Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Wolne Lektury zbierają na Damę Kameliową

Wolne Lektury to dobrze znany projekt prowadzony przez fundację Nowoczesna Polska. Znajdziemy w nim klasykę literatury w formie cyfrowej.

Są to niemal wyłącznie książki, do których wygasły już prawa autorskie i znajdują się w domenie publicznej. To, że za prawa do książki nie trzeba płacić, nie oznacza, że taka książka będzie bezpłatna – trzeba ją odpowiednio opracować, w przypadku Wolnych Lektur do książki trafiają np. przypisy.

Kilka dni temu serwis ogłosił start zbiórki na digitalizację „Damy Kameliowej” w tłumaczeniu Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Aby opracować i udostępnić jedną książkę potrzeba 1300 złotych.

Dzięki Twojemu wsparciu w bibliotece zostanie opublikowana pozycja, na którą nie mamy innego finansowania.

Książka będzie dostępna w bibliotece dla wszystkich za darmo w różnych formatach.

Zebraną kwotę przeznaczymy na opracowanie publikacji przez wykwalifikowanych redaktorów – wykonamy korektę, uwspółcześnimy pisownię, dodamy niezbędne przypisy i motywy literackie. Zanim to się jednak stanie, musimy książkę zdigitalizować i opracować technicznie, by udostępnić ją w formatach: PDF, MOBI, EPUB, FB2, TXT i HTML.

Podobnie jak przy innych zbiórkach „społecznościowych”, po wpłaceniu większej sumy są dodatkowe bonusy – w zasadzie dość prestiżowe. Szkoda, że nie pomyślano o fizycznym wydaniu np. w ramach druku na żądanie, dla osób, które wpłacą np. 100 zł. Chociaż to pewnie by koszty całego procesu podniosło. Może zresztą na blogu o e-bookach nie powinienem się zdradzać z takimi sugestiami. ;-)

Jeśli z zasobów WL korzystamy – warto zastanowić się nad wsparciem, tym bardziej, że fundacja utrzymuje się głównie z datków, jednego procenta i nieregularnych grantów ministerialnych.

Warto jednak zauważyć, że sam tytuł jest już od dawna dostępny elektronicznie. Książkę Aleksandra Dumasa syna znajdziemy w formie e-booka, nawet za darmo (prosta konwersja z Polskiej Biblioteki Internetowej), a także w formie opracowanej przez wydawnictwo Zielona Sowa. Przekłady są różne i w obu przypadkach anonimowe.

Istnieje też „społecznościowy” efekt digitalizacji Damy Kameliowej – w starym tłumaczeniu i oryginalnej XIX-wiecznej pisowni – znajdziemy go w Wikiźródłach.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

38 odpowiedzi na „Wolne Lektury zbierają na Damę Kameliową

  1. kjonca pisze:

    E tam. Jeśli daję kasę na opracowanie lektury, to nie po to, żeby zarobiła poczta polska przesyłając mi kartkę czy gadżety.

    0
  2. Lynx44 pisze:

    Mogliby pomyśleć nad jakąś listą książek które są w domenie publicznej i czekają na opracowanie, plus jakaś możliwość głosowania na którą książkę w danym momencie zbierać fundusze.

    0
    • kjonca pisze:

      Widać, że nie zrobiłeś dotacji :P

      0
      • Lynx44 pisze:

        Tak nie wpłaciłem bo nie jestem nią zainteresowany.
        A lista robi wrażenie, ponad 5 tysięcy utworów.

        0
        • kjonca pisze:

          CHyba o innej liście mówimy.

          Po dokonaniu dotacji jest możliwość zaglosowania na 1 z chyba 5 czy 6 tytułów, który uważamy, że powinien być w pierwszej kolejności.

          0
  3. Piotrek S. pisze:

    Hmm.. chciałem ich wesprzeć, ale mimo uznania dla autora, pozytywnego wydźwięku i osobistego dystansu, cytat na głównej stronie wolnych lektur:
    „Wstawać rano, pusta praca: Popić rano – to popłaca.” jakoś mnie zniechęca…

    0
  4. tzigi pisze:

    Czyli dobrze rozumiem, że zeskanowanie, z-OCR-owanie i dalsza korekta czegokolwiek w tłumaczeniu Boya to już działania legalne? Można spokojnie przygotować ebooki z całym Molierem? Innymi słowy mogę wziąć z półki dzieła zebrane Moliera w tłumaczeniu Boya i przygotować z nich ebooka, i to będzie już zupełnie zgodne z polskim prawem?
    A tutaj płaci się tylko za korektę i jakieś opracowanie (które na Wolnych Lekturach najczęściej jest mizerne i naiwne) – tak?

