Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Legimi wprowadza Katalog Klubowy – do wybranych e-booków i audiobooków dopłacisz po 14,99 zł

Do części książek w abonamencie Legimi trzeba będzie wkrótce dopłacić po 14,99 zł.

Od paru dni publikuję komunikaty dotyczące platformy Legimi, które wymieniają między sobą firma oraz wydawcy.

Teraz mam kolejne informacje, które wszystkiego nie rozwiązują, ale… są chyba bardzo istotne dla każdego użytkownika abonamentu Legimi.

Legimi wprowadza „Katalog klubowy”

Dziś rano dostałem z Legimi następującą informację prasową, którą ponownie cytuję w całości. Pogrubienia moje.

Legimi, pionier modelu subskrypcyjnego na polskim rynku e-książek, wprowadza zmiany w dostępie do swoich e-publikacji w abonamencie tj. stworzenie „Katalogu Klubowego” z tytułami dostępnymi za dodatkową opłatą. Ich celem jest dostosowanie się do zmian legislacyjnych wynikających z nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Zmiany wejdą w życie już od nadchodzącego wtorku.

– W odpowiedzi na nowelizację ustawy o prawie autorskim uspójniamy sposób naliczania wynagrodzenia za utwory udostępniane w Legimi. W przypadku audiobooków spółka jest zobowiązana do wypłaty dodatkowej tantiemy na rzecz wykonawców nagrań. Autorzy treści głównej będą otrzymywać wynagrodzenie proporcjonalne do osiąganych przychodów. Nowa definicja tzw. „godziwego wynagrodzenia twórcy” opiera się na rozwiązaniach, które od trzech lat były proponowane przez Legimi i skorzystała z nich już większość dostawców treści. Pozostałych zapraszamy do nowo utworzonego Katalogu Klubowego, dzięki któremu możliwe będzie utrzymanie w abonamencie publikacji obwarowanych większymi wymaganiami licencyjnymi – mówi Mikołaj Małaczyński, prezes zarządu Legimi.

Już od 22 października wprowadzone zostaną zmiany w katalogu dostępnych publikacji. W związku z nowymi przepisami prawa oraz koniecznością uniknięcia wyższych kosztów, spółka wprowadza dodatkową, niewielką opłatę za publikacje z „Katalogu Klubowego”, których zapisy licencyjne nie pozwalają na dalszą dystrybucję w dotychczasowej formie bez limitu.

Użytkownicy abonamentowi będą mieli możliwość cieszenia się tytułami dostępnymi w nowym katalogu za symboliczną opłatą. Dodatkowe wpływy pieniężne zostaną przeznaczone na rzecz twórców cyfrowych treści w ramach funduszu, z którego Legimi wypłacać będzie należne im dodatkowe wynagrodzenia, wynikające z przywoływanych zapisów ustawy.

– Doceniamy każdego czytelnika i twórcę, ponieważ to dzięki nim możemy współtworzyć rozwijający się rynek książki cyfrowej. Obecne okoliczności prawne zmuszają nas do modyfikacji w zakresie katalogów i dostępnych treści, co pozwoli nam na uniknięcie ryzyka regulacyjnego. Wierzymy też, że uzupełnienie oferty Legimi o „Katalog Klubowy” stworzy naszym dostawcom dodatkowe możliwości monetyzacji treści, adekwatnie do potencjału sprzedażowego znajdujących się w nim tytułów i siły nabywczej odbiorców – mówi Mikołaj Małaczyński.

Czytelnicy Legimi posiadają obszerny wybór publikacji z wielu gatunków i kategorii tematycznych. Platforma Legimi jest wyposażona w najnowszy system rekomendacji „Twój Osobisty Bibliotekarz”, którego celem jest polecanie najlepszych, dostosowanych do preferencji czytelników e-pozycji. System podpowiedzi najlepiej dobranych lektur dla czytelnika przekłada się na ostateczne zadowolenie klientów oraz niższy współczynnik rezygnacji.

Rozumiem to tak: wydawcy, którzy nie zgadzają się na inny sposób rozliczeń niż proponowany przez Legimi, wpadają do „Katalogu klubowego” i czytelnicy będą musieli do nich dopłacać.

Uzupełnienie: Legimi opublikowało na swoim blogu FAQ, w którym wyjaśniają parę kwestii z tego oświadczenia.

Jak będzie działać katalog klubowy?

Informacje o katalogu klubowym Legimi opublikowało już w swojej pomocy.

Katalog klubowy zostanie uruchomiony 22 października. Będą to książki oznaczone jako „dostępne w abonamencie za opłatą”.

Będzie je można wyszukać osobno.

No i co najważniejsze – za każdą książkę z dodatkowego abonamentu trzeba będzie dopłacić 14,99 zł.

To jest opłata jednorazowa, nie miesięczna – ale dotycząca pojedynczego tytułu. Książki nabyte w ten sposób będą oczywiście wypożyczone, więc będą dostępne tak długo, jak go opłacamy „główny” abonament.

Jeśli chodzi o czytanie książek, tu się chyba nic nie zmienia – będą dostępne w aplikacji, na telefonach, tabletach i wybranych czytnikach. Przy czym:

Synchronizacja na czytniki Kindle za pomocą aplikacji Legimi dla Kindle będzie dostępna wkrótce

Na zrzucie ekranowym widzimy pozycję z Prószyńskiego, jest to więc sugestia, że książki z PDW wpadną właśnie do tego dodatkowego abonamentu.

Aktualizacja z godz. 10.49: Wklejam fragment z maila, którego dostała część klientów.

Wśród wydawców, których tytuły znajdą się w “Katalogu Klubowym” są m.in. Czarna Owca, Wydawnictwo Literackie, Rebis, Media Rodzina, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wydawnictwo Czarne, Albatros i Świat Książki. Zmiany wchodzą w życie dla publikacji pobieranych od 22.10, co oznacza, że wcześniej dodane na półkę tytuły dostępne będą na dotychczasowych zasadach.

Lista tytułów dostępnych w katalogu bez limitu będzie aktualizowana w kolejnych miesiącach w miarę uzgadniania zapisów licencyjnych w odniesieniu do aktualnie obowiązujących przepisów z dostawcami treści.

Czyli tak – to dotyczyć będzie wydawców z PDW, nie wymieniono Naszej Księgarni, która wczoraj wycofała się z Legimi.

Aktualizacja z godz. 23.00: Legimi podaje, że dopłatę będzie można obniżyć maksymalnie o połowę (czyli ok. 7,50 zł) dzięki punktom z Klubu Mola Książkowego.

W odpowiedzi na jedno z pytań na Facebooku podali też listę wydawców, którzy przejdą do katalogu klubowego:

Wydawnictwo Albatros, Wydawnictwo Literackie (oraz Noir Sur Blanc), Wydawnictwo Czarne, Czarną Owcę (również Echa), Wydawnictwo Rebis, Media Rodzina (również Must Read), Wydawnictwo Dolnośląskie (również Książnica), Świat Książki, MAG, Powergraph i Insignis. Szacujemy, że będzie to ok. 20% treści.

Doszło więc kilka wydawnictw w porównaniu do listy powyżej.

Stanowisko w sprawie PDW

Serwis Rynek Książki opublikował dziś komentarz prezesa Legimi, dotyczący współpracy z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw,

Współpraca z PDW w zakresie bibliotek odbywa się w oparciu o umowę, która precyzuje zakres licencji oraz definiuje pojęcie biblioteki. W ocenie Legimi Ustawa o Bibliotekach w rozdziale 8. uwzględnia biblioteki zakładowe jako podmioty wypełniające tę definicję. Co więcej, sprzyjają one poszerzaniu czytelnictwa i czynią wiele dobrego w środowisku firmowym, o czym będziemy mówić podczas panelu na Europejskim Forum Nowych Idei. Włączamy się w ten sposób w krzewienie czytelnictwa u podstaw.

Co więcej, mechanizm ten był przez lata transparentnie ewidencjonowany – w formie codziennych zestawień, dostarczanych co dobę do PDW – z enumeratywnie wylistowaną z nazwy bazą podmiotów, którym dostarczana jest oferta PDW. Znajdują się na niej wszystkie biblioteki, z którymi współpracuje Legimi.

Zastrzeżenie ma zatem naturę biznesową, co rozumiemy. Spodziewamy się jednak, że rozwiązanie wypracowane będzie za porozumieniem stron, co deklarowaliśmy. Zależy nam na poszanowaniu wszystkich stron zaangażowanych w budowanie tego kanału, w którym realnie rozliczana jest co trzecia wypożyczana, zgodnie z udzieloną nam licencją, kopia – ponad 10x więcej niż w przypadku tradycyjnych wypożyczeń bibliotecznych.

Odnosząc się do zastrzeżenia dotyczącego rozliczeń – trwa uruchamianie nowego systemu rozliczeń z PDW w związku z tzw. “Katalogiem Klubowym”, a poprzedni – istniejący od 8 lat – kończy swój cykl produkcyjny. Rzetelność komunikatu wymaga wskazania, że wcześniej również występowały tego typu problemy z rozliczeniami – nawet na większą skalę, ale na korzyść PDW, co również było przedmiotem wewnętrznych ustaleń i zakończyło się polubownie, na co i tym razem liczę.

Najbardziej interesująca jest uwaga z pierwszego akapitu. PDW w swoim stanowisku wspomina o udostępnianiu abonamentów bibliotecznych przez komercyjne usługi, np. Multilife. Według Legimi jest wszystko w porządku, bo to „biblioteki zakładowe”, zgodnie z ustawą o bibliotekach.

Aktualizacja z godz. 14.30: więcej na temat sporu wydawców i Legimi znajdziemy w  analizie Sławomira Krempy z serwisu Granice. Wydawcy mają podobno „akty notarialne” na to, że przeczytali/wysłuchali tytuły, które nie zostały rozliczone.

O sprawie napisał też Wojciech Szot na stronach Gazety Wyborczej. W artykule wypowiada się ostro np. Zygmunt Miłoszewski, którego książek swoją drogą w katalogu Legimi nie ma, bo jego wydawca należy do grupy Empiku…

Widzimy też, że nerwowo na te informacje reaguje giełda – kurs akcji Legimi na rynku New Connect spadł dziś o ponad 20%. Pamiętać jednak trzeba, że od początku roku wzrósł prawie o 100%.

Podsumowanie

Dla czytelników najważniejszy jest Katalog Klubowy. 14,99 zł to nie jest „symboliczna opłata”. Jeśli za każdą książkę z dodatkowego katalogu trzeba będzie dopłacić, to dla niektórych postawi to pod znakiem zapytania opłacalność korzystania z abonamentu.

Bo tak – ktoś opłaca miesięczny abonament za 44,99 czy 49,99 zł i jeszcze musi za każdą książkę po piętnaście złotych dorzucić?

Weźmy podany przykładowy tytuł. Według porównywarki powieść „Pismak” Marka Harnego obecnie kupimy jako plik za 19,71 zł, nie licząc dodatkowych zniżek. Zresztą taniej da się go kupić nawet w samym Legimi, bo z Klubem Mola Książkowego, który daje 50% zniżki płacimy 12,80 zł. Czemu więc płacić więcej za jego wypożyczenie?

Podobny model działa od dawna w Audiotece, znany jest jako Audioteka Klub. Tam opłacamy główny abonament za 29,90 zł na miesiąc i mamy pulę 32 tysięcy książek, jednocześnie dostajemy „klubową” cenę na pozostałe audiobooki. Różnica jest taka, że te zakupione będą dostępne również po zakończeniu abonamentu, choć tylko w aplikacji.

Tak jak wspomniałem wyżej, według mnie ten Katalog Klubowy jest taką zagrywką negocjacyjną ze strony Legimi w stosunku do wydawców. Jeśli się zgodzą na nowy system rozliczeń, to ich książki pozostaną w abonamencie. Jeśli nie – trafią do puli za dopłatą. Czy jest to zagrywka skuteczna – zobaczymy.

Jeśli zaś chodzi o spór Legimi z PDW o definicję biblioteki – no to widzimy, jak biznes może kreatywnie wykorzystać zapisy ze starych ustaw. Obawiam się, że to nie są jedyne komunikaty, które się w tym tygodniu pojawią.

W artykule są linki afiliacyjne

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

256 odpowiedzi na „Legimi wprowadza Katalog Klubowy – do wybranych e-booków i audiobooków dopłacisz po 14,99 zł

  1. Bart pisze:

    Ceny abonamentow są już wysokie a do tego jeszcze +15 zł za książke…. Porażka
    Osobiście nie widzę sensu w takim przypadku utrzymywac abonament…

    95
    • Nina pisze:

      To prawda. Czytałam średnio 10 książek miesięcznie. Załóżmy że wszystkie będą dodatkowo płatne to razem z abonamentem kosztowałoby mnie prawie 200zł. Abonament akurat kończy mi się w październiku tak więc dziękuję legimi za współpracę. Wrócę do papieru

      7
    • asymon pisze:

      Ja w sumie mam ostatnio problemy z czytaniem ścian tekstu, zwłaszcza pisanych takim językiem… Ale czy Legimi deklaruje gdzieś, czy książka za którą się zapłaci te 15 zł będzie dostępna na półce gdy przestaniemy płacić abonament?

