Wczoraj, czyli 12 października 2022 Amazon rozpoczął oficjalnie wysyłkę czytników Kindle 11.
Czytnik możemy już kupić w polskim Amazonie:
- Kindle 11 – kolor czarny (509,99 zł)
- Kindle 11 – kolor denim (509,99 zł)
W niemieckim Amazonie też już trwa sprzedaż:
- Kindle 11 w wersji bez reklam (109,99 EUR) – koszt wersji z reklamami to 99,99 EUR.
- Kindle Kids (wersja 2022) (119,99 EUR) – to Kindle 11 z kolorową „dziecięcą” okładką i dwuletnią gwarancją działającą na terenie Niemiec. Zamówić go można wyłącznie na adres niemiecki, do Polski tylko z pośrednikiem.
Wszystkie linki do Amazonu są afiliacyjne, jeśli dokonasz zakupu przy ich użyciu, otrzymuję niewielką prowizję. Dziękuję.
Aktualizacja: Kindle 11 już do mnie dotarł – oto moje pierwsze wrażenia.
Wersja czarna jest wysyłana w miarę na bieżąco – w ciągu dwóch tygodni. Ale już wersja denim (niebieska) bez reklam… ma poważne opóźnienia. Na stronie produktu widzimy komunikat: „Wysyłka zazwyczaj w ciągu 7–9 tygodni.” Gdy przejdziemy do zamówienia, na ostatniej stronie przeczytamy „Zamów teraz. Wyślemy do Ciebie wiadomość e-mail z powiadomieniem o szacowanej dacie dostawy tego przedmiotu.” Czyli Amazon czytników w magazynie nie ma, jak przyjdą to będą.
Jest to dla mnie spore zaskoczenie, sądziłem bowiem, że w sytuacji, gdy mieliśmy ponad dwa tygodnie promocji na Paperwhite 5 (skończyła się dziś), ludzie będą wybierali większy model w podobnej cenie. A jednak zainteresowanie Kindle 11 przerosło najwyraźniej przewidywania producenta.
Co warto wiedzieć o Kindle 11
Przypominamy najważniejsze informacje o czytniku:
- Ekran: 300 ppi, 1448 × 1072, z oświetleniem, bez regulacji barwy, z trybem nocnym
- Rozmiary: 157,8 x 108,6 x 8 mm
- Waga: 158 g
- Pamięć na pliki: 16 GB
- Bateria: na 6 tygodni pracy „przy czytaniu pół godziny dziennie z wyłączoną łącznością bezprzewodową i podświetleniem ustawionym na poziomie 13”
- Łączność WIFI: sieci 2,4 GHz i 5,0 GHz z obsługą zabezpieczeń WEP, WPA i WPA2
- Bluetooth: odtwarzanie audiobooków Audible
- Złącze: USB-C
- Kolory: czarny, denim.
Więcej o Kindle 11 znajdziecie w artykule sprzed miesiąca.
Oprogramowanie 5.15.1
Na stronach z oprogramowaniem pojawiły się też pliki dla „Kindle (11th generation”).
Przypominam, że wersja ta weszła pod koniec września i najważniejszą zmianą dla nas jest obsługa okładek dla książek wysyłanych bezprzewodowo. Trzeba je ponownie ściągnąć na czytnik z konta Kindle. Dotąd na swoich czytnikach pościągałem kilkaset książek – i o dziwo – chyba poza jednym przypadkiem okładki są.
Nowe porównanie czytników Kindle
Zaktualizowałem tabelkę z porównaniem aktualnych modeli Kindle.
W tym roku Amazon ogłosił dwa nowe modele: Kindle 11 oraz Kindle Scribe. Wycofano też ze sprzedaży Kindle 10 (bardzo szybko) oraz Kindle Paperwhite 4 (jeszcze niedawno czasami się pojawiał w DE, teraz są już pojedyncze egzemplarze używane).
W aktualnej tabelce znajdziemy zatem obecnie sprzedawane modele: Kindle 11, Paperwhite 5 i Signature Edition, Oasis 3, Scribe.
Bez obawy, jeśli szukacie informacji o Paperwhite 4 czy Kindle 10, zeszłoroczna wersja tabelki nadal jest dostępna.
Jak zwykle, jeśli są jakieś rzeczy do uzupełnienia czy poprawienia w tabelce, dajcie znać.
Jeśli ktoś z Was zamówił i dostał swojego Kindle 11, dajcie koniecznie znać w komentarzach, jakie są Wasze wrażenia.
Zamieniłem Kindle 10 na PW5 i nie jestem zbyt zadowolony. Płaska ramka kojarzy mi się z tanimi plastikowymi ekranami, ta w K10 wyglądała dużo lepiej. Przy przewijaniu stron często przeskakują mi dwie strony. Gumowana powierzchnia brudzi się niesamowicie i obawiam się, że za jakiś czas zrobi się lepka, bo tak już miałem w kilku sprzętach.
Oczywiście większy ekran i większa rozdzielczość, to ważne zalety, ale zastanawiam się nad zakupem Kindle 11. Tylko czy będzie lepszy?
