Rzadko mam poczucie, że mam do czynienia z wynalazkiem, który zmieni nasze życie i cywilizację.
Tak było w 1995 roku, gdy po raz pierwszy na targach w Akademii Obrony Narodowej zobaczyłem komputer podłączony do Internetu i mogłem sobie poklikać po stronie NASA.
I tak było pod koniec roku 2022, gdy udało mi się zalogować w serwisie OpenAI i przeprowadzić pierwsze konwersacje z ChatGPT, czyli czatbotem, wykorzystującym sztuczną inteligencję i ogromną bazę treści do generowania odpowiedzi na pytania.
„Inteligentne czaty” do niedawna były przedmiotem żartów i frustracji, gdy musieliśmy się przez nie przebijać na pomocy technicznej jakiegoś korpo. A tutaj czat odpowiada po polsku, zwykle poprawnie gramatycznie i niemal sensownie.
Oczywiście gdy przyjrzymy się dokładniej, odkryjemy że ChatGPT potrafi z niesamowitą pewnością kłamać, tworzyć z niczego fakty i przedstawiać jako prawdę. Że potrafi być stronniczy (powie nieśmieszny dowcip o jednej nacji, ale o innej już nie), albo będzie unikał pewnych tematów, chyba że się go sprytnie podejdzie.
O tym już wiele osób pisało – ja w tym artykule chciałbym się skupić o tym, co to znaczy dla nas – użytkowników czytników i czytelników książek?
Spis treści
Co AI powie nam o czytnikach i e-bookach?
Zacznę od tego, że z ChatGPT można korzystać na różne sposoby – ja najczęściej wybieram model konwersacyjny na ich stronie. Czat pojawił się też w eksperymentalnej wersji wyszukiwarki Bing. Dla bardziej zaawansowanych – jest już API.
Właściwie to Świat Czytników może się zwijać, bo ChatGPT odpowiada na większość pytań dotyczących czytników.
„Jak przekonałbyś do e-booków osobę, która lubi czytać książki papierowe?”
Rozumiem, że osoba, którą próbujesz przekonać do czytania e-booków, lubi fizyczne książki i ceni sobie ich zapach, fakturę stron, a może nawet kolekcjonowanie ich na półkach. Warto więc pamiętać, że e-booki nie muszą zastępować tradycyjnych książek, ale mogą stanowić ich uzupełnienie.
Oto kilka argumentów, które mogą pomóc Ci przekonać osobę do przeczytania e-booka:
- Wiele książek jest dostępnych wyłącznie w formie elektronicznej. Czasami są to pozycje, które nigdy nie ukazały się w druku, a czasami są to publikacje w językach obcych, które trudno zdobyć w tradycyjnej księgarni.
- E-booki zajmują niewiele miejsca i można je przechowywać na jednym urządzeniu, np. tablecie czy czytniku e-booków. Dzięki temu można mieć dostęp do swojej biblioteki gdziekolwiek jesteś i bez konieczności przewożenia ciężkich książek.
- Czytniki e-booków mają wiele funkcjonalności, które ułatwiają czytanie. Dzięki np. regulacji wielkości czcionki, podświetleniu ekranu, czytnikom tekstu czy funkcji przewijania można dopasować czytanie do swoich preferencji i potrzeb.
- E-booki są często tańsze niż tradycyjne książki, a niektóre publikacje są dostępne za darmo. Dzięki temu można zaoszczędzić sporo pieniędzy na zakupie książek.
- Czytanie e-booków jest bardziej przyjazne dla środowiska. Nie trzeba bowiem drukować książek i transportować ich na długie dystanse.
- Korzystanie z e-booków pozwala na szybki i łatwy dostęp do dodatkowych materiałów, takich jak nagrania audio czy filmy, które często są dostępne tylko w wersji elektronicznej.
Mam nadzieję, że te argumenty pomogą Ci przekonać osobę do spróbowania czytania e-booków. Warto zaznaczyć, że każdy ma swoje preferencje i niekoniecznie każdemu muszą przypaść do gustu e-booki, ale warto dać im szansę i spróbować ich czytania, aby samemu się przekonać, jakie są ich zalety.
