Noworoczna promocja w Ebookpoint trwa już drugi dzień. Na co warto zwrócić uwagę? Oto moje rekomendacje.
O samej promocji pisałem wczoraj: Ogólne omówienie + arkusz Excela + przegląd kategorii.
Teraz jak zwykle proponuję kilkanaście tytułów, na które warto zwrócić uwagę. I jak zwykle – sporo literatury faktu, historii czy psychologii.
14 moich tegorocznych rekomendacji
1. Skóra i ćwieki na wieki. Moja historia metalu – Jarek Szubrycht (19,90 zł)
Moje odkrycie ostatnich miesięcy. Jarek Szubrycht, obecnie dziennikarz muzyczny, a dawniej muzyk metalowy opowiada o tym, co to znaczyło być metalowcem w latach 80. i 90.
Jestem młodszy od autora i nigdy nie uważałem się za fana metalu, ale parę lat temu czytałem jego biografię zespołu Vader i najciekawsze według mnie były właśnie takie wstawki osobiste, o tym np. gdzie w radiu można było usłyszeć metal w latach 80. Pomyślałem, że mógłby to pociągnąć dalej, no i dobrze, że to zrobił.
Historie zabawne (ostatni rozdział!), nostalgiczne, czasami pouczające, czasami tragiczne. Szubrycht tego gatunku nie porzucił, pisze dziś np. teksty dla zespołu Decapitated. Widać jednak, że patrzy na polski metal z dystansu i nie idealizuje przeszłości – np. powszechnej wówczas na koncertach przemocy. A dziś?
Po pierwszym dniu Mystic Festival 2022 zapytałem Łukasza, szefa ochrony: „Chyba było dziś spokojnie, prawda?”. „A jak miałoby być? – odpowiedział szczerze zdumiony. – Przecież to metalowa impreza, tu najwyżej ktoś się może zgubić”.
W drugiej części książka troszkę traci impet i momentami to takie bardziej encyklopedyczne wyliczenia, np. tego jakie tematy poruszają teksty zespołów metalowych, ale to i tak warta lektura.
Na Spotify znajdziemy playlistę przygotowaną przez autora, w której są wszystkie zespoły wymienione w książce. Rozrzut stylistyczny bardzo duży, ale jest to bardzo dobre uzupełnienie do lektury. :-)
Co dalej:
- Muzyka czasu zmian: Dzika rzecz. Polska muzyka i transformacja 1989-1993 – Rafał Księżyk (19,90 zł) – zakres czasowy tej książki pokrywa się częściowo ze wspomnieniami Szubrychta, ale to zupełnie inna muzyka (punk, awangarda, choć i początki techno), często inne problemy, a opowieść może jeszcze bardziej fascynująca. Naprawdę, mamy szczęście do fantastycznych reportaży o muzyce.
- Czterdzieści lat wcześniej: U brzegów jazzu – Leopold Tyrmand (9,90 zł) – w czasach gdy muzyka rockowa nie istniała – to właśnie jazz pochłaniał umysły młodych ludzi na całym świecie, nawet w mrocznych czasach wojennych i powojennych. I to na pewno łączy Tyrmanda i bohaterów książki Szubrychta.
2. Miasto szczęśliwe. Jak zmienić nasze życie, zmieniając nasze miasta – Charles Montgomery (10,90 zł)
Książka szczególnie warta przeczytania przez mieszkańców wielkich miast, gdzie toczą się wciąż dyskusje: zwęzić ulice, czy zwiększyć ich „przepustowość”? Więcej parkingów czy stojaków rowerowych? Jak pogodzić interesy mieszkańców i ludzi, którzy w centrum chcą pracować i bawić się?
Przeczytanie tej książki zakończone pisemnym i ustnym egzaminem z jej treści powinno być ustawowym obowiązkiem każdego polskiego urzędnika mającego jakikolwiek wpływ na kształt miasta – napisał Filip Springer we wstępie do książki „Miasto Szczęśliwe”.
Miasta są przyszłością ludzkości, to w nich już dziś mieszka większość ludności świata. Wedle szacunkowych danych WHO w 2050 r. będzie je zamieszkiwało około 66% globalnej populacji. Paradoksalnie jednak w krajach najbardziej rozwiniętych obserwujemy postępującą ucieczkę z miast, bowiem miasta jakie znamy są obarczone licznymi wadami. Autor mierzy się z pytaniem o przyszłość miast, podchodząc do zagadnienia z perspektywy ludzkiego szczęścia. Zdaniem autora miasto może i powinno być miejscem, w którym mieszkańcy prowadzą szczęśliwe życie, a osiągnąć to można przez właściwe rozwiązania urbanistyczne i projektowanie miast. „Miast szczęśliwe” łączy po mistrzowsku stronę faktograficzną ze sferą osobistych obserwacji i odczuć autora.
W LC ocena 8/10, a ja zgadzam się z opinią, że powinna być to lektura nie tylko urzędników i radnych, ale również świadomych wyborców. Tym bardziej, że polityka lokalna to jest coś, na co możemy mieć największy wpływ. Pojedyncze głosy mogą zdecydować o wyborze radnych, a każdy może zgłosić swój projekt w budżecie obywatelskim.
Najważniejszy wniosek jest taki, że nie trzeba zgadywać – wiele pomysłów urbanistycznych zostało przetestowanych już w innych miastach. Wystarczy się po prostu uczyć na (cudzych) błędach i sukcesach.
