Czytnik Kobo Glo HD, czyli największego konkurenta dla Kindle Paperwhite III kupimy za 112 euro w niemieckim Amazonie. Wysyłka do Polski za darmo.
Poprzednia taka promocja była pod koniec marca. Nawet o 10 euro taniej, choć wtedy ziarno niepewności zasiał bardzo skrótowy opis. Teraz jest nieco dłuższy, choć nadal bez rozwodzenia się. Czytnik kupiłem w tamtej promocji i wciąż zwlekam z testem, ale w takim razie postaram się go w tym tygodniu ukończyć.
Może być oczywiście zaskoczeniem, że Amazon sprzedaje urządzenia swojego największego konkurenta, ale pecunia non olet. W niemieckim sklepie znajdziemy też urządzenia PocketBooka, Tolino czy inkBOOK – chociaż te od zewnętrznych sprzedawców. W przypadku Kobo sprzedawcą jest Amazon. To powinno ułatwić ewentualną reklamację. Przypomnę, że urządzenia Kobo nie są oficjalnie sprzedawane w Polsce, mają je europejskie sieci takie jak Redcoon, ale na stronach producenta Polski już nie znajdziemy, złudzeń nie pozostawia mapka.
Wyliczenia przy zakupie wyglądają następująco.
109 EUR to cena nominalna, po przeliczeniu na polski VAT wychodzi 112,67 EUR, czyli około 500 zł. Trafiliśmy niestety na nieco wyższy kurs euro. Jeśli płacimy kartą nierozliczaną w euro, doliczyć trzeba ok. 2% na przewalutowanie, w zależności od banku.
W moim przypadku: przesyłka czytnika, który zamówiłem w kwietniu – przebiegła tak jak przy Kindle – po paru dniach zapukał kurier – nic wyjątkowego. :-)
Jak się mogłem spodziewać – Kobo Glo HD to czytnik o bardzo wysokiej kulturze obsługi, najładniejszym interfejsie ze wszystkich urządzeń z e-inkiem – i wielu podobieństwach do Kindle, np. systemem kolekcji. Parę rozwiązań lepszych niż w Kindle, niestety w paru miejscach też irytacja, np. nie dla każdego pliku EPUB działają wszystkie możliwości ustawień tekstu.
Więcej o Kobo Glo HD i sensie jego zakupu pisałem w poprzednim artykule z marca. Mam nadzieję, że uda mi się w tym tygodniu opublikować test.
Czytaj dalej:
- Kobo ogłasza aż trzy nowe czytniki, w tym dwa z kolorowym ekranem: Kobo Libra Colour i Clara Colour! Będą też kolorowe Tolino
- Kobo prowadzi badanie swoich użytkowników i pyta np. o chmurę
- Kobo ma „naprawialne” czytniki – a ile kosztują części do nich?
- Happy end: Pocket nadal działa na czytnikach Kobo po zmianie sposobu logowania
- Przewodnik – który model czytnika Kobo wybrać?
- Test Kobo Libra Colour – część II – notowanie, podkreślanie i korzystanie z rysika Kobo Stylus
Jak jesteśmy przy obniżkach, to od wczoraj Legimi z czytnikiem za 49,99 zł.
Ciekawe czy nowego Onyxa Keplera Pro będzie można kupić w Amazonie..
Czy ma ktoś kod do publio? :) Jeśli tak to poproszę :)
Może zapisz się do newslettera? -30% bodajże. Publio rzadko daje kody.
Dzięki, rada bardzo przydatna :)
Wiadomo jak wygląda realizacja gwarancji, co pod nią podlega, co nie, jakie są warunki, czas realizacji itp. ?
No właśnie w tym rzecz że nie wiadomo i na tym polega haczyk. Teoretycznie Amazon odpowiada gwarancyjnie za to co sprzedaje i były już przykłady gdy ludzie reklamowali elektronikę (nie tylko Kindle), ale dla Kobo relacji żadnej nie ma.
Mam słodko-gorzkie doświadczenia z kupionym w Amazonie Kobo Glo HD i reklamacjami. Gorzkie, bo pierwszy egzemplarz od razu zwróciłem, ponieważ miał fabrycznie uszkodzone gniazdo MicroUSB i nie można było wgrać na niego żadnej książki. Za to drugi miał zaskakująco słabą baterię i po 5-6 dniach używania trzeba było go ładować. Taki pech… A słodkie doświadczenie było takie, że w obu przypadkach Amazon oferował błyskawiczną wymianę urządzenia lub zwrot pieniędzy. Teraz mam sprawne Kobo. Komfort użytkowania – absolutnie porównywalny z Kindle PW (też miałem). Z niecierpliwością czekam na recenzję Pana Roberta.
O, dzięki za tę relację, własnie na taki głos czekałem.
A co do tego portu microUSB możesz coś powiedzieć, jak on był uszkodzony? Bo ja mam tak ze swoim Glo HD, że da się go ładować i podłączyć do komputera, ale nie wszystkie kabelki microUSB do niego pasują, jakby gniazdo było za ciasne.