Z tego wychodzi praktycznie gotowy artykuł, który można wrzucić na portalu technologicznym, opatrzyć zdjęciem czytnika i promować w sieci.
Przy dokładnej lekturze zauważymy powtórzenia, niezręczności stylistyczne i gramatyczne, problemy wynikające z tłumaczenia maszynowego, bo oryginalnie system działa po angielsku. Ale w porównaniu do tego, co było wcześniej, jest ogromny postęp.
A teraz: „Jak wybrać czytnik e-booków?”
Wybór czytnika e-booków zależy od indywidualnych preferencji i potrzeb użytkownika, ale istnieją pewne czynniki, które warto wziąć pod uwagę podczas wyboru urządzenia. Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc w dokonaniu wyboru:
- Ekran – Jeden z najważniejszych czynników przy wyborze czytnika e-booków to ekran. Zwykle im większy ekran, tym lepiej, ale warto również zwrócić uwagę na jakość wyświetlanego obrazu, rozdzielczość i odcienie szarości.
- Waga i wielkość – Jeśli zamierzasz nosić czytnik e-booków ze sobą, wybierz model, który jest lekki i łatwy do przenoszenia. Wielkość czytnika powinna być również wygodna do trzymania w dłoni i umożliwiać łatwe przewracanie stron.
- Bateria – Czytnik e-booków powinien mieć wystarczającą żywotność baterii, aby móc czytać przez dłuższy czas bez konieczności ładowania. Warto zwrócić uwagę na czas pracy na baterii i sposób ładowania.
- Oprogramowanie – Dobry czytnik e-booków powinien mieć łatwe w obsłudze oprogramowanie, które pozwala na łatwe wyszukiwanie i pobieranie książek oraz organizowanie ich w bibliotece.
- Pamięć – Wybierz czytnik e-booków z odpowiednią pamięcią, aby móc przechowywać dużą liczbę książek bez potrzeby ciągłego kasowania i dodatkowych kosztów związanych z rozszerzeniem pamięci.
- Kompatybilność – Upewnij się, że czytnik e-booków jest kompatybilny z formatami plików, które chcesz czytać, takimi jak MOBI, EPUB, PDF i in.
- Cena – Ceny czytników e-booków wahają się od stosunkowo niskich do wysokich. Wybierz taki, który pasuje do Twojego budżetu i spełnia Twoje potrzeby.
Podsumowując, wybór czytnika e-booków to kwestia indywidualnych preferencji i potrzeb użytkownika. Warto zwrócić uwagę na ekran, wagę i wielkość, żywotność baterii, oprogramowanie, pamięć, kompatybilność i cenę. Przed dokonaniem zakupu warto przeczytać opinie innych użytkowników i przetestować kilka modeli, aby wybrać ten, który najlepiej spełni Twoje wymagania.
I ponownie – to jest wypowiedź dość ogólna, z powtórzeniami, ale jeśli nie mamy pojęcia na jakiś temat, może być w jakiś sposób przydatna.
Jeśli ktoś pisze artykuł, przygotowuje prezentację czy opracowanie może dostać od ChatGPT gotowy konspekt, który można potem rozszerzyć, w czym zresztą sam serwis również może pomóc.
Zapytajmy dokładniej: „Czym różnią się od siebie czytniki Kindle i PocketBook?”
Kindle i PocketBook to dwie różne marki czytników e-booków, a każda z nich ma swoje unikalne cechy i funkcje.
Kindle to czytnik e-booków opracowany przez Amazon. Kindle ma wiele zalet, takich jak świetny ekran z technologią E Ink, która pozwala na czytanie nawet w jasnym słońcu, łatwość w użyciu, długi czas pracy na baterii, a także dostęp do ogromnej biblioteki książek oferowanych przez Amazon, w tym wiele darmowych tytułów. Kindle jest dostępny w różnych wersjach, w tym z podświetleniem ekranu, wodoodpornym i z większym ekranem.
PocketBook to inna marka czytników e-booków, która jest popularna w Europie i oferuje wiele różnych modeli. PocketBook oferuje ekran z technologią E Ink, a także szereg funkcji, takich jak dostęp do książek z wielu źródeł, łatwość w użyciu, wodoodporność, różne rozmiary ekranów i obsługę wielu formatów plików. PocketBook ma również wiele funkcji, które umożliwiają dostosowanie czytnika do indywidualnych potrzeb, takie jak funkcja tłumaczenia lub słownik.
