Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Test czytnika Onyx Boox Tab Ultra – dziesięciocalowy tablet z Androidem, rysikiem, aparatem i tysiącem funkcji

Zapraszam do lektury testu czytnika Onyx Boox Tab Ultra – dziesięciocalowego modelu o dużych możliwościach.

Już sama nazwa wskazuje, że mamy do czynienia nie tyle z czytnikiem, ale tabletem z e-papierowym ekranem.

Półtora roku temu testowałem tutaj Onyx Boox Note Air 2 – inny dziesięciocalowy czytnik, który reklamował się „Like a tablet, unlike any tablet” – taki jak tablet, inny niż jakikolwiek tablet.

Tab Ultra jest jednym i drugim, a dodatkowo jeszcze e-notatnikiem – bo przy pomocy załączonego rysika można pisać, rysować i adnotować teksty. Świat Czytników to blog o czytaniu, a nie o tabletach czy notatnikach, więc skupię się na funkcjach dotyczących czytania właśnie, choć o innych postaram się wspomnieć.

Mój przegląd powinien przydać się wszystkim, którzy zamierzają kupić dowolny czytnik Onyx Boox, bo wszystkie mają Androida i podobne oprogramowanie. Jedynie niektóre funkcje (np. podział ekranu) dostępne są wyłącznie na modelach z dużym ekranem.

Aktualizacja z 19 stycznia 2024: poprawiłem parę drobiazgów, dodałem też linki do alternatywnych czytników.

Jak kupić Onyx Boox Tab Ultra?

Czytnik kupimy obecnie w sklepie dystrybutora – czytio.pl. Nominalna cena to 2419 zł, obecnie trwa promocja z okazji Black Week i płacimy 2298 zł.

[Aktualizacja ze stycznia 2024: obecna cena to 2249 zł]

Oczywiście większość sieci handlowych ma też czytniki z oficjalnej dystrybucji.

Artykuł powstał we współpracy z Czytio.pl, któremu dziękuję za przekazanie czytnika do testów. Wszystkie opinie są wyłącznie moje. W artykule są linki afiliacyjne, jeśli dokonacie zakupu przy ich pomocy, otrzymuję niewielką prowizję.

Co warto wiedzieć o Onyx Boox Tab Ultra

Oto podstawowe informacje o czytniku:

  • Ekran: 10,3” E Ink Carta, 1872 x 1404px (227 ppi)
  • Podświetlenie: tak, z regulacją barwy (36 diod)
  • Obsługiwane formaty: PDF, DJVU, CBR, CBZ, EPUB, AZW3, MOBI, TXT, DOC, DOCX, FB2, CHM, RTF, HTML, ZIP, PRC, PPT, PPTX, PNG, JPG, BMP, TIFF, WAV, MP3
  • Obsługa: dotykowa (palec) lub przez dołączony rysik WACOM
  • Procesor: Qualcomm Octa-core + BSR GPU
  • Pamięć RAM: 4GB LPDDR4X
  • Wewnętrzna pamięć na pliki: 128 GB
  • System operacyjny: Android 11
  • Złącza: USB-C (z obsługą OTG), Wi-Fi (2.4GHz + 5GHz), Bluetooth 5.0
  • Bateria: 6300 mAh
  • Rozmiary: 225 x 184,5 x 6,7 mm
  • Waga: 480 g

Onyx Boox ma w tym momencie w sprzedaży trzy podobne czytniki dziesięciocalowe:

  • Onyx Boox Note Air 3 – wszedł do sprzedaży w styczniu 2024 – następca Note Air 2. W porównaniu do Tab Ultra nie ma aparatu, pamięć na pliki jest też mniejsza (64 GB). Szersza jest jedna z bocznych ramek, co ułatwia trzymanie.
  • Onyx Boox Note Air 3 C – to wersja notatnika z kolorowym ekranem Kaleido i ekranem 300 ppi.
  • Onyx Boox Tab Ultra C Pro – nowszy wariant testowanego tu czytnika z mocniejszym procesorem, większą pamięcią RAM, no i też ekranem Kaleido 3. Aparat do skanowania dokumentów ma doświetlającą lampę LED.

Ich obsługa powinna być bliźniaczo podobna do Tab Ultra.

Zobacz też mój przewodnik po czytnikach Onyx Boox oraz tabelkę z porównaniem.

Zestaw z czytnikiem

Czytnik dotarł do mnie w dużym pudełku wypełnionym gąbką.

W pudełku znajdują się akcesoria: rysik WACOM, kabel USB, no i igła umożliwiająca otwarcie tacki na kartę micro SD. Dostajemy też skróconą instrukcję obsługi.

Z czytnikiem nie dostajemy zapasowych końcówek, są do nabycia na stronie dystrybutora. Nie wiem niestety na ile wystarczają – ja przez rok w swoim Kindle Scribe nie musiałem wymieniać, ale nie korzystam bardzo intensywnie.

Jeśli chodzi o rysiki, przypuszczam, że będą działały również inne dostosowane do ekranów WACOM – w moim Tab Ultra mogę bez problemu pisać rysikiem ze Scribe (i działa też gumka).

Ekran i jego responsywność

O sprawach oczywistych powoli się zapomina – czy pamiętacie testy pierwszych czytników z oświetleniem sprzed 10 lat, gdy analizowałem dokładnie równomierność światła? W Tab Ultra oświetlenie jest po prostu równomierne.

Barwę możemy regulować w dużym zakresie. Tak wygląda najchłodniejsze oświetlenie:

A tak najcieplejsze.

Być może zauważycie, że panel regulacji podświetlenia jest dość dziwny – osobne ikonki do ciepłego i zimnego światła i symbol „linku” umożliwiający połączenie suwaków jasności i barwy. W nowym oprogramowaniu w wersji 3.5 uproszczono ten interfejs i mamy po prostu dwa suwaki (jasność i barwa) – podobnie jak w każdym innym czytniku.