Co dalej:
- Cała seria: Wydawnictwo Wysoki Zamek publikuje kolejne książki w serii zapoczątkowanej przez „Miasto szczęśliwe” – znajdziemy tam sporo inspiracji na temat tego, jak powinny rozwijać się miasta. Np. Rowerowe miasto. Holenderski sposób na ożywienie miejskiej przestrzeni – Melissa Bruntlett i Chris Bruntlett (14,90 zł) albo Miasto na plus. Eseje o polskich przestrzeniach miejskich (9,90 zł).
- Co jest źle? Wanna z kolumnadą – Filip Springer (24,90 zł) – nowe wydanie książki, które wywołało dużą dyskusję na temat psucia polskiej przestrzeni. W 2020 Springer wrócił do opisanych przypadków, uzupełnił je i dopisał też nowe.
- Są i pozytywy: Księga zachwytów – Filip Springer (19,90 zł) – Springer, który nieraz krytykuje współczesny ład przestrzenny pokazuje tutaj, że są budowle czy projekty, które po prostu wyszły i można być z nich zadowolonym.
3. Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny Narodziny gamedevu z ducha demosceny w Polsce – Piotr Marecki, Tadeusz Cieślewicz (14,90 zł; tylko EPUB)
Troszkę wapniackie te rekomendacje się zrobiły i to wskazujące chyba na wiek potencjalnych czytelników. Bo tą książką najbardziej zainteresują się ci, dla których walka atarcowców i commodorowców pozostaje wciąż w pamięci. Czyli ci, pamiętający lata 80 i 90. Książka pokazuje jak z pasji, którą było pisanie dem powstało coś więcej, czyli polska branża twórców gier.
Z recenzji na Classic Games:
Jeśli ktoś pamięta polskie realia z lat 80-tych i 90-tych minionego wieku, to lektura będzie przyjemnym powrotem do przeszłości (dla mnie – do dzieciństwa). Wieje nostalgią, wzbudza wiele miłych wspomnień o budach z automatami, graniu na Atari przed czarno-białym telewizorem i wgrywaniu gier z kaset. TDC ma dużą wiedzę o tym, jak wyglądał wówczas „rynek” gier, którego w zasadzie początkowo nie było. Mnóstwo gadania o giełdach, piratach i polskim rozwoju komputerów na naszym skromnym podwórku, kiedy świat już był o wiele kroków przed nami. To, co my mieliśmy jako nowość, tam już odchodziło w przeszłość. Byliśmy solidnie zacofani, ale dało nam to specyficzne warunki.
Książka ma trochę wad, o czym piszą choćby recenzenci na LC (ocena 6,9/10), ale daje bardzo dobry wgląd w zapomnianą już historię.
Co dalej:
- Jak się to robi na świecie: Krew, pot i piksele. Chwalebne i niepokojące opowieści o tym, jak robi się gry – Jason Schreier (24,90 zł) – jeden z najbardziej znanych reportaży o obecnej branży growej na świecie. No niestety wygląda na to, że znacznie większą rozrywką jest dzisiaj w gry grać niż je tworzyć. :)
4. Psychologia pieniędzy. Ponadczasowe lekcje o bogactwie, chciwości i szczęściu – Morgan Housel (21,90 zł)
To jeden z bestsellerów ubiegłego roku.
Większość ludzi myśli, że pieniądze – inwestowanie, finanse osobiste i decyzje biznesowe – to przede wszystkim matematyka. Wystarczy mieć odpowiednie dane i wzory, aby się dowiedzieć, co dokładnie należy robić. Jednak w prawdziwym życiu ludzie nie podejmują decyzji finansowych na podstawie arkuszy kalkulacyjnych. Podejmują je przy stole podczas kolacji albo na firmowym zebraniu, pod wpływem mieszanki takich czynników jak ich osobista historia, unikalny światopogląd, ego, duma, marketing i niezrozumiałe motywacje.
W Psychologii pieniędzy Morgan Housel – wielokrotnie nagradzany autor – przedstawia 19 krótkich historii, w których opisuje różne dziwne sposoby myślenia o pieniądzach, a także uczy, jak lepiej zrozumieć jeden z najważniejszych tematów w naszym życiu.
Oryginał: The Psychology of Money ma w Amazonie prawie 30 tysięcy ocen i ocenę 4,7/5. W LC ocena 7,4/10. Jak napisał Wilder_88:
Większość z opisywanych przez autora rzeczy powinniśmy wiedzieć ze szkoły. Byłoby to z korzyścią dla nas i mogłoby nas uratować przed wieloma pułapkami dorosłego życia.
Bardzo słuszna uwaga. Gdy czytam o ludziach, którzy wrzucili oszczędności swojego życia w kryptowaluty widzę, że brakować im musiało podstawowej wiedzy. Właśnie tę wiedzę książka zapewni. Pokaże błędy jakie popełniamy patrząc np. na influencerów, którym się powodzi, więc chcemy ich naśladować. Możemy np. mylić szczęście z umiejętnościami, nie wiedzieć czym się różni bogactwo od zamożności, a ładnych historii nie weryfikować ze statystykami.
Są to w gruncie rzeczy dość podstawowe rzeczy, ale niektórzy poznają je dopiero na własnych błędach. Dlatego książka warta jest przeczytania. Nawet jeśli jedyna czysto inwestycyjna rada jaką z niej wyciągniemy to kupowanie funduszy indeksowych, a tłumaczka nie popisała się i stwierdzenie że w XIX większość 65-latków pracowała zrozumiała na opak…
Książka dostępna jest również jako audiobook (12,90 zł).
