Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Test czytnika inkBOOK Solaris – sześć cali z Androidem, innowacyjnymi przyciskami i przezroczystym etui Duo

Zapraszam do testu czytnika inkBOOK Solaris, czyli sześciocalowego czytnika z Androidem – po raz pierwszy w historii tej marki – klawiszami naciskowymi z boku ekranu.

Solaris jest następcą znanego i udanego modelu Calypso Plus, którego testowałem cztery lata temu.

To już trzeci test czytnika tej firmy, który przeprowadzam w ostatnich tygodniach. Na początku lutego przyglądałem się inkBOOK Focus Plus, a później testowałem Focus Color. Jeśli chcecie mieć pełny obraz tego, jak działają nowe czytniki tego producenta, warto przeczytać wszystkie testy, bo oprogramowanie jest bardzo podobne.

W artykule przyjrzę się wszystkiemu, co na Solaris działa troszkę inaczej, ocenię też jak przy aplikacjach spisuje się mniejszy ekran. W paru miejscach porównam też ten nowy model z Calypso Plus.

Jak kupić inkBOOK Solaris?

Czytnik można kupić na stronie producenta, obecnie kosztuje 598 zł. Otrzymujemy dwuletnią gwarancję door-to-door.

W zestawie otrzymujemy kod na 30 dni w Legimi (dla nowych użytkowników) oraz cztery kody po 10 zł do księgarni Ebookpoint.

Artykuł przygotowałem we współpracy z firmą InkBOOK Europe, której dziękuję za udostępnienie czytnika do testów. Opinie zawarte w artykule są wyłącznie moje. W artykule są linki afiliacyjne. 

Co warto wiedzieć o inkBOOK Solaris?

Przypomnijmy najważniejsze cechy czytnika:

  • Ekran 6″ o rozdzielczości 1024 x 758 (212 ppi), E-Ink Carta
  • Oświetlenie z funkcją regulacji barwy
  • Tryb biały/czarny
  • Procesor Quad-core ARM 64-bit Cortex-A55
  • Pamięć RAM: 2GB LPDDR4X
  • Pamięć wewnętrzna: 32 GB
  • Złącze karty SD: brak
  • Obsługa dotykowa oraz klawiszami naciskowymi
  • System operacyjny: inkBOOK OS kompatybilny z Androidem 11.
  • Formaty plików: EPUB, EPUB (DRM), PDF, MOBI, CBZ,, TXT, MP3, AZW3 (w aplikacji) i więcej
  • Funkcje dodatkowe: Google Translate™, Google Drive, TTS, send2inkBOOK, notatki, personalizacja wygaszaczy, zakładki, możliwość instalacji innych aplikacji, takich jak Legimi, Empik Go, Publio, Wattpad, Storytel, Ebookpoint, Woblink, Kindle, Kobo, Cantook (Aldiko)
  • Łącza: WIFI (802.11b/g/n), w tym WPA3, Bluetooth, USB-C OTG
  • Ładowanie: max 5V 3A (5W-15W USB)
  • Bateria: 2900 mAh 3.7V Li-Ion, czas pracy do 4 tygodni.
  • Wymiary: 154×112×8,4 mm
  • Waga: 174 g

Pogrubiłem nowe cechy w porównaniu z Calypso Plus. Omawiałem te różnice w artykule na temat premiery. Czytnik jest przede wszystkim szybszy, ma nowszą wersję Androida, wreszcie USB-C, no i pojemniejszą baterię.

Tu widzimy oba modele obok siebie.

Jak widać, Solaris jest nieco mniejszy od swojego poprzednika – przy zachowaniu tego samego rozmiaru ekranu.

Pudełko i jego zawartość

Podobnie jak Focus Plus, nowy Solaris zapakowany został w pudełko z „kosmicznym” motywem.

Zawartość pudełka nie zaskakuje – krótka instrukcja, kabel USB, no i czytnik, z którego zdjąłem już folię.

Na tylnej krawędzi pudełka mamy kod QR prowadzący do strony z instrukcjami w PDF, choć taką instrukcję znajdziemy też na czytniku.

Przednia ramka czytnika jest jedną powierzchnią, po lewej i prawej stronie ekranu, a także pod nim mamy kropki wskazujące na przyciski – o nich za chwilę.

Blisko dolnej krawędzi przedniej ramki czytnika mamy wyróżnione logo inkBOOK.

No i przyznaję, że początkowo pomyślałem, że to też jakiś przycisk – ale nie, nie jest. 😏

Podobnie jak starsze modele, również Solaris ma wyprofilowaną tylną krawędź z przyciskiem w górnym prawym rogu (gdy spojrzeć od strony ekranu).

Jako nowy model ma on też już złącze USB-C, które stało się w ostatnich latach standardem wśród czytników, a producenci nie potrzebowali nawet popędzania ze strony Unii Europejskiej.

Etui Duo

Wraz z czytnikiem zakupić możemy etui Duo, które z przodu chroni ekran czytnika – z tyłu zaś jest przezroczyste. Otwarcie etui wybudza czytnik.

Przezroczyste „plecki” sprawiają, że tył czytnika jest dobrze widoczny, no i wreszcie ma sens wybór koloru obudowy.

Bo w wielu przypadkach – np. dawnego Calypso Plus czy niedawno testowanego Kindle Paperwhite, jeśli zdecydujemy się na korzystanie z etui, to na co dzień widzieli będziemy co najwyżej kolorową krawędź czytnika. Tutaj jest inaczej.

Oczywiście takie etui można też dokupić do innych czytników – wspominałem np. o zamiennikach Fintie dla Kindle, ale właśnie – to są zamienniki: po raz pierwszy o takim zastosowaniu pomyślał sam producent.

W tym momencie czytnik Solaris dostępny jest w trzech kolorach: czarnym, czerwonym i niebieskim. Z kolei etui Duo kupimy w kolorach: czarnym, czerwonym, indygo i pistacja.

