Onyx Boox Page to solidny, siedmiocalowy czytnik z bocznymi klawiszami i Androidem.
Niecały miesiąc temu, bo w połowie listopada testowałem czytnik Onyx Boox Tab Ultra. To był potężny dziesięciocalowy tablet. Tutaj mamy czytnik o mniejszych rozmiarach, bardziej przystosowany do czytania niż pracy, choć jak się okaże – nadal ma sporo możliwości.
(Aktualizacja z listopada 2024: przez ostatni rok testowałem też inne czytniki Onyx Boox)
Obsługa Page jest dość podobna do Tab Ultra, choć nie identyczna. Jeśli chcecie zdobyć szerszą perspektywę obsługi czytników Onyx Boox, polecam też lekturę tamtego testu Tab Ultra.
O ile testując czytnik 10-calowy przyglądałem się bardziej czytaniu PDF, tutaj skupię się bardziej na „zwykłych” e-bookach, również w abonamencie.
Czytnik kupimy obecnie w sklepie dystrybutora – czytio.pl. Nominalna cena to 1249 zł.
W tym momencie w promocji jest zestaw czytnik + etui magnetyczne, który kosztuje 1259 zł. Nie wiem jak długo trwa promocja.
Oczywiście większość sieci handlowych ma też czytniki z oficjalnej dystrybucji.
Artykuł powstał we współpracy z Czytio.pl, któremu dziękuję za przekazanie czytnika do testów. Wszystkie opinie są wyłącznie moje. W artykule są linki afiliacyjne, jeśli dokonacie zakupu przy ich pomocy, otrzymuję niewielką prowizję.
Spis treści
Co warto wiedzieć o Onyx Boox Page
Oto podstawowe informacje o czytniku:
- Ekran: 7” E Ink Carta 1200, 1680 x 1264 px (300 ppi)
- Podświetlenie: tak, z regulacją barwy
- Obsługiwane formaty: PDF, DJVU, CBR, CBZ, EPUB, AZW3, MOBI, TXT, DOC, DOCX, FB2, CHM, RTF, HTML, ZIP, PRC, PPT, PPTX, PNG, JPG, BMP, TIFF, WAV, MP3
- Obsługa: dotykowa (palec)
- Procesor: Qualcomm 2.0Ghz Octa-core
- Pamięć RAM: 3GB (LPDDR4X)
- Wewnętrzna pamięć na pliki: 32 GB
- Wejście karty micro SD
- System operacyjny: Android 11
- Złącza: USB-C (z obsługą OTG), Wi-Fi (2.4GHz + 5GHz), Bluetooth 5.0
- Wbudowane dwa głośniki, obsługa słuchawek na USB-C (adaptery nie działają) lub Bluetooth
- Bateria: 6300 mAh
- Rozmiary: 156 x 137 x 6,0 mm
- Waga: 195 g
Bluetooth w czytnikach Onyx Boox może mieć jeszcze takie zastosowanie, że da się za 99 zł zakupić pilota, który posłuży m.in. do zmiany stron.
Onyx Boox Page jest następcą modelu Boox Leaf 2, który jako pierwszy siedmiocalowy czytnik tej firmy miał boczne klawisze. Ma takie same rozmiary i nieco lepszą specyfikację.
Otwarcie pudełka i wygląd czytnika
Zawartość pudełka jest dość standardowa. Z dodatków mamy tu kabel USB oraz igłę umożliwiająca otwarcie tacki na kartę micro SD. Dostajemy też skróconą instrukcję obsługi.
Przód czytnika ma ekran jednolity z ramką. Z boku ekranu znajdują się dwa przyciski zmiany stron. Ponieważ czytnik ma akcelerometr i możliwość obracania ekranu w dowolnym kierunku, możemy czytać w dowolnej pozycji.
Tył czytnika ma na części atrakcyjny wzór, jest jednak w całości dość gładki.
(Przy czym plecki czytnika są gładkie, ale nie do końca płaskie – czytnik po położeniu na płaskiej powierzchni lekko się będzie gibać na boki).
Niestety zarówno tył i front czytnika dość mocno łapią odciski palców, na ekranie nie jest to widoczne przy włączonym oświetleniu.
Czytnik jak na te rozmiary ekranu jest bardzo lekki, bo waży ledwie 195 gramów. Dla porównania, PB Era – również 7 cali, klawisze i głośnik waży już 228 g. Zbliżoną wagę ma Oasis (188 g), no ale tam już nie ma np. głośnika.
Etui magnetyczne
Do testu dostałem zestaw czytnik + etui magnetyczne, który jest obecnie w promocji. Etui jest w kolorze czarnym z zewnątrz i pomarańczowym wewnątrz. Ma ono dość ciekawe mocowanie – mianowicie czytnik po otwarciu etui po prostu układamy na etui i się trzyma.
Taki zestaw jest ku mojemu zaskoczeniu dość stabilny (niemniej czytnikiem nie rzucałem), jedynie gdy czytając w okładce złapiemy za sam czytnik, możemy go przez pomyłkę wypiąć.
Czytnik razem z etui czytnik waży 295 gramów, nadal jest więc dość poręczny.
Ekran i oświetlenie
Wysoka rozdzielczość (300 ppi) jest zauważalna przede wszystkim gdy czytam PDF – czasami łapałem się na tym, że nie muszę powiększać tekstu, bo jednak maciupkie litery mogę zauważyć. Podobnie czcionki wbudowane w plikach EPUB są zwykle bardzo czytelne.
Równomierność oświetlenia jest bardzo dobra, może przy maksymalnej są jakieś niewielkie cienie z boku, ale na zdjęciu ciężko to było ująć.
Tu zdjęcie w ciemności z barwą maksymalnie zimną.
A tu ciepłą.
Przy zmianie barwy zauważyłem dość dziwne wahania ogólnego poziomu światła, więc jeśli np. czytamy w ciemności, gdzie każdy lumen ma znaczenie, najlepiej najpierw ustawić barwę, potem poziom jasności.
Pobieranie e-booków i biblioteka
Książki na czytnik możemy wgrywać na różne sposoby. Oczywiście po kablu (Page jest rozpoznawany jako urządzenie z Androidem, podobnie jak telefon), ale również przez usługę BooxDrop. W takim przypadku podłączamy czytnik do tej samej sieci i korzystamy ze specjalnej strony w sieci lokalnej, albo rejestrujemy go na koncie Boox (można na e-mail lub numer telefonu) i wtedy wysyłamy przez stronę eur.boox.com. Jedyna rzecz, której mi brakuje to wysyłka mailowa.
Jest jeszcze pamięć chmurowa – czyli możliwość połączenia różnych chmur: Dropbox, Google Drive, Baidu, OneDrive, NutStore, WebDAV i AliYun.
Jeśli już chmurę podłączymy, no to możemy do niej wejść, przeglądać foldery – co znajdziemy i co nas zaciekawi możemy od razu ściągnąć na czytnik i otworzyć. Jest to niesamowita wygoda.
Sama biblioteka nie grzeszy dużą liczbą funkcji. Domyślnym widokiem jest sześć okładek.
Jeśli przełączymy na widok tekstowy – widzimy również sześć pozycji.
Gdy wgramy nowe książki, czytnik je oczywiście natychmiast widzi, ale… bez okładek. Okładka pokazywana jest dopiero, gdy książkę otworzę, albo gdy wybiorę skanowanie okładek z menu.
Tak samo domyślnie wyświetlane są nazwy plików, dopiero w ustawieniach możemy wybrać, że chcemy widzieć tytuły. Jest to niepotrzebne komplikowanie czegoś, co powinno działać automatycznie. Odnoszę wrażenie, że jeśli chodzi o bibliotekę i prezentację listy książek, to PocketBook jest wciąż niedoścignionym wzorem.
Zarządzanie dużą liczbą książek może być trochę trudne, aplikacja Biblioteki nie widzi utworzonych folderów, można jednak tak jak na Kindle tworzyć kolekcje. Ewentualnie możemy przejść do zakładki Pamięć, gdzie widzimy już całą zawartość czytnika.
