Doczekaliśmy się pierwszego słownika angielsko-polskiego, który można kupić w Kindle Store. Zawiera on 200 tysięcy definicji oraz 1,8 miliona słów.
The Great English-Polish Dictionary przygotowany został przez ekipę serwisu ling.pl – a jego głównymi redaktorami są profesorowie Dariusz Jemielniak i Marcin Miłkowski – obaj mają na swoim koncie wiele publikacji akademickich i językowych.
Aktualizacja z 8 stycznia 2024: po paru latach nieobecności słownik wrócił do sprzedaży – kupimy go w Ebookpoint.
Słownik został również wydany przez Wiedzę Powszechną w dwutomowej wersji papierowej w cenie 240 złotych… Wersja elektroniczna kosztuje $9,84, choć cena może różnić się w zależności od regionu.
Zacytuję wstęp:
Nasz słownik z pewnością nie jest pozbawiony wad, braków, czy niedociągnięć – żaden wielki projekt tego typu nie jest od nich wolny. Jest to jednak największy na świecie słownik angielsko-polski. Łączna objętość 1,8 miliona wyrazów, obejmujących kilkaset tysięcy znaczeń w ramach ponad dwustu tysięcy definicji – to zakres o ponad 20% przekraczający zasięg największych wcześniej wydanych słowników.
Jednak nie sama liczba haseł świadczy o przewadze tego projektu nad innymi. Istotną jego zaletą jest uwzględnienie słownictwa specjalistycznego (z ponad 150 dziedzin!), w tym zwłaszcza biznesu i finansów, dzięki naszej współpracy ze znakomitym specjalistą tej dziedziny, Romanem Kozierkiewiczem. Notuje także wiele aktualnych zwrotów i wyrażeń – nasz słownik jest nie tylko największy, ale to także jedyny wielki słownik angielsko-polski uwzględniający słownictwo XXI wieku. To również słownik, w którym świadomie staraliśmy się zachować równowagę pomiędzy słownictwem brytyjskim a amerykańskim, uwzględniając oczywiście także w pewnym stopniu pozostałe odmiany języka angielskiego.
Przy kupnie zwróćcie uwagę, że słownik jest bardzo duży (56 MB), tak więc trzeba być w zasięgu dobrego łącza WIFI, no i czasami – mieć miejsce na czytniku, w moim starym Paperwhite miałem z tym krucho… :-)
Słownik wystarczy wgrać na czytnik – i od tego czasu będzie pokazywał nam definicje po dłuższym przytrzymaniu słowa.
Na dotykowych czytnikach Kindle (m.in. Kindle 7 i Paperwhite) możemy przełączać się między słownikami w locie.
W starszych czytnikach musimy wejść w ustawienia i tam w sekcji Dictionaries – English – wskazać słownik domyślny. Aha, na Keyboard to jest: Menu – Settings – Menu – Change Primary Dictionary.
Dodam, że obok tradycyjnego korzystania ze słownika, można też przeszukiwać jego indeks i czytać jak każdą inną książkę. Oto wyniki po wpisaniu słowa i lista definicji.
Na dole widzimy numer lokacji – łącznie jest ich ponad milion – słownik jest zatem naprawdę ogromny.
Porównanie z Bumato
Oczywistym porównaniem dla słownika ling.pl będzie polecany tu od dawna darmowy słownik BuMato (patrz artykuł) – złożony automatycznie z zawartości Wikisłownika, Wordnetu i innych słowników polskich i angielskich dostępnych na wolnych licencjach. Zawiera on według jego twórców 200 tysięcy słów.
W „Wielkim słowniku” (dalej określę go jako WSAP) nie mamy definicji po angielsku z Wordnetu, twórcy wyjaśnili mi, że przecież każdy użytkownik Kindle ma i tak dwa darmowe słowniki Oxforda – więc może się do nich odwołać. Inna sprawa, że dodanie definicji angielskich zwiększyłoby jeszcze bardziej rozmiary słownika.
Otworzyłem przypadkowo 17 rozdział ze „Starcia królów” Georga R.R. Martina (polecam niezmiennie pięć tomów za niecałe $25) i zacząłem czytać. Jeśli nie byłem pewien jakiegoś słowa, to sprawdzałem je w obu słownikach.
Test będzie więc subiektywny, ale chyba najlepszy, jaki mogłem wymyślić.
Rozgrzewka: „abed” było i tu i tu. Widzimy że Bumato ma przykłady, WSAP ma wymowę i zwraca uwagę, że słowo jest przestarzałe.
Kolejne słowo „unduly” – remis.
Przy „wolfsbane” Bumato pokazuje jeszcze fragment definicji po angielsku, który szczerze mówiąc za dużo nie wnosi.
„Bailey” – podobnie, całe szczęście określenie „dziedziniec” jest w obu przypadkach na pierwszym miejscu, choć akurat Bumato wśród licznych przykładów ma i jeden przetłumaczony na polski.
„Stunted” – tu definicja WSAP jest odrobinę bogatsza.
„Blunted” – tu Bumato przegrało na całej linii, bo chodziło o „blunted swords” czyli stępione miecze.
„Wicker” – znowu Bumato nam serwuje poza jednym słowem sporo wyjaśnień po angielsku. W przypadku WSAP mamy dwie definicje, między którymi możemy się przełączać przy pomocy strzałek.
„Wench” – tu w zasadzie remis, choć w pierwszej wersji WSAP, którą dostałem do testów, tego słowa nie było, choć jest obecne w indeksie – były najwyraźniej kłopoty z odmianą.
Kolejne słowo czyli „louts” to znów remis, acz „niemrawcy” z Bumato mnie szczerze ujęli.
Słowo „Surecoat” na polski przetłumaczył tylko WSAP – Bumato serwuje nam wyłącznie wyjaśnienie po angielsku. No, ale kojarząc słowo „coat” i tak je zrozumiemy.
„Pledge” to przykład słowa, gdzie WSAP przedstawia nam więcej zwrotów z jego użyciem – a Bumato wrzuca przykłady użycia – ale już bez tłumaczenia.
