Kilka dni temu Amazon wydał swoje nowe, oficjalne narzędzie do tworzenia komiksowych plików MOBI. Jako miłośnik mangi i autor narzędzi służących do jej konwersji nie mogłem przejść koło tego wynalazku obojętnie.
Postanowiłem, więc podzielić się z czytelnikami Świata Czytników moimi krótkimi przemyśleniami na temat tej aplikacji.
Kindle Comic Creator jest już trzecim programem Amazonu wspomagającym tworzenie treści na czytniki Kindle. Po udanych KindleGen i Kindle Previewer spodziewałem się ze ponownie dostanę do rąk użyteczne i dopracowane narzędzie. Niestety… tym razem Amazon zawiódł moje oczekiwania. Muszę od razu zaznaczyć, że nie do końca jest to wina Amazonu. Ich programy zawsze były skierowane do osób, które potrzebują aplikacji by przygotować książkę do sprzedaży na ich platformie. Mimo tego dalej pozostawały w miarę użyteczne dla innych. W wypadku Kindle Comic Creator jest inaczej…
Sam program jest dobrze wykonany, ma przejrzysty interfejs, jest w łatwy w użyciu i… jest całkowicie bezużyteczny, jeżeli nie przygotowujemy komiksu, powieści graficznej czy mangi do wydania w księgarni Amazonu. Jest to narzędzie przy pomocy, którego bez problemu przygotujemy MOBI z pełnym wsparciem Panel View. Wygodny edytor pozwoli nam ręcznie ustawić każdy panel. Dodatkowo, jeżeli nasze pliki źródłowe używają standardowego układu paneli, aplikacja jest w stanie sama wykryć i ustawić je. Oczywiście opcja ta kompletnie nie nadaje się do treści z niestandardowymi kształtami paneli – czyli praktycznie każdej mangi. Co więcej oficjalna pomoc programu zaleca całkowite wyłączenie Panel View w wypadku konwertowania mangi – Sic!
Z technicznego punktu widzenia programowi nic nie brakuje lecz jesteś zwykłym czytelnikiem, który posiada worek tomów, które najczęściej są skanami średniej rozdzielczości i chcesz je przeczytać na Kindle jednocześnie nie wypalając sobie oczu to używanie Kindle Comic Creatora jest po prostu niepraktyczne. Brakuje mu zdecydowanie automatyzacji procesu konwersji oraz nie oferuje on żadnych metod automatycznej poprawy jakości plików wejściowych. Najzwyczajniej w świecie zamiast zmniejszać nakład pracy – zwiększa go.
Pozostaje mi jedynie skierować cię do mojego poprzedniego artykułu.
Addendum
Warto pamiętać, że skrót nazwy tej nowej aplikacji pokrywa się ze skrótem obecnie najczęściej używanego konwertera: KindleComicConverter. Powoduje to pewne zamieszanie.
Osobiście Kindle Comic Creator z Amazonu zawiódł mnie na jeszcze jednym poziomie. Gdy już zauważyłem, że nic z niego nie będzie postanowiłem przyjrzeć się plikom wynikowym by ew. poprawić oryginalnego KCC, tak by tworzył pliki bliższe standardom Amazonu. Ku mojemu zdziwieniu – nie było co poprawiać. Spodziewałem się że powstanie Kindle Comic Creatora z perspektywy szarego czytelnika mangi będzie krokiem naprzód a okazało się anemicznym truchtem w miejscu.
Czytaj dalej:
- Wszystkie nowe czytniki Kindle korzystają od dziś z formatu KFX. A tam rozszerzony Page Flip, nowe podkreślenia i wyrównanie tekstu
- Twój Kindle niespodziewanie usunął pliki wgrane po kablu? Oto, jak można je odzyskać
- Wtyczka Kindle Highlights dla Obsidiana – załaduj swoje podkreślenia z książek Kindle!
- Kindle usuwa niektóre książki wgrane ręcznie? Już chyba wiemy które i dlaczego!
- Amazon wysyła nam „ostateczne przypomnienie”: po 1 listopada 2023 Send To Kindle nie będzie obsługiwać formatu MOBI!
