Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Co, jeśli Kindle nie polubił naszego e-booka z Calibre? Konwersja w Kindle Previewer

Jeśli e-booki dla Kindle konwertujemy w programie Calibre i wysyłamy je mailowo na czytnik, możemy od jakiegoś czasu widzieć pewne problemy.

Wielu z nas tworzy tzw. hybrydowe pliki MOBI, które zawierają w sobie starszy i nowszy format MOBI. Dzięki temu plik obsługuje zaawansowane formatowanie (np. podziały wyrazów), a jednocześnie można go wysłać mailowo na konto Kindle.

Więcej o tym pisałem w artykułach 50 twarzy MOBI oraz Jak poprawić książki wysyłane na Kindle.

Niestety od pewnego czasu część plików – mniej więcej 70% wysyłanych mailowo – trafia na czytnik w „starym” formacie MOBI. Ma to taką zaletę, że widzimy na czytniku okładkę, ale formatowanie jest na poziomie starego Kindle Keyboard, albo tego, co serwuje nam dzisiaj abonament Legimi (który też korzysta ze starego formatu MOBI).

Problemy zaczęły się pojawiać jakiś czas po tym, gdy zainstalowałem Calibre 5. Nie wiem jednak, czy to (kolejny) błąd ekosystemu Kindle, czy też modułu konwersji samego Calibre. Sprawdzałem z wersją 4.23 – jest tak samo. Starszych wersji nie sprawdzałem.

Mnie ta sytuacja przeszkadza, bo chciałbym na czytniku mieć książki wyglądające dokładnie tak jak chcę. Konieczne było zatem zastosowanie innego sposobu konwersji.

Aktualizacja z 30 kwietnia 2022: sposób nadal działa, z tym że nowe wersje Kindle Previewer mogą mieć problemy z konwersją, dlatego jeśli jakaś nam działa, to lepiej jej nie aktualizować. Ponadto od niedawna na Kindle można wysyłać mailowo pliki EPUB, co tak jakby zwalnia z konieczności konwersji.

Konwersja z użyciem Kindle Previewer

Kindle Previewer istnieje już od kilkunastu lat i omawiałem go tutaj już w 2011. Wtedy program służył głównie do podglądania, jak książka będzie wyglądała na czytnikach Kindle. Przez ten czas program niestety się rozrósł i ściągnięcie jego najnowszej wersji oznacza ponad 340 MB do pobrania.

Od pewnego czasu Amazon zaleca też Kindle Previewer jako jedyne narzędzie do konwersji e-booków ze źródłowego formatu EPUB do formatu Kindle – szczególnie jeśli chodzi o osoby, które korzystają z systemu Kindle Digital Publishing.

Jeśli przy pomocy Previewera spróbujemy przekonwertować plik EPUB w obsługiwanym języku (np. angielski, niemiecki), dostaniemy… nie, wcale nie MOBI, ale plik KPF , który jak zgaduję wgrywa się potem do systemu Amazonu i nie możemy go wgrać bezpośrednio na czytnik. Dla książek po polsku Previewer generuje jednak MOBI.

Jak przekonwertować książkę? Możemy włączyć program i otworzyć w nim plik EPUB. Zobaczymy po chwili podgląd przekonwertowanej książki.

Następnie wybieramy File – Export (lub wciskamy CTRL+X) i pojawi się dialog zapisu książki jako MOBI.

Jeśli mamy do przekonwertowania większą liczbę książek – najlepiej programu używać w wierszu poleceń systemu Windows, który uruchamiamy np. poleceniem cmd wpisywanym po wciśnięciu przycisku Start.

W Windows 10 mamy chyba już powszechnie zainstalowany program Windows PowerShell, który możemy łatwo uruchomić dla danego folderu.

Następujące polecenie konwertuje pojedynczą książkę.

kindlepreviewer "Osiem - Radka Trestikova.epub" -convert

Jak widać po nazwie programu podajemy nazwę pliku i opcję „-convert”.

Następujące polecenie przekonwertuje wszystkie e-booki znajdujące się w danym folderze.

kindlepreviewer ./ -convert

Oto przykładowy komunikat po konwersji z jednej z książek.