„Haunch” w przypadku Bumato zrozumiemy jako „biodro”, tymczasem WSAP punktuje, bo mają całą frazę czyli „udziec sarni”.
„Mulberry” to według obu słowników – morwa, przy czym ze WSAP dowiemy się także o odmianach tej niewątpliwie sympatycznej rośliny.
Swoją drogą – gdyby polskie tłumaczenie i tak nam nic nie mówiło – pamiętajmy o tym, że Kindle wyświetla też definicję z Wikipedii – w tym języku, w którym napisana jest książka.
No, a teraz decydujemy czy wolimy rozumieć słowo „wanly” jako „blado” – czy też mizernie i żałośnie.
No i ostateczne starcie. „Hellhound” ma bardzo ładną definicję w Bumato, ale tylko po angielsku.
as
Podsumowanie
Kilka wniosków:
- WSAP pokazuje wymowę – której w Bumato nie ma.
- Definicje we WSAP są bardziej kompletne – Bumato często wyrzuca nam jedno słowo, reszta po angielsku. Jak potrzebujemy definicji angielskich, to najlepiej (poza wgranym na czytniki Oxfordem) kupić np. Merriam Webster Learning Dictionary – tam są często bardziej zrozumiałe – uwaga: od grudnia 2014 słownik Merriam jest darmowy dla części użytkowników Kindle.
- Oba słowniki miały kilka wpadek przy odmianach, choć w tym momencie we WSAP są już poprawione.
- Co do trafności – raz Bumato wskazał na definicję od czapy, a dwukrotnie tylko po angielsku. Natomiast trzeba jeszcze podkreślić, że w tej akurat książce było trochę słów, których nie ma żaden ze słowników na moim Kindle (w tym Oxford i Merriam). No, ale sporo słów Martin po prostu stworzył, np. „sellsword” jako synonim najemnika i szukanie ich mija się z celem.
Na podstawie swojego testu sądzę, że Wielki słownik angielsko-polski wypadł zauważalnie lepiej niż Bumato. Może nie był to nokaut, ale definicje w wielu miejscach były po prostu bardziej precyzyjne. Dlatego w tym momencie stanie się on moim głównym słownikiem.
Widać tu wyraźnie różnicę między słownikiem wygenerowanym automatycznie, a takim, który od początku do końca miał opiekę redaktorską. Cena słownika przygotowanego przez ling.pl nie jest niska – ale moim zdaniem odzwierciedla jego wartość dla wszystkich czytających po angielsku.
Myślę że darmowy słownik mimo wszystka daje rade, ale mam obecnie bon podarunkową na kwotę $30 i jeśli w najbliższym czasie nie trafi się jakaś przecena kindli to wiem na co go spożytkuję. A co do samego testu to bardzo dobry.
Pytanie nooba: czy słownik jest zabezpieczony DRM? Planuję wkrótcę zakup drugiego Kindla i nie uśmiechałoby mi się kupować słownik ponownie.
Wygląda na to że tak. Ale jeśli kupisz słownik w Kindle Store, to przecież możesz go ściągnąć na każdy czytnik podpięty do konta i nie ma limitu urządzeń – ja go w tym momencie testowałem na K7, Paperwhite i Voyage.
a po ściągnięciu można zdjąć DRM w Calibre z odpowiednią wtyczką.
Dzięki wam obu za odpowiedzi
Ze słownikami nie był bym tego taki pewny – niestety. Słowniki są na tyle inne że mogą po takiej operacji nie działać.
Ale bardzo proszę o raport czy faktycznie działa. :)
…a jak to jest… po przypięciu czytnika do innego konta, po synchronizacji wszystkie dotychczasowe książki znikają?
…a gdyby je wcześniej skopiować i ponownie ręcznie wrzucić na czytnik… to książki/słowniki zabezpieczone DRM będą wciąż działać (DRM jest generowany jedynie na podstawie danych z hardware’u, czy też nazwy konta właściciela?)?
Książki, które wrzuciliśmy sami – nie znikają.
Te z chmury Kindle – chyba też, tylko że już nie będą synchronizowane.
Natomiast książek z Kindle Store wtedy nie otworzymy – dostaniemy komunikat że jest błąd. DRM jest przypisany do konta właściciela.
Generalnie wielu doświadczonych użytkowników woli sobie zdejmować DRM ze wszystkich książek kupionych w Kindle Store – to jest zabezpieczenie na wypadek apokalipsy, upadku Amazona, albo przejścia na inny system – pisałem więcej o tym na http://swiatczytnikow.pl/kopie-zapasowe-naszych-e-bookow-dlaczego-i-jak-je-robic/ (choć akurat na innym czytniku ten MOBI bez powaznych i nie wiem czy możliwych przeróbek nie byłby używalny jako słownik – dałoby się go tylko otworzyć jak normalną książkę)
Dzięki wielkie za ten test. Kręcę się wokół tego Wielkiego Słownika od pewnego czasu przymierzając się do jego kupna, lecz cały czas nie byłem pewien, aż tu nagle Twój tekst.
Teraz wiem, że go kupię przy najbliższej okazji.
Przydałaby się jeszcze możliwość sprawdzania idiomów.
Idiomy też są w słowniku, ale nie wszystkie modele czytnika pozwalają wybrać kilka wyrazów (ograniczenie oprogramowania w Kindle’u). Można za to we wszystkich wyszukiwać przez indeks.
W PW2 mogę wybrać kilka wyrazów, ale jak mam zaznaczoną frazę wyszukać w słowniku?
Nie wiem, mam starszego Kindle’a. Tu się kłania ograniczenie sprzętu; w razie czego można przejść do indeksu wszystkich haseł.
Test pojawił się idealnie na czasie, dzięki ! Kupione !!
