Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Txtr bankrutuje… i nic nie wyszło z pomysłu czytnika za 10 euro

txtr-aplikacje

W październiku 2012 zapowiadałem tutaj najprostszy i najtańszy czytnik świata, którym miał być txtr Beagle.

Założenie było jasne – pięciocalowy czytnik maksymalnie upraszczamy, tak że korzystać można z niego tylko dzięki połączeniu przez Bluetooth z komputerem lub aplikacją na telefonie. Za to zapowiadana cena miała wynosić 10 euro (czy też dolarów) – to w modelu abonamentowym, obejmującym też dostęp do książek za miesięczną opłatą.

W kwietniu 2013 okazało się, że niewiele zostało z zapowiedzi. Beagle zadebiutował z ceną 69 dolarów w Stanach i 59 euro w Niemczech – a za tyle to można było już Kindle kupić. Potem był wyprzedawany, ale parę miesięcy temu wrócił niespodziewanie w Japonii jako Honto Pocket. Sprzedawany był tam od razu ze zbiorem powieści Agathy Christie.

honto-pocket

Dzisiaj na blogach poświęconych czytaniu pojawiła się informacja, że txtr GmbH
 – firma niemiecka, z siedzibą w Berlinie ogłosiła upadłość. Oznacza to pewnie koniec czytnika.

Co jednak ciekawe i co chyba przeoczyłem przez ostatnie lata – że txtr miał też księgarnię z polskimi e-bookami, dostępną cały czas pod adresem pl.txtr.com.

txtr-sklep

Nie ma tam nic wyjątkowego, księgarnia korzysta z któregoś z polskich dystrybutorów (chyba Virtualo), poza tym ma też sporą ofertę książek anglojęzycznych (format EPUB z DRM).

Jest też zachęta do ściągnięcia aplikacji. Na polski rynek nie wszedł jednak ostatecznie czytnik Beagle, który w polskiej wersji serwisu nie jest opisany (link do niemieckiej) – choć w opisie aplikacji o czytniku się wspomina.

Kto wie, może właśnie txtr wraz z czytnikiem mógł stać się platformą, która podbije polski rynek. Niemniej, najpierw ktokolwiek o takiej platformie musi wiedzieć. Patrząc po liczbie fanów na FB (mniej niż 1000), txtr rozwijał się przez lata w głębokiej konspiracji nie tylko w Polsce.

Twórcy txtra nie poddają się jednak i niedawno ogłosili powstanie serwisu Bloon. W oparciu o aplikację dla systemu iOS ma on łączyć model abonamentowy z tzw. gamifikacją, dzięki której chcą promować czytanie. Pierwsze 1000 stron gratis, potem plany miesięczne, coś jak w Legimi. Tam wersji polskiej nie widzę, skupiają się na rynku anglojęzycznym i jako że dogadali się już z jakąś grupą wydawców, może to być jakaś konkurencja dla Kindle Unlimited.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

8 odpowiedzi na „Txtr bankrutuje… i nic nie wyszło z pomysłu czytnika za 10 euro

  1. para pisze:

    txtr to dawny Trekstor czy tylko nazwy podobne?

    0
  2. Paweł pisze:

    Śledziłem informacje o txtr od początku, bo czytnik za 10€ to by było coś. Ale im więcej o nim było wiadomo, tym bardziej przekonywałem się, że nie warto. Książki ściągane tylko przez BT w plikach jpg, to przecież totalna porażka. A jak podali cenę to już wiedziałem, że nic z tego nie będzie, szczególnie przy cenach Kindla i innych.

    Trochę szkoda, ale z drugiej strony, nie bardzo wiem na jakiej zasadzie txtr chciał konkurować z dowolnym innym czytnikiem.

    0
    • asymon pisze:

      Jako ekran dodawany w abonamencie do smartfona? Podejrzewam, że nie dogadali się z operatorami, albo cała procedura „karmienia” czytnika ebookami była bardziej skomplikowana niż używanie Adobe DRM i inwestorzy ich wyśmiali.

      Miałem przez 3 miesiące darmowy abonament w Legimi, przeczytałem chyba z 5 książek na smartfonie, bo przecież za darmo, ale nigdy więcej. Ekran powiązany ze smartfonem to byłaby niezła rzecz, widzę że trochę ludzi w autobusach czyta z ekranu. Pocketbook zrobił okładkę z ekranem e-ink, ale przeznaczoną tylko dla SGS4. No i cena, pytanie czy ludzie wybraliby wygodę noszenia jednego urządzenia, czy wygodę czytania na większym ekranie?

      0
  3. Adam pisze:

    Tak to własnie jest z tymi wynalazkami za smieszne pieniadze. Chca wyprodukowac cos za minimalne koszty produkcji a potem walczyc cenowo. Jak nie idzie to przepakowac i sprzedawac pod inna nazwa. Ja osobiscie juz dawno wyleczylem sie z najtanszych rozwiazan :)

    0
  4. rtyu56ru pisze:

    mogli by przerobic na slownik i sprzedawac

    ciekawe czy wypuszcza system jako open source uzytkownicy nie zostali by na lodzie

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.