      0
      • Robert Drózd pisze:

        Nie będzie.

        „Pozycja będzie dostępna tak długo, jak długo aktywny będzie abonament.”

        4
        • Mocca44 pisze:

          Ciekawa jestem, czy finalnie ten „Katalog Klubowy” faktycznie zostanie wprowadzony. Na razie jest tylko zapowiedź. Przy takiej skali odejść wydawców z tej platformy (pdw) taki katalog traci rację

          2
    • Adizar pisze:

      Jeżeli to zostanie wprowadzone, to nie pozostanie nic innego jak rezygnacja z abonamentu wynikająca ze zmiany zasad przez r Legimi i przejście do Empik go. A Legimi przy takim podejściu do abonentów myślę że długo nie pociągnie

      5
      • Stefson pisze:

        Legimi broni się przed masowymi odejściami abonentów, powołując sie na punkt regulaminu mówiący, że „Katalog Produktów, w szczególności Publikacji elektronicznych i Publikacji materialnych dostępnych w Serwisie, może zmieniać się w czasie. Oznacza to, że Legimi może dodawać nowe Produkty lub usuwać Produkty, które znajdują się w Serwisie, jak również czasowo zawieszać możliwość nabywania danych Produktów. Legimi będzie na bieżąco aktualizować informacje o Produktach dostępnych w Serwisie.

        Wycofanie lub zawieszenie Produktu z oferty nie wpływa na skuteczność zawartych wcześniej umów nabycia tego Produktu i na prawa oraz obowiązki Użytkowników, które wynikają z tych umów”

        Jest to bzdurne tłumaczenie, bo o ile obejmuje wycofywanie książek wybranych wydawców z serwisu, to nie zezwala na przeniesienie książek wciąż dostępnych w serwisie z katalogu ogólnego do innego, płatnego katalogu. Wyraziłam tę wątpliwość w mailu do BOK, ale pan Jakub ze wsparcia technicznego (?!) sie do niej nie ustosunkował.

        2
    • Adizar pisze:

      Jeżeli to zostanie wprowadzone, to nie pozostanie nic innego jak rezygnacja z abonamentu wynikająca ze zmiany zasad przez Legimi i przejście do Empik go. A Legimi przy takim podejściu do abonentów myślę że długo nie pociągnie

      4
  2. Koszyczek pisze:

    Najgorsze jest to, że za ich ewidentne krętactwa i cwaniactwo teraz będą musieli płacić Bogu ducha winni konsumenci…

    43
    • Sylwia pisze:

      Uczciwie powiem, że zawsze wydawało mi się absurdalne to, że ja wypożyczam książkę i jak przestaję płacić abonament to przestaję mieć do niej dostęp, a Legimi płaciło za moje wypożyczenie tak jakbym tę książkę kupiła. Tu było ewidentne kombinatorstwo wydawców. Z drugiej strony koncepcja traktowania przez Legimi podmiotów prywatnych jako bibliotek również była mocno nie fair. Więc niestety będzie jak zwykle, że dwóch kombinatorów się kłóci, a klient cierpi.

      30
      • Koszyczek pisze:

        No z tej afery i wymiany ciosów wynika, że Legimi to chyba płaciło kiedy tylko chciało a nie powinno (bo nikt tego nie kontrolował), więc ja tu widzę krętacza raczej tylko jednego…

        20
        • Sylwia pisze:

          Bym tu jednak była bardziej ostrożna w ocenie, bo pamiętam jak jeszcze pół roku temu wydawnictwa narzekały jak to się nie opłaca wydawać ebooków, bo księgarnie ebookowe robią wielkie promocje i oni mało co z tego dostają (zresztą Robert chyba o tym też pisał, chociaż ja słyszałam o tym także z YouTube’a). I wtedy te wydawnictwa chwaliły, że w sumie to ebooki opłacają im się tylko w Legimi i EmpikGo, bo tam dostają pełną kwotę za wypożyczonego ebooka.

          Także ktoś tu kręci, bo te informacje są sprzeczne ze sobą 🤷

          13
          • Koszyczek pisze:

            Jeżeli wydawca publicznie napisał, że przeprowadził kontrolne wypożyczenia i one potem nie zostały z nim rozliczone, to raczej ma na to dowody, bo ryzykowałby pozwem

            17
            • Sylwia pisze:

              Pożyjemy, zobaczymy. Jeżeli mają takie dowody, to już w tej chwili powinni składać sprawę do sądu.

              3
            • Kathum pisze:

              Idąc twoim tokiem rozumowania „występowały tego typu problemy z rozliczeniami – nawet na większą skalę, ale na korzyść PDW” – no, skoro to napisali, to raczej mają na to dowody, bo ryzykowaliby procesem….

              1
          • Gabriela pisze:

            Dokładnie, też czytałam taką informację, że system wypożyczeń w Legimi jest o wiele korzystniejszy dla wydawnictw, niż zwykłe kupienie e-booka (pisał o tym m.in. Michał Michalski z ArtRage

            3
      • M. pisze:

        Naprawdę? Netflix i Spotify też są absurdalne? Wypożyczalnia samochodów? Płacisz i nic nie masz, karygodne!

        14
        • Sylwia pisze:

          Chyba ktoś ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem ;) Nie mówię, że absurdalne jest wypożyczanie, tylko dotychczasowy system rozliczania z wydawcami, czyli to, że za moje wypożyczenie Legimi płaciło tak jakbym książkę kupiła. Gdyby analogicznie Spotify płaciło artystom tak samo za każdy przesłuchany przeze mnie utwór tak jakbym go kupiła na własność, to Szwedzi już dawno by zbankrutowali ;)

          Wyobraź sobie wypożyczalnię samochodów, której właściciel musi zapłacić cenę całego samochodu producentowi samochodów za każdym razem kiedy ktoś od niego ten samochód wypożyczy.

          11
          • M. pisze:

            No przecież nie płacili wydawcom ceny okładkowej, tylko jakąś wynegocjowaną, pewnie kilka zł. A jak inaczej miałoby to wyglądać? Musieliby kupić np 100 egzemplarzy i ustawić licznik, żeby tylko tyle osób mogło wypożyczyć naraz?

            5
            • Sylwia pisze:

              No właśnie z tego co same wydawnictwa mówiły, to płacona była cena okładkowa. Chociaż teraz może wydawnictwa będą sie z tego wykręcać, kto wie…

              > Musieliby kupić np 100 egzemplarzy i ustawić licznik, żeby tylko tyle osób mogło wypożyczyć naraz?

              Tak to działa w Kanadzie. Ale nie, mogliby (i właśnie chyba taki mają zamiar) przejść na taki sposób rozliczania z jakiego korzysta Spotify czy Netflix. Tylko, że teraz obraziły się wydawnictwa, bo mniej zarobią.

              5
              • macwojs pisze:

                Pokaż mi cytat gdzie jest mowa o cenie okładkowej? Ja widziałem tylko wypowiedzi o cenie hurtowej, a ta może być niewielkim ułamkiem ceny okładkowej.

                2
              • Sylwia pisze:

                Jak już napisałam poniżej, taki trochę skrót myślowy z mojej strony, a chodziło mi o to, że wydawca dostawał od Legimi taką samą kwotę jak od innych księgarni w przypadku kupienia ebooka na własność.

                Od lat wiemy, że nikt nigdy nie zapłacił za żadną książkę tzw „ceny okładkowej” niezależnie od tego czy to ebook czy papierowa książka.

                4
              • oshin pisze:

                „W pierwszych latach funkcjonowania platformy sprawa była prosta. Umowy między Legimi a wydawcami jasno określały, po odczytaniu jakiego odsetka książki tym ostatnim przekazywane było wynagrodzenie. W dodatku to wydawca decydował, jaką kwotę powinien otrzymać, jeśli użytkownik przeczyta wskazany odsetek książki. Innymi słowy: wydawnictwo mogło zdecydować, że za przeczytanie na przykład 25% najnowszej książki Remigiusza Mroza należy mu się – przykładowo – 10 zł. Jeśli Legimi akceptowało tę kwotę, tytuł pojawiał się w ofercie. Jeśli nie – negocjowano stawkę lub zrezygnowano z dystrybucji poprzez Legimi albo też opóźniano premierę ebooka w abonamencie. Dla każdego tytułu kwota ta mogła być inna. Podobnie odsetek przeczytanej książki mógł się różnić w zależności od umowy zawartej z wydawcą.

                W ostatnich latach wielu wydawców coraz częściej wskazywało, że coraz trudniej im zarobić na współpracy z Legimi. Odsetek przeczytanej książki, konieczny, by otrzymać wynagrodzenie, stale rósł. W dodatku wskazywano, że – teoretycznie – kwoty otrzymane z Legimi nie rekompensują spadków sprzedaży książek tradycyjnych. Pytanie, czy spadki te były spowodowane dostępnością e-booków w abonamencie Legimi, czy po prostu mniejszym zainteresowaniem drukowanymi książkami.”

                za Granice pl

                7
          • El pisze:

            Dokładnie.
            W komentarzach powyżej ludzie chyba nie potrafią liczyć.
            Czym innym jest kupno samochodu za 100% wartości czy 95% w promocji, a czym innym wypożyczenie auta za 5% wartości.
            Mniej literatury pięknej, więcej matematyki.

            2
        • kjonca pisze:

          W pewnym sensie tak. Ja bardzo bym chcial, żeby na platformach streamingowych dało się (nawet odpłatnie) móc zapisać jakis utwór serial, do oglądania „po abonamencie”

          2
      • kashka pisze:

        Zgadzam się i nie zarazem. Przy pakietach z limitem stron się zgadzam, przy pakiecie bez limitu rozumiem działania zniechęcające do anulowania abonamentu (nawet na tym minimalnym poziomie). W końcu płacę za przeczytanie książki (dużo) mniej* niż gdybym ją kupiła i trudno oczekiwać, że jedynym praktycznym ograniczeniem będzie konieczność czytania jej w aplikacji Legimi. A biorąc pod uwagę, że w trakcie czytania jednego tytułu ktoś może zmienić abonament, to trudno by to rozgraniczyć.

        * — o ile mniej, to już oczywiście zależy od tego ile się czyta.

        2
        • Sylwia pisze:

          Chyba też się nie do końca zrozumieliśmy. Cały czas mówię o tym rozliczaniu się Legimi z wydawcami. Jeżeli wydawca dostaje taką samą kwotę niezależnie od tego czy ja wypożyczam książkę czy ją kupuję na „własność” (specjalnie w cudzysłowie, bo wiemy jak z tą „własnością” ebooków bywa), to coś jest nie tak z tym systemem rozliczeń. Legimi musiało mieć naprawdę mnóstwo użytkowników, którzy płacili i nie korzystali, żeby im się to spinało, bo wg moich statystyk ja zapłaciłam za wypożyczenie jednej książki w Legimi średnio:
          4.90 w 2022 roku
          2.46 w 2023 roku
          8.79 w 2024 (a wiadomo, rok się nie skończył, jeszcze trochę z Legimi przeczytam, więc i średnia cena się obniży).

          Podejrzewam, że właśnie z powodu tych mało uczciwych rozliczeń z wydawcami, Legimi postanowiło kombinować i wciskać abonament biblioteczny nawet tam gdzie nie powinien mieć on racji bytu. Absurdalne i nieuczciwe ze strony Legimi, ale czytając te wymiany maili muszę stwierdzić, że to musiało się w końcu skończyć. Teraz wszystko zależy od tego jak się dogadają w temacie rozliczeń i jak bardzo my-czytelnicy będziemy tu poszkodowani.

          4
          • kashka pisze:

            Sylwia, ja chciałam skomentować Twoje „Uczciwie powiem, że zawsze wydawało mi się absurdalne to, że ja wypożyczam książkę i jak przestaję płacić abonament to przestaję mieć do niej dostęp”
            I chodzi mi o to, że przy limicie stron łatwiej tak zryczałtować cenę strony, żeby biznes się bilansował. Przy czytaniu bez limitu byłoby to dużo trudniejsze (można podnieść cenę abo, ale wtedy osoby czytające mniej zapewne by zrezygnowały).

            O byciu kombinatorem się nie wypowiadam. To jest biznes, każdy chce mieć jak najwyższy zysk, a negocjacje i PR mają swoje prawa. W dodatku nie znam uregulowań prawnych dotyczących bibliotek.

            0
            • Sylwia pisze:

              Ok, rozumiem intencję, tylko wyciągnęłaś moje zdanie z kontekstu. Dla mnie to jest ok, że płacę abonament za wypożyczenie, więc kiedy przestaję go płacić, to przestaję mieć dostęp. Normalny, zdrowy układ. Słowo „absurdalne” w powyższym zdaniu odnosiło się do tego, że pomimo tego, że ja wypożyczam, to Legimi płaci za moje wypożyczenie tak jakbym kupiła.

