Pakowanie na dłuższy wyjazd, to jeden z tych momentów, gdy zapalony czytelnik miał do niedawna tyle dylematów… Co zabrać i jak to zmieścić?
Ja zwykle na wakacje brałem co najmniej trzy książki – którą czytam aktualnie, którą chcę zacząć jako następną, no i jakąś, do której zajrzę w przypadku, gdy aktualna mnie znudzi. Czasami obok rzeczy rozrywkowych zabierałem też jakąś pozycję zawodową, bo wiedza lepiej wchodzi do głowy po całym dniu chodzenia po górach. Nie wspominam o przewodnikach, bo to oczywiste.
Poniższy film przygotowała Anita, prowadząca videobloga Book Reviews, we współpracy z księgarnią Virtualo. Zainspirował ją wyjazd do Nowego Jorku i przygotowania do niego.
Pewnie bez oglądania wiecie, jak będzie finał. :-)
Pomysł oczywisty, ale bardzo się cieszę z takiej formy promocji e-czytania.
A jak wyglądały Wasze przygody z bagażami i jak zmieniło
Czytaj dalej:
- PDW (chyba) się dogaduje, z kolei Virtualo wypowiada umowę Legimi! [Aktualizacja x2]
- Abonament naukowy IBUK.pl – jak działa, ile kosztuje i jakie e-booki zawiera + KOD RABATOWY
- Jak (nie) sprzedają się książki w Polsce. Jaki udział mają e-booki? ArtRage podaje wyniki Fossego i innych swoich autorów
- Wydawcy z dystrybucji Virtualo opuszczają Legimi – w tym Marginesy, Poznańskie czy Czwarta Strona
- [Aktualizacja: już poprawione] PIW zmienił stronę, no i nie działają stare konta, jak i dostęp do zakupionych e-booków…
- Ostatni dzień na pobranie książek ze „starego” ArtRage. Jak ściągnąć je wszystkie?
U mnie kundelek obowiązkowo do podręcznego – komu by się chciało wyciągać go z walizki ;)
Dlaczego do podręcznego? Kindle do ręki! Szkoda każdej minuty z tej godziny na lotnisku. Ja czytam nawet stojąc w kolejce do kontroli. Jak już mój bagaż podręczny dochodzi do prześwietlenia to na chwilę Kindla dorzcam na taśmę.
Spędzam na lotniskach kilka godzin w miesiącu (dwa loty służbowe) i kolejnych kilka w samolocie. Łącznie to około 10 godzin miesięcznie. Przeliczając na książki to półtora książki. Niby nic ale nawet dla tej 1-2 książek warto mieć kindla ze sobą a nie dźwigać papierową cegłę.
Jak miałam 10 lat i jechałam na kolonie, walizkę oczywiście spakowała mi Mama, ale rano musiała iść do pracy i na miejsce zbiórki odprowadziła mnie Babcia. Ja postanowiłam, że 2 książki to zdecydowanie za mało i.. wypakowałam część rzeczy, żeby zmieściło się więcej książek. Mina pani wychowawczyni po przyjeździe na miejsce była bezcenna.
Teraz Kindle albo Inkbook z Legimi wystarczą :)
Bardzo dobra reklama, popieram takie akcje (chociaż na YouTube pewnie będzie się niedługo roić od komentarzy „wąchaczy” ;)).
A co do pakowania, to w tak wielką walizkę bym się chyba mógł spakować na roczny wyjazd. Odkąd świadomie praktykuję minimalizm (polecam książkę „Chcieć mniej”, naprawdę sensownie napisany poradnik) to mam tylko dwie walizki – jedną spełniającą wymogi bagażu podręcznego w (chyba) wszystkich liniach lotniczych do wyjazdów na 1-3 dni i drugą (o ponad połowę mniejszą niż na filmie!) na wyjazdy jedno- i dwutygodniowe.