Ekran jest laminowany – pokryty fabryczną folią, która jest o tyle dyskretna, że zauważyłem jej obecność dopiero po tygodniu. [Nie mylmy jej z folią, którą zabezpieczono czytnik przy transporcie, bo tę od razu zerwiemy – jest nawet uchwyt]. Z tego powodu w porównaniu do innych czytników ekran jest trochę „śliski”, co nie każdemu musi odpowiadać. Ale ma to też zalety. Jak czytam w materiałach producenta:

Warstwy dotykowe tabletu Tab Ultra zostały zmniejszone o 50%, aby przybliżyć zawartość do ekranu, dzięki czemu użytkownicy mogą zauważyć mniejszą przerwę pod szklanym ekranem i uzyskać wyraźniejszy obraz oraz bardziej responsywny dotyk.

Czy dotyk jest bardziej responsywny trudno mi ocenić, nie mam jednak w zasadzie uwag do niego – przez dwa tygodnie korzystania np. z klawiatury ekranowej zawsze trafiałem w klawisz i nie musiałem chyba nigdy się poprawiać.

Ale jeśli chodzi o tę „mniejszą przerwę” coś jest na rzeczy – bo gdy korzystam z Kindle Scribe, tę odległość między tekstem i powierzchnią widzę. Tu jest faktycznie mniejsza.

Centrum E-Ink i tryby odświeżania

Jeśli chcemy korzystać w pełni z możliwości czytnika, niezbędne jest opanowanie „Centrum E-Ink”,  które możemy wywoływać z paska narzędziowego na dole, gestem lub z „centrum kontroli” na górze.

Tak wygląda wywołane w aplikacji Kindle.

Z centrum E-Ink można wybrać jeden z czterech trybów odświeżania. Zacytuję ich opisy z czytnika, bo są bardzo trafne:

  • HD: dobry efekt wyświetlania, odpowiedni do ogólnego czytania tekstu (tryb domyślny)
  • Zrównoważony: nieco silniejszy ghosting, odpowiedni do szybkiego przeglądania obrazów i tekstu
  • Szybki: utrata szczegółów jest nieco większa, odpowiedni do przeglądania stron internetowych
  • Ultraszybki: utrata szczegółów jest duża, odpowiedni do odtwarzania wideo

Im szybszy tryb wybierzemy, tym większy jest ghosting – czyli przebicia poprzednich stron (lub widoków), jednocześnie tym płynniej wszystko działa. Coś za coś.

W aplikacjach do czytania mamy jeszcze tryb „Regal” – to jest wygląd tekstu dokładnie tak jak w innych czytnikach, z minimalizacją ghostingu, ale jednocześnie z najwolniejszym odświeżaniem.

Na filmie możecie zobaczyć, jak w aplikacji Polityki wyglądają różne tryby odświeżania.

Osobiście korzystam z HD lub zrównoważonego – nie mam problemu z lekkim opóźnieniem.

A jak wygląda wideo w trybie ultraszybkim? Traktuję to jako ciekawostkę. Uprzedzam, że wideo jest troszkę głośne.

Rzut oka na YouTube powinien odpowiedzieć na pytanie „czy na kolorowym Tab Ultra C Pro da się oglądać filmy”. No nie, nie da się, chyba że jako niezobowiązujący podkład dla dźwięku.

Ustawienia trybu odświeżania możemy regulować osobno dla każdej aplikacji – np. ustawić, że Kindle będzie działał w trybie HD, ale już Gazeta Wyborcza – szybkim.

Bardzo ciekawą opcją jest „filtruj animację według czasu przewrócenia strony”.

Chodzi o to, że jeśli aplikacja do czytania jest niedostosowana do e-papieru i próbuje nam wcisnąć animacje przy zmianie stron – aplikacja będzie te animacje filtrować (czyli ich nie pokaże), choć oznacza to pewne opóźnienie w pojawieniu się kolejnej strony.

W porównaniu do mojego testu Note Air 2 w module „Centrum E-inku” zaszło trochę zmian – przede wszystkim jest nieco bardziej zrozumiały. Nawet tryby odświeżania nie noszą już nazw „A2”, czy „X-Mode”.

Ekran główny czytnika

Ekran startowy czytnika pokazuje, czym właściwie jest Tab Ultra:

  • Na górze mamy dwa widżety. W pierwszym skróty do biblioteki i dwóch ostatnich książek. Obok – skróty do ostatnich notatek
  • Poniżej: najpopularniejsze systemowe aplikacje
  • Na dole – skróty do ulubionych aplikacji i ustawień

Ikony i widżety możemy przenieść na inną stronę, tak jak na każdym urządzeniu z Androidem

Przyzwyczailiśmy się, że na czytnikach ekran główny prezentuje nam głównie książki (no, bywają wyjątki – Kindle przecież ma tam oferty ze sklepu), tutaj zajmują one mniej niż jedną czwartą ekranu.

Inna sprawa, że dałoby się pewnie ten ekran zaprojektować lepiej i zmieścić więcej informacji. Co więcej – sam Tab Ultra ma jeszcze… drugi ekran główny, do którego wchodzimy gestem w lewo. Coś podobnego znajdziemy na iPadzie.

Tych widżetów nie możemy przenosić, ale możemy wybrać te wyświetlane i dołożyć np. statystyki czytania.

Dodam jeszcze, że jeśli zaprojektujemy sobie kilka ekranów głównych, to w ustawieniach (Pulpit i wygaszacz ekranu) możemy zdefiniować, który ma być tym domyślnym.

Wgrywanie plików i biblioteka

Po podłączeniu do komputera czytnik jest widoczny jak telefon/tablet z Androidem. Niedawno pisałem szerzej o tej zmianie w przypadku Kindle Scribe. Użytkownicy Maca mogą potrzebować programu Android File Transfer. Pliki przegrywamy do folderu „Books”. Tab Ultra rozpoznawany jest bez problemu przez Calibre i mogę wgrywać e-booki również za pośrednictwem tego programu.