Jak już o pamięci mówimy – Onyx Boox Page ma 32 GB wbudowanej pamięci wewnętrznej, co jak na standardy czytnikowe jest dużym rozmiarem – swojego Kindle Oasis 2 nie zdołałem zapełnić przez prawie pięć lat.
Ale gdy Page potraktujemy jako tablet, na którym będziemy instalowali aplikacje, ściągali różne treści, to te 32 GB nie wydaje się być wcale zbyt duże. Sytuację ratuje fakt, że da się podłączyć kartę microSD (chyba do 128 GB), no i to że dzięki łatwemu podłączeniu do chmury możemy szybko dostać się do poszukiwanego tytułu.
Czytanie EPUB
Pliki EPUB czytamy na Onyx Boox Page w domyślnej aplikacji Neo Reader. Oczywiście jeśli nam to nie pasuje – w Sklepie Play znajdziemy szereg innych aplikacji, np. AlReader, CoolReader czy Moon+Reader. Wiele z nich radzi sobie bardzo dobrze na e-papierze i dla kogoś kto uwielbia dostosowywanie wyglądu swoich książek będzie to świetna zabawa.
Ale wróćmy do aplikacji standardowej.
Tak wygląda na filmie zmiana stron oraz najważniejsze ustawienia tekstu.
Pod koniec filmu włączam też systemowy pasek nawigacyjny, który normalnie jest w postaci kulki, lub znaczka „(” przylepionego do brzegu ekranu. Można oczywiście z tej opcji zrezygnować, jeśli używamy innych metod nawigacji.
Tych ustawień tekstu jest bardzo dużo. Poza interlinią, możemy regulować osobno poziomy i pionowy margines, a także coś co bardzo lubię – odstęp między akapitami.
Na zrzucie (i na filmie) widzimy, że troszkę nie wyszło tłumaczenie, bo czytamy „Odstępy między” i nie wiemy między czym. Ikonki są na szczęście zrozumiałe i zapamiętamy co jest do czego, jeśli choć raz z nich skorzystamy.
Narzekałem już na to w recenzji Tab Ultra, więc nie będę się tu powtarzał: krojów czcionki do wyboru jest niewiele, ale można wgrać swoje (do folderu „Fonts” w pamięci czytnika). Jednak wysoka rozdzielczość czytnika sprawia, że nawet fonty wbudowane wyglądają zwykle bardzo dobrze.
Tekst możemy zaznaczać i zobaczmy, jak wielka liczba opcji nam się pokaże.
Trzy możliwości podkreślenia linią (ciągła, falista, przerywana), kilka kolorem. Do tego kopiowanie tekstu, dodanie notatki tekstowej, ale też tłumaczenie (Google, Bing, Onyx), odsłuchanie danego fragmentu i wyszukiwanie w Google czy Wikipedii.
Domyślna lista serwisów do wyszukiwania nie jest długa i nie zawiera polskich odpowiedników (np. polskiego Wikisłownika), ale możemy dodać swoje.
Czytanie EPUB działa identycznie jak w Tab Ultra – z jednym wyjątkiem. Na czytnikach Onyx Boox mniejszych niż 7,8″ (czyli również i Page) nie podzielimy ekranu na dwie części, tak że w jednej mamy np. tekst książki, w drugiej nasze notatki, albo tłumaczenie. Opisywałem to szczegółowo parę tygodni temu.
Przypuszczam, że brak tej funkcji wynika po prostu z mniejszych rozmiarów ekranów – w końcu na 10,3″ mieszczą się dwa takie siedmiocalowe. Nie traktuję więc tego jako wady Page, ale jest to też jakiś argument do sięgnięcia po większe czytniki Onyx (patrz mój przewodnik).
PS. Szerzej omawiałem aplikację NeoReader przy swoim teście Note Air 2. Warto też zwrócić uwagę, że aplikacja ignoruje tzw. twarde spacje (co sprawia, że w tekstach mogą pojawić się wiszące spójniki na końcu wierszy) – jeśli nam to przeszkadza, no to od tego są apki alternatywne.
Czytanie PDF
O ile na dziesięciocalowym Tab Ultra zwykle czytałem pliki PDF „w całości”, co najwyżej obcinając marginesy, ekran siedmiocalowy może być już za mały dla wielu plików. Pomocne są wtedy bardzo duże możliwości powiększania i dzielenia ekranu.
Już standardowe funkcje formatowania PDF sprawiają, że można o nich napisać cały artykuł.
W głównym menu możemy regulować powiększenie, dopasować plik do szerokości, włączyć też „wzmocnienie tekstu”, czyli poprawić trochę jego kontrast.
Wejście w zakładkę nawigacji daje nam możliwość włączenia trybu komiksowego czy artykułowego, ale również szczegółowe dopasowanie tego trybu.
Plik możemy podzielić na dwie lub trzy kolumny i wybrać też kolejność wyświetlania poszczególnych fragmentów – w zależności od tego czy akurat czytamy magazyn, czy może komiks.
Działa to wszystko bardzo sprawnie i szybko przeczytałem parę artykułów w „Teraz Rocku”.
Jedno, co mi przeszkadza, to że jeśli np. chcę przesunąć, zmniejszyć czy powiększyć widoczny obszar – czytnik „zapomina” o tym że byłem w trybie artykułowym, no i trzeba go ustawiać ponownie.
Podczas czytania, również w trybie kolumnowym, działają wszystkie opcje podkreślania i wyszukiwania tekstu, jakie mieliśmy w plikach EPUB.
W porównaniu z większymi czytnikami Onyxa nie mamy na Page możliwości swobodnego rysowania po plikach PDF. No bo nie ma czym rysować – Page nie obsługuje rysika, a palcem byłoby i tak niedokładnie.
Korzystanie z Legimi
Legimi oficjalnie nie ma aplikacji dla Onyxów, to znaczy nie ściągniemy jej ze strony firmy. Ale aplikacja pobrana ze sklepu Google działa bardzo dobrze.
Coś, co może być istotne dla kupujących abonament w wersji „bez limitu”, które mają ograniczenia do jednego czytnika. Urządzenia Onyx Boox są przez Legimi traktowane jako tablety, tak więc da się na jednym abonamencie korzystać zarówno z innego czytnika (np. Kindle czy PocketBook) oraz dodatkowo Onyxa. Nie dam jednak głowy, że nie zostanie to w przyszłości zmienione, bo przecież aplikacja ze sklepu Google też może rozpoznawać, że została odpalona na czytniku.
Jest to „pełna” aplikacja, mamy zatem możliwość przeglądania katalogu i pobierania bezpośrednio książek.
Mamy też dostęp do naszej półki.
Jak to wygląda w praktyce, zobaczymy na filmie.
Niezmienną wadą aplikacji Legimi – nie dotyczy to tylko czytników – jest czas oczekiwania na wczytanie kolejnego rozdziału. Na filmie jest to dość krótkie, ale przy lekturze zdarzało mi się nawet z 10 sekund czekać. Jest to irytujące i wybija z rytmu.
Według doniesień czytelników powinny działać też audiobooki, ale nie mam ich w abonamencie, więc nie sprawdzę. :)
Warto w konfiguracji Legimi zmienić jedną rzecz, mianowicie wyłączyć animację przy zmianie stron.
W Legimi nie są dostępne tak obszerne opcje udostępniania jak mamy w aplikacji NeoReader. Możemy tekst skopiować i podkreślić – i tyle. Nie mamy więc możliwości tłumaczenia czy wyszukiwania – no, od biedy możemy tekst skopiować i przekleić.
Na Facebooku zapytano mnie, czy można z Legimi eksportować cytaty – nie znam takiej możliwości. Wprawdzie podkreślenia synchronizują się między urządzeniami, ale chyba nie ma sposobu na wyciągnięcie ich na zewnątrz.