              I oczywiście, że każdy chce mieć jak najwyższy zysk, dlatego sama jestem ciekawa jak się sprawa skończy. Mogę zrozumieć i wydawnictwa, którym nie podobają się przekręty Legimi, jak i Legimi, które robiło te przekręty przez te dziwne umowy z wydawnictwami. Z pewnością byłoby dla nas wszystkich lepiej, gdyby dogadali się co do takiego rozliczania, który byłby uczciwy dla wszystkich i gdzie nikt nie musiałby kombinować, ale jak będzie to zobaczymy.

              3
              • kashka pisze:

                Czyli rzeczywiście źle zrozumiałam :) Myślałam, że chciałabyś mieć dostęp do przeczytanych książek również po wygaśnięciu abonamentu. I zaczęłam kombinować czy aby nie masz racji :)

                3
          • kashka pisze:

            A tak z ciekawości, wiem, że korzystasz z synchrobooków. Przy tych szacunkach na książkę liczyłaś cenę ebook+audio? I jak traktujesz książki porzucone (o ile takie masz). Ja niby sobie notuję koszt, ale nie jestem zbyt skrupulatna (nie lubię sprawdzać danych wstecz) i wpisuję tylko cenę wyższą oraz czy książkę skończyłam (a czasem czytam w systemie synchro, czasem tylko audio).

            0
            • Sylwia pisze:

              Nie, jak liczyłam to brałam pod uwagę tylko książki, które skończyłam (chociaż przez te trzy lata ksiażek porzuconych miałam może z 5 i ostatnią porzuciłam dlatego, że nie dałam rady z polskim tłumaczeniem i przerzuciłam się na angielski oryginały).

              I nawet jeżeli korzystam z synchrobooków (co robię przy właściwie każdej książce, którą czytam, a która jest dostępna jako synchrobook) to i tak liczę to jako jedną książkę.

              1
              • Sylwia pisze:

                Aż spojrzałam, czy aby Cię nie okłamuję i nie. Tę książkę, którą rzuciłam w 52% (a czytałam z Legimi), żeby przerzucić się na angielską wersję, nie zaliczyłam jako książki czytanej z Legimi. Nie ma to jak posiadanie zbyt wielu statystyk :D

                2
              • kashka pisze:

                U mnie od kwietnia 2023 (od tego czasu prowadzę uczciwe notatki), średnia za przeczytany tytuł: 9,79 zł
                Sporo więcej, ale i tak mi się opłaca, szczególnie że chyba tylko w Legimi są synchrobooki (wiem o amazonie, ale tam to po angielsku).
                (nie wiem po co pisałam o cenach, tzn. notuję je, ale żeby łatwo oszacować, czy koszt abonamentu nie jest wyższy od normalnego kupowania w księgarniach)

                4
              • Sylwia pisze:

                Dla mnie te synchrobooki to naprawdę „game changer”. Takie odkrycie chyba zeszłego roku (bo wcześniej małam abonament bez audiobooków). I już się tak przyzwyczaiłam, że jeżeli Legimi się „popsuje” to ja chyba faktycznie ograniczę się do książek z Amazona, gdzie te synchrobooki są.

                A za te niskie ceny to u mnie odpowiada też to, że miałam jeszcze te vouchery z CD Action, gdzie wychodziło 205 zł za rok. Mimo wszystko w tym roku jest gorzej, bo właśnie więcej czytam po angielsku.

                3
              • mjm pisze:

                Ciekawe czy będzie 14,99 za tytuł, czy 14,99 za ebooka + 14,99 za audiobooka.

                1
              • Sylwia pisze:

                @mjm Jeżeli tak będzie to to będzie mój ostatni rok z Legimi na rzecz Amazona i jego synchrobooków ;)

                1
              • mjm pisze:

                Legimi potwierdziło w komentarzach na fejsie, że synchrobook to będzie 2 x 14,99: „formaty są odrębne, więc zakupu dokonuje się osobno”

                2
              • Sylwia pisze:

                Cóż… To jeżeli synchrobook na Amazonie będzie kosztował 4-5 USD (a nie raz tak kupowałam, ostatnio np. „Stone of tears”) to rachunek zysków i strat bedzie tu oczywisty…

                0
      • Kinga pisze:

        To jest bardzo dobra uwaga. W ramach abonamentu nadal wypożyczamy książki, a nie kupujemy. Dzięki Sylwia za zwrócenie na to uwagi.

        1
      • mjm pisze:

        > kombinatorstwo wydawców

        Nie no, to Legimi zdecydowało się, że przestajesz mieć dostęp po wygaśnięciu abonamentu. Ma to głęboki sens z punktu widzenia Legimi, ale nie wydaje mi się, żeby było to narzucone przez wydawców.

        1
        • Sylwia pisze:

          > Ma to głęboki sens z punktu widzenia Legimi, ale nie wydaje mi się, żeby było to narzucone przez wydawców.

          Mogę się mylić, więc poprawcie mnie, bo to było tak dawno temu, że pamięć mnie może zawodzić, ale o ile pamiętam, to kwestia tam była rozwiązań prawnych. Legimi jak startowało ze swoją ofertą (jakiś 2013-2014 chyba, wiem, że jeszcze na studiach byłam, to to musiało być wieki temu), to jak były podnoszone kwestie prawne to się tłumaczyli, że z ich perspektywy nic się nie zmienia, bo oni będą rozliczać się z wydawcami tak jak każda inna księgarnia ebooków. Czy to było wymuszone czy był problem prawny, że nie dało się tego zrobić inaczej, to nie wiem.

          1
          • mjm pisze:

            Obstawiam, że to nie była kwestia rozwiązań prawnych jako takich, tylko pochodna umów licencyjnych pomiędzy wydawnictwami a autorami, które nie przewidywały opcji wypożyczeń ebooków (zwłaszcza w kontekście preferencyjnej stawki).

            Więc Legimi przyszło do wydawnictw i powiedziało: zrobimy abonament, jeśli czytelnik przekroczy darmowy fragment, to kupujemy od was tego ebooka płacąc jego standardową cenę hurtową.

            Skoro Legimi zapłaciło za tegoż ebooka, to mogłoby go udostępniać czytelnikowi nawet po wygaśnięciu abonamentu – dla wydawnictwa jest to bez znaczenia. Ale wtedy mogłabyś wziąć abonament na miesiąc, dodać sobie 50 ebooków do półki i je spokojnie czytać w kolejnych miesiącach bez płacenia za kolejne okresy.

            6
      • bq pisze:

        Ty placisz fragment ceny Legimi placi cala – nieuczciwe to nie jest dla ciebie, tylko dla tych, ktorzy placa i malo czytaja – ale sie w sumie na to godza.

        1
        • Sylwia pisze:

          Nie no, dla mnie to to zawsze było bardzo uczciwe – czytam tyle, że płaciłam grosze. Tylko od dekady wciąż się zastanawiam jak ta firma się utrzymuje przy takich czytelnikach jak ja ;)

          1
          • bq pisze:

            Jest masa, ktora placi i nie czyta.
            Dziala dokladnie jak silownia ktora sie utrzymuje z tego, ze ludzie placa a tam nie chodza, bo jakby wszyscy placacy mieli zaczac uzywac 5 x w tygodniu to by musieli odsylac ludzi z kwitkiem.

            5
      • Klaudiusz pisze:

        Pracuję dla małego wydawcy i Legimi wcale nie płaci tyle samo za książkę kupioną i wypożyczoną. To jest jakieś kilkanaście złotych różnicy. Nikt też nie płaci ceny okładkowej. Warto jeszcze zaznaczyć, że o ile my jesteśmy sami dystrybutorem swoich książek na Legimi, to większość wydawnictw wynajmuje do tego zewnętrzne firmy, które zabierają większość zysku.

        10
        • Sylwia pisze:

          To ta informacja o różniej cenie dla książki kupionej lub wypożyczonej jest sprzeczna z tym co kilka miesięcy temu mówiły większe wydawnictwa jak i z tym co samo Legimi mówiło jak startowali te 10-11 lat temu, więc nie wiem komu teraz można wierzyć.

          Ok, z tą okładkową ceną to przesadziłam, bo tak naprawdę nikt jej nigdy nie płaci, ani za książki papierowe, ani za ebooki.

          3
          • mjm pisze:

            Być może Legimi z częścią wydawnictw była w stanie dogadać się na niższe ceny przy wypożyczeniach, zwłaszcza wydawcami dołączającymi później (a nie na samym starcie usługi).

            Mamy niższy cennik dla wypożyczeń bibliotecznych, ale „zwykłe” abonamenty powinny się wiązać ze standardowymi stawkami.

            1
          • Klaudiusz pisze:

            Mój błąd. Sprawdziłem w systemie i rzeczywiście płacą tyle samo za sprzedaż abonamentową i detaliczną.

            2
        • Sylwia pisze:

          Nawet w artykule z 2013 mamy

          „„Czytaj bez limitu” to model, który zakłada, że jeśli czytelnik książkę pobierze wykraczając poza darmowy fragment, to tak jakby ją kupował – a wtedy wydawca dostaje należność za dany egzemplarz.”

          https://swiatczytnikow.pl/czytaj-bez-limitu-na-androidzie-legimi-wchodzi-na-nowa-platforme/

          „Za każdy tytuł przeczytany za pomocą aplikacji Legimi na iPadzie, wydawca otrzymuje (po potrąceniach rabatów) kwotę równą pełnej ustalonej przez siebie detalicznej cenie katalogowej.”

          https://swiatczytnikow.pl/czytaj-bez-limitu-zablokowane-przez-wydawcow/

          2
  3. ewa pisze:

    Co to znaczy „wkrótce”? Tydzień, miesiąc, pół roku? Żarty sobie robią bezczelnie, ech…

    3
  4. Wojtek pisze:

    Na maila przyszła informacja z legimi że również Rebis i Świat Książki. Jeśli wszystko z rebisu to słabo.

    3
  5. miko pisze:

    Za chwilę cała zawartość Legimi trafi do tego katalogu. Bo kto nie chce zarobić więcej

    19
  6. miko pisze:

    Właśnie rozgadałem się za inkpad 4 i zastanawiałem się nad Legimi. Po tej informacji mój pomysł właśnie padł.

    9
  7. Julian Carax pisze:

    A Waszym zdaniem opłaca się mieć Legimi przy czytaniu/słuchaniu około 25 książek rocznie, tj. w proporcji mniej więcej 15 e-booków i 10 audiobooków?

    6
    • Sylwia pisze:

      Przy tym rocznym voucherze z Żabki wychodzi: 337.92/25 = 13.52. Więc o ile to nie będą te tytuły dodatkowo płatne, to moim zdaniem się opłaca. Nawet przy 5 książkach dodatkowo płatnych masz średnią cenę za książkę – 16.52, a przy 10 – 19.52, co nadal brzmi jak nienajgorsze ceny, bo jak ostatnio patrzę to już rzadko zdarzają się promocje książek na mniej niże 20 zł.

      2
      • Koszyczek pisze:

        Gdybym był wydawcą natychmiast zmieniłbym warunki rozliczeń z Legimi na te klubowe, sądzę, że za kilka tygodni z 60% ich biblioteki będzie już w tej dodatkowo płatnej opcji, więc Twoje wyliczenia mogą się okazać o wiele mniej korzystne…

        2
        • Sylwia pisze:

          Oczywiście może być tak jak mówisz. Przedstawiony powyżej przykład zależy od liczby klubowych książek. Już teraz może być tak, że autor powyższego posta czyta właściwie 100% książek, które trafią do klubu, więc każdy musi to sobie sam przeliczyć.

          Dla mnie na pewno jeszcze długo będzie się opłacać, bo mam mnóstwo książek dodanych na półkę przez te lata korzystania z Legimi.

          3
          • bq pisze:

            A masz je fizycznie wgrane do czytnika czy tylko dodane na polke – bo z ciekawosci poszperalem po starociach – jesli nie bylo w katalogu – nie wgrasz juz. Nie ma domoslawskiego, nie ma lubiewa Witkowskiego, nie ma Czerwonego Glodu Applebaum – a na polce sa.

            1
            • Sylwia pisze:

              Mam dodane na półkę, ale nie sądzę, żeby to był problem. Wciąż mogę ściągnąć z półki na Onyxa książki, których ebooki już całkowicie zniknęły z oferty (nie tylko Legimi, ale również z ofert do kupienia).

              0
    • Robert Drózd pisze:

      Przede wszystkim musisz sprawdzić w jakich abonamentach są te książki. Bo może być tak, że dany wydawca w ogóle nie jest dostępny. Wtedy może bardziej opłacić się polowanie w księgarniach, z uwzględnieniem programów lojalnościowych, w rodzaju bumeranga czy nexto premium.

      4
  8. Grzegorz pisze:

    I cały mój sprytny plan Onyxa jako czytnika do Legimi poszedł się…

    2
  9. afru pisze:

    Czy w przypadku jeśli jestem w środku umowy 12 miesięcznej z Legimi, taka zmiana po ich stronie uprawnia mnie do wypowiedzenie umowy bez konsekwencji?

    9
    • Grzegorz pisze:

      Nie. Bo cały czas twierdzą, że zmiana wynika ze zmian w prawie. A takie zmiany nie upoważniają do zerwania umowy.

      0
    • Robert Drózd pisze:

      Wydaje mi się, że nie. Z regulaminu.

