Niedawno miało miejsce jedno z większych przejęć w historii rynku czytników.
PocketBook to znany dobrze producent z siedzibą w Szwajcarii. Firma kupiła właśnie udziały w firmie Bigme, chińskim producencie urządzeń z e-papierem, istniejącym od 2008. W ofercie mają czytniki, e-notatniki i smartfony (Bigme HiBreak). Większość czytników można kupić w Polsce, np. w polskim Amazonie, choć nie są chyba zbyt popularne.
Ja o Bigme pisałem tutaj niedawno, opisując ich wpadkę z Bigme Galy – pierwszym czytnikiem z ekranem E Ink Galery. Ale inne ich urządzenia mają już lepszą prasę. Spośród różnych funkcji moją ciekawość wzbudziła integracja z ChatGPT, który może podsumowywać dłuższe teksty. Podobną funkcję „Asystenta AI” testowałem na Onyxach i wypadała tak sobie. Może tu jest bardziej używalna.
Najciekawsza informacja jest taka, że będący od niedawna w przedsprzedaży PocketBook InkPad Eo został oparty na istniejącej konstrukcji Bigme Inknote Color+ Lite – o której przeczytamy więcej w sklepie producenta.
Model ten jest w sprzedaży od połowy 2023 i został różnie odebrany – ludzie chwalą sprzęt, narzekają na oprogramowanie, przykładowo obszerna relacja z Reddita. Autor przywoływanego tutaj nieraz serwisu eWritable w swojej recenzji podkreślał uniwersalność Inknote Color+ Lite, ale zwracał uwagę, że ciężko jest opanować jego obsługę. O tym zresztą też pisałem tutaj nieraz, testując czytniki Onyx Boox.
No i właśnie PocketBook miał zmienić oprogramowanie, a także dostosować je do potrzeb europejskich i amerykańskich użytkowników. Przerobiono m.in. notatnik, dodano aplikację PocketBook Reader oraz integrację z chmurą PB – z której, dodajmy, polscy użytkownicy nie korzystają.
Oznacza to jednak również to, że czytniki z Androidem powstałe przy współpracy z Bigme mogą zauważalnie różnić się od tych, które wcześniej proponował PocketBook. Rodzi to pytanie, jak wyjdzie przesiadka użytkownikom przyzwyczajonym np. do interfejsu starszych czytników. Będę to niedługo w stanie ocenić, bo InkPad Eo powinien do mnie dotrzeć w przyszłym tygodniu.
Niezależnie od tych wątpliwości, uważam że to bardzo ciekawy ruch, który umacnia PocketBooka jako jednego z większych graczy na rynku. Firma najwyraźniej stwierdziła, że musi „wejść” w segment e-notatników, więc zamiast zaczynać wszystko od zera, wolała przejąć istniejącego producenta. Przejęcie Bigme pokazuje też, jak ważne są urządzenia z dużym ekranem dla całego rynku czytników.
PS. Informacja znana jest od prawie dwóch tygodni, ale początkowo podał ją wyłącznie serwis Good e-Reader, do którego mam ograniczone zaufanie. Nie było oficjalnej informacji prasowej PocketBook, ale potwierdziłem u producenta, że faktycznie takie przejęcie miało miejsce.
W artykule są linki afiliacyjne.
Czyli dokonałeś tego, czego nie robi 90% serwisów internetowych – sprawdzenia źródeł.
Twoja pracowitość i etyka zawstydziłaby purytańskich kalwinów.
„serwis GoodeReader, do którego mam ograniczone zaufanie”
W przeciwienstwie do GoodReadera?
Ściślej, to on się nazywa Good e-Reader.
A GoodReader to appka do PDF-ów dla iPada, z której od dawna korzystam i sobie chwalę.
Jestem bardzo ciekawa wyników testów. Mam PocketBook Color, którego uwielbiam. Mam Onyx Boox Note, którego używam jako notatnika i lubię, ale nie mam do niego aż tak pozytywnych uczuć, bo czasami oprogramowanie mnie zawodzi. Jestem ciekawa czy PocketBook Eo będzie lepszą opcją niż Onyx Boox Note 3 C, no i czy faktycznie poprawili software.
Jak zobaczyłam materiał na GoodeReader, to pomyślałam „o nieładnie PB, taka zrzynka”, ale teraz zwracam honor i czekam na recenzję.
Mam pytanie odnośnie usługi Send-toPocketbook: czy jest możliwość aby dwa urządzenia miały ten sam adres?
Tak aby wysyłane materiały trafiały na oba urządzenia. Albo jakieś inne obejście.
Nie, każde urządzenie ma własny adres @pbsync.com