Można też pliki wysyłać bezprzewodowo – odpalamy aplikację Boox Drop i otwieramy na komputerze stronę podaną w aplikacji, która musi być w tej samej sieci. Można też się zalogować na stronie eur.boox.com – korzystamy z naszego numeru telefonu lub adresu mailowego.

Można też na komputer ściągnąć aplikację send2boox, która działa podobnie jak wspomniana wyżej strona. W aplikacji będziemy mieli podgląd wszystkich notatników z czytnika.

Jeśli kogoś interesuje programistyczne wysyłanie plików na czytnik, nasz czytelnik Marcin Juszkiewicz przygotował skrypt onyx-send2boox w Pythonie (link do Gituba). Autoryzacja następuje przez wspomniany serwis Send2Boox.

Czytnik może również połączyć się z którąś z chmur, z których korzystamy – np. OneDrive, Google czy Dropbox. Wtedy jesteśmy w stanie przeglądać zawartość naszego konta i ściągać wybrane tytuły. To jest szalenie wygodne przy przesiadce z innego systemu, jeśli zrobiliśmy sobie kopię zapasową wszystkich e-booków w takiej chmurze.

Tak wygląda moje konto Dropbox, gdzie mam pliki wgrywane przez księgarnię Publio.

Oto pełna lista kont, które są dostępne.

Poza standardowymi usługami zewnętrznymi mamy też interfejs WebDAV, możemy więc podpiąć własną chmurę np. opartą na NextCloud.

Jedyna rzecz, jakiej pod względem wysyłki na Booxa mi brakowało to możliwość zdefiniowania adresu e-mail i wysyłka mailowa – co by pozwoliło na większą integrację z polskimi księgarniami.

Sama aplikacja biblioteki jest dość podstawowa. Mamy widok według okładek i według listy.

 

Domyślnie wyświetlane są nazwy plików, można w ustawieniach przełączyć na tytuły. Przy większej liczbie plików będzie chyba trochę chaosu. Tutaj Onyx mógłby podejrzeć, jak organizacja wygląda na PocketBookach.

Jeśli na dysku stworzymy foldery, nie będą one widoczne w aplikacji biblioteki. W aplikacji można tworzyć wirtualne foldery, zwane półkami.

Czytanie EPUB

Pliki EPUB oraz PDF czytamy w systemowej aplikacji NeoReader, choć pamiętajmy, że to Android, tak więc możemy próbować też innych. Sama aplikacja nie zmieniła się za bardzo w ciągu ostatniego półtora roku.

Czytniki Onyx Boox są jedynymi, w których tak dokładnie można zdefiniować parametry tekstu. Poza rzeczami standardowymi takimi jak wielkość czcionki, marginesy czy interlinia, mamy też odległość między akapitami.

Gorzej jest z wyborem fontu. Mamy trzy zakładki. Pierwsza to czcionki chińskie (po co?!), druga angielskie (słownie dwa) – a trzecia systemowe. Tu jest ich bardzo dużo – powodzenia w przewijaniu dwudziestu pięciu stron listy przypadkowych i tych samych wariantów.

No i to kompletnie zaskakuje, że czytnik, który ma tak dopracowane różne funkcje, kwestię fontów pozostawia przypadkowi. Oczywiście podobnie jak na czytnikach PocketBook czy inkBOOK możemy nasze fonty wgrać. Wgrywamy je do folderu „Fonts” w pamięci czytnika.

Tak wygląda zmiana stron i ustawień czcionki w praktyce. Książkę otwieram po raz pierwszy – widać, że nie ma dużego opóźnienia w otwieraniu.

Strony zmieniać możemy przesuwając palcem po ekranie lub dotykając z boku.

W ustawieniach aplikacji wybrać możemy różne strefy dotyku.

Da się też zdefiniować swoje strefy – podobną funkcję od jakiegoś czasu mają czytniki PocketBook (co omawiałem np. przy teście InkPad 4). Wybieramy jak ma reagować dotknięcie w każdej z 9 części ekranu.

W ostatniej wersji oprogramowania 3.5 doszła też możliwość zmiany strony przez gest rysika.

Bardzo dobrze działa funkcja TTS czyli czytanie treści książki na głos. Czytnik nie korzysta z własnych wbudowanych głosów (jak np. PocketBook – Ivona), a po prostu z usług Google związanych z mową. Działają one także offline, wcześniej może być konieczne pobranie danych głosowych z sieci.

Czytnik ma wbudowane głośniki, tak więc nie będzie potrzebne podłączanie słuchawek – co można zrobić przez Bluetooth lub adapter do USB-C, który jednak trzeba dokupić osobno.

Jeśli chodzi o funkcje językowe – słowo w języku obcym możemy sprawdzić w słowniku – ale jedyny dostępny słownik w przypadku e-booka po angielsku był angielsko-angielski.

Tuż obok jednak mamy tłumaczenie online z Binga, Google czy własne Onyxa.

O tłumaczeniach napisałem w osobnym artykule. Do wywołania tej funkcji użyć można funkcji podziału ekranu w czytanym e-booku.

Jak widać – są różne możliwości – możemy podejrzeć drugie miejsce w tym samym pliku, otworzyć inny plik, ale także wywołać moduł z notatkami odręcznymi lub tekstowymi.

Jeśli chodzi o notowanie – możemy pisać bezpośrednio po pliku EPUB i nawet jeśli powiększymy lub pomniejszymy czcionkę, czytnik będzie starał się umieścić nasze podkreślenie tam gdzie oryginalnie się znajdowało.

Tutaj zaznaczyłem cały akapit (po lewej), gdy mocno powiększyłem tekst, początek rysunku zostaje w tym samym miejscu, ale już reszta się nie rozciąga.

Adnotacje (podkreślenia tekstu) i ręczne notatki (rysikiem) możemy eksportować. Pierwsze do pliku tekstowego (troszkę jak „My Clippings” w Kindle), drugie do PDF lub PNG. W obu przypadkach eksportuje się jednak tylko albo adnotacja, albo zrzut strony z notatką.

