Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Paperwhite czy starszy Kindle z lampką?

Na marginesie wczorajszego testu panelu LED postanowiłem sprawdzić, jak  Paperwhite wypadnie w konfrontacji z tradycyjnym czytnikiem oświetlonym przenośną lampką. 

Wynik konfrontacji widzicie powyżej. Obok siebie Kindle Paperwhite z oświetleniem ustawionym na 9 oraz Kindle Touch z testowaną u nas lampką Mighty Bright.

I to będzie dla wielu z Was zaskoczenie – nie potrafię zdecydowanie powiedzieć, co jest lepsze.

Lampka oświetla czytnik mniej równomiernie, daje też bardziej niebieskawy odcień. To jednak nie przeszkadza w komfortowym czytaniu. Jeszcze jedno ujęcie.

Poza Mighty Bright sprawdziłem też moją starszą lampkę-potwora z dwoma ramionami. Kupiłem ją kiedyś za ok. 15 złotych na eBayu – ładuję się ją trzema paluszkami AAA, a jej waga dorównuje czytnikowi…

Ta lampka już wypada gorzej – niebieska poświata i nierównomierność jest zdecydowanie bardziej widoczna. Na czytniku po lewej widać oczywiście słynne cienie na dole, które jak już wspominałem zauważalne są albo w zupełnej ciemności, albo gdy światło jest za mocne.

I jeszcze zbliżenia. Paperwhite ze swiatełkiem na 9.

Touch z lampką Mighty Bright:

Touch z lampką-potworem:

Widzimy, że lampki potrafią zapewnić odpowiedni kontrast – ale trzeba naprawdę porządnej lampki, aby wygląd był zbliżony do czytnika z oświetleniem.

Jak to wygląda w praktyce?

Od paru miesięcy moje dwa główne czytniki to Keyboard oraz Paperwhite. Gdy jadę gdzieś na miasto, to zabieram ze sobą albo Keyboarda z lampką, albo Paperwhite.

Częściej korzystam z oświetlenia w Paperwhite niż wyciągam lampkę. To drugie robię tylko wtedy gdy np. w autobusie jest za ciemno, bym mógł czytać. Gdy jednak lampkę wyjmę, to zastanawiam się, czemu nie zrobiłem tego wcześniej – tak niesamowicie poprawia się komfort czytania. Tymczasem oświetlenie w PW ustawiam za każdym razem, żeby mieć po prostu naturalny wygląd ekranu.

Przyznaję też, że mam trochę opory przed wyciąganiem lampki – bo takie urządzenie zwraca na siebie uwagę współpasażerów. Inna sprawa, że nie spotkałem się z wyraźnym zdziwieniem. Może więc jestem przewrażliwiony. Tak czy inaczej – korzystanie z oświetlenia w PW przychodzi łatwiej, bo nie muszę zastanawiać się „czy jest już za ciemno”.

Co jeszcze warto mieć na uwadze:

  • Lampka nie oświetla jedynie powierzchni czytnika, ale także jego sam czytnik i okolice. W zupełnej ciemności daje bardziej naturalne wrażenie i mniej męczy oczy, bo nie wpatrujemy się w wielki świecący prostokąt. Oświetla jednak otoczenie, co może naszemu otoczeniu przeszkadzać. Wyobraźmy sobie, że jedziemy nocnym PKS-em, gdzie kompletnie zgaszono światło. Korzystanie z Paperwhite w kompletnej ciemności będzie możliwe, wyciągniecie lampki sprawi że musimy uważać, aby nie oślepiać współpasażerów.
  • Przy określonym kącie lampka może oświetlać czytnik za mocno, co udało się zauważyć przy tym ujęciu. Wprawdzie czytniki mają ekran matowy, ale jeśli lampka świeci na wprost, to będzie przeszkadzało.
  • Niewiele lampek ma regulację mocy (moje nie mają) i nie da się dostosować oświetlenia do okoliczności, tak więc doświetlanie przy pochmurnym pomieszczeniu jest trudniejsze.
  • Powtórzę, że lampka lampce nierówna. Jak widzimy wyżej – porównanie Paperwhite z różnymi lampkami daje odmienny efekt.
  • Nie miałem niestety okazji porównania komfortu używania Paperwhite z oryginalną okładką Amazona z lampką. Może ktoś z Was ma jednocześnie PW jak i starszy czytnik z Lighted Cover?