A czytnik bardzo ułatwił też sprawę z torbą naramienną. Już jakiś czas temu złapałem się na tym, że jak wkładam do niej: czytnik, smartfon, portfel, klucze, słuchawki, notes z długopisem i ładowarkę (obsługującą czytnik i smartfon), to mam ze sobą wszystkie przedmioty jakie są mi potrzebne do funkcjonowania! Biedny laptop, z którego korzystam średnio raz na tydzień…
Tutaj trzeba też pochwalić „perpetuum moblie” o nazwie Legimi. Na smartfonie dodaję książki na półkę, a następnie robię z niego router i mogę dzięki temu ściągać nowe pozycje na czytnik.
Ale się chyba trochę rozgadałem ;)
Ta reklama nie sugeruje, ze ona zabrala kindla ZAMIAST ksiazek papierowych, gdyz mogla go zabrac obok nich. W ostatniej scenie, gdy pannica opuszcza pokoj, powinni pokazac stos papierowych ksiazek, ktore jednak zostaly w domu.
Slabo, prostolinijnie i bez pomyslu.
nie taka już pannica;)
A co sugeruje? Widziałaś/eś jakieś książki w walizce, gdy ją zamykała? Z iloma walizkami opuszcza mieszkanie?
To ze nie widać, nie implikuje, ze ich tam nie ma. Mogla wyciągnąć kilka i włożyć ciuchy.
Masz rację – końcówka z książkami na podłodze wyszłaby pewnie ciekawiej. Nie zawsze się o myśli o wszystkim w trakcie tworzenia :D A na urlop zabrałam czytnik i tylko czytnik, za to wróciłam z kilkoma książkami :)
Czy wszystkie książki użyte w filmiku mają wersję e-bookową? :-)
Takiego Star Wars Trilogy nie kupisz z Polski. Poza tym, po sposobie w jaki pani vlogerka wącha „Syna” zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem kupując ebooka :-/
Jak mi się zechce, to sprawdzę, ale nie to że coś obiecałem.
Pierwsze co planowałem przed obejrzeniem filmiku, to sprawdzenie ile z tych książek ma wersje elektroniczne. Okazało się, że połowa książek jest w wersji angielskiej, więc najprawdopodobniej są w ebooku, ale nie na virtualo.
W tym wydaniu? Niestety nie wszytkie są w ebooku. Część tak, ale nie wszystkie. „Gwiezdnych…” na przykład nie ma.
Sporo moich widzów woli tradycyjne książki. Uparcie twierdzą, że czytnik to zło :D Sama dopiero całkiem niedawno przekonałam się do książek elektronicznych, a że jechałam właśnie na urlop, pomyślałam, że zrobię taki film, pokażę, że czytnik nie jest wcale taki zły. Nie chodziło mi więc o promowanie konkretnych tytułów z Virtualo, tylko e-czytania. Poza tym nie miałam pod ręką innych książek. Jestem w trakcie remontu. Niekończąca się historia :D 90% moich książek nadal spoczywa w pudłach u koleżanki, więc nie miałam wyjścia, nie chciałam odwlekać tego filmu w nieskończoność, skoro to właśnie wtedy naszła mnie ochota na to, żeby go stworzyć :D Swoją drogą polecam te wydania, jeśli chcielibyście kupić. Są naprawdę przepiękne <3
Kilka lat temu kupiłem torbę na ramię firmy Pacsafe – model MetroSafe 200. Torba ma kilka kieszonek, w tym jedną z ochroną RFID (ochrona przed zeskanowanie zbliżeniowej karty płatniczej), organizer, zabezpieczenia przed otwarciem zamków przez złodzieja, w materiał ma wszytą stalową siatkę zapobiegającą wysypaniu się zawartości po przecięciu torby np. żyletką (częsta metoda złodzieli), a w pasku na ramię ma wszyte dwie stalowe linki. W komorze głównej ma przegrodę na tablet/czytnik (max 9 cali), zmieści się też aparat. W moim przypadku Panasonic FZ1000, który do najmniejszych nie należy. Po bokach są dodatkowe kieszenie na półlitrowe butelki z napojami. Generalnie jest to moja podstawowa torba na wszelkiego rodzaju wyjazdy. Jej zawartość w pełni zaspokaja moje potrzeby, zarówno duchowe, jak i te bardziej przyziemne :)
Jedyna wada, to cena. Ale są też mniejsze i tańsze modele, do których też zmieści się czytnik czy siedmiocalowy tablet.
wpis zawiera lokowanie produktu
Jak i cały ten blog :)
Chyba nie wpuszczają z taką torbą pełną śmiercionośnej broni na pokład samolotu lecącego do Stanów?