Co dalej?
- O emocjach w inwestowaniu: Droga inwestora. Chciwość i strach na rynkach finansowych – Grzegorz Zalewski, Tomasz Zaleśkiewicz (9,90 zł) – jedna z moich ulubionych lektur od lat, którą polecałem gdy się ukazała w 2012. Wieloletni inwestor i dziennikarz rozmawia z psychologiem o tym wszystkim, co dotyczy emocji podczas różnych etapów cyklu giełdowego. Jeśli choć raz kupiliśmy jakieś papiery wartościowe, odnajdziemy tu siebie.
- Ekonomia behawioralna: Grosz do grosza. Jak wydawać mądrze i unikać pułapek finansowych – Dan Ariely, Jeff Kreisler (24,90 zł) – tutaj w popularnym ujęciu mamy najważniejsze zasady ekonomii behawioralnej, takie jak księgowanie mentalne, unikanie strat czy źródła błędów poznawczych.
5. PSYCHOkompetencje. 10 psychologicznych supermocy, które warto rozwijać – Kamil Zieliński (23,90 zł)
To książka podobna pod tym względem do „Psychologii pieniędzy”, że zawiera rzeczy, których powinniśmy nauczyć się w szkole. Ale po wielu reformach polska szkoła nauczy nas jak rozwiązać równanie kwadratowe, jaki jest cykl rozwoju pantofelka oraz jakie były przyczyny wybuchu wojny (którejś tam), a nie nauczy podstawowych rzeczy na temat naszego umysłu.
I to ma być właśnie taki podstawowy podręcznik praktycznej psychologii, który można dać osobie, która nigdy takiego nie czytała, albo ma awersję do poradników. Bo wprawdzie mamy tu ujęcie bardzo popularne, ale każdy rozdział ma podbudowę teoretyczną. Dowiadujemy się nie tylko czym są asertywność, kreatywność czy zarządzanie sobą w czasie, ale też jakie są najważniejsze teorie psychologiczne dotyczące danego tematu. Dowiemy się też, gdzie szukać dalszych informacji na każdy temat.
Książka dostępna jest również jako audiobook (12,90 zł).
Co dalej?
- Co kieruje naszym działaniem? PSYCHOefekty. 50 zjawisk psychologicznych, które wpływają na Twoje życie (19,90 zł) – to poprzednia książka Zielińskiego, ale w zasadzie sięgnąłbym po nią po przeczytaniu tu polecanej. To taki słowniczek różnych zjawisk, które psycholodzy zdefiniowali w ostatnich latach, no i tego, jaką lekcję z nich możemy wyciągnąć. Również jako audiobook w przyjaznej cenie 12,90 zł.
- Psychologia a mądrość: Najmądrzejszy w pokoju. Jaki korzyści możemy czerpać z najważniejszych odkryć psychologii społecznej – Thomas Gilovich, Lee Ross (29,90 zł) – to podobne ujęcie do Zielińskiego – autorzy starają się określić, które z rzeczy z podręczników psychologii mogą nam pomóc w kontaktach z innymi. Pogłębiają najważniejsze reguły i pokazują badania, które za nimi stały.
6. Leśny niezbędnik rodzinny. Poradnik survivalu i bushcraftu – Paweł Frankowski, Marian „Radar” Wyrzykowski (24,90 zł)
To książka, która wpisuje się w rosnący od pewnego czasu trend „powrotu do przyrody”, no i opanowania umiejętności przetrwania w dziczy. Zacznę może od podkreślenia, że trochę wbrew tytułowi to nie jest poradnik, dzięki któremu od razu można się spakować i ruszać do lasu. To raczej zbiór tego, co powinniśmy wiedzieć planując nasze leśne wyprawy, szczególnie jeśli robimy to z dziećmi czy podopiecznymi – odnoszę bowiem wrażenie, że z książki skorzystają nie tylko rodzice, ale i nauczyciele czy opiekunowie. Część czyta się trochę jak checklistę i materiały do prezentacji, które mają przekonać rodziców, że warto tego dzieciaka wysłać na obóz survivalowy.
Co dalej:
- Podręcznik bushcraftu: Bushcraft. Jak radzić sobie w dziczy bez współczesnych udogodnień – Dave Canterbury (24,90 zł) – to pierwszy z trzech podręczników amerykańskiego autora, które są dość szczegółowe, choć jednak skupione na realiach amerykańskich, np. polecające pewne produkty, które są tylko tam. No i pamiętajmy że jeśli nie wybieramy się poza Polskę, to u nas nie ma aż tak wielkich puszcz czy bezdroży. :)
- Dlaczego do lasu? Nerwy w las. Jak odnaleźć spokój i radość życia – Katarzyna Simonienko (19,90 zł) – jeśli w ogóle się zastanawiamy co może nam dać wyrwanie się z miasta i odwiedzenie lasu, oto wydana rok temu książka specjalistki od… „terapii lasem”, która pokazuje ile dobrego może nas tam czekać.
7. Polska z pomysłem. Miasta i miasteczka – Beata i Paweł Pomykalscy (26,90 zł)
Ponowne odkrywanie podróży po Polsce to też trend w ostatnich czasach – najpierw wywołany przez pandemię (i ograniczone możliwości wyjeżdżania), a teraz przez kryzys – bo jednak taniej pojechać gdzieś blisko niż na koniec świata. Na ten pomysł wpada sporo osób, dlatego popularne polskie miejsca turystyczne są straszliwie zatłoczone. Dlatego bardzo podobają mi się przewodniki takie jak ten – pokazujące Polskę nieco mniej znaną, a wartą odwiedzenia.