Istotna rzecz dotycząca baterii – niektórzy pisali, że Legimi na Onyxach bardzo mocno wyczerpuje baterię, ba, nawet polski dystrybutor nie ukrywał tego przede mną. Na swojej stronie radzą wręcz instalować starszą wersję Legimi.
I albo coś się zmieniło, albo ja tego nie zauważyłem. Przez tydzień korzystania z Legimi przeczytałem w aplikacji jedną książkę (Ściana, autorstwa Marlen Haushofer), no i czytnik doładowywałem raz, ale korzystałem w tym czasie też z innych funkcji, czytałem PDF, robiłem zrzuty ekranowe do testu itd. Dopiero pod koniec czytnik zaczął mnie straszyć – ale książkę udało się ukończyć.
Przy bardzo intensywnym korzystaniu z Legimi będzie pewnie trzeba Onyxa doładowywać co parę dni, ale czy dziś to aż taka wada? Niestety, nowe smartfony nas wytresowały, aby ładować je raz dziennie. Dlatego mogę z pełnym przekonaniem polecić Page dla zainteresowanych abonamentem Legimi.
Korzystanie z Empik Go
Krótko też sprawdziłem jak działa aplikacja Empik Go. Tutaj również nie ma „oficjalnej” aplikacji na Onyx Boox – po prostu ściągnąłem ją ze sklepu Play i zalogowałem się na konto. Wygląda ona podobnie jak na tabletach.
Przy pierwszym uruchomieniu aplikacji, Empik Go uprzedza że powinniśmy wyłączyć tryb oszczędzania energii, w którym jak zgaduję czytnik jest domyślnie.
Ale nie zauważyłem, aby niewyłączenie powodowało jakieś problemy.
Mogę wybrać książkę z katalogu i dodać do biblioteki.
Mogę też otworzyć dowolną z półki i czytać.
Opóźnienia przy zmianach rozdziałów są mniejsze niż w Legimi. Mniej jest opcji ustawień tekstu – tylko krój czcionki i rozmiar.
Ogólnie czytanie w aplikacji Empik Go wydaje się równie wygodnie jak w Legimi.
Korzystanie z Kindle
Od dawna na czytnikach z Androidem sprawdzam jak działa aplikacja Amazon Kindle. Przede wszystkim z myślą o wszystkich, którzy z Kindle się przesiedli, a w chmurze mają nieraz setki e-booków wraz z podkreśleniami. Albo kupują książki w Amazonie i nie chcą zdejmować z nich DRM. Albo wcale z Kindle nie rezygnują, a Onyx to po prostu kolejny czytnik w domu.
Ekran główny prezentuje nam najnowsze książki z biblioteczki, ale coś, czego na czytnikach o dziwo się nie dorobiono – czyli czytelnicze statystyki.
Na razie to jest tylko „reading streak” – od ilu dni i tygodni czytamy, ale lepsze to niż nic.
Jak działa Kindle na testowanym Page – możemy zobaczyć na filmie. Otwieram aplikację, jedną z książek, sprawdzam podkreślenia, no i wchodzę w ustawienia tekstu.
Tutaj w przeciwieństwie do Legimi nie da się wyłączyć animacji zmiany stron w ustawieniach, nie przeszkadza to jednak jakoś mocno. Korzystam tutaj z „normalnego” ustawienia odświeżania.
Bardzo przyjemnie też się przegląda podkreślenia.
Choć akurat ten wygląd został na czytnikach Kindle jakiś czas temu wprowadzony. Może i statystyki wprowadzą.
Czytanie na Wattpadzie
Inną dość popularną aplikacją, po którą sięgają posiadacze czytników z Androidem jest Wattpad. To miejsce, gdzie każdy może wrzucić jakąś swoją formę literacką i w którym zaczęły się już setki karier. Parę lat temu sprawdzałem, jak działa na inkPad Calypso Plus.
Na Onyx Boox Page wypada bardzo dobrze. Otwieram aplikację, znajduję książkę i czytam.
Tu, jak być może zauważyliście, jedna z książek czołowej polskiej gwiazdy gatunku YA, czyli Katarzyny Barlińskiej. Mogę też zagłębić się w komentarze. Każdy akapit ma ich kilkaset.
Zobaczmy to zresztą na filmie.
Tu również działa zmiana stron klawiszami czytnika, które dla wielu aplikacji androidowych „udają” klawisze głośności.
Aplikacje Androida
Warto powtórzyć, na czytnikach Onyx Boox mamy „pełny” Sklep Play z aplikacjami Google, możemy więc instalować wszystko w wersjach oficjalnych. Nie musimy uciekać się do alternatywnych appstorów, takich jak APKPure na czytnikach inkBOOK.
Działają na przykład aplikacje polskich czasopism. Bardzo dobrze czyta mi się Politykę.
Znacznie gorzej wypadła Gazeta Wyborcza i to nawet nie ze względu na treści. Nie rozumiem dlaczego opłacając prenumeratę mam oglądać reklamy w tekście?
Czasami reklama zajmuje po prostu pół ekranu. No, ale to jest kwestia aplikacji, a nie samego czytnika.
Jeśli mamy abonament GW, najprościej byłoby korzystać właśnie z aplikacji, a nie wgrywać na czytnik pliki EPUB, ale lepiej chyba wgrywać epuby. Tu mam podpowiedź: synchronizujcie sobie konto Publio z Dropboxem, wtedy w bibliotece będziecie mogli codziennie wejść na to konto i ściągnąć nowy numer.
Bardzo dobrze mi się natomiast korzysta z Instapaper, czyli mojej ulubionej aplikacji do „czytania odroczonego”. Mogę sobie przejrzeć wszystkie artykuły dodane w ostatnim czasie.
No, a widok artykułu jest prosty i czytelny, da się go też przewijać klawiszami czytnika (po włączeniu w ustawieniach obsługi klawiszy głośności).
Jedyny problem jaki z Instapaper mogą mieć posiadacze lepszego niż ja wzroku, to że nie da się bardziej zmniejszyć tekstu jak widzicie na powyższym ekranie.
Konfiguracja czytnika
Onyx Boox Page, którego testowałem ma system Android 11 i oprogramowanie 3.5. Jest ono takie samo jak w niedawno testowanym Tab Ultra, ale wygląd niektórych opcji, np. panelu ustawień jest inny.
Page, podobnie jak inne czytniki tego producenta możemy w dużym stopniu dostosować do swoich potrzeb. Trochę możemy, trochę musimy, bo już przy pierwszym uruchomieniu czytnika dostajemy pytanie w jaki sposób chcemy się po nim poruszać.
Podobnie jak w nowych telefonach z Androidem są dwie opcje: albo funkcje takie, jak powrót do ekranu głównego czy „Wstecz” będziemy realizowali gestami, albo przez przylepiony na stałe na dole pasek nawigacyjny.
Ja wybrałem dla wygody to drugie, bo w pasku możemy zdefiniować aż pięć funkcji, ja mam np. opisane niżej „Centrum E-Ink”.
Jeśli czytnik obsługujemy gestami, przydać się może tzw. kulka nawigacyjna. Daje ona szybki dostęp do najważniejszych funkcji systemu, które możemy zresztą zdefiniować. Zrzutu samej kulki nie udało mi się zrobić – ale widzicie ją powyżej na filmie dotyczacym czytania epubów. O ile testując kiedyś Note Air 2 z kulki korzystałem, tutaj na mniejszym ekranie trochę zawadza. Można na szczęście ją zwinąć do krawędzi ekranu, a można i zupełnie wyłączyć (tak korzystałem z Tab Ultra).
Możemy też skonfigurować działanie klawiszy bocznych – oczywista jest kolejność, ale również – podobnie jak w PocketBookach, co się dzieje przy dłuższym przyciśnięciu – np. może być to przejście do kolejnego rozdziału.
Podobnie jak testowany niedawno Tab Ultra, Page ma kilka trybów odświeżania e-papieru, które znajdziemy w Centrum E-Ink.
