Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Czym różnią się od siebie czytniki Kindle, Kobo, PocketBook, Onyx Boox oraz inkBOOK?

Oto kolejne porównanie najważniejszych marek i platform czytników e-booków kupowanych w Polsce.

Kindle, Kobo, PocketBook, Onyx Boox oraz inkBOOK – to najpopularniejsze marki w naszym kraju. Różni je całkiem dużo i od dawna chciałem się tym różnicom przyjrzeć.

Pierwsze takie porównanie opublikowałem w 2017 roku i cieszyło się sporą popularnością, czas na kontynuację.

Samo porównanie znajdziecie w tabelce (otwórz w nowej zakładce).

W tym artykule opisuję natomiast dokładniej, jakie są podstawy tego porównania i jak korzystać z tabelki.

Co nowego w tym zestawieniu?

Najważniejszą zmianą jest dodanie czytników marki Onyx Boox, które w ostatnich latach ponownie zdobywają coraz większą popularność.

Zastanawiałem się, czy w tabelce pozostawić czytniki inkBOOK, bo jest ich mniej, ale zachęciła mnie niedawne ogłoszenie dwóch nowych modeli Focus.

Jest też masa modeli z kolorowym ekranem, które dopiero zaczęły pojawiać parę lat temu, a dziś to sensowna alternatywa, choć wiąże się z nieco gorszym doświadczeniem czytania „zwykłych” e-booków.

Pojawia się też coraz więcej czytników z Androidem, które mają większą wydajność, no i faktycznie można z takiego czytnika korzystać jako tabletu.

Kolejna kategoria, która pojawiła się ostatni, to e-notatniki, czyli czytniki, po których można pisać przy pomocy dołączonego rysika.

Zobacz też: Czym różnią się czytniki, e-notatniki i tablety z e-papierem.

Dlaczego porównywać marki?

Skąd w ogóle taki pomysł? Najważniejsza przyczyna jest jedna. Marki czytników różnią się między sobą znacznie mocniej niż poszczególne modele danej marki.

Najtańszy Kindle 11 ma niemal identyczne oprogramowanie, jak czterokrotnie droższy Scribe. Tak samo sześciocalowy Onyx Boox Go 6 i trzykrotnie droższy dziesięciocalowy Onyx Boox Note Air 4C. Kto radzi sobie z jednym modelem, ten nie powinien mieć problemów z innymi, a kto się „natnie” na jeden czytnik danej marki, nie polubi raczej innego

Wybrałem następujące platformy: Kindle, Kobo, PocketBook, Onyx Boox oraz inkBOOK z dwóch powodów.

Po pierwsze – chodzi o popularność danych czytników w Polsce. Wyniki ankiety pod pierwszym artykułem mówią same za siebie.

Po drugie – każdy z tych pięciu producentów ma całą rodzinę produktów, nieraz bardzo rozbudowaną. Nie ma więc szans, abym przetestował każdy czytnik każdego danego producenta. Gdy testuję np. Kobo Clara BW czy Kindle 11 – na tej podstawie możecie ocenić, jak korzysta się z czytników z większym ekranem.

Których platform zabrakło?

Oto, których marek nie opisałem.

Barnes&Noble Nook – niegdyś był to wielki konkurent Kindle, dziś słychać o nich znacznie mniej, a ich czytniki nie są w praktyce obecne w Europie.

Tolino – ten niemiecki czytnik, stworzony przez konsorcjum księgarni i wydawców, był swego czasu całkiem popularny np. z powodu dobrej ergonomii. W ostatnich paru latach projekt przejęła firma Rakuten, a nowe Tolino są identyczne jak Kobo. Np. w kwietniu 2024 wyszedł Tolino Vision Color, będący odpowiednikiem Kobo Libra Colour.

Booken – ten francuski producent miał swego czasu sporo ciekawych konstrukcji, ostatnio oferują e-notatnik Notéa, ale nie są praktycznie znani poza Francją.

Bigme – to chińska firma, ostatnio przejęta przez PocketBooka, ale oferująca wciąż swoje czytniki i e-notatniki.

reMarkable, Supernote – marki specjalizujące się w e-notatnikach, szczególnie ten pierwszy jest w Polsce dość popularny. Mało osób kupuje je jednak jako czytniki e-booków.

Meebook, Mobiscribe, Bemi, Lark, LikeBook, Kiano, Boyue, Woxter – jest sporo marek, głównie chińskiego pochodzenia, które w Polsce popularności nie zdobyły. Warto tu jeszcze wspomnieć o firmie Xiaomi, która ma czytniki, ale poza Chinami ich nie oferuje.

To, że firma jest mało znana nie znaczy, że może nie mieć dobrych czytników, bo w końcu urządzenie do czytania to nie jest kosmiczna technologia. Ale niektóre z nich mogą technologicznie pochodzić nawet sprzed 10 lat i powodować problemy, które dla posiadaczy czytników uznanych marek są dość egzotyczne. Że zacytuję recenzję z jednej z platform sprzedażowych. „Czytnik bardzo wolny, ale to można znieść. Niestety występuje problem z włączaniem.” No, nie takiego sprzętu oczekujemy w roku 2025.

Do czego przyda się porównanie?

Jestem zdania, że jeśli wybieramy czytnik e-booków, powinniśmy zacząć właśnie od wyboru marki – a dopiero w jej ramach decydować się na czytnik.

Czyli nie decydujemy: „Kindle Paperwhite vs PocketBook Era vs Onyx Boox Page” – tylko najpierw wybieramy producenta: „Kindle vs PocketBook vs Onyx Boox”, a następnie wybierać konkretny model, który jest w ofercie.

Taki wybór jest skuteczniejszy, bo nie biegamy od platformy A do platformy B (porównując często jabłka z pomarańczami) – ale już po wyborze marki, rozważamy opcję cenową/funkcjonalną, która nam odpowiada.

Łatwiej zatem jest, gdy ktoś decyduje się np. na Kindle, albo PocketBooka – a potem wybiera już określony model.

