Wśród dzisiejszych premier wyróżnia się publikacja, której bardzo brakowało w formie e-bookowej.
Pismo Święte Nowego Testamentu i Psalmy na Woblinku. Jest to tłumaczenie protestanckie wydane przez Ewangeliczny Instytut Biblijny. Kupić możemy:
- Nowy Testament (11,90 zł)
- Psalmy (9,90 zł)
- Nowy Testament + Psalmy (19,90 zł)
Jeśli ktoś czyta dużo Psalmów, lepiej kupić NT i Psalmy osobno – bo w pojedynczym wydaniu Psalmów jest lepsza nawigacja – każdy psalm jako rozdział, w wydaniu łącznym mamy Księgę Psalmów jako jeden rozdział, choć linki do poszczególnych psalmów są.
Napiszę o „Nowym Przymierzu” w odrębnym artykule, ale już mogę je zdecydowanie polecić. Uprzedzając pytania – katolicy nie mają potrzeby obawiać się tego tłumaczenia, gdyż jak 90% przekładów w dzisiejszych czasach powstaje ono z wydań krytycznych tekstu oryginalnego.
Wydawnictwo Literackie -40% w Merlinie to takie pozycje jak:
- Rącze konie (MOBI) Cormac McCarthy (16,74 zł)
- Perfekcyjna niedoskonałość (EPUB) Jacek Dukaj (21,54 zł)
- Tak sobie myślę… (MOBI) Jerzy Stuhr (20,94 zł)
Przypominam że w Merlinie kupujemy jeden z dwóch formatów: MOBI albo EPUB.
Wydawnictwo Impuls -25% w Virtualo – to ponad 200 książek – głównie specjalistycznych, np. o pedagogice. Mniej więcej połowa tylko w PDF. Przykładowe tytuły:
- Jak się nie nudzić na emeryturze (14,85 zł)
- Antropologia kulturowa. Część I (21,00 zł)
- Dziecko autystyczne z zespołem Aspergera (13,50 zł)
Teraz dwie promocje dnia.
Metoda Lean Startup. Wykorzystaj innowacyjne narzędzia i stwórz firmę, która zdobędzie rynek (27,30 zł w ebookpoint; MOBI + EPUB + PDF) – popularna ostatnio książka Erica Riesa, która rewolucjonizuje zarządzanie małymi firmami. Można powiedzieć, że odwraca tradycyjne zasady zarządzania i dostosowuje je do dzisiejszych czasów, gdzie firma musi umieć rozpoznać sygnały z rynku i błyskawicznie się do nich dostosować.
Bez względu na to, czy jesteś przedsiębiorcą z własnym startupem, czy też działasz w strukturach dużej organizacji, znajdziesz tu bardzo ważne wskazówki, które przydadzą Ci się na drodze w nieznane. Poznaj praktyczne metody pozwalające unikać błędów w rozwoju produktu, naucz się systematycznie oceniać i interpretować wczesne sygnały płynące z rynku, a także decydować, czy należy wykonać zwrot, czy trwać przy dotychczasowych działaniach. Korzystaj z wiedzy innowatorów, którzy wprowadzili swoje firmy na szczyt, i dołącz do tego szacownego grona.
Norweski dziennik. Tom 1: Ucieczka (16,43 zł w Publio; MOBI + EPUB) – powieść Andrzeja Pilipiuka, w której przenosi się do swoich czasów szkolnych. W Biblionetce ocena 4,4/6, w LC 6,3/10.
Największym problemem życiowym czternastoletniego Pawła Koćki jest perspektywa nudnych wakacji. Nagle wszystko wywraca się do góry nogami. Paweł jest świadkiem zabicia agentów KGB, zostaje porwany, a potem wysłany – podobno dla własnego bezpieczeństwa – do norweskiej wioski za kołem podbiegunowym.
Jeśli zrujnowany dom, śledzący go leśniczy-szpieg, arystokratki na białych koniach i zwariowany kumpel Maciek, wnuk Jakuba Wędrowycza, to synonim bezpieczeństwa, lepiej nie myśleć, jak będą wyglądały dalsze dni…
Dziś kończą się promocje:
- 12 tomów Pana Samochodzika (9,90-15,90 w Publio; MOBI + EPUB) – klasyczne tomy powieści Zbigniewa Nienackiego. Poświęciłem im osobny wpis.