W przypadku, który dostałem do testów kombinacja czerwonego czytnika oraz pistacjowego etui może się wydać odważna, ale jak się dowiedziałem u producenta – czytelnicy dobierają bardzo różne zestawienia kolorów. 🎨

Na tylnej obudowie można przykleić sporo naklejek, co – jak zauważam na forach Reddita – jest popularnym trendem wśród młodszych czytelników. Do grupy wiekowej Zetek mi daleko, ale troszkę naklejek ze zlotów Wikipedii mi zostało. 😁

Przy okazji – przez cały marzec trwa kolejna edycja akcji (Nie)znane kobiety Wikipedii. Każdy może wziąć udział.

Płaskie przyciski „naciskowe”

Solaris ma dwa boczne klawisze do zmiany stron i jeden poniżej ekranu, który pozwala na powrót do poprzedniego widoku.

Jednak ich działanie tak różni się od innych czytników, że warto poświęcić im więcej miejsca.

W testowanych niedawno czytnikach z serii Focus mieliśmy przyciski mechaniczne. Te są  „naciskowe”. Mimo tego, że nie odstają od ekranu, to nie reagują na przypadkowe i lekkie dotknięcia – trzeba je wyraźnie wcisnąć.

Klawisze są automatycznie kalibrowane, co oznacza, że po wciśnięciu wracają do stanu wyjściowego, dzięki czemu będą działać tak samo dobrze nawet po dłuższym użytkowaniu. Według informacji producenta, technologia została dopracowana we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną w Warszawie.

W którym miejscu właściwie są te przyciski? Wbrew intuicji nie jest to wyłącznie jasne kółko pośrodku, pod pozostałymi kółkami również przycisk jest, zajmuje więc około jedną trzecią długości bocznej ramki. Można więc czytnik trzymać w różny sposób i korzystać z przycisków.

Dotąd jedynym czytnikiem z podobnymi klawiszami, jaki testowałem był Kindle Voyage z 2014. Podobnie jak kiedyś w przypadku Voyage do korzystania z przycisków w Solaris trzeba się przyzwyczaić. Najlepiej sprawdzają się gdy trzymamy czytnik w ręku i co jakiś czas ściskamy jego krawędź w celu zmiany strony.

Co stanie się, gdy wciśniemy przycisk? Reakcją na klawisze jest krótkie kliknięcie słyszane z wewnątrz czytnika, według informacji producenta odpowiedzialny jest za to żyroskop.

Tu krótki film. Mikrofon zbiera też odgłosy tła (samochody na ulicy i chodzący zegar), tak że mamy porównanie dotyczące poziomu głośności.

Poziom głośności klawiszy można regulować w ustawieniach. Można je też całkiem wyciszyć jeśli np. czytamy w nocy i czytnik mógłby komuś przeszkadzać.

Alternatywą jest wtedy zmiana stron dotykowo (dotknięciem ekranu lub gestem przesunięcia), wtedy nie mamy żadnych odgłosów.

Dwa dodatkowe ustawienia w przypadku wibracji to ustawienie ich dla przycisków ekranowych oraz klawiatury – wtedy też mamy informację zwrotną, że coś wcisnęliśmy.

Aha – na razie nie można zmieniać funkcji przycisków – lewy zmienia stronę wstecz, prawy – do przodu. Producent zapowiada dodanie możliwości ich personalizacji.

Ekran

Solaris ma ekran w technologii E-Ink Carta, o rozdzielczości 212 ppi, z regulacją jasności i barwy światła.

W porównaniu do Calypso Plus ekran jest dość podobny, jedynie jeśli chodzi o oświetlenie – jest bardziej równomierne, nie ma efektu „przydymienia” na krawędziach, które omawiałem w teście Calypso Plus.

Dodam, że dopiero patrząc na zdjęcie w ciemności zauważyłem lekkie odbarwienie na dole ekranu, ale w praktyce tego nie widzę.

Barwę ekranu można regulować od zimnej.

Do stosunkowo ciepłej, choć nie jest to np. ostry pomarańcz, jaki zdarza się na czytnikach PockeBook.

Ghosting, czyli pozostawanie fragmentów poprzednich stron nie jest zauważalny podczas czytania – podczas korzystania z aplikacji zdarza się. Podobnie jak czytniki Focus, inkBOOK Solaris ma na górze skrót do odświeżania ekranu, ale dopiero publikując ten test uświadomiłem sobie, że nigdy nie musiałem z niego korzystać.

Czytanie plików EPUB

Podstawową funkcją czytników z ekranem o „standardowym” rozmiarze sześciu cali jest czytanie „standardowych” e-booków, które na czytnik wgrywamy w formacie EPUB.  Można je przerzucić po kablu, pobrać np. z Google Drive albo wysłać e-mailem na adres, który znajdziemy w aplikacji send2inkBOOK

Podobnie jak w czytnikach Focus, mamy dość wygodną szybką zmianę najważniejszych parametrów tekstu, takich jak czcionka, wielkość tekstu czy interlinia.

Na krótkim filmie możecie zobaczyć jak wygląda przeglądanie książki i ustawienia tekstu. Sprawdzam tutaj również tryb ciemny.

Jak wspomniałem wyżej – jeśli chcemy korzystać z klawiszy – lepiej czytnik wziąć w dłonie i zmieniać strony ściskając boczną krawędź.

Poza klawiszami możemy też zmieniać strony przez gesty przesunięcia, a także przez dotknięcie ekranu z lewej czy prawej strony.

Otwarta książka to Dekameron pobrany z Wolnych Lektur. Gdy po raz pierwszy chciałem sobie potestować czytanie w łóżku, uświadomiłem sobie, że wcześniej testowałem tam tylko aplikacje, no i… nie mam żadnej książki poza paroma wgranymi fabrycznie. Zainstalowałem z inkPLUS aplikację Wolnych Lektur, po czym szybko pobrałem jedną z moich ulubionych lektur z czasów szkolnych.

Porównajmy działanie książki w formacie EPUB ze starszym Calypso Plus.

Solaris jest zauważalnie szybszy, zarówno jeśli chodzi o zmianę stron, zmianę ustawień, czasami także przy nawigacji.

