Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Jak działa funkcja Send To Kindle for Microsoft Word? Przetestowałem eksport z Worda na Kindle!

Jeśli korzystacie z platformy Microsoft 365, możecie już wysyłać pliki na Kindle bezpośrednio z Worda. 

Amazon funkcję „Send To Kindle for Microsoft Word” zapowiedział na początku kwietnia 2023.

Wiązała się ona z premierą notatnika Kindle Scribe, którego duży ekran (i rysik) umożliwia pracę na większych dokumentach. Amazon chce dać użytkownikom programu Word możliwość szybkiego wysłania plików na Kindle, tak aby je tam czytać i opisywać.

Dziś nową funkcję zauważyłem w swoim Wordzie i dokładniej przetestowałem.

W artykule są linki afiliacyjne do Amazonu.

Konfiguracja eksportu na Kindle

Wchodzimy w zakładkę „Plik” i wybieramy „Eksportuj”, następnie „Wyślij dokumenty do czytnika Kindle”.

Jeśli w dziale „Eksportuj” nie widzisz Kindle, możliwe że Microsoft jeszcze nie włączył tego dla Twojego konta. Można wtedy włączyć opcję szybszej instalacji aktualizacji – patrz na końcu artykułu.

Przy pierwszym uruchomieniu eksportu musimy zalogować się do Amazonu.

Następnie klikając „Allow” udzielamy firmie Microsoft zgody na wysyłkę plików na nasze konto.

Jest to czynność jednorazowa.

Warto zauważyć, że choć Word jest po polsku, to logowanie i udzielanie zgód jest po angielsku…

Dwie opcje eksportu na Kindle

Za każdym razem gdy chcemy wyeksportować plik, pojawia się okienko z wyborem opcji.

Są one następujące:

Jak książka Kindle
Umożliwia dostosowywanie rozmiarów czcionek i układów stron. Obsługuje odręczne notatki programu Sticky Notes za pomocą urządzenia Kindle Scribe. Dobre rozwiązanie dla tekstu z prostszym formatowaniem i czytania na mniejszych ekranach.

Jak wydrukowany dokument
Zachowuje układy stron i formatowanie bez zmian. Obsługuje pisanie bezpośrednio na stronie za pomocą urządzenia Kindle Scribe. Dobre dla tekstu z bardziej złożonym formatowaniem i elementami, takimi jak osadzone tabele.

W pierwszym przypadku książka zostanie przekonwertowana na format Kindle – będzie wyglądała tak samo jakbyśmy wysłali plik EPUB.

W drugim plik Worda zostanie przekonwertowany do PDF, tak aby zachować układ ekranu.

Co z metadanymi dokumentu?

Przy eksporcie na Kindle Word nie pyta o tytuł i autora dokumentu. 

Gdybyśmy ten sam plik przeciągnęli na stronę Send To Kindle, zobaczylibyśmy możliwość podania tych danych.

 

 

 

 

 

Pomyślałem sobie: Microsoft zakłada, że te dane podaliśmy w panelu Informacje – Właściwości dokumentu.

Ale nie do końca. Po wysłaniu tak prezentują się na czytniku.

A tak na koncie Kindle.

Podobnie jak przy wysyłce mailowej Amazon bierze po prostu nazwę pliku (np. „praca_final_after_2010.doc”) i robi z niego tytuł dokumentu. Z metadanych pliku bierze dane autora.

Litera „ó” w nazwie pliku została przesłana bez problemu, ale w moim nazwisku zmieniła się na krzaczek. Na taką sytuację nigdy nie trafiłem przy korzystaniu z Send To Kindle. Nie ma co ukrywać, że jest to spora wtopa.

Jak plik z Worda wygląda na czytniku?

Wyeksportowałem z Worda dwa pliki:

  • Moją starą pracę magisterską. W wersji PDF opublikowałem ją kiedyś na swoim dawnym blogu firmowym.
  • Listę dopuszczalnych słów dwu- i trzyliterowych przeklejoną ze strony Polskiej Federacji Scrabble.

Zacznijmy od poważniejszego wyzwania, czyli pracy magisterskiej. Gdy pisałem ją prawie 20 lat temu, starałem się o czytelny układ nagłówków i akapitów, z którego nawet dziś jestem zadowolony.

wersji PDF („jako wydrukowany dokument”) praca wygląda na identycznie jak w Wordzie czy wydruku.

Na Kindle Scribe mogę ją adnotować przy pomocy rysika.

Działają linki ze spisu treści. Niestety Amazon nie wygenerował spisu treści dokumentu w nawigacji i to jest duża wada. Gdybym wysyłał na Kindle plik PDF wyeksportowany z Worda – tam spis treści by był.

Na mniejsze modele Kindle trafi również plik PDF. Problemem mogą być tutaj zbyt duże marginesy pliku – ale działa tryb kolumnowy czyli powiększenie pliku do szerokości kolumny.

Aby ten tryb uruchomić wystarczy dwukrotnie dotknąć kolumny.

Druga wersja „jak książka Kindle” przyjemnie mnie zaskakuje, bo plik na Scribe wygląda niemal identycznie jak PDF. Przy konwersji obcięto niepotrzebną stopkę z numerami stron.

Plik bardzo dobrze prezentuje się też na mniejszym ekranie – tutaj Oasis.

Mogę swobodnie zmieniać wielkość tekstu i krój czcionki. Niestety – i to uważam za wadę- znów brak spisu treści.

A teraz prostszy plik, w którym po prostu wkleiłem listę dopuszczalnych słów w polskim Scrabble. Ten jest na pierwszy rzut oka bez zarzutu.

Ale gdy przyjrzałem się bliżej – co to za dziwny font? Czemu mała litera „a” tak wygląda? Klikam na ustawienia tekstu (Aa) i trochę oniemiałem. Takie opcje fontów mam na Oasis.

A takie na Scribe.

Zamiast zwykłych 8 czy 9 opcji mam jakieś chińskie znaczki. Tłumacz Google mówi: „Black body, Times New Roman, Italics, Round body”, czyli to chińskie nazwy fontów.

Zgaduję, że jakiś znak przeklejony do Worda sprawił, ze Kindle uznał książkę za napisaną w języku chińskim. :) Tak samo gdy zaznaczę któreś słowo, wyskakuje mi „Modern Chinese Dictionary”.

Oczywiście mogę przełączyć na słownik języka polskiego, ale fontów już nie zmienię.

No i to kolejna wtopa, bo jakim cudem Microsoft/Amazon uznał to za tekst w języku chińskim, skoro stworzyłem go w polskim Wordzie? I podobnie jak w przypadku tytułu – nie mam możliwości ustawienia języka dokumentu.

Co zrobić, jeśli nie widzisz funkcji eksportu?

Zacznijmy od tego, że funkcja pojawi się chyba tylko wyłącznie subskrybentom platformy Microsoft 365 (znanej wcześniej jako Office 365). Jeśli kupiliśmy sam program Word to raczej jej nie dostaniemy. Ale mogę się tu mylić, bo komunikacja jest niejasna

Microsoft będzie ją włączać wszystkim użytkownikom platformy 365 w ciągu najbliższych tygodni.

Jeśli chcesz to przyspieszyć, możesz wejść w opcję Konto i wybrać „Niejawny tester platformy Microsoft 365”. Zapisujesz się wtedy do programu „Windows Insider”. Do wyboru są dwie opcje: „bieżący kanał (wersja zapoznawcza)” i „kanał beta”.

Pierwsza z opcji oznacza po prostu to, że jako pierwsi dostajemy nowe wersje. Ja wraz z eksportem na Kindle widzę w Wordzie również nowy panel wyszukiwania.

Pobierania wersji beta raczej nie zalecam, bo nawet sam Microsoft ostrzega, że może wiązać się to z „pewnym stopniem ryzyka”. No a nie po to płacimy roczny abonament, aby ryzykować swój czas i dane.

Warto też sprawdzić jakie dane udostępniać będziemy Microsoftowi (szczególnie jeśli pracujemy na dokumentach poufnych), bo może to oznaczać naruszenie prywatności.

Podsumowanie

Funkcja eksportu z Worda do Kindle działa w miarę poprawnie i to właściwie wszystko, co mogę o niej powiedzieć. :-)

Wysłane pliki przekonwertowane zostały prawidłowo i wyglądają na czytniku zgodnie z oczekiwaniami. Są jednak problemy z metadanymi (autor, tytuł, język dokumentu). Brakuje też spisu treści.

Tak jak pisałem w kwietniu – Send To Kindle for Microsoft Word nie jest to żadna rewolucja, bo zbliżony rezultat możemy osiągnąć wysyłając sam plik przez stronę Send To Kindle, albo mailowo – patrz 8 sposobów na wysyłkę.

Prawdziwą zmianą byłaby możliwość synchronizacji – czyli ponownej edycji pliku w Wordzie po tym gdy dodaliśmy na Kindle swoje adnotacje. Ale to jest pewnie zbyt trudne do wprowadzenia.

A czy Wy tę funkcję uznajecie za przydatną i będziecie z niej korzystać?

Czy będziesz używać eksportu z Worda do Kindle?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle, Książki na czytniki i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

5 odpowiedzi na „Jak działa funkcja Send To Kindle for Microsoft Word? Przetestowałem eksport z Worda na Kindle!

  1. bq pisze:

    Dziala, bede korzystal

    1
  2. Yelayah pisze:

    Działa, nie będę korzystał.

    10
  3. Cthulhu pisze:

    ’Litera „ó” w nazwie pliku została przesłana bez problemu, ale w moim nazwisku zmieniła się na krzaczek. Na taką sytuację nigdy nie trafiłem przy korzystaniu z Send To Kindle. Nie ma co ukrywać, że jest to spora wtopa.’

    Czyżby odwieczny problem konwersji „cepa” 1250 na ISO?…

    0
    • Athame pisze:

      Kindle raczej operuje na UTF-8. Nie wiem, jak Word, ale chyba też przynajmniej potrafi używać UTF-8, choć niekoniecznie jest to opcja domyślna. Możliwe też, że font użyty do wyświetlenia nazwiska, nie zawiera glifów z polskimi ogonkami.

      1
  4. C/FA pisze:

    Działa dobrze, ale trzeba wykupić subskrypcję MS 365. Wykupiłem.
    Ciekwe czy i Amazon zacznie sprzedwać subkrypcje na swoją chmurę?

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.