Szkoda, że słownik nie jest dostępny na inne czytniki.. Kobo, Onyx.. :(
Aha, odnośnie tych pięciu tomów Martina – Czytelnik zasugerował, że jeśli zamierzamy korzystać z promocji Amazonu na audiobooki które dokupuje się taniej (np. $14 zamiast $55) to warto kupować osobne części.
Robert, te audiobooki to odsłuchuje się na innych nośnikach, np. pobierając apkę na smartfona. Nie widze innego rozwiązania – mam rację?
Kiedyś można było na czytnikach, bo starsze wersje Kindle miały dźwięk. :-) Teraz Amazon ma aplikację Audible na smartfony, tablety itd.
Przy okazji słowników. Czytałem kiedyś tutaj instrukcje jak zrobić sobie samemu słownik języka polskiego z plików PWN. Czytałem, ale nie umiem tego zrobić. Czy ktoś może mi podesłać na prv jakies namiary na zrodło z którego można pobrać taki słownik?? Chetnie kupię legalny słownik, ale nie mogę go znaleźć w sieci.
Psss… Powiem tak na gryzoniach jest wszystko, wystarczy tylko umieć szukać.
to był mój pierwszy adres, ale nie mogę znaleźć.
:)
A czy znacie jakiś czytnik albo choćby aplikację androidową, która pozwala zaznaczać i sprawdzać fragmenty słów? To dość istotne przy niemieckim…
Dowolny czytnik epub (FBREader, MoonReader) na Androida plus ColorDict (współpracują ze sobą) Słowniki do ColorDict znajdziesz w sieci, na forach o androidzie.
Dobrze, że w końcu powstał porządny słownik angielsko-polski, z przyjemnością za niego zapłacę.
Wiadomo natomiast czy powstał już legalny, oficjalny słownik języka polskiego?
Nic mi na ten temat nie wiadomo. Najlepiej bombardować PWN – przy tych zasobach które mają mogliby zrobić mnóstwo słowników…
Ew. możnaby spróbować zrobić coś takiego jak Bumato – na podstawie Wikisłownika i SJP.pl
Wydaje mi się, że łatwiej byłoby gdyby autor witryny zwrócił się z zapytaniem, może w końcu ktoś by się tym zajął… bo z chęcią też nabyłbym oficjalne słowniki PWN
Popieram kolegę,
jakiś czas temu napisałem do nich maila z prośba o informację, czy zamierzają wydać słownik hiszpańsko-polski, bo akurat kupiłem wtedy hiszpańsko-angielski. I napisałem, że chętnie bym zapłacił i pewnie nie ja jeden, ale nie dostałem nawet maila typu „nie planujemy”.
Zresztą do wydawnictwa Supernowa tez napisałem maila czy zamierzają wydać w ebooku „Drugie spojrzenia na planetę Ksi” która dokończył Marcin Kowalczyk, bo Zajdel napisał tylko kilka fragmentów.I które w papierze wydano już chyba ponad miesiąc temu I też zero odpowiedzi.
Może Robert- autor bloga miałby większą silę przebicia ?
Na pytanie wysłane ongiś do SuperNowej w sprawie Sapkowskiego nigdy nie dostałem odpowiedzi. Wiesz, ja dla wielu tych ludzi jestem *tylko* blogerem, kolesiem który ma jakąś prywatną stronę, co z tego że odwiedza ją 120 tysięcy osób miesięcznie. Gdybym był dziennikarzem zarejestrowanego portalu , to może bylaby inna sprawa. ;-)
PWN zlikwidował redakcję słowników już kilka lat temu…
Czy możliwe jest ustawienie tego słownika w aplikacji android kindle /na tablecie/?
EDIT – jednak nie, Kindle dla Androida nie obsługuje zewnętrznych słowników, dla iOS chyba obsługuje. Jeszcze do sprawdzenia – z tym nie mogę tego zrobić, bo nie mam go z Kindle Store, a jako plik od wydawcy.
Wg informacji z forum Amazona w aplikacji Kindle na Androida mozna uzywac zewnetrznych slownikow, chociaz jest z tym troche zachodu.
http://tinyurl.com/l9ropb5
Dziękuje:)
działa na android kindle na tablecie.
No w sumie tak. Kiedyś jeden z czytelników podesłał mi nawet ten hack – że wystarczy podmienić słownik oficjalny. Wahałem się czy o tym pisać i w końcu nie napisałem.
Nie cierpie takich… co pisze i nic nie wiedza.
Wez sie chlopie ogarnji i rusz ta tlusta dupe.
Na amazon.de cena 6,36€
Moim zdaniem i jeden i drugi słownik spełniają swoje role tak jak powinny. W każdym miejscu i w momencie wątpliwości możemy sprawdzić co znaczą dane słowa i odpowiedź oczywiście się ukaże. Uczenie się słówek ze słownika to także dobry sposób na naukę angielskiego, który jest bardzo potrzebny w życiu!
A możecie polecić jakiś dobry słownik angieslko-angielski ?
A wbudowane w Kindle’a oksfordzkie są złe?
Ja używam wspomnianego w tekście Merriam Webster Advanced Learners Dictionary – teraz jest w kiepskiej cenie, ale czasami bywa po 10-12 dolarów. Słowniki Oxforda mają więcej słów, ale często wyjaśnienie jest słabo zrozumiałe, w Websterze jest takie bardziej łopatologiczne, bo to słownik dla uczących się języka, a nie nativów.
Jeśli masz jakieś urządzenie z androidem to zainstaluj sobie appstore Amazona. Co jakiś czas (chyba raz na miesiąc) rozdają aplikacje za darmo. Większość to słabizna nie warta zachodu, ale są też perełki. W ten sposób zyskałem Oxford Advanced Learner’s Dictionary (w play store w tej chwili za 110PLN) i Longman Dictionary of Contemporary English (w play store za 102PLN). Oba z wymową angielską i amerykańską plus możliwość odsłuchania wymowy.
Zgadza się :) na Lynxa ściągnąłem nawet słownik Oxforda kiedyś. Chociaż chyba nawet na tablecie z androidem nie da się ich używać do sprawdzania, tylko niezależna aplikacja.