Znajdziemy tu krótkie polecenia 85 miast i miasteczek – od dawnych miast wojewódzkich, takich jak Suwałki, albo Sandomierz, po zupełnie niewielkie – jak choćby Czerwińsk nad Wisłą czy Serock. Przy każdym znajdziemy to co je wyróżnia, oraz propozycję tego, jak spędzić dzień w okolicy. Warto ten przewodnik potraktować jako zbiór podpowiedzi przed wyjazdem na wakacje, gdzie warto zajrzeć.
Co dalej:
- Gdzie uciec z miasta: Polska. Ucieczki z miasta. Wydanie 1 (37,90 zł) – spory (ponad 450 stron) zbiór proponowanych wycieczek na dzień lub parę dni z największych miast Polski. Można też kupić wydania skupione na konkretnych okolicach, np. Kraków, Warszawa, Wrocław, Poznań, Górny Śląsk, Łódź, Trójmiasto – każde z nich to sporo inspiracji na weekendowe wyjazdy.
- Gdzie uciec w góry? Góry Polski. 43 nieoczywiste trasy. Na jeden i na kilka dni. MountainBook. Wydanie 1 – Krzysztof Bzowski, Mariola Borecka, Marcin Winkiel, Natalia Figiel, Paweł Klimek, Jan Czerwiński (32,90 zł) – no i to jest bardzo podobna koncepcja, ale dotycząca gór. W jednej książce najciekawsze szlaki turystyczne, wiele w mniej znanych pasmach górskich. Warto zacząć od tej książki planowanie sezonu wakacyjnego. Potem jeśli już wybierzemy miejsce, to można też sięgnąć po bardziej szczegółowy przewodnik.
8. The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu. Elżbieta II, Winston Churchill i pierwsze lata młodej królowej. Tom 1 – Robert Lacey (9,90 zł)
Kolejne sezony serialu „The Crown” robią w ostatnich latach furorę, a temat rodziny królewskiej wraca wraz z kolejnymi wydarzeniami, takimi jak niedawna śmierć Elżbiety II. Pamiętać trzeba, że to jest fabuła, a nie dokument, dlatego wiele rzeczy może się różnić. Bardzo dobrze, że powstał taki przewodnik, który pokazuje, co było prawdą historyczną, co scenarzyści dołożyli, a co przemilczeli. Gdyby nie było oficjalnego, to na pewno by powstały nieoficjalne. Autorem jest Robert Lacey, konsultant historyczny całej serii.
Wyszedł również drugi tom: The Crown. Oficjalny przewodnik po serialu. Afery polityczne, królewskie bolączki i rozkwit panowania Elżbiety II (również 9,90 zł)
Co dalej?
- Kim była Elżbieta II? Elżbieta II. Ostatnia taka królowa – Marek Rybarczyk (24,90 zł) – zaktualizowane w 2022 wydanie znanej polskiej biografii, która w atrakcyjny sposób miesza przegląd historii z garścią plotek.
- Czym jest dziś Wielka Brytania? Oblicza Wielkiej Brytanii. Skąd wziął się brexit i inne historie o wyspiarzach – Dariusz Rosiak (14,90 zł) – zbiór felietonów o tym kraju, który może pomóc nam go dziś zrozumieć. „Brexit” w tytule jest raczej chwytem marketingowym, bo ujęcie jest szersze, również historycznie.
9. Biedni w bogatym kraju. Przebudzenie z amerykańskiego snu – Nicholas D. Kristof, Sheryl WuDunn (19,90 zł)
To bardzo dobry reportaż o realiach życia na amerykańskiej prowincji, gdzie np. likwidacja fabryk zniszczyła rodzącą się klasę średnią.
Oryginał ma zupełnie inny tytuł, Tightrope: Americans Reaching for Hope – ale polski jest bardzo dobry, bo wciąż mamy przecież wizję Ameryki jako Ziemi Obiecanej, największego kraju świata, w którym wszystko jest możliwe. Oryginalny tytuł („lina”) też ma jednak znaczenie.
Prowadząc badania i spisując relacje do tej książki, przekonaliśmy się, że w przypadku zamożnych, wykształconych amerykańskich rodzin podróż przez życie przypomina spacer szeroką, równą ścieżką, która wybacza błędy. Życie ludzi z niższych warstw społecznych coraz bardziej kojarzy się jednak z chodzeniem po linie. Niektórym udaje się dotrzeć do końca, lecz bardzo wielu innych traci równowagę i spada. Co więcej, upadek z liny często niszczy nie tylko jednostkę, lecz także całą jej rodzinę, w tym dzieci, a za ich pośrednictwem wnuki.
Polska w tym momencie wchodzi w kryzys, pojawia się wiele reportaży o rodzimej „klasie średniej”, którą dobijają raty kredytów, coraz więcej osób może poczuć, że te społeczeństwa się aż tak nie różnią. Choć my mamy choćby publiczne ubezpieczenia zdrowotne, działa to jak działa, ale jest – Amerykanie często nie mają tu niczego.