Podsumowując, zarówno Kindle, jak i PocketBook są wspaniałymi opcjami dla osób, które lubią czytać e-booki, ale różnią się nieco funkcjami i cechami. Kindle jest bardziej popularnym wyborem i oferuje dostęp do szerokiej biblioteki książek oferowanych przez Amazon, podczas gdy PocketBook oferuje większą elastyczność i więcej opcji dostosowania czytnika do indywidualnych potrzeb.
Tu już widzimy, że przy bardziej szczegółowym pytaniu ChatGPT się trochę zapętlił, leje wodę i nie potrafi wskazać konkretnych różnic. Odpowiada jak uczeń, który coś tam pamięta, ale trafił na temat, z którego się nie przygotował. Tyle, że ostatni akapit, że „PocketBook oferuje większą elastyczność” jest de facto główną różnicą, o której mówię i piszę od lat.
Możliwe zresztą, że serwis właśnie z któregoś z moich artykułów nauczył się tej odpowiedzi… Bo przecież mądrość czata bierze się z bazy tekstów, którą no cóż… zaciągnięto z sieci. Wersje komercyjne czata mają mieć możliwość uczenia się na podanych tekstach. Wyobraźmy sobie, że wgrywamy do niego wszystkie tomy powieści np. Martina czy Sapkowskiego i odpytujemy o losy poszczególnych postaci…
AI pisze krótkie historie…
Można zlecić Chat GPT napisanie jakiejś historii, nawet dość absurdalnej. Jak już o Sapkowskim wspomniałem, to niech będzie coś takiego:
„Napisz krótkie opowiadanie, w którym Geralt przybywa do Warszawy i walczy ze smogiem.”
Geralt, wędrowny łowca potworów, przybył do Warszawy na zaproszenie miasta. Usłyszał o pladze, która nawiedziła miasto – smog. To był niezwykły przypadek, ponieważ smog nie był typowym potworem, z którym Geralt miał do czynienia.
Kiedy Geralt przybył na miejsce, zobaczył zniszczenie, które smog zrobił miastu. Ludzie kichali i kasłali, a niebo było szare. Wiedźmin wiedział, że musi pomóc.
Geralt postanowił zebrać informacje o smogu, aby dowiedzieć się, jak go pokonać. Zadawał pytania mieszkańcom i wędrował po mieście, szukając dowodów.
W końcu odkrył, że smog był spowodowany przez fabryki, które emitowały do atmosfery szkodliwe substancje. Geralt zdecydował się działać. Przez kilka dni i nocy walczył z fabrykami, niszcząc ich maszyny i zamykając je na zawsze.
Po kilku tygodniach miasto zaczęło odzyskiwać swój blask. Niebo stało się niebieskie, a mieszkańcy mogli oddychać bez problemu. Geralt zrobił swoje, a mieszkańcy Warszawy nigdy nie zapomnieli o jego bohaterstwie.
Są też możliwe bardziej szalone crossovery.
„Napisz krótkie opowiadanie, w którym Geralt przybywa do Warszawy i walczy z wydawnictwem V****, które wydaje tylko książki papierowe.”
Geralt, wędrowny łowca potworów, zazwyczaj zajmował się zwalczaniem potworów i tajemniczych bestii, ale tym razem jego zadanie wydawało się trochę nietypowe. Otrzymał zaproszenie do Warszawy, aby pomóc w walce z wydawnictwem V****.
V**** było znane ze swojego podejścia do wydawania tylko książek papierowych. Z powodu takiego podejścia, wiele osób zaczęło krytykować wydawnictwo, mówiąc, że V**** jest w tyle za resztą świata i nie dba o środowisko.
Geralt postanowił pomóc w tej sytuacji. Zebrał informacje o V**** i dowiedział się, że wydawnictwo miało główną siedzibę w jednym z budynków w centrum Warszawy. Zadzwonił do V****, ale nikt nie odebrał telefonu. Geralt postanowił udać się na miejsce.