Robert, nie bardzo zrozumiałem ostatnie zdanie.
Ale słownik Oxford mam podpięty pod FBReader. Niestety Longman nie widnieje na liście słowników możliwych do podłączenia pod FBReader.
Jak jest z innymi androidowymi czytnikami, nie wiem. FBReader najbardziej przypadł mi do gustu i przy nim zostałem.
Osobno, czyli jeśli słowniki uruchamiam jako niezależne aplikacje to oczywiście w obu można swobodnie wyszukiwać.
A jest planowana dystrybucja przez polskie księgarnie wersji dla Kindla? By sobie zarobiła nasza księgarnia na marży zamiast Amazonu :)
chętnie byśmy to zrobili, ale na razie po rozmowach z dwoma wiodącymi wydawcami w Polsce temat był ciężki do ruszenia (nie chcą dawać watermarku, upierają się przy dużym podglądzie, co dla słownika nie ma zupełnie sensu, generalnie kładą lagę – a Amazon sprzedaje sprawnie i promuje tytuły dostępne tylko u nich bardziej). Ale docelowo na pewno byśmy chcieli.
Ja już jednak kupiłem z Amazonu.
Ja z chęcią poczekam na dostępność słownika w dowolnej z polskich księgarń. Nie chcę kupować tak uniwersalnej rzeczy jak słownik, by legalnie korzystać z niego tylko na Kindlach. Kto wie, czy za jakiś czas nie kupię innego czytnika, innej firmy, i co wtedy? (Wiem, że mogę sam zdjąć DRM, ale przecież nie o to chodzi).
Słownik dostępny jest też w wersji papierowej, ale drożej, bo jest ogromny:
http://wiedza.pl/pl/p/Wielki-slownik-angielsko-polski-T12/391
Jeśli polskie wydawnictwa nie chcą zarobić to ich strata. W takim razie może na zasadzie selfpublishingu, na przykład przez platformę Virtualo lub jakąś inną.
A tak poza tym Panie Dariuszu, to czy aby na okładce, która jest w Amazonie, nie powinno być napisane „million” (dwa l) a nie „milion”? :)
haha, faktycznie – grafik się nie popisał :) A wszystko to wina Amazonu, bo mieliśmy normalną polską okładkę, ale nie przyjęli nam książki polskiej do sprzedaży…
A może za spostrzegawczość i korektę dostałbym kopię słownika? :)
nie mamy niestety jak dysponować gratisami bez watermarka. Ale chętnie się odwdzięczę półrocznym wybranym pakietem specjalistycznym słowników na ling.pl
Oj to szkoda :(
Jedyny słownik jaki mi się teraz przyda to właśnie bardzo dobry ang-pol na czytnik (z wymową co jest bardzo istotne). Może jak kiedyś będą już Państwo mieli słowniki z watermarkiem to sobie Pan o mnie przypomni ;)
Niemniej, dziękuję i pozdrawiam.
Dzięki , kupione.
Kupiłem przez Amazon.
Maciek, czy Ty masz dostępne dane ile osób kupiło ten słownik wchodząc do Amazonu z Twojej strony czy tylko zbiorcze dane ile dostałeś prowizji? Ciekawe ile osób się o tym dowiedziało od Ciebie i kupiło. Sam znam takie :)
Kto to jest Maciek?
A jeśli to było pytanie do mnie, to tak, wczoraj z wpisu było prawie 600 przejść do Amazonu, słownik kupiły 44 osoby.
A o niemiecko-polskim nic nie słychać?
Na razie poza słownikiem z http://depl.pl/ nic nie ma.
A ja mam pytanie jak należy rozumieć to 200 tyś definicji i 2 mln słów? Te 200 tyś to formy podstawowe a reszta to formy pozostałe (inflections), tzn. czas przeszły, gerund, liczba mnoga itd.?
Chodzi o to, że w ramach danej definicji jest więcej słów, niż jedno. Generalnie dla wielkich słowników te liczby są o tyle mniej istotne, niż 'usability’, że bardzo łatwo „nabić” licznik – tak jest np. w słowniku PWN, gdzie są osobne hasła dla zestawień przymiotnikowych (typu „duży statek” – 'big ship’, choć każdy kto zna słowo big i ship zrozumie i złożenie). Ale i tak nasz słownik jest o ponad 10% większy od PWNowskiego, a wydaje się też mieć sensowniejszy dobór haseł podstawowych.
Jest jakiś sposób, żeby kupić słownik na amazon.de po znacznie lepszej cenie? Dla studenta każdy grosz się liczy :P
Przerejestrowujesz się na amazon.de – podajesz w ustawienaich adres w Niemczech i możesz tam kupować, co oczywiście odcina Cię od amazon.com. Równie dobrze możesz poudwać że mieszkasz w USA – wtedy słownik kosztuje Cię bodaj $8,00. Oczywiście ryzykujesz tym, że Amazon poprosi Cię o dowód, że Twoje miejsce zamieszkania jest takie jakie podałeś i potencjalnie może zablokować Ci konto.
Dziękuję za odpowiedź, jednak sobie daruje te machlojki ;)
Takie pytanko.. kilka lat temu założyłem sobie konto na amazon.co.uk
Teraz kupiłem Kindle P.II na amazon.de (jest w drodze z mailbox) kiedy chcę kupić słownik na niemieckim pokazuje się informacja by przejść na brytyjski.
Dla mnie to nie problem tylko czy czytnik kupiony w Niemczech pozwoli zainstalowac słownik kupiony w UK?
Tak. Najwyraźniej dla Amazonu Twoim głównym kontem jest UK – można to sprawdzić na koncie amazon.co.uk/myk – zakładka Settings – druga opcja to Country Settings.
Z nieskrywaną radością przyjąłem fakt publikacji WSAP na kundelka.