Często jestem pytany, np. które porównywalne modele ze światełkiem mają lepszy ekran. Pytający najczęściej nie zdaje sobie sprawy, że różnice w ekranie czy oświetleniu mogą mieć tak naprawdę drugorzędne znaczenie w porównaniu do systemu czytnika.

Mamy trochę podobnie na rynku tabletów – tam podstawowy wybór to system (Android, IOS lub Windows), dopiero potem ktoś się decyduje np. na konkretny model iPada, lub którąś markę z Androidem. W przypadku telefonów to może nawet bardziej widoczne – ktoś przyzwyczaił się np. do nakładki Samsunga, więc rozważa któryś z modeli tej firmy- dopiero, gdy żaden nie pasuje, rozszerza swoje poszukiwania.

Omówienie tabelki

Po tym długim wstępie przechodzimy do samej tabelki.

Jeśli znajdziecie jakieś błędy lub nieakceptowalne uproszczenia, piszcie w komentarzach.

Klasyfikacja modeli

Niemal wszystkie czytniki mają dziś oświetlenie, jedynym wyjątkiem jest Onyx Boox Go 10.3, który dokładniej testowałem. Większość czytników – może poza niektórymi modelami 6″ ma też regulację barwy światła.

Podzieliłem modele według wielkości ekranu:

  • Czytniki 6 cali – te podzieliłem dodatkowo według rozdzielczości: niższą – 212 ppi mają modele podstawowe, wyższą – 300 ppi, te poważniej wyposażone. Praktycznie nie pojawiają się już ekrany starszej generacji z rozdzielczością 167 ppi, jaką miały np. kiedyś Kindle 8.
  • Czytniki 7-calowe są coraz popularniejsze, bo przy niewiele większych rozmiarach mieszczą ok. 30% tekstu więcej
  • Czytniki 8-calowe to już rozwiązanie mniej poręczne, ale wygodne przy powiększaniu tekstu i czytaniu PDF
  • Czytniki 10-calowe – to najczęściej urządzenia do pracy, czytania i notowania. W większości przypadków dodawane są do nich rysiki
  • Czytniki 13-calowe – no, w tym momencie w tej kategorii jest jeden samotny Boox Tab X.

Osobno wymieniam modele wodoodporne – tutaj wyróżniam modele chronione przed wodą i kurzem. Nie jest ich jednak zbyt dużo. Uwaga: kilka czytników Onyx Boox (np. Palma) jest reklamowanych jako odporne na zachlapania, ale nie jest to wodoodporność.

Jeśli chodzi o czytniki z kolorowym ekranem – tu nastąpiła w ostatnich latach największa rewolucja, bo dziś już każdy producent ma je w ofercie. Bardzo często jest tak, że dany czytnik występuje w wersji „zwykłej” oraz kolorowej.

Porównywałem nieraz takie dwa warianty, np. PocketBook Era i Era Color czy obie wersje Kobo Clara.

Nie wyróżniam tutaj – choć może powinienem – takiej kategorii jak „Premium” – czytniki wyraźnie droższe od konkurencji i innych modeli tej samej firmy. Można do nich zakwalifikować Kindle Colorsoft (znacznie droższy od Paperwhite) oraz Onyx Boox Palma – o kształcie telefonu, choć telefonem nie jest.

Niestety w ostatnich latach żaden z producentów nie oferuje już czytników z mniejszym, pięciocalowym ekranem – ongiś modele Mini miały PocketBook oraz Kobo.

E-notatniki (i użycie rysika)

Osobno wyróżniłem czytniki określane jako e-notatniki, czyli z możliwością robienia ręcznych notatek przy pomocy rysika. Takie notatki możemy zostawiać w dwóch miejscach:

  • Adnotacje do e-booków, najczęściej w PDF, choć są też sposoby na EPUB
  • Osobnej aplikacji notatnika, która daje możliwość eksportu, czasami także OCR.

W przypadku czytników Kindle (Scribe), PocketBook (wybrane 10″) oraz Onyx Boox (wszystkie 7,8″) i wyższe – stosowane są rysiki w systemie WACOM, bez własnego zasilania

W przypadku Kobo mamy standard znany z MS Surface, czyli stylus, który trzeba ładować. Taki rysik dodawany jest tylko do największego Elipsa 2E, w przypadku mniejszych modeli trzeba go dokupić.

Producent

Amazon to firma amerykańska, Rakuten – kanadyjsko-japońska, Onyx Boox – chińska, z kolei PocketBook jest ze Szwajcarii, choć sporą część R&D mieli do niedawna na Ukrainie.

W przypadku inkBOOKa producentem jest polski InkBook Europe (kiedyś Arta Tech) – i jak twierdzi – projekt obecnie sprzedawanych czytników powstaje od podstaw w Polsce.

Oczywiście pamiętać trzeba, że wszystkie firmy produkują swoje czytniki w Chinach, może nawet w tych samych fabrykach. Wszystkie też korzystają z ekranów e-papierowych chińskiej firmy E-Ink.

Dostępność w Polsce

Czytniki kupimy na różne sposoby:

  • Kindle oficjalnie sprzedawane jest tylko w Amazonie; pisałem o tym nieraz, że kupno u polskich pośredników może powodować kłopoty. No i przez wiele lat to się nie zmieniło.
  • Pozostałe marki można kupić w wielu miejscach, np. w licznych marketach elektronicznych. W przypadku PB, Onyx Boox i Kobo linkuję do polskiego oficjalnego dystrybutora, a w przypadku inkBOOKa do sklepu producenta.
  • Czytniki inne niż Kindle też można kupić w Amazonie, w przypadku PocketBook i Onyx Boox są nawet czasami nieco tańsze.

Język polski w menu

W porównaniu do poprzedniego zestawienia zaszła spora zmiana. Polskiego tłumaczenia doczekało się menu Kobo. Co więcej – objęło ono czytniki z ostatnich 10 lat.

Jedyną marką czytników bez polskiego menu pozostaje Kindle. Tak samo klawiatura ekranowa Kindle nie pozwala na wprowadzanie wszystkich polskich znaków (można „ó”, „ś” oraz „ć” – ale innych nie).