Ja tez jestem z PW5 niezadowolona. Wiesza się, jak żaden mój Kindle w przeszłości. Potrzymam go aż padnie, a potem…już nie jestem pewna czy następca będzie również od Amazonu :(
Swojego PW5 odesłałem po 24h. Chciałem się na PW5 przesiąść z PW2 i po kilkugodzinnej zabawie wróciłem do Paperwhite 2 który pomimo 8 lat nadal bezbłędnie śmiga. Nie bardzo rozumiem fenomenu zachęcania do nowych czytników ponieważ coś co ma tylko wyświetlać tekst ciężko unowocześnić i na siłę wrzucana wodoodporność, bluetooth czy szybsze WiFi 5GHz jest w czytniku potrzebne jak rybie ręcznik.
Dokładnie mam takie same odczucia. Seria paperwhite 2/3 oraz voyage to jak dla mnie ostatnie dobre czytniki Amazonu. W pw4 ekran był tak słaby, że uznałem to za kiepski żart. Ostatnie wersje softu zamulają strasznie nie wnosząc w zasadzie nic użytecznego. Gdyby nie synchronizacja czytania z urządzeniem mobilnym już dawno przestał bym używać kindli.
Ale to proste jest ;)
ludzie mają kupować, to producenci oferują nowe produkty.
Przecież nowy smartfon czy telewizor podąża podobną drogą.
Oczywiście są niuanse, jak rozwój produktu, silna wola czy zasobność portfela jednostki (ale niech żyją pożyczki i kredyty) ale generalnie chyba jednak chodzi o konsumpcjonizm.
Ale ja to wyjaśniam od dawna np. tutaj: https://swiatczytnikow.pl/masz-kindle-classic-lub-keyboard-i-jaki-nowy-czytnik-powinienes-wybrac/
Nowy czytnik warto wziąć jeśli:
– jesteśmy niezadowoleni ze starego
– lub nowy ma funkcję której nam potrzeba
Przesiadka z PW2 na PW5 może mieć wiele powodów np. większy ekran, większa rozdzielczość, tryb nocny, regulacja barwy itd. ale może być tak że żadna z tych nowych rzeczy nie jest nam potrzebna (a interfejs ma prawo się nie podobać, choć od kiedy wreszcie działają okładki, mamy jeden powód do narzekania mniej).
Żeby tylko nie okazało się, że te okładki, to pomyłka Amazona i szybko to „naprawią” :-).
Ale to racja i to pamiętam Robercie.
Chodzi o to, że i tak często się kupuje, bo nowe i „warto” wymienić. I potem człowiek się dziwi, że nowe to jednak nie jest zieleńsze niż stare.
Choć też mam wrażenie, że użytkownicy czytników mają z tym mniejszy problem ;)
Ja się przesiadłem z PW2 na KO2, bo zamulał (poza tym większy ekran, wiadomo). Został w rodzinie i jak teraz wezmę go do ręki, to nie wytrzymam, tak zamula.
Najgorzej jak się chciało na czytniku pododawać książki do kolekcji, samo czytanie jeszcze jak cię mogę.
Z ciekawości: są jakieś szczególne momenty w których się wiesza?
Albo wrzucałaś naraz jakaś dużą liczbę książek na urządzenie?
Ja bym to zgłosił do supportu, bo czegoś takiego nie zaobserwowałem w ogóle.
Coś musi być nie tak z tym Twoim PW5. Mój chodzi bardzo szybko, wyraźnie szybciej niż PW3.
Jeśli nie „musisz” mieć Kindle, to polecam coś od PocketBook. Ja i moja żona oboje używamy czytników PocketBook, a wcześniej przez kilka lat mieliśmy różne Kindle (Paperwhite 2 i Kindle 10).
Aktualnie korzystamy z modeli HD3 i jesteśmy bardzo zadowoleni – te czytnik oferują nam to, czego nie oferowały Kindle plus do tego znakomita jakość wykonania i stabilne działanie.
Pocketbooki powyżej modelu touch lux 1 są tak badziewnie wykonane, że szok. Po jakimś czasie farba, którymi są pokryte robi się klejąca, ekrany pękają od samego patrzenia na nie. One mają baterię klejoną do tylnej części wyświetlacza, więc wystarczy, że ogniwo troszkę napuchnie i już mamy po ekranie. Wystarczy spojrzeć na dowolny portal ogłoszeniowy ile jest tl3, 4,5, hd3 z popękanymi wyświetlaczami. Kto widział Pocketbooka w środku wie jakie to jest liche pod względem konstrukcyjnym.
Hmmm… moja żona korzysta z HD3 dobre 1,5 roku i póki co żadnych problemów.
Potwierdzam – mam Inkpad3 i niestety farba „gumowa” zaczyna schodzic, do tego sie klei. Pojawilo sie male pekniecie obudowy mimo, ze uzytkuje Pocketbook w etui
Nie masz czasem czarnego? W domu mamy 2 brązowe Inkpady 3 i żadnego problemu. O ile dobrze pamiętam to ludzie chyba właśnie na czarnego (bez skojarzeń ;)) narzekali.
