Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

E-podręczniki w Radio WNET

Zapraszam dzisiaj (26 lipca) po godzinie 16:00 do radia WNET, gdzie w audycji Borysa Kozielskiego będziemy rozmawiać o e-podręcznikach. A właściwie spróbujemy ustalić co to właściwie jest i czym powinno być.

Będzie to kolejna audycja z cyklu „Książki na ekranie”, na stronie znajdziecie też parę archiwalnych nagrań i link do podcastu.

A żeby tak bezproduktywnie nie kończyć wpisu – parę słów o tym, co nowego.

Otóż większość wydawców zbojkotowała niedawny konkurs na koncepcję e-podręczników i grozi… procesem rządowi oraz innym instytucjom zaangażowanym w projekt!

„Wzywamy do niezwłocznego wycofania się z realizacji projektu” – napisały wspólnie Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, PWN, Nowa Era i Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe.

[…]

Podręcznikowy rynek wydawniczy w Polsce wart jest ok. 1 mld zł (to obroty ok. 20 wydawców). Cztery wydawnictwa, które wystosowały pismo, są głównymi graczami na nim. – Bronimy rynku przed bezprawnymi działaniami – mówi „Gazecie” Olgierd Buchocki, członek prezydium sekcji wydawców edukacyjnych przy Polskiej Izby Książki, jednocześnie dyrektor do spraw rozwoju biznesu WSiP. Podkreśla, że chodzi też o jakość podręczników: – Państwo chce dopuszczać do użytku własne cyfrowe podręczniki. A gdzie kontrola jakości?

Widzimy tu zatem coraz bardziej desperacką obronę status quo. Uznanym markom takim jak WSiP czy PWN wydaje się, że są w stanie zatrzymać czas. Choć trzeba powiedzieć, że nie wszyscy wydawcy protestują – np. MAC Edukacja i Poltext zgłosiły się do konkursu.

Rzeczony projekt: „E-podręczniki do kształcenia ogólnego” realizowany miał być przez firmy wybrane w przetargu, które utworzą platformę edukacyjną oraz treści do niej. Wyniki konkursu po raz drugi unieważniono.

A ja dalej nie mam pojęcia jaka koncepcja e-podręczników ma wynikać z tych wszystkich działań. Wydawcy straszą. Państwo robi to co umie najlepiej, czyli organizuje przetargi. Uczniowie pod ławkami chowają czytniki z lekturami. Nauczyciele modlą się o wcześniejszą emeryturę. A rodziców boli głowa.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Ogłoszenia. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

15 odpowiedzi na „E-podręczniki w Radio WNET

  1. skanna pisze:

    Ja bym decydentom przez miesiąc kazała nosić na plecach plecak gimnazjalisty z podręcznikami wg codziennego planu lekcji. Może by coś dotarło?
    Poza tym – ja się na przetargach nie znam – ale czy te wydawnictwa, które protestują, nie mogłyby po prostu do niego przystąpić? :)

    0
  2. Skrzat kuchenny pisze:

    Problem jest tak prosty do rozwiązania, że aż żenujący :O

    W Polsce istnieje prawny, ustawowy obowiązek szkolny.
    Inaczej mówiąc – przymus.
    Każdy Polak musi się uczyć do osiemnastego roku życia.
    „Ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty;Ustawa z dnia 17 czerwca 1966 roku o postępowaniu egzekucyjnym w administracji;
    1. Nauka jest obowiązkowa do ukończenia 18 roku życia.
    2. Obowiązek szkolny dziecka rozpoczyna się z początkiem roku szkolnego w tym roku kalendarzowym, w którym dziecko kończy 7 lat, oraz trwa do ukończenia gimnazjum, nie dłużej jednak niż do ukończenia 18 roku życia. ”

    „Nie spełnianie obowiązku szkolnego podlega egzekucji w trybie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Oznacza to, że na ustawowego przedstawiciela dziecka może być nałożona grzywna w celu przymuszenia do spełnienia ciążącego na nim obowiązku. Ustawa ta określa tryb postępowania i środki egzekucji administracyjnej stosowane w celu doprowadzenia wykonania obowiązków.”

    Skoro państwo nakłada na obywatela obowiązek, powinno również zapewnić obywatelowi optymalne warunki do jego wypełnienia.

    A zatem do obowiązków państwa wobec obywatela uczącego się powinno być:
    1. Określenie podstawowego zakresu wiedzy i umiejętności do zdobycia, przyswojenia w czasie obowiązkowej nauki.
    2. Przygotowanie i dostarczenie uczniom podstawowych podręczników i pomocy naukowych do indywidualnego użytku – coś w rodzaju wyprawki, tak jak wyprawkę dostają nowo narodzone dzieci.

    Minimum programowe i podstawowe podręczniki powinny być opracowane przez etatowych pracowników Ministerstwa Edukacji. W ramach ich obowiązków służbowych.
    Jeśli to dla nich okazałoby się to za trudne, powinno się dokonać zmian organizacyjnych i kadrowych.