Kiedy Geralt dotarł do budynku, zobaczył wysoką, elegancką siedzibę V****. Wejście było strzeżone przez ochronę, ale Geralt znalazł sposób, by się przedostać. Dotarł do pomieszczenia, w którym drukowano książki, i zobaczył, jak ogromne ilości papieru były wyrzucane bezmyślnie do kosza. Wiedźmin postanowił działać.
Przez kilka dni i nocy Geralt walczył z wydawnictwem V****, niszcząc ich drukarki i sprzęt. Na koniec zdołał przekonać wydawnictwo, by wprowadziło zmiany w swojej polityce i zaczęło stosować bardziej ekologiczne metody wydawania książek.
Geralt zrobił swoje i zakończył swoją misję. Ludzie byli wdzięczni za jego bohaterstwo i za to, że pomógł im w walce o bardziej zrównoważoną przyszłość.
Widzimy tu pewne szablony, których czat się trzyma przy konstruowaniu powieści i które siłą rzeczy przy kolejnych wersjach się powtarzają.
AI pisze e-booki!
Parę dni temu Neil Clarke, szef Clarkesworld, popularnego magazynu z fantastyką, ogłosił, że zaprzestają przyjmowania nowych opowiadań, „z przyczyn oczywistych”.
Większość redakcji na świecie zalewają już teraz teksty pisane przez AI. Niektórzy chcą udowodnić, że uda im się przechytrzyć redakcję, niektórzy liczą po prostu na zarobek. A działającego na 100% sposobu na wyłapanie takich tekstów nie ma. Twórcy narzędzi antyplagiatowych starają się dostosować je do nowych warunków, ale to już zawsze będzie „wyścig zbrojeń”.
Generowane pół-automatycznie teksty wpadają też do Kindle Store. Reuters przytacza historię niejakiego Bretta Schicklera, który w ciągu paru godzin przygotował 30-stronicową ilustrowaną książeczkę dla dzieci, zatytułowaną „The Wise Little Squirrel: A Tale of Saving and Investing”. Wstawił ją do Kindle Direct Publishing i chwilę później zarobił już prawie 100 dolarów. Więcej nie zarobi, bo chyba moderacja mu tę książkę zawiesiła, teraz wisi jako „niedostępna”.
W Amazonie są jednak setki książek, które podają „ChatGPT” jako współautora, a ile jest takich, gdzie autorzy to ukrywają?
Przecież to był taki „model biznesowy” wielu osób – pisać poradniki czy opowiadania na jakiś modny temat, wrzucać to hurtowo do Kindle Store, zawsze ktoś to kupi. Tych śmieci leży w Amazonie mnóstwo. Teraz generowanie takich poradników będzie łatwiejsze.
Jeszcze innym tematem są… poradniki na temat ChatGPT. Zacytuję tytuł, który mi wyskoczył jako pierwszy po wpisaniu frazy w wyszukiwarkę: „The ChatGPT Millionaire: Making Money Online has never been this EASY”. (Link jest afiliacyjny, ale nie będziecie tego kupować, prawda?)
Pojawiła się zatem kategoria autorów uczących… jak przy pomocy sztucznej inteligencji generować teksty i zarabiać na nich.
Co o tym sądzi sam ChatGPT?
Istnieją różne ryzyka związane z tym, że sztuczna inteligencja (AI) będzie pisała książki. Oto kilka z nich:
- Brak oryginalności – AI może tworzyć książki w oparciu o wzorce i szablony, co może prowadzić do utworów o niskim stopniu oryginalności.
- Brak ludzkiego elementu – Książki pisane przez AI mogą brakować ludzkiego elementu, który jest ważny dla wielu czytelników, a którym jest emocjonalne zaangażowanie, jednostkowość, czy też doświadczenie autora.
- Błędy i niezrozumienie kontekstu – AI może popełniać błędy lub nie rozumieć kontekstu, co może prowadzić do powstania tekstów, które nie będą miały sensu lub będą miały błędy logiczne.
- Zagrożenia dla kreatywności ludzkiej – Przyszłość pisarstwa może być zagrożona przez rozwijającą się technologię, w której AI będzie mogło zastąpić ludzi w procesie tworzenia literatury, co może prowadzić do redukcji liczby autorów i ograniczenia ich kreatywności.