- Niezwykłe wywiady, pasjonujące biografie – to promocja Virtualo, w której kilka tytułów dostaniemy 30-40% taniej. Przykładowo: Z prawa na lewo (16,80 zł), Joseph Anton. Autobiografia (27,90 zł).
- Książki o szczęściu – to kilka tytułów o tym, jak powinniśmy żyć obniżone o 30%. Przykładowo Pochwała powolności. Jak zwolnić tempo i cieszyć się życiem (21 zł), Nie zawrócę (16 zł).
Pozostałe promocje tygodnia:
- MotywAkcja w Złotych Myślach – czyli 5 e-booków dzisiaj o ok. 60% taniej. O tej akcji pisałem osobno.
- Woblink oddaje kasę! Kody promocyjne otrzymuje każdy, kto w okresie 3 tygodni dokona zakupów za pośrednictwem woblink.com na kwotę minimum 30 zł. O promocji pisałem więcej. Promocja trwa do 8 listopada.
- Wydawnictwo Bellona po 19,90 zł w Legimi. Książki historyczne Sławomira Kopra (np. Polskie piekiełko. Obrazy z życia elit emigracyjnych 1939-1945) oraz kryminały Mari Jungstedt. No, to już chyba promocja miesiąca się zrobiła.
Niedawne premiery:
- Seria Jutro Johna Masrsdena na Woblinku – niestety tylko część tomów w formatach EPUB+MOBI, część tylko EPUB ADE.
- Nowe przygody Jakuba Wędrowycza – tylko w Publio na razie można kupić Truciznę (24,05 zł) – kolejny, siódmy już tom przygód egzorcysty-amatora. Z tej okazji Publio przeceniło do 11 listopada także sześć pozostałych części: kupimy je w cenach 12-15 zł.
- Ciemniejsza strona Greya (26,40 zł w Publio; MOBI + EPUB) – II tom trylogii E.L. James, której pierwsza część sprzedała się w 1200 egzemplarzach tylko w e-booku.
- Jezioro krwi i łez (25,66 zł w Publio; MOBI + EPUB) – jeden z głośniejszych debiutów kryminalnych roku 2011 autorstwa Jamesa Thompsona. Po dodaniu do koszyka, za darmo możemy dodać też „Anioły śniegu” tego samego autora i z tym samym bohaterem – inspektorem Kari Vaarą.
- Listy starego diabła do młodego (19,00 w Woblinku; MOBI + EPUB) – wreszcie jakiś CS Levis w postaci e-booka! Czekamy na więcej.
- Niewierni (35,40 zł w Publio; MOBI + EPUB) Vincenta Severskiego – to chyba najdroższa e-bookowa premiera w Polsce – ale pewnie wielu fanów „Nielegalnych” się skusi.
Nie chcesz przegapić promocji dnia?
- Artykuły o promocjach mają swój własny RSS: http://rss.swiatczytnikow.pl/promocjednia
- Można zapisać się na powiadomienia mailowe o nowych promocjach. Maila dostaniesz raz dziennie około godziny 13.
Jak wygląda porównanie tego tłumaczenia z tym (http://www.przystanekjezus.pl/ksiegarnia/pl/p/Pismo-Swiete-Starego-i-Nowego-Testamentu-dostawa-gratis/104)?
Chodzi mi szczególnie o marginesy (przypisy na zewnętrznych, sigla na wewnętrznych) i komentarz na dole. Nie za bardzo wiem, jak można by poukładać coś takiego w ebooku, ale bardzo czekam na zmniejszenie formatów Biblii do łatwiej przenośnego formatu, tylko nie w wersji tysiąclatkowej.
Biblie protestanckie z reguły nie mają dodatkowych komentarzy, chyba że są to specjalne wydania studyjne. Tutaj są tylko przypisy z alternatywnymi tłumaczeniami, albo wyjaśnienia rzeczy niezrozumiałych, jak jednostki walutowe, np. do Łk 7,41: „Za pięćset denarów robotnik najemny mógł przeżyć dwa lata; za pięćdziesiąt — dwa miesiące.”. W sumie porównując ją z Biblią Paulistów to są podobne wyjaśnienia co tam w bocznej szpalcie – choć jest ich mniej. Sigli nie ma.
O, super wiadomość z tym NT i Psalmami :) Mam papierową cegłę, której nie chce mi się nosić, a kupowanie PŚ papierowego w kawałkach nie ma dla mnie sensu. W czytniku (którego jeszcze nie mam, ale niedługo nabędę) to co innego.