Jak dla mnie Bumato daje radę, ale jak się czyta dużo w języku angielskim to często widać jak się wykłada podając znaczenie od czopy, nie rozróżniając form czasownika (szczególnie jeśli pokrywa się np. z przymiotnikiem) itp. Oczywiście jak na słownik darmowy jest świetny, ale ja przesiadam się na WSAP bo zależy mi głównie na trafności.
Mam jeszcze pytanie odnośnie phrasal verbs, czy są one sensownie pokazane w indeksie np. „look” i dalej „look up”, „look for” itp.?
A ja czekam na porządny słownik hiszpańsko-polski na kindla, ale chyba wcześniej skończę naukę języka niż się doczekam. W Amazonie mają jeden, ale baaardzo słaby, jedynie dla początkujących użytkowników i ma trochę błędów. Jego jedyną zaletą jest, że jest :) Chyba, że słownik już jest, tylko ja nic nie wiem?
Nie da sie skończyć nauki języka obcego ;)
Wysupłałem ostatnie grosze i nie żałuję – inwestycja na lata :)
Według moich ocen największy problem polskich słowników jest brak wszystkich form danego wyrazu. Kindle nie pozwala zaznaczyć fragmentu wyrazu – czyli jego podstawowej formy. Słownik ma więc wprawdzie np. słowo interest ale już interesting nie ma i zwraca wynik „brak w słowniku” przekierowując do wikipedii. Dobrze z tym problemem radzi sobie np. The New Oxford American Dictionary. Ciekawe jak sobie będzie radził z tym WSAP
Z tego co widzę, radzi sobie nieźle – pierwsza wersja testowa którą dostałem czasami miała wpadki przy liczbie mnogiej (np. wenches) – ale ta wersja obecna jest już OK. Akurat angielski nie ma aż tylu form i oboczności, aby nie dało się tego ogarnąć.
Kupiłam i po zaledwie kilkunastu użyciach zaczyna mnie irytować.
Frigidness. Nie ma. Ale okay, końcówka -ness jest słowotwórcza, więc wystarczyłoby,żeby słownik skierował na frigid. Nie skierował, a w dodatku opcja Otwórz słownik była niedostepna. Słowo frigid w słowniku istnieje, sprawdziłam okrężną drogą.
Teraz próbowałam sprawdzić 'break the distance’, w książce użyte w formie 'broke the distance’. Sprawdzam więc cały zasób pod broke. Skierowało mnie pod 'broke’ i żadnego odniesienia, że słowo pochodzi od 'break’. Nie uwierzyłam, otworzyłam cały słownik: broiling, broke 2, broke 3, potem cały ciąg z broken. A gdzie broke, w domyśle, 1 z odniesieniem do podstawowej formy czasownika: break?
Co do odniesienia do „break”, to trochę zależy od posiadanej wersji czytnika. Nowsze pozwalają zobaczyć wiele odpowiedników, ale starsze już nie. W słowniku jest odpowiedni wpis i trzy hasła pod „broke”. Indeks wyświetlany przez czytnik jest też generowany automatycznie w czytniku i cóż, u mnie to widać…
Co do frigidness, to jest to wyraz niesłychanie rzadki, nie występuje praktycznie na żadnej liście frekwencyjnej z dużych korpusów, więc dlatego go nie ma. Zaraz go dodam, ale zastanowimy się nad tym, czy formy pochodne warto w ogóle pododawać, zwłaszcza rzeczowniki urobione regularnie od przymiotników.
Mam PW2, z najnowszym oprogramowaniem. I serio, po otwarciu słownika nie ma 'broke’, jest od razu broke 2. A pod break jest podane, że przeszła forma to broke 1, ale po jej wybraniu nigdzie nie przekierowuje, właśnie jakby jej w słowniku w ogóle nie było.
Forma frigidness niekoniecznie jest potrzebna, ma Pan rację, panie Macieju, ale niech słownik formę podstawową chociaż wyłapuje, bo u mnie nawet tego nie zrobił.
Pisanie z komórki… 'Panie MARCINIE’ miało być oczywiście.
Ale teraz mam zagwozdkę. Czy to u mnie coś jest nie tak czy co jest… Testowo wzięłam słowo 'steal’. Znaczenia 1, rzeczowniki. Znaczenie 2, czasowniki. Wszystko fajnie, ale gdzie forma przeszła 'stole’? Jest tylko „zaprzeszła” 'stolen’. 'Stole’ znalezione ręcznie daje tylko rzeczownik : etola, stuła.
Pomijam, że nie mogę się dogadać z przewracaniem stron. Do tyłu o pół strony, a do przodu o całą… O co chodzi?
To przewracanie stron to musi być kwestia dziwaczenia się w Kindle’u… Bo u nas jest to opisane dokładnie wedle zaleceń Amazonu.
A co do stole — rzeczywiście jest odnośnik, ale nie ma widocznej formy, co jest rzeczywiście dosyć osobliwe (to błąd w tekście słownika). Bardzo dziękuję za tę informację. Poprawiam, w grudniu będzie aktualizacja z kilkoma tysiącami poprawek. Tylko trzeba będzie o nią prosić obsługę (5 minut na czacie, nie więcej).
To bardzo dziwne, bo odnośnik jest wygenerowany prawidłowo. Sprawdzę, jak to się zachowuje na moim czytniku. Co do form pochodnych – to zastanawiam się nad tym. Tu niestety po angielsku wcale nie ma regularności, więc to wcale nie jest rzecz banalna.
Mam pytanie, czy jeśli wydawca zobaczy błąd w swoim słowniku i go poprawi do strony Amazona, to każdy kupujący dostanie informację o nowej wersji pliku, albo samoczynnie się książka zaktualizuje (opcja do włączenia bodaj od strony konta na Amazonie)?
Niestety, Amazon informuje tylko w przypadku błędów całkowicie uniemożliwiających użytkowanie książki. W pozostałych trzeba po prostu prosić obsługę o aktualizację ręcznie – to dlatego, że przy aktualizacji mogą zniknąć notatki i zakładki. Można to zrobić przez czat, mi to zajęło góra 5 minut i to działa.