Jeśli chodzi o interfejs – sama zmiana ustawień tekstu jest bardzo podobna na obu czytnikach – inaczej działa spis treści, na Calypso Plus był stronicowany, na Solaris jest przewijany – co według mnie działa sprawniej.

Warto jeszcze wspomnieć, że Solaris podobnie jak Focus ma funkcję TTS, pozwalającą odczytywać głosowo treść książki przy pomocy lektora Google. Do czytnika podłączamy słuchawki lub głośnik przy pomocy Bluetooth, a z menu kontekstowego wybieramy ikonkę głośnika.

Również funkcje Google odpowiedzialne są za możliwość tłumaczenia słów i całych akapitów. Wystarczy zaznaczyć fragment i wybrać z menu kontekstowego ikonkę Tłumacza Google.

Jak widać – działa z niemal dowolnym językiem – tu niemiecki.

Aplikacja do tłumaczenia może działać offline (jeśli pobierzemy bazę dla danego języka), choć wtedy pełni raczej funkcję słownika i tłumaczy pojedyncze słowa. W przypadku dłuższych tekstów lepiej być połączonym z internetem.

Aplikacje Androida

Solaris ma Androida 11, na którym zadziała większość aplikacji do czytania czy „konsumowania treści”, o których możemy pomyśleć. Działają m.in. aplikacje czasopism, księgarń czy takie jak Pocket, które umożliwiają powrót do artykułów dodanych wcześniej na komputerze.

Czytniki inkBOOK nie mają pełnych usług Google oraz Google Play. Jeśli chcemy mieć ich namiastkę, korzystamy z aplikacji microG, która pozwala nam na zalogowanie do Google i dostęp do takich aplikacji jak Dysk Google albo Książki Google.

Jednocześnie – co może być istotne dla osób dbających o swoją prywatność – nie mamy tego poziomu śledzenia, jaki Google funduje wszystkim posiadaczom telefonów z Androidem.

Podobnie jak na Focusie,  większość popularnych i przydatnych aplikacji zainstalujemy z modułu inkPLUS.

W ramach inkPLUS możemy też aktualizować aplikacje. Warto tam co jakiś czas zaglądać, bo czytnik nam nie przypomni o takiej aktualizacji. Ten brak powiadomień wydaje mi się też plusem tego, jak producent podchodzi do Androida.

Warto tu jeszcze raz podkreślić, że czytniki inkBOOK nie mają być „tabletami z e-papierem”, jak podobne urządzenia reklamuje Onyx. Różnica jest choćby w tym, że ciężko jest się przełączać między dwoma otwartymi aplikacjami – trzeba de facto z aplikacji wyjść i uruchomić inną. Sam interfejs wyraźnie więc sugeruje, że wybieramy konkretną aplikację, choćby Wattpada czy Ebookpoint, no i w niej siedzimy, skupiając swoją uwagę na treści, które tam są. Solaris nie będzie więc narzędziem do pracy czy załatwiania różnych spraw. Ma przeglądarkę, bo każdy czytnik ma przeglądarkę, ale nie widzę potrzeby korzystania z niej, chyba że chcemy szybko sprawdzić jakąś stronę podlinkowaną w książce.

Legimi

Podobnie jak w przypadku serii Focus, na inkBOOK Solaris możemy zainstalować dwie aplikacje Legimi. Jedną – starszą, dostosowaną do e-papieru, drugą „telefoniczną”, której zaletą jest pełna obsługa Legimi, łącznie z audiobookami i synchrobookami.

Uzupełnienie z 11 kwietnia 2025: „pełna” aplikacja Legimi nie jest w tym momencie dostępna w katalogu inkPLUS. Można ją zainstalować z APK Pure, albo przez kontakt z supportem inkBOOK. Podobno Legimi pracuje nad nową wersję aplikacji „e-papierowej”, obsługującej też audiobooki. 

Mamy tu dostęp do naszej pełnej półki, zarówno książek kupionych, jak i wypożyczonych.

Sprawdzam jak działa właśnie ta „pełna” aplikacja.

O ile na otwarcie książki możemy czasami poczekać dłuższą chwilę, to potem działa sprawnie, podobnie np. zmiana czcionki czy korzystanie ze spisu treści.

Aplikacja – co jest zaletą – działa w trybie pełnoekranowym, co oznacza więcej miejsca na tekst. To szczególnie ważne na czytniku sześciocalowym. Pod względem wydajności trudno mieć zastrzeżenia.

Domyślnie aplikacja wyświetla animację podczas zmiany strony, można ją jednak wyłączyć w ustawieniach Legimi.

Jeśli nie korzystacie w swoim abonamencie Legimi z audiobooków (lub nie potrzebujecie ich na czytniku), można też skorzystać ze starszej wersji aplikacji do pobrania z inkPLUS (nosi nazwę „Legimi ebooki”).

Tu krótki przegląd jak ona działa.

Jak widać – jest ona prostsza, chyba troszkę szybsza, no i bardziej dostosowana do e-papieru – brak animacji i gradientów.

Wadą w porównaniu do tej nowszej jest brak trybu pełnoekranowego – zawsze na górze będziemy mieli menu czytnika. Co dla niektórych może być zaletą, bo oznacza łatwy dostęp do np. ustawień światełka, albo godziny.

W przypadku czytników Onyx okazywało się, że starsza wersja Legimi trochę mniej zużywa baterię, tutaj nie testowałem obu wersji na tyle długo, aby to potwierdzić, choć jest to oczywiście możliwe.

Empik Go

Na Solaris skorzystać możemy też z innej abonamentowej aplikacji Empik Go. Ta występuje tylko w jednej „telefonicznej” wersji, no i mamy tego efekty np. w animacjach na stronach

Nie mam w tym momencie abonamentu Empiku, ale sprawdziłem jak działa jedna z moich zakupionych książek.

Aplikacja Empiku działa według mnie troszkę wolniej niż Legimi – trzeba czasami poczekać na reakcję, a po tym jak zmienimy ustawienia tekstu najlepiej dotknąć ekranu, aby się odświeżył. Ale gdy już wszystko ustawimy, czytanie przebiega sprawnie. Ważne, że nie mamy animacji między zmianą stron.