Pozostałe czytniki są przetłumaczone, choć w przypadku Onyx Boox oraz PocketBook dość często zdarza się, że trafiamy na jakiś nieprzetłumaczony fragment.

Na Kindle istniała teoretyczna możliwość wgrania języka polskiego, która wymaga jednak zastosowania tzw. jailbreaka. Obecnie jest ona bardzo ograniczona i nie radzę słuchać komentujących, którzy twierdzą, że sobie zrobili – oni tak, ale przeciętny człowiek sobie nie poradzi.

Oczywiście wszystkie czytniki bez problemu radzą sobie z wyświetlaniem polskich znaków, zarówno w książkach, jak i na stronach internetowych. W Kobo, InkBooku i PocketBooku bardzo rzadko może się zdarzyć, że jakiś font nie ma polskich znaków – ale zawsze można go zmienić.

Obsługa

Standardem w przypadku czytników jest obsługa przy pomocy ekranu dotykowego.

Nie ma już w praktyce na rynku czytników obsługiwanych wyłącznie klawiszami. Testowałem kiedyś Woxter Scriba – bardziej jako ciekawostkę, bo trudno go polecać.

Przyciski zostały we wszystkich PocketBookach – zwykle jest ich cztery i poza zmianą stron pozwalają na inne funkcje. Klawisze mają też czytniki inkBOOK (po dwa z każdej strony i centralny do powrotu). Z kolei wybrane modele Kobo (Libra Colour i Sage) oraz Onyx Boox (Page) mają po dwa klawisze do zmiany stron.

Co ciekawe – czytniki inkBOOK, PocketBook oraz Kindle (tylko Paperwhite) dają możliwość wyłączenia dotyku. Jak wtedy zmieniać strony na dotykowych Paperwhite? Dotyk jest wyłączony, ale gesty działają.

Słowniki

Wszystkie czytniki mają słownik angielsko-angielski – i to było do niedawna standardem. Słowniki te oczywiście różnią się – bo np. Kindle ma słowniki Oxforda i Merriam-Webster, a PocketBook darmowego Webstera. Ale znaczenie podstawowych słów sprawdzimy.

Aktualnie sprzedawane czytniki inkBOOK nie ma słowników, jest jednak androidowa aplikacja, która może je zastąpić.

Co do słowników angielsko-polskich – są dostępne darmowe, choć tworzone na podstawie darmowych zasobów.

  • Na Kindle ściągniemy darmowego Bumato i kupimy Wielki Słownik angielsko-polski. Omawiałem je w artykule o słownikach.
  • Na Kobo, które nie umożliwia instalacji słowników dla innych języków niż są obsługiwane, konieczne jest zastosowanie patcha i podmiana jednego ze słowników systemowych. Opisał to Cyfranek.
  • PocketBook ma wbudowany słownik angielsko-polski firmy ABBYY.
  • W czytnikach inkBOOK znajdziemy aplikację Google Translate, która może służyć jako słownik, albo do tłumaczenia dłuższych treści. Działa online i offline.
  • Z kolei Onyx Boox ma kilka opcji tłumaczenia online – m.in. oparte o Google,  Bing i własną usługę Onyxa, a w przypadku czytników o rozmiarze 7,8″ i większych – nawet możliwość tłumaczenia całych stron na podzielonym ekranie.

Co ważne – na wszystkich czytnikach z wyjątkiem Kobo ze słowników skorzystamy czytając dowolne formaty. Na Kobo nie działają np. przy czytaniu PDF.

Wikipedia

Możliwość podejrzenia definicji danego słowa z Wikipedii mają Kindle oraz Kobo, przy czym w tym drugim przypadku – podobnie jak słownik – działa ona tylko przy plikach EPUB. Oba czytniki rozpoznają język książki i korzystają z polskiej Wikipedii.

W przypadku Onyxa jest możliwość wywołania w wyszukiwaniu Wikipedii.

W przypadku inkBOOKa możemy sobie aplikację Wikipedii zainstalować, ale nie będziemy mieli podglądu definicji podczas lektury.

Formaty

Tu sprawa jest w zasadzie prosta. Standardowym formatem e-booków jest dziś EPUB. No i ten format przeczytamy na wszystkich czytnikach. Przy czym:

  • Na Kindle trzeba je wysłać przez usługę Send To Kindle.
  • Platforma Kobo ma swój format KEPUB – jest to rozszerzenie EPUB, które działa najlepiej na czytnikach tej firmy. Można je generować przy pomocy Calibre, ale nie trzeba.

Jeśli chodzi o format MOBI, ongiś przeznaczony głównie dla Kindle, traci on na znaczeniu od czasu, gdy na Kindle możemy wgrać EPUB. Pliki MOBI na czytnikach innych niż Kindle działają tylko w „starym” formacie – chyba że skorzystamy z hybrydowego. Odsyłam do artykułu nt. różnych wariantów MOBI.

Jeszcze taka uwaga praktyczna – podczas różnych porównań na forach itd. czasami zauważycie przebijanie liczbą obsługiwanych formatów. Ale w praktyce nie ma to sensu. Jeśli czytnik obsługuje np. RTF, to często wyświetli go gorzej niż EPUB.

Tryby odczytu PDF

Jeśli trafiłeś tutaj szukając czytnika do PDF – zacznij od artykułu Czytam dużo PDF-ów – czy powinienem kupić czytnik? A jeśli tak, to jaki?

Generalnie czytniki z ekranami 6-7″ nie nadają się do czytania wszystkich możliwych plików PDF, bo te zazwyczaj odpowiadają publikacjom papierowym i ekran czytnika jest zbyt mały. Są różne metody radzenia sobie z tym – co opisałem w powyższym artykule.

Najsłabsze możliwości odczytu PDF ma Kobo – które oferuje tylko normalny tryb, w którym co najwyżej powiększymy sobie fragment strony.

Kindle ma dodatkowo tryb kolumnowy, który pozwala automatycznie powiększyć wszystkie kolumny tekstu do całej szerokości ekranu.