    Nie powinno być mowy o żadnych majątkowych prawach autorskich. Wiedza szkolna nie jest nimi objęta.
    To, że dwa dodać dwa to cztery jest w domenie publicznej od czasu, gdy człowiek nauczył się liczyć.
    W przypadku podręczników drukowanych możliwa byłaby ewentualna opłata, ale na poziomie kosztów druku i transportu do szkół.
    Podręczniki w formie e-booków, te przygotowane przez ministerstwo, powinny być za darmo.
    Przydatność podręczników, ich ważność, powinna być wieloletnia.
    Jak ja chodziłem do szkoły, to z jednego podręcznika korzystało wiele roczników, przez wiele, wiele lat były aktualne.

    Nie powinno być żadnych przetargów, co najwyżej na druk podręczników papierowych.
    Ale ich wydawca powinno być państwo !!!
    I państwo nie powinno zarabiać na ich wydawaniu.
    E-podręczniki powinny być do pobrania na oficjalnych stronach ministerstwa, kuratoriów czy szkół. Za darmo.

    I tak ja to widzę, w ogólnych zarysach.

    Protesty zachłannych do granic ludzkiego pojmowania wydawców mogą oni sobie wsadzić w …

    0
  3. slawek pisze:

    Rynek wart jest 1mld zł. Co to znaczy? Ano to, że przy 3,9 mln uczniów w szkołach podstawowych i gimnazjach oraz 1,6 mln w szkołach średnich (dane sprzed 5 lat, więc i tak zawyżone) , każdy z nich co rok wydaje 180 zł na podręczniki. Tu najlepiej widać przymus o którym wspomina Skrzat kuchenny. Podręcznika nie ściągnie się z chomika, bez szemrania trzeba bulić i to ceny porównywalne z cenami modnych bestsellerów.

    0
  4. Gbursson pisze:

    A na dodatek co chwila są nowe wydania czy tez nowe podreczniki, wiec mlodszy rocznik nie bedzie mogl odkupic starych niepotrzebnych juz starszym rocznikom podrecznikow.

    0
  5. Skrzat kuchenny pisze:

    A tu oferta z cenami
    http://www.empik.com/jutro-pojde-w-swiat-jezyk-polski-podrecznik-klasa-6-szkola-podstawowa-dobrowolska-hanna,prod2120284,ksiazka-p

    Jutro pójdę w świat. Język polski. Podręcznik. Klasa 6. Szkoła podstawowa – 31,49 – w promocji
    Jutro pójdę w świat. Język polski. Zeszyt ćwiczeń. Klasa 6. Szkoła podstawowa – 19,99 – w promocji.

    Ponad 50 zł tylko na jeden przedmiot.
    W Polsce działa mafia podręcznikowa :O

    0
    • slawek pisze:

      A ja Ci podam przykład drugoklasisty. Zestaw podręczników „Nowe już w szkole” (to jest całość): 209 zł. Do tego książka do (rzekomo nieobowiązkowej ale alternatywy w szkole nie ma) religii z zeszytem ćwiczeń: 26 zł, podręcznik do angielskiego 33 zł plus ćwiczenia. Razem blisko 300 zł. Zestaw „Nowe….” jest dla Wydawców podręcznikiem marzeń – jest jednorazowy – zużywa się, nie ma obrotu wtórnego. Pewnie stąd kosmiczna cena, zwłaszcza zważywszy JAKOŚĆ, którą są tak zatroskani. To jest zestaw kolorowanek i wycinanek – podobne (tylko bez placetu MEN) kupuję dzieciakom w kiosku po piątalu. No jakość merytoryczna jest po prostu nie z tej ziemi.
      Dla mnie działania tego kartelu wydawców to zwykła hucpa. I proszę tu nie pisać o wolnym rynku. Wolny rynek by był wtedy kiedy rodzic by miał wpływ na wybór podręcznika. A tak nie jest.

      0
      • skanna pisze:

        Będzie OT, ale muszę :)

        >>Do tego książka do (rzekomo nieobowiązkowej ale alternatywy w szkole nie ma) religii z zeszytem ćwiczeń: 26 zł,

        Religia jest absolutnie nieobowiązkowa, nie potrzeba żadnych alternatyw. Chyba sobie nie dałeś wmówić, że jak nie ma etyki, to dziecko ma chodzić na religię? Nie musi, nawet jeśli w szkole jest etyka.

        0
  6. Eczytacz pisze:

    To normalna reakcja ze strony wydawnictw, mających instynkt samozachowawczy i pragnących dalej zarabiać. Trudno się dziwić, że tak reagują na sytuację, w której Państwo w sposób rażący narusza zasadę konkurencji i wolnego rynku.

    @ Skanna – Czy przystąpiłabyś do przetargu na odstawę broni z której masz być rozstrzelana/rozstrzelany?

    0
  7. mermod pisze:

    Przepraszam, że nie w temacie, ale dwie rzeczy mnie bardzo intrygują, więc podłączam się pod najnowszy wątek.