W ustawieniach możemy włączyć zmianę stron przy pomocy przycisków głośności, czyli przycisków bocznych.

Jest to pełna aplikacja Empiku, możemy więc wybierać książki z katalogu, kupować je, a także korzystać z audiobooków.

Wattpad

Wattpad pozostaje niezmiernie popularną aplikacją do czytania powieści w odcinkach, która przyniosła też sławę setkom autorek i autorów.

Solaris, podobnie jak starszy Calypso Plus sprawdza się tutaj całkiem nieźle.

Parę funkcji Wattpada sprawdzam na filmie.

Warto zwrócić uwagę na ustawienia. Podobnie jak pry Empiku ustawiamy sobie obsługę klawiszami głośności – ale można też wybrać w jakim trybie chcemy czytać.

Domyślnie teksty są przewijane, ale można też je stronicować – przekręcać lewo-prawo.

Wydaje mi się, że przy samym czytaniu Solaris sprawdzi się bardzo dobrze. Jeśli będziemy chcieli korzystać z funkcji społecznościowych – np. coś komentować czy sprawdzać komentarze do poszczególnych akapitów – tu jest wciąż wolniejszy od telefonu. Ale za to oszczędzamy wzrok

Gazeta Wyborcza

Parę lat temu testowałem aplikację Gazety Wyborczej na różnych czytnikach, no i na sześciocalowym Calypso Plus wypadła najlepiej.

Na Solaris również korzysta się z tej aplikacji z przyjemnością.

Co ciekawe, podobnie jak przy Focus Plus, na Solaris nie mam reklam, które wkurzają w wersji telefonicznej i tabletowej. Może wynika to z tego, że na czytniku nie mamy pełnej wersji usług Google? Mam jednak nadzieję, że to nie okaże się bugiem. :)

W przypadku czasopism preferuję wersję EPUB, którą możemy wgrać na czytnik i spokojnie przechodzić przez kolejne artykuły – aplikacja ma jednak tę zaletę, że jest wszystko na bieżąco.

Statystyki

O aplikacji statystyk wspominałem przy teście Focusa, ale ona wtedy była dodawana, dopiero teraz mogłem sprawdzić jak działa.

Główny widok statystyk mamy na drugim ekranie czytnika po tym jak przewiniemy w lewo z ekranu głównego.

Są tu po prostu statystyki liczby godzin na czytaniu w danym tygodniu.

Gdy w statystyki wejdziemy głębiej – mamy możliwość sprawdzenia, ile i z czego na czytniku korzystaliśmy w danym tygodniu, miesiącu czy roku.

Brakuje chyba jednak statystyk dotyczących poszczególnych książek – nie wiem np. co czytałem w standardowej aplikacji Reader. Z drugiej strony – jeśli korzystamy z Legimi, to sama aplikacja zbiera swoje własne statystyki.

Bateria i sieć bezprzewodowa

Piętą achillesową wielu czytników z Androidem jest czas pracy na baterii, który w najgorszym przypadku przypomina czas pracy na telefonie – czyli de facto parę godzin intensywnego korzystania.

Odnoszę wrażenie, że inkBOOK wykonał trochę pracy z optymalizacją zużycia energii na czytniku Solaris. Przez dwa tygodnie korzystania z czytnika ładowałem ją tylko raz i to w zasadzie pro forma, bo zostało jeszcze ok. 25%.

Warto jeszcze dodać, że nie zdarzyła się sytuacja rozłączenia sieci (będącego efektem oszczędzania energii), na co w starszych czytnikach inkBOOK czasami narzekałem.

Aha, czytnik łączy się z sieciami zabezpieczonymi przez WPA3, choć w specyfikacji tej informacji nie widziałem. Potwierdził to też producent.

Podobne jak przy czytnikach Focus mogę stwierdzić, że czas pracy jest wystarczający – czytnik nie powinien nas nieprzyjemnie zaskoczyć i nie będziemy musieli szukać nagle powerbanka.

Podsumowanie

Wrócę jeszcze do swojego testu inkBOOK Calypso Plus sprzed czterech lat. Nie był to pierwszy czytnik inkBOOK z Androidem, który testowałem, ale pierwszy, z którego byłem wyraźnie zadowolony. Przede wszystkim oferował wydajność, która sprawiała, że korzystanie z aplikacji nie było już zabawą dla hobbystów. Niezależnie czy w grę wchodził Wattpad, Legimi, Kindle, Pocket, albo Wyborcza – wszystko działało sprawnie.

No i w przypadku Solaris jest jeszcze lepiej. Czytnik działa szybko, nie próbuje być tabletem, ale daje duże możliwości jeśli chodzi o korzystanie z aplikacji. Do nas należy, jaki będziemy mieli na niego pomysł – czy wystarczy nam czytanie e-booków w standardowej aplikacji, czy skorzystamy z abonamentów, a może sięgniemy np. aplikacje czasopism.

Innymi słowy – cenię inkBOOK Solaris za jego elastyczność, bo trafi pewnie do różnych grup odbiorców. Wróżę mu sporą popularność, tym bardziej, że cena jak na czytnik z takimi możliwościami jest bardzo atrakcyjna.  To chyba obecnie najtańszy czytnik liczącego się producenta z Androidem.

Jeśli macie jakieś pytania, lub chcecie, abym coś przetestował, zapraszam do komentarzy.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

66 odpowiedzi na „Test czytnika inkBOOK Solaris – sześć cali z Androidem, innowacyjnymi przyciskami i przezroczystym etui Duo

  1. Bj pisze:

    Czy można zainstalować aplikacje Everand i Scibd?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Tak, obie aplikacje zainstalowałem z APK Pure, otworzyłem, działają, choć nie mam konta, więc przejrzałem tylko darmowe fragmenty w Everand i pojedynczy PDF w Scribd. Zdaje się, że nie da się w Everand włączyć przewijania klawiszami głośności (którymi dla aplikacji Androida są klawisze boczne), ale mogę się mylić, bo nie znam dobrze tej aplikacji.