Processing 2/11 book(s).
Enhanced Typesetting not supported for this book. Generating Mobi file. : E:/temp\Kindle\Czeski raj – Jaroslav Rudis.epub
Book converted with warnings! : E:/temp\Kindle\Czeski raj – Jaroslav Rudis.epub

Kolejno:

  1. Numer kolejnej przetwarzanej książki
  2. Informacja, że dla książki w języku polskim nie jest dostępna funkcja „Enhanced Typesetting”, dlatego Kindle Previewer nie może zrobić pliku KFX, robi więc starszy ale (hybrydowy) plik MOBI.
  3. Informacja o skonwertowaniu książki, tutaj „with warnings”, czyli z ostrzeżeniami

Wygenerowane pliki znajdziemy w folderze „output/mobi”. Możemy je wysłać na czytnik  mailowo, albo przy użyciu programu Send To Kindle. W tym przypadku zawsze widzę nowe formatowanie.

Logi i debugowanie

Wspomniane ostrzeżenia możemy znaleźć w folderze „output/logs/”. Są w plikach CSV i zwykle wskazują na jakieś błędy przygotowania plików EPUB lub ich niekompatybilność z Kindle.

Są to na przykład nieobsługiwane przez Kindle instrukcje CSS.

W28004: Absolute value specified for CSS property in content is not supported by Kindle readers. Please use % or refer Kindle Publishing Guidelines about usage of property: 'line-height’ in file: […]

Albo po prostu, że okładka jest za mała

W14019: Cover is too small

Jeśli przygotowujemy e-booki na własne potrzeby, nie mamy potrzeby aby do tych logów zaglądać. Jeśli jednak chcemy je rozprowadzać komercyjnie, warto aby taki log był czysty.

W razie wątpliwości możemy skonsultować się z dokumentacją Kindle Publishing Guidelines, dostępną na stronach Amazonu, jak również w pojedynczym pliku PDF.

Możemy również ściągnąć instrukcję obsługi programu (plik PDF).

Może się jednak zdarzyć sytuacja, gdy Kindle Previewer ogłosi, że konwersja się nie udała.

Book Conversion failed. E:/temp\Kindle\Kobold – Radka Denemarkova.epub

Tu błędów w logu było znacznie więcej, np. brak spisu treści. W takim przypadku jeśli nie chcemy poprawiać źródłowego epuba, pozostaje nam konwersja w Calibre, albo skorzystanie z pliku MOBI dostarczonego przez księgarnię…

KindleGen – mniej ściągania, efekt podobny

Przez wiele lat do konwersji Amazon zalecał konsolowe narzędzie KindleGen, o którym też pisałem 10 lat temu. Miało tę przewagę nad Kindle Previewer, że było dostępne na wszystkie systemy: Windows, Linuxa i Maca. No i zajmowało mniej miejsca, bo nie zawierało modułu podglądu.

Obecnie Amazon każe korzystać z Kindle Previewer, ale nie widzę przeszkód, aby książki nadal generować w starszym narzędziu. Wiem, że z KindleGen korzysta część polskich firm, które tworzą pliki MOBI.

Ostatnią wersję KindleGen 2.9 dla Windows ściągniemy np. z Dobrych Programów, albo Softpedii. Dla Maca z Dobrych Programów, dla Linuxa z Archive.org.

I jeszcze na końcu: po co to robić?

Czasami gdy publikuję artykuł o konwersji czy różnych narzędziach do obrabiania e-booków, trochę boję się reakcji, bo oto czytelnicy mogą stwierdzić, że te wszystkie książki elektroniczne to za dużo zachodu.

Po co się męczyć z tą konwersją? Otóż: nie trzeba. :-) Wiele osób bezpośrednio wysyła MOBI ze strony księgarni na Kindle – i po prostu czyta. Wydawcy coraz lepiej radzą sobie z przygotowaniem e-booków, tak więc nie zawsze nawet jest potrzeba poprawiania po nich.

Calibre oraz inne narzędzia, to powiedziałbym – coś dla hobbystów. Pięć lat temu tak pisałem w artykule o poprawianiu książek: chcę, aby książka wyglądała tak jak mi się podoba. A skoro mam czas i możliwości, to z nich korzystam.

I to dobra okazja na ankietę.