OK. Tylko w takim razie skąd będę wiedział, że jest nowa wersja?
Teraz wiem z Pana wpisu, że update będzie w grudniu, a co z kolejnymi (jeśli oczywiście takowe będą)?
Będziemy informować, zapewne na blogu słownika (który przygotowujemy).
Świetnie. Prosiłbym tylko o informację na temat uruchomienia bloga na Pańskim Twitterze. Wstrzymam się z kupnem do momentu opublikowania poprawionej wersji.
Nowa wersja już jest, a blog będzie za dzień – dwa ;)
Zakupiłem słownik 20 grudnia na amazon.co.uk czy muszę go aktualizować? Czy to najbardziej aktualna wersja?
wersja z 20 grudnia nie jest najbardziej aktualna, więc lepiej zrobić aktualizację (choć nie jest to konieczne, słownik w poprzedniej wersji nie ma bynajmniej więcej błędów, poprawki miały charakter techniczny)
To ja jeszcze zapytam: w amazon.com widzę, że słownik był opublikowany 15 września (kupiłemm 1 listopada). Skąd mogę się dowiedzieć, że jest nowa wersja i pobrać ją na kindle?
Oto i blog:
http://wielki.ling.pl
Lista książek kupionych w amazonie, widoczna w „Manage Content & Devices” widoczny jest po prawej napis „Update Available”,
http://imgur.com/me6KSMU
A jeśli w zakładce „Settings” na tej stronie (są trzy: Your Contents, Your Devices, Settings) masz włączoną opcję „Automatic Book Update”, to zaktualizuje się samo.
Nie, nie zaktualizuje się samo, bo znikną podkreślenia i zakładki. Tak przynajmniej nas informuje obsługa techniczna w Amazonie.
Kindle Classic – wygląda na to, że nie ma w słowniku wielu podstawowych słów (albo z jakiś powodów nie pokazuje). Najeżdżam na compare, time, work… i nie ma (przykłady tylko z jednego akapitu książki). Inne pokazuje, więc słownik działa. Jak to możliwe?
To sam Kindle filtruje najczęstsze słowa po angielsku, aby nie przeszkadzać użytkownikowi (tzw. stopwords). Oczywiście, work, compare, are, itd. są w słowniku, ale przypuszczam, że uznano, że nikt nie będzie tych haseł sprawdzał w słowniku, skoro używa anglojęzycznego czytnika.
To też nie wyświetla się w innych słownikach. Proszę się przekonać.
A to ciekawe…. Oczywiście, będąc w stanie czytać po angielsku całe książki raczej nie potrzebuję podpowiedzi słownika co znaczy słowo „work”. Pytanie tylko na jakiej podstawie słownik uznaje co jest a co nie podstawowym słowem? I czy da się to wyłączyć? Wolałabym sama decydować co chcę sprawdzać. Nawet jeśli miały by to być słowa „być” i „mieć”.
Istnieją listy frekwencyjne dla różnych języków. Najczęstsze wyrazy – tzw. stopwords – są po prostu przez Kindle’a pomijane. Tak wychodzi z moich testów na Kindle 3…
Robert, możesz napisać jakie są różnice pomiędzy tymi dwoma domyślnymi słownikami angielskimi Oxford’a? Oba są dość ciężkimi plikami i chętnie pozbędę się jednego, chyba że w ten sposób tracę jakąś zawartość. Wydaje mi się, że ten z New w nazwie powinien mieć w sobie wszystko to co ten drugi plus wartość dodaną (szczególnie, że jest wyraźnie większy), ale to może tylko moje naiwne myślenie.
Oba mają wpisy na Wikipedii:
https://en.wikipedia.org/wiki/Oxford_Dictionary_of_English
https://en.wikipedia.org/wiki/New_Oxford_American_Dictionary
Ten drugi jest po prostu amerykańską wersją tego pierwszego.
Mam kilka pytań odnośnie słownika w Kindle WP
Czy w słowniku Kindle jest możliwa modyfikacja słowa które jest aktualnie podświetlone jako szukane w słowniku (tak jest np. w ColorDict – u góry słownika wyświetlane jest szukane słowo z możliwością edycji).
Druga sprawa to czy jest możliwość otwarcia słownika w momencie, gdy dane słowo nie zostało znalezione? Na moim KWP niestety jeżeli słowo nie zostało znalezione w słowniku to opcja OpenDictionary jest wyłączona (wyszarzona) :(. jedynym szybkim sposobem uruchomienia słownika który znalazłem jest wtedy zaznaczyć słowo które znajdzie w słowniku, kliknąć OpenDictionary i wpisać zmodyfikowane słowo którego przed chwilą nie znalazł – ale to takie trochę … ).
Trzecia sprawa to czy można wyświetlić definicje w postaci listy przewijalnej (jeżeli jest więcej niż jedno słowo pasujące to niestety trzeba się przeklikiwać przez kolejne znaczenia zamiast mieć je pod ręką).
Tak, można zaznaczyć dowolne słowo i je wyszukać. Jest też indeks słownika. Podczas czytania książki można uruchomić wyszukiwanie – jedną z opcji Search jest „dictionary” (W Kindle 4 wchodzi się przez menu, Search this document, potem strzałki w lewo i pojawia się m.in. „dictionary”). Z tej opcji wchodzi się też do indeksu.
Witam, ostatnio zakupiłem Kindle fire hdx. Wszystko świetnie, ale podczas czytania książek angielskich Kindle nie posiada słownika English-pl. Zakupiłem więc wielki słownik ang pl w amazon sklepie i ku mojemu zdziwieniu -słownika tego nie mozna podmienić z oryginałem w Kindle?
To dlatego, że Kindle Fire to po prostu urządzenie z Androidem. Trzeba się trochę natrudzić, aby tam przełączyć słowniki. Podaję link, który już wymienił wyżej p. Paweł:
http://tinyurl.com/l9ropb5
Założyłbym córce konto rodzinne.
