Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Rynek e-booków w Polsce i Niemczech: nagranie i podsumowanie spotkania

W ubiegły wtorek, 23 marca, odbyło się spotkanie online na temat rynku e-booków w Polsce i w Niemczech. Teraz krótka relacja.

Spotkanie zorganizowały Goethe-Institut w Warszawie, Polska Izba Książki i Frankfurter Buchmesse – i należy ono do cyklu „Miasto-Książki”, odbywającego się co miesiąc-dwa.

Moderatorem byłem ja, zaś uczestniczyli w nim:

  • Beata Gutowska ze znanej dobrze księgarni Publio