Ciekawą funkcją jest synchronizacja notatek i podkreśleń. Działa ona jeśli mamy dwa czytniki zalogowane na jedno konto Onyx Boox, a pliki nazywają się tak samo i są w tej samej lokalizacji.

Czytanie PDF

Ponad dziesięciocalowy ekran wydaje się idealny do czytania PDF czy DJVU.

Na krótkim filmie pokazuję jak wygląda otwieranie i przeglądanie pliku PDF.

Można zauważyć, że wszystko działa płynnie – no i nie trafiłem na jakieś poważniejsze zawieszenia. Film nakręciłem przy trybie odświeżania HD, jeśli często przeglądamy czy powiększamy PDF – wybranie zrównoważonego czy szybkiego może być uzasadnione.

Przy lekturze PDF czy DJVU mamy opcje przycinania czy zmniejszania marginesów, jak również wzmocnienia tekstu.

Mamy jeszcze jedną zakładkę kontrast, w całości poświęconej czytelności – możemy tu pogrubiać tekst, wyostrzać obraz, wzmacniać ciemne kolory lub wybielać znaki wodne. Ma to kluczowe znaczenie, jeśli tekst jest na tle innym niż białe, albo korzystamy ze skanów.

Jeśli mimo tych wszystkich zabiegów na ekranie 10,3″ nie jesteśmy w stanie wszystkiego dojrzeć, można też plik powiększyć.

Czytnik ma też tryb kolumnowy (znajdziemy go jednak nie w zakładce „Format”, a „Nawigacja”), który daje duże możliwości podziału ekranu, a także kierunku w jakim czytamy tekst.

Ustawienie kierunku liczy się szczególnie w przypadku komiksów, gdzie po powiększeniu możemy chcieć przesuwać się po kolejnych okienkach.

Co z notatkami? Jeśli coś po PDF piszemy, możemy to ostatecznie w pliku osadzić, albo zapisać nowy PDF. W nowym oprogramowaniu 3.5 pojawiła się przydatna funkcja „smart scribe”, która może automatycznie prostować i poprawiać nasze bazgroły.

Aplikacje

Po raz kolejny warto powtórzyć, że Tab Ultra to czytnik z Androidem, z pełnym dostępem do usług Google i sklepu Play. W zasadzie każdą aplikację jesteśmy w stanie zainstalować.

Jeśli na przykład kupujemy książki w Google Books (obecnie „Książki Play”) – hop, oto aplikacja.

Tak z kolei działa aplikacja Kindle. Troszkę ostrość na początku znikła, ale potem jest dobrze.

Kindle działa w zasadzie tak jak na tabletach – mam dostęp do całej biblioteki w chmurze, widzę swoje podkreślenia i mam synchronizację z czytnikami. Jeśli ktoś przesiada się na Onyxa z urządzeń Amazonu, może w zasadzie nadal korzystać z tego systemu.

Choć oczywiście natywna aplikacja NeoReader daje więcej możliwości, np. pod względem notowania – w Kindle będziemy w stanie dodać podkreślenie, ale już nie ręczną notatkę.

Czytnik ułatwia korzystanie z dwóch aplikacji jednocześnie. W tym momencie ekran możemy podzielić „pół na pół” (pionowo lub poziomo), tak że w obu częściach są różne aplikacje. Na przykład tekst książki i Word, w którym będziemy robili notatki, lub przeklejali zaznaczone fragmenty. Warto tu zauważyć, że schowek działa miedzy aplikacjami.

Bardzo dobrze działa Word – jeśli nie mamy klawiatury Bluetooth, a nie chcemy pisać na ekranowej, możemy dyktować – niestety tylko po angielsku.

Uzupełnienie na prośbę Michała z ArtRage: można w Wordzie zaznaczać tekst rysikiem, działa zakładka z recenzją i komentarze – czyli tak, Onyx nada się do robienia recenzji wydawniczych.

Excel bez problemu wyświetlił moją „megalistę” z ostatniej promocji urodzinowej Ebookpoint, którą otworzyłem prosto z Onedrive.

No i to pokazuje, jaką mocą dysponuje ten tablet, bo plik ma kilkadziesiąt tysięcy wierszy i nawet mój domowy komputer z 16-rdzeniowym procesorem 5900X potrafi się odrobinę na chwilę przyciąć przy otwieraniu.

Aparat i skaner dokumentów

Onyx Boox Tab Ultra wyróżnia się wśród innych „dużych” czytników Onyxa tym, że z tyłu urządzenia znajduje się obiektyw… aparatu fotograficznego.

Przeznaczenie jest jasne – skanowanie dokumentów i na ekranie głównym mamy też aplikację „Skaner dokumentów”. Gdy ją odpalimy – możemy zrobić zdjęcie (lub wiele zdjęć), następnie je wyedytować, ewentualnie rozpoznać tekst i zapisać do PDF.

Im lepsze światło tym lepiej, aparat nie ma niestety żadnej możliwości włączenia doświetlenia – dopiero w kolorowym następcy: Onyx Boox Tab Ultra C Pro mamy dodatkową diodę LED. No, ale jeśli jesteśmy w bibliotece, to mocna lampka stołowa powinna wystarczyć.

Rozpoznawanie OCR mnie nie zachwyciło. Nie wiem dlaczego brakuje polskich liter (a języka nie da się ustawić).

Możemy rozpoznany tekst zapisać jako PDF i wygląda to tak:

System nie próbował rozpoznać, że tekst jest w jednym wierszu, tylko go ułożył, tak jak ułożył się oryginał. Liczy się więc to, jak wygląda oryginalny tekst.

Cały proces skanowania możemy zobaczyć na filmie – tu efekt był troszkę lepszy. :-)

Wydaje mi się, że funkcja wymaga jeszcze dopracowania, a choć skanowanie może się przydać w bibliotece, to chyba lepiej zapisywać pliki jako oryginalne PDF.