Dla porządku dodam, że katolicy w ogóle nie muszą się obawiać się żadnych protestanckich przekładów Pisma Św, bo jedyna różnica polega na tym, że nie ma w nich kilku ksiąg ST, które i tak są drugorzędne nawet dla KRK.
No i w protestanckich nie ma komentarza.
Jeszcze wyprzedzając artykuł.
To jest prawie to samo tłumaczenie o którym wspominałem w :
http://swiatczytnikow.pl/biblia-dla-kindle-po-polsku/
Pliki PDF z tłumaczeniami Ewangelii wciąż można pobrać ze strony Instytutu:
http://www.feib.pl/index.php?dl=nt_lit
Księgi Mądrości nie nazwałbym drugorzędnym tekstem :)
A komentarza w protestanckiej biblii chyba nawet nie powinno być, bo to trochę byłoby niezgodne z tym co głosił Marcin Luter :)
Widzę, że wywiązała się ciekawa dyskusja, wykraczająca poza temat ebooków :-)
Piszesz, że Księgi Mądrości nie można nazwać drugorzędnym tekstem. Czemu zatem KM i pozostałe księgi ST uznawane przez protestantów za apokryfy, nazywane są przez katolików księgami wtórnokanonicznymi? Dla mnie jak coś jest „wtórne”, to właśnie jest „drugorzędne”.
Pan Samochodzik też się dziś kończy (brakuje w kończących się promocjach).
Świetnie się czyta po latach.. aczkolwiek okładki mogli trochę lepiej przemyśleć – na Kindlu są mało czytelne..
Dzięki, przeniesione sekcję wyżej. :)
Ja się niedawno dowiedziałem, że Panów Samochodzików jest więcej niż 12 (a właściwie 15), że spuściznę Nienackiego kontynuuje cała masa autorów i „naklepali” już prawie 100 książek z jakby nie patrzeć z jednym z bohaterów mojego dzieciństwa :)
Merlin wczoraj – 50%, dziś -40%, a jutro – ? Słabe te promocje, pozycji wiodącego gracza na rynku raczej nie zbudują w taki sposób.
Druga sprawa obok ebooków, ale blisko Merlina, którego właścicielem jest Empik.
Rynek komiksów – na cykl „THORGAL” wydawnictwo Egmont dało sieci sklepów Empik wyłączność czasową do końca tego roku ( gorączka wigilijna ). Tak pozycję buduje Empik, więc Merlinowi też nie wróżę sukcesu.
Powinni wziąć przykład z rynku ebooków ;)
Empik *nie* jest właścicielem Merlina. :) Mieli go kupić, ale UOKiK zaprotestował. Teraz chodzą plotki, że ma ich kupić Ruch, a to w połączeniu z Nexto byłoby ciekawe.
Z tym Thorgalem nie do końca tak. Na miękką okładkę dostali wyłączność do 12 grudnia, a na twardą do stycznia. Tak czy siak jednak, bardzo słabe zagranie ze strony Egmontu i Empiku. O ile tych drugich jestem w stanie zrozumieć bo od zawsze dbali o swoje interesy tylko, tak Egmont strzelił sobie w stopę tym co zrobił. Ja jakbym kupował Thorgala, to w życiu nie kupiłbym go w Empiku.
Empik, wykupił Gandalfa, a nie Merlin, z tego co pamiętam.
List do Egmontu i ich odpowiedź –> http://www.komiks.gildia.pl/news/2012/11/thorgal-na-wylacznosc-w-empiku
Ja tez Merlinowi nie wroze sukcesu – po tym, ze sprzedaje ta sama tresc w dwoch roznych formatach placac za kazdy z osobna. Ja wiem, ze moge sobie przekonwertowac i miec 2 z jednego, ale nie kazdy to potrafi lub chce sie w to bawic. Chociaz, zeby ta cena byla bardziej przystepna – to jakos tego nie dostrzegam.
Czas zweryfikuje opornosc na zmiany…
Niestety, jak dla mnie nie do przyjęcia :) Jakoś nie mam ochoty wgłębiać się w niekatolickie tłumaczenia. To jest jednak inne tłumaczenie. Poza tym brak komentarzy to już całkowita dyskwalifikacja. Bez nich czytanie Pisma Św. jest bardzo utrudnione. Bardzo mi się pod tym względem podoba nowe tłumaczenie Edycji św. Pawła – genialnie zrobione i napisane zrozumiałym językiem- obawiam się, że niekoniecznie do zrobienia na kindlu
Mówisz, że wolisz, aby ktoś prowadził Cię za rękę i mówił jak rozumieć dany fragment? Ja akurat myślę odwrotnie. Wolę Pismo bez komentarza. Wolę sam zastanawiać się, co mówi dany tekst.