Czy ktoś orientuje się, jak wtedy jest z Vocabulary Builder – czy ona będzie widzieć tylko swoje sprawdzenia?
Chyba najprościej to sprawdzić – po zalogowaniu na jej konto wejść do VB…
Tworca slownika polecilbym skrocenie ilosci wyrazow, ktorych i tak wiekszosci nikt nie uzywa albo spotkanie ich graniczy z rzadkoscia i dodanie funkcji wymowy w formie Audio. Wtedy slownik zapewne bylby hitem.
Ale jak to bywa z profesorami czesto zajmuja sie nie tym co trzeba, bo sa za bardzo oderwani od rzeczywistosci, zamiast czyms co jest naprawde uzyteczne.
Nawet porownanie ktore kwalifikuje darmowy slownik do ich wersji, jest juz po czesci porazka dla nich. Platne slowniki powinny byc o niebo lepsze od darmowych.
Jako oderwany od rzeczywistości profesor jestem wywołany do odpowiedzi ;) Objętość słownika jest ważna, bo ludzie czytają książki, w których czasem jest dosyć trudne słownictwo i tyle. Proszę poczytać wątek powyżej – nieobecność jakiegoś wyrazu od razu powoduje u użytkowników podenerwowanie.
Jeśli chodzi o objętość słownika, to oczywiście nie jest to miara jego jakości. Liczy się to, które ze słów się w nim znajdują. Otóż Wielki słownik ma bardzo dobre pokrycie wyrazów najczęściej używanych (z list częstości, które są wiarygodne psycholingwistycznie). Systematycznie też aktualizujemy go, korzystając z takich list frekwencyjnych, dodając nowe i już rozpowszechnione wyrazy pomijane w wielu innych wydawnictwach.
A porównanie z bumato jest oczywiste, bo to jedyny legalnie dostępny słownik na Kindle’a. Do tego niesłychanie obszerny, bo obejmuje też angielski wikisłownik, ale przez to też dosyć chaotyczny.
W czytniku Kindle z powodów technicznych nie można załączyć plików wymowy. Chyba jest Pan oderwany od rzeczywistości, skoro Pan tego żąda ;) Ale przecież można zawsze przeczytać sobie fragment książki syntezatorem wbudowanym w czytnik.
Powinienem to usunąć jako przypuszczalny trolling i ataki osobiste, ale skoro Marcin odpowiedział to pozostawię, ze słowników polecając ten ortograficzny.
Mam dwa pytania, chyba do p. Miłkowskiego, ale może i inni potrafią mi w tym pomóc. Korzystam nie z Kindle’a, ale z Onyx Boox 92. Bo jest 10 calowy i ma świetnie opracowany sustem czytania pdfów. Czy WSAP, o którym tu mowa daje się zainstalować pod Linuxem, bo Onyx pracuje w tym systemie i słowniki działające na nim mają rozszerzenie dict.dz. Drugie pytanie, czy to, co można kupić na Amazonie, daje się zainstalować na Windows 7 i być równie wygodny jak PWN-Oxford?
Witam
A jak wygląda współpraca słownika z wersją Kindle na iPada?
Witam.
Czy jest możliwość zainstalowania BUMATO na tablecie, w aplikacji kindle?
Z góry dziękuję za odpowoedź
Witam.
Mam Kindle 3 i przy używaniu Vocabluary Buildera podczas powtórek z flash cards mam tylko słownik angielsko-angielski. Wiecie może jak to zmienić abym miał angielsko-polski.
Drugie pytanie dotyczy programu programu Kindle Mate. Zainstalowałem program, a nie chce uruchomić się.
System wymaga zainstalowanych programów jak poniżej (mam obydwa)
Microsoft .NET Framework 4 (Built-in on most Windows systems)
Microsoft Visual C++ Runtime Library.
pozdrawiam,
Kuba
Witam serdecznie.
Cieszymy sie zakupem Wieliego Slowinika, tyle ze:
1. Nie da sie go uzyc w Kindle dla PC… Probowalem podmienic sciezki na inny slowniek, np Portugalski, wraz z rozszerzeniami, ale nic… Moze ktos zna na to skuteczny sposob…?
2. Przy uzyciu slownika w Ipadzie dziala, ale gdy chce zobaczyc pelne tlumacznie slowka raptownie sie wylacz i trzeba go na nowo odpalac przez odpalenie z ksiazki. Inne slowniki dzialaja normalnie przy przejsciu do full translation… Macie drodzy jakies rozwiazania?
Dzieki za info.
Ad 1) A zmieniłeś metadane na język portugalski?
Ad 2) Nie powinno to tak działać. Spróbuj przeinstalować aplikację Kindle. Jak nie pomoże to musisz poczekać na nową wersję (aplikacji nie słownika).
Witam, ściągnąłem kindle for Pc i słownik darmowy angielko – polski i chciałem zobaczyć jak on będzie słowa tłumaczył ale nie wiem jak go włączyć bo automatycznie tłumaczy słowa angielskie na angielski
Witam,
mam prośbę. Zastanawiam się czy nie kupić tego słownika za 9$, z tym, że najważniejszym dla mnie testem było by sprawdzenie jak słownik sobie radzi z phrasal verbs. W kindle paperwhite 1 moge jedynie jedno słowo zaznaczyć w celu przetłumaczenia, np. „bring”, a całe wyrażenie, którego nie rozumiem to np. „bring it about”. Tłumaczenie słowa „bring” jest inne od „bring sth about”. Bardzo bym prosił o taki test jak się sprawdza ten słownik, jak sobie radzi i czy pokazuje wyjaśnienia związków frazeologicznych. Stronka angielska z phrasal verbs: http://phrasal-verbs.pl/
Cześć,
jeszcze raz ja doczytałem w innym artykule, że jednak raczej sobie słowniki nie radzą.
„13. Jakie są ograniczenia słowników?
Po pierwsze – nie zawsze działa sprawdzanie form złożonych z kilku wyrazów, np. phrasal verbs. Jest to problem i Kindle i słowników.”