    0
    • AJ pisze:

      Zeskanowane już są (polona.pl).

      0
    • anonim pisze:

      Tak, legalne – Boy nie żyje od ponad 70 lat, Molier tym bardziej. No chyba, że książka byłaby z przypisami jakiegoś długowiecznego redaktora, to juz mógłby być problem. A swoją drogą – ciekawe jak rozpiszą te 1300 zł kosztów.

      0
      • Robert Drózd pisze:

        No właśnie, chętnie bym zobaczył dokładną rozpiskę, na co to idzie – ile to jest godzin pracy, czy w to są też wliczone koszty stałe takie jak amortyzacja skanera, taki na ćwierć pokoju widziałem kiedyś u nich w siedzibie :)

        0
        • alfa pisze:

          Nie mam pojęcia, jak to wyliczyli, ale sprawdziłem na Wikiźródłach, że tekst „Damy kameliowej” ma 360 tys. znaków, co daje 9 arkuszy wydawniczych. Wychodzi jakieś 145 zł/arkusz. Jak ktoś ma ochotę pogooglać jakie są ceny korekty i redakcji za arkusz…

          0
          • Juz dwukrotnie usiluje wkleic dluuuugie i szczegolowe wyliczenie kosztow digitalizacji, ale jakos mi nie idzie. Tu jest moderacja i te komentarze czekaja w kolejce, czy poszly w kosmos?

            0
            • Robert Drózd pisze:

              Przepraszam za problem, faktycznie poszło do moderacji pewnie przez liczbę linków.

              Już odzyskałem jeden z wpisów i przekleiłem go na dół dla lepszej czytelności.

              0
  5. saker2 pisze:

    To trochę kosztuje, 1300zł;), to skoro tyle kosztuje zrobienie ebooków, to kiedy to się zwraca;)

    0
  6. AJ pisze:

    A przypisów nie mogą zrobić wolontariusze za darmo w ramach wolnej i otwartej kultury?

    0
    • Dagon pisze:

      No własnie też mnie to zastanawia. Myślałem nawet czy by tam czegoś nie wspomóc ale jak widzę proces rejestracji to mnie to nieco odpycha…

      0
    • alfa pisze:

      @AJ:
      Tak się składa, że wolontariusze w WL najmniej chętnie zabierają się za przypisy. Obkładanie znacznikami i korekta tekstu to o wiele mniej wysiłku :)

      0
  7. Leon pisze:

    No to na co jeszcze czekacie maruderzy i malkontenci? Zakladajcie swoje portale ze skanami i ocrami. Postawcie sobie serwer w pokoju, do skanowania wezcie wolontariuszy i rozdawajcie ebooki za darmo. Jeszcze sa jacys chetni?

    0
    • Piotrek S. pisze:

      Racja, racja… Poza tym wolontariat można uskuteczniać dodatkowo, a nie full time. Przecież to jest parę tysięcy książek! Nie wydaje mi się żeby stawka 1300 zł była wygórowaną i jestem skłonny uwierzyć że to po kosztach, chociaż słowo „fundacja” kojarzy mi się pejoratywnie…

      0
    • tzigi pisze:

      Czy Chomik w dużej mierze nie polega na tym? Wyjeżdżałam niedawno na wakacje samolotem i chciałam zabrać sobie książki do czytania na plaży. Poszukiwałam legalnych wersji książek, które mam na półkach w wersji papierowej i okazało się, że większości ni-ma. Chomik miał wszystkie – przy lekturze kilkakrotnie widziałam ewidentne po-ocr-owe błędy, ale czytać się dało. Dlaczego zatem zakładasz, że nie można tego samego zrobić z Molierem? A jak rozumiem, dystrybucja takiej wersji przez Chomika byłaby równie legalna jak przez Wolne Lektury.