- Aktualizacja 5.16.6 dla Kindle – nowy układ Settings, ustawienia daty/czasu, zrzuty ekranowe i zaznaczanie
Ja trochę nie na temat. Kupiłam w Publio „Spryciarza z Londynu”. Plik był podobno KF8 (mój komputer i tak pokazuje rozszerzenie mobi) i był beznadziejny – pourywane zdania i wyrazy. Pan z obsługi Publio odpisał, że starsze czytniki mogą mieć problem z KF8, ale ja mam Toucha z najnowszą wersją oprogramowani, który teoretycznie powinien sobie z tym radzić. Teraz plik jest już poprawiony i czyta sie go dobrze, ale nie ma na przykład opcji „publisher font”. Czy ja ma rekalmować Kindla, że mu KF8 nie chodzi czy to wydawnictwo nie poradziło sobie z nowym formatem?
Też zakupiłem tego ebooka i również nieźle się zdziwiłem. Ale wystarczyło przesłać po kablu zamiast mailem i wszystko pięknie i ładnie chodzi. Wydaje mi się że nie wszystkie polskie ebooki kf8 są przygotowane tak aby przesyłać się bezproblemowo mailem. Dodam że mój kindle to classic.
Przesyłanie plików KF8 mailem powoduje że przelatują one jeszcze raz przez pewne konwertery. W pewnych przypadkach zdecydowanie dewastuje to plik wejściowy.
Dzięki za podpowiedź. Faktycznie po przesłaniu kablem układ książki jest dużo lepszy, czcionki ładniejsze, tylko okładka się nie pokazuje…
Miałem ostatnio podobną sytuację. Potwierdzam, należy pobrać plik z książką na komputer i przesłać go sobie samemu na Kindle lub użyć kabla, wszystko wtedy działa bez problemu :)
A właściwie jak wygląda kwestia 'zwrotu ebooka’, który nie spełnia (z różnych powodów) naszych oczekiwań?
Z tego co się orientuje to w Amazonie jest gwarantowany 7-dniowy okres zwrotu – a jak wyglądają tego typu regulacje na naszym rodzimym e-rynku?
Ale o co dokładnie pytasz? Twoje pytania są tak nieprecyzyjne, że ciężko się do tego odnieść.
„(…)nie spełnia (z różnych powodów)(…)” – te „różne powody” mogą być istotne i w dużej mierze definiują sposób postępowania.
„(…)w Amazonie jest gwarantowany 7-dniowy okres zwrotu – a jak wyglądają tego typu regulacje na naszym rodzimym e-rynku(…)” – ale porównujesz jedną księgarnię (co prawda ogromną) do kilkunastu księgarń i liczysz na porównanie czego do czego?
PS. Obiecuję następnym razem skorzystać z „blockquote cite” ;)
To ja kontynuuję nie na temat.
Mam Kindle Keyboard i też kupiłem w Publio książkę „Pilot. Naga prawda” i mam identyczny efekt, pourywane zdania i słowa, ale na Classicu ta sama książka jest O.K. Kindle Previewer też pokazuje ją prawidłowo, konwersja przez Calibre załatwiła sprawę.
Ale chyba publio ma coś nie tak z konwersją.
A w temacie.
Kuna. Jak można napisać „artykuł” krytykując program i nie pisząc ani słowem dlaczego jest taki „beznadziejny”? Bo ja z tej notki dowiedziałem się, że program jest wygodny, ma wszystko co trzeba ale jest „całkowicie bezużyteczny”. Zainstalowałem się i widzę, że jest O.K. Nie ma wyrafinowanej automatyki ale w końcu mogę swoje stare skany przerobić na Kindla. Fakt jest z tym trochę rękodzieła ale mam PanelView i wszystko świetnie działa.
Mogę się domyślać, że artykuł był pisany z punktu widzenia konkretnego odbiorcy, dla którego ten program nie przynosi absolutnie nic. To narzędzie dla osób, które chcą wydawać swoje komiksy na amazonie, a że czytniki swoje ograniczenia mają, to taka konwersja może przynieść okreslone korzyści zarówno wydawcy, jak i odbiorcy. I jest to podkreślone.
Autor z tego co widzę skupia się na mandze (ech, ci szaleńcy… *pomruk pomiędzy wkuwaniem krzaków*) i ostrzega „Naruto/Bleach/Death Note tym nie zrobisz, to je amelinium, to se nie pomaluje”. Bo takich zapaleńców jest mnóstwo i niech wiedzą, że nie tędy droga.