      „Katalog Publikacji elektronicznych dostępnych w ramach Abonamentu jest zmienny w czasie. Oznacza to, że w czasie trwania Abonamentu mogą być dostępne nowe Publikacje elektroniczne, a dotychczasowe Publikacje elektroniczne mogą przestać być dostępne lub przestać być dostępne w którejś z form (np. jako ebook lub jako audiobook).”

      2
      • Jola pisze:

        A sama zmiana modelu wypożyczeń? Abonament + 0 PLN za książkę na abonament +14,99 za książkę? To nie jest zmiana kardynalna? No i jeśli ogłaszają się, że mają w bibliotece 100 000 książek, to ich redukcja na np. 1 000 też jest rażącą zmianą warunków umowy, moim zdaniem.

        0
        • Marek pisze:

          Legimi będzie twierdziło, że to jest zmiana na naszą korzyść: niektóre pozycje, które byłby niedostępne będą dostępne za dodatkową opłatą.

          Moim zdaniem redukcja katalogu o 2/3 (jeśli będzie to ten sam poziom jak w katalogu bibliotecznym) jest moim zdaniem zmianą warunków umowy, ale czy Legimi (i ewentualnie później sąd) to uzna, to inna sprawa.

          0
    • bq pisze:

      Dlatego lekcja jest taka, ze nigdy nie kupujesz abonamentu rocznego nawet jesli jest tanszy – to pulapka. – zrobisz sobie 2 misiace lub wiecej urlopu – bo sie zmeczysz, bo nie bedziesz miec czasu, lub poczytasz inne rzeczy i wyjdzie na to samo albo lepiej ale sie nie wiazesz. Ja mam jeden abonament roczny na aplikacje sportowa – bardzo tani okolo 50% ceny i place go tylko dlatego, ze to niszowa unikalna appka – nigdy nie bedzie ultra popularna i mi zalezy zeby byla, zeby nie zwineli interesu.

      6
    • oPcy pisze:

      To co twierdzi Legimi to jedna sprawa, a co stanowi prawo to często w przypadku Legimi druga. Na szczęście jesteś konsumentem i masz jakiś zakres ochrony. Legimi pokazuje, że nie jest zbyt uczciwym kontrahentem.
      Wg mnie należy wypowiadać umowę/składać reklamację. UOKiK już działa w innych tematach i będzie weryfikował jak Legimi załatwia reklamacje i wypowiedzenie umów. Każda ich odmowa to materiał do analizy.
      „UOKiK równocześnie prowadzi postepowanie wyjaśniające na podstawie wcześniejszych sygnałów dotyczących problemów użytkowników tego serwisu. Sprawdza przede wszystkim obowiązki informacyjne oraz zasady wypowiedzenia umowy zawartej na 12 miesięcy. Przygląda się także sygnalizowanym przez czytelników serwisu brakom informacji o kosztach po przekroczeni miesięcznego limitu stron.”

      Czytaj więcej na: https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/legimi-oplata-nowa-drozsza-subskrypcja-skargi-uokik

      0
  10. Koszyczek pisze:

    Oj coś czuję, że wrócą do łask stare poczciwe biblioteki miejskie i wiejskie…

    4
    • Sylwia pisze:

      No i tu jest problem. Nie będę mówić za innych, ale nasza biblioteka wiejska jest 2 razy większa od mojego salonu (z sekcją dziecięcą trochę większa, ale patrząc po książkach, które chciałabym wypożyczać dla siebie, a nie dla dzieci, to nie ma co wliczać sekcji dziecięcej) i jak się nie trudno domyśleć wybór książek jest raczej średni. Także jak Legimi za bardzo poszaleje z tym katalogiem to ja wrócę do kupowania ebooków, albo przerzucę się całkowicie na anglojęzyczne, bo tam wciąż można upolować książki za 2-3 USD.

      7
      • Koszyczek pisze:

        Tak, ja też przewiduję, że to już będzie mój ostatni rok z abonamentem a potem tylko ebookowe promocje
        W dużych miastach sytuacja z bibliotekami nie jest taka zła pod warunkiem że czyta się głównie te najpopularniejsze rzeczy z gatunku obyczaj, kryminał, romans, fakt no i teraz young adult

        3
        • Sylwia pisze:

          Ja zobaczę. Mam abonament do końca przyszłego roku. A potem będę oceniać co dalej (wiele będzie zależało od tego co się przez ten rok zmieni i czy nadal będzie można kupić Legimi taniej).

          Ja wiem, że w większych miastach jest lepiej, moja siostra bez problemu korzysta z bibliotek, a ja nawet do mojego najbliższego miasta mam ponad 2o km i też nie jest to duże miasto, więc chociaż zaopatrzenie bibliotek jest lepsze to szału nie ma (jak mam zmarnować godzinę i wydać na paliwo, to może się okazać, ze kupno ebooka jest tańsze).

          1
        • asymon pisze:

          No ja niedawno byłem w bibliotece i czasem trzeba czekać, ale czasem można trafić np. „Demona Copperheada” od ręki. A przy wejściu, w nowościach stały dwa „Marsy” Robinsona, których w ebookach nie będzie nigdy. Nie wziąłem tylko dlatego, że były gigantyczne.

          1
          • Olej pisze:

            no co ty, przeciez to robi Vesper a oni jasno przeciez informuja ze no przeciez mowili ze zaraz beda ebooki i nie musi im te 5 osob co czeka co rok przypominac :D

            sorry, nie moglem sie powstrzymac :D

            11
          • Stefson pisze:

            O, to fajnie masz. Moja lokalna biblioteka wśród nowości ma tylko kolejne erotyki, obaczajowki i te mniej poczytne spośród kryminałów, a kolejna co do odległości jest 40 km dalej.

            2
    • kashka pisze:

      Wiem, jestem dowodem anegdotycznym, ale dla mnie ważne jest to, że ebooka mogę sobie sformatować pod swoje potrzeby (font, jego wielkość i interlinia). W druku mam to co mam i nie poradzę, więc biblioteka, nawet wielkomiejska, mnie nie nęci.

      6
    • Gabriela pisze:

      Tak, tylko że biblioteki mają coraz mniej pieniędzy na nowe książki – zwłaszcza przy szalejących cenach… mieszkam w dużym mieście i naprawdę jest z tym kiepsko.A jak już ktoś chce poczytać coś innego, niż te wymienione wyżej obyczajówki i kryminały, to już w ogóle zostaje kupno książki za 100 zł i zęby w ścianę. Ot taka promocja czytelnictwa i wiedzy w tym kraju.

      1
  11. Anna pisze:

    cytując osła ze Shreka: i skończyło się rumakowanie

    19
  12. Bans pisze:

    Akurat jak od dwóch miesięc zacząłem korzystać z Legimi :))))

    5
  13. Rem. pisze:

    Zgodnie z tym mailem będzie możliwe wykorzystanie punktów z klubu Mola Książkowego do obniżenia ceny tej dopłaty. Zmiany nie będą dotyczyły książek na pólkach.

    3
    • Sylwia pisze:

      Ale taka informacja dla tych, którzy może tego nie wiedzą – ja mając ten tańszy voucher z żabki nie dostaję punktów w klubie Mola Książkowego. Cały ten klub jest nastawiony na tych, którzy płacą abonament w pełnej kwocie.

      5
      • Klaudia pisze:

        Korzystałam z abonamentu Legimi we współpracy z T-Mobile (19,9 najtańsza opcja) i tam normalnie naliczają się punkty do Klubu Mola Książkowego, to chyba zależy od oferty

        4
        • Sylwia pisze:

          To dobrze, że się naliczają :) Mój komentarz był trochę ostrzegawczy, że niestety nie zawsze to się nalicza i tu też trzeba uważać, żeby się nie sparzyć ;)

          0
          • Fretka pisze:

            Ja aktualnie jestem na żabkowym abo, ale mam jeszcze mnóstwo punktów z dawniejszych czasów. Starczy na jakiś czas ;)
            BTW – zawsze możesz parę punktów za ocenianie i jakieś tam inne bzdurki nałapać.

            1
        • Adam pisze:

          Ja przez kilka lat miałem abonament w Play za 19,90 – od tego roku za 34,90 :/
          Ale przynajmniej można z miesiąca na miesiąc zrezygnować.
          Odnośnie Klubu Mola – dzisiaj zorientowałem się, że mam prawie 4.000 punktów, tyle że ważne do połowy stycznia 2025… Zastanawiam się co z tym zrobić :)

          0
      • oshin pisze:

        Ale za CD Action punkty dali, a pamiętam, że też korzystałaś. Dzięki tej inbie odkryłam, że mam jakieś 480 punktów na koncie ;)

        1
        • Sylwia pisze:

          Hmm… Widocznie Legimi mnie nie lubi. Spojrzałam jeszcze raz i niestety nie dostałam od nich punktów ani za aktywowanie voucherów z CD Action, ani za te z Żabki 🤷‍♀️

          0
          • kashka pisze:

            To było kilka lat temu i szczegółów nie pamiętam, ale mi też nie naliczało tych punktów (i to za płacony abonament). Po zalogowaniu na stronie www weszłam w zakładkę dotyczącą /chyba/ mola książkowego (albo w ustawienia) i kliknęłam coś w stylu „przyłącz do klubu”. Nie sprawdzę, aktualnie strona Legimi leży.

            0
            • Sylwia pisze:

              Ale przyłączona do klubu to ja jestem. Nalicza mi punkty za zalogowanie na nowym urządzeniu czy też za ocenianie książek. Tylko za te vouchery nie. Dlatego ostrzegałam, że nie zawsze za zapłacony abonament dostaje się punkty ;) Chociaż być może to tylko mnie Legimi nie lubi, skoro oshin pisze, że jej doliczało.

              1
    • kashka pisze:

      Trochę lepiej (dla mnie), mam tych punktów sporo. Pytanie brzmi ile z interesujących mnie książek będzie w pakiecie podstawowym, a ile w klubowym. Czas pokaże…

      1
  14. Daniel_p pisze:

    Żona na rocznicę dostała ode mnie roczny abonament. Teraz wyszło, że mogłem jej dać voucher na książki i byłaby do przodu :(

    13
  15. cyntler pisze:

    Nie lepiej przejść do Empik Go? Aplikacja działa świetnie, multum audio-booków, Kindle działa + dostęp do audiobooków zakupionych bezpośrednio w Empik.

    4
  16. M. pisze:

    No i teraz wydawnictwa PDW zrobią własną apkę i będzie, jak ze streamingami, każda książka w innym abonamencie.

    12
    • bq pisze:

      Niech srobia te appki do czytania porzadnie i niech sa uzywalne i dostepne na czytniki – niech dogadaja sie z jakas firma jak zrobilo to legimi i niech tak to dziala – nie mialbym nic przeciwko temu, zeby byl „Pocketbook PL”albo jakis inny tani – co wiecej niech dostana grant od rzadu na to, zeby upowszechniac czytelnictwo – i niech appka kazdego sklepu tam jest dostepna.
      Teraz tylko appka Legimi (pomimo swoich brakow ) jest uzywalna – mozna zrobic 2 kolumny obracac etc. Woblink – publio to chlam.

      2
    • Kathum pisze:

      Na szczęście na chomiku są wszystkie ;-)

      0
  17. Sun pisze:

    Czy legimi ustosunkowało się do tematu abonamentów bibliotecznych. Tzn czy mając abonament biblioteczny też będzie można dopłacić do pojedynczej ksiązki?

    1
    • bq pisze:

      A masz je fizycznie wgrane do czytnika czy tylko dodane na polke – bo z ciekawosci poszperalem po starociach – jesli nie bylo w katalogu – nie wgrasz juz. Nie ma domoslawskiego, nie ma lubiewa Witkowskiego, nie ma Czerwonego Glodu Applebaum – a na polce sa.

      1
    • Robert Drózd pisze:

      Pytałem o to i taka możliwość podobno będzie, ale tylko dla części książek.

      Tak naprawdę póki ten katalog nie ruszy i każdy nie zobaczy, co jest dostępne, to są takie spekulacje.

      2
  18. Doris pisze:

    Tez dostałam e-maila od legimi o katalogu klubowym i z tego co zrozumiałam to jeśli do 22 października dodam na półkę tytuły z wydawnictw które przejdą do katalogu klubowego to nie zapłacę za nie. Dobrze myślę??

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Tak. To co będzie na półce, pozostanie na półce.

      2
      • bq pisze:

        Robert – sprawdz stare rzeczy na polce – jesli nie ma w ofercie i nie wgrales to nie ma. Masz obrazek na polce.

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Przejrzałem książki, które mam na półce, wszystkie się klikają, ale ja je czasami wszystkie ściągałem na PocketBooka (wybierałem opcję „ściągnij wszystko”).

          1
        • czupirek pisze:

          Poszłam przetestować, mam na półce „Japoński Wachlarz” Joanny Bator. Wydało W.A.B., więc w ofercie ich na 100% nie ma. I przed chwilą ściągnęłam bez problemu na komórkę. Nie wiem, od czego to zależy, może od wydawnictwa?