Najlepsze funkcje odczytywania PDF mają w tym momencie PocketBook i Onyx Boox, poza trybem kolumnowym, również reflow, czyli przekształcenie całego skomplikowanego pliku do postaci tekstowej. Pokazywałem to nieraz w swoich testach.

Szczególnie tańsze czytniki nie zawsze spisują się dobrze wydajnościowo, szczególnie jeśli PDF jest dość skomplikowany – ma np. kilka warstw ilustracji i tekstu.

Tak naprawdę dopiero ekrany 10″ dają nam komfort czytania plików PDF.

Obrót ekranu

Każdy czytnik ma możliwość obrócenia ekranu, tak abyśmy czytali w poziomie, a nie w pionie. Jest to tzw. tryb landscape. Kindle i Kobo można przekręcić w jednym kierunku – przy czym dla Kobo działa to tylko dla plików PDF, natomiast Onyx Boox i PocketBook we wszystkich kierunkach.

Tylko nieliczne czytniki – np. PocketBook InkPad 4 albo wybrane Onyxy mają wbudowany akcelerometr, który powoduje automatyczne przekręcenie ekranu, w zależności od kierunku, w którym go trzymamy.

Księgarnia producenta

Większość z nas kupuje e-booki w polskich księgarniach, których jest bardzo dużo. Niemniej każdy z czytników zintegrowany jest z księgarnią związaną z producentem.

Powszechnie znane są Kindle Store (czyli sklep Amazonu) oraz Kobo Books. Na czytnikach możemy przeglądać swobodnie ich katalogi, kupować przy pomocy zapisanej na koncie karty płatniczej, pobierać próbne wersje. Niestety nie ma zbyt wielu polskich e-booków, choć w przypadku Kobo Store te się pojawiają.

Bardzo skromną własną księgarnię ma Onyx Boox – bez polskich książek.

W przypadku PocketBooka księgarnia jest – też skromna – ale w polskiej wersji oprogramowania jest usunięta, bo nie może konkurować z polskimi sklepami.

Aplikacje i Android

Prostsze czytniki służą przede wszystkim… do czytania, ale producenci i tak dodają tam różne aplikacje, które mają nam ułatwić życie.

  • Na Kindle znajdziemy Vocabulary Builder – program do powtarzania słówek sprawdzonych w słowniku. Podobna aplikacja jest na Kobo.
  • Na Kobo skorzystamy z Pocketa, czyli znanego narzędzia do „czytania odroczonego”
  • PocketBook ma kilka gier (np. szachy) oraz działający raczej słabo czytnik RSS.

Zabawa dopiero zaczyna się na czytnikach z systemem Android. Ten system mają wszystkie czytniki Onyx Boox oraz inkBOOK, a także dziesięciocalowe PocketBook (z wyjątkiem Lite).

Testując w dawnych czasach pierwsze czytniki z Androidem narzekałem nieraz na wydajność aplikacji, podkreślając, że to wciąż nie są „tablety z e-papierem”.

To się w ostatnich latach mocno zmieniło: szczególnie czytniki Onyx Boox mają 4-8 rdzeniowe procesory, sporo RAM, no i wiele aplikacji działa równie sprawnie co na telefonach i tabletach.

Skorzystamy tam choćby z aplikacji do czytania (Kindle, Woblink, Wattpad), ale również z tych przeznaczonych do pracy (Word, Excel, Obsidian, Evernote).

Legimi

Jeśli chcemy korzystać dzisiaj w pełni z abonamentu Legimi na e-booki, działa on na wszystkich czytnikach z wyjątkiem Kobo – są jednak różnice:

  • na PocketBookach aplikacja Legimi służy wyłącznie do ściągania książek, które  wcześniej dodaliśmy na półkę. Czytamy je w aplikacji domyślnej czytnika – ma to tę zaletę, że książki wypożyczone wyglądają tak samo jak zakupione, mamy je też obok w biblioteczce;
  • Legimi na inkBOOKach to „e-papierowa” wersja aplikacji tabletowej, w jednym miejscu ściągamy i czytamy e-booki;
  • na Onyx Boox korzystamy po prostu z tej samej aplikacji co na tabletach, można korzystać na niej również z audiobooków;
  • pod koniec 2017 Legimi zawitało na Kindle – musimy jednak wykupić najdroższy abonament „bez limitu”, synchronizować czytnik po kablu, a w ramach abonamentu przeczytamy miesięcznie 7 lub 10 nowych tytułów. Również wygląd tych książek może być inny, bo korzystają ze starszego formatu MOBI.

Gdy wychodzą nowe modele PocketBooka czy Kindle, nie zawsze Legimi działa tam od razu, ale zwykle w ciągu paru tygodni obsługa jest dodawana.

Empik Go

Od roku 2020 na czytnikach działa też abonament Empik Go. Działa on trochę podobnie jak Legimi:

  • na PocketBookach aplikacja służy wyłącznie do ściągania książek, które następnie czytamy w aplikacji domyślnej czytnika, w nowych czytnikach w aplikacji jest też możliwość przeglądania katalogu.;
  • na inkBOOKach w tej aplikacji również czytamy;
  • na Onyx Boox korzystamy z aplikacji tabletowej;
  • czytniki Kindle trzeba synchronizować po kablu.

Jesienią 2023 Empik zaprezentował czytnik GoBook 2.0, który jest odpowiednikiem PocketBook Verse. Obecnie jest też wersja GoBook 3.0 w innym kolorze.

Abonamentów Legimi oraz Empik Go nie ma i raczej nie będzie na Kobo.

Obsługa chmur i wysyłki na czytnik

Książki na nasze czytniki możemy wgrywać korzystając z kabla USB podłączonego do komputera, niemniej bardzo wygodne jest wysyłanie ich bezprzewodowo. Również przydaje się możliwość przechowywania plików gdzieś w chmurze, aby nie ściągać ich od razu na czytnik.