Obecność obiektywu ma jeden efekt uboczny, który widać, gdy położymy czytnik na płaskiej powierzchni – niestety on troszkę wystaje, wiec urządzenie nie leży całkowicie płasko.

Aparat – nie tylko do skanów

Aparat może się przydać nie tylko do skanowania tekstów. Parę tygodni temu ruszyła akcja CzytajPL 2023 i przy pomocy aplikacji Woblink bez problemu wskanowałem kod QR. Tak więc jeśli androidowa aplikacja wykorzystuje aparat – możemy z niej skorzystać, np. Obiektyw Google będzie w stanie nam tłumaczyć papierową książkę, którą czytamy.

Co więcej, możemy ze Sklepu Play ściągnąć aplikację aparatu (czytnik poza wspomnianym skanerem fabrycznie jej nie ma!) i robić zdjęcia. Kolorowe. Oto przypadkowe ujęcie mojego regału z książkami.

A to drzewo za oknem.

Aparat produkuje pliki JPG o rozdzielczości 4608 x 3456 (16 Mpx), w danych Exif jest informacja, że przesłona wynosi F1,8. Długość ogniskowej to 3,5 mm, co odpowiada 18mm dla pełnej klatki. Cudów ten aparat nie robi, ale po pomniejszeniu wygląda nawet przyzwoicie.

Podaję to jako ciekawostkę, bo chyba zwykle wygodniej wziąć telefon i efekt będzie lepszy. Ale może akurat kiedyś traficie na ten jeden moment w życiu, gdy nie macie telefonu, ale czytnik Tab Ultra, no i wtedy zdjęcie da się zrobić.

Oprogramowanie i ustawienia

Onyx Boox Tab Ultra, którego testowałem ma system Android 11 i oprogramowanie 3.3. System w nowszej wersji (Android 12) dostały już niektóre Onyxy, ale z praktycznego punktu widzenia nie wydaje mi się to istotną różnicą – kompatybilność aplikacji będzie trwała jeszcze wiele lat.

Z kolei jeśli chodzi o oprogramowanie, to na parę godzin przed publikację tej recenzji Tab Ultra dostał nową wersję 3.5, która przynosi kilka nowych funkcji, choćby „Odczyt AI”, czyli asystenta sztucznej inteligencji. Funkcja to bardziej zabawna niż przydatna, zwraca bardziej uwagę swoją nazwą, dlatego niedługo ją omówię osobno.

Warto po zakupie urządzenia, a może i przed zakupem zapoznać się z instrukcją (link do polskiego PDF), bo funkcji i ustawień jest tyle, że musiałbym z pięć takich artykułów napisać jak ten, aby wszystkie poruszyć.

Wiele z tych ustawień ma bezpośredni wpływ na to, jak komfortowo będzie nam się korzystać.

Przy pierwszym uruchomieniu urządzenia decydujemy w jaki sposób będziemy poruszali się po systemie. Do wyboru mamy albo gesty, albo standardowy pasek nawigacyjny na dole.

Ja wybrałem pasek, bo daje dostęp do pięciu funkcji jednocześnie – m.in. do wspomnianego wyżej Centrum E-Ink, można też odświeżać ekran, gdy korzystamy np. „szybszego” trybu odświeżania i pojawi się ghosting.

Korzystając z czytnika nieraz będziemy też sięgali do centrum kontroli czyli menu podręcznego uruchamianego przez przesunięcie od góry ekranu.

Mamy tu najważniejsze ustawienia systemowe – takie jak regulację oświetlenia, możliwość zrobienia zrzutu ekranowego, włączenia podziału ekranu, włączenia sieci itd.

Porównując moje doświadczenia z Tab Ultra oraz z testowanym rok temu Note Air 2 odnoszę wrażenie, że obsługa jest nieco bardziej intuicyjna – tj. opcje których szukamy są tam gdzie, ich oczekuję, rzadziej muszę biegać po całym czytniku i ich szukać. Zresztą wspomniany Note Air 2 też dostał niedawno oprogramowanie 3.5 i działa ono podobnie.

Bateria

W przypadku czytników z Androidem większość użytkowników ma przekonanie, że trzeba je co chwilę ładować. Po dwóch tygodniach testów Tab Ultra przeczy temu przekonaniu.

Naładowałem czytnik po tym gdy do mnie przyszedł. Przez dwa tygodnie korzystam z niego jako tabletu, baterię doładowuję czasami gdy podłączę go do komputera w celu zgrania zrzutów ekranu czy e-booków. No i w tym momencie mam 33%. Cały czas jest włączone podświetlanie i WIFI, choć to ostatnie inteligentnie wyłącza się, gdy nie jest potrzebne – i włącza w tle – czego nawet nie zauważam. Nie zdarzyło mi się nigdy coś, co jest nagminne w czytnikach inkBOOK, że jakaś aplikacja woła o włączenie WIFI.

Powiedziałbym więc, że bateria trzyma tak jak w każdym tablecie dobrej klasy. Przy bardzo intensywnym korzystaniu trzeba będzie raz na parę dni podładować, przy mniej intensywnym wystarczy raz na tydzień czy dwa.

Oczywiście są też obszary optymalizacji. Już przy pierwszym uruchomieniu Tab Ultra pyta o ustawienia związane z automatycznym usypianiem i wyłączaniem.

Domyślnie jest jednak tak, że czytnik nie będzie wyłączany nigdy. No i przy normalnym używaniu nie obniża to wytrzymałości baterii.

Im więcej aplikacji mamy, im więcej będzie działało w tle – no i tym bardziej ta bateria będzie obciążona. W ustawieniach znajdziemy zakładkę „Ustawienia zatrzymywania”, gdzie wybieramy, które aplikacje mają być blokowane po dłuższym czasie.

Nie miałem w tym momencie potrzeby korzystania z tego, ale sygnalizuję, że taka możliwość jest.

Podsumowanie

Na Świecie Czytników przyglądam się różnym urządzeniom. Czasami bardziej podstawowym, czasami zaawansowanym, bo nawet jeśli takiego czytnika nie kupimy, pokazuje on, dokąd zmierza cała branża.