      3
  2. Vittoria pisze:

    Na targach w Poznaniu miałam okazję wypróbować i moim zdaniem dość ciężko wciska się te „przyciski”

    1
    • Piotr_85 pisze:

      Jak ktoś używa przycisków to moim zdaniem podobną siłę trzeba użyć. Dla mnie i tak wygodniej jest dotykowo zmieniać strony. Trzymam jedną ręką I kciukiem na krawędzi kartki dotykam najczesciej, ewentualnie gestem przesunięcia kartki. Mógłbym tak też w sumie przyciskac przycisk bo jest akurat pod ręką, ale przyzwyczajenie robi swoje. W każdym razie testuję ten model i póki co polecam. Jest zaskakująco szybki i ma wszystko czego szukałem. Nie wiem jak poprzedni model, ale ten spokojnie może się równać z kindlem, a ma nawet więcej do zaoferowania.

      1
  3. Hello_no pisze:

    Android 11, 2 GB RAM i ekran Carta z 212 ppi? Inkbook ma dostęp do jakiegoś składu elektrośmieci? Dobrze, że chociaż WPA 3 obsługuje…

    11
    • Robert Drózd pisze:

      Tak jak wyjaśniam w artykule – to nie ma być tablet, a czytnik. Chcesz mocniejszej specyfikacji (i chcesz używać paru appek naraz), bierzesz Onyxa – z tym że kosztuje odpowiednio więcej.

      5
  4. Halina pisze:

    A jak długo trzyma bateria przy długim, ciągłym czytaniu? W przypadku Calypso Plus to było marne 4 godziny pomimo zapewnień producenta, że ten czas jest znacznie dłuższy, porównywalny do przeciętnego kindle, co finalnie okazało się bzdurą.

    2
    • Robert Drózd pisze:

      Takich testów nie robiłem, ale zdecydowanie dłużej. Po prostu spadająca bateria nie była czymś co zauważałem.

      1
    • Mariusz Gocek pisze:

      Mam ten czytnik już ponad miesiąc i testowałem go pod względem wytrzymałości baterii. Mnie Solaris przy czytaniu około 3 godzin dziennie i to z połową tego czasu przy podświetleniu wytrzymuje 8 do 9 dni. Sądzę więc, że przy sporadycznym czytaniu rzeczywiście wytrzyma parę tygodni na jednym ładowaniu. Czytnik ogólnie bardzo dobrze śmiga więc ja jestem z niego bardzo zadowolony.

      1
      • Athame pisze:

        Czyli w przybliżeniu połowa tego, co wytrzymuje PW 5.

        0
        • Darek pisze:

          Niestety bateria wytrzyma znacznie mniej, miałem Calypso Plus i okazał się, że na urlopie nie wytrzymywał nawet jednego pobytu na plaży a PW4 swobodnie sobie radził kilka dni intensywnego czytania. Zadzwoniłem nawet do producenta i sympatyczny Pan w serwisie wytłumaczył mi jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy czytnikami na Androidzie (np. Inkbook) a czytnikami opartymi na systemach pochodnych linuxa (Kindel czy Poketbook). Okazuje się, że urządzenia oparte na androidzie nie da się całkowicie uśpić zawsze część systemu musi działać i pobierać prąd, a te działające na linuxie (czy systemach pochodnych linuxa) można całkowicie odłączyć od prądu i podobno dzieje się to nawet podczas czytania strony, co pozwala na niskie zużycie baterii. Brzmi to sensownie. Dlatego te czytniki na Androidzie wydaje mi się nigdy nie będą miały takiej możliwości długiego czytania jak te na linuxie.

          0
      • Agnieszka pisze:

        To czytanie bez ładowania baterii 8-9 dni po 3 godziny dziennie to w jakiej jest aplikacji?

        0
    • Aga pisze:

      Też miałam nieprzyjemność korzystania i niegdy więcej. Chiński, plastikowy śmieć. Po roku używania ekran przebijał literki, tak jakby się wypalił. O baterii nie ma co wspominać. Szkoda pieniędzy

      2
      • Kamil pisze:

        Jak ten czytnik jest w sprzedaży od ponad miesiąca… W takim razie czego dotyczy ten komentarz albo jakiego sprzętu ?

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Biorąc pod uwagę wątek zgaduję że chodzi o Calypso Plus. Którego mam dotąd, nic mi po 4 latach nie przebija. Ale może trafiłem na lepszy egzemplarz. :)

          0
  5. Michas pisze:

    Urządzenie wygląda na bardzo powolne, jeżeli od siebie mógłbym coś doradzić to osobiście wybrałem używanego Kindle za całe 150 zł. Legimi działa trochę na około, więc dziękuję nie korzystam, a statystyki czytania mam bardzo ładne dzięki koreader :) jest nawet przeglądarka internetowa, a ja odnoszę wrażenie że przez 10 ostatnich lat czytniki ani trochę się nie zmieniły

    2
    • Athame pisze:

      Wg mnie już od ok. 12 lat czytniki nie zrobiły żadnego postępu.

      7
      • kondrart pisze:

        Postęp od 12 lat jest. Podświetlenie, większa rozdzielczość, więcej cali i prawie kolor. Wiem, bo mam czytnik od kilkunastu lat :)
        Żeby jeszcze wodoodporność, ładowanie słońcem i budzik przypominający, że pora kończyć lekturę – skusiłbym się na nowy.

        1
        • Athame pisze:

          Oświetlenie i rozdzielczość 300 ppi pojawiły się 12-11 lat temu (w 2014 roku Kindle Voyage) i od tamtej pory nie ma żadnych ulepszeń.

          Wodoodporność była jeszcze wcześniej i nadal nie ma 100% pokrycia w czytnikach. A kolor jest, jaki jest – nie zachęcił mnie do zmiany czytnika na nowszy.

          2
    • Robert Drózd pisze:

      Skąd wnioskujesz że jest powolne? Jeśli chodzi o aplikację do EPUB, jest bardzo
      szybka, powiedziałbym że na poziomie Kindle i Kobo. W przypadku Legimi czy Empik są czasami lagi, ale na takim Onyxie nie działały wolniej.