I tak:

  • Kindle ma usługę „Send To Kindle” – plik wysłany mailem lub przy pomocy aplikacji albo wtyczki do przeglądarki trafia na czytnik oraz na konto Kindle, skąd możemy go pobrać na inne nasze czytniki i aplikacje.
  • PocketBook ma usługę „Send-to-PocketBook” – nieco podobną do tej dla Kindle (zobacz porównanie), z tym że plik nie są nigdzie przechowywane i trafiają na prosto czytnik. Jest też obsługa Dropboxa; wystarczy wgrać plik do odpowiedniego katalogu, a trafi automatycznie na czytnik. Pod nazwą PocketBook Cloud kryje się z kolei rozwiązanie proponowane przez PB dla wydawców i księgarni, dotąd niewdrożone nigdzie w Polsce.
  • InkBook na Calypso Plus ma usługę „Wyślij na inkBooka”, czytnik ma swój własny, unikalny adres. W nowych czytnikach, które zapowiada na 2024/2025 będzie miał analogiczną funkcje send2inkbook.
  • Onyx Boox nie ma możliwości wysyłki mailowej, jest za to usługa BooxDrop, pozwalająca wysyłać pliki przez przeglądarkę czy program pod Windows. Do tego system Booxa ma obsługę całej gamy chmur: Dropbox, Google, Onedrive, jak również chmury własne, kompatybilne z protokołem WebDav.
  • Czytniki Kobo nie mają możliwości wysyłki mailowej, ale z wyjątkiem najmniejszych Clara – można tam podpiąć foldery z chmur Dropboxa czy Google Drive. Również artykuły z sieci wyślemy przy pomocy aplikacji Pocket.

Organizacja e-booków

Sposób organizacji naszych książek na różnych czytnikach będzie różny.

  • Na Kindle, PocketBooku i Kobo można organizować je w kolekcje – wirtualne półki, w których zbieramy książki np. z danej tematyki, dana książka może należeć do wielu kolekcji. Czytnik ignoruje tym samym foldery, do których książka należy.
  • PocketBook, Onyx Boox oraz inkBOOK dają nam dostęp do struktury folderów na czytniku lub karcie SD – choć możemy również wyświetlić listę wszystkich e-booków, niezależnie od folderu.

Warto podkreślić, że na Kindle i Kobo (a także w aplikacjach biblioteki na PB i InkBOOK) nie zobaczymy nazw plików – liczą się metadane, zawarte w polach „Autor” i „Tytuł”. Dane te możemy zmienić konwertując e-booka przy pomocy programu Calibre.

Gniazdo karty microSD

Dawniej w czytnikach standardem było gniazdo kart microSD, pozwalające rozszerzyć wbudowaną pamięć. Jest to ważne, jeśli mamy naprawdę dużo plików, choć pamiętać trzeba, że czasami ograniczenie karty to 32 GB.

Dzisiaj producenci się z tego wycofują – przy slotach na SD pozostał inkBOOK oraz w przypadku zaledwie paru modeli – PocketBook.

Jeśli zastanawiasz się, czy potrzebujesz karty SD – odsyłam do artykułu Ile książek zmieści się na czytniku? Ile pamięci potrzebujesz?

Dzisiaj większość czytników ma po 16 GB pamięci, co oznacza ok. 12 GB na pliki użytkownika lub więcej. Pozwala to zmieścić nawet 4000 e-booków, czyli więcej niż przeczytasz przez parę lat. Karta SD staje się coraz bardziej zbędna.

Przeglądarka internetowa

Dla porządku powiedzmy, że każdy z czytników ma swoją przeglądarkę internetową. Na Kobo i Kindle jest ona schowana w menu jako „eksperymentalna” – ale na wszystkich działa tak sobie. Proste strony przejrzymy, ale na polskie portale wypełnione od góry do dołu reklamami nie ma co wchodzić.

Filozofia obsługi

To, co bardzo trudno w tabelce ująć, chociaż to częściowo z niej wynika – to filozofia obsługi. O tym pisałem już nieraz, ale wypada przypomnieć o co chodzi.

Producenci kierują swoje czytniki do różnych grup odbiorców. Kobo i Kindle to urządzenia najpopularniejsze w Stanach, z których korzystają miliony ludzi. To wymusza jak najprostszy interfejs i sposób korzystania – jednocześnie skłania do wprowadzania pewnych ograniczeń. To również relatywnie największa stabilność, choć to się ostatnio pogarsza wraz ze wzrostem liczby funkcji, co widzimy po liczbie aktualizacji.

PocketBook oraz inkBOOK to czytniki powstałe w Europie, z mniejszą grupą odbiorców (i mniejszymi firmami, które za nimi stoją) – to sprawia, że muszą walczyć liczbą funkcji. Dlatego moim zdaniem opanowanie tych czytników może być nieco trudniejsze niż w przypadku poprzedniej dwójki. Choć producenci też starają się wyjść do masowego użytkownika, to podkreślają np. liczbę formatów, czy aplikacji.

Jeśli chodzi o Onyx Boox – to urządzenia zdecydowanie najtrudniejsze w opanowaniu, choć mają też najwięcej funkcji. Producent reklamując niektóre z nich jako tablety z e-papierem jasno wskazuje na to, że mają służyć jako narzędzia do pracy. Musimy więc poświęcić im czas i poznać ich możliwości, choć często trzeba będzie to robić „w boju” – klikając jakąś ikonkę i sprawdzając, co się stanie…

Najważniejsze jest jedno: to nie jest tak, że każdy czytnik jest dla każdego – ktoś komu pasuje Kobo, może psioczyć na inkBOOKa i na odwrót.

A co, gdy już wybierzecie markę?

Gdy wybierzecie markę, odesłać mogę do swoich przewodników:

Jeśli chodzi o inkBOOK, to firma w tym momencie zmienia swoje czytniki – właśnie zadebiutował nowy 7,8″, w przyszłym roku pojawi się nowy 6″, więc najmniej o nich mogę powiedzieć.

Podsumowanie

Uff, sporo tego.

Tabelkę oraz niniejszy artykuł przygotowałem przede wszystkim dla osób, które cierpią na paraliż decyzyjny, nie mogąc wybrać między różnymi czytnikami. Chciałem pokazać, że istnieją całkiem spore różnice między markami – i może to wpływać na codzienne korzystanie z tych urządzeń.