No i jeszcze:
Ray Dalio, miliarder i założyciel Bridgewater, największego na świecie funduszu hedgingowego, zgadza się z tą opinią, mówiąc: „Jestem kapitalistą, a nawet ja uważam, że kapitalizm się zepsuł”. Dodaje: „Problem polega na tym, że kapitaliści zazwyczaj nie wiedzą, jak dobrze podzielić ciasto, a socjaliści zazwyczaj nie wiedzą, jak sprawić, żeby to ciasto wyrosło”
I tu moglibyśmy płynnie przejść do kolejnej książki, ale chwilowo inne rekomednacje.
Co dalej:
- To oni spakowali Twojego pierwszego Kindle: Nomadland. W drodze za pracą – Jessica Bruder (19,90 zł) – polecana już nieraz, znana z ekranizacji historia ludzi, którzy np. w kryzysie 2008 stracili wszystko, no i teraz muszą pracować np. w magazynach Amazona, albo na sezonowych kempingach, sami mieszkając również w kamperach. Co mnie zadziwiło przy lekturze – że wiele osób mimo tak rozpaczliwej sytuacji wciąż prezentuje taki „klasyczny amerykański optymizm”, rodem z poradników rozwojowych.
- Czym mogą zaskoczyć nas Stany: Wałkowanie Ameryki – Marek Wałkuski – wciąż do odebrania bezpłatnie ze strony promocji. Więcej pisałem w ostatni piątek.
- Seria amerykańska i nie tylko: Książki wydawnictwa Czarne są teraz w promocjach do -53%. Również dobre ceny na audiobooki.
10. Mniej znaczy lepiej. O tym, jak odejście od wzrostu gospodarczego ocali świat – Jason Hickel (19,90 zł)
Warto czasami czytać książki, które kwestionują nasz sposób myślenia o świecie i nawet jeśli się z tym nie zgadzamy, to mamy powody do tego, aby na pewne rzeczy patrzeć inaczej. W ekonomii od zawsze liczy się wzrost gospodarczy, słupki PKB są chyba najważniejszym wskaźnikiem tego czy dane państwo działa dobrze czy nie. Autor wychodzi od słabości kapitalistycznego świata i szuka rozwiązań, które nie będąc jakimś kolejnym komunizmem mogą poprawić życie wszystkich, a nie tylko tych, którzy są w nim uprzywilejowani.
Pisze o tym, jak przejść od gospodarki zorganizowanej na zasadzie dominacji i eksploatacji do takiej, która opiera się na globalnej sprawiedliwości i wzajemnej wymianie korzyści ze światem przyrody. Pokazuje słabość modnych i uznawanych za progresywne idei, jak choćby Nowego Zielonego Ładu. Co najważniejsze jednak, proponuje wiele konkretnych rozwiązań, które pomogłyby zbudować postkapitalistyczną gospodarkę. Wiele z nich jest już – w mikroskali – testowanych na różnych polach, nawet w naszym otoczeniu.
Oryginał: Less is More: How Degrowth Will Save the World ma w Amazonie ponad 500 ocen i średnią 4,5/5.
Co dalej?
- Ekonomia klasyczna: Ekonomia w jednej lekcji – Henry Hazlitt (9,90 zł) – wydany przez Instytut Misesa popularny podręcznik klasycznej ekonomii szkoły austriackiej, jeden z najważniejszych w XX wieku. Tutaj z kolei zwolennicy lewicy mogą się wściekać, ale warto poznawać poglądy, które się krytykuje. W LC ocena 8/10.
- Inne punkty widzenia: Wydawnictwo Karakter w tej promocji ma zniżki do 49%. Jak o sobie piszą: Dzielimy się z czytelnikami tym, co nas interesuje i co uważamy za ważne. Chcemy zrywać z kulturowymi stereotypami i uprzedzeniami, wprowadzać w obieg polskiej kultury nowe tematy, inne wrażliwości i świeżą estetykę.
11. Ukraińskie stulecie 1914-2014. Szkice historyczne – Tadeusz Andrzej Olszański (14,90 zł)
Nie jest to jedna z tych książek napisanych „na szybko”, bo temat jest popularny. Wydana dwa lata temu, zbiera m.in. artykuły z Tygodnika Powszechnego, które wszystkie tworzą bardzo ciekawą panoramę historii naszego wschodniego sąsiada.
Bardzo dobry jest np. tekst o tym dlaczego polityka historyczna Ukrainy budzi taki nasz sprzeciw.
Niepodległe państwo ukraińskie tworzyła komunistyczna nomenklatura. Była jedyną siłą społeczną zdolną do podjęcia tego zadania. Nie miała żadnej wizji dziejów Ukrainy (oprócz sowieckiej), rozumiała jednak, że potrzebuje odpowiedzi na pytanie, dlaczego i w jaki sposób Ukraina nie jest Rosją, jakie elementy jej dziejów i kultury pozwalają wyłączyć ją z wszechrosyjskiego/sowieckiego dyskursu tożsamości. Potrzebuje jako nowej ideologii (państwa aideologicznego nie byli sobie w stanie wyobrazić), jako narzędzia sprawowania władzy. I taką wizję, dobrze opracowaną przez historyków z diaspory narrację historyczną, podsunęli kijowskiej nomenklaturze lwowscy narodowcy i nacjonaliści. […]
Jeszcze coś. W Polsce często traktujemy historię Ukrainy przede wszystkim jako dzieje współżycia i konfliktów z Polską. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że główna linia jej dziejów to współżycie i konflikty z Moskiewszczyzną, a potem Rosją. Jest to podobny błąd optyki, co częste wśród Ukraińców i Rosjan postrzeganie historii Polski wyłącznie jako dziejów ekspansji na wschód i ekspulsji ze Wschodu przy zupełnej nieświadomości wagi sąsiedztwa polsko–niemieckiego (może oprócz II wojny światowej, ale też – może).