Podsumowanie

Czytnik z dobrą lampką może oferować podobny komfort czytania co czytnik z oświetleniem. Jeśli masz np. Kindle Touch – to może nie ma sensu biec od razu po nowy model, może warto po prostu zainwestować w dobrą lampkę.

Z drugiej strony – używanie czytnika z oświetleniem jest zwyczajnie wygodniejsze. Nie trzeba zabierać ze sobą lampki i pamiętać o zapasowej baterii.

Paperwhite jest też bardziej uniwersalny – bo użyjemy go nie tylko gdy jest ciemno, ale także gdy jest na tyle jasno, że na e-papierze da się czytać, ale my… chcemy mieć po prostu jaśniejszy ekran. Pokazywałem to dokładnie w pierwszej części testu tego czytnika. W takiej sytuacji ustawiamy sobie po prostu żaróweczkę na tyle ile trzeba – a wyciągnięcie lampki wyglądałoby dziwnie i nie dałoby dokładnie takiego samego efektu.

Czy zatem dla Kindle Paperwhite alternatywą będzie kupienie Kindle Classic (albo innego czytnika) i lampki za 20-50 złotych, bo tańsze od razu sobie odpuszczamy? To zależy od tego, jak często będziemy z takiej lampki korzystali. Im częściej przychodzi nam wyjść z domu i czytać w różnych warunkach oświetleniowych, tym bardziej uniwersalność modelu z oświetleniem będzie nam się przydawała.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

32 odpowiedzi na „Paperwhite czy starszy Kindle z lampką?

  1. Blue pisze:

    Co do tego, że te zaciemnienia widać tylko w konkretnych warunkach to się nie zgodzę. Ja widzę w większości na większości ustawień. Do tego mam w moim PW takie miejsce trochę przed tymi zaczernieniami, gdzie jest plama odrobinę mocniejszego światła i też to widzę.

    Do wszystkiego idzie przywyknąć, ale drażnić drażni ;).

    0
    • Blue pisze:

      Tj. u mnie ta plama światła wynika z tego, że jedna dioda daje jakby trochę mocniej i się to nie wyrównuje idealnie. Zapewne zależy od egzemplarza, mogłem mieć pecha, reklamować tego raczej sensu nie ma. Drobnostka.

      0
  2. Marta pisze:

    ja lubię czytać przy lampce :-)

    0
  3. Arcadivs pisze:

    Używałem Classica z Lighted Cover przez kilka miesięcy. Teraz czytam z PW, a Classikiem (z okładką) cieszy się syn. Od czasu do czasu zaglądam mu przez ramię i z zazdrością (sic!) wpatruję się w tekst, podziwiając jak bardzo jest wyraźny i naturalny.

    Czytając z Kindle Classic mam blisko stuprocentowe wrażenie obcowania z książką. Jest po prostu taki bardziej 'offline’ – nawet jeśli wbudowana lampka nie oświetla ekranu równomiernie. A może właśnie stąd wrażenie naturalności. W Kindle Classic tekst jest po prostu bliżej czytelnika i – szczególnie jeśli jest oświetlony – wygląda jakby był nadrukowany na ekranie.
    W PW już tego wrażenia nie ma – pewnie dlatego, że między nami a tekstem jest jeszcze warstwa ekranu dotykowego i warstwa 'oświetlająca’.
    Można się do tego przyzwyczaić, ale jednak za każdym razem kiedy po kilku dniach zerknę na czytnik syna, znowu zaczynam dostrzegać różnicę.