          1
    • Sylwia pisze:

      Dobrze myślisz (a przynajmniej tak jak to rozumiem), chociaż jak powyżej wspomniał bq, może być tak, że będziesz móc te ksiązki przeczytać już tylko w dedykowanych aplikacjach (Onyx, PB, InkBook), a może się zdarzyć tak, że nie wgrasz ich już na Kindle’a.

      2
  19. Maciej Łuszczyński pisze:

    Gielda juz zareagowala. Zobaczymy jak mocno i na jak dlugo.

    8
    • Fretka pisze:

      Już jest wyżej niż na koniec września, więc kto spanikował ten już się wyprztykał. Po taniości.

      1
      • Sylwia pisze:

        Oj, ładnie poleciało, ładnie. Abstrahując od poprzednich wzrostów to i tak prawie 25% na minus w jeden dzień to niezły spadek.

        0
        • Sylwia pisze:

          Ale moja heatmapa „pięknie” dzisiaj wygląda :D

          0
        • Robert Drózd pisze:

          Ale i tak jest +100% YTD. Kurs Legimi od początku roku wciąż rósł. Ale że to rynek New Connect, firmy są relatywnie nieduże i nie ma ma akcjach ogromnych obrotów, częste zmiany kursu są czymś normalnym.

          3
          • Sylwia pisze:

            Ja to wszystko o czym piszesz, oczywiście wiem ;) Mimo wszystko widać, że to nie jest „jakiś tam spadek”, tylko reakcja na dzisiejszego newsa. A nawet dzisiaj rano spoglądałam na kurs i w kontekście informacji sprzed dwóch dni myślałam sobie: „to zaraz pier&*#&” (wybaczcie słownictwo, ale to dokładnie pomyślałam)

            2
  20. bq pisze:

    1. Sorry, ale powinni obnizyc cene abonamentu „bez limitu” i zmienic nazwe
    2. Ja wlasnie po latach odkrylem audiobooki (wczesniej nieznosliem podobnie jak nie lubialem sluchac audycji radiowych) i dokupilem 2 abonament bedac lojalnym klientem Legimi od 12 lat – Stary trzymam bo jest tani 7 zl za 300 stron i troche ich tam napykalo
    – jesli w Nowym (54 pln) bede spotykal prosbe o oplate – to sorry ide i kupie gdzie taniej – nie na to sie umawialismy. Jesli bedzie tego duzo – likwiduje ten abonament.
    Widaac legimi przycwaniaczylo i zaczelo oszukiwac wydawcow. Ja z drugiej strony sie dziwie dlaczego Legimi nie zalozylo wlasnego wydawnictwa/kilku – jak robi to netflix/prime
    Szkoda – a bylo tak pieknie.
    P.S.
    Kamyk dla wydawcow
    W Legimi lata temu dodalem na polke „Lubiewo bez cenzury” Witkowskiego. Legimi wam zaplacilo za cala ksiazke, bo ja przeczytalem. Wczoraj odkrylem, ze jej nie ma w Katalogu, i nie moge jej ponownie wgrac – co wiecej juz jej nie sprzedajecie wogole wiec nie mam gdzie kupic – zarobilibyscie podwojnie.
    Wiecie co zrobilem? Nie kupilem papierowej w ksiegarni – nie pobieglem tez do biblioteki – bo nie mieszkam w kraju, ale bede ja czytal dzis wieczorem.

    12
    • Sylwia pisze:

      1. Zgadzam się
      2. Zdecydowanie się zgadzam

      PS. Zapewne chodzi o ściągnięcie na Kindle’a? Czy sprawdzałeś w aplikacji Androidowej?

      1
      • bq pisze:

        Tak na androidowej – na kindla nigdy nie sciagalem. To znaczy sciagnalem raz dla testu jak kupilem ten wypasiony abonament – ale progres czytania sie chyba nie synchronizyje z legimi wiec poniechalem bo polubilem te synchrobooki.

        0
        • Sylwia pisze:

          Hmm… To ciekawe, bo ja taką „Niezgodną” Veronici Roth wciąż mogę ściągnąć, skoro raz ją dodałam na półkę wieki temu (proszę nie oceniać, takie guilty pleasure ;) ). Te dodane na półkę nie powinny znikać, a tu rozumiem, że chyba nie miałeś tej książki dodanej na półce na drugim abonamencie?

          1
          • bq pisze:

            Ale mialem w pierszym i sprawdzam na pierwszym. Chyba, ze jednak jej nie przeczytalem – ale wydaje mi sie, ze ja czytalem – urzadzenia jednak zmienialem kilkukrotnie.

            0
    • asymon pisze:

      Jakby co „Lubiewo” (ale pierwotna wersja) jest dostępne jako audiobook, czyta sam Autor, polecam. Widzę, że są używki do kupienia na Allegro, pewnie można pobrać skądinąd.

      W ogóle e-booki Witkowskiego znikły w większości z e-księgarni, ciekawe dlaczego? Może chodzi o zmianę wydawcy.

      0
    • Fers23 pisze:

      Ja się na Legimi obraziłam. Miałam od ponad roku opcję za 7 zł za 300 stron. Przez przypadek Nie udało im się w wakacje ściągnąć opłaty z karty próbowali przez 3 dni po czym zlikwidowali mi subskrypcję. Napisałam do supportu ale powiedzieli że mogę sobie teraz kupić za 15 zł i w ogóle to taki mają regulamin żebym spadała na drzewo. Trochę dziwne podejście do klienta który chce korzystać Szczególnie że rozważałam faktycznie wejście na wyższy abonament bo Spodobały mi się audiobooki. No ale skoro tak mnie Potraktowali to audiobooków słucham na bookbeat i z popcornem w ręku podczytuję jak postępują z klientami. Ja się do nich raczej z powrotem nie wybieram

      6
      • bq pisze:

        No mialas pecha poprostu. Ja mam podpiete pod PayPala zeby tego uniknac – abonament na 7 zeta i nacykalo ponad 7k stron (czytam nie tylko legimi, nie tylko ebooki, nie tylko po polsku). Natomiast syncbooki odkad sie nauczylem w audiobooki to jest dla mnie nowa jakosc ebooka znacznie przewyzszajaca najlepsze papierowe wydanie.

        4
  21. czupirek pisze:

    „z maila, którego dostała część klientów” – ciekawe, jak losowali tę część. Mam abonament Legimi od 2013 roku, a maila żadnego nie dostałam; gdybym nie miała nasłuchu na Roberta, to żyłabym w błogiej nieświadomości. Czuję się zwyczajnie zlekceważona i jest to bardzo przykre.

    Kwota 14,99 skłania do kilku refleksji. Przede wszystkim, jeśli jest to urynkowiona kwota, to świadczy to o olbrzymiej niesprawiedliwości, na jaką narażeni byli dotąd autorzy. Z drugiej strony to jest duża suma – zgadzam się, że jeśli już trzeba się do tego uciekać, to model Audioteki byłby tu lepszy (płacę, ale potem e-book zostanie już u mnie). A poza tym ciekawi mnie, na ile to realnie wyliczona kwota, a na ile element „rozgrywek”.

    6
  22. Ruda pisze:

    Ale to dotyczy WSZYSTKICH tytułów z tych wydawnictw?

    1
  23. kolargol pisze:

    Pazerność bywa zgubna i Legimi wkrótce się o tym przekona.

    13
  24. UMW pisze:

    Mam od kilku lat konto na Legimi (abonament no limit + dodatkowe urządzenie Kindle do abonamentu), ale od niedawna korzystam również z Bookbeat. Bookbeat działa przecież na takiej samej zasadzie subskrypcji/wirtualnej wypożyczalni abonamentowej. Wydaje mi się, że mam też zarejestrowane konto użytkownika na storytel, a jednak mail związany z dostosowaniem warunków do zmian w legislacji przyszedł tylko od Legimi i zmiany będą tylko tam? Rozumiem, że ktoś mnie tu robi, ale nie do końca rozumiem :)

    5
    • Fretka pisze:

      Storytel na pewno ma inny sposób rozliczania – tam dzielą audiobooka na części i płacą za każdą chyba skończoną część (detale typu ile itp są mi nieznane). Domyślam się, że BookBeat podobnie. Legimi płaciło najczęściej (jak rozumiem) jak sprzedanego ebooka jeśli się przekroczyło darmowy fragment. Także panie, to skomplikowane.

      A ja maila od Legimi nie dostałam

      2
  25. Crested Meek pisze:

    Coś jest na rzeczy z wątkiem zaniżania transakcji:

    „To jednak nie koniec kłopotów Legimi. Wydawcy przeprowadzili własne śledztwo. Dokonali kontrolowanego zakupu elektronicznych wersji starszych, rzadko kupowanych ebooków. Legimi nie wykazało ich jednak w miesięcznych rozliczeniach.

    Od kiedy trwał ten proceder? Wydawcy nie są w stanie tego ustalić. „PDW zażądało od Zarządu Legimi kompletnego raportu transakcji, obejmującego również dane historyczne, oraz pełnego rozliczenia się z wydawcami i autorami za nierejestrowane transakcje”, czytamy w oświadczeniu. W przypadku niespełnienia żądań firma zapowiada pozew przeciwko Legimi.

    Niektórzy wydawcy przyznają, że na początku października Legimi wykazało w codziennych raportach sprzedaży ebooków zaskakujące wzrosty sprzedaży. – Legimi przyznało, że ze względu na, jak to nazwali, błąd techniczny, nie wszystkie transakcje były rejestrowane — mówi „Wyborczej” jedna z wydawczyń zrzeszonych w PDW.

    W rozmowie z „Wyborczą” Małaczyński nie chciał ujawnić, o jaką kwotę może chodzić. — Jest to nieznaczny procent naszych przychodów — mówi prezes Legimi. Według nieoficjalnych ustaleń — ponad milion złotych za kilka ostatnich miesięcy. Co ze sprzedażą sprzed rozliczonego już okresu — pytają wydawcy.

    — Postrzegamy to jako sytuację trudną, nie chcemy dalej eskalować. Myśle, że w kwestii rozliczeń obie strony dążą do poprawy współpracy — mówi Małaczyński.

    Czy wydawcy wycofają ebooki z oferty Legimi? Niektórzy z rozmówców „Wyborczej” tego nie wykluczają.”

    Fragment artykułu na Wyborczej.

    0
  26. jabrzoza pisze:

    Nie mogę załadować ani jednego audiobooka z tych, które miałam na półce w Legimi, ale nie pobrałam wcześniej na telefon. Aplikacja po prostu nie reaguje.
    Czy to tylko u mnie, czy też tak macie?

    1
    • Fretka pisze:

      Możliwe, że serwery nie wyrabiają, bo wszyscy rzucili się dodawać książki na półkę. Nawet to mi dziś opornie szło. Dałabym sobie szansę w jakimś nietypowym czasie, typu późnym wieczorem lub wcześnie rano.

      3
    • jabrzoza pisze:

      Chyba serwery, bo spróbowałam teraz (chwilę przed 22) i pobrałam jeden. Mam nadzieję, że przynajmniej to, co już na półce, będzie jednak dostępne.

      1
  27. Doncoyote pisze:

    W abonamencie bibliotecznym zostało jakieś 76 tysięcy książek z około 250 tysięcy to nawet nie 1/3 i to tylko te z mniejszych wydawnictw więc wielu popularnych książek nie ma.
    Czytam głownie SF i fantasy i od kilku miesięcy widzę postępującą czystkę i mam bardzo duży problem żeby znaleźć coś interesującego .
    Jeśli ma to tak wyglądać to mimo że pakiet biblioteczny jest darmowy to już raczej więcej go nie będę używał i całkowicie zrezygnuje z Legimi .

    5
  28. Marcin pisze:

    Absurdem jest tu dopłacanie za książkę i jeszcze obowiązek abonamentu. Skoro dopłaciłem, to czemu jeszcze chcą bym miał wykupiony abonament? A jakby ta cena była na równi z okladkową? Wtedy to już w ogóle byłby absurd nad absurdy.
    Tak właśnie się kończą usługi abonamentowe. W bibliotekach nie wszystko jest, często w małych miejscowościach nie ma praktycznie niczego.

    6
  29. Anna Burger pisze:

    Niedługo przez takie sytuacje znów rozkwitnie piractwo. A prawda leży po środku. Cierpią chcący legalnie korzystać ale widać coś w rozliczeniu między wydawnictwami a Legimi też było nie tak.