Co dalej?
- Jak to jest żyć na Ukrainie? Ukraina. Soroczka i kiszone arbuzy – Katarzyna Łoza (19,90 zł) – autorka mieszka od lat we Lwowie i dzieli się swoimi doświadczeniami, nieraz dla nas dziwnymi, nieraz szokującymi, pozwala nam lepiej poznać naród, za którego walkę o wolność trzymamy kciuki i z którego uchodźców gościmy.
- O różnorodności ukraińskiego państwa: Barszcz ukraiński. Wydanie II rozszerzone – Piotr Pogorzelski (14,90 zł) – tę książkę polecałem już nieraz. Napisana jeszcze przed Majdanem (jeden rozdział na ten temat jest w wydaniu II) pokazuje również bardzo dobrze, czym była współczesna Ukraina (była – bo wojna jest wielkim resetem). Czytając nowszą książkę Łozy stwierdzałem jednak, że wiele rzeczy się nie zmieniło.
- Biografie Zełenskiego: jeśli mówimy o książkach napisanych „na już”, nie sposób pominąć aż trzech biografii prezydenta Ukrainy: Zełenski. Poza scenariuszem – Serhij Rudenko (14,90 zł), Zełenski – Wojciech Rogacin (19,90 zł) oraz Wołodymyr Zełenski. Ukraina we krwi – Gallagher Fenwick (9,90 zł). Najlepsze oceny według LC ma polska biografia autorstwa Rogacina – choć de facto każda ma wady wynikające z tego, że ciężko o jakiekolwiek dystans czasowi i emocjonalny.
12. Rosyjski dla bystrzaków. Wydanie II – Andrew D. Kaufman, Serafima Gettys Ph.D., Nina Wieda (14,90 zł)
No dobra, zdaję sobie sprawę, że polecanie dziś książki do nauki rosyjskiego jest chyba trochę kontrowersyjne, ale pozwólcie mi się wytłumaczyć.
Gdy Rosja napadła otwarcie Ukrainę, wiele osób zaczęło zaglądać do rosyjskiego internetu, aby zobaczyć jak „operacja specjalna” wygląda w tamtejszej propagandzie. I tak na przykład Wojciech Orliński na Facebooku relacjonuje co ciekawsze wypowiedzi „milblogerów”. Dobrze jest znać języki, nawet jeśli to języki wrogów.
Ja jestem jeszcze z pokolenia, które miało rosyjski w podstawówce, ale po 20 latach niewiele z niego pamiętam poza alfabetem i paroma zwrotami. I jeśli ktoś chciałby poczytać co propagandziści mają do powiedzenia, może sięgnąć po „Rosyjski dla bystrzaków” jako powtórkę.
Wbrew opisowi ciężko traktować książkę jako podręcznik dla początkujących – raczej to wprowadzenie do stosowania języka i samej kultury rosyjskiej (przy czym pominięto okazjonalne napadanie innych narodów). Myślę że książka będzie idealna do odświeżenia naszej znajomości, tak abyśmy już mogli rosyjskie portale czytać bez pomocy Google.
Aha, wydawca (polski) zaliczył wpadkę z okładką, na której jest napis zdaje się po białorusku. Ale to na treść nie wpływa.
Co dalej:
- A co z ukraińskim? E-booki, które pomogą nam nauczyć się ukraińskiego lub w tym języku porozumieć wymieniałem w artykule z marca 2022. A w obecnej promocji znajdziemy audiobooka z wydawnictwa Edgard: Ukraiński Kurs podstawowy – Nowa Edycja (14,90 zł)
- Inne języki dla bystrzaków: lubię podejście tej serii – bo pozwala na trochę dystansu wobec dość żmudnej nauki. Po 14,90 zł kupimy m.in.: Angielski dla bystrzaków, Włoski dla bystrzaków, Francuski dla bystrzaków. Wydanie II, Niemiecki dla bystrzaków, a nawet Chiński dla bystrzaków. Kilka języków ma też drugą część dla średniozaawansowanych: Francuski, Niemiecki, Hiszpański.
13. Wodecki. Tak mi wyszło – Kamil Bałuk, Wacław Krupiński (14,90 zł)
Ze Zbigniewem Wodeckim mam taki problem, że owszem, pamiętam go jako wykonawcę „Pszczółki Mai”, doceniam za walory głosowe, jednocześnie kojarzę jako topowego przedstawiciela PRL-owskiej piosenkarskiej konfekcji. Co zresztą nie było zawsze jego winą, a raczej tych, którzy mu piosenki pisali. No, ale renesans jego twórczości na parę lat przed śmiercią, występy z Mitch & Mitch sprawiły że jego popularność poszybowała w pokoleniu, które PRL zna co najwyżej z lekcji historii. Jeśli po tę biografię sięgną nowi fani – dowiedzą się wiele o czasach, które słusznie minęły. Jeśli sięgną starsi sceptycy – zrozumieją, z jakimi kompromisami wiązało się bycie artystą estradowym w latach 70.