      0
  6. Bja pisze:

    Szukam czegoś małego na czym będzie działać płynnie legimi, Everand i Scibd. Ten z opisu działa za wolno, co możecie polecić?

    Mam aktualnie onyx Boox Tab Ultra (jest trochę duży do czytania wieczorem w łóżku) oraz Kindla papaerwhite ( brak obsługi Everand itd).

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Podczas swojego krótkiego testu nie zauważyłem, aby Everand działał za wolno. Scribd trochę tak, ale to ogólnie apka do PDF, więc nie wiem czy przy 6″ będzie wygodny. Ale skoro działa Ci to poprawnie na 10-calowym Onyxie, to może rozważ ich czytnik 6-7″. Z tym że są oczywiście droższe od Solaris. Page jest mniej wydajny od Tab Ultra, ale nie powinieneś narzekać.

      2
      • Piotr Kalinowski pisze:

        Mam ten sam problem.
        Mam onyxa go 10.3 .
        Jest wspaniały.
        Ten tablet to jest właśnie przykład błędnego koła e czytników,
        e tabletów.
        Za duży , za skomplikowany .brakuje mi trochę poręcznosci
        6 7 cali
        Ale na fotelu czyta się wspaniale

        0
        • Robert Drózd pisze:

          No ale coś za coś. :) Ostatecznie dwa czytniki w domu mogą być jakimś rozwiązaniem pod warunkiem zapewnienia jakiejś synchronizacji między nimi.

          0
          • Piotr Kalinowski pisze:

            Dokładnie .
            Niby rynek jest wielki każdy znajdzie coś dla siebie
            Ale jak ktoś chce coś między 10 cali a 6 to zaczynają się schody.
            Z tym inkbookiem zastanawia mnie jedno
            Android powoli zżera dedykowane e czytniki z linuksem?
            To stały trend?

            0
  7. Marko pisze:

    Ten „calaż” czytnika to jest dość gardłowa sprawa.
    Ja już potrzebuję czcionki słusznej wielkości a wtedy przy 6 calach muszę co chwilę zmieniać stronę. Na 7 calach znacznie lepiej mi się czyta, nie mówiąc już o obrazkach. Jednak przy wyjściu z domu razem z czytnikiem można wyraźnie odczuć, że łatwiej zmieścić w małej torbie lub kieszeni 6 cali niż 7. W praktyce najlepiej mieć oba ;-)

    3
    • Marko pisze:

      PS. W recenzowanym modelu poszli w opakowanie, reszta mocno „budżetowa”. B. ładne pudełko, wygląd też oryginalny, zwłaszcza dizajnerski tył obudowy. Dobry pomysł to przezroczyste plecki. Dla porównania, Oasis ma b. elegancki metalowy tył, satynowy z logo Amazona. Co z tego, skoro znika pod etui i trudno się nim nacieszyć :-(

      1
    • Robert Drózd pisze:

      Osobiście najczęściej poza domem korzystam ostatnio z czytników 7-calowych, sześciocalowe zabieram głównie wtedy gdy np. nie zabieram plecaka i muszę czytnik wziąć do kieszeni kurtki. Jeśli miałbyś jednak mieć dwa czytniki, to obok 6″ brałbym coś większego np. 7,8″ (jak Focus), bo wtedy różnicę rozmiarów najbardziej odczujesz.

      1
    • Miech86 pisze:

      Mi PW5 w etui mieści się w tylnej kieszeni każdych spodni. A między 6,8 a 7 cali nie ma dużej różnicy

      0
  8. Zerat pisze:

    Robercie – czy Twoim zdaniem Solaris mógłby być godnym następcą Kindle Voyage?
    Mój pewnie w końcu padnie – już łapie bad pixele i bateria nie ta co kiedyś ;)
    Na pewno 212 ppi zamiast 300 to minus…

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Bardzo ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Forma jest podobna – z klawiszami z boku. Funkcji więcej – np. jest tryb ciemny czy regulacja barwy światła. Ale też przede wszystkim Android, więc cała masa aplikacji, choć do konta Kindle też byś przez aplikację Kindle się dostał. Jeśli szukasz czytnika z bocznymi klawiszami to wyboru za dużego nie ma. Chyba że używany Oasis.

      1
      • Zerat pisze:

        tak, dla mnie boczne klawisze to must have – da sięczytać w rękawiczkach no i człowiek sobie ekranu rękami nie zapaćka
        do koncepcji(i ceny)Oasis jakoś się nigdy nie przekonałem…
        nie rozumiem dlaczego Amazon porzucił Voyage – nic lepszego już nie wymyślili…

        1
  9. strych pisze:

    A na niemieckim Amazonie hit: odnowiony Kindle Oasis za niespełna 214€

    0
  10. Michał pisze:

    Czyli jeśli dobrze rozumiem, czas pracy na baterii jest nieporównywalnie krótszy niż w przypadku Kindle. Tam mogę czytać kilkadziesiąt godzin a jedno naładowanie starczy na kilkanaście książek. Tu raczej nie ma takiej możliwości 😞
    A właśnie zastanawiam się nad kupnem urządzenia.

    3
    • Robert Drózd pisze:

      To nie powinno zaskakiwać bo *każdy* czytnik z Androidem trzyma trochę mniej niż czytniki bez Androida. Jednak przy niektórych starszych czytnikach był to problem, bo bateria potrafiła niknąć w oczach, np. przy korzystaniu z Legimi. W nowych inkbookach (jak również w nowych onyxach) takiego problemu nie zauważam.

      3
  11. Michał Wojciechowski pisze:

    Czyli przez te dwa tygodnie testowania ile godzin faktycznie urządzenie było włączone i ile czasu spędzone na czytaniu?