    8
  30. bq pisze:

    OK, to teraz polece spiskowa teoria dziejow na ktora nie mam zadnych dowodow. Jesli jest legimi to na kolejnego bardzo duzego gracza nie ma za bardzo miejsca. Wiec jesli taki jest (miedzynarodowy) i chcialby wejsc – z innym modelem ale zalezy mu na ilosci sprzedazy – to moglby podburzyc wydawcow, zeby Legimi padlo, a wtedy on wchodzi i zapewnia im duza sprzedaz i wtedy ci ludzie, co maja te czytniki na K… naturalnie… No i spolszczone menu lol…

    9
  31. Olej pisze:

    14,90 doplaty jeszcze mi sie wydawalo spoko za jakis dodatkowy koszyk ebookow, ale doczytalem ze to jest kwota OD KSIAZKI i to ZA WYPOZYCZENIE :O serio? ja znaczna czesc jesli nie wiekszosc moich ebookow to za tyle KUPILEM :) mnie ogolnie jakos nigdy do abonamentow nie ciagnelo, ale teraz to juz wyglada totalnie bez sensu wg mnie :)

    10
  32. Agnieszka pisze:

    Moja mama że względu na wiek i problemy ze wzrokiem nie jest w stanie czytać książek papierowych. Czytnik z oświetleniem i powiększonymi literami był dla niej wybawieniem. Z Legimi korzysta od lat, bo ani ja nie stać na kupowanie tylko książek, ani nie ma potrzeby je zatrzymywać. Teraz zostanie z niczym. :(

    4
  33. mjm pisze:

    Najnowszy artykuł na stronie granice.pl sporo wyjaśnia (w dużej części potwierdza) w kwestiach starego i nowego modelu rozliczeń:
    https://www.granice.pl/news/wydawcy-kontra-legimi-o-co-chodzi-w-konflikcie/27864

    Robercie, może warto byłoby go uwzględnić w artykule lub opublikować jako osobny wpis?

    3
    • mjm pisze:

      W tekście Wyborczej też jest trochę smaczków, zwłaszcza w kontekście „zagubionej sprzedaży”:
      https://wyborcza.pl/7,75517,31385785,afera-legimi-wydawcy-wycofuja-ebooki.html

      „To jednak nie koniec kłopotów Legimi. Wydawcy przeprowadzili własne śledztwo. Dokonali kontrolowanego zakupu elektronicznych wersji starszych, rzadko kupowanych ebooków. Legimi nie wykazało ich jednak w miesięcznych rozliczeniach.”

      „Niektórzy wydawcy przyznają, że na początku października Legimi wykazało w codziennych raportach sprzedaży ebooków zaskakujące wzrosty sprzedaży. – Legimi przyznało, że ze względu na, jak to nazwali, błąd techniczny, nie wszystkie transakcje były rejestrowane — mówi „Wyborczej” jedna z wydawczyń zrzeszonych w PDW.”

      2
      • Marek pisze:

        Coś mi się zdaje, że odsetek osób kupujących abonament Legimi i nieczytających spadł (być może po ostatniej podwyżce abonamentu), więc Legimi chciało przejść na nowy model rozliczeń ze sprzedawcami (mniej korzystny dla sprzedawców i lepszy dla Legimi) zamiast znów podnosić cenę abonamentów, a w miedzy czasie podbudowywało swój zysk „błędami technicznymi” (które „zapominały” zliczać niektóre transakcje). Wydawcy się nie zgodzili i mamy problem. Pewnie wszyscy na tym stracą, a my, czytelnicy, najbardziej.

        5
        • mjm pisze:

          Sporo nieporozumień powoduje fakt, że mamy do czynienia z trzema różnymi „aferami”:
          1. Kwestia bibliotek zakładowych.
          2. Zagubiona sprzedaż.
          3. Zmiana modelu rozliczeń.
          Zaangażowane podmioty swobodnie mieszają te trzy tematy w swoich komunikatach (zwłaszcza Legimi), powodując zamieszanie, jednocześnie pomijając drażliwe dla siebie kwestie.

          Tematy te są w zasadzie niezależne od siebie, ale łączy je jedna drobnostka: pieniądze.
          Wszystkie dotyczą przepływów pieniężnych pomiędzy Legimi a wydawcami, a konkretniej to prób podejmowanych przez Legimi w celu poprawienia swojej rentowności kosztem wydawnictw.
          Być może jest to spowodowane większą konsumpcją treści przez abonentów i jednoczesną obawą Legimi przed podniesieniem cen. A może, zgodnie z obecnym paradygmatem kapitalistycznym, zyski i rentowność mają wiecznie rosnąć, i nie wystarczy, że biznes tak po prostu się spina.

          Cieszy mnie, że raczej nie przebija się narracja Legimi, że oni tylko chcą się dostosować do nowego prawa.

          14
          • mjm pisze:

            I jeszcze komentarz odnośnie „katalogu klubowego”. Otóż opłata w wysokości 15 zł wydaje się dosyć niska :-)

            Wygląda na to, że wkrótce w Legimi będą funkcjonowały dwa modele wypożyczeń ebooków i audiobooków:
            1. abonamentowy w ramach stałej miesięcznej opłaty, przychód z którego będzie dzielony pomiędzy Legimi a wydawców godzących się na proporcjonalny podział,
            2. „katalog klubowy” wymagający od abonenta 15 zł płatności za każdego wypożyczonego ebooka lub audiobooka.

            Pierwszy model rozumiem w następujący sposób:
            – bierzemy sumę wpłat za abonamenty i dzielimy ją pomiędzy Legimi a wydawców,
            – procent pobierany przez Legimi będzie mniej więcej stały w każdym miesiącu (w grę może wchodzić np. jakaś stała kwota plus dodatkowy procent od całości),
            – pozostała część jest dzielona pomiędzy wydawnictwa uczestniczące w tym modelu na podstawie raportu z przeczytanych/wysłuchanych książek za dany okres.

            Oznacza to, że zarówno wynagrodzenie Legimi jak i pula do podziału pomiędzy wydawców, będą niezależne od liczby przeczytanych pozycji. Wyniki czytelnictwa będą miały wpływ na rozdysponowanie puli dla wydawców pomiędzy konkretne podmioty. Jeśli np. w październiku czytelnicy przeczytają dwa razy więcej ksiażek niż we wrześniu, to w wyniku rozliczenia października, wydawnictwo dostanie średnio o połowę mniej za każdą przeczytaną książkę niż miesiąc wcześniej.

            A teraz drugi model. Ponieważ wydawcy z „katalogu klubowego” nie biorą udziału w podziale przychodów z pierwszego modelu, opłata 15 zł powinna pokryć przede wszystkim koszt zakupu książki od wydawcy przez Legimi, ale również część kosztów Legimi oraz wygenerować choćby symboliczny zysk. Jeśli przyjąć, że Legimi płaci 40%* ceny okładkowej za każdą książkę udostępnianą w ramach „katalogu klubowego”, to oznacza, że przy średniej cenie okładkowej tych książek równej 37,50 zł, Legimi wychodzi na zero (a tak naprawdę dokłada to tej części biznesu, ponieważ nie pokrywa choćby części kosztów stałych).

            Jeśli średnia cena okładkowa książki wypożyczonej w ramach „katalogu klubowego” wyniesie 40 zł, to Legimi za taką książkę zapłaci wydawcy 16 zł, a od czytelnika dostanie tylko 15 zł. Brakującą złotówkę będzie musiało wziąć z zysków generowanych w pierwszym modelu. Nie ma tu mowy o pokryciu jakichś kosztów funkcjonowania firmy czy zysku.

            Konkluzje? Bardziej pytania bez odpowiedzi :-)
            Legimi płaci średnio jeszcze mniej niż 40% ceny okładkowej za wypożyczenie książki wydawnictwom z „katalogu klubowego”?
            Przewidywana przez Legimi średnia cena okładkowa książki z „katalogu klubowego” to bardziej 30 niż 40 zł?
            Legimi zakłada, że może i będzie dokładało do „katalogu klubowego”, ale jednak mało który czytelnik się na to zdecyduje, więc mogą sobie pozwolić, żeby przez jakiś czas do tego dopłacać, licząc na to, że wydawcy „pójdą po rozum do głowy” i dołączą do pierwszego modelu?

            * – jeśli przyjąć założenie, że Legimi płaci średnio 30% ceny okładkowej, to już punkt „zero” przesuwa się do ceny 50 zł

            1
  34. CF/A pisze:

    Od Legimi intuicyjnie trzymałem się z daleka, co wyszło mi na dobre.

    4
    • Magdalaena pisze:

      ciekawe, jak Ci wyszło na dobre?

      Bo ja latami przeczytałam i przesłuchałam sporo książek za niewielkie pieniądze, a teraz najwyżej będę musiała przestawić się na inne kanały.

      11
  35. Brodie pisze:

    Chyba maile dostali Ci co mają aktywne abonamenty biblioteczne, względnie z „bibliotek zakładowych”.
    Ja mam no limit z vouchera i nie dostałem maila.
    Co do znikania pozycji, które już się ma na półce, to temat jest bardzo złożony, bo książki znikały z katalogu już wcześniej,i niekiedy posiadanie jej na półce „ratowało” taką pozycję, i można ją ciągle ściągnąć na urządzenie – przykładowo „No więc dobrze” Paula Bowlesa wydane przez świat książki, a niekiedy jest na półce ale nie można jej ściągnąć na żadne urządzenie przykładowo „Głosy Marrakeszu” Eliasa Canettiego – Słowo obraz/terytoria

    0
  36. Karol pisze:

    Amazon Prime Video ma chyba ten sam model. Film, albo jest w pakiecie, albo dostępny do zakupu lub wypożyczenia. Mają też dodatkowo płatne subskrypcje różnych producentów, którzy bardziej się cenią. Dla mnie ten model jest OK, bo cena podstawowej subskrypcji jest niska, a jak ma się ochotę na więcej to można dokupić i tak używam :-)

    Myślę, że jakby Legimi połączyła tą „rewolucje” z obniżką ceny podstawowej subskrypcji to zamiast „dramy” mogli przedstawić to jako ciekawą ofertę.

    5
  37. M pisze:

    Niedawno kupiłem voucher bez limitu na rok. Teraz oferta nie będzie warta połowy tej ceny. Dałem się zrobić na bait and switch, bo teraz już pieniędzy nie odzyskam.

    2
  38. Robert Drózd pisze:

    Legimi w odpowiedzi na jedno z pytań na Facebooku podało zaktualizowaną listę wydawców, którzy przejdą do katalogu klubowego:

    Wydawnictwo Albatros, Wydawnictwo Literackie (oraz Noir Sur Blanc), Wydawnictwo Czarne, Czarną Owcę (również Echa), Wydawnictwo Rebis, Media Rodzina (również Must Read), Wydawnictwo Dolnośląskie (również Książnica), Świat Książki, MAG, Powergraph i Insignis.

    Szacujemy, że będzie to ok. 20% treści.

    3
  39. Garice285 pisze:

    Jest wiele możliwości. Możliwe, że ostatnie zmiany w Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych zmusiły wydawnictwa do dzielenia się z twórcami zyskami w większym stopniu. Możliwe, że uznanie przez Legimi, pośrednika sprzedaży korzyści pracowniczych, w myśl Ustawy o bibliotekach z 1997r. za bibliotekę zakładową, jest nadużyciem. Możliwe, że wyłączenie przez PDW utworów z dostępu bibliotecznego, jest powrotem do sprawy, której wydawnictwa nie podnosiły dla dobra współpracy, sprzedaży i zysków. Możliwe, że powrót do sprawy został zainicjowany przez konsekwencje finansowe ostatnich zmian w Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Możliwe, że PDW wyłączyło utwory z dostępu bibliotecznego w cichym porozumieniu z Legimi. Ale to wszystko nie ma jakiegokolwiek znaczenia. Bez względu na komunikaty, oświadczenia i odpowiedzi Stron, dostęp biblioteczny został zagwarantowany w prawie. Wydawnictwa, również należące do PDW, Legimi i biblioteki otrzymują finansowanie ze środków publicznych. M.in. biblioteki kupują dla swoich czytelników kody Legimi ze środków Budżetu Obywatelskiego. Dlatego w moim przekonaniu, znaczenie ma teraz to, że jeśli żyjemy w państwie prawnym, sprawie powinny przyjrzeć się odpowiednie instytucje państwowe, a jeśli zostaną wykryte działania na szkodę czytelników bibliotek (w tym Państwa, które działania bibliotek finansuje), na odpowiednie podmioty powinny zostać nałożone kary.

    3
    • Robert Drózd pisze:

      „dostęp biblioteczny został zagwarantowany w prawie.” – która ustawa zobowiązuje biblioteki do płacenia zewnętrznemu dostawcy książek elektronicznych?

      Próbuję zrozumieć, czemu powinny się dokładniej przyjrzeć te instytucje państwowe. Mam swoje zdanie na ten temat, ale chciałbym z artykułem poczekać, aż pierwszy kurz opadnie (chyba że jeszcze jakieś eksplozje czekają).

      2
      • Garice285 pisze:

        Nie wiem, czy jakakolwiek ustawa zobowiązuje biblioteki do płacenia zewnętrznym dostawcom książek elektronicznych. Nie ma to znaczenia.
        Z zewnętrznymi dostawcami książek elektronicznych zawierana jest umowa. Umowa jest gwarantem dostępu bibliotecznego. W moim przekonaniu, nagłe wycofanie wszystkich pozycji grupy wydawnictw z dostępu bibliotecznego jest naruszeniem praw strony umowy (biblioteki, organizatora biblioteki). Wycofanie narusza również prawa czytelników bibliotek.
        Sprawie powinny przyjrzeć się odpowiednie instytucje państwowe, ponieważ biblioteki (nie wszystkie, ale te których sprawa w dużej mierze dotyczy) są publicznymi instytucjami kultury, organizatorzy bibliotek są podmiotami publicznymi i umowy z zewnętrznymi dostawcami książek elektronicznych są finansowane ze środków publicznych.