Co dalej:
- Zaucha: Życie, bierz mnie. Biografia Andrzeja Zauchy – Jarosław Szubrycht (24,90 zł) – to kolejny artysta czasów PRL, który – jestem tego pewien – dziś świętowałby triumfalny powrót. Niestety tragiczna śmierć zatrzymała karierę, która niewątpliwie ciekawa, to była chyba nie do końca spełniona.
14. Obnażony umysł. Twoja droga do wolności i szczęścia bez alkoholu – Annie Grace (19,90 zł)
We wczorajszym Dużym Formacie przeczytałem wywiad z Krzysztofem Brzózką, byłym prezesem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, który od lat wskazuje na iluzoryczność walki przez polskie państwo ze szkodliwym piciem. Dowiedziałem się z tej rozmowy nie tak oczywistej rzeczy:
W tej chwili mogę powiedzieć, że na razie mamy najlepszy w Europie system opieki nad uzależnionymi. Problemem są ci w drodze do uzależnienia. Ci, co piją szkodliwie, nie będąc alkoholikami. To 3 miliony osób, które generują straszliwe koszty społeczne.
Chodzi zatem o ludzi, którzy piją może za dużo, ale nie czują, aby byli blisko alkoholizmu.
Minęły czasy, kiedy mówiono pacjentom: żebyś zrozumiał, jak wygląda problem, musisz spaść na dno. Wtedy dopiero się przerazisz, zyskasz motywację do pełnej abstynencji. Dziś wiemy, że można pomóc sobie, także pijąc nadal, ale mniej niż dotąd. Dwukrotne zmniejszenie spożycia oznacza czterokrotny przyrost dobrostanu w życiu – to funkcja wykładnicza. Poza tym nie każdy jest gotów zostać abstynentem.
No i tu wchodzi np. opisana książka. Oryginał, This Naked Mind ma w Amazonie ponad 10 tysięcy ocen i średnią 4,7/5. Autorka nie próbuje zapisywać czytelników do AA, pokazuje jednak na czym polega uzależnienie i jakie nieuświadomione korzyści czerpiemy z picia. Lektura i przerobienie pozwoli nawet jeśli nie na abstynencję, to poszukanie np. innych sposobów na ułatwienie spędzania wolnego czasu.
Co dalej?
- Miesiąc z lekturą: Wyzwanie: 30 dni bez alkoholu. Jak zmienić nawyki i odzyskać kontrolę (23,90 zł) – ta sama autorka, ten sam problem, tylko inne ujęcie, bo lekturę można podzielić na 30 dni.
- Neuronauka: Nigdy dość. Mózg a uzależnienia – Judith Grisel (19,90 zł) – ta książka również jako punkt wyjścia ma doświadczenia autorki, ale proponuje nieco bardziej naukowe podejście, no i nie ogranicza się do alkoholu. (Według porównywarki w swiatksiazki.pl jest trochę taniej).
- O dawaniu w szyję. Mistrzynie kamuflażu. Jak piją Polki? – Magda Omilianowicz (9,90 zł) – według prezesa Brzózki „alkoholowy” marketing w Polsce nastawiony jest obecnie w dużym stopniu na kobiety. Ten reportaż próbuje odpowiedzieć na to, dlaczego Polki coraz częściej sięgają po alkohol.
Rekomendacje z poprzednich lat
Przy okazji poprzednich promocji też przygotowywałem polecenia:
- 10 rekomendacji z promocji urodzinowej 2022
- 9 rekomendacji z promocji noworocznej 2022
- 10 książek informatycznych z promocji noworocznej 2022
- 10 rekomendacji z promocji urodzinowej 2021
- 10 rekomendacji ze stycznia 2021
- Książki informatyczne z promocji noworocznej 2021
- 13 swoich rekomendacji z listopada 2020
- 13 rekomendacji ze stycznia 2020
- 14 rekomendacji z urodzin 2019
- 11 rekomendacji ze stycznia 2019
- 12 książek informatycznych ze stycznia 2019
- 12 rekomendacji z urodzin 2018
- 11 rekomendacji z listopada 2017
- 15 szybkich rekomendacji z urodzin 2016
- 11 rekomendacji na urodziny 2015
- Rekomendacje z promocji noworocznej w 2015
Staram się tu nie powtarzać, tak więc uzbierała się już ponad setka tytułów.
Ceny oczywiście mogą być zupełnie inne, może też się tak zdarzyć że dany tytuł nie załapał się teraz do promocji. Albo w ogóle wypadł ze sprzedaży – choć raczej nie dotyczy to pozycji z grupy Helion.
Przypominam, że promocja noworoczna Ebookpoint trwa jeszcze (po przedłużeniu) do czwartku, 5 stycznia włącznie. Pod koniec dnia strona księgarni może nie wytrzymać naporu, tak więc lepiej nie kupować na ostatnią chwilę.
Napiszcie koniecznie w komentarzach, co jeszcze ciekawego trafiliście, no i czy zgadzacie się lub nie z moimi poleceniami.
W artykule są linki afiliacyjne do Ebookpoint i Amazonu.
„Dobrze jest znać języki, nawet jeśli to języki wrogów.”
Źle. Powinno być:
„Dobrze jest znać języki, ZWŁASZCZA języki wrogów.”
Trochę racja, trochę nie. :) Bo jednak wciąż angielski wydaje mi się językiem, który jest znacznie ważniejszy. No ale w dłuższej perspektywie (konfrontacji Zachodu z Chinami) na pewno chiński.