Nie ukrywam tego, że osobiście wciąż najczęściej czytam na Kindle, a w przypadku książek z Legimi – na PocketBookach – ale jednocześnie przy kolejnych testach innych czytników przekonuję się, że one mają swoich odbiorców, a jakościowo jest coraz lepiej. W ostatnich latach wielkie wrażenie robi na mnie postęp, jakiego dokonała marka Onyx Boox.

Jeśli nadal się wahamy – warto szukać przede wszystkim relacji prawdziwych użytkowników, a jeśli czegoś nie wiemy – pytać. Pamiętajmy jednak, że wybór czytnika nie jest zakupem na całe życie, nie ma sensu zastanawiać się bez końca.

I na koniec ankieta.

Zróbmy ponownie taki mini spis. Z jakiej marki czytnika najczęściej korzystasz? Nie pytam o to, co masz w domu – ale na czym ostatnio głównie czytasz.

Z czytnika jakiej marki najczęściej ostatnio korzystasz?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

No i zapraszam do komentarzy – co dla Was jest ważne w wyborze, co jest nieistotne, a co mogłem pominąć.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kupno Kindle, Rynek czytników i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

41 odpowiedzi na „Czym różnią się od siebie czytniki Kindle, Kobo, PocketBook, Onyx Boox oraz inkBOOK?

  1. Onyxowicz pisze:

    „InkBook w nowych czytnikach, które zapowiada na 2024/2025 będzie miał analogiczną funkcje send2inkbook”

    Calypso Plus ma send2inkbook od początku a to jest model z 2022/2023 roku.

    1
  2. adaaas pisze:

    W droższych czytnikach Kobo też jest możliwość wysyłki bezprzewodowo. Zdaje się, że od modelu Libra wzwyż

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Eh, w tabelce to było, w artykule zapomniałem wspomnieć. Poprawię, jak tylko serwer pozwoli mi zapisać artykuł. :)

      0
  3. kashka pisze:

    Przesiadłam się na Onyksy, bo spodobała mi się Palma (rozmiar oraz funkcje, czyli możliwość zainstalowania Smart Audiobook Playera). Teraz mam zestaw Palma + Go 10.3 i dla mnie jest to rozwiązanie idealne, chociaż BT mógłby mniej prądu zjadać :)

    P.S. Pliki często kopiuję z pendrive’a usb c (jak korzystałam z Calypso Plus miałam przejściówkę do usb a; pendrive z archiwum mam dwustronny). Rozwiązanie wymusiły audiobooki (miejsce!), ale okazało się że dla plików tekstowych też się sprawdza.

    1
  4. RobertusPL pisze:

    Czytniki Kobo od 7 cali w górę też mają akcelerometr, obrót ekranu jest płynny i bezproblemowy.

    0
  5. Andrettoni pisze:

    InkBook to firma polska i dlatego jest najlepiej dostosowana do polskich użytkowników. Jak czegoś brakuje, to można do nich napisać, a większość użytkowników to Polacy.

    7
  6. Yuurei pisze:

    Ostatnio najwięcej czytam na Kobo, ale dziś ma dotrzeć do mnie Pocketbook. Kto wie, może zmieni trend. ;)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      O, to bardzo ciekawa przesiadka będzie. A z jakiego modelu na jaki zmieniasz?

      0
      • Yuurei pisze:

        W sumie to nawet nie tyle co zmieniam, ale rozbudowuję biblioteczkę e-czytników. ;)
        Aktualnie Kobo Libra Color, a zamówiłem PocketBook Era Color. Zobaczymy jak pójdzie ta zmiana, chociaż z tego co na razie widzę to będzie mi brakować „prostej” integracji z Readwise. :)

        0
  7. rrrP ror pisze:

    Czy na jakimś czytniku zagram w GO?
    (baduk, weiqui) albo szogi (szachy)

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Jeśli są aplikacje na Androida, to na każdym czytniku z Androidem, np. Onyxach.

      Apkę z grą w szachy mają też nieandroidowe PocketBooki (ponadto sudoku i pasjansa)

      0
      • rrrP ror pisze:

        szogi to szachy japońskie nie europejskie i pytanie dotyczyło szogi i go

        0
        • Mre pisze:

          …i uważasz, że teraz będziemy sprawdzać specjalnie dla Ciebie, czy na którymś z tych czytników można zagrać w Go?
          Robert odpisał Ci, że możesz doinstalować tam i siam, jakie są opcje, a Ty jeszcze masz pretensje, że Tobie chodziło o te inne szachy?
          Jesteś ignorantem.

          0
  8. Ola pisze:

    Kompletnie nie wspomniałeś, że inkbook ma SD bo ma możliwość słuchania audiobooków, nawet można dopasować pod siebie apkę z apkpure, wtedy dodatkowa pamięć jest ultra potrzebna. To był dla mnie kluczowy element wyboru przy kupnie czytnika 6cali, dodatkowo producent daje 3 lata gwarancji na produkt, gdzie standardem jest rok. Mój czytnik musiał być mały bo noszę go wszędzie a na 8 caliwych i większych źle mi się czyta.

    4
    • asymon pisze:

      Z ciekawości, jakie są zalety słuchanie audiobooka na czytniku? Potam poważnie, bo próbowałem na kindle 3 (keyboard), pocketbooku touch lux 1 i kindle oasis 2, i jest to dla mnie niewygodne, telefon jest zdecydowanie poręczniejszy i mniejszy niż czytnik, jeśli akurat najdzie mnie na audiobooki.

      A jeśli jednocześnie czytam i słucham (whispersync), to nie muszę się przełączać, tylko na czytniku mam tekst, a na telefonie dźwięk. Akurat tak teraz lecę „Przypowieści” Octavii Butler, są w katalogu „Plus” na Audible, i jak dla mnie jest super wygodnie.