Co masz na myśli, mówiąc, że to jest inne tłumaczenie? Katolickich tłumaczeń też jest wiele. Masz na myśli jakiś konkretny fragment, który w protestanckim przekładzie ma inny sens?
Skoro dysponujesz wiedzą o tamtych czasach, o zwyczajach żydów, tamtejszym folklorze, to oczywiście nie widzę problemu. Komentarze właśnie do tego się odnoszą. Są tylko wskazówką jak dany tekst odbierać, nadają pewnego kontekstu, rozumiem wtedy czemu ktoś postąpił tak a nie inaczej. Zresztą nikt nie każe czytać komentarzy :) To jest tekst absolutnie fakultatywny.
Inna sprawa, że w „tysiąclatce” komentarze czytało się koszmarnie, a wydaniu św. Pawła zrobione są w sposób genialny, napisane prostym językiem i naprawde pomagają czytać i zrozumieć zwłaszcza te zawiłe fragmenty.
Co do innych tłumaczeń. Odpowiem z przekorą. Protestanci zalecają w celach liturgicznych korzystanie ze swoich przekładów. Podobnie katolicy. Ciekawe czemu? :) Oczywiście i jedni i drudzy mogą na własny użytek czytać i takie i takie przekłady. Ja lubię tysiąclatkę, bo wiele tekstów znam i lubię w takiej formie jaką mam w pamięci. Nie raz i nie dwa miałem protestancką biblię w ręce i jakoś te teksty mi po prostu nie leżały. Teraz poznaję św. Pawła i na nowo poznaję teksty biblijne. Niektóre mi się podobają, a inne mniej, ale sam język został uwspółcześniony i czyta się to naprawde nieźle.
Mam kilka różnych tłumaczeń Biblii i faktycznie tłumaczenie Edycji św. Pawła jest moim zdaniem najlepsze.
Jak jakieś 3 miesiące temu dzwoniłem do wydawnictwa, to twierdzili, że wersja cyfrowa będzie tuż po Nowym Roku.
Może zadzwoń do nich i spytaj; to ich pobudzi do działania.:)
Ogólnie polecam wszystkim dzwonienie po wydawnictwach i pytanie kiedy będą wersje cyfrowe książek. Tak na marginesie to lada chwila powinna być cyfrowa wersja „Obudź w sobie olbrzyma” Robbins’a.
Też bardzo lubię tłumaczenie Edycji św. Pawła, ale chętnie zaglądam do różnych przekładów. Każdy nowy przekład coś wnosi i zapobiega przyzwyczajaniu się do Pisma Świętego. Nowe Przymierze też jest super (znam jego wcześniejsze wydanie – drugie).
Słyszałem już, że mają zakusy na wersję elektroniczną. Mam nadzieję, że w końcu taka powstanie, bo na 100% wtedy dokonam zakupu jako jeden z pierwszych :)
Masz rację z naciskiem na wydawnictow. Wysmaruję do nich maila :)
W sumie nie promocja, ale może kogoś zaciekawi – na amazonie są już wszystkie części zbiorczego, czterotomowego wydania „Czarnej Kompanii” Glena Cooka.
A dlaczego o tym piszę? Bo czekałem na kontynuację ponad rok :-) Wcześniej był dostępny tom 1 potem pojawiły się 3 i 4. Dopiero kilka dni temu pojawił się 2, czyli „Księgi południa”. Jeden Jeff Bezos raczy wiedzieć dlaczego w tej kolejności.
Książki są dostępne po polsku, ale tylko w papierze.
OT: Szkoda tylko, że to nowe, polskie, papierowe wydanie Rebisu zostało przygotowane przez tłumaczy z Syndromem Łozińskiego i to zapewne pod wpływem środków uznawanych w większości cywilizowanych krajów za nielegalne…
„Kordek Mafer”, jasny gwint… :/
Po paru tomach Malazańskiej Księgi Poległych stwierdzam, że czytanie w oryginale, choć trwa dłużej, ma swoje zalety. Zwłaszcza dla imion-przydomków.
