Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

PocketBook InkPad Eo – dziesięciocalowy czytnik z Androidem i kolorowym ekranem jest już w przedsprzedaży!

Do przedsprzedaży wszedł właśnie PocketBook InkPad Eo – pierwszy kolorowy e-notatnik tego producenta.

Na temat urządzenia pisałem w kwietniu i tam odsyłam po dokładną specyfikację.

Czytnik ma kolorowy ekran Kaleido 3 o rozmiarach 10,3″, w warstwie odcieni szarości ma rozdzielczość 300 ppi, a w kolorowej 150 ppi. Swoją drogą będzie to pierwszy dziesięciocalowy PB z 300 ppi, bo poprzednie czarno-białe miały tylko 227 ppi. Na pokładzie mamy ośmiordzeniowy procesor, Androida 11, głośniki stereo, a nawet wbudowany aparat do skanowania tekstów.

PocketBook InkPad Eo na stronie dystrybutora kosztuje 2449 zł, w zestawie dostajemy rysik WACOM i dwie dodatkowe końcówki. No i to jest różnica w stosunku do zapowiedzi. W notce prasowej przeczytałem, że miał kosztować 2499 zł, czyli drożej, ale w zestawie miało być etui. Teraz etui PB InkPad Eo Flip można dokupić osobno, gdy zakupimy je razem z czytnikiem, dostaniemy rabat, choć i tak wtedy płacimy 2618 zł.

InkPad Eo będzie wysyłany w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Czy warto kupić InkPad Eo?

Na razie nie ma niezależnych recenzji InkPada Eo, dość pozytywny film znajdziemy na kanale Good E-Reader.

Pamiętajmy, że GR również ten czytnik sprzedaje i było już sporo zastrzeżeń do rzetelności ich recenzji. Niemniej na filmie responsywność ekranu wygląda bardzo dobrze.

Podstawowe pytanie brzmi oczywiście – jak InkPad Eo wypada w porównaniu z Onyx Boox Note Air 3 C, zarówno pod względem sprzętu, jak i oprogramowania. Onyxa już testowałem, jestem z niego wciąż bardzo zadowolony – no i w tym momencie na stronie Czytio kosztuje on 2359 zł, czyli taniej niż Eo.

InkPad Eo ma trochę więcej funkcji niż Note Air 3 C, np. wbudowany aparat (podobnie jak wyraźnie droższy Onyx Boox Tab Ultra C Pro), ale kierowany jest chyba do tej samej grupy docelowej, więc przypuszczam, że potencjalni nabywcy będą mieli kolejny dylemat.

Mogę w tym momencie potwierdzić, że będę InkPad Eo testował, czytnik powinien do mnie dotrzeć na początku czerwca i w czerwcu powinienem coś na jego temat napisać.

PS. zauważyliście mało sensowną ilustrację? Modelka próbuje pisać po uśpionym czytniku. 😁 No, ale od zdjęć produktowych nie oczekujmy dokumentalnej dokładności, tym bardziej że na wielu z nich czytnik jest i tak wklejony w miejsce np. tabletu.

W artykule są linki afiliacyjne

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

18 odpowiedzi na „PocketBook InkPad Eo – dziesięciocalowy czytnik z Androidem i kolorowym ekranem jest już w przedsprzedaży!

  1. Koszyczek pisze:

    Wiem, ona przed sekundą go włączyła, już światełko się zapala, już ma w głowie plan działań i nie może się doczekać do zrobienia pierwszych notatek!

    3
  2. Wojt pisze:

    Literówka w tekście – ośmiocalowy procesor

    0
  3. kartusa pisze:

    Z innej beczki – coś się zepsuło w Virtualo. Nie mogę pobrać żadnej książki wydanej przez MAG, jaką kiedyś kupiłem.
    Oczywiście pisałem do nich.
    Na razie nie odpisali.

    0
  4. kolargol pisze:

    To że modelka próbuje pisać na zablokowanym ekranie wcale mnie nie dziwi.

    1
    • Darek pisze:

      Próbuje pisać? Niby jak, skoro trzyma rysik w pozycji do klikania, a nie pisania. Zalecam wizytę u lekarza od oczu.