Spieszę z wyjaśnieniami. Ta krótka notatka powstała w świetle moich poprzednich artykułów więc faktycznie może nieco za dużo argumentów przesunąłem między wierszami jako oczywiste.
Program ten sam w sobie nie jest zły i spełnia swoją zdefiniowaną funkcje lecz jest on niewygodny dla osoby która tworzy komiksowe MOBI pod kątem czytania ich we własnym zakresie. Głównie boli brak jakichkolwiek prawdziwych optymalizacji plików wejściowych.
Nie wyobrażam sobię zamiany paczki 10 000 plików graficznych w czytelne MOBI przy pomocy tego narzędzia. Stąd mój nacisk – nie planujesz wydawać to te narzędzie nie jest dla ciebie.
W tym leży jego „beznadziejność” która widzi szary użytkownik który używa Kindle jako czytnika mangi.
Przyznam, że ja też po pierwszym czytaniu wyobraziłem sobie, że narzędzie jest użyteczne tylko dla wydających w Amazonie, bo np. nie można plików wynikowych wgrać bezpośrednio na Kindle, albo do używania potrzebne jest konto autorskie na Amazonie.
Dopiero po przebrnięciu przez komentarze wnioskuję, że chodzi po prostu o brak automatyki.
Wyedytowałem tą notatkę by nieco ją rozjaśnić.
Obawiam się, że jakiekolwiek narzędzie do konwersji mangi na jednookienkowe klatki są skazane na niepowodzenie, bo… manga tak nie działa. Każda strona jest inna, obrazek otoczony randomowo klatkami z akcją, nie da się. Na swój sposób może wynikać to też z różnicy w pojmowaniu mangi i komiksu, manga musi być czytana stronami bo tak jest tworzona w koncepcji autora, edytora i ma jakiś cel (albo za dużo się naooglądałam o mangakach).
Pozostaje liczyć na pojawienie się czytników 7-calowych, wtedy tekst będzie lepiej widoczny ;)
Po dogłębnej analizie algorytmów cięcia jaką przeprowadziłem wraz z Ciro Mattia Gonano (Autorem KCC) stwierdziliśmy że zautomatyzowanie cięcia mangi wykracza poza ramy czasowe jakie chcemy poświęcić rozwojowi KCC.
Pozostaje jedynie zadowolenie się Virtual Panel View bądź ręcznie ustawienie paneli by użyć Panel View. Strona po stronie. Ramka po ramce. Do tego nadaje się właśnie Kindle Comic Creator.
Nie jest źle. Konwersja do CBZ, MOBI czy EPUB zazwyczaj wystarcza do wygodnego czytania. Teraz zostaje kwestia tego, że mały tekst jest optymalizowany do przeciętnej strony mangi, która ma w okolicach 8 cali. Zejście z 8 do 6 na czytniku to spora różnica. 7 dałoby sporą wygodę.
Mimo, że nie jestem ekspertem od komiksu (ani „tradycyjnego”, ani mangi) to muszę zaznaczyć, że użycie układu kadrów jako środka wyrazu nie jest wyłącznie domeną mangi. Fakt, że w Kraju Kwitnącej Wiśni korzystają z tego wyjątkowo często, ale takie motywy były nawet w naszym rodzimym Funkym Kovalu.
To narządzie nada się do dodania Panel View do komiksu „Zasady wywierania wpływu na ludzi … ” z ebookpoint? Kupił wczoraj może ktoś w promocji? To chyba nie jest wydane jako komiks na Kindla ale książka.
„Zasady wywierania wpływu..” są wydane jako książka. Plik mobi w trybie portrait jest nieczytelny – za małe napisy w dymkach. Nie daje się powiększać. W trybie landscape jest jeszcze gorzej, bo strona dopasowuje się do wysokości, czyli zmniejsza się do lewej połowy ekranu i też nie daje się powiększać. Plik pdf w landscape zajmuje dwa ekrany i daje się czytać. Co do Panel View, to można spróbować przeróbki – może coś z tego wyjdzie, ale książka ma dosyć nieregularne panele – jak zauważyłem na pierwszych stronach.