Ku mojemu zaskoczeniu – tryby nazywają się inaczej niż na Tab Ultra (i trochę mniej intuicyjnie), choć wersja oprogramowania (3.5) jest taka sama. Mamy kolejno:
- Normalny (do ogólnego czytania tekstu)
- Regal (dający najmniejszy ghosting i największą dokładność, ale wolniejszą animację)
- Prędkości – czyli tryb do szybkiego czytania tekstu z obrazami
- A2 – przystosowany do przewijania
- X – z minimalnymi opóźnieniami, ale dużym ghostingiem, idealny do wideo.
W zasadzie można cały czas pozostać w trybie normalnym, choć bardziej „dynamiczne” aplikacje będą wtedy odświeżały się z lekkim opóźnieniem. Dla każdej z aplikacji można wybrać tryb najbardziej wygodny, czytnik zapamięta ustawienia.
W centrum E-Ink mamy też jeszcze sekcję optymalizacja aplikacji – możemy w niej np. zmienić domyślną rozdzielczość (dpi) aplikacji – co jest sposobem np. na zwiększenie lub zmniejszenie ikonek, jeśli akurat czytnik wyświetla nam je nieprawidłowo.
Podsumowanie
Zacznijmy od tego, co zwraca uwagę od razu, gdy zajrzymy do sklepu. Onyx Boox Page kosztuje obecnie prawie 1250 zł. Wygląda na to, że to najdroższy czytnik 7-calowy na rynku.
Onyx Boox Page kosztuje ok. 250 zł więcej niż inne siedmiocalowe PocketBook Era czy Kindle Oasis. Ale to aż dwukrotnie więcej podstawowe czytniki PocketBook, inkBOOK lub Kindle.
Nie mam jednak wątpliwości, że to najmocniejszy czytnik o tych rozmiarach, dostępny obecnie w sprzedaży w Polsce.
Prawie 10 lat temu testowałem tutaj Onyx Boox T68 Lynx – czytnik z niemal takim samym ekranem i systemem Android. Robił na mnie wrażenie, ale pamiętam ciągłe problemy z wydajnością, wyładowywanie baterii, no i kiepską kalibrację warstwy dotykowej. Przez ten czas producent zrobił spory krok naprzód, o czym pisałem już w przewodniku. Dziś Android na czytniku nie oznacza już „kuli u nogi”.
Niedawno w komentarzach padło takie zdanie autorstwa Sylwii: „Ten mój Onyx działa po prostu jak przyzwoite urządzenie z Androidem”. I to jest sedno sprawy. Testując Page nie zastanawiałem się czy jakaś aplikacja mi zadziała i jak długo będzie się ładować. Bo oczywiste jest dla mnie to, że zadziała i uruchomi się szybko. Mogę się więc zastanawiać nad tym czy wygodnie mi się korzysta, czy sensownie coś zaprojektowano, ale nie zajmuję się już rzeczami podstawowymi. A że więcej za to płacimy, to inna sprawa.
Oczywiście do codziennego czytania plików epub, czy książek z abonamentów spokojnie wystarczą urządzenia dwukrotnie tańsze, ale tutaj mamy znacznie więcej funkcji, choć opanowanie czytnika może nam zająć chwilę.
Podsumowując – jeśli szukasz niewielkiego czytnika, który będzie miał duże możliwości i jego wydajność wystarczy do dowolnych zastosowań – warto Onyx Boox Page rozważyć.
Jeśli macie jakieś pytania na temat tego czytnika, zapraszam do komentarzy. A może go już macie (albo jego poprzednika czyli Leaf 2)? Jak się Wam z niego korzysta?
„Tutaj w przeciwieństwie do Legimi nie da się wyłączyć animacji zmiany stron w ustawieniach, nie przeszkadza to jednak jakoś mocno.” – zabawne jest to, że jeżeli w aplikacji Androidowej Kindle’a korzysta się z przycisków volume up i volume down to animacji nie ma. Ja to wykorzystuje na swoim Onyxie korzystając z pilota (btw. mam mapowanie przycisków, bo ten pilot domyślnie działa na strzałki prawo lewo, ale ja je zmapowałam na przyciski volume up i volume down). I tak to wygląda: https://photos.app.goo.gl/aoosyVc7ZVpamxJA8
Hmm, sprawdziłem jeszcze raz – w aplikacji Kindle na Page widzę animację również jeśli korzystam z klawiszy (a na telefonie nie mam w ogóle opcji obsługi przyciskami głośności – magia).
Jeszcze w sumie jedna uwaga: na Tab Ultra w Kindle udało mi się wyłączyć animację przez ustawienia trybu odświeżania dla aplikacji – tam jest opcja „Filtruj animację według czasu przewrócenia strony”. Ale Page już takiej opcji nie ma.
A to rzeczywiście ciekawe. Na tablecie też mam animacje, ale na telefonie już nie (oczywiście mówię cały czas o tych przyciskach głośności, bez nich to animacja jest oczywiście zawsze). A teoretycznie wszędzie mam tę samą wersję: 8.89.3.0(2.0.2766.0). To ja już nic nie rozumiem.
Gdybym dzisiaj kupował to nawet z myślą o abonamentach dopłaciłbym do tego czytnika zamiast Ery. Z recenzji wynika, że to bardziej opłacalny zakup bo dostajemy znacznie lepsze bardziej wszechstronne i nowocześniejsze urządzenie. Polityka PB sprzedawania drogich przestarzałych czytników zaczęła mnie już drażnić i odstręczać od tej marki…
Trochę nie rozumiem, w czym niby Era jest przestarzała?
Chociażby wifi jest w starym standardzie, nie wspiera protokołu ac nie mówiąc o ax. Do tego mi to ich stare wifi działa tak że są ciągłe problemy z nawiązywaniem połączenia
Era ma też wolny dwurdzeniowy procesor
I to wszystko za ponad 900 zł
Naprawdę Robercie nie wiem czego bronisz, dziadostwa? :)
Standard WIFI to rzecz która jest istotna dla ilu % potencjalnych użytkowników Ery? Tego 1%, który akurat potrzebuje ax?
Dla mnie liczy się to, że czytnik jest wygodny w użyciu, działa wystarczająco szybko (większe PDF i tak będę czytał na większych czytnikach), ma wbudowany głośnik – a nie patrzę nad literkami w standardach WIFI. No chyba że autorytety powiedzą, że obecne są już w całości skompromitowane i nie należy ich używać (jak np. kiedyś było z WEP).
Jeśli komuś Era nie odpowiada – dopłaca 250 zł i kupuje Page. Choć tam nawet nie wiem, którą wersję WIFI mamy, bo tego w specyfikacji producent nie podaje.
Według tego testu: https://www.notebookcheck.net/Onyx-Boox-Page-review-Android-apps-on-a-handy-e-ink-tablet.784135.0.html jest WIFI 5 (czyli ac). Swoją drogą ten serwis mierzy rzeczy, o których nawet bym nie pomyślał. Szybkość transferu sieciowego, szybkość kopiowania na kartę SD, no i klasyka tabletowych testów czyli Geekbench. Nie mamy ani jednego zdjęcia aplikacji do czytania. :)
Jak czytnik wspiera wifi w zakresie 5ghz to musi mieć ac. Z tym wifi mam na Erze ogromny problem i już zastanawiałem się czy nie reklamować. InkBook Calypso Plus też działający w 2ghz łączy mi się od razu i bez problemu utrzymuje stabilne połączenie. Era natomiast nie dość ze raz się łączy raz nie, to jeszcze po pewnym czasie zrywa połączenie. Definitywnie nie jest to problem z routerem, żadne inne urządzenie nie sprawia mi takich kłopotów
Nie musi być to wina samego czytnika. Generalnie zasada jest taka, że im nowsza generacja standardu Wi-Fi, tym jest on bardziej wybredny jeśli chodzi o odległość, przeszkody oraz nachodzące na siebie kanały. Nie wiem czy mieszkasz w domu jednorodzinnym czy w bloku. W blokach jest to częsty problem, że jest masa routerów u sąsiadów, które nadają na tych samych kanałach. Stare Wi-Fi w standardzie 2.4 Ghz sobie z tym radzi, choć kosztem obniżenia prędkości, natomiast 5 Ghz zaczyna już wtedy wyraźnie marudzić. Do sprawdzenia czy sąsiad nie nadaje na tym samym kanale co twój, służy na przykład InSSIDer 3.1.2.1 (ostatnia darmowa wersja). Z kolei „Wireless Network Watcher” pozwala sprawdzić czy ktoś nie jest podpięty pod twoją sieć.