    Po pierwsze:
    W wyszukiwarce Roberta pojawił się Woblink. To było gdzieś wcześniej ogłaszane, był jakiś wpis na ten temat? Bo czytuję ŚCz dośc regularnie, a jakoś nie kojarzę.

    I druga sprawa:
    W wyszukiwarce na stronie ŚCz po wpisaniu frazy wyniki porządkowane są jakby losowo. Przynajmniej mi się tak wydaje. Czy jest jakiś sposób żeby te wyniki sortować na przykład po dacie?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Gratuluję spostrzegawczości. :-) Faktycznie, Woblink pojawił się w porównywarce od dzisiaj. Na razie jest to testowe, w sierpniu napiszę coś więcej.

      Co do wyników wyszukiwania na blogu – wtyczka pokazuje wyniki (przynajmniej teoretycznie) od najbardziej trafnych. Posortowanie muszę sprawdzić w dokumentacji. A możesz podać jakie frazy robiły takie wrażenie?

      0
      • mermod pisze:

        Akurat Woblink to jeden z większych graczy, więc wielkiej spostrzegawczości do tego nie trzeba ;)

        A jeśli chodzi o wyszukiwanie na blogu, to właśnie wpisałem słowo „woblink”, co by się upewnić, czy coś mi nie umknęło ;). Także troszkę przesadziłem z tymi „frazami”. Zazwyczaj szukam pojedynczych słów (nazwa księgarni, nazwisko autora, kluczowe słowo z tytułu) i wyniki nie zawsze są pomocne.

        0
  8. sebas86 pisze:

    Z tą jakością pojechali po całości, na półce mam jedną z moich ulubionych perełek od PWN, którą pokazuję palcem gdy ktoś się pyta o najgorszą książkę, którą czytałem.

    Popieram e-podręczniki, przynajmniej jeśli chodzi o szkołę i przymus nauczania. Teraz mamy monopol producentów (wygląda to tak przynajmniej od strony osoby płacącej za podręczniki, które są narzucone listą ze szkoły), ciągłe zmiany podręczników, masę jednorazówek i dyskryminację z tego powodu w szkole – kto nie jest przygotowany do zajęć (nie ma podręcznika na ławce) ten dostaje lufę. Zeszyty do ćwiczeń to idiotyzm, przez dekady jeśli nie wieki sprawdzały się doskonale zbiory zadań… Spisku „żarówkowego” to najlepszy przykład. ;)

    Poza tym o jakim wolnym rynku mówimy? Raczej sztucznie wytworzonej niszy. Może takiej stymulacji ze strony rządu potrzeba aby ruszyć ten zapyziały rynek.

    0
  9. Kamil pisze:

    Przecież rynek podręczników w Polsce to jedna wielka korupcja. Zmiana podręczników co roku przez szkoły a co za tym idzie wydatki rodziców często przekraczające 700zł za nowy zestaw podręczników na jedno dziecko. To jest jakaś patologia. Czym się rożni zestaw z zadaniami do matematyki od tego z przed 20 lat ?

    Zresztą w tych wydawnictwach i tak same barany piszą na nowo historię. Ostatnio wziąłem podręcznik córki do historii i aż się przeraziłem. Tyle błędów zawierał i niedomówień i tyle przemilczanych lub przekłamanych faktów i to wszystko niby od renomowanych wydawnictw.

    Moje dzieci uczą się z tych samych podręczników i to nauczyciel ma się do tego dostosować a nie uczeń. Nikt mnie nie będzie zmuszał do kupienia podręczników z jedynego słusznego wydawnictwa bo dyrektor czy nauczyciel dostali po laptopie czy kopertę.

    A potem się dziwią, że po szkole nie umieją obliczyć Vatu z wypłaty i nie wiedzą kiedy wybuchła II Wojna i jakie pierwiastki są korzystne dla organizmu a jakie trujące.

    Polska edukacja to wielka czarna dziura bez dna, do której trzeba wpaść no chyba, że kogoś stać na prywatną szkołę ale państwo wtedy ani grosza Ci nie dołoży chyba, że wyślesz dziecko do państwowego molocha.

    0
  10. qwert pisze:

    Podręczniku nie uczą, naucza nauczyciel. Polityka edukacyjna tego rządu zmierza do zmniejszenia świadomości historycznej młodych obywateli na temat historii XX w. Ci ludzie, którzy chodzą dziś do szkoły, za kilkadziesiąt lat będą rządzić tym krajem. Brak podstawowej wiedzy, będzie skutkował tym, że będą łykać takie sformułowania jak „polskie obozy koncentracyjne” i jeszcze za nie przepraszać.
    Podręczniki są opracowywane przez wydawców, ale dopuszczane do użytku przez ministerstwo.

    0
  11. Marta pisze:

    słabo się słucha tego jąkania

    yyyy… technologia yyyyy… Bleutooth yyyyy….. jest yyyyy….. już yyyyyyy…. bardzo yyyyyyy…. przestarzała yyyyyyy….. właśnie yyyyy…. tutej yyyyyyy…..

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.