PocketBook Color to zapowiedziany dziś pierwszy czytnik z kolorowym e-papierem od dużego producenta.
Co może być dla niektórych z Was zaskoczeniem – nie jest to pierwszy w ogóle kolorowy czytnik PocketBooka. Pierwszy taki model, PocketBook Color Lux został zaprezentowany jeszcze w roku 2013 (zobacz mój artykuł). Miał on ośmiocalowy ekran eInk Triton o rozdzielczości 800×600, czyli zaledwie 125 ppi. Dość słabe parametry i wysoka cena sprawiły, że nie zdobył nigdy popularności.
Tym razem wybrano technologię E Ink Print Color, o której pisałem w grudniu, a która po raz pierwszy pojawiła się w czytnikach iReader w marcu.
Co wiemy o czytniku PocketBook Color?
Nie podano jeszcze dokładnej specyfikacji i niewiele wiadomo na temat szczegółów ekranu. W informacji prasowej czytamy:
Technologia, w jakiej został wykonany ekran pozwala na wyświetlenie 4096 kolorów o łagodniejszym odcieniu niż w przypadku ekranów LCD czy OLED. Podobnie jednak jak poprzednie wersje, kolorowy wyświetlacz jest bezpieczny dla wzroku, a standardowy biało-czarny tekst pozostanie wyraźny i czytelny dzięki rozdzielczości 300 dpi.
Można z tego wnioskować, że to będą dwie warstwy ekranu – czarno-biała o gęstości 300 ppi i kolorowa – zapewne o mniejszej rozdzielczości.
Co też istotne – nie ma informacji, że będzie oświetlenie. Wydaje mi się to jednak przeoczeniem, bo nie wyobrażam sobie dzisiaj czytnika bez światełka.
Z powyższego zdjęcia widzimy, że funkcje czytnika powinny być zbliżone do modelu Touch HD3 – będzie np. obsługa dźwięku i łącze Bluetooth. Obsługa pozostanie dotykowa oraz przy pomocy czterech klawiszy poniżej ekranu.
Dla kogo?
Kto będzie odbiorcą czytnika PocketBook Color? Według informacji prasowej pierwszą grupą są tu dzieci:
E-booki nigdy dotąd nie były tak atrakcyjne dla młodych czytelników. Zamiast nudnych monochromatycznych stron, PocketBook Color prezentuje na swoim kolorowym wyświetlaczu ilustracje, które wywołają wiele emocji i pomogą ćwiczyć spostrzegawczość. Dzieci, młodzież, a także dorośli z pewnością docenią nowy aspekt e-czytelnictwa.
Rzeczywiście – nawet jeśli kolory nie będą tak nasycone jak w przypadku LCD – książki dziecięce, często bogato ilustrowane – na kolorowym E-inku będą wyglądały po prostu lepiej.
Ale również komiksy, podręczniki, przewodniki turystyczne, poradniki, reportaże czy albumy będą na tym ekranie wyglądały lepiej. Jak to wyjdzie w praktyce – zobaczymy. Jestem bardzo ciekaw tego ekranu.
Premiera czytnika planowana jest na początek wakacji, więc za 2-3 miesiące.
Czytaj dalej:
- PocketBook Era Color – zapowiedź siedmiocalowego czytnika z kolorowym ekranem!
- PocketBook ogłasza ośmiocalowy czytnik InkPad Color 3 z kolorowym ekranem E-Ink Kaleido 3!
- Bigme Galy – pierwszy kolorowy czytnik z ekranem E Ink Gallery. „Zalety: dobre kolory. Wady: cała reszta”
- Kolejny kolorowy czytnik: PocketBook Verse Pro Color – tym razem sześć cali z ekranem Kaleido 3 [już w przedsprzedaży]
- Pierwsze wrażenia na temat kolorowego czytnika PocketBook InkPad Color 3 – co daje ekran Kaleido 3?
- Kobo ogłasza aż trzy nowe czytniki, w tym dwa z kolorowym ekranem: Kobo Libra Colour i Clara Colour! Będą też kolorowe Tolino
Coś wiemy o cenie?