Ale być może oznaczenie jednego słowa z mojego przykładu jest wystarczające by wylistować wszystkie zwroty?
Z phrasalami jest niestety tak, że one są zwykle wymienione w definicji hasła, dlatego jeśli zaznaczysz „bring”, to w definicji wyskoczy też bring about, ale trzeba będzie do niej przewinąć.
EDIT, eh dopiero teraz widzę że odpowiadam na komentarz ze stycznia. ;-)
Cześć.
Skuszony recenzją zakupiłem wielki słownik. Jednak chciałbym podzielić się swoim rozczarowaniem z wydanych 10$:
Nie tylko nie można wyszukać konkretnego phrasal verb zaznaczając dwa wyrazy np „bring about”. Najgorsze jest to, że zaznaczając samo „bring” definicja powie wszystko na temat samego „bring”. Żeby przeczytać sobie o „bring about” trzeba opuścić czytaną książkę, znaleźć „wielki słownik”, wpisać „bring” i wtedy dopiero sobie przewinąć. Szybciej będzie jednak podejść do półki i sprawdzić w słowniku papierowym.
A może ja coś źle robię. Czy inni też tak mają?
Dziękuję i pozdrawiam
Przyznaję, że to denerwujący błąd czytnika. Najbardziej denerwuje fakt, że po wybraniu słowa, które znajduje się w słowniku można wybrać też „Więcej”, a następnie „Otwórz słownik” i sobie wyszukać całe wyrażenie. Jednak w najbardziej oczywistym momencie – właśnie wtedy, gdy słowa/frazy NIE ZNAJDZIE w słowniku – opcja ta się nie pojawia.
U mnie skończyło się na tym, że „oddałem” słownik Amazonowi. Bardzo miło z ich strony, że przyjmują zwroty do 7 dni. Zainstalowałem darmowy Bumato.
Sciagnelam slownik na Kindle i niestety tlumaczy mi z 6 innych jezykow ale nie na pl … Bardzo mi zalezy na jakims tlumaczu w kindle ,czy moze mi ktos pomoc…. ;)
Domyślnie na kindle nie ma słownika en-pl.
Więc albo kupujesz ten słownik w amazon.com (link na górze), albo pobierasz darmowy Bumato stąd.
Kopiujesz słownik, tzn. plik .mobi do folderu „dictionaries” i otwierasz jakąś książkę po angielsku. Wybierasz jakieś słowo, pojawia się definicja z domyślnego słownika, poniżej drobną czcionką masz nazwę słownika z którego pochodzi definicja, pewnie en-en. Dotykasz tej nazwy i wybierasz nowy, domyśny słownik, ten en-pl.
Dziekuje za odp . W miedzyczasie kupilam ten slownik na amazon i wszystko dziala :) pozdrawiam
Witam ,kupiłem ten duży słownik za 9,84 i widzę go w książkach na Kindle Paperwhite3 ale nie ma go w słownikach. Jak wszedłem na konto w amazonie to widzę go jako książkę w słownikach nie ma do wyboru. Po otwarciu jakiejkolwiek angielskojęzycznej książki kupionej na amazonie podpowiada mi się tylko słownik z Oxfordu, wikipedia i translation z english na english. Jak dodać ten słownik żeby był widoczny jak ten z oxfordu? Proszę o pomoc
Napisz do supportu. Powinni to załatwić. U mnie ten słownik jest w odpowiedniej kolekcji i działa zgodnie z oczekiwaniami. Ewentualnie jak wolisz sam pomajstrować to musisz zdjąć DRM i poprawić metadane.
A jak sprawdzasz słowo w słowniku z Oxfordu, to nie możesz kliknąć na nazwę słownika w dolnym prawym rogu i wtedy wybrać ten zakupiony?
Wszedłem w ustawienia , słowniki i tam wybrałem ten słownik english-polish ;) dzięki za odpowiedzi
Dziś się troszkę zawiodłem na tym słowniku – próbowałem wyszukać kilka słów, których kompletnie nie kojarzyłem i z ponad 20 znalazłem definicję dla 2. Te nieznalezione to np. „dawg” i inne podobnie (nie)popularne.
Amazon zablokował sprzedaż wielkiego słownika, twierdząc, że narusza „policy”, a wielokrotne pytania, o co może chodzić powodowały jedynie odpowiedzi, że narusza i brak wyjaśnień.
Jestem osobiście zdruzgotany.
A gdzieś indziej go można kupić?
Osobiście kupiłem i jestem zadowolony – ale chciałem sprezentować córce.
Daj jej swoją wersję. To w ramach dozwolonego użytku jest legalne.
Mam podobne pytanie jak Dominik:) Kupiłam właśnie Kindle Paperwhite i Wielki Słownik En-Pl Ling.pl już nie jest dostępny na Amazon:( Jakieś wskazówki? Dzięki
Zrób sobie własny. Ja wysępiłem od Athame, ale z tego co wiem nie daje on byle komu, bo to wersja zawierająca m.in. cały WSAP, PWN i inne źródła objęte prawami autorskimi. Więc na użytek własny i znajomych, którym ufa.
Ewentualnie spróbuj BuMaTo. Może dla Ciebie będzie wystarczający.
Też chciałem kupić ten słownik, ale się spóźniłem i niestety jest niedostępny w Amazonie, czy ktoś wie gdzie można go kupić? Na stronie ling.pl nie znalazłem żadnej informacji na ten temat.
Dołączam do pytania – nie ma na Amazon, nie ma na Ling – gdzie kupić?!
Nie można, a wydawca nie jest już zainteresowany wstawianiem tego gdziekolwiek :(
Szukam na Amazonie tego słownika i go nie widzę. Jak (i gdzie) należy go szukać. Chciałbym nabyć.
[Edit] Dopiero doczytałem ostatnie posty
:(
Mam jakieś szanse?
Trochę czasu już minęło i nie mogę znaleźć słownika w kindle store. Czy wciąż można go kupić?
Niestety nie.