        3
        • Call pisze:

          Wycofanie ze strony Naszej Księgarni nie było nagłe, wypowiedzenie złożyli w połowie września – to Legimi zakomunikowało to klientom na ostatnią chwilę, do tego podając dziwne wytłumaczenie, na co PDW zareagowało swoimi oświadczeniami

          4
          • Garice285 pisze:

            Wszystko zależy od perspektywy. Dla mnie nagłe oznacza w trakcie trwania umowy z bibliotekami i/lub ich organizatorami.
            W moim przekonaniu, wycofanie wszystkich pozycji wielu wydawnictw obniża znacząco jakość i wartość usługi dlatego, jeśli doszło do niego w trakcie trwania umowy, powinno wiązać się ze zmianami w wysokości rozliczeń pomiędzy Legimi i biblioteką. Jeśli Legimi nie poinformowało ani bibliotek, ani organizatorów bibliotek o wycofaniu wszystkich pozycji wielu wydawnictw i nie zaproponowało podpisania aneksów do umów, sprawą powinny zainteresować się odpowiednie instytucje publiczne.

            1
  40. Wojtek pisze:

    To jest jak plunięcie nam w twarz. Nazywane opłaty 15 zł symboliczną jest bezczelne. Symboliczna to jest raczej różnica między ceną rynkową a tą ceną 15 zł. Dlaczego informują nas na tydzień przed zmianą. Czy ustawę przegłosowano wczoraj? Dlaczego nie informują nas o warunkach wypowiedzenia umowy gdy zmiana jest tak duża?

    9
  41. czupirek pisze:

    Insignis. Kurde. A nowy Chmielarz wychodzi 23. października, czyli już w nowym porządku.

    0
  42. Darth Artorius pisze:

    Wszelkie subskrypcję, szczególnie video a teraz ebook zadziałały jak kartele narkotykowe. Najpierw nas uzależniły dobrą i tanią oferta (wspóldzielenie kont na przykład). A teraz nas „załatwiają” podwyżkami, uniemożliwieniem wspóldzielenia , gorsza oferta itp.
    Za Legimi płace jeszcze dość mało bo razem z TMobile. Już się raz wściekłem kiedy Warbooka zabrakło w ofercie. Teraz widzę, że ich działania idą w kierunku obniżenia legalnego czytelnictwa. Jack Sparrow rychtuje armaty na galeonie i wciąga flagę z Wesołym Rogerem. :).
    Co dawało mi Legimi ? No coś jak biblioteka tylko wygodniej. Nie muszę wszystkiego kupować, mogę przeczytać , zachwycić się (nawet kupić) albo zapomnieć, bo niewarte było zapamiętania. Teraz może być gorzej. Czekanie na promocję…

    1
  43. Wrzoo pisze:

    Panie Robercie, czy jest może gdzieś zestawienie dostępnych aplikacji oferujących ebooki (albo czy myślał Pan o stworzeniu takiego zestawienia), żeby wiedzieć, którą aplikację zamiast Legimi wybrać? Niedawno przesiadłam się na czytnik z Androidem, abonament Legimi się kończy i zastanawiam się, co wybrać w świetle tych zmian… Wiem o Empik Go, ale może jest coś jeszcze, co ma dobrą ofertę różnych wydawnictw.

    7
  44. lazega pisze:

    Gdybym był marketingowcem w Nexto to aż się prosi o promocję na Nexto Premium z informacją, że tutaj masz książki na własność i nikt Tobie zasad gry nagle nie zmieni.

    5
    • mjm pisze:

      Ale wtedy ktoś mógłby wyciągnąć Nexto, że zdarzyło im się nagle ogłosić, że ważnym bezterminowo punktom za chwilę kończy się ważność i albo je wydacie, albo przepadną.

      9
  45. Magii pisze:

    Co zrobić jak mam umowę na 2 lata z czytnikiem, mogę zrezygnować i zapłacić za czytnik? Jest w ogóle jakieś wyjście z tej sytuacji?

    0
  46. Bart pisze:

    Czy Wam też wywala błąd gdy probujecie dodać książkę na półkę?

    1
    • Casta pisze:

      Tak, wszyscy rzucili się do dodawania książek, póki jeszcze są bez dopłaty i serwery nie wytrzymują. Na stronie nawet nie da się zalogować.

      0
    • czupirek pisze:

      Tak – pewnie serwery im nie wyrabiają. Natomiast w wielu wypadkach po tym, jak pojawia się błąd, wystarczy odświeżyć stronę – książka jest już na półce.

      2
  47. Magdalaena pisze:

    Jeśli już narzekamy na Legimi, to przypominam, że chyba w tym roku dopchnęli swój katalog pozycjami z Fundacji Krajowy Depozyt Biblioteczny – to głównie książki wydane w latach 90, obecne fizycznie w bibliotekach, które podobno miały być digitalizowane i udostępniane. Miesiącami wisi tam informacja „Tę książkę już wkrótce będziesz mógł / mogła wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!”
    https://www.legimi.pl/ebook-historia-literatury-polskiej-czeslaw-milosz,b1132489.html

    1
  48. Magdalaena pisze:

    Jeśli już narzekamy na Legimi, to przypominam, że chyba w tym roku dopchnęli swój katalog pozycjami z Fundacji Krajowy Depozyt Biblioteczny – to głównie książki wydane w latach 90, obecne fizycznie w bibliotekach, które podobno miały być digitalizowane i udostępniane. Miesiącami wisi tam informacja „Tę książkę już wkrótce będziesz mógł / mogła wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!”

    https://www.legimi.pl/ebook-historia-literatury-polskiej-czeslaw-milosz,b1132489.html

    0
  49. Magdalaena pisze:

    Jeśli już narzekamy na Legimi, to przypominam, że chyba w tym roku dopchnęli swój katalog pozycjami z Fundacji Krajowy Depozyt Biblioteczny – to głównie książki wydane w latach 90, obecne fizycznie w bibliotekach, które podobno miały być digitalizowane i udostępniane. Miesiącami wisi tam informacja „Tę książkę już wkrótce będziesz mógł / mogła wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!”

    np. „Historia literatury polskiej” Czesława Miłosza, z której uczyłam się do matury.

    0
  50. Pirx pisze:

    Mamy dwa produkty: książke i film. Produkcja każdego średnio trwa podobnie (Mróz zaraz powie: „hold my Beer”). Książkę tworzy z grubsza jedna osoba, film cala ekipa – aktorzy, kaskaderzy, statyści itp. Koszt środków produkcji – książkę da się napisać na chrombooku za 300 zł, film wymaga kontenerów kosztownego sprzętu.

    To jak Disney może brać 50 zł za abo oferując no limit filmy, ktorych produkcja kosztowała np. 300 mln USD a Legimi nie może za tyle samo dać no limit książek?

    3
    • mjm pisze:

      Średni nakład książki w Polsce to około 2000 egzemplarzy.

      0
      • Pirx pisze:

        Wiem – 10 000 to już bestseller.
        Autor dostaje statystycznie w okolicach 5-10% z ceny sprzedanej książki.

        Tym bardziej jednak wydawnictwa i autorzy powinni być zainteresowani poszerzaniem sprzedaży o takie platformy abonentowe jak Legimi.
        Skoro mają w perspektywie sprzedać 2000 książek, gdzie wydawnictwo i autor zarobią pewnie na czysto max po 6000 zł, to chyba warto dać dobre warunki Legimi i zwiększyć swój oczekiwany zysk. No, ale chyba nie można oczekiwać milionów.

        Chyba, że jest potwierdzone w statystykach, że jak książka jest w Legimi, to jej sprzedaż na rynku gwałtownie się załamuje.

        Ogólnie jak było IPO Legimi na GPW, to zastanawiałem się jak długo to potrwa, zanim opadnie woda i się okaże kto pływa bez spodenek. Muszę przyznać, że dawali rade dłużej niż myślałem.

        2
        • mjm pisze:

          Myślę, że większym problemem na polskim rynku od podaży jest jednak popyt.

          W 2023 roku lekturę co najmniej jednej książki w ciągu dwunastu miesięcy poprzedzających badanie zadeklarowało 43% respondentów. […] Odsetek osób, które czytały siedem lub więcej książek w ciągu roku, wynosi 8%.

          Dlatego obstawiałbym raczej większy niż mniejszy współczynnik kanibalizacji innych kanałów. Dobrze, jeśli czytelnictwo w ramach abonamentu Legimi zastępowałoby chomika i grupy fejsbukowe, gorzej jeśli odbywa się kosztem zwykłej sprzedaży, w tym papieru.

          W starym modelu wchodzenie do Legimi miało spory sens, bo każdy jeden przeczytany egzemplarz to dodatkowa kasa. Nowy model to zamrożona łączna pula dla wydawnictw i każdy jeden przeczytany egzemplarz to zysk jednego wydawcy kosztem wszystkich pozostałych.

          A „przy okazji” nastąpiła utrata zaufania do Legimi, że rozliczenia są uczciwe.

          Z Wyborczej:
          „Wydawców najbardziej bulwersuje jednak fakt, że przyłapali Legimi na nierzetelnym rozliczaniu sprzedaży. Przeprowadzili prowokację, w ramach której kupili kilka starszych tytułów. Legimi nie wykazało ich w raportach sprzedaży. Skonfrontowana z tymi informacjami firma tłumaczyła się błędem informatycznym.

          Chwilę później, na początku października, wydawcy zrzeszeni w PDW w dziennych rozliczeniach z Legimi zobaczyli nagłe wzrosty sprzedaży. Prosząca o anonimowość prezeska jednego z wydawnictw mówiła „Wyborczej”, że była to sprzedaż czterokrotnie wyższa niż miesiąc wcześniej.

          Legimi — jak wynika z ustaleń „Wyborczej” — przyznało się do błędu i w ten sposób postanowiło rozliczyć się z zaległości.

          Pytanie, jakiego okresu dotyczą owe zaległości. Wydawcy przekazali „Wyborczej”, że prezes Legimi mówi o „kilku miesiącach”. Ilu dokładnie? Kiedy powstał rzekomy „błąd informatyczny”. I czy wcześniej rozliczenia były uczciwe? Wydawcy mają wątpliwości. Stracili zaufanie do firmy.

          Jednocześnie — co bulwersuje zwłaszcza firmy spoza PDW — Legimi nie poinformowało o swoich problemach innych wydawców.”

          1
  51. Pirx pisze:

    Wiem – 10 000 to już bestseller.
    Autor dostaje statystycznie w okolicach 5-10% z ceny sprzedanej książki.

    Tym bardziej jednak wydawnictwa i autorzy powinni być zainteresowani poszerzaniem sprzedaży o takie platformy abonentowe jak Legimi.
    Skoro mają w perspektywie sprzedać 2000 książek, gdzie wydawnictwo i autor zarobią pewnie na czysto max po 6000 zł, to chyba warto dać dobre warunki Legimi i zwiększyć swój oczekiwany zysk. No, ale chyba nie można oczekiwać milionów.

    Chyba, że jest potwierdzone w statystykach, że jak książka jest w Legimi, to jej sprzedaż na rynku gwałtownie się załamuje.

    Ogólnie jak było IPO Legimi na GPW, to zastanawiałem się jak długo to potrwa, zanim opadnie woda i się okaże kto pływa bez spodenek. Muszę przyznać, że dawali rade dłużej niż myślałem.

    0
  52. Grzegorz pisze:

    Robercie, będziesz musiał zmienić baner Legimi z prawej strony bloga 😉. Bo te 250 000 książek bez limitu, to już nieaktualne.

    4
  53. Gabriela pisze:

    Dodatkowo, z tego, co mi się rzuciło w oczy, Legimi gra sobie w kulki z czytelnikami, twierdząc, że zrezygnować z abonamentu można, owszem, ale za opłatą, jaka jest przewidziana w Regulaminie za wcześniejsze zerwanie umowy. Co jest ewidentnie niezgodne z prawem, bo to, co robią to zmiana warunków umowy i to drastyczna, zatem mają obowiązek umożliwić każdej osobie odstąpienie od umowy z tego tytułu.

    Tak, jak napisano w mejlu – 15 zł za tytuł – to nie jest „symboliczna opłata” (jeśli do tego jeszcze trzebaby doliczyć abonament) – dla czytelnika (a system rozliczeń Legimi to już problem Legimi, a nie użytkowników). Te wymienione wydawnictwa to są wydawnictwa duże, szanowane, publikujące „porządną” literaturę – a nie jakieś erotyki, których jest zatrzęsienie na Legimi też. Do tego klubiku wpadłaby pewnie większość książek które ja czytam, znając życie, więc dla takich osób ja ja taki deal jest kompletnie nieopłacalny. Rozmawiałam też biblioteką u siebie, która też rozdaje kody biblioteczne – i biblioteki też czują się oszukane, bo nie dostaną tego, za co zapłaciły. Jeśli zostanie to utrzymane, to nastąpi niestety spory odpływ czytelników. Konkludując zarżnięte zostało coś, co fajnie fungowało i co – śmiem stwierdzić – przyczyniło się do wzrostu czytelnictwa w Polsce, zwłaszcza kiedy książki są coraz droższe.