Jeden z niemieckich serwisów puścił plotkę o 200 EUR czyli ~900 zł, ale nie umieściłem tego, bo raz że to plotka, dwa że przez kursy walut itd może się to zmienić.
Sądzę, że będzie droższy niż Touch HD3, może na poziomie Inkpada.
Czy ekran to 6 cali? Nigdzie nie widzę, ale na zdjęciu wygląda jak Touch Lux czy HD.
Tak, 6 cali – obudowa wygląda mi na identyczną jak w TL4 i HD3.
A za tydzień, 23-go kwietnia, Hisense ma wypuścić na rynek pierwszego smartfona z kolorowym wyświetlaczem e-ink.
https://m.pcformat.pl/News-Hisense-szykuje-smartfon-z-ekranem-e-ink,n,22266
A czy ktoś miał może osobisty kontakt z modelem Hisense A5, także z ekranem e-ink, ale monochromatycznym?
Jak takie urządzenie sprawuje sie w podwójnej funkcji czytnika ebooków i smartfona zarazem?
No i zaczyna robić się ciekawie. Jeśli wsadziliby tam porządny, responsywny procesor tak, żeby sprawnie się wszystko odświeżało to byłbym za.
„o łagodniejszym odcieniu niż w przypadku ekranów LCD czy OLED” – znaczy blade, wyprane kolory, znamy to z mirasol. Ale niczego nie przesądzam i nie spisuję na straty, to po prostu zwykły frazes marketingowy, próbujący ładnie wypromować powyższą „niedoskonałość”.
Tak czy owak, to duży krok do przodu i jeśli połączy się to z szybkim procesorem, to może.
Implementacje epubów z ilustracjami niestety zwykle strasznie kuleją, może ten wyświetlacz spowoduje jakiś postęp i w tej dziedzinie.
Blade, pastelowe kolory były też w przypadku starych ekranów eink Triton – ale tam większym problemem była słaba rozdzielczość i beznadziejny kontrast. Tutaj powinno być lepiej, szczególnie jeśli będzie oświetlenie.
Zywe kolory to nie problem, tylko trzeba byc masochista, zeby posiadac jakiekolwiek urzadzenie, ktore trzeba ladowac codziennie.
Ja swoj czytnik jak i swoj telefon laduje raz w miesiacu. I niech tak pozostanie.
Ten, dla kogo telefon ma pozostać tylko telefonem, nie kupuje smartfona. Żywe kolory można w tej chwili osiągnąć tylko z wyswietlaczami aktywnymi, jak LCD czy OLED.
No i co zes nowego pan powiedzial? Nic. Kolory sa blade, bo zywe kolory zawsze wymagaja wiekszej energii, czyli czestszego ladowania urzadzenia (bez wzgledu na jego typ). Czym zapewne nikt nie jest zainteresowany, takze producent tego bladego ekranu. Wiec tak juz pozostanie.
To nie do końca musi być prawda, w końcu producenci mogli by pokrywać „piksele” jakimś bardzo odblaskowym materiałem, albo raczej wytwarzać je z takiego materiału, każdy dany kolor. Ale nie wiem w jakiej technologii ten wyświetlacz jest wykonywany. Pamiętam, że w mirasol, blade kolory były efektem użytego sposobu na ich generowanie, nie zależało to od nasycenia pikseli itp.
Chodzi mi o to, że wielu na pewno pracuje nad kolorowymi wyświetlaczami pasywnymi, ale na dany moment, wszystkie czarno-białe generują obraz w sposób „mechaniczny”, a z kolorem to trudne do osiągnięcia.
I tak – nic nowego nie napisałem, ale jeśli pana nie interesuje to co piszę, to po co komentować?
Jakkolwiek nie potrzebuję kolorowego czytnika e-booków, to nie mam problemu z codziennym ładowaniem róznych sprzętów. Mieszkam w mieście i w każdym pokoju mam po kilka gniazdek, w samochodzie też w schowku 2-3 kabelki z róznymi wtyczkami. Więc kłopot podobny jak z pamiętaniem o noszeniu chusteczek do nosa.