Dla mnie ramka na równi z ekranem to największa zaleta pw4/5 bo wygodnie się korzysta z dotyku. Gdyby nie to to kupiłbym jakiś czytnik z przyciskami. A jak komuś wyżej się wiesza to niech odda na gwarancję bo to nie jest normalne.
Cześć, ja mojego Kindle PW5 wkładam od czasu do czasu pod kran i myję niewielką ilością mydła. Jest wodoodporny. Wtedy znika problem wszelkich widocznych śladów.
Ja z żoną zmieniliśmy PW2 na PW5 i oboje jesteśmy bardzo zadowoleni ze zmiany. Obecnie jak porównuję oba czytniki to zdecydowanie wielkość ekranu 5-ki jest idealna do codziennego czytania. Kiedyś nie przeszkadzało mi czytanie na mniejszym, ale teraz nie wyobrażam sobie powrotu. Sam czytnik minimalnie większy i mieści się tak samo do kieszeni w kurtce jak poprzedni ;) Do tego cieplejszy kolor ekranu zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Kupiłem w majowej promocji i czytając 15 – 30 minut dziennie do tej pory nie ładowałem baterii a mamy październik. Jeszcze nigdy żaden z obu czytników się nie zawiesił i są nieporównywalnie szybsze w działaniu niż PW2
Ten niebieski denim jest śliczny, w sumie bym go wziął w afekcie ale mam PW5. :)
I też dementuję, że się zawiesza czy coś, nic z tych rzeczy chodzi szybko i sprawnie
W sumie nikt z komentujących nie wypowiedział się na temat Kindle 11, więc zapraszam do lektury odpowiedzi na moim blogu (nie zmieści się w komentarzach): http://cyfranek.booklikes.com/post/5292530/premiera-swiat-czytnikow-pyta-o-kindle-11-cyfranek-odpowiada
Szkoda, że dla Amazona wciąż jesteśmy krajem trzeciego świata. Już chyba czas najwyższy na spolszczenie interfejsu (a przynajmniej na dodanie polskiej klawiatury ekranowej i słownika).
Tak sobie właśnie sprawdziłem jakie to języki obsługuje Kindle, że można by założyć, że jesteśmy dla Amazonu krajem 3-go świata.
No więc mamy: niemiecki, angielski, hiszpański, francuski, włoski, niderlandzki, portugalski (brazylijski), rosyjski i 2 jakieś azjatyckie (japoński i chiński?). W niemal każdym z przypadków łączy się to z istnieniem Kindle store z ebookami. Jak więc widać nie ma co liczyć na to, że Amazon wprowadzi polską wersję językową zanim otworzy u nas też Kindle store. Szczerze mówiąc wątpię by to zrobili. Musieliby na starcie sporo zainwestować, by mieć szansę się przebić na naszym rynku. A to i tak nie gwarantowałoby im powodzenia.
Biorąc pod uwagę, że sprzedaż czytników to nie podstawowa działalność Amazonu, a sposób na promowanie ich własnej księgarni, to nie widzę w tym żadnej dyskryminacji, a tylko czystą kalkulację biznesową.
Ale z drugiej strony… nawet klawiatury polskiej nie ma, za to są (między innymi): afrikaans, arabska, duńska, gujarati, islandzka, malajska, norweska, szwedzka, tamilska… trzy różne chińskie.
Mnie my wystarczyło, gdybym mógł wyszukać tego chrząszcza w trzcinie, czy też zbożu ,na spolszczony interfejsie mniej mi zależy. Za mało ludzi pisze na [email protected]
Aktualnie nie mam pełnego spolszczenia, ale „chrząszcza” bez problemu wyszukam. Dwa najważniejsze mody to polska klawiatura i marginesy, jakie chcę. Ważne dla mnie są też okładki, ale to innej kategorii modyfikacja. I nie zadowala mnie rozwiązanie, że w niektórych książkach okładki już są, a w innych nie ma. Powinny być we wszystkich, w tym także w PDF-ach (pierwsza strona jako okładka). Dopóki tego nie ma dopracowanego – mod potrzebny.
Jasne, tylko mi chodzi o to, że Islandczyków jest według Wikipedii 368590 i mają klawiaturę. A my, 38-milionowy naród, który wstał z kolan, ciągle (bez grubszego rzeźbienia) nie. Pamiętam, ile jest zabawy z marginesami :-)
Choć pewnie cała Skandynawia ma te swoje umlauty podobne (nie wiem, nie znam się), więc programistycznie to robota na raz, a masz cztery języki zrobione.
EDIT: A nie, islandzki alfabet jest jednak wyjątkowy. Za to języki duński i norweski mają wspólny.
Hejka. Kupiłam Kindelka, wszystko fajnie, tylko że nie wiem jaka jest różnica między screen off a zwyczajnym naciśnięcie przycisku i uśpieniem.
Co lepiej zrobić jeśli odkłada się czytnik na przykład na całą dobę?
Jak dla mnie wystarczy po prostu usypiać przyciskiem. Ja używam swojego Kindle’a codziennie, ale mój mąż swój uśpiony od pół roku czytnik wziął do ręki i zaskoczony stwierdził, że nawet bateria się nie wyczerpała do zera ;)