Hedge i Mallet brzmi lepiej niż Płotek i Młotek :-)
Czytałem polskie tłumaczenie i nie narzekałem. A jak ma ten Kordek po angielsku?
Cordy Mather.
Generalnie, jeśli zaczynasz przygode z Czarną Kompanią od nowego tłumaczenia, nie poczujesz dyskomfortu. Tylko jeśli wracasz po latach ciężko przyjąć do wiadomości, że Klinga to Brzeszczot, Gnatożuj to Gnatołam, Maron Szopa to Zalewacz a Śpioszka zmieniła się w Ospałą. IMHO nie dość, że zmiany te nie mają uzasadnienia to w dodatku w większości wypadków są wykonane „pod górkę”. (W rzeczywistości łatwiej przyjmują się przydomki/imiona krótsze bądź łatwiejsze do wypowiedzenia).
Poza tym sporej części imion zmieniono też pisownię na bliższą polskiej fonetyce. Wujek Doj jest Dodżem i tym podobne. Pisz pan maluj – Łoziński.
(czytaj: staremu marudzie (czyli nizej podpisanemu) sie nie podoba i juz.) ;)
Czy wiadomo, kiedy będzie dostępna książka Jeffreya Archera „Za grzechy ojca” na e-czytniki?
No właśnie Rebis zapowiadał, że ta książka będzie miała jednoczesną premierę w wersji papierowej jak i ebooka. Papier jest (podobno, bo w rekach nie miałem ;) ), a ebooka jakoś nigdzie nie widzę.
Sam sobie odpowiadam :) . Ebook pojawił się po północy w virtualo nexto i publio (sporo lepsza cena), ja czekam na woblinka, bo mam kuponów kilka :)
Skandal ze nadal probuje sie zarabiac na NT
Dla wydawcy to wiele lat pracy nad przekładem i redakcją. Trudno powiedzieć, czy coś na tym zarabia. Dystrybutor z kolei ponosi koszty prowadzenia serwisu. Też chyba normalne, że nie prowadzi działalności gratisowo. Są organizacje, które bezpłatnie rozpowszechniają Pismo, ale aby to robić, też potrzebują funduszy. Skoro tak Ci leży na sercu sprawa bezpłatnej dystrybucji, możesz wesprzeć jedną z takich organizacji. A może już to robisz?
Nie na NT, tylko na tłumaczeniu i przygotowaniu tekstu. Można czytać w oryginale, tekst jest dostępny za free :)
http://swiatczytnikow.pl/biblia-dla-kindle-po-grecku-i-hebrajsku/
Za darmo jest np. wydanie Jakuba Wujka z XVI wieku
http://pl.wikipedia.org/wiki/Biblia_Jakuba_Wujka#Linki_zewn.C4.99trzne
Niestety, ktoś musiałby przerobić skany na plik txt, z pewnych względów OCR-em niedasię. Może to zadanie dla ciebie?
http://pl.wikisource.org/wiki/Biblia_Wujka – BW jest przerabiana ze skanów na Wikiźródłach, niestety brakuje rąk do pracy, bo to ręczna dłubanina…
Zakupiłam, tłumaczenie bardzo ciekawe, warto przeczytać wstęp do tego wydania, dużo wyjaśnia. Swoją droga (nie chcę być złośliwa) to ciekawe, że w kraju, gdzie wszystkie mniejszości wyznaniowe nie przekraczają 3% (a chrzescijanskie koscioly protestanckie, to mniej niż 1%) Biblię na kindla dostarcza nie kto inny, jak protestanci :)
No nie całą Biblię, a raczej jej (patrząc tylko i wyłącznie na objętość) mały fragment. Ale masz rację, że tak być nie powinno. Mam nadzieję, że św. Paweł przygotuje prezencik na nowy rok i wypuści na kundelka chociaż Nowy Testament
http://www.pallottinum.pl/index.php?c=54&p=81
Pallotinum wydało płytę z wersją html Biblii Tysiąclecia, próbowałem to nawet przerabiać na ebooka, ale się poddałem, strasznie dużo pracy trzeba włożyć, żeby zrobić to dobrze, z odnośnikami do poszczególnych rozdziałów itp. Może kiedyś, jak złamię nogę…
Samo wydawnictwo chyba nie planuje, teoretycznie można napisać program, który pliki html dostępne na płycie poskleja i skonwertuje do epuba.