      NB: albo jestem ślepa, albo na polona.pl są skany tylko Świętoszka i Skąpca w tłumaczeniu Boya.

      0
    • AJ pisze:

      Ja się tylko dziwię, że we współczesnym internecie, w którym każdy jest twórcą (tak czytałem), udział internautów w takim projekcie ogranicza się do potrząsania sakiewką. Fakt, że do skanowania potrzebna jest książka i skaner, więc może to powinna załatwić fundacja, ale cała reszta mogłaby być kulerskim kolaboracyjnym projektem.

      0
      • asymon pisze:

        Ależ… nikt ci nie broni :-) Jest Proust do zrobienia.

        Skaner nie jest potrzebny (są skany w sieci), książki do sprawdzania są w bibliotece. Sam zrobiłem sobie parę ebooków na Kindla na podstawie dostępnych w sieci plików (Schulz, Żuławski, Dumas), ale większość się pojawiła już na Wolnych Lekturach. „Trylogię Księżycową” sprawdzałem wieczorami przez kilka miesięcy, więc rozumiem te 1300zł.

        EDIT: Zna ktoś sposób na zbiorowe pobranie skanów z polona.pl?

        0
      • kjonca pisze:

        „Fakt, że do skanowania potrzebna jest książka i skaner, ”

        I CZAS na opracowanie (choćby wyłapanie literówek). Mam wrażenie, że większość krytków WL zapomina o tym drobnym koszcie :|

        0
      • Qiuqiao pisze:

        Tak się składa, że dawno temu pracowałam przy projekcie Wolne Lektury – byłam jednym z korektorów i dostawałam za swoją pracę wynagrodzenie. Widzę, że każdemu tu się wydaje, że to takie hop-siup i w ogóle to się powinno robić za darmo w ramach dziwnie pojętego hobby. To są godziny ciężkiej pracy przy komputerze (ja dorobiłam się dzięki temu okularów). Czasem praca polegała na zwykłym przepisywaniu książki, bo skan robiony był z egzemplarza z wielką dziurą w środku strony. Zaręczam Wam, że te kwoty nie biorą się z sufitu. A przecież nikt tu nie zmusza do finansowego wsparcia.

        0
  8. OK, skoro są pytania, to z przyjemnością udostępniam szczegóły. Wyliczenia kosztu digitalizacji każdej pozycji podzielone jest na 4 części – skanowania, redakcyjną, informatyczną i organizacyjną. Jako podstawę przyjmujemy koszt redakcji wyliczony na podstawie ilości stron maszynopisu digitalizowanej pozycji. Koszt informatyczny i organizacyjny obliczany jest jako procent kosztu redakcyjnego. Nie dzieje się to arbitralnie, ale wynika z wyliczeń tych kosztów z lat poprzednich.

    1. Skanowanie. W praktyce skanowanie jest zazwyczaj dokonywane na sprzęcie w siedzibie Fundacji lub od naszych partnerów. W obydwu wypadkach związane są z tym koszty, chyba że skan pozyskujemy nieodpłatnie na mocy umowy partnerskiej. W pierwszym wypadku są to koszty sprzętu (skaner Atiz BookDrive Mini + aparaty fotograficzne + stacja robocza i oprogramowanie, w sumie koszt całkowity wyposażenia stanowiska wyniósł niecałe 50000 PLN) i koszty pracy osoby skanującej tekst. Ze względu na trudności z wyliczeniem amortyzacji sprzętu pomijamy tą pozycję, uwzględniamy tylko realny koszt pracy. Z doświadczenia wiemy, że sprawny skanerzysta może digitalizować ok. 100 stron na godzinę. Koszt godziny pracy skanerzysty wyceniamy na 24 PLN. W przypadku pozyskiwania skanów od partnerów korzystamy z cennika Biblioteki Narodowej: http://www.bn.org.pl/download/document/1282318847.pdf na 20PLN za 100 skanów.