    3
    • Pirx pisze:

      Ludzie muszą się skrzyknąć i pozew zbiorowy ogarnąć, gdyby po takiej drastycznej zmianie warunków Legimi nie pozwalało bezkosztowo wypowiedzieć umowy.

      1
  54. czupirek pisze:

    A teraz mamy jeszcze:

    „Tym razem firma Legimi do użytkowników abonamentów bibliotecznych przesłała mail o następującej treści:

    „Z przykrością informujemy, że z katalogu abonamentowego Legimi dla bibliotek wyłączone zostały dziś książki dystrybuowane przez firmę Virtualo – m.in. wydawnictw: Czwarta Strona, Jaguar, Marginesy, Wydawnictwo Poznańskie, Wydawnictwo Iskry, Universitas.”

    https://www.granice.pl/news/z-abonamentow-bibliotecznych-w-legimi-znikaja-kolejni-wydawcy/27892

    Wiem, że tu mowa o abonamentach bibliotecznych, ale spodziewałabym się tutaj analogicznej sytuacji – najpierw ciachają z bibliotecznego, a potem wrzucają do płatnego.

    3
  55. Athame pisze:

    Gdzieś natrafiłem na taką informację do zweryfikowania:

    Legimi podaje, że ok. 20% tytułów będzie dostępne za dodatkową opłatą. Te 20% liczy z całego katalogu, więc w praktyce oznacza to ok. 60 tys. e-booków. Natomiast wszystkich e-booków po polsku w katalogu jest ok. 75 tys. W takiej sytuacji to nie 20%, a 80% e-booków będzie wymagało dodatkowej opłaty, chyba że ktoś czyta w innych językach niż po polsku.

    3
  56. Paweł pisze:

    Przeholować mogą też wydawcy. Jeśli to, co w kilku artykułach napisano, czyli że Legimi oszczędnie gospodarowało prawdą w rozliczeniach z wydawnictwami się potwierdzi, to jest to zwykła kradzież (ops, sorry, błąd techniczny, hehe). Ale i tak w końcu to poszkodowane będą wydawnictwa, bo zamiast kupić papier niektórzy pójdą do biblio, a inni przeniosą się na szerokie morza i oceany. Nawet jeśli się skrzykną i powstanie nowy serwis a la Legimi – czytelnicy niechętnie będą płacić te same pieniądze każdemu z osobna. Więc przegrają wszyscy.

    Mam też wrażenie, że wydawcy argumentuja, że ponieważ czytelnictwo w PL kuleje, to książki musza być drogie, żeby wszyscy wyszli na swoje. To oczywiście błąd logiczny, bo jedno nie wynika z drugiego, chociaż oczywiście wydawcy mogą brać za miękką okładkę 60 PLN i się dziwić, czemu nakład 4000 to ho ho.

    3
    • Sylwia pisze:

      W sumie to się zgadzam. Zwłaszcza, że ja lubię synchrobooki. Jeżeli znikną one z Legimi (a na moją wiedzę nie ma aplikacji, do której mogłabym wgrać i ebooka i audiobooka i zrobiłaby mi z niego synchrobooka), to niestety ale przerzucę się na książki anglojęzyczne, a nie zacznę kupować ebooków poza abonamentem. I w interesie Legimi i w interesie wydawców powinno być to, żeby się jakoś dogadali.

      4
      • asymon pisze:

        „na moją wiedzę nie ma aplikacji, do której mogłabym wgrać i ebooka i audiobooka i zrobiłaby mi z niego synchrobooka”

        Tego się chyba nie da zrobić automatycznie, tzn. samo się nie zsynchronizuje, muszą (musiałyby) być jakieś znaczniki czasu, które odpowiedzą za synchronizację, coś jak napisu do filmów. W sensie to jest technicznie wykonalne i proste, ale drogie, bo kogoś trzeba do tego posadzić. I fajnie, że zarobione przez Legimi pieniądze idą też na coś takiego, ale gdyby ktoś inny próbował, to jest finansowo spory próg wejścia. W Storytel chyba tego nie ma (nie było jak używałem), zresztą Storytel ma mało ebooków.

        Więc raczej pójdzie to w rozwój systemów tts opartych na AI, albo nawet nie. Próbowałaś Read Era? Bo to jest chyba dokładnie to, czego szukasz, jeśli poziom syntezy tekstu jest akceptowalny. Ciekawy jestem twojej (i nie tylko) pinii, bo dla mnie to rewolucja prawie jak e-ink. Próbowałem tts jeszcze na Kindle Keyboard, ale no nie dało się… Teraz jest nieźle, a za kolejne 10 lat nikt nie będzie zatrudniał lektorów. Są oczywiście rzeczy do poprawy, np. na przypisach w ebookach z WL się „lektor” gubi, ale łatwo to poprawić.

        1
        • Sylwia pisze:

          Też mi się tak wydawało, że automatycznie to się tego nie da zrobić.

          „Więc raczej pójdzie to w rozwój systemów tts opartych na AI, albo nawet nie.” – też mi się wydaje, że tak się temat skończy. Co do Read Era, to zrobiłam tylko tyle, że ściągnęłam aplikację na Palmę, wrzuciłam jednego ebooka i testowo odpaliłam. I rzeczywiście dźwiękowo jest nieźle, ale muszę więcej potestować, żeby faktycznie powiedzieć czy mi to odpowiada ;) Mimo wszystko brzmiało znacznie lepiej niż moja ostatnia przygoda z TTS, czyli domyślny lektor hiszpański w Neo Readerze na Onyxie (dało się zrozumieć, nawet dla takiego laika z języka hiszpańskiego jak ja, ale wymowa była toporna).

          0
        • kashka pisze:

          Też przetestuję, jak do tej pory tts był dla mnie nie do przyjęcia. Jeżeli tutaj zadziała, to przy okazji rozwiąże problem z lubieniem lub nie danego lektora(ki).
          Póki co najbardziej byłoby mi żal właśnie synchrobooków oraz, nie wiem jak to określić, pewnego luzu przy wyborze książki. Źle trafię, to sięgnę po coś innego, poniesionego już kosztu i tak to nie zwiększy, co najwyżej stracę trochę czasu.

          1
          • Sylwia pisze:

            Oj tak, z tym luzem będzie ciężko. Ja książek raczej nie rzucam, ale przypadek sprzed kilku lat. Kupiłam pierwszy tom serii, bo był w promocji (nie kupowałam całej serii, bo co jak mi się nie spodoba). Minęły długie miesiące zanim zabrałam się za ksiażkę. Spodobała mi się i chciałam kupić kolejne (nawet bym kupiła bez czekania na promocję, bo bardziej mi zależało na tym, żeby szybciej zacząć czytać niż na cenie). A tu zdziwienie…. Bo książki nie ma, wygasła licencja. Na Legimi zawsze można wrzucić całą serię na półkę i się nie przejmować.

            3
            • Athame pisze:

              „Na Legimi zawsze można wrzucić całą serię na półkę i się nie przejmować.”

              Teraz ta możliwość będzie powiązana z 14,99 zł za tytuł, albo 29,98 jak chcesz do kompletu audiobook. Jak seria liczy tak z 10 pozycji, to koszt za coś, co może się nie spodobać na początku, już nie jest symboliczny.

              2
              • Sylwia pisze:

                No tak, tak. Chodzi mi o to jak robiłam do tej pory. Po tych zmianach z pewnością nie będę już tak robić.

                2
          • kashka pisze:

            OK, wgrywam jakiś YA (dużo dialogów), słuchawka w ucho, i testuję (czyli słucham przez około godzinę).
            Wnioski do tts:
            – jest lepiej niż myślałam, ale do lektora to temu daleko
            – czyta monotonnie, da się przeżyć, ale każde zdanie brzmi identycznie
            – dlaczego zdania pytające i oznajmujące brzmią identycznie?
            Czyli, do nauki języka — super, do zapoznania się z treścią jakiegoś dokumentu — ok, jako zamiennik synchrobooków — jeszcze nie. No chyba, że ktoś poleci coś innego niż silnik googla (tylko to mam na Palmie).

            Uwagi do samej aplikacji:
            – tylko motyw ciemny, a na eink wolę jasny
            – jeżeli coś ma służyć do czytania prasy, to musi mieć gesty przewijania o artykuł (rozdział), wywoływanie spisu treści jest niewygodne.

            2
            • Athame pisze:

              A co konkretnie ma „tryb prasy”, czyli przewijanie co rozdział (artykuł)? Kojarzę tylko POBI (wycofane) i KFX (wariant nieużywany).

              0
              • kashka pisze:

                Używam KOReadera. Mogłam ustawić, że np. maźnięcie palcem góra/dół przerzuca mnie do następnego/poprzedniego rozdziału. Działa na zwykłych epubach (Polityka i GW). Chodziło mi o to, że ReadEra tej opcji nie ma (albo jej nie znalazłam). No i ja mam czytnik z androidem, jeżeli ma to znaczenie.

                1
      • Pawel pisze:

        Mam wrażenie, jak kilka innych osób tu komentujących, że obie strony ciągnęły w swoją stronę. Legimi – wiadomo. A wydawcy za książkę, która się wypożyczało, pobierali opłatę jak za zakup. Ciekawe, jak to się rozwinie. Bo w sumie wydawcy jadą va banque, tzn. uciekają z platformy, która sprzedaje ich towar, więc albo foch, albo mają nadzieję, że taka akcja zadziała i ugrają u Legimi więcej, albo mają pomysł na inny kanał sprzedaży. Ja czytałem na Legimi trochę ksiazek z przypadku, których nie kupiłbym na 99% ani w formie papierowej ani elektronicznej osobno, bez amonamentu.

        W sumie nie pomyślałem o audiobookach a to widzę, że dla wielu osób ważne. Ja nie lubię i aż zaskoczony jestem, jak wiele osób ma to jako priorytet! A inne platformy, audioteka czy storytell?

        1
        • Sylwia pisze:

          „A inne platformy, audioteka czy storytell?” – ale to wtedy są tylko audiobooki.

          Ja robię to tak, że siedzę i czytam, ale akurat okazuje się, że muszę wyjść, a jestem w połowie rozdziału. Wtedy przerzucam na audiobooka i „czytam” dalej. Po powrocie znowu przerzucam na tekst również nie przejmując się, że jestem w środku rozdziału. I na coś takiego pozwalało Legimi, podobnie to działa jeżeli kupisz i ebooka i audiobooka w Amazonie.

          Rozumiem Twoją niechęć do audiobooków, bo sama miałam podobnie, dopóki właśnie nie odkryłam, że nie muszę być „przywiązana” do audiobooka, tylko mogę sobie skakać z formatu na format. Czy inni są przywiązani do audiobooków w ten sam sposób co ja to nie wiem, nie będę się za nich wypowiadać, ale dla mnie to fakt, stało się to dość ważne :)

          3
        • kashka pisze:

          Tak jak Sylwia. Wychodzę na spacer, zakupy, czy inne ziemniaki na obiad obieram — książka leci na słuchawkach. A potem płynnie zamieniam słuchanie na czytanie. Bardzo to polubiłam.
          Audioteka jest ok, ale Legimi z synchrobookami rozbiło bank (plus punkty z mola książkowego pozwalały mi kupować pozycje spoza abonamentu z 50% rabatem). Sumarycznie Legimi w cenie abonamentu dawało mi najwięcej i oferowało coś, czego inne serwisy nie mają. Teraz pozostaje czekać jak ta awantura się skończy.

          1
        • kashka pisze:

          A co do napięć na linii Legimi–wydawcy. Jeżeli prawdą jest, że Legimi forsuje rozliczenia jako proporcjonalny udział w dochodzie, to ja na miejscu wydawców też bym się nie zgodziła. To jest przerzucenie na nich całego ryzyka finansowego i odebranie im jakiejkolwiek możliwości minimalizowania go za pomocą ceny produktu.

          4
  57. Grzegorz pisze:

    Patrzcie, co się wczoraj pokazało. No co za przypadek.
    https://rynek-ksiazki.pl/aktualnosci/nowy-plan-abonamentowy-od-empik-go/

    2
  58. Daniel pisze:

    Mam roczny abonament z vouchera z Żabki.
    Czy jest możliwość w jakikolwiek sposób odzyskania choćby części środków?

    0
    • mjm pisze:

      1. Sprawdź ile obecnie jest polskich książek.
      2. Sprawdź ile książek po polsku pozostanie w ofercie 22 października.
      3. Jeśli zmiana będzie duża – złóż reklamację w Legimi.
      4. Po odrzuceniu reklamacji przez Legimi, zgłoś się do Rzecznika Konsumentów oraz UOKiK-u.

      0
  59. Tomek pisze:

    Fabryka Słów wyparowała całkiem …

    0
  60. Dbr pisze:

    Jeżeli ktoś tu jeszcze trafił- to polecam Legimi w t-mobile, wychodzi w takiej sytuacji 20zł miesięcznie abonament. Nie rekompensuje to dodatkowych opłat za pojedyncze tytuły (dużo z mojej listy tam trafiło), nie mniej jest latwieszy do przełknięcia.

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.