Chciałem tu pokazać przede wszystkim, co jest najważniejsze dla czytelników i niektóre funkcje na pewno pominąłem.

Jestem jednak pewien: Onyx Boox Tab Ultra ma ogromne możliwości. Czy jest to najlepszy czytnik, jaki miałem okazję w historii tego bloga testować? Prawdopodobnie tak. Wbudowane aplikacje oraz system Android pozwalają wykorzystać Tab Ultra na wiele sposobów.

Co też ważne – nie spotkałem się ani razu z sytuacją, że funkcje czytnika były ograniczane przez jego wydajność. Można powiedzieć, że temat wydajności nie istnieje – wszystko po prostu działa.

Półtora roku po poprzednim teście czytnika Onyx Boox widzę, że oprogramowanie ulega poprawie, tak że ergonomia jest coraz lepsza. Wciąż pojawiają się tu i ówdzie „kanty”, a różne ustawienia trzeba opanować. Jednak możliwość dostosowania czytnika do swoich potrzeb też jest ogromna.

Czy Onyx Boox Tab Ultra to czytnik dla każdego? No nie, jeśli chcemy tylko czytać powieści, bez problemu znajdziemy mniejsze i tańsze urządzenia. Mogę jednak z pełnym przekonaniem zarekomendować Tab Ultra jako narzędzie do pracy, czytania PDF, notowania i wykorzystywania różnych aplikacji.

Z czytnika będę korzystał jeszcze przez dłuższy czas, tak więc jeśli macie jakieś pytania, albo chcecie, abym coś sprawdził, piszcie w komentarzach.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

34 odpowiedzi na „Test czytnika Onyx Boox Tab Ultra – dziesięciocalowy tablet z Androidem, rysikiem, aparatem i tysiącem funkcji

  1. Wojtek pisze:

    Bardzo dobry tekst.
    Jestem fanem Onyxa, miałem 10-calowy teraz 7-calowy.
    Czekam na 13” z kolorowym eink.
    Wtedy miałbym siedmiocalowy Leaf 2 do powieści, a do PDF, komiksów i prasy taką 13-tkę

    3
  2. Szanka pisze:

    Czy będzie aktualizowane porównanie czytników Pocketbooka z uwzględnieniem nowszych modeli od Ery po Verse Pro?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Tak, mam w planach zaktualizować porównanie i zrobić podobne dla Onyxów. Może jeszcze przed Cyber Monday się uda zdążyć. :)

      2
  3. marmez pisze:

    W sumie chciałbym nie spytać, ale dopisać, bo pewno działa to nie gorzej niż w Poke 5. Mianowicie warto pokazać jak świetnie sobie radzi z pisaniem na klawiaturze BT. Ja jako notatnika używam aplikacji Simplenote, ale w innych też działa. Bardzo dobrze działają też słuchawki BT, szybko się łączą itd.

    A co mnie zdziwiło w Poke 5, to że ma w sobie mikrofon (mimo, że nie ma głośnika) i razem z Klawiaturą Google świetnie działa dyktowanie, nie gorzej niż w dwa razy droższym telefonie Samsung S20FE.

    4
  4. marmez pisze:

    A i jeszcze dodam, że ostatnio w moim Poke 5 mam ustawienia, że wyłącza się po 48 godzinach. I teraz i uważam takie ustawienie za optymalne – polecam. Bo ja czytam falami, wtedy używam czytnik raz dziennie lubi więcej, wtedy dostęp do tego na czym się skończyło jest natychmiastowy, a gdy kilka dni nie używam to już bateria się nie zużywa. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale w trybie uśpienia na dobę schodziło coś około 6% stanu baterii.

    2
    • Robert Drózd pisze:

      Tak mam ustawione w Note Air 2, z którego obecnie korzystam rzadziej. Włącza się potem kilkanaście sekund, co jest do przeżycia.

      0
  5. marmez pisze:

    BTW, Ryzen 9 5900X ma 12 rdzeni, a przycinanie się komputera przy otwieraniu dużego pliku Excela, to niestety przez to, że Excel nie jest zoptymalizowany na wiele rdzeni. Zdaje się, że Excel działa jednowątkowo przy otwieraniu, bo gdy otwieram ok 30MB plik, co trwa kilkadziesiąt sekund, to użycie CPU jest raptem z 10%.

    2
    • Robert Drózd pisze:

      To prawda. Wiele razy w ostatnich latach miałem do czynienia z dużymi plikami Excela i nic nie pomagało, również użycie wersji 64-bitowej (domyślnie wciąż chyba instalowana jest 32-bit). Program dla Windows jest straszliwie niezoptymalizowany, możliwe że wersja androidowa działa lepiej.

      1
  6. Sylwia pisze:

    Co do baterii to fajnie by było sprawdzić Legimi (jeżeli masz taką możliwość). Bo z mojego doświadczenia z Onyxem Note 2 to właśnie tam są największe problemy z rozładowywaniem baterii.

    4
  7. Mirek pisze:

    Witam Panie Robercie, systematycznie podpytuje, jak wygląda współpraca z projektorami? Wydaje się, że idealnie nadaje się do wyświetlania prezentacji i prowadzenia wykładu np. pisząc odręcznie na nim tekst wyświetlając z projektora, ale jak wszystko w teorii może działać, a w praktyce niekoniecznie. Czy ktoś próbował podłączać Onyxa do projektora/rzutnika?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Ja nie mam, nie próbowałem w ogóle funkcji dzielenia ekranu. :/

      0
    • Rafał pisze:

      Ja kupiłem niedawno wersję Air 3C. Mam podobne wrażenia jak Pan Robert z Ultra, że nie było dla mnie jeszcze lepszego urządzenia. Co do udostępniania ekranu, to działa na wszystkim co się łączy po WiFi (próbowałem na kilku TV oraz projektorze). Można prezentować pliki, prezentację w PPT oraz co dla mnie niesamowite, to robi się z tego urządzenia taka wirtualna tablica w trybie notatnika. Wszystko działa bez zauważalnych opóźnień.

