Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

REBIS podsumowuje pół roku z e-bookami. Kamień milowy – czy kamyczek?

REBIS - logoNa początku tego roku pisałem kilka razy o e-bookowych zapowiedziach wydawnictw na rok 2012. Między innymi w marcu donosiłem: Dom Wydawniczy REBIS wchodzi w e-booki. Czas sprawdzić, co z tego wyszło.

Dostałem niedawno z REBIS informację prasową, podsumowującą ich ponad pół roku z e-bookami. W marcu planowali wydać 100 tytułów w formie elektronicznej – i to do końca października im się udało.

Jednocześnie wydawnictwo podało listę TOP10 najlepiej sprzedających się e-booków.

Jest to zestawienie dość niezwykłe:

  1. Pakt Ribbentrop-Beck, Piotr Zychowicz
  2. Mistrz i Małgorzata, Michaił Bułhakow
  3. Diuna, Frank Herbert
  4. Sekrety Watykanu, Corrado Augias
  5. Fałszywe wrażenie, Jeffrey Archer
  6. Ubik, Philip K. Dick
  7. Polisa śmierci, Robin Cook
  8. Dywan, Terry Pratchett
  9. Joseph Anton. Autobiografia, Salman Rushdie
  10. Zło budzi się wiosną, Mons Kallentoft

(linki prowadzą do porównywarki)

Z autentycznymi hitami roku 2012 konkurują tutaj… dzieła sprzed kilkudziesięciu lat, np. Dicka czy Bułhakowa.

To tylko pokazuje, jak wielka jest potrzeba e-booków – no i jaką rolę pełnią promocję. Wystarczy rzucić trochę taniej takiego Mistrza i Małgorzatę – a przegoni większość tegorocznych premier.

Co jeszcze wartego uwagi:

  • Jako setny tytuł ukazał się „Jedz, módl się, kochaj” Elizabeth Gilbert, którego w wersji tradycyjnej sprzedało się w Polsce do tej pory ponad 340 tys. egzemplarzy.
  • W grudniu planują wydać m.in. „Blade Runner” Dicka.
  • Plany na 2013 to 150-200 pozycji, gdzie podstawą będą premiery wydawane równocześnie z wersją papierową.
  • Tylko 5 ze 100 e-bookowych tytułów Rebisu ma zabezpieczenia DRM.

No i ostateczny wniosek – czy 100 to dużo czy mało? Biorąc pod uwagę, że jeszcze rok temu REBIS miał zero e-booków – to bardzo dużo. Użycie watermarka, wypuszczanie premier – to wszystko świadczy o zmianie mentalności oraz tym, że e-booki po prostu się… przyjęły. Że stają się coraz bardziej normalnym elementem rynku.

Ale jak dużo jest jeszcze do zrobienia? Gdy wpiszę hasło „Rebis” w Merlinie i Empiku – dostaję ponad 2000 tytułów. Raczej nigdy nie doczekamy się digitalizacji wszystkich. Ale w tej pierwszej księgarni tylko połowa książek papierowych jest dostępna. Może e-booki będą szansą dla wznowień?

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

11 odpowiedzi na „REBIS podsumowuje pół roku z e-bookami. Kamień milowy – czy kamyczek?

  1. wujo444 pisze:

    Czemu Blade Runnera? Dick nie napisał Blade Runnera. Napisał „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” (Do Androids Dream of Electric Sheep?) i w znacznym stopniu odbiega od filmowej adaptacji Scotta.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      W Polsce książka została wydana pod tytułem „Blade Runner: Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?”, np. http://www.rebis.com.pl/rebis/public/books/book.html?co=print&id=K5474.003

      0
      • wujo444 pisze:

        a film jako Łowca androidów. Cudownie logiczna symetria ;)

        0
        • asymon pisze:

          Nie czepiałbym się zbytnio Rebisu z tym tłumaczeniem. Prószyński też wydał ten tytuł jako „Blade Runner”.

          http://lubimyczytac.pl/ksiazka/48964/czy-androidy-marza-o-elektrycznych-owcach

          0
        • Doman pisze:

          No cóż, film jest klasykiem SF i większość fanów kojazy go pod tytułem zachodnim, nie dziwię się, że wydawcy chcą to wykorzystać.

          Z resztą teraz kończę czytac zbiór wczesnych opowiadań Dicka z lat 53-55 wydany jako „Impostor” z polskim podtytułem „Test na człowieczeństwo”, grafiką z filmu na okładce i infomacją o nominacjach (dla filmu, nie tytułowego opowiadania). Książka ewidentnie wydana pod premierę filmu, choć rzeczywiście zawiera 14-stronicowe opowiadanko będące inspiracją (bo podstawą to chyba za dużo powiedziane) dla filmu. Ale mi to nie przeszkadza – mam kawałek dobrej literatury a jak ksiązka dobrze się sprzeda dzięki filmowi* to może wydawnictwo chętniej wyda coś więcej autora.
          *) potencjalnie, bo w tym przypadku film okazał się średniakiem a książkę kupiłem na wyprzedarzy za grosze ;)

          0
  2. mo pisze:

    Oby tak dalej. Niestety wydawnictwo nie planuje wydania serii Tomka Wilmowskiego w firmie ebooków, a szkoda bo przez sympatię i miłe wspomnienia z dzieciństwa chętnie bym kupiła taki zbiór, czy choćby muminki :) Nie wspomnę już o Władcy pierścieni w tłumaczeniu Skibniewskiej.

    0
  3. Johnny pisze:

    A propos wydawnictw: czy mozna by zrobic jakies zestawienie, ktore wydawnictwa jeszcze nie przeszly na e-publikowanie? Takim niechlubnym wyjatkiem jest np. Amber. Interesujace byloby tez uzyskanie informacji na temat ich planow.

    0
  4. asymon pisze:

    Jeśli ktoś ma chęć kupić „Mistrza i Małgorzatę”, to warto wspomnieć, że Rebis wydał książkę w tłumaczeniu Andrzeja Drawicza. A niedawno Agora wydała to lepsze, Ireny Lewandowskiej i Andrzeja Dąbrowskiego. Zresztą można porównać próbki:

    http://www.publio.pl/mistrz-i-malgorzata-michail-bulhakow,p60931.html
    http://www.publio.pl/mistrz-i-malgorzata-michail-bulhakow,p64370.html

    0
  5. Przemek Skoczyński pisze:

    Nie rozumiem czemu tak wielka jest dysproporcja między nowościami w wersji elektronicznej (sporo), a choćby wznowieniami klasyki XX w. (marnie)

    0
  6. Eczytacz pisze:

    1. W przypadku nowości wydawca dysponuje na starcie materiałem do ebooka i bezpośrednim kontaktem z posiadaczem praw autorskich
    2. W przypadku wznowień:
    – ebooka trzeba tworzyć od podstaw
    – dogadać się z właścicielem praw autorskich.

    0
  7. Virtualo pisze:

    Bardzo nas to cieszy, że kolejne wydawnictwo podjęło się digitalizacji swoich tytułów. E-booki faktycznie stają się powoli normalnym elementem rynku i dzięki temu docierają do coraz to szerszego grona odbiorców. Oby tak dalej!

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.