    0
  12. fawel pisze:

    Każdy nowy czytnik jest troszeczkę lepszy od poprzedniego modelu, obecnie zakupiłem InkBOOK Solaris. Moim subiektywnym zdaniem zmiany na plus to:
    1. Przyciski boczne wtopione w obudowę – trudniej się korzysta, ale w poprzednich modelach wypadały.
    2. Sztywniejsza okładka – lepiej chroni ekran
    3. Program czytający – lepiej dopracowany ,dobrze zoptymalizowany, szkoda że czytanie PDF kłopotliwe
    4. Bez problemu można doinstalować AlReader i Moon+Reader i jeszcze bardziej spersonalizować sobie czytanie
    5. Solidne gniazdo usb c
    Zmiany in minus, ale zapewne możliwe do poprawy przez aktualizacje, to:
    1. Przycisk off/on – który nie robi off (tzn. po naciśnięciu celem wyłączenia czytnika jedynie usypia, lub pokazuje menu kontekstowe restart/screenshot ) – no bez sensu!
    2. Brak ikonki domek w menu startowym (w niektórych sytuacjach trzeba się kilkakrotnie cofać przez menu) bez sensu !
    3. Po naciśnięciu ikonki bateria, nie pokazuje się procent naładowania baterii – trzeba się znowu przebijać przez menu
    4. W menu pokazuje jedynie książkę aktualnie czytaną, a brak dwóch ostatnio czytanych, co bywa przydatne gdy ktoś szuka książki, zaczyna czytać, otwiera coś innego itp. … lub czyta kilka na raz
    5. współpraca programu czytającego z aplikacją PLIK jest trochę dziwna, inna niż np. w czytniku inkBOOK Focus, mianowicie kiedy znajdziemy książkę w aplikacji Plik i ją otworzymy, ale nie pasuje i chcemy otworzyć inną musimy się znowu przebijać przez cały katalog. Podczas gdy po jednym cofnięciu powinniśmy znaleźć się w ostatnio otwartym katalogu PLIK
    6. Szkoda czerwonego światełka które sygnalizowało ładowanie w poprzednich modelach.
    7. Bateria – większej pojemności niż w poprzednich modelach, ale mam wrażenie że dużo szybciej się wyczerpuje – może trzeba to zoptymalizować. (czytam dużo, muszę ładować codziennie, max co dwa dni)
    Reasumując z nowego czytnika jestem zadowolony ale kilka rzeczy trzeba poprawić.
    Mam porównanie do poprzednich czytników które użytkowałem wcześniej ( 6 calowe: onyx box, inkBOOK prime, inkBOOK calypso, 8 calowe Pocketbook, Inkbook Focus). Korzystam z czytników około 8 lat. Wymiany następowały z powodów – pęknięty ekran: onyx box, inkBOOK calypso, uszkodzone gniazdo ładowania i wypadające przyciski inkBOOK prime, spuchnięta bateria Pocketbook Inkpad. Focus działa – korzysta z niego Żona. Prime działa jako czytnik awaryjny , ma uszkodzone gniazdo – ciężko naładować.

    2
    • Robert Drózd pisze:

      Dzięki za te uwagi. Odtwarzanie PDF z tego co wiem ma być poprawione, na razie testują poprawioną aplikację.

      Co do wad:
      ad. 1. off/on, tu chyba poszli w kierunku innych producentów, którzy nie dają łatwej możliwości wyłączania. Co najwyżej można w ustawieniach baterii przełączyć na najkrótszy czas wyłączania po godzinie bezczynności.
      ad. 2. Zgoda – czasami trzeba się cofać parę razy i powinienem o tym był wspomnieć, bo momentami jest to irytujące. Z tego zresztą powodu pisałem, że inkbooki nie są przeznaczone do tego aby korzystać z paru aplikacji jednocześnie.
      ad. 4. Hmm, u mnie 3 poprzednio czytane wpadają pod „Ostatnie” na ekranie głównym. Tylko jeśli wgramy nowe książki, wtedy mamy je pod „Ostatnimi”. Działa to trochę podobnie jak na PocketBooku.

      0
      • Fawel pisze:

        Ad1. No to mamy kolejną niedorobkę do poprawki ponieważ funkcja wyłącz po godzinie jest ale nie działa.
        Nie krytykuję czytnika, Da się z tym wszystkim żyć, ale tych drobnych irytujących uciazliwosci jest trochę za dużo. Konieczna aktualizacja.

        0
    • Michał Wojciechowski pisze:

      To na ile godzin czytania faktycznie starczy bateria przy wyłączonym wi-fi i bluetooth?

      0
  13. Kolargol pisze:

    Omówił gazetę wyborczą, ale działania aplikacji Kindle już nie dało rady opisać.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Kindle omawiałem przy okazji Focus Color, film nawet był. Tak jak piszę we wstępie, żeby mieć pełny obraz warto poczytać wszystkie moje testy inkbooków z tego roku.

      1
  14. Alicja pisze:

    Mam Solaris od kilku dni i to jest mój pierwszy czytnik. Zastanawiam się czy to że dół się moim zdaniem dość mocno nagrzewa jest normalne? Już po jakiś 15 minutach czytania zaczyna robić się ciepły no i im dłużej tym mocniej grzeje. Po wejściu w tryb czuwania powoli ostyga. Podczas ładowania jest normalnie zimny.
    U was też to tak wygląda czy trafiłam jakiś lewy model? A tak w ogóle to czy on powinien być zapakowany w folii? Bo moje pudełko było tylko zaklejone takim przezroczystym kółkiem

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Nagrzewania prawdę mówiąc nie zauważyłem, ale korzystam głównie z Solaris w etui. Co do opakowania – pudełko było z paru stron zaklejone właśnie takimi kółkami, to jest standardowy sposób pakowania, czytniki PB też w takiej postaci dostaję.

      0
      • Alicja pisze:

        Napisałam do supportu, zapytali jakiej aplikacji używam. Powiem szczerze nie chciało mi się czekać na wymianę kilku maili z których i tak wynikało by że muszę go zwrócić i czytnik oddałam do sklepu jako wadliwy. Rozmawiałam z osobami które używają calypso od lat i nie miały nigdy takiego problemu. Znalazłam też osobę która ma Solaris i jej się nie nagrzewa a używa go od kilku miesięcy więc ewidentnie mój był wadliwy.