Mam taki pomysł – fajnie byłoby, gdyby taki program jak AWKCC napisany przez Pana Pawła Jastrzębskiego umożliwiał zapisywanie i wczytywanie gotowych recept na konwersję dla Panel View dla określonej książki. Wtedy sens miałoby działanie typu: Kupuję książkę – przerabiam i receptę udostępniam innym. Jeśli ktoś inny kupi sobie tę samą książkę, to może pobrać receptę do danego tytułu i przerobić dla siebie. Dopóki nie ma takiej możliwości, to nie będzie mi się chciało przerabiać tylko dla własnego użytku. Ten sam pomysł dotyczy Kindle Comic Creator. Konieczne jest wypracowanie jakiejś powtarzalnej metody tworzenia obrazków z oryginalnego pliku pdf.
Robiłem kiedyś wydruki z plików pdf z zablokowaną funkcją druku poprzez prosty skrypt w bodajże AUTOHOTKEY i jakiegoś programu do zrzutów, który wyświetlał pdf na całym ekranie, obrócony o 90 stopni, żeby zajmował caluśki ekran, potem zapisywał stronę do katalogu i przechodził do następnej strony. Wystarczyło wydrukować wszystkie obrazki z katalogu.
Mamy tutaj sporą liczbę łebskich ludzi – może coś wymyślimy ?
A pracownicy księgarni mogą przeanalizować, czy mają włożyć trochę pracy i wersja mobi komiksu może mieć Panel View – ten tryb też jest chyba w Kindle Fire – czy są klienci, którzy z tego skorzystają?
Dało by się to zrobić. Ale moim zdaniem wymagany nakład pracy nie był by warty efektu.
Chyba niestety tak. Rynek komiksów dostępnych w rodzimych e-księgarniach raczej nie jest potęgą.
Swoją drogą ciekawe, czy dożyjemy czasów gdy więcej komiksów będzie wydawanych elektronicznie niż na papierze. Sądzę, że stanie się tak duuużo później niż z książkami.
Na marginesie mangi… ale wciąż trochę na temat…
Możecie polecić jakieś komiksy dla 9 latka (chłopaka) na Kindle? Przyznam, że trochę szukałem, ale jedyne „w temacie” co znalazłem to „Scooby Doo”… a to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej…
Odnośnie konwersji i panel view? Jak to jest zrobione ze niektóre książki po kliknięciu w zdjęcie powiększają zdjęcie z rotacją (tzn obracają poziome zdjęcie żeby lepiej dopasować do ekranu). Czy to jest Panel View?
Podpisuję się pod pytaniem!
Jak to zrobić ?
Panel View potrafi jedynie wyświetlić cześć obrazu w jego oryginalnych rozmiarach.
Nigdy się nie spotkałem z tym o czym piszecie. Możecie zlinkować jakiś przykładowy MOBI?
Sciagnij sobie Harry Potter and the Chamber of Secrets . Mobi w jezyku angielskim. Format pliku jest mobi (old). Po kliknieciu w obrazek na chwile jest napis 'zooming’ a potem pojawia sie obrocony obrazek. W polskich ksiazkach tego nie zauwazylem.
Nie mam chyba wydania o którym mówisz. Tak czy siak zapewne dokonuje się tego na poziomie EPUBa. Śmiem wątpić by to był jakiś feature dostępny tylko dla MOBI.
Mozliwe. Rozpakowalem plik mobi i nie znalazlem niczego co wskazywaloby na to. Nastepnie rozpakowane zrodla potraktowalem kindlegen zeby zobaczyc czy po kompilacji nadal bedzie ten feature. Niestety nie bylo. Jakbys interesowal sie mechanizmem to podejrzewam ze w wielu zagraniczych ksiazkach bedziesz to miec. Ja mialem w 2 ksiazkach. Obie byly w starym formacie.
Moja 8 letnia córka czytała już „Tytusa, Romka i A’Tomka” i „Kajko i Kokosza” :-)
Tylko pogratulować tak zdolnej córki :) A czyta e-booki czy książki tradycyjne?
A widziałeś gdzieś takie komiksy (może być też Kaczor Donald) w formacie do czytania na Kindle?
nie wiem gdzie zadać te pytanie, więc piszę tutaj : czy kindle mają multitasking?
A ja nie wiem co masz na myśli pod tym określeniem, ale jeśli chodzi o otwarcie dwóch książek jednocześnie, to nie. Oczywiście można szybko przełączyć się między dwiema ostatnio czytanymi książkami, ale to nie to samo.