      5
      • Ola pisze:

        na Inku możesz słuchac audio z pliku (sluchawki lub glosnik) i jednoczesnie czytac tekst z ksiązki, dla mnie to wygodne –> audioplayer „pozwala” na przelaczenie sie na ksiazki. Audio slucham w aucie i potem koncze w domu;) Na ulicy wole sluchac czegos innego niz ksiazek, bo halas miejski uniemozliwia sluchanie ze skupieniem ;), ale w domu puszczam normalnie dzwiek i cos tam robie innego. Na telefonie irytowaly mnei przypomnienia ktore przeszkadzaly mi w sluchaniu, i niestety nie mam mozliwosci je wyciszyc /charakter pracy/ stad pomysl na sluchanie na czytniku.

        2
        • asymon pisze:

          Rozumiem, też mnie powiadomienia irytują.

          Z drugiej strony gdy jadę autkiem, telefon mam pod ręką na magnetycznym uchwycie i łatwo mogę cofnąć, gdy mnie coś rozproszy. Zastanawiałem się kiedyś, jak zamocować Oasis i nic nie wymyśliłem, poza trzymaniem go na niezajętym siedzeniu pasażera, albo w schowku „na rękawiczki”, obie opcje wymagałyby do obsługi oderwania wzroku od drogi.

          0
    • Robert Drózd pisze:

      Co to znaczy, że kompletnie nie wspomniałem? MicroSD jest zaznaczone w tabelce przy inkbookach, a w artykule piszę: „Dzisiaj producenci się z tego wycofują – przy slotach na SD pozostał inkBOOK oraz w przypadku zaledwie paru modeli – PocketBook.”

      1
      • Ola pisze:

        Nie chodzi ze nie wspomniales, napisales jak najbardziej, tyle ze stwierdziles sa zbedne (lol), a bralo wspomnienia o celowosci rozszrzenia pamieci –> czyli mozliwosci sluchania audiobookow, ktore mozna kupic takze poza subsykrypcjami. (srednio audiobook 500mb do najwiekszy jaki mam 3GB)
        Gdzies zaczynam powietpiewac w rzetelnosc takiego podsumowania, a raczej doszukuje sie bardziej lub mniej intratnych linkow afiliacyjnych. Mam nadzieje ze sie myle…
        O gwarancji 3letniej! door-to-door ani slowa, a to tez jest jeden z atutow.
        Dlaczego o tym wspominam? bo to byly moje argumenty przy kupnie, gwarancja, audiobooki. Inkbooki maja slaba baterie i stabilnosc systemu, ale nawet to nie przekreslilo szansy dla tego czytnika. W tej cenie nie ma konkurencji dla Calypso.
        Jesli chodzi o kolor lub wiekszy rozmiar to juz jest naprawde w czym wybierac, bo wybor jest ogromny.

        2
        • Błażej pisze:

          Sugerujesz, że warto kupić czytnik _ebooków_, który ma słabą baterię (!) i niestabilny system (!!) tylko dlatego, że można na nim słuchać audiobooków?
          Osobliwe rozumowanie.

          7
          • Ola pisze:

            Osobliwy komentarz… Każdy kto miał czytnik na Androidzie, wie o czym mowię, czytnik potrafi się zresetować na apkach nie rekomendowanych, mniej więcej raz na dwa tygodnie. A słaba bateria oznacza, że zamiast jak kindla ładować raz na 2-3 tygodnie, ładuję go raz na 5 dni. Myślę że mając porównanie, to poświęcenie jestem w stanie znieść.
            I tak dla mnie mogą być inne rzeczy ważne niż dla Ciebie, dla mnie ważna jest gwarancja, producent „wierzy” w swój produkt, dlatego daję rekojme na 3 lata w opcji door-to-door, dla mnie to lepsza rekomendajca niz rok na kindle w batali z Amazonem. Na kindlu irytuja mnie propozycje, których nie chce, na Inku nie mam takiego problemu. Głownie czytam ksiązki, ale czasem robi się coś innego i wtedy miła odmianą jest możliwośc słuchania i cenie sobie taki wybór. bezpośredni oponenci nie mają nic lepszego do zaoferowania w tym budżecie i w tym rozmiarze.

            2
            • Kamila pisze:

              Jak Ci się coś zepsuje w tym Inkbooku, to się przekonasz, że ta gwarancja jest tylko na papierze i batalię właśnie tu będziesz miała, a nie w Amazonie, który Kindla wymienia bezproblemowo na nowy (a rękojmia obowiązuje normalnie 2 lata, nie rok). Support Inkbooka diagnozuje usterki po zdjęciach i zawsze na niekorzyść klienta.

              6
        • Robert Drózd pisze:

          Linki afiliacyjne mam też do inkbooka, z producentem mam dobre relacje, zresztą już idzie do mnie do testu nowy Focus.

          Co do audiobooków, w sumie słuszna uwaga, bo funkcji dźwiękowych (również TTS) nie uwzględniłem w porównaniu i to nadrobię.

          Jeśli chodzi o trzyletnią gwarancję, faktycznie Calypso Plus się pod tym względem wyróżniał, o czym wspominałem w jego teście z 2021, ale już nowy Focus na stronie produktu ma podane dwa lata, czyli standard.

          1
  9. Magda pisze:

    Sony Reader PRS-350. Mam go już chyba z 13 lat i nadal działa super. Bateria trzyma zadowalająco, a 5 cali w aluminiowej obudowie jest bardzo poręczne.
    Rok temu kupiłam najtańszy PocketBook (Basic Lux 4) na potrzeby abonamentów. Szczerze – nie widzę żadnego „skoku technologicznego” w jakości ekranu :) (ale ja czytam tylko beletrystykę).
    Książki kupione i tak lądują na Soniaku :)

    2
    • asymon pisze:

      Ej, ale ja pamiętam, że ekran Sony był strasznie szary nawet w porównaniu do mojego pierwszego kindle. Już pomijając to, jak szare były te ekrany względem podświetlanych paperwhite.