Musi? Może być a/b/g/n :)
No właśnie ja nie rozumiem, po co się ludzie tak podniecają literkami po 802.11 ;) Dla użytkownika domowego wystarczy wiedza, że ma ustawić jakiś wolny kanał na zakresie 5GHz.
Bo nie widzę tylu dyskusji, że trzeba w domu koniecznie zmieniać skretkę na cat6, bo 5e taka przestarzała… Obie uciągną gigabitowy ethernet, mało kto ma w kompie kartę 10Gbit, a nawet jeśli…
Zgadzam się w Erze to porażka i te blade czcionki za tyle kasy
To, że urządzenie ma „bebechy” mające ileś tam lat, nie oznacza, że jest przestarzałe. A jeśli dobrze działa – tak jak PocketBooki – to tym bardziej. Podobnie z telefonami, niektórzy wola kupić flagowca sprzed 2 czy 3 lat zamiast 'nowego’ urządzenia, które za chwile utraci wsparcie i na start nie działa za dobrze.
Cześć,
świetny test i czytnik wydaje się również super. Jak z Twojej perspektywy zachowuje się bateria? Jakbyś ją ocenił? Przyzwyczaiłem się do wygody na Kindle Voyage i ładowania co 2tyg :)
Ja mam Leaf 2 od premiery tego czytnika.
Najlepszy mały czytnik jaki miałem,
jeśli chodzi o drobne wady:
– bardzo śliska obudowa, leciutki jak listek ale ciężko się go trzyma na dłuższą mete z uwagi na śliską obudowę. Czekam na silikonowe plecki, jakie zamówiłem, może to odmieni pogląd na sprawę.
– w porównaniu do Kindla zużywa za dużo energii w stanie stand-by, ale rozumiem, że to Android i pewnie musi tak być
Największe zalety:
– brak jakichkolwiek ograniczeń co do formatów dokumentów, aplikacji itd
– kapitalne możliwości formatowania tekstu i w ogóle strony czytania
Mam wrażenie, że pisząc o Bibliotece pominąłeś możliwość tworzenia własnych „półek”?
Ja mam właśnie półkami zrobione porządkowanie biblioteki, czyli takie katalogi, w których umieszczam książki. Ale może czegoś nie doczytałem.
jeśli chodzi o drobne wady:
– bardzo śliska obudowa, leciutki jak listek ale ciężko się go trzyma na dłuższą mete z uwagi na śliską obudowę. Czekam na silikonowe plecki, jakie zamówiłem, może to odmieni pogląd na sprawę.
Ja polecam spróbować nakleić na brzegu podłużną winylową naklejkę. U mnie wyszło bezkosztowo, bo miałem pozostałości naklejek na klawiaturę, więc nakleiłem dwie na krawędzi Oasisa, który jest aluminiowy i też miał tendencję do wylatania z rąk.
Można to zrobić bardziej estetycznie, ale nie było spacji w zestawie ;) Na Allegro można zamówić na wymiar, pewnie wysyłka będzie więcej kosztować, więc możesz podejść do jakiejś drukarni reklamowej.
Pomysł wzięty z reddita, naprawdę działa.
https://i.imgur.com/SRhZ03N.jpeg
EDIT: są i ze spacją: https://allegro.pl/oferta/naklejki-na-cala-klawiature-pl-laptopa-i-pc-13×13-6767165394
Dzięki.
Przez pewien czas miałem na czytniku grubą gumkę recepturkę :)
Dawało radę, obudowa stawała się bardziej tępa.
Teraz kupiłem kolejną okładkę, miałem obawy, bo nie lubię takich „zabudowanych” okładek ale ta jest wykonana naprawdę bardzo dobrze i idealnie pasuje do czytnika. Troszkę powiększa wagę całości, ale sprawdza się bardzo dobrze. O niebo lepiej od etui od Onyxa, które do niczego się nie nadaje
Kupiłęm to, zadziwiająco dobra jakość, te dobre opinie z Amazona potwierdzam z praktyki: https://tiny.pl/cszcx
„(…) rozumiem, że to Android i pewnie musi tak być”
Nie, tak nie musi i tak nie powinno być. Bez wchodzenia w szczegóły, urządzenie ma działać dobrze tak jak ja tego chcę i oczekuję – bo za to zapłaciłem.
Tak działa mój iphone, macbook, bmw sprzed 16 lat i inne urządzenia, za które niemało zapłaciłem, a które wcale nie są nowe.
Dla mnie każdy czytnik z androidem na pokładzie na starcie jest odrzucany. Szkoda czasu na „pewnie tak musi być”.
Mam prośbę. Czy mógłby ktoś sprawdzić czy artykuły na Pocket da się czytać używając przycisków do zmiany stron? To dla mnie “must have” a nie chcę zamawiać czytnika i ewentualnie go zaraz zwracać, jeśli ta funkcja nie działa.
Dziękuję i pozdrawiam
Zainstalowałem Pocket i sprawdziłem – niestety się nie da. W ustawieniach nie widzę opcji przewijania przy pomocy przycisków głośności. Może to dlatego, że Pocket ma funkcję odsłuchiwania artykułów, więc te przyciski są potrzebne.
Sprawdziłem w apce Pocket na telefonie – też tej opcji nie ma, choć trafiłem na co najmniej jeden artykuł z informacją, że kiedyś była. Istnieje cień szansy, że ona pojawi się jako dodatkowa opcja personalizacji, jeśli wykupisz abonament Pocket Premium, ale nie znalazłem nigdzie potwierdzenia tego.
Dziękuję bardzo za sprawdzenie. Szkoda bo tak miałbym czytnik w miarę uniwersalny. A tak muszę mieć kobo do pocketa i pocketbooka albo onyxa do Legimi.
Jeszcze rozwiązaniem może być przejście na Instapaper, nie wiem czy tam jest coś, czego nie ma Pocket. Też można wysyłać artykuły i czytać w apce na Onyksie (choć ja głównie korzystam z podsumowania jakie dostaję co tydzień na Kindle)
Robercie a sprawdzałeś w ogóle jako co są detekowane te przyciski fizyczne w tym czytniku/tablecie (np. tutaj: https://www.toptal.com/developers/keycode ).
Nie znam aplikacji Pocket, ale jeżeli da się tam przerzucać strony np. strzałkami, scrollem, spacją, albo czymś jeszcze to można przy pomocy aplikacji takich jak np Key Mapper przemapować klawisze i poniekąd rozwiązać problem. Nie twiedzę, że to najłatwiejsze rozwiazanie, ale zawsze coś.
Ja twierdzę, że się da ;)
W centrum e-ink, tam gdzie wybiera się tryb odświeżania, jest „Optymalizacja aplikacji”, która zapamiętuje zawarte ustawienia dla każdej zainstalowanej aplikacji osobno.
I tam w zakładce „Inne” mamy do wyboru dla bocznych przycisków, oprócz „Przycisków bocznych”, „przycisków głośności” również „Przyciski przewijania”, który to wybór pozwala zmusić do „przewracania stron” klawiszami bocznymi każdą aplikację :)
Potwierdzam! Faktycznie, da się w optymalizacji aplikacji przestawić przyciski boczne na przewijanie. Czyli działa.