Czy poprawiasz swoje książki wysyłane na Kindle?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle, Książki na czytniki i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

46 odpowiedzi na „Co, jeśli Kindle nie polubił naszego e-booka z Calibre? Konwersja w Kindle Previewer

  1. Aldona pisze:

    Dokladnie o czyms takim pisalam kilka dni temu i jako swoj drugi, wiekszy czytnik NIE wybralam Kindle. Siemanko!

    3
    • Robert Drózd pisze:

      A co, jeśli wygląd epubów na tym drugim czytniku Ci nie odpowiada? :-) Nadal trzeba wtedy skorzystać z Calibre, choć fakt że konwersja do mobi odpada.

      1
    • Maria pisze:

      A czy ten drugi czytnik umożliwia to:

      Biorę dowolny plik mobi z mojej biblioteki na PC klikam 'send to kindle’ i 'send’.
      albo:
      Biorę dowolny dokument worda (*.doc) na PC klikam 'send to kindle’ i 'send’.

      Wystarczają dokładnie dwa kliknięcia bym wgrał nową książkę lub dokument sobie, dziecku, mamie lub babci. Niezależnie od tego gdzie są oni i gdzie jestem ja.

      2
      • QWERTY pisze:

        Wolę użyć więcej kliknięć na wysłanie niż kombinować czemu na Kindle nie działają okładki/formatowanie/uj wie jeszcze co.

        1
  2. sylwek pisze:

    ja robie jak Athame kazał, Athame to niezły kozak kindlowy, szkoda że taki snob, ale tak czy siak, biorę epub i robię epubqtools a potem kindlegenem a potem send to kindle

    3
  3. Piotr pisze:

    Czyli, którym z tych dwóch programów lepiej konwertować, jeśli nie chcę wchodzić w szczegóły, a książka ma wyglądać po prostu przyzwoicie? Bo zakładam, że Calibri przegrywa z obiema, skoro nie jest programem autorskim Amazona.
    Przy okazji miałbym jeszcze jedno pytanie, czy może ciekawostkę. Wczoraj robiąx „remament” zbioru, kilka pozycji ściągnąłem ponownie z księgarni. Ku mojemu zaskoczeniu stare i nowe pliki czasami batdzo się różniły wagą. Przynahmniej o kilkadziesiąt procent.

    1
    • Piotr pisze:

      Na drugie pytanie już znalazłem odpowiedź :). Pewnie przerobili do nowego mobi, tego hybrydowego.

      0
    • tokariew pisze:

      Kindlegen…
      Tylko ja bym pobierał z archive,org…
      Previewer do generowania hybrydowego mobi używa i tak kindlegena…
      A ten nowy kpf nie jest czytany bezpośrednio przez kindla, więc jeżeli chcemy dla obcjojęzycznych książek skorzystać z dobrodziejstw kfx to zostaje korzystanie z wtyczki „KFX Output” do calibre, która korzysta z previewera i przechwytuje odpowiedni plik podczas konwersji.

      0
  4. asymon pisze:

    Kindlegen jest chyba ciągle używany do konwersji w previewerze (odmienia się takie rzeczy w ogóle?) Jest w którymś podkatalogu, nie chce mi się włączać kompa ;-)

    1
  5. Robert pisze:

    Moje „czasami” dotyczy plików za dużych, które zmniejszam poniżej 50MB, czyli jakieś poradniki, przewodniki tylko.

    2
  6. tokariew pisze:

    W sumie bez większych przeszkód można obecnie użyć previewera jako cli pod Linuksem, odpala się przez wine bez problemów. Nawet wtyczka KFX output działa obecnie pod Linuksem… Otrzymujemy ładny KFX :)

    Cóż trochę w artykule zabrakło informacji o tej wtyczce dla Calibre…

    GUI kindle previewera nie działa… ale cli wystarcza ;)

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Ja tej wtyczki używałem ze dwa razy, ostatnio jak próbowałem znaleźć obejście opisane w artykule. Pomyślałem że jak ona korzysta z previewera/kindlegen, to konwersję mógłbym robić w Calibre, bez odpalania linii poleceń. Ale niestety jedyny możliwy format docelowy to KFX, no zgodnie z nazwą wtyczki. :-)

      0
  7. Rafał pisze:

    Zapytam przy okazji. A jak sobie radzicie z DRM po instalacji Calibre wersja 5.0? Ponoć w tej nie ma możliwości ściągnięcia zabezpieczenia. Ja wciąż używam wersji Calibre 4 (z modyfikacjami).