Panie Robercie,
bardzo dziękuję za rzetelną recenzję Kobo, wolną od uprzedzeń i nie skażoną naturalnym przyzwyczajeniem do „czytnika pierwszego wyboru”, czyli Kindle PW :-)
Moje problemy z gniazdem były dość podobne do opisanych przez Pana. To znaczy, optycznie wyglądało to tak, jakby końcówka kabelka USB nie wchodziła w całości do gniazda. Próby dociśnięcia skutkowały połączeniem trwającym może sekundę, może dwie. Nie było szans ani na podładowanie baterii ani na zgranie kupionych książek. Szukałem podobnych – jak Pan – rozwiązań: wymiana kabelka. Wciąż to samo. Wizyta w sklepie komputerowym i sprawdzenie innymi kablami – też nie pomogło :-( Stąd wymiana urządzenia. W kolejnym – zero problemów z połączeniem jakimkolwiek kabelkiem. Gniazdo „przyjmowało” każdą wtyczkę.
Pytanie o kindle voyage: czy można wyłączyć podpowiedzi z wikipedii i tłumaczenie słów? Jak to zrobić?
Z tego co wiem, nie można, po zaznaczeniu słowa zawsze będzie pojawiać się okienko ze słownikiem, wikipedią i tłumaczeniem. Ale po co to robić?
A wiesz… tak się zastanawiałem czy jest to możliwe. Nie znalazłem odpowiedniej opcji. Myślałem, że coś przegapiłem. Dzięki Robert.
Witam, nawiązując do słowników w czytnikach Kobo polecam wpis na forum eksiązki użytkownika Robik : http://forum.eksiazki.org/kobo-f185/kobo-glo-hd-t15853-15.html
Wskazany przez niego sposób dodania pożądanego słownika działa bezproblemowo i przede wszsytkim słownik nie aktualizuje się do stanu „fabrycznego” jak to ma miejsce przy zwykłej „podmianie” pliku. Pozdrawiam.
Przepraszam, komentarz (i pozostałe) wpadły do spamu, teraz dopiero wyciągnąłem pierwszy.
A tak się zastanawiałem, gdzie sie podziały komentarze i podejrzewałem moją przeglądarkę o jakieś „fochy” 😊, ponawiając próby publikacji. Pozdrawiam.
Ps. Na marginesie, w przerwie meczu – Vive la France 😃
To ja mam pytanie: chcę mamie kupić czytnik. Wypożyczyłem dla niej Kindle 5 i jest OK, znaczy się przyjął. Teraz chcę coś kupić i nie wiem czy Kundla PW3 czy to Kobo. Co będzie lepsze?
Czytnik służył będzie do czytania książek po polsku. Nie do tłumaczenia, nie do internetu, nie do innych cudów. Wymagana jest jak najprostsza obsługa, możliwość zmiany wielkości czy ew. kroju czcionki, przerzucanie stron oczywiście i to tyle (no i podświetlenie skoro porównujemy te modele). Czyli nie musi mieć kompletnie żadnych bajerów. Nie musi nawet mieć WiFi czy dotyku.
Oczywiście zależy mi na jak najniższej cenie. W tej chwili na Alledrogo można kupić refurbished Kundelki nawet poniżej 450zł – warto? Na czytnikach się kompletnie nie znam…
Z doświadczenia wiem, ze najlepszy czytnik dla mamy, to taki, na którym Ty się znasz. Szczególnie jeśli jest zaawansowana wiekowo. Nie raz, nie dwa będziesz zapewne będziesz robił za wsparcie techniczne.
To wiem :) najlepiej byłoby gdzieś „namacalnie” sprawdzić oba. Ale jak mówię – mama zbyt wielu funkcji nie użyje a na tym Kundelku co (jeszcze) ma zmianę czcionki ogarnia, podstawową nawigację też więc tu się nie martwię. Zastanawia mnie dotyk – ale niedotykowych czytników z nowymi e-inkami HD nie ma chyba…
Jedyne co mnie powstrzymuje od kupna PW3 to jego cena – Kobo jest tańsze, zwłaszcza teraz (no i w marcu).
Z porządnych czytników z ekranem 300 ppi to Kindle Paperwhite 3 i Kobo Glo HD mają najniższe ceny. W podobnym zakresie cenowym jest jeszcze Tolino Shine 2 HD. Firma solidna, ale nie miałem go w rękach, więc się nie wypowiem.
Be dotyku chyba takich nie ma.
A co z porząadnych czytników ale niekoniecznie 300ppi – ja mam wadę wzroku i szczerze powiedziawszy nie widzę wiekszych róznic miedzy inkBookiem ( właśnie mi się zepsuł ) a PW3 który wczesniej opchnołem. Natomiast ie miałem nigdy czytnika bez podświetlenia i dlatego zastanawiałem się nad Kindle 7 ale nie wiem czy warto. ?
Czekam na test tego Kobo – choć martwi mnie że ie obsługuje PDF.
Kobo obsługuje PDF, ale gorzej niż Kindle (brak trybu kolumnowego, landscape i obsługi słownika).
Acha zależy mi na dobrych słownikach – ang-ang oczywiście ale też przydał by się czasem ang-pl. Czy coś poza kindle się tu sprawdza ?
W Kobo można wgrywać słowniki metodą opisaną przez użytkownika forum eksiazki , bodajże Robika w temacie Kobo glo hd. Metoda przetestowana i działa niezawodnie, co ważne nie ma kłopotów z samoistnym aktualizowaniem sie słownika do wersji fabrycznej jak przy zwyklej podmianie pliku słownikowego.
Robercie, przy przesyłaniu książek na Kobo, konwertuj je na format kepub. Dzięki temu uzyskujesz np. informację o tym ile czasu pozostało do końca rozdziału, książki itp.
Konwersja w Calibre jest bezbolesna.
A tak, będę to też testował i porównywał.