@Wojtek: możesz w takim razie kupować :)
Dziękuję wszystkim za sprawdzenie tej funkcji – niezły prezent na Święta :) Życzę Wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt :)
Hej, mam pewne przemyślenia, bo mam Onyx Page, PocketBook Era, Kobo Libra 2, iReader 3, Kindle Oasis, taka nerwica natręctw 😀
Jesli kupujesz książki elektroniczne, to Onyx page w połączeniu z aplikacją koreader, to mój faworyt.
Jesli korzystasz z Legimi, Era jest najlepsza. Jednak dobra, choć nie doskonała aplikacja, to duża przewaga w porównaniu z innymi czytnikami. Aplikacja ze sklepu google na Androida, to nie to samo.
Jaki byłby czytnik idealny?
Onyx Page z dedykowaną aplikacją dla Legimi lub Era, z poprawionymi aplikacjami do czytania, w których możnaby zmieniać grubość czcionki i precyzyjniej ustawiać jej wielkość.
Na marginesie, prawie każdy z pozostałych czytników ma jakąś zaletę:
Kobo – doskonała praca z aplikacją Pocket do czytania stron www, dużo łatek poprawiających funkcje standardowe
iReader 3 – ekran i bardzo duża personifikacja wyglądu książki i fontów, ale to sprzęt niszowy i dla hobbistów
Najtrudniej mi wskazać zaletę Oasisa, poprzestańmy na tym, że mam do niego sentyment 😀
Co ty z tymi czcionkami w Erze? Przecież w Erze swobodnie ustawia się wielkość czcionki a jeśli chodzi o jej grubość to można wgrać jaką się chce typu Bold kopiując ją do katalogu systemowego fonts (który w Windows będzie widoczny jak sie włączy widok plików systemowych). Ja nie mam żadnych problemow z Erą i czcionkami, wgrałem sobie takie jakie chcę i korzystam
hej, to może ja jestem niedoinformowany
Standardowy font (np. Literata) ma grubość 400 (Regular) i jest dla mnie za delikatny, bold ma grubość 700, to już jest za dużo do wygodnego czytania, ja bym chciał mieć jak na Kindlu, Kobo, Onyxie, możliwość względnie płynnego zmieniania grubości czcionki, w zależności choćby od zmęczenia oczu (raz jeszcze: ma to kobo, kindle, onyx, ireader), ja nie umiem tego osiągnąć w Erze, owszem mogę sobie doinstalowac koreadera, ale nie działa z Legimi…
dodatkowo w Erze, na aplikacji Legimi, miotam się z wielkością czcionki między 9 (trochę za mała) a 11 (trochę za duża), a co z resztą zakresu?
Może czegoś nie wiem, nie umiem, nie bij, wytłumacz :)
PS. jeśli zamulamy forum, to chętnie pogadam na mailu. NAJLEPSZEGO
Literata akurat jest dobrym przykładem bo ma kilka wariantów grubości, regular, medium, semibold i bold, tak więc sugerowałybym załadować do Ery cały pakiet Literaty, albo tę wybraną najlepszą, ja np. preferuję medium która ma grubość 500
https://fonts.google.com/specimen/Literata
Nie chcę być złośliwy ale co do zakresu wielkości czcionki to między 9 a 11 jest jeszcze 10. Zakres jest dla mnie bardzo szeroki i wystarczający od 6 do 40
hej, złośliwość doceniona :) mogłem napisać mądrzej, nie udało się
nie zmienia to faktu, że w Legimi na Erze, czytam z wielkością czcionki 9-12… i teraz chciałbym tak jak na Kindlu, móc przeskalować ten zakres
Czy Era współpracująca z Legimi ma jakiś magiczny plik, który trzeba wyedytować w duchu FONT_RAMP z Kindle’a? porównaj https://swiatczytnikow.pl/jak-ustawic-sobie-wlasne-wielkosci-czcionek-na-kindle/
Z góry dziękuję za odpowiedź
PS. Przepraszam, nie mam dostępu do czytnika, a chciałbym rozwiać wątpliwość…. wgrywam całą rodzinę czcionek Literata (Regular, Medium, Semibol, Bold..) i już? Chodzi mi o korzystanie z Legimi.
Czy coś jeszcze muszę zrobić? Z tego co pamiętam u mnie nie działało… i miałem dostęp tylko do fontu Regular. :(
Era odczytuje książki z abonamentów w swojej natywnej aplikacji czytnika. Także tak, trzeba tylko skopiować pliki czcionek do katalogu systemowego fonts i ponownie włączyć czytnik. Czcionki powinny być widoczne i dostępne w ustawieniach czcionki natywnego czytnika, dostępnych po otwarciu książki pobranej z Legimi (lub dowolnej innej książki, bo ustawienia w czytniku natywnym mają zastosowanie globalne)
Cóż, a u mnie nie działa i nie lubię takiego stanu, czy Koszyczku zrobiłbyś mi zaszczyt i odezwał się do mnie bezpośrednio [email protected]
Chętnie powymieniałbym się wiedzą ku chwale czytania.
Możesz krok po kroku opisać jak pobrać i jak wgrać czcionki do Ery-bo mnie ich czcionki doprowadzają do szału
Czcionki pobiera się z internetu, są zazwyczaj spakowane w Zip, trzeba je rozpakować. Plik czcionki ma rozszerzenie .ttf . Literata jest do pobrania stąd:
https://fonts.google.com/specimen/Literata
(Polecam na początek wgrać/skopiować sobie tylko Literata-Medium.ttf i Literata-Regular.ttf)
Następnie trzeba Erę podłączyć do komputera kablem i wybrać na ekranie Ery „Połączenie z PC”
Ustawić w opcjach folderów w Windowsie na karcie Widok, żeby pokazywal ukryte pliki systemowe (odznaczyć „Ukryj chronione pliki systemu operacyjnego”)
Wejść w ukryty a widoczny teraz folder czytnika „system”
Wejść w folder „fonts”
Skopiować do tego folderu swoje czcionki
Odłączyć kabel od czytnika i go zrestartować – czcionki wgrane powinny być dostępne na liście czcionek
Ponownie w Windowsie zaznaczyć żeby ukrywał chronione pliki systemowe
Z całego serca DZIĘKUJĘ Dobry Człowieku🥰
@Edyta
Proszę bardzo, a tutaj jest do pobrania osławiona czcionka Bookerly Amazonu, która jest w Kindlu (choć ja uważam że Literata Medium jest lepsza):
https://developer.amazon.com/en-US/alexa/branding/echo-guidelines/identity-guidelines/typography
PS Robercie czy mógłbyś tę instrukcję jak to zrobić na PocketBooku gdzieś przekleić, żeby nie zaginęła w gąszczu komentarzy? W zacytowanym poniżej artykule nie opisujesz dokładnie krok po kroku jak to zrobić ..
Tak, zrobię artykuł o wgrywaniu własnych czcionek na różne czytniki, bo pytania są często.
Z całego serca DZIĘKUJĘ Dobry Człowieku.
Dziękuję stokrotnie jesteś cudownym człowiekiem.
Pisałem o tym np. w recenzji Ery:
https://swiatczytnikow.pl/test-pocketbook-era-czesc-i-obsluga-ekran-biblioteka-czytanie-epub-i-pdf-szybkosc-dzialania-gesty-ekranowe/ (rozdział o EPUB)
A jak wyglada kwestia ergonomii trzykania – mam na myśli Kindle Oasis vs. Onyx Boox Page. Waga, powierzchnia obudowy (śliskość) no i oczywiście sposób funkcjonowania przycisków do zmiany stron.
Dla leni takich jak ja zainteresowanych zdalną zmianą stron w Onyxach. Przetestowałam dwa tanie piloty z Ali; taki: https://pl.aliexpress.com/item/1005006240112263.html i taki: https://pl.aliexpress.com/item/1005006212510060.html
Oba działają i to na takiej samej zasadzie. Rejestrowane są jako klawiatura, ale samo naciśnięcie którejś ze strzałek triggeruje szybki ruch myszki w danym kierunku (na telefonie w przypadku jednego z tych pilotów jest to wręcz nie widoczne). Na Onyxie z racji ekranu pojawia się przez to na moment kursor myszki, który po chwili znika. Ale dzięki temu są one kompatybilne z każdą aplikacją: natywną, Kindle, Legimi, a nawet z oglądaniem Shortsów na YT (gdyby ktoś miał to ochotę robić na einku, chociaż nie wiem w sumie po co). Jak za taką cenę, to plastik widać, że jest taki sobie, ale raczej niczego lepszego się nie spodziewałam (pilot, o którym pisze Robert w artykule jest o wiele lepiej wykonany; wiem, bo też go mam). Więc jeżeli komuś niskim kosztem zależy na takim zdalnym zmienianiu stron, to polecam.