    0
    • tokariew pisze:

      Ja używam wersji dedrm, gdzie była jeszcze wersja nie wymagająca calibre, 6.63. Wymaga co prawda to instalacji python 2.7.x

      W teorii jest wersja beta wtyczki z obsługą python 3, ale nie testowałem

      0
    • asymon pisze:

      Na githubie jest kandydat do wydania 7.0, działający (dobrze) z Calibre 5.0 i napisany w Pythonie 3.0. Poza tym obsługuje nowe numery seryjne (Oasis itp.).

      Kliknij w link „Releases” zamiast pobierać wydanie 6.8, będziesz miał listę wydań.

      0
      • Rafał pisze:

        Dziekuj za pomoc. Mało z tego zrozumiałem, wiec po kolei:
        1) wejsc na stronę github-ok
        2) poszukac program dedrm – ok
        3) wersja/wydanie 7.0 -ok
        4) kliknąć „release” – zrobiłem i pokazala sie lista, wybrałem zapis z 7.03
        5) co mam pobrac, bo sa 3 pliki?:
        a)DeDRM_plugin_7.0.3.zip
        b)source code i inny source code?
        6) i co dalej zrobić z pobranym plikiem? popbrac nowa weersję calibry i coś dalej?
        Dziekuję za pomoc w dalszych krokach :)

        0
  8. rudy102 pisze:

    A ja kopiuję kablem przez calibre i nie mam problemów, do tego mam od razu strony bez kombinowania a nie tylko lokacje.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      No niestety coś za coś, ale nie masz np. synchronizacji przez chmurę, a to dla mnie daleko ważniejsze niż numery stron, albo np. okładka.

      0
      • Cycelia pisze:

        Nie ma czegos takiego jak „chmura”. To tylko komputer/system kontrolowany przez inna osobe/instytucje i w kazdej chwili moze on przestac dzialac.

        2
        • midway pisze:

          Jest kontrolowany przez kogoś innego i dobrze zdawać sobie sprawę z plusów i minusów takiego rozwiązania. Natomiast po wyłączeniu chmury, mogę wgrać pliki ze swojego komputera po kablu (oczywiście jeśli kontrolowana przez inny podmiot elektrownia nie przestanie dostarczać mi prądu, chociaż na krótką metę z tym też mogę sobie poradzić).

          1
        • Robert Drózd pisze:

          A właściwie to z czym polemizujesz? :) Nieraz tutaj pisałem, że nie należy konta Kindle traktować jako jedynego miejsca przechowywania e-booków i mieć własne kopie zapasowe. Np. tutaj: https://swiatczytnikow.pl/jak-ogarnac-swoja-cyfrowa-biblioteke/

          Chmura Kindle oznacza dla mnie wygodę synchronizacji (również podkreśleń) między kilkoma czytnikami w domu. Jeśli kiedyś zostanie wyłączona, to trudno, stracę tę możliwość, ale to nie oznacza, że nie należy z niej korzystać.

          4
          • ̶Z̶e̶n̶e̶k̶ Cycelia pisze:

            Polemika: synchronizacja przez „chmure” z czasem przestanie dzialac. W razie potrzeby moge podac okolicznosci w jakich to nastapi.

            0
  9. Kaś pisze:

    Ja tam wysylam przez mejla z dopiskiem Convert i jest wszystko super. Takze na chmurze ksiazki zostaja co jest dla mnie swietne :)

    Swietny wpis. Dziekuje za info na mejla :) i czekam na wiecej

    0
  10. Oskar pisze:

    Nigdy nie zrozumiem po co bawić się w konwersje formatów, lepiej zainstalować sobie na Kindlu https://github.com/koreader/koreader i mieć obsługę wszystkiego w najlepszej jakości bezpośrednio na czytniku.
    Jedna aplikacja a działa na prawie wszystkim.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Bez jailbreaka chyba tego nie zainstalujesz, a to nie jest rozwiązanie dla wszystkich.

      Poza tym jak piszę w artykule, to nie jest kwestia samej konwersji tylko dostosowania e-booka do tego jak chcemy. Jeśli ktoś nie potrzebuje tego robić, wysyła MOBI prosto z księgarni i zwykle jest zadowolony.