    2. Redakcja. Proces redakcyjny składa się z kilku kolejnych etapów. Pierwszy to redakcja techniczna, a więc formatowanie tekstu w WL-XML i stworzenie zestawu metadanych. Dzięki otagowaniu tekstów WL-XML możemy automatycznie eksportować teksty do wszystkich formatów (HTML, PDF, MOBI, EPUB). Żeby ocenić o co chodzi warto zajrzeć np. na stronę redakcyjną „Pana Tadeusza”: http://wolnelektury.pl/media/book/xml/pan-tadeusz-czyli-ostatni-zajazd-na-litwie_5.xml . To zadanie musi być wykonywane przez odpowiednio przeszkoloną osobę. Koszt redakcji technicznej uzależniony jest od typu utworu: prozę przygotowuje się stosunkowo szybko, poezja i dramat są bardziej czasochłonne. Koszt tej pracy jest szacowany poprzez szacowanie koniecznego czasu pracy na podstawie ilości stron maszynopisu tekstu źródłowego, a wyceniany jest na 24PLN za 100 stron skanów w przypadku prozy i 72PLN w przypadku dramatu i poezji. Znacznie droższa jest redakcja merytoryczna, która oprócz korekty obejmuje także uwspółcześnienie pisowni, tworzenie przypisów, tagowanie motywów literackich itd. Oznacza to, że każdy tekst redagowany jest ta tym etapie minimum dwukrotnie. Realny czas pracy redaktorów na tym etapie to ok. 5 stron maszynopisu na godzinę (i 2,5h w przypadku dramatu). Koszt tej pracy wyceniamy na 480PLN za 100 stron maszynopisu.

    3. Informatyka. Te prace wyceniane są ryczałtowo jako 40% kosztów redakcji. To jest oczywiście przybliżenie, ale wynika z kosztów działania projektu na przestrzeni ostatnich lat: http://nowoczesnapolska.org.pl/dokumenty/ . Koszty utrzymania serwerów są tutaj pomijalne: kluczowe są koszty rozwoju oprogramowania do digitalizacji, udostępniania, narzędzi eksportu i dodatkowych funkcjonalności. Jeśli chodzi o zakres tych prac to każdy (no, powiedzmy każdy kto dysponuje minimum kompetencji informatycznych może to ocenić na stronie https://github.com/fnp/wolnelektury gdzie na bieżąco publikujemy cały kod serwisu: zarówno jego cześci redakcyjnej jak i witryny internetowej. Obecnie pracujemy nad serwisem wielojęzycznym udostępniającym książki w języku oryginału i tłumaczeniu symultanicznie, bo to są narzędzia wspomagające nauczanie języków obcych o które prosili nas nasi użytkownicy.

    4. Organizacja. Te prace wyceniane są ryczałtowo jako 30% kosztów redakcji. Składają się na nie koszty wynajęcia lokalu w którym prowadzone są prace, koordynacji zadania, sprawozdawczości, sekretariatu, księgowości, materiałów biurowych, drukowania, telefonów, internetu itd. To niestety są realne koszty funkcjonowania organizacji i staramy się, by były jak najniższe, ale pewnych kategorii kosztów przeskoczyć się po prostu nie da.

    Jak powstało wyliczenie dla „Damy Kameliowej”? Zaczęliśmy od estymacji objętości tekstu korzystając ze skanów w bibliotece Polona: http://polona.pl/dlibra/doccontent2?id=38625&dirids=1 . Powieść ma 242 strony skanów druku, co przekłada się na ok. 120 zestandaryzowanych stron maszynopisu (dla jasności: strona maszynopisu to jednostka miary oznaczająca 1800 znaków drukarskich) czystego tekstu.
    Koszt skanowania w tym wypadku wynosi 0PLN, bo skany pozyskujemy nieodpłatnie od Biblioteki Narodowej na mocy umowy partnerskiej. Redakcja techniczna to to 242 skany dramatu, czyli ok. 8h pracy, w sumie 192PLN. Redakcja merytoryczna 120 str. maszynopisu to 24h czasu pracy, w sumie 576PLN. Koszt informatyczne wycenione są jako 40% ogólej sumy kosztów redakcji, a organizacyjne jako 30%, co w sumie daje 1306PLN.

    W naszych działaniach kierujemy się zasadą maksymalnej transparencji. Nasze sprawozdania merytoryczne i finansowe są dostępne na stronie fundacji oraz Ministerstwa Pracy.