Kupiłem ten czytnik jakieś 2 miesiące temu i rzeczywiście w stosunku do dawnych Onyx-ów sprzed 5-10 lat jak np. wspomniany Lynx, to jest skok o kilka epok do przodu :)
Uwaga do specyfikacji: jest jeden głośnik i mikrofon – można nagrać wykład, czy rozmowę ;)
Ekran jest świetny – ostry, kontrastowy i równomiernie podświetlony.
W bibliotece można tworzyć kolekcje hierarchiczne, czyli w kolekcjach kolejne pod-kolekcje i tak całą strukturę.
Bateria w aplikacjach do czytania (AlReaderX, CoolReader, FBReader, KOReader, Moon+, NeoReader 3, ReadEra, itp) wytrzymuje ok. 21 godz. czytania (on screen) i ok. 35 dni w uśpieniu, co daje od 5 do 10 dni między ładowaniami w zależności od intensywności czytania.
Ciekawostką jest bardzo znikoma różnica zużycia baterii przy włączonym WiFi (5GHz) w granicach błędu pomiaru.
Legimi w wersji e-ink nie działa, choć mogło by, gdyby programiści dodali Onyx-a do listy dozwolonych urządzeń. Natomiast zwykła wersja rzeczywiście szybko zjada baterię.
Polecana starsza wersja (3.0.26) mieści się w średniej (między 60 a 100mA) zużycia prądu przez aplikacje do czytania – około 95mA. Natomiast wszystkie nowsze (do obecnej 3.18.3) zużywają 2-2,5x więcej prądu – ok. 200mA, co daje max. 11 godzin czytania na jednym ładowaniu, gdyby czytać na Page tylko w zwykłej aplikacji Legimi.
O, bardzo mi miło zobaczyć Twoją opinię na blogu, bardzo dawno Cię tu nie widziałem :) Z tym Legimi to jest ciekawe, podobno sama firma z jakiegoś powodu nie jest zainteresowana.
W jaki sposób mierzysz pobór prądu? Mam wprawdzie taki tester usb, ale on mi mierzy po prostu prąd ładowania.
Legimi nie jest zainteresowane, czy Onyx? Do kogo słać petycje?
Onyx z dedykowaną aplikacją Legimy byłby wspaniałym czytnikiem.
Z tego co wiem, chyba Legimi, ale nie wiem nawet czy obie firmy bezpośrednio o tym rozmawiają. Petycje warto słać do jednej i drugiej.
Legimi odpisało mi kiedyś (jakieś dwa-trzy miesiące temu), że pracują nad dedykowaną aplikacją na Onyxy.
Trochę jedna dawniej to było. Dokładnie 29.06 dostałam wiadomość od supportu Legimi: „Pracujemy już nad przygotowaniem aplikacji z pełnym wsparciem nowych czytników ONYX.”
Mój Inkbook Onyx jeszcze działa, ale po 9 latach skusiło mnie na nowszy model ;)
Android pozwala zmierzyć prądy w systemie.
Ja używam aplikacji: AccuBattery, ma sekcję „Zużycie baterii przez działające aplikacje” i tam potrzebne szczegóły są pod: „Czas rozładowywania”.
Aplikacji trzeba dać trochę zezwoleń, żeby system nie ubijał w tle, nie wymaga root-a, ale potrzebuje trochę czasu na zebranie uśrednionych danych.
Dziękuję, faktycznie, korzystałem kiedyś z tej aplikacji na telefonie (choć głównie do tego aby oceniać kable i ładowarki pod względem prądu ładowania). Może zainstaluję i potestuję. Choć przypuszczam, że sama trochę też (przez działanie w tle) będzie baterię wyczerpywać.
A powiedz mi proszę jedną rzecz. Jak położysz Page bez okładki płasko na stole, to przy naciśnięciu przycisków zmiany stron czytnik się kiwa, czy leży płasko? Bo mi się kiwa (ta część z przyciskami jest lekko wyżej i odstaje od stołu), a mam wrażenie, że plecki były na początku całkiem płaskie. Teraz są lekko wypukłe i nie wiem, czy mi się zdawało, czy tak ma być, czy też coś wybuliło od tyłu…
mój page leżąc na stole bez okładki kolebie się, ale to jest faktycznie efekt kołyski (krzywizny, a nie jednego rogu), niestety nie pamiętam, czy tak miał od zawsze, mam go już z pół roku. Bez położenia na stole nie jest to wyczuwalne.
Dzięki, bałem się, że bateria plecki wybuliła.
Kupiłem ten czytnik jakieś 2 miesiące temu i rzeczywiście w stosunku do dawnych Onyx-ów sprzed 5-10 lat jak np. wspomniany Lynx, to jest skok o kilka epok do przodu :)
Uwaga do specyfikacji: jest jeden głośnik i mikrofon – można nagrać wykład, czy rozmowę ;)
Ekran jest świetny – ostry, kontrastowy i równomiernie podświetlony.
W bibliotece można tworzyć kolekcje hierarchiczne, czyli w kolekcjach kolejne pod-kolekcje i tak całą strukturę.
Bateria w aplikacjach do czytania (AlReaderX, CoolReader, FBReader, KOReader, Moon+, NeoReader 3, ReadEra, itp) wytrzymuje ok. 21 godz. czytania (on screen) i ok. 35 dni w uśpieniu, co daje od 5 do 10 dni między ładowaniami w zależności od intensywności czytania.
Ciekawostką jest bardzo znikoma różnica zużycia baterii przy włączonym WiFi (5GHz) w granicach błędu pomiaru.
Legimi w wersji e-ink nie działa, choć mogło by, gdyby programiści dodali Onyx-a do listy dozwolonych urządzeń. Natomiast zwykła wersja rzeczywiście szybko zjada baterię.
Polecana starsza wersja (3.0.26) mieści się w średniej (między 60 a 100mA) zużycia prądu przez aplikacje do czytania – około 95mA. Natomiast wszystkie nowsze (do obecnej 3.18.3) zużywają 2-2,5x więcej prądu – ok. 200mA, co daje max. 11 godzin czytania na jednym ładowaniu, gdyby czytać na Page tylko w zwykłej aplikacji Legimi.
Czy komuś udało się w Onyx Boox Tab Mini C uruchomić Legimi JEDNOCZEŚNIE z Legimi działającym na smartfonie? Wcześniej korzystałem z Onyx Boox Nova 2, tam nie było problemu. Zmiana na nowszy (kolorowy) model – i nagle Legimi pisze, że to nie tablet, tylko smartfon, co przy abo bez limitu nie pozwala na użytkowanie jednocześnie z telefonem… (a telefon jest potrzebny m.in. do słuchania audiobooków w samochodzie).
Udało wam się to jakoś pogodzić?
Mam pytanie, czy na Onyx Book Page działają bez problemu synchrobooki z Legimi? Interesuje mnie możliwość słuchania i czytania zarówno na czytniku jak i telefonie (z możliwością synchronizacji obu urządzeń).