Ech, moja ś.p. babcia, która uczyła mnie w latach 80 niemieckiego – tego z RFN, naturalnie! ;) – powtarzała mi: „Ucz się rosyjskiego! Bo język wroga trzeba znać!”.
Ale fakt, angielski się bardziej przydaje. Tu chyba bardziej chodzi o to, jakie języki poza nim.
O jakie dobre polecenie. Dobre rzeczy ludzie piszą.
Odniosę sie pokrótce do dwóch tematów – książek
1. O piciu alkoholu.
Niestety nihil novi. I niestety tak będzie dalej. Dostępność alkoholu, brak edukacji, brak wzorców etc.
2. Co do tego akapitu „Bardzo słuszna uwaga. Gdy czytam o ludziach, którzy wrzucili oszczędności swojego życia w kryptowaluty widzę, że brakować im musiało podstawowej wiedzy. Właśnie tę wiedzę książka zapewni. Pokaże błędy jakie popełniamy patrząc np. na influencerów, którym się powodzi, więc chcemy ich naśladować. Możemy np. mylić szczęście z umiejętnościami, nie wiedzieć czym się różni bogactwo od zamożności, a ładnych historii nie weryfikować ze statystykami.”
też nic nowego*. Może detale. Wystarczy poczytać N. Taleba oraz przywołanego tam Senekę (Listy moralne do Lucyliusza) i naprawdę dużo rzeczy w głowie można sobie poukładać.
Obok technicznych detali (bo technologia się zmienia, idziemy do przodu) to zasady i wartości pozostają te same. I te same problemy ludzi.
Jako puentę zostawię komentarz (bez komentarza) pewnego sławnego gościa:
„”I’m very skeptical of books. I don’t want to say no book is ever worth reading, but I actually do believe something pretty close to that. I think, if you wrote a book, you fucked up, and it should have been a six-paragraph blog post.”
Sam Bankman-Fried
*nie deprecjonuję tej książki i Twoich komentarzy tutaj, wręcz przeciwnie.
Cytat z Bankman-Frieda rewelacyjny :D
Problem z chciwością i łapaniu się na różne cudowne pomysły jest oczywiście ponadczasowy, przypomnijmy sobie gorączkę mórz południowych z XVIII wieku. :) Nie zmienia się też to że co dziesięć lat mamy zupełnie nowe propozycje, które tym razem mają być rewolucyjne.
Zgadzam się z tym co napisałeś.
Mimo całego postępu tachnicznego/technologicznego natura ludzka się nie zmieniła. Dlatego warto sięgać po teksty/dzieła klasyków głównie z początków rozwoju/rozkwitu naszej kultury. Ludzie wtedy mieli zdecydowanie więcej czasu na refleksję, potrafili o wiele bardziej i trafniej obserwować/analizować swoje otoczenie, zachowania, rzeczywistość.
Pozdrawiam
Przeczytałem , pół książki pana Jarka o metalu i przyznam, że mnie trochę odrzuciło. Sam słucham metalu (nie nałogowo, tak czasami) i lubię stare kapele z lat 70/80. Pan Jarek pisze jednak w zasadzie o metalu ekstremalnym. Black, death itp. Polacy mają (mieli) straszne parcie na ekstremę. Na Zachodzie wspólistnieli Sex Pistols, The Clash jako punk a u nas wszyscy grali bardziej hard niż Exploited nawet. W metalu szybko przeszli od klimatów ala Maiden, Accept, AC/DC, Manowar do właśnie trashu, deathmetalu i oczywiście Black (z całą antychrzescijańską otoczką).
Dopiero w hiphopie mamy chyba także łagodniejsze klimaty, bardziej komercyjne .
Sam uczestniczyłem w środowisku fanów muzyki elektronicznej. Tangerine Dream, Klaus Schulze itp. Mieliśmy listę dyskusyjną, forum, wymienialismy się płytami, jeździli na koncerty, wydawali fanowską gazetkę, słuchali Kordowicza w Trójce a nawet muzycy z naszej grupy wydali wspólną plytę.
Piękna zabawa, niszowa. Nikomu do głowy nie przyszło pisać o tym książek. Bo i po co.
No ale trudno mieć pretensje do autora, że był za młody aby być fanem Iron Maiden i jeździć na koncerty np. w 1986. Większość fanów się radykalizowała wraz z rozwojem muzyki. No i jeszcze miało znaczenie to uciekanie od komercji do coraz bardziej ekstremalnych i niszowych gatunków. Dzięki książce sięgnąłem np. po ostatnią płytę Decapitated i wchodzi bardzo ładnie. Ale black to wciąż kompletnie nie moje rejony.
Myślę, że inne społeczności fanowskie wciąż czekają na swoich biografów, choć będąc przez lata fanem progrocka i założycielem polskiego internetowego fanclubu Yes muszę stwierdzić, że w tym środowisku były zdecydowanie mniejsze ekscesy niż u metali. :D
A co do fanów elmuzyki, to pewnie mieliśmy wspólnych znajomych, np. znany w tym środowisku śp. JerzyK był też zapalonym yesomaniakiem.
JerzyK z Warszawy o ksywie 3N (3Nutki) to także mój Kolega. Tworzył z taśm z lat 70/80 wspaniałe bootlegi Tangerine Dream. Podczas koncertów Mandarynek w Stolicy zawsze przyjmował nas u siebie. Wiedzę o muzyce miał ogromną.
Odszedł zdecydowanie za wcześnie. :-(