        0
        • Robert Drózd pisze:

          Pytanie od supportu ma sens o tyle, że możesz korzystać z jakiejś aplikacji Androida, która mocno obciąża procesor, no i czytnik się nagrzewa. Ale rozumiem, że czytałaś epub w standardowej aplikacji czytnika?

          0
          • Alicja pisze:

            Używałam tylko apki Legimi
            Ale słuchaj tego
            To jest hit
            Dostałam nowy czytnik
            Takiego g*wna się nie spodziewałam
            Czytnik samoistnie sobie klika i przełącza strony w lewo
            Guzik na obudowie jest wciśnięty i cały czas sobie klika
            Napisałam znowu do supportu że chce zwrot i wymianę na nowy, tym razem prawidłowo działający czytnik
            Mam dość i to jest ostatnia szansa jaką daje tej firmie

            0
  15. Paweł pisze:

    Miałem dawno nie temu Kobo Glo, po latach wypożyczyłem sobie tego Solarisa bo biblioteka daje taką możliwość. Myślałem że postęp będzie niesamowity, tymczasem poza możliwością skorzystania z apki empik lub legimi to jest ciągle to samo. Może nieco szybsze, ale myślę że niewiele. Tyle lat i praktycznie brak postępu w technologii E-ink, zawiodłem się. Korzysta się niewygodnie z tych niby dotykowych przycisków

    1
  16. Ania pisze:

    Robert – przede wszystkim ogromne podziękowanie za prowadzenie bloga i zapewnianie nam recenzji nowych urządzeń. Bez Ciebie byłoby dużo trudniej dokonać wyboru :) Dzięki że dostarczasz nam tak wyjątkowe treści od lat!
    Kupiłam kilka dni temu bo mój Kindle ma już 9 lat i zaczyna sporadycznie się zawieszać. Skusiła mnie opcja dostępu do Legimi na urządzeniu i kolor, ponieważ od paru dni jest w ofercie piękny różowy odcień :)
    O ile spodziewałam się że urządzenie inne niż Kindle będzie mieć słabszą baterię, to nie jestem w stanie przeżyć tego jak powoli działa inkBook. Aż zaczęłam się zastanawiać czy nie otrzymałam uszkodzonego modelu. Zwracam produkt i wracam pokornie do 9 letniego Kindle.

    1
  17. JJP pisze:

    mam czytnik od jakiś 9-10 lat. Jako iż sporo podróżuje więc potrzebuję odporny w miarę na uszkodzenia mechaniczne (zawsze tylko maly bagaż). zazwyczaj używam pocketbook (touch lux 5) ale są one strasznie nieodporne. którą 6 polecacie pod względem odpornośc i
    i czy np. innbook ?

    0
  18. r5yu45yu pisze:

    Bardzo prosze o pomoc. Czy ktoś mógłby zainstalować program meshtastic i sprawdzić czy działa na tym czytniku z androidem?

    1
  19. Ewelina pisze:

    Czy na tym czytniku można zainstalować aplikację bookbeat? Słyszałam, że jest tak możliwość ale wolałabym się upewnić przed jego zakupem. Czytnik mam zamiar kupić tylko ze względu na dodatkowe aplikacje takie jak storytel i bookbeat z których nie można korzystać na kindlu .

    0
  20. Jędrzej pisze:

    Kupiłem właśnie inkBOOk Solaris, ale nie ma tam nowej aplikacji Legimi. W inkPLUS jest tylko ta stara „Legimi ebooki”, która nie ma trybu pełnoekranowego (co jest dosyć irytujące). Myślę sobie – pobiorę ręcznie. Ale na stronie Legimi nie ma aplikacji dla Solarisa, choć są dla innych inkBOOKów. Orientuje się ktoś, skąd problem? Czytnik zaktualizowany, więc wszystko powinno być ok.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Ktoś mi o tym napisał niedawno i też to zauważyłem, że „pełne” Legimi zniknęło. Dopytam dlaczego tak jest.

      Powinna być możliwość pobrania z APK Pure (teraz tego nie robiłem, ale kiedyś działało).

      1
      • Jędrzej pisze:

        Dzięki, będę wdzięczny za informację. To inkBOOK dla żony (właśnie z uwagi na możliwości Legimi), która dotąd korzystała z Kindle’a, więc jest przyzwyczajona do braku rozpraszaczy. A przy tej starej aplikacji Legimi wszędzie coś się dzieje – u góry pasek inkBOOKa, na dole licznik stron i informacja o zaawansowaniu czytania, których nie da się wyłączyć. Człowiek trochę czuje regres jeżeli chodzi o UI.

        0
      • Robert Drózd pisze:

        Uzupełnienie: w sprawie „pełnej” wersji Legimi można się skontaktować z supportem InkBOOK (dadzą możliwość instalacji), ewentualnie pobrać ją z APKPure.

        Przypuszczam, że aplikację wycofano z tego względu, że może zużywać bardziej baterię, no więc to jest wybór dla świadomych użytkowników.

        Legimi pracuje podobno nad nową wersją aplikacji dla e-papieru, która będzie obsługiwać też audiobooki. Nic nie wiem jednak na temat daty udostępnienia. Byłoby dobrze, bo skorzystają z tego też posiadacze Onyxów i innych czytników z Androidem.

        1
        • Jędrzej pisze:

          Dzięki serdeczne za informacje i pomoc! Wycofanie z tego powodu jest możliwe, choć z drugiej strony – dlaczego tylko na Solarisa, a na inne modele już nie? Wciąż to trochę dziwne. Niemniej dobrze, że Legimi pracuje nad nową wersją!

          0
  21. Agnieszka pisze:

    Czy trzeba coś zrobić, żeby w aplikacji Statystyki zaczął pokazywać się czas czytania w Legimi? Czytam e-booki w Legimi (nowa wersja), ale w Statystykach mam ciągle zero przeczytanych minut.

    0
    • Robert Drózd pisze:

      Chyba się nie da, bo zliczane są tylko minuty w standardowej aplikacji. Ale Legimi powinno mieć własne statystyki czytania.

      0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.