      5
  8. Michał pisze:

    Co do oglądania filmów – na kolorowym Onyxie kreskówki dla dzieci nawet da się oglądać :-)

    1
  9. Mateusz pisze:

    Dzień dobry, czy byłby Pan w stanie przetestować czy czytnik jest w stanie korzystać do nagrywania dźwięków z zewnętrznego mikrofonu (usb z OTG)?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      A to jest bardzo ciekawe pytanie :) Akurat miałem pod ręką kabel USB-OTG i mikrofon na USB – niestety czytnik mikrofonu nie rozpoznaje (jak podłączę np. pendrive to od razu). Komunikat przy podłączeniu pendrive mówi o zużyciu baterii przy podłączaniu dysków i słuchawek, więc chyba nie przewidzieli innej opcji.

      Choć możliwe, że zadziałałaby przejściówka USB-minijack z opcją mikrofonu, mam taką z PocketBooka, ale działają w niej tylko słuchawki.

      0
      • Mateusz pisze:

        Dziękuję bardzo za sprawdzenie.
        Szkoda, że nie działa, bo już było bardzo blisko sprzętu perfekcyjnego na moje potrzeby :)

        0
        • Robert Drózd pisze:

          A z ciekawości, do czego by się przydał zewnętrzny mikrofon?

          1
          • Mateusz pisze:

            Nagrywam trochę muzyki, czasem w plenerze. Można co prawda nagrywać prosto na telefon z Androidem, ale przy tak małym ekranie obróbka pliku jest utrudniona. Jednocześnie, staram się być sprzętowym minimalistą (co nie łatwo pogodzić z byciem gadżeciażem ;) ), w związku z czym nie używam komputera. Myślałem o tablecie w tym celu, ale tu wraca kwestia minimalizmu sprzętowego.

            Więc koniec końców, chyba będę musiał się rozejrzeć za tabletem.
            Ale nie ma tego złego, bo Kindle tak czy inaczej lubię i nie wiem czy łatwo byłoby mi z niego zrezygnować, nawet na rzecz bardziej uniwersalnego sprzętu :)

            1
            • Sylwia pisze:

              Można nagrywać na telefonie, a potem przerzucać na Onyxa. Ale zgodzę się z Twoim własnym przemyśleniem, że lepszy chyba będzie po prostu tablet :)

              1
  10. Jakub pisze:

    Fajnie przeprowadzony test, chciałbym się dopytać jak działa np Gmail? Przeglądanie email, pobieranie pdf i tym podobne?

    0
    • Sylwia pisze:

      Na moim znacznie starszym Note’cie 2 całkiem dobrze. Korzystam z Gmaila czytając newslettery (takie wymagające więcej czytania). Korzystam też z Google Docs do otwierania i komentowania dokumentów. Trzeba mieć tylko na uwadze, że scrollowanie nie jest zbyt szybkie, wiadomo, że lepiej to działa kiedy mamy aplikacje, które po prostu przerzucają strony, zamiast scrollować.

      0
    • Robert Drózd pisze:

      Gmail działa bardzo dobrze i płynnie, otwieranie PDF (np. biletów Intercity) prawie natychmiastowe. Mówię o przeglądaniu poczty, bo nie używałem do pisania.

      Jedno co mi przeszkadzało to zbyt duży rozmiar interfejsu (appka wyglądała jak przerośnięta wersja na telefon), ale wystarczyło że w konfiguracji aplikacji po stronie Onyxa wybrałem „użyj domyślnego DPI aplikacji” i wszystko zostało zmniejszone, wygląda obecnie tak jak na iPadzie.

      1
  11. M pisze:

    Ciekawe urządzenie i test. Szkoda, że 300 ppi jest dopiero w kolorowych wersjach.
    Kojarzysz może jakiś czytnik 10 cali, z ekranem 300 ppi i Androidem nowszym niż 9?

    0
  12. aga pisze:

    Dzień dobry, szukam czytnika, na którym oprócz czytania byłaby także możliwość słuchania audiobooków w Legimi. Mam wrażenie, że ten daje taką możliwość, ale zależy mi, żeby się upewnić.
    Jeśli tak to pytanie, czy słuchanie jest możliwe na wszystkich czytnikach onyx books (bo szukam mniejszego).

    0
  13. Baja pisze:

    Czy korzysta Pan dalej z tego czytnika? Jak go można po roku użytkowania ocenić? Zastanawiam się między tym modelem a Note Air 3 i nie mogę się zdecydować:)

    0
  14. Marzena pisze:

    Bardzo zależy mi na pełnej obsłudze synchrobooków w Legimi. Takiej jak jest na komórce – tzn. w każdej chwili jednym kliknięciem mogę się przełączyć pomiędzy czytaniem a słuchaniem. Nie chodzi mi o samą możliwość słuchania audiobooków w Legimi. Chodzi mi o płynne przełączanie się między jedną a drugą funkcjonalnością w synchrobooku w Legimi.
    Czy ten czytnik (albo jeszcze lepiej jakiś tańszy) ma taką możliwość?
    Wprost w aplikacji Legimi dostępnej na tym czytniku?
    Ewentualnie czy ktoś próbował ściągnąć aplikację Legimi (taką jaka jest dostępna na komórkach) ze sklepu Play i czy wtedy to super działa (zwłaszcza to przełączanie słuchania i czytania synchrobooków)?
    Bardzo proszę o informację. Zgubiłam właśnie poprzedni czytnik (który nie obsługiwał synchrobooków w Legimi, to był Pocket Book zresztą) i stoję przed kupnem nowego, i teraz to już bym chciała mieć taką możliwość….