      1
  5. Hm hmm pisze:

    Jestem zaskoczony tym filmikiem, bo naprawde to szybko działa.
    Jednak się da „coś” zrobić by ten kolorowy e-ink nie migotał/ nie flashował, że można dostać epilepsji. I kolory takie jakieś lepsiejsze.

    A może, niewidzialna ręka rynku w końcu zaczyna działać po wielu, wielu latach monopolu e-Inka, czyli konkurencja w postaci RLCD itp i się wzięli do roboty.

    Tak czy siak, uważam, że takie czytniki/notatniki/ szkicowniki to powinne być po 700-1000zł, tak te kolorowe! A cz-b 10 cali za 400- 500zł i obyśmy takich czasów dożyli, czego wszystkim życze :)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Kolorowy Onyx też nie migocze, wszystko kwestia trybów odświeżania.

      Co do ceny, jeśli będą się sprzedawały w milionach sztuk, to może :) Problemem jest chyba tutaj wciąż monopol Einka. Niektórzy próbują to obchodzić (patrz news o Daylight Computer) ale na razie to tylko próby.

      0
  6. Marek pisze:

    Kupiłem to i straciłem 2,5 tys. + 200 zł za futerał. To nie jest czytnik. Próbowałem wykorzystać to jako czynnik, ale okazało się że czytnikiem to nie jest. Producent twierdzi, podobnie jak sprzedawca, czytio.pl, że to jest nowe urządzenie PocketBooka, ale do czego służy, jeszcze konkretnie nie wiadomo. Na pewno nie do czytania książek. Tydzień je sprawdzałem Po moich pytaniach i producent i dystrybutor urządzenia w Polsce stali się aroganccy i przestali odpowiadać na maile. Doprosiłem się tylko instrukcji obsługi po polsku, bo była tylko po angielsku, rosyjsku, chińsku, niemiecku, czesku. Było to ostatnie urządzenie PicketBooka kupione przeze mnie i ostatnie kupione w czytio.pl. Stoi teraz w domu na honorowym miejscu na regale, żebym nie zapomniał i za rok znowu jakiejś niedoróbki Pocketbooka nie kupił.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Kiedy go kupiłeś? Już minęło 14-dniowe prawo do zwrotu? Myślałem, że InkPad Eo jest w przedsprzedaży. Dopiero w przyszłym tygodniu dotrą z centrali PB do osoby, która ma go wysłać do testów.

      I druga sprawa – co w nim konkretnie było nie tak, że nie dało się książek czytać? Co działało źle?

      1
      • Marek pisze:

        Dostałem go 21 maja br. Jeżeli termin zwrotu płynie od daty wystawienia faktury muszę go odesłać do wtorku, ale nie wiem czy zdążę, bo wracam do domu w poniedziałek w nocy. Jeżeli od chwili zgłoszenia chęci zwrotu to zgłosiłem ją dzisiaj, w piątek 31 maja.
        Trzy dni zajęło mi konfigurowanie tego androida metodą prób i błędów, bo nie ma instrukcji użytkownika po polsku, a menu nie jest do końca przetłumaczone. W końcu po kilku dniach dostałem od sprzedawcy przetłumaczoną instrukcję. Okazało się, że żeby dodać zakupioną książkę do biblioteki trzeba: zarejestrować się w jednej ze wskazanych przez producenta niemieckich księgarni, tam kupić książkę i przesłać na czytnik. Szukałem polskich nowości w tych księgarniach – nie znalazłem żadnej. Można też zainstalować na czytniku i w komputerze ze sklepu google play dropboxa, założyć tam konto i przerzucać książki z komputera na dropboxa, potem z z dropboxa na czytnik. Zrobiłem to wszystko, ale żadnej z tak wrzuconych książek nie ma w bibliotece na czytniku. Można również nosić cały czas przy sobie czytnik oraz kabel i wcześniej zapisane w komputerze książki przenosić na czytnik po kablu.
        Od lat korzystam z czytników PocketBooka, wcześniej Kindle i zawsze było to rozwiązane bardzo proste. W księgarniach, z których korzystam wprowadzałem na swoim koncie adres czytnika i każda kupiona książka za chwilę była na czytniku. Komu to przeszkadzało że tak nakomplikował – nie wiem. Pytałem i w BOK Pocketbooka i u sprzedawcy – nie odpowiedzieli. Powiedziano mi tylko, że mam zainstalować aplikację Reader. Tam było kilka książek fabrycznie wstawionych ale tekst wyglądał jak obrazek w jpg. Jest zupełnie nieczytelny. Ani ustawić, ani powiększyć czcionkę. O lektorze można pomarzyć. Poinformowano mnie w BOK, że trzeba zainstalować z google play kolejną aplikację i ją za pośrednictwem tego readera konfigurować, podłączyć słuchawki. W dotychczasowych czytnikach pocketbooka nic nie musiałem instalować, a słuchałem przez głośniki w czytniku. Nie musiałem dokupować słuchawek. Wprawdzie z modelu na model ograniczano ilość głosów lektorskich w jęz polskim i książki czyta tylko jeden (w niemieckim za to pięciu, w innych językach również po kilku), ale w razie czego lektor jest. Sądziłem, że najbliższa aktualizacja systemu Eo poprawi to wszystko, ale niestety polski dystrybutor napisał w mailu, że nic nie wiedzą o nowej aktualizacji w najbliższym czaie.
        Przyznam, że bardzo ceniłem PocketBooki, mam już ich 6, chwaliłem je na prawo i lewo i teraz zwyczajnie jest mi przykro. Z ostatniego maila dystrybutora wynika, że niestety polski użytkownik jest na szarym końcu zainteresowań producenta. A ten czytnik, czyli „zupełnie nowe urządzenie wśród czytników” jakim jest InkPad Eo (jak pisze mi dystrybutor w mailu) to już prawdziwe kuriozum.

        1
        • KPL pisze:

          Z tego co się orientuję (proszę ewentualnie poprawić), to termin należy liczyć od daty otrzymania towaru przez konsumenta.
          I chodzi tu o samo złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

          Kupujący powinien odesłać towar w terminie 14 dni od daty złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

          2
        • Robert Drózd pisze:

          Dzięki, faktycznie wygląda to na spore niedociągnięcia. Czytałem/oglądałem parę recenzji InkPad X Pro (to był pierwszy PB z Androidem) i narzekano na to że parę rzeczy działa inaczej niż na czytnikach ze starym systemem. Pytanie tylko czy to jest kwestia zmiany przyzwyczajeń (przerzucanie książek na Onyxy też nie jest tak łatwe jak na PB, a to świetne czytniki) czy faktycznie niedoróbki, które dyskwalifikują sprzęt. Dostanę, potestuję.

          2
          • Marek pisze:

            Fakt, może zbytnio przyzwyczaiłem się do starego systemu ale sądziłem, że jak się sprawdzał to trzeba go tylko rozwijać a nie brać uniwersalnego gotowca do wszystkiego – mydła i powidła i nich się użytkownik martwi jak go dostosować do funkcji czytnika. Bo w androidzie trzeba samodzielnie znaleźć i zainstalować wiele aplikacji. A skąd wiadomo jakich? Jedna do przenoszenia książek na czytnik, druga do głośno czytającego lektora itp. Trzeba dokupić słuchawki. Nie da się od razu włączyć urządzenie i czytać lub słuchać. Trzeba je dostosować samemu jakby nie mógł tego zrobić producent, który wie do jakich celów zaprojektował urządzenie. Na szczęście nie zetknąłem się z InkPadem X Pro, bo już pojawiły się czytniki kolorowe i one mnie bardziej zaintrygowały. Jeszcze poprzedni model InkPada – Color 3 działał na jednym ładowaniu miesiąc, Eo kilka dni. Color 3 ładował się dwie godziny, Eo całą noc.
            Zastanawiające jest to, że od kilku modeli polska wersja Pocketbooka jest coraz bardziej okrojona w stosunku do niemieckiej czy angielskiej. Korzystałem z sześciu ostatnich i w każdej kolejnej miałem mniej możliwości spersonalizowania go. Teraz postawiono zupełnie na użytkownika. Niech sam sobie system przerabia dowolnie. W takim razie moim zdaniem ten czytnik powinien być o połowę tańszy.

            0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.