    PW ma mnóstwo fantastycznych funkcji, dla których nie zamieniłbym go już na Classica.
    Ale tak naprawdę, dla mnie idealnym chyba rozwiązaniem byłaby hybryda z wysokiej rozdzielczości ekranem PW, bez żadnych dodatkowych warstw dotykowo-oświetlających, ale jednocześnie z interfejsem dotykowym (czyli tak jak w Toucha) + okładka z lampką.

    Niecierpliwie czekam na kolejne czytniki od Amazona.

    PS – jak znajdę chwilkę, spróbuję zrobić porównawczą sesję zdjęciową obu czytników.

    0
    • king81 pisze:

      Ha! A myślałem, że takie odczucia tylko ja mam. Kupiłem PW3 ale nie mogłem się do niego przyzwyczaić i wróciłem do classica :) Ta rozdzielczość PW3 jest świetna – ale różnica jest tylko z bliska – jak się trzyma czytnik w normalnej odległości od oczu do czytania to nie ma większej różnicy w czytaniu.

      0
      • Athame pisze:

        To będę trzeci… Żaden z czytników Amazona nowszych niż Classic nie dorównuje mu wyrazistością tekstu. Porównywalny (aczkolwiek słabszy) był jeszcze stary Kindle Touch. To co jest w PW, Oasisach i Voyage jest ewidentnym regresem, pomimo wyższej rozdzielczości ekranów.

        0
  4. Doman pisze:

    Mnie do kupna paperwhite’a kusi przede wszystkim kompaktowość. Nie mam oporów przed wyciągnięciem lampki z powodów „co sobie ludzie pomyślą”. Jeestem za to zwolenbnikiem wszędzieczytania, a przynajmniej tam gdzie można spokojnie wyjąć czytnik: w komunikacji miejskiej, na przystanku, w kolejce… W takich sytuacjach (np. podczas przesiadki) czytnik można szybko wsunąć do kieszeni kurtki albo plecaka po zamknięciu okładki. Lampka przyczepiona do urządzenia mocno komplikuje ten proces, bo trzeba ją zdejmować, chować a potem znowu zakładać. Sprawia to, że w słabszych warunkach oświetleniowych w ogóle nie chce mi się czytnika wyciągać.

    0
  5. Feliks L pisze:

    Żadnych niewygodnych lampek !Paperwhitea mogę używać w każdej sytuacji, ciemnej i jasnej i nie obciążać się zbędnymi dodatkami. Czytam w dużym słońcu i całkiem po ciemku z wielkim komfortem!

    0
  6. witoldyna pisze:

    Z ceną lampki się nie zgodzę. Razem z mężem mamy lampki z ikea (za, z tego co pamiętam, 7.99zł) i są idealne. Nie świecą za mocno (przetestowane w polskim busie, samolocie, samochodzie), nie świecą za mało.
    Wcześniej zastanawiałam się nad paperwhite, ale jak wreszcie mogłam go potrzymać w rękach, to uświadomiłam sobie, że jest on czytnikiem dotykowym (tak, wcześniej tego nie doczytałam ;)) a ja jestem z tych, którzy nienawidzą zapaćkanego ekranu. Zostaję więc przy srebrnym classicu z lampką z ikei :)

    0
    • Robal_pl pisze:

      Popieram, Gdyby te „dotykowe” Kindle miały oprócz tego przyciski do zmieniania stron…
      Wbudowane oświetlenie jest zaletą ale nie wymienię swojego szarego Classica na Paperwwhite’s. Raz, że nie mam na to gotówki, dwa – patrz wyżej. No i Classic nie zużywa prądu jak leży a podświetlanego trzeba wyłączać.

      0
    • tomek pisze:

      Czy mozesz wskazac ktora lampke masz? Takiej wlasnie szukam ~10zl, co za bzdura kupowanie lampek za 30-50% wartosci czytnika!

      0
  7. tom pisze:

    Mam w domu Toucha i Paperwhite’a, przed zamówieniem tego drugiego byłem trochę sceptyczny, ale po przeczytaniu na nim pierwszej książki już więcej do Toucha nie wróciłem. Naprawdę nie ma się co zastanawiać jeśli ktoś kupuje pierwszego Kindla, a co do zmiany mając już starszy model – w moim wypadku jak najbardziej było warto, bo czytam głównie przy dość średnim oświetleniu i różnica jest naprawdę znacznie większa niż sądziłem patrząc na zdjęcia w internecie przed zakupem.