- Problemy z własnością intelektualną – Książki pisane przez AI mogą rodzić pytania o prawa autorskie i własność intelektualną. Kto będzie miał prawo do publikacji, sprzedaży i rozpowszechniania tych dzieł?
- Wpływ na branżę wydawniczą i literacką – Wprowadzenie AI do procesu pisania książek może zmienić branżę wydawniczą i literacką. Może to prowadzić do redukcji liczby ludzi pracujących w tej branży oraz do zmian w procesie wydawniczym.
Oczywiście, nie wszystkie te ryzyka muszą się zdarzyć i wiele zależy od sposobu, w jaki AI będzie wykorzystywane do pisania książek. Niemniej jednak, jest to ważne zagadnienie, które powinno być dyskutowane przez osoby zajmujące się literaturą, technologią i etyką.
Amen.
AI wie wszystko?
ChatGPT potrafi też pisać kod – daję polecenie napisania skryptu w danym języku, np. Pythonie i po chwili go mam. Szukałem kiedyś przez dłuższy czas rozwiązania pewnego problemu, próbując kilku podejść. Chat GPT zaproponował od razu właściwą bibliotekę i wprawdzie w wygenerowanym kodzie znalazły się błędy, to był on dobrym punktem wyjścia. To tak jakby u mojego boku siedział junior developer z niewielkim doświadczeniem, ale dużą wiedzą.
Wersja czata dostępna w OpenAI ma „wiedzę” ograniczoną do roku 2021, ale Bing już potrafi dostarczać informacje na bieżąco.
Zapytałem go, czym jest Świat Czytników.
Dostałem całkiem zgodną z rzeczywistością odpowiedź popartą przypisami.
Podsumowanie
Przykłady, które podałem w artykule są tylko drobną prezentacją tego, co nas czeka. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, zachęcam do założenia konta w OpenAI lub skorzystania z nowego Binga, wbudowanego w przeglądarkę Edge. Swoje „inteligentne” rozwiązanie szykuje już Google, dla którego sukces ChatGPT był ponoć ogromnym zaskoczeniem.
Co dalej?
Przykro to mówić, ale słowo pisane będzie się coraz bardziej dewaluować. Gdy trafisz na artykuł, nie będziesz wiedzieć, czy został napisany czy może po prostu wygenerowany. Już dzisiaj artykuły pisane na akord przez „content workerów” wygrywają w Google z poważnymi analizami, których powstanie kosztowało dużo czasu i wysiłku.
Ale daleki jestem od obrażania się na ChatGPT i doceniam przede wszystkim narzędzie, z którego na co dzień będę korzystał. Jest tutaj wiele wyzwań, jak choćby to, że przecież algorytm korzysta z tekstów, które przez kogoś zostały napisane i przecież ten ktoś się nie zgadzał na ich wykorzystanie. Jakimś rozwiązaniem jest podejście Binga, który owszem, wykorzystuje treści z sieci, ale podaje też skąd się wzięły.
Podobnie jak przy wielu rewolucyjnych wynalazkach czeka nas okres szybkiego rozwoju i niestabilności, po którym wyłoni się już coś bardziej przewidywalnego, powstaną reguły czy ograniczenia. Tymczasem czytając popularne portale będziemy coraz bardziej niepewni, kto lub co napisało dany tekst. Mogę tylko zapewnić, że na Świecie Czytników artykuły będą pisane nadal przez człowieka. No, chyba że kolejne generacje GPT będą coraz doskonalsze…
Ciekaw jestem, co o tym wszystkim sądzicie.
To były wszystko odpowiedzi. Może ludziom zostanie zadawanie pytań? Czy AI będzie przejawiać (imitować?) ciekawość?
Widzę potencjał, ale póki co, nie chce mi się czytać wytworów ChatGPT. Co by nie napisał, jest jakieś nudne.