    Bardzo dziękujemy za okazane nam zaufanie i wsparcie. Mamy już 1170 PLN, więc… wygląda na to, że od jutra zabieramy się za redagowanie „Damy” :-)

    1
    • Oskar pisze:

      I takie wyjaśnienie mi się bardzo podoba, pełen profesjonalizm Panie Jarosławie ;)

      1
    • alfa pisze:

      Koszt redakcji technicznej wyceniany na „24PLN za 100 stron skanów” to chyba pomyłka co do wycenianych jednostek?
      242 skany * 24PLN/100 stron skanów = 58 PLN, a nie 192PLN, jak podane w wyliczeniach dla „Damy Kameliowej”.

      Moim zdaniem samego tylko otagowania 100 stron skanów nie da się wykonać szybciej niż w jakieś dwie godziny, nawet kosztem jakości, więc chyba 24PLN to jest za godzinę?

      0
      • „Damę kameliową” liczymy wg. stawki za dramat (z którym jest dużo więcej roboty, dla porównania proponuję spojrzeć np. na http://wolnelektury.pl/media/book/xml/bachantki_1.xml .
        Dlatego koszt bazowy to 72PLN.

        0
        • alfa pisze:

          Teraz to już podwójnie nie rozumiem.
          1. „Dama kameliowa” to klasyczny przypadek prozy, a nie dramatu.
          2. Wycenę redakcji technicznej 24PLN „za 100 skanów stron” uważam za niespodziewanie niską i dlatego sądziłem (i nadal sądzę), że to pomyłka. Spodziewałbym się, że jest to raczej 24PLN za godzinę pracy redakcji technicznej. Upewnia mnie w tym fakt, że taka stawka pokrywa się z podanym na końcu oszacowaniem, że na redakcję techniczną „Damy kameliowej” (242 skany) potrzeba 8 godzin wycenionych na łącznie 192PLN. Co równocześnie daje realistycznie oszacowaną wydajność na poziomie 30 skanów stron na godzinę.

          0
          • kjonca pisze:

            Za http://wolnelektury.pl/wesprzyj/teraz/dama-kameliowa/

            „Dama Kameliowa w formie *dramatu* w tłumaczeniu Tadeusza Boya-Żeleńskiego”

            0
          • Jaroslaw Lipszyc pisze:

            Może faktycznie niejasno to napisałem: kluczowa jest tu ocena czasu pracy niezbędnego do wykonania redakcji technicznej. Szacujemy, że jest to od 1h na 100 stron prostej prozy (bez dużej ilości dialogów etc) do 3h za 100 stron ekstremalnie trudnego tekstu takiego jak np. dramat. „Dama kameliowa” formalnie prozą jest, ale ilość dialogów i różnych innych elementów które trzeba osobno otagować spowodowała, że w sumie dla Damy oceniliśmy ilość tego czasu na 8h, co przemnożyliśmy przez bazową stawkę godzinową. W praktyce oczywiście wychodzi to różnie, czasami te szacunki sprawdzają się dobrze, czasami źle, bo nie wszystko da się przewidzieć zanim się usiądzie do pracy. No, ale od czegoś trzeba wyjść. Mam nadzieję, że teraz to już jest jasne. Uff :-)

            0
  9. Dumeras pisze:

    A ja mam pytanie o wiersze. Czy jest jakaś możliwość, żeby pozyskać tomiki / zbiory wierszy?
    Bo trochę irytujące jest, jak mam 30 wierszy i na czytniku są one jako osobne pliki.

    0
    • Jest taka mozliwosc tam, gdzie mamy zdigitalizowany caly tom, a nie pojedyncze utwory. Np. Ballady i Romanse : http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/ballady-i-romanse/

      0
      • Dumeras pisze:

        Dziękuję za informację, akurat za tym „klasykiem” nie przepadam.
        A jak ogólnie wyszukiwać zdigitalizowane całe tomy w zasobach WolneLektury?

        0
        • Radek Czajka pisze:

          Nie ma osobnej kategorii „całych tomów”, po prostu po wejściu na stronę danego autora najpierw widać tom, a dopiero po wejściu do niego – utwory będące jego częściami.

          Nie ma na razie takiej instytucji, jak np. PDF czy EPUB z zebraną całą twórczością danego autora, ale jest to sugestia, którą na pewno weźmiemy pod rozwagę. :)

          0

Skomentuj Jaroslaw Lipszyc Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.