    0
    • Sylwia pisze:

      Tak, dla ściągniętej aplikacji Legimi z Google Play Store tak to działa, można się przełączać pomiędzy ebookiem a audiobookiem (sama korzystam, uważam, że to najlepsza funkcjonalność Onyxów i Legimi, czy też ogólnie czytników z Androidem). Ja mam akurat 10-calowy model sprzed kilku lat, ale jeżeli chcesz czegoś mniejszego/tańszego to na Twoim miejscu kupiłabym albo Poke 5 albo Page (Robert robił artykuł, możesz poczytać: https://swiatczytnikow.pl/przewodnik-ktory-model-czytnika-tabletu-onyx-boox-wybrac/ ).

      Jeżeli chcesz mogę nagrać filmik jak to wygląda na Onyxie z aplikacją Legimi. Ja widzę jeden minus, że niestety słuchając audiobooka trzeba mieć cały czas odblokowany czytnik/tablet (nie tak jak na telefonie, gdzie możesz go przecież zablokować a audiobook wciąż leci). I drugi minus, czytniki z Androidem działają krócej, a aplikacja Legimi dodatkowo dość mocno drenuje baterię. Mój Onyx jest dla mnie dodatkowym urządzeniem (głównie czytam na Kindle’u), ale podejrzewam, że przy takim intensywnym użytkowaniu jako główny czytnik trzeba go będzie ładować co jakieś 4 dni (nie robiłam takiego testu, ale widzę ile ja z niego korzystam i jak często ładuje, więc tego bym się spodziewała; jeżeli chcesz taki test też mogę zrobić).

      1
      • Marzena pisze:

        Dziękuję bardzo za tak szybką odpowiedź i podpowiedź, bo ja faktycznie jestem przyzwyczajona do czytania na mniejszych czytnikach, 10 cali mi niepotrzebne. Zaraz się poprzyglądam. Ale już wiem że raczej pójdę w te mniejsze Onyxy, bo wydaje się to po prostu lepsze niż Pocket Booki czy inkBooki, a jeśli tu można jeszcze mieć te synchrobooki w Legimi to nie ma się co zastanawiać. Jakby to nie był dla ciebie duży problem to nagraj proszę filmik jak to wygląda w takim Onyxie z Legimi. Ładować częściej to najwyżej będę, trudno, to mnie nie przeraża. Bardzo bardzo dziękuję.

        1
        • Sylwia pisze:

          Zuploadowałam filmik na YouTube’a, może komuś jeszcze się przyda: https://youtu.be/37m-pYzzUn0

          Jak możesz zobaczyć, demon prędkości to to nie jest (nic nie przyspieszałam, ani nie zwalniałam na nagraniu), z tym, że jest to model sprzed 3 lat (2GB RAMu, Android 9), więc być może na nowszych jest lepiej. Specjalnie pokazałam też jak to wygląda w przypadku nawigacji po aplikacji, dodawania zakładek itp. Jeżeli korzystałaś z Legimi na telefonie, to powinnaś być zaznajomiona z tym, że Legimi na początku nowego rozdziału “zacina” się na chwilę, bo doładowuje kolejny rozdział i tak to też jest i tutaj (oczywiście to nie działa dla audiobooków, jak ściągniesz audiobooka to przejścia pomiędzy rozdziałami są płynne). Tu pokazywałam jak odsłuchiwanie audiobooka działa na głośnikach (z tego co widzę w tabelce, którą Robert przygotował to Poke 5 nie ma głośników, ale Page już ma), ale oczywiście można też podłączyć słuchawki bezprzewodowe po BT, albo przewodowe (oczywiscie mini-jacka nie ma, więc potrzebna jest przejściówka z USB-C). Możesz mieć też wątpliwości co do trwałości Onyxów, bo jak widzisz mój ma pęknięte szkło w rogu, ale… Zdarzyło mi się to dosłownie w pierwszych tygodniach użytkowania, a teraz po 2,5 roku nic więcej się nie wydarzyło, więc chyba miałam po prostu jakiegoś pecha wtedy. Ponieważ jak wspominałam wcześniej audiobooki się pauzują jeżeli czytnik zostanie zablokowany, to warto w ustawieniach zmienić czas autousypiania. Ja się niestety raz na to nacięłam jak włączyłam sobie audiobooka i poszłam na bieżnię, po czym po 10 minutach czytnik się uśpił, a ja musiałam schodzić z bieżni i zmieniać te ustawienia usypiania.

          Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania to służę pomocą :)

          1
  15. Marzena pisze:

    Bardzo bardzo dziękuję. Wygląda to całkiem dobrze. Dzięki.

    1
    • Sylwia pisze:

      Jest jeszcze jeden aspekt posiadania czytnika z Androidem, o którym nie wspomniałam: można zmieniać strony przy pomocy pilota na BT. Mam dwa takie z aliexpress, wykonanie średnie (ale trudno się spodziewać czegoś innego po cenie rzędu 3-5$), ale działa fajnie. Ja to wykorzystywałam np. chodząc po bieżni i równocześnie czytając książkę (odpowiednio powiększając czcionkę da się). Jest też ten oficjalny pilot od firmy Onyx, ale… klawisze są detekowane jako strzałki, więc domyślnie nie działa z Legimi (pisałam do nich na support, żeby dodali obsługę zmian stron również strzałkami, powiedzieli mi, że przekazali moją prośbę do działu developmentu). Z tym, że można je przemapować na klawisze głośności (co też zrobiłam przy pomocy jakiejś aplikacji androidowej do mapowania) i wtedy już również tym Onyxowym pilotem można zmieniać strony w Legimi (a on jest wprawdzie droższy, ale też lepiej wykonany od tych z aliexpress).

      1
  16. Pablo pisze:

    Chciałbym zakupić model tabletu z recenzji. Chciałbym się upewnić – czy rzeczywiście posiada mikrofon? Na stronie producenta przy tym modelu mikrofon nie jest wymieniony, natomiast w recenzji wspomniał Pan o możliwości dyktowania w wordzie.
    Czy używał Pan wbudowanego w czytnik mikrofonu, czy też mikrofonu zewnętrznego podłączonego przez USB?

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.