Jak mam gorszy dzień to proszę chatgpt zeby napisał mi list rekomendacyjny, a potem dodaję różne wymagania, że ma być np limeryk albo haiku albo w innym stylu. Dobrze robi na nastrój
„Właściwie to Świat Czytników może się zwijać, bo ChatGPT odpowiada na większość pytań dotyczących czytników.” – spokojnie tak szybko do tego nie dojdzie. Udało mi się sprawić, że ChatGPT udzielił mi „ładnie wyglądającej” odpowiedzi, ale całkowicie sprzecznej z faktami (akurat nie na temat czytników, ale gdyby go zapytać o jakieś bardziej szczegółowe dane o czytnikach to być może również udałoby się uzyskać nieprawdziwą odpowiedź). Także wciąż jeszcze ludzie muszą czuwać nad tym co „wypluwa” AI ;)
Miałem wrażenie że czytam artykuł z onetu i moje podejrzenia to teraz pewność. Poza tym onet wprowadza artykuły płatne, podejrzewam że te będą pisane przez człowieków.
Co do onetu to nie wiem, rzadko tam zaglądam, ale nie byłabym zdziwiona.
W każdym razie jak nie mogłam sobie przypomnieć nazwiska jedynego człowieka, który dwa razy wygrał ESC to o ile ChatGPT podał mi to nazwisko, ale przy okazji twierdził, że było jeszcze kilka takich osób, którym się to udało. Więc aż sprawdziłam na Wikipedii i okazało się, że to co mi podał to były bzdury totalne.
Póki co to to chyba podsumowuje obecne umiejętności ChataGPT: https://youtu.be/eiI_BIkkWBY
Jeszcze trochę wody w Wiśle upłynie zanim będzie umiał faktycznie zastąpić ludzi.
Pamiętam jak się pojawiło Google Translate ile było wróżenia, że dwa trzy lata i tłumacze są bez pracy. Minęło jakieś piętnaście i się można z tego śmiać. I z tym GPT będzie podobnie.
Ale zapotrzebowanie na tłumaczy pewnie zmalało o kilkadziesiąt procent.
…no i czy ten artykuł był napisany czy wygenerowany przez AI? ;)
Biorąc pod uwagę liczbę cytatów z AI to jakoś w połowie :)
Podoba mi się temat walki z V…r :)
A mi wiara ChatGPT że jakiś wydawca w Polsce ma wysoką i elegancką siedzibę. :)
w sumie…
A nie, sorry, siedlisko V…r jest jednak mniej okazałe.
Moim zdaniem, już teraz można dojść do wniosku, że AI to prawdziwa rewolucja która zmieni wszystko.
Na ten moment, widzimy jak się ta technologia rodzi – wraz z jej wadami.
To też będzie okres przejściowy, który zrodzi zapotrzebowanie na nowy „zawód”, w stylu operatora AI. Bo na ten czas, to co zostało wygenerowane wymaga ludzkiej korekty i poprawy. Jednak można stwierdzić że nawet w obecnym stanie, może niesamowicie przyspieszyć powstawanie różnych tworów. To przyspieszy rozwój ale też zwiększy (już niemały) szum informacyjny.
Tak przy okazji… Portale ze zleceniami dla copywriterów już zmieniają regulaminy, bo wydaje się że zalała ich fala takich tekstów.
Co dalej? Myślę że wpływ AI będzie i negatywny i pozytywny, podobnie jak w przypadku innych technologii. Kreatywność jest w pewien sposób zagrożona ale i też pracę będzie można niesamowicie przyspieszyć – zwłaszcza w przypadku sztampowych i powtarzalnych tematów. Co by nie było, możemy krytykować ale odwrotu już nie ma. Pozostaje pytanie czy technologia się unormuje a żywy człowiek będzie w stanie tak nad nią zapanować – aby nie uczynić większej szkody kulturze i cywilizacji :)
W bazach polskich ebooków i audiobooków jest już pierwsza pozycja stworzona przez ChatGPT:
https://ebooki.swiatczytnikow.pl/autor/Chat-Gpt
Na razie widzę audiobooka, nie wiem czy planowany jest ebook.
Audiobook jest w Ebookpoint :)
Swoją drogą czy ktoś wie dlaczego Vesper ma taki ból sempiterny o te e-booki? Jest za tym jakaś myśl?