      0
  11. Ania pisze:

    Ja miałam problem z tymi swoimi książkami Lema z Virtualo i Publio. Okazuje się, że:

    – pliki ściągnięte ze sklepów były od razu w hybrydowym mobi, ale trafiały na PW3 w tej starożytnej odsłonie (także w 2015 roku na PW2),

    – niełamliwe spacje w plikach starego typu działają tak beznadziejnie, że jak się chce zaznaczyć (np. sprawdzić w słowniku) słowo następujące po tej spacji, to zaznacza się razem ze słowem poprzedzającym spację (czytnik traktuje to jako jedno),

    – musiałam w Calibre ustawić te opcje „Default” tutaj https://imgur.com/YMMuU30.png i przy tym ustawieniu 17 z 18 książek już wygląda na czytniku dobrze. Wcześniej w outpucie u mnie było Kindle Paperwhite 3 i wtedy po konwersji z epuba znowu wychodził mi taki hybrydowy mobi lądujący na czytniku w starej wersji.

    Tak że te „defaulty” to u mnie (i u jakichś ludzi na reddicie) prawie rozwiązanie problemu. Prawie, bo z „Kongresem futurologicznym” mam totalny problem, bo ani powyższe, ani różne inne moje kombinacje nie działają (próbowałam innych opcji w tym profilu wejścia i wyjścia oraz konwersji najpierw z epub do azw3 i potem z azw3 do mobi). A Kindle Previewer wcale pliku nie wczytuje.

    Czy ktoś ma jakiś pomysł, co jeszcze mogę zrobić?

    1
    • asymon pisze:

      Ale o jakie wydanie chodzi? Agory czy Cyfranta?

      Sprawdziłem Kongres (mam Agory) świeżo pobrany ze strony Publio, bez ingerencji Calibre i epubcheck nic nie znalazł, a kindlegen tylko jakieś ostrzeżenia o okładce i nieobsługiwanych parametrach 'max-height’ i 'max-width’ w arkuszu stylów.

      Jeśli nie chcesz „zanieczyścić” arkusza stylów w Calibre, możesz pobrać program Sigil i w nim też da się sprawdzić poprawność pliku epub.

      Dobrze byłoby ustalić, dlaczego Kindle Previewer nie konwertuje pliku. Może jest Możesz poszukać w podkatalogach Kindle Previewer konsolowego programu kindlegen (on de facto konwertuje, ale sorry, nie pamiętam gdzie dokładnie jest w Windows). Skopuj tam plik epub i uruchom kindlegen w wierszu poleceń „./kindlegen Kongres.epub” i zobacz co ci wypisze na ekranie.

      1
      • Ania pisze:

        Dzięki, sprawdzę to po powrocie do domu. „Kongres” mam z Cyfranta, tylko jedna z tych książek była z Agory.

        0
      • Ania pisze:

        Koniec końców stwierdziłam, że nie będę już dla tego tracić więcej czasu, kupiłam „Kongres” na Publio zamiast na Virtualo, wysłałam od razu na czytnik i szlag by to — wylądował stary mobi. Ale potem postąpiłam z tym plikiem tak samo, jak z pozostałymi, i w przeciwieństwie do Cyfrantowej wersji „Kongresu”, uzyskałam zadowalający efekt. Jeśli Ty lubisz gmerać w takich rzeczach, mogę Ci wysłać ten Cyfrantowy plik po starej dobrej znajomości.

        0
      • Katemeika pisze:

        Najnowszy Kindle Previewer nie konwertuje żadnych książek. Jakieś nowe „udogodnienie” dla osób mających czelność korzystać z innych ebooków niż amazonowe?
        Ja przeinstalowałem program na starszą wersję i wszystko hula.

        1
        • Robert Drózd pisze:

          Potwierdzam. Czy to bug zamierzony czy rzeczywisty okaże się przy następnej wersji. Na szczęście na dysku miałem instalkę starszej.

          1
  12. Ultimate pisze:

    Hmm nie ogarniam tego.
    Chciałem PDF na MOBI przerobić.. Calibre niby to ogarnia tylko ze po konwersji wychodzą wyrazy jakby sylabizowane.. np: zamiast „pojechała” jest „po je cha ła”..
    Ma ktoś na to sposób ?
    Pdf mnie dobija z wielkością czcionki :(

    0
  13. Maćko z Kindlańca pisze:

    Cześć!