&
Chyba istotne jest, czy kolor jest w tym konkretnym rozwiązaniu uzyskiwany przez nałożony filtr barwny, czy też przez więcej niż dwa barwniki w samej warstwie E Ink. Z informacji w sieci wygląda, że chodzi o pierwszą opcję, czyli prawdopodobnie przy treściach czarno-białych będzie to gorsze niż obecne czytniki.
Szkoda, że nie 8 cali – byłoby idealnie :)
Niemniej, ja czekam na coś takiego – wygląda na naprawdę dobrą szybkość odświeżania
https://www.youtube.com/watch?v=kE_byDwLjxk
https://www.youtube.com/watch?v=N1BAYfzCzu4
No właśnie, cała masa tych prototypów była, ale od paru lat nic nowego nie wchodziło do produkcji. Ciekawe jak ten Print Color.
Kolor nadaje sens genialnemu połaczeniu komiksy i ksiażki w jednym miejscu.
Pytanie tylko czy pojawi się oprogramowanie, które umożliwiłoby czytanie ich w sensowny sposób, tzn. przewijanie po okienkach, a nie scrolowanie pdfa
Ale jednak nie na 6 calach… Ale rozumiem że to taka sonda, jak się sprzeda i nie bedzie się bardzo psuć, doczekamy się większych i droższych ekranów.
Od jakiegoś czasu są wyświetlacze 3-kolorowe, ale cena bardzo rośnie wraz z przekątną, a rozdzielczość nie tak bardzo.
https://botland.com.pl/pl/790-wyswietlacze-e-paper
Wyprzedzili Kindle w ten sposób, nieźle. Amazon będzie musiał nadganiać. Uwielbiam kiedy jest konkurencja na rynku :)
Wkrótce nastapi wysyp i wyścig taki kolorowych ekraników i opamiętanie techno-gawiedzi może przyjdzie jak osiągną analogicznie do kamer w smartfonach cyferkowe wartości 556 Mpx za 8 tyś zł. Tylko problem w tym, że psu na budę to się nie przydaje i przypomina zabiegi producentów akcesoriów do TV ery przedkolorowej. Bardziej istotną dla mnie wiadomością będzie ta o (wreszcie) nowym produkcie i jego software pozwalającym normalnie czytać i poruszać się po dokumentach PDF. Taki czytnik na który wrzucasz prenumeratę tygodnika – i cyk!
Bo dotychczasowa kompatybilność np. prenumerowalnych tygodników i książek na czytnikach – to archaiczna ergonomia na poziomie technologicznego średniowiecza. A wszelkie próby konwertowania na w miarę wygodne formaty na czytnikach – to półśrodki i skanseny ludowe…
O ile zgodzę, się, że wkładanie 8K ekranów do smartfonów czy nawet tabletów jest lekko bez sensu, to generalnie przydaje się to jednak – do pchania postępu technologicznego. Bez popędu wstawiania coraz to lepszych wyświetlaczy, bylibyśmy może teraz na etapie 3 czy 4 calowych wyświetlaczy, z rozdziałką na poziomie 320×200 i 4096 kolorami. Kto chce sobie kupić telefon za 8 koła – jego pieniądze, jego sprawa. Lamborghini też nie są za złotówkę, często kupują je ludzie, którzy wykorzystają może z 5% ich możliwości w ogóle.
Natomiast co do obsługi pdfów – zgadzam się w pełnej rozciągłości, ale coś czytałem tu, że są czytniki obsługujące to bardzo przyzwoicie, Robert pewnie ma więcej do powiedzenia na ten temat.
Ogólnie wydawcy moim zdaniem nie przykładają się zbytnio do dobrych konwersji książek na czytniki, ważne żeby dało się czytać i to wszystko. epub to po prostu html a tu można wszystko, problemu z formatowaniem nie ma, ale epuby są w średniowieczu. Przyczyn jest pewnie więcej, ale dwie najważniejsze imho to prawdopodobnie niedostatki silników html czytników i zaniedbania wydawców w kwestii dobrych konwersji.