Tak, jest. Vesper ma bol o te oboki, poniewaz wlasciciel wydawnictwa ma endoproteze łokcia.
No podobno napisali że będą. Jak napisali, to będą, nie trzeba im co pół roku przypominać.
Poza tym dobrze wiesz, że jak już zrobią, to będą jęki że drogo.
Kiedyś myślałem, że skupiają się na specjalnych wydaniach, albumowych, kolekcjonerskich, z odpowiednią oprawą graficzną, ilustracjami – więc nie ma sensu tego w ebooku wydawać.
Ale jeśli jest to wydawanie tylko w twardej oprawie, to już nie wiem.
nie wiem na czym sie skupiaja bo papieru od dawna nie kupuje, ale wiem co obiecuja a nie daja :P
te ebooki to juz nie wiem od kiedy sa „juz niedlugo”, choc ostatnio mam wrazenie ze zmienili narracje z „jeszcze w tym roku!” na „moze kiedys”…
byl moment ze brzmialo to obiecujaco i przestalem obserwowac na amazonie oryginaly rzeczy ktore wydaja / planuja zakladajac ze niedlugo bede mogl kupic po polsku, ale chyba wroce do sledzenia anglojezycznych okazji
Ledwie wspomniany w tym artykule wątek pisania kodu w wybranych językach programowania może sporo namieszać w branży IT ale też, mieć niespodziewane skutki
na przyszłość. Przypomnę tu wspaniałą książkę „Świt robotów” Martina Forda, reklamowaną przez „Świat czytników” jakiś czas temu (pozycja z 2015 roku). „Samonaprawiające” aplikacje/systemy komputerowe, które na podstawie zgłoszeń lub
kontrolnych przebiegów będą usuwały błędy lub dodawały nowe funkcjonalności.
Gdzie są granice rozwoju tego typu umiejętności AI i co one będą dla nas oznaczać?
Tego typu przykładów i/lub zagrożeń w tej książce jest sporo.
Zapytano ChatGPT jakie sa korzysci z karmienia piersia wnukow przez ich babcie. No i ChatGPT odpowiedzial.
Jak mu zadałem to pytanie, obraził się i odpowiedział dopiero po minucie namyślania, że „Karmienie wnuków piersią przez babcie może przynieść wiele korzyści, zarówno dla wnuków, jak i dla babć.”
A tak przy dziadkach:
„Karmienie wnuków piersią przez dziadków jest rzadziej spotykane niż karmienie przez babcię, ale również może przynieść wiele korzyści, zarówno dla dziecka, jak i dla dziadków. ” :D
Ja widzialam to pytanie zadane po niemiecku i odpowiedz byla bardzo wyczerpujaca oraz bardzo niepasujaca. Czy ten system byl uczony na roznych jezykach, czy tylko dokonuje tlumaczenia w locie – tego nie wiem.
O, znalazłem jeszcze taki stary artykuł Dukaja, także o tym.
W 2017 twierdził:
Że pochodzenie, autorstwo sztuki nie ma znaczenia. Wyłącznie jej przeżycie w umyśle odbiorcy.
MZ to jest jakieś nieporozumienie. IMO nie powinno sie używać określenia „sztuczna inteligencja’ tylko raczej 'zbiorowa inteligencja’. Jak dotąd te wszystkie narzędzia pozbierały to co ludzie napisali (w Internecie) do tej pory i na podstwie statystyki generują odpowiedzi.
Owszem, to potężne narzędzie (i nie neguję że lepiej „poda’ odpowiedź na interpretację zdjęcia RTG czy napisze „lepszą” odopowiedź na pozew – bo tego typu informacje w Internecie już są)
Ale wg mnie to nie wymysli nic nowego ani nie zinterpretuje nowych danych.
Dla testu wrzuciłem parę zapytań o „programowaniu ANTIC-a” i dostałem głupi tekst, który jednak ładnie wyglądał.
Więc nie tak szybko.
„….nie wymyśli nic nowego….” – jeszcze kilkanaście lat temu tak mówiono o Chińczykach. Obecnie chyba już przestano.
Ja mówie o tym co teraz, a nie co będzie za kilkanaście lat.
Choć może rzeczywiście ująłem tego najszczęśliwiej.