    Kupiłem mój pierwszy czytnik (Kindle Paperwhite 2021 11th gen plus poszła od razu aktualizacja do softu 5.14.1.1). Kupiłem też pierwszą książkę. Była do pobrania m.in. w mobi. Po wgraniu na czytnik okazało się, że tekst nie jest wyjustowany, co mi się niezbyt spodobało.

    No to ok. Google – znalazłem temat na reddit, że format kfx pomoże. Calibre – wtyczka do konwertowania na kfx, do tego Kindle Previewer 3. No i tym sposobem, po ponad godzinie googlowania i pracy z Calibre mam ładnie wyglądającą książkę. Ale straciła się okładka (trochę szkoda).

    A moje pytanie brzmi. Czy tak to wygląda właśnie na Kindle? Tyle zachodu by to co kupiłem wyglądało jak książka, a nie plik txt :D ? Czy na innych czytnikach (np. Pocketbook) byłoby od razu dobrze?

    Jako nowy w czytnikach jestem tym po prostu zdziwiony, a nie mam kogo podpytać. Dzięki za wszelkie odpowiedzi.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Żeby mieć na stałe wyjustowanie w pliku to faktycznie trzeba go przekonwertować w Calibre, ale nie potrzebujesz formatu KFX, bo da się zrobić to w dowolnej wersji MOBI. KFX daje tylko to, że na samym Kindle da się przełączać między wyrównaniem do lewej i wyjustowaniem.

      O poprawianiu plików pisałem np. tutaj:
      https://swiatczytnikow.pl/jak-przy-pomocy-calibre-poprawic-e-booki-wysylane-na-kindle/ – ja tego używam głównie do dodania podziału wyrazów w tych książkach, które ich nie mają.

      Co do okładek, to jest faktycznie problem. W starym formacie MOBI okładkę masz na czytniku, ale nie ma na wygaszaczu. W nowym i tu i tu, o ile wyślesz książkę po kablu, jeśli wyślesz bezprzewodowo, to tylko na wygaszaczu. :) KFX – nawet nie wiem (bo tego nie daje się wysyłać mailowo, więc mnie nie interesuje).

      I tak, na PocketBooku dla większości książek w epub jest działająca opcja justowania i włączania podziału wyrazów. :) Dlatego na blogu podkreślam, że każda marka czytników ma powody, aby ją wybrać.

      0
      • Maćko z Kindlańca pisze:

        Dzięki za odpowiedź i ogólnie ze to, że prowadzisz taką fajną stronę! :D

        Faktycznie, co czytnik to jakieś wady i zalety.. A myślałem, że przed zakupem wszystko wyczytałem…

        Nic to, w takim razie muszę kindlować i zobaczę czy wady przysłonią mi kindlowe zalety. Jeszcze mam trochę czasu na zwrot.

        Zabawa z Calibre nie wygląda na taką straszną i tak naprawdę to jeszcze nie wiem co mi przeszkadza w układzie tekstu, a co nie. Na ten moment (od wczoraj trochę poczytałem) wygląda na to, ze wyjustowany tekst bez podziału słów sprawuje się bardzo dobrze i czyta się przyjemnie.

        0
  14. Appenzeller pisze:

    Lubię przetwarzać niektóre stare książki z mojej kolekcji na Kindla (Paperwhite 5). Lubię też ładny format książki, przypominający oryginał krojem czcionki, inicjałami (drop caps), ilustracjami oblewanymi tekstem. Takiego epuba tworzę w Calibre (6.14 ostatnio), gdzie wszystko to jest możliwe, zarówno własna czcionka, jak i właściwość CSS float przede wszystkim. Ale mobi wytwarzam z epuba Kindlegenem, za pośrednictwem starego Kindle Previewer 1. I mam mobi w eleganckiej redakcji, z wodotryskami, aż przyjemnie czytać. Próbowałem używać przed rokiem Kindle Previewer 3, przez chwilę działał, po czym, do dziś, każda wersja tego programu przy wczytywaniu epuba generuje błąd (Error,”Kindle conversion has encountered an internal error.”,””,””,””,”Our team needs to investigate this error in order to resolve… etc).

    1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.