„Kto chce sobie kupić telefon za 8 koła – jego pieniądze, jego sprawa. Lamborghini też nie są za złotówkę”
Tyle że Lambo jest wyjątkowo. Ma je jeden na wiele tysięcy a telefony po kilka tysięcy posiada w USA co dziesiąty obywatel.
Dlatego posiadanie Lamborghini sugeruje posiadanie pieniędzy natomiast posiadanie telefonu za 8k o możliwościach mniejszych lub takich samych jak ten za 500 sugeruje nieposiadanie rozumu.
A co sugeruje posiadanie i użytkowanie Nokii 6310i? Nieposiadanie pieniędzy czy rozumu? ;)
Oh Lambo to tylko przykład, jest wiele modeli samochodów zbyt drogich jak na swoje możliwości, budowę itd, wszystkie SUVy np. są przeszacowywane.
Co do drugiej sprawy, szczerze wątpię by tel za 8k zł miał takie same możliwości jak ten za 500zł. Albo mniejsze. Następna rzecz – jeśli co 10 obywatel usa posiada tak drogi telefon, to coś to znaczy raczej – czy to, że to generalnie bogate społeczeństwo czy, że to społeczeństwo idiotów? A może jedno i drugie?
Nie dogryzajmy sobie proszę, ja nie wnikam kto co i za ile kupuje, to jego/jej sprawa. Jeden kupuje dla psa żarcie pedigree pal, inny orijen i ten pierwszy puknie się w głowę, że ktoś może na psa żarcie wydawać 8 razy tyle. Albo ktoś bierze psa ze schronu albo od masowego rozmnażacza za kilkaset zł, a inny bierze od zarejestrowanego hodowcy za kilka tysięcy. To co dla jednego jest warte swoich pieniędzy, dla innego nie. To każdego indywidualna sprawa ile poświęci na cokolwiek.
Dla mnie bez różnicy – najwiekszy problem dla mnie to niska responsywnosc. Przy książkach jest ok przy PDF kolory nic nie pomogą ;) Do PDF mimo posiadania InkPad używam tabletu (i to wielkości tego czytnika! IpadMini! Na szczęście coraz mniej sięgam po pdf – przerzuciłem się na tutoriale na YT…) a książki – cóż. Nic nie może się równać eink. A PocketBook z Legimi to po prostu ziszczenie marzeń :)
Tak więc – ok – jest progres ale to coś jak składane ekrany w telefonach. No są ale w sumie nie wiem po co
Wg mnie dodawanie obsługi pdfów do czytników dedykowanych obsłudze epub czy mob itp to proteza. PDFy to inna liga, to głównie grafika itd, takie coś źle się ogląda na małych ekranach, potrzeba sporej mocy i pamięci itd itp. Każdy mój czytnik może wyświetlić pdfa a tak naprawdę w ogóle nie korzystam z tego, jakby tego nie było – nie ma to sensu. Do pdfa biorę albo tablet albo lapka.
Tutaj jest króciutki fragment pokazujący w zbliżeniu, jak jest zrealizowany kolor w technologii prawdopodobnie też z tego czytnika (na przykładzie telefonu Highsense A5C):
https://youtu.be/F5Y1wIq0ATM?t=1m58s
Są filtry barwne, części bez filtrów to szacunkowo 2/3 powierzchni ekranu – to może dać pojęcie o jakości bieli bez mocnego oświetlenia, a jednocześnie o potencjalnym poziomie nasycenia kolorów.
Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia po co mi coś takiego.
Do komiksów to – moim zdaniem – nawet iPad średnio się sprawdza. Ilustracje w książkach i tak będą wyglądały jak w prlowskich wydaniach z lat ’70. A cena zapewne wyższa niż za zwykłe kindle.
No, ale ja nie jestem „wszyscy”, więc pewnie ktoś gdzieś toto kupi.
&