    0
  8. Paweł Granicki pisze:

    Od dłuższego czasu czytam na KT z lampką w okładce. Czytanie jest bezproblemowe i rzeczywiście jest to zbliżone do czytania papierowej książki. Lampka w okładce eliminuje problem doboru i potem każdorazowego zakładania lampki oraz wymiany i kosztu baterii. Niestety jest bardzo (cholernie bardzo) droga.
    Nie porównywałem komfortu korzystania z KT i PW, ale na oko ekran PW wydaje mi się zbyt kontrastowy (tak, tak wiem, że siłę światła można regulować). Porównania KT i PW nie można robić w oderwaniu od funkcji głosowej. KT ją ma, PW nie. Przy czytaniu literatury obcej, u czytelnika pojawiają się czasem wątpliwości dotyczące wymowy. Wtedy KT jest bezcenny.
    Tak więc, jeśli zdaniem niektórych PW ma lepsze oświetlenie (nie jestem tego pewien), to w połączeniu z funkcją głosową – KT wydaje się lepszym rozwiązaniem.
    I jeszcze rozmiar. PW jest rzeczywiście mniejszy i pozornie poręczniejszy (np. przy chowaniu do kieszeni), ale będąc przyzwyczajony do rozmiaru KT, miałem wrażenie, że trzymanie PW jest mniej komfortowe.
    Pozdrawiam

    0
    • Krzysiek pisze:

      Po użyciu słownika wątpliwości dotyczące wymowy już nie występują :) Naprawdę nie potrzeba syntezatora, który to nam przeczyta.

      0
  9. Virtualo pisze:

    Ciekawy artykuł :) z powyższej dyskusji wynika jednak, że dużo zależy od indywidualnych preferencji i tego „co kto lubi” ;)

    0
  10. langolier pisze:

    Czasem czytam KPW z oświetleniem z lampki przy łóżku (zza pleców) i wówczas mnie bardzo przeszkadza olśnienie od bezpośredniego źródła, jakie widać w tej recenzji na ostatnim zdjęciu i muszę się sporo „nawiercić” by znaleźć i dla mnie i dla czytnika optymalne ustawienie.
    Dlatego potwierdzam, że jak ktoś dużo czyta w nienajlepszych warunkach oświetleniowych to lepszy będzie KPW, także ze względu na brak procesu wyjmowania, doczepiania i ustawiania lampki a następnie demontażu – na te elementy trzeba też mieć osobną przestrzeń w torbie lub kieszeniach.

    0
  11. Marcin pisze:

    Ja czytam na K3 z oryginalną okładką z lampką. Bardzo dobrze się to sprawuje i cały czas zastanawiam się czy jest sens kupowania PW.
    Oświetlenie z tej lampki różni się od tego prezentowanego na zdjęciach w artykule. Diody w lampce świecą na biało. Jest to taki dość zimny odcień bieli. Strona jest oświetlona dość równomiernie, może poza lewym dolnym rogiem ekranu, który jest nieco ciemniejszy gdyż światło już tak dobrze tam nie dociera. Czas pracy baterii ulega jednak drastycznemu skróceniu. Już po paru dniach, gdy czytam tylko z lampką (kilka godzin dziennie), muszę doładować Kindla. Zaletą jest jednak brak dodatkowych baterii do lampki, o których ładowaniu należałoby pamiętać.

    0
  12. Jasiu pisze:

    Co za książka była załadowana na czytnikach w czasie testu?