      Jak koło 2010 chodziłem po sklepach, jeszcze wtedy czytniki wystawiał empik, to Sony było „najszarsze”, nawet w porównaniu z iRiverami… Za to iRiver Cover Story ma ekran pokryty dotykową folią, która się błyszczy i odbija światło :(

      0
    • Markoniusz pisze:

      A propos prehistorii, swoją przygodę z czytnikami e-booków zaczynałem od Prestigio. To były jakieś cypryjskie wynalazki, raczej słabe…

      1
  10. Tojwo pisze:

    Wbrew temu co twierdzisz, Kobo ma w oryginalnym firmware obsługę słowników zewnętrznych – dowolnego języka. Pisał o tym Cyfranek :), nie wymaga to żadnych kombinacji i jest trwałe, to znaczy słownik nie znika po aktualizacji

    1
  11. SteelRat pisze:

    Niby mam Kundle 2, a i tak z aplikacji na telefonie korzystam :(

    Mimo wszystko – super AMOLED mi wchodzi często lepiej. I literek więcej…

    2
  12. nick pisze:

    Kupiłem używany Voyage, wgrałem JB i Koreader i chyba mam spokój na jakiś czas.

    4
  13. AWK pisze:

    Jeśli chodzi o prehistorię to moim pierwszym i wciąż działającym czytnikiem jest Sony PRS 650 z rysikiem. Ekran dotykowy działa z każdym innym rysikiem bo ma warstwę podczerwieni. Obsługuje pliki audio i ma wbudowany głośnik. Posiada gniazdo kart SD i PRO Duo. Ekran E Ink Pearl spisuje się bardzo dobrze nawet we współczesnych książkach. Solidna konstrukcja aluminiowa powoduje, że po tylu latach wciąż wygląda jak nowy. Współczesne czytniki mają dużo DRM-ów i nie chodzi mi tylko o kodowanie książek ale i inne aspekty np rysik tylko danej firmy itp.. Bateria nadal trzyma do 2 tyg. czytania. Obecnie jednak najczęściej korzystam z Pocketbooka Inkpada 4 ze względu na Legimi i Empik Go. Miałem Inkbooka Focus. Byłby to dobry czytnik gdyby nie fakt że bateria potrafi się rozładować w najmniej oczekiwanym momencie, a nie zawsze w podróży ma się możliwość doładowania czytnika. Kindle PaperWhite 5 oszołomił mnie jakością ekranu naprawdę bardzo mi się podoba, ale fakt, że dużo zabawy zajmuje konwertowanie książek przez kabelek i dodatkową aplikacją ze sklepu Legimi czy Empik Go używam go rzadko. Podsumowując dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest PocketBook InkPad 4 chociaż w porównaniu z InkPad 3 denerwuje mnie to cytrynowe podświetlenie, w starszym było bardziej bursztynowe.

    1
  14. Czytelnik pisze:

    Może coś przeoczyłem, ale brakuje mi informacji o zasilaniu czytników. Jaki jest czas pracy na jednym naładowaniu. Które z nich pracują w trybie uśpienia, podobnie jak Kindle. Jaki jest czas uruchomienia? Czy wszystkie mają okładki w automatycznym uruchomieniem/wybudzeniem?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Tego nie umieściłem, z wyjątkiem wzmianki przy Androidzie, bo nie da się stwierdzić, że marka X trzyma na baterii dłużej niż Y. Producenci sami podają różne czasy na baterii (np. Kindle i Kobo od 6 do 12 tygodni), czasami też pojemności baterii, ale to jest ciężko porównywalne.

      Co do pracy w trybie uśpienia – taki tryb ma każdy czytnik, aby nie trzeba go było uruchamiać ponownie, co faktycznie zwykle jest dłuższe. Ale tu też się poszczególne egzemplarze różnią. Przyznaję, że tego nie testuję, bo gdy korzystam z jakiegoś czytnika (czy to na potrzeby testu czy osobiście) ustawiam mu czas do wyłączenia dość długi.

      Co do okładek – no sytuacja się powtarza. Np. większość PocketBooków ma takie okładki, ale z wyjątkami np. PB InkPad Lite. Ale możliwość wybudzania przez okładkę to w zasadzie standard, mało jest czytników, które tego nie mają.

      0
  15. Mic pisze:

    A ja najczesciej uzywalem Pocketbooka (najbardziej lubie ten soft), Kobo (najlepszy ekran), a jednoczesnie uzywam Onyxa Palmy (poza domem – miesci sie w kieszeni) oraz Onyxa Air do pdfow.

    0
  16. Sylwia pisze:

    Już miałam w ankiecie zaznaczyć Kindle, ale właściwie ostatnio więcej słucham audiobooków niż czytam książek, wiec jednak wygrywa tu Palma.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      W tym momencie Onyx wyprzedza inkbooka i to może specyfika bloga, gdzie zachodzi więcej użytkowników tego pierwszego, ale jest to dla mnie zaskoczenie.

      1
      • Sylwia pisze:

        Ciekawe zjawisko. W szczególności przy cenach Onyxów. Prawda jest taka, że Onyxy raczej nie są kupowane jako pierwsze czytniki (albo tak mi się wydaje, że ludzie na pierwszy czytnik wybierają jakiś tańszy, kiedy jeszcze nie wiedzą czy czytanie na czytniku w ogóle im się spodoba).

        0
        • kashka pisze:

          Pytanie też, jak bardzo popularne są czytniki 10 cali (notatniki). InkBook w tym segmencie nie ma oferty.

          1
        • Robert Drózd pisze:

          Zgadza się, są kupowane jako kolejne, lub gdy po prostu ktoś szuka e-notatnika. No i popularność 10″ mnie zaskakuje, bo to nie są tanie rzeczy – inna sprawa, że 2 tysiące zł w roku 2024 to inna kwota niż w roku 2014. Wielu ludzi ma dziś i tak droższe telefony, a tu kupuje się narzędzie do pracy.

          1
  17. Michał pisze:

    Nie polecam czytników Pocketbook. Słyszałem, że często nagle padają im ekrany, ale mimo wszystko kupiłem Verse Pro do czytania z Legimi. Po niecałych 2 miesiącach ekran padł. Wyślę do serwisu, ale boję się, że zostanę potraktowany jak większość użytkowników i naprawa gwarancyjna nie zostanie uznana. A o czytnik dbałem, cały czas był w etui, nigdy nie upadł itd. Kindli używałem latami, często bez etui i nic się z nimi nie działo.

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.