Na wszystkich obecnie sprzedawanych Onyxach Legimi działa. Jeżeli chcesz tam również słuchać audiobooków to niestety problem polega na tym, że nie można jak na telefonie/tablecie zablokować urządzenia i audiobook leci dalej. W przypadku Onyxa tablet musi być cały czas odblokowany. Synchronizacja między urządzeniami też działa. Ogólnie jest to podobnie jak na Kindle, że wyskakuje okienko czy chcesz zaczynać od tego miejsca gdzie byłeś na tym urządzeniu, czy też od miejsca gdzie czytałeś/słuchałeś ostatnio na innym urządzeniu. Jeżeli masz więcej pytań to chętnie odpowiem :)
Wielkie dzięki za wyczerpującą odpowiedź :). Szarpnęłam się i kupiłam Page, wszystko jak na razie gra oprócz samego Legimi. Aplikacja rozpoznała czytnik jako telefon i uniemożliwiła mi tym korzystanie z aplikacji na prawdziwym telefonie.. Napisałam do Legimi, na razie czekam na odpowiedź.
Ktoś o tym pisał, że chyba skorzystał z telefonu/chatu i powiedział o problemie i mu zmienili tego Onyxa na tablet od ręki (więc może tego spróbuj). Ja akurat nie miałam tego problemu, bo mój 10-calowy Onyx od razu został rozpoznany jako tablet.
Tak, trzeba zadzwonić w godzinach pracy, robią od ręki. Odpowiedzi na maile się nie doczekaliśmy ;-)
(to pisałem gdzieś tam wcześniej ja ;-) )
Tak, trzeba zadzwonić w godzinach pracy, robią od ręki. Odpowiedzi na maile się nie doczekaliśmy ;-)
(to pisałem gdzieś tam wcześniej ja ;-) )
Jak wypada bateria w Onyx Page w porównaniu z Pocketbook Era?
Planuję przesiadkę z Paperwhite 2. Sporo lat minęło :D
Zależy co będziesz tam robił. Jeżeli tylko czytał, to nie będzie źle. Jeżeli na Onyxie zostawisz przypadkiem włączone WiFi albo BT to przez noc zje Ci połowę baterii. Prawie na pewno PB będzie miał lepszą baterię.
(Tak tylko uprzejmie ostrzegam jako właścicielka akurat nie Page’a, ale dwóch innych Onyxów)
Czy na tym czytniku działa aplikacja LingQ (do nauki języków/czytania ebooków)? Spotkałem się z komentarzem, że np. nie można jej zainstalować na Boox Go 10.3, dlatego przed ewentualnym zakupem chciałbym mieć pewność, że będzie działać. Proszę o odpowiedź.
Widzę ze strony Google Play, że LingQ jest niekompatybilny z większością zarejestrowanych przeze mnie czytników Onyxa w tym Go 10.3, Page, czy Note Air 3C.
Jedyny czytnik Onyx Boox na którym mogę go zainstalować to Tab Ultra. Przypuszczam, że chodzi o to, że Tab Ultra jako jedyny ma aparat fotograficzny, no i być może aplikacja go wymaga.
W tym wątku: https://www.reddit.com/r/Onyx_Boox/comments/u87zxm/are_there_any_lingq_users_here_how_well_does/ widzę że są użytkownicy starszych Onyxów, którzy mówią że działa – a taki Poke 3 nie miał aparatu.
Przypuszczam, że da się tę apkę zainstalować z innego źródła, np. APK Pure.
Bardzo dziękuję za odpowiedź! Szkoda że nie można jej zainstalować normalnie z Google Play:(
Jeszcze raz bardzo dziękuję za podpowiedź, po zainstalowaniu LingQ przez APK, aplikacja działa bardzo dobrze.
O, no to świetna wiadomość. Nie miałem niestety czasu tego sprawdzić, ale tak przypuszczałem.
W związku z tym że nie można zainstalować aplikacji LingQ przez Google Play, to jeśli ktoś instalował na Onyx Page aplikację LingQ przez APK (np. z APK Pure jak sugerował Robert Drózd), bardzo proszę o informację czy to możliwe i czy aplikacja działa.
Zakupiłam kilka dni temu Onyx Boox Page.
Szybkość działania super, ekran złoto, wszystko pięknie wyraźne, czerń mocna jak dla mnie.
Gdyby bateria trzymała dłużej to czytnik byłby ideałem.
Z włączonym Legimi w wersji ze sklepu na połowie oświetlenia i bez wifi bateria wytrzymuje mi 5/6h. (średnio zjada 1% w 3 min).
Nie wiem czy to norma czy jednak coś jest nie tak z baterią i powinnam zareklamować.
Moim minimum dla czytnika to jedna książka na baterii i w związku z tym bardzo się waham. Zostało mi 5 dni na podjęcie decyzji czy go zostawić czy zwrócić.
Czy u was bateria trzyma na jedną książkę?
Może ktoś kto ma Page jeszcze napisze, ale na Palmie (też Onyx tylko o cal mniejszy i w smartfonowym w kształcie):
— aplikacja Legimi ze sklepu, wersja 3.22.6
— czytam przez godzinę, odrobinę przeszkadzają mi w trakcie, ale ekran cały czas włączony
— świecenie w połowie skali (jak dla mnie strasznie mocne), WiFi i BT wyłączone, urządzenie naładowane na 100%
— zużycie baterii 9% (na godzinę powolnego czytania).
Osobiście wgrałabym jakiegoś ebooka (np. z Wolnych Lektur) i sprawdziła jak bateria schodzi w natywnej aplikacji do czytania. Jeżeli wynik byłby dużo lepszy a czytnik kupowałaś w czytio, to oni chyba mają możliwość udostępnienia mniej prądożernej (starszej) wersji aplikacji Legimi (z tego co pamiętam w jakimś komentarzu w ich sklepie o tym czytałam) — można by rozważyć.
Ale jeżeli w natywnej aplikacji też bateria tak schodzi, to raczej bym odsyłała.
W moim przypadku średnie zużycie około 5% na godzinę czytania (po 7,5godzinach zużył 40% baterii). Głównie w aplikacji LingQ – z włączonym WiFi, lub w domyślnym czytniku ebook-ów (NeoReader). Nie mam jednak włączonego sklepu Google Play (aplikacje instaluję przez APK Pure). Na początku miałem włączony Google Play i wtedy wydawało mi się że rozładowywał się szybciej, ale wyłączyłem go z innych powodów niż bateria po pierwszym dniu, więc może to było tylko moje wrażenie.
Onyxy mają ogromne problemy jeżeli zostawisz włączone WiFi i BT. Ale jeżeli masz wyłączone i to i to, to ja bym reklamowała.
Bardzo wszystkim dziękuję za informacje.
Zainstalowałam starą wersję Legimi, wyłączyłam sklep Play.
Nie chcę zapeszać, bo testowałam to po chamsku – po prostu zostawiając włączone Legimi i połowę podświetlenia, ponieważ nie mam teraz czasu poczytać. Ale w 15 min zjadło 2%, więc różnica jest przeogromna!
Mam nadzieję, że to nie przedwczesny entuzjazm, ale jeśli tak zostanie to dla mnie akceptowalne zużycie baterii. Jeszcze protestuję wieczorem już czytając.
Szkoda tylko wifi, które drenuje mocno baterię. O BT nie wspominam bo dla mnie jest kompletnie niepotrzebne, jak i głośniki (wolę słuchać ze smartfonu i jakby powstał model bez głośników, ale z lepszą baterią, to byłby bez konkurencji).
Jeszcze raz bardzo dziękuję!
Na pojedyncze spadki wartości baterii bym nie patrzył, bo to czasami może być dość losowe. Pamiętaj, że jak masz pobraną książkę w apce Legimi, to możesz też wyłączyć WIFI.
Witam serdecznie
Zastanawiam się nad kupnem czytnika onyx boox page lub packetbook era. Interesuje mnie głównie czytanie ebooków i słuchanie audiobooków.
Proszę o pomoc który z nich będzie lepszym zakupem. Dziękuję za pomoc
A czy audiobooki będziesz wgrywał w postaci mp3, czy będziesz chciał korzystać z aplikacji w rodzaju Storytel, Audioteki czy Legimi? Jeśli to drugie – te aplikacje zainstalujesz tylko na Page. PocketBook Era ma Legimi, ale wyłącznie z obsługą e-booków.