Nie wiem, ale do Londynu nie miałem problemu.
W USA nie można zamykać torby na kłódkę. Jeśli to zrobisz, to stracisz tą kłódkę w najlepszym wypadku, w gorszym stracisz także suwak. Za to zastaniesz w torbie przemiły list, od służb federalnych, z wyjaśnieniem dlaczego otworzyli Twoją torbę i dlaczego masz jej nie zamykać na przyszłość. Także nie polecam w razie czego :)
Chyba zależy – moja walizka ma zamek rzekomo kompatybilny z amerykańskimi służbami celnymi, tzn. mogą go otworzyć. A rzekomo, bo nie latałem do USA.
Mogę potwierdzić. Jeśli zamek lub kłódka jest „TSA Accepted”, to na lotnisku bez problemu otworzą bagaż, sprawdzą i zamkną z powrotem, a jedynym śladem będzie karteczka informująca o tym fakcie.
Oczywiście zamek kompatybilny to co innego. Ja takiego nie miałem, więc usunęli mi kłódkę. Potem miałem do zrobienia jeszcze kilka przelotów po Stanach, więc zamykałem walizkę plastikową spinką, którą mogli sobie bez problemu odpiąć i zapiąć z powrotem. Używam takich metod tylko po to, żeby torba nie otworzyła się przez przypadek, nie jako zabezpieczenie przed kradzieżą.
W tej torbie nie ma kłódki, jest ukryty spinacz, do którego można wpiąć uchwyty od suwaków. Zapinam je tylko wtedy, gdy chodzę po mieście czy zwiedzam. Torba w sumie jest wielkości „raportówki”, więc zawsze mam ją przy sobie i w razie problemu mogę odpiąć zabezpieczenie.
Zawsze mnie smieszy zamykanie toreb na klodki. Zwlaszcza „przezorni” zamykajacy na drogie zaawansowane klodki, myslacy, ze to ich ochroni. Wystarczy wbic dlugopis miedzy sabki zamka blyyskawicznego, rozszerzyc palcami i walizka otwarta, potem przesunac suwak z zamknieta klodka do poczatku zamka, przejeczac przeciwnie i walizka zamknieta. moja walizka jest zawsze nie zamknieta. niech se grzebia…
A ja tam nie widzę w tym nic śmiesznego. Kiedyś leciałem ze znajomymi i po przylocie okazało się, że z walizek, które nie były w żaden sposób zamknięte, poznikały rzeczy.
Oczywiście zamknięcie (zwłaszcza będące częścią walizki, które uniemożliwia przesuwanie suwaka) nie daje 100% gwarancji, ale też pozwala czasami uchronić przed stratą.
Skad u niej takie cienie na podlodze?
Przyszedł mój paperwhite, ale za Chiny nie wiem czemu na stronie domowej nie mam okładek książek tylko tytuły w prostokątach (grid view włączony).
Jak to włączyć? Wszędzie na scrrenach u ludzi widzę, że są widoczne okładki i ładnie to wygląda.
Myślę że osoby korzystające z trybu okładkowego to mniejszość bo jest to na dłuższą metę mało wygodne, i trzeba pilnować okładek, nie wiem jak zmienia się w PW ale na starszym modelu masz to w podstawowych ustawieniach po kliknięciu w prawy górny róg (głównego ekranu) a nazywa się to cover view.
Oj, nie wiem. Praktycznie wszyscy moi znajomi z czytnikami korzystają właśnie z widoku okładek. Ja także. Lista jest fajna, ale ja jestem wzrokowcem i wolę okładki.
Ja tam listę książek widzę, raz na tydzień, jak wybieram kolejną książkę.
No i z tego powodu, odkąd przesiadłem się na czytnik, mam problemy z zapamiętywaniem tytułów przeczytanych książek.
Chyba jedyny minus w porównaniu z papierem. ;-)
No właśnie – i czy wszyscy korzystający z trybu okładkowego stosują różne dziwne „triki” aby widzieć okładki na stronie domowej? Bo nawet na większości zdjęć w necie na paperwhite są okładki (co prawda widać też starsze oprogramowanie).
Czy wszyscy w takim razie kupują książki w amazonie (bo wtedy chyba okładki widać bez kombinowania)?
Przecież wystarczy wgrać pliki przez kabel USB. Okładki „gubią” się tylko w książkach pobranych z chmury amazonu.
Dla lepszego „memoryzowania” przeczytanych tytułów polecam jailbreak i wtyczkę wyświetlającą okładki jako wygaszacz. Wyświetlają się nawet okładki z książek, którym Amazon zablokował wyświetlanie w Cover View.
:) Właśnie o to chodziło – wgrywając Calibre przez kabel są ładne okładki i w końcu to wygląda schludnie:)
Dzięki za podpowiedź! W sumie na classica praktycznie wszystko wrzucałem mailem.
Co by się nie powtarzać, podlinkuję swój artykuł: http://eczytniki.blogspot.com/2017/01/extra-kindle-tools.html.
Po lekturze wszystko powinno być jasne.
Kindle tylko w podręcznym bagażu. A co by było, gdyby zgubili walizkę?!!!
Ja zrobię lepszą reklamę czytników. Przeprowadzka 8 tys. książek do nowego mieszkania na czwartym piętrze. Mocne męskie kino, czuć pot i skrzypienie kręgosłupa. I nie jest skierowane przeciwko wąchaczom papieru bo kto zebrał taką bibliotekę musi kochać książki ;-)
Oj, ja pięć lat temu się nawnosiłam pudeł z książkami. Co prawda tylko na pierwsze piętro, ale i tak odczułam to dość boleśnie. Od tego czasu dramatycznie wzrosła moja miłość do czytnika :)
Filmik byłby lepszy gdyby zamiast stosującego niestandardowe formaty czytnika amerykańskiego, promował jakieś czytniki stosujące standardowe formaty ebooków.
MOBI – format opracowany w 2000 roku, odczytywany przez stare telefony, palmtopy, smartfony, komputer PC i wszystkie (poza Sony) pierwsze wersje czytników.
PDF – otwarty standard publikacji elektronicznych.
Rzeczywiście niestandardowe formaty.
Dla porównania EPUB – (pseudo)standard mający klarowną specyfikację i kilkanaście niekompatybilnych implementacji – wszystkie odbiegające od specyfikacji.
Straszny FUD siejesz. Sprostuję Twój hate:
epub – Standard ISO/IEC TS 30135
mobipocket – brak standardu, w pełni kontrolowany przez 1 korporację
#szykujępopcorn
Wincyj karmelu!
#polskieliterywhasztagach #justsayno
Kiedyś to były problemy- jeżdżąc na wakacje zabierałam zwykle około 10 pozycji, z czego kilka brałam oficjalnie, a część musiałam szmuglować do auta w tajemnicy przed rodzicami. ;) Zimą było łatwiej, bo do rękawów kurtki wchodziły co najmniej 4 książki :) Ewentualnie trzeba bylo zrobić dwie rundki do auta zanim przyszedł czas odjazdu.
Teraz jest kindle i co? I mało się zmieniło, bo chociaż głównie czytam na czytniku, na wyjazdach często kupuję książki ze swojej wish listy w oryginale. Efekt ostatnim razem był taki, że mój bagaż podręczny składał się z 20 książek (bo nie daj boże zaginie bagaż nadawany), a w samolocie naciągnęłam sobie parę mięśni próbując w strachu przed stewardessą samodzielnie zarzucić walizkę do góry udając, że wcale nie ma tam 10 kg papieru. ;)
Temat nie jest nowy. Czytnik to wybawienie podczas urlopu. Konkurencja Publio dostrzegła to już 3 lata temu, był swego rodzaju nawet konkurs, w którym brałem udział. Będę nieskromny, jeśli powiem , że ten filmik nadal mnie totalnie śmieszy i daje radę. A walizkę niestety musiałem spisać na straty.
https://vimeo.com/74188803