    0
  13. Marek pisze:

    Dodam tylko z wiadomości aktualnych, że lampka Mighty Bright Light kosztuje w tej chwili na amazonie 7,78 euro. To już całkiem przyzwoita cena. Ja właśnie zamawiam, ponieważ rzadko korzystam z oświetlenia i za nic nie zamienię mojego ukochanego Classica na PW :P

    0
  14. Michał pisze:

    A czy może ktoś ma lampkę Kandle by Ozeri II? Podobno jest najlepsza…
    A poza tym zajmuje niewiele miejsca nad czytnikiem.

    0
    • szczotaw pisze:

      Ja mam tą lampkę przy Kindle Touch i muszę przyznać, że jest świetna. Kupiłem ją na Allegro za 75 złotych i nie żałuję. Bateria trzyma dość długa nawet przy żmudnym czytaniu. Baterie są wymienne model CR2032. Oświetla dość równomiernie i ma duży klips, przez co wchodzi nawet na okładkę i dostosuje się do każdego czytnika. Ma także regulowane natężenie światła, które ma dwa poziomy. Naprawdę polecam!

      0
      • Aki pisze:

        Ja mam starszy model bez regulowanego swiatla. Bardzo dobrze sie sprawuje a baterie, uwaga uwaga, mozna dosc tanio kupic w Ikei. Do K3 przypinam z lewej strony, wlasciwie na przyciskach co wcale nie przeszkadza mi w czytaniu. Lampka jest dobra bo nie kiwa sie jak te na wysiegniku, jest mala i plaska. (przepraszam, zagraniczna klawiatura w pracy i nie moge ustawic polskich liter)

        0
      • Marcin pisze:

        Na filmach youtube nie widać żeby było równomiernie oświetlone. Czy to tylko taki efekt nagrywania w ciemności?

        0
        • szczotaw pisze:

          Na pewno nie jest to idealne oświetlenie. Przy orientacji poziomej słabiej jest oświetlona część dolna, podobnie w przypadku pionowej, jednak nie jest to na tyle przeszkadzające, że nie da się czytać, a wręcz przeciwnie daje jakby złudzenie książki ;)

          0
  15. 6rzegorz pisze:

    Gdy po usypianiu dziecka ono jeszcze nie śpi, ale musisz tak czy inaczej zostać w pokoiku, to lampka która oświetla wszystko dookoła działa jak rozpraszacz. Dlatego lepszy PW, przynajmniej dla moich 'zastosowań’ :-)

    0
  16. h1To pisze:

    Dwa lata spędziłem przy Kindle Keyboard, mimo fascynacji e-inkiem zawsze przeszkadzało mi niedostateczne oświetlenie (mówię o czytaniu wieczorami w domu czy hotelach) na szczęście to już przeszłość :)
    PS. lampkę LED kupiłem niemal w tym samym czasie co czytnik mimo to była dla mnie nie poręcza.

    0
  17. Marek Bohdziewicz pisze:

    Ostatnio kupiłem etui do Kindla touch – tego gadającego, z lampką wysuwaną – tak na zapas i z ciekawosci. Mam tez doświadczenia z super lampką doczepianą do wszystkich modeli a i tak wygrał Kindle paperwhite i voyage – przeważyła wygoda – nie ma porównania, czego wszystkim zyczę. Amen.

    0
  18. kindroid pisze:

    Odkopuję temat bo ciekawi mnie rzecz, czy są na rynku jakieś lampki, które mogą być zasilane bezpośrednio z portu microusb Kindla? (dokładnie z Kindle 7).

    0
  19. JaN pisze:

    Planowałem zakup nowego Paperwhitea, ale po zakupie lampli za 5,99 w Netto po tygodniu używania odpuszczam i pozostane przy obecnym Touch z 2012 roku. Służy mi doskonale. Aha, odkąd mam czytnik nie przeczytałem ani jednej papierowej książki, też tak macie?

    0
  20. JaN pisze:

    Planowałem zakup nowego Paperwhitea, ale po zakupie lampki za 5,99 w Netto po tygodniu używania odpuszczam i pozostane przy obecnym Touch z 2012 roku. Służy mi doskonale. Aha, odkąd mam czytnik nie przeczytałem ani jednej papierowej książki, też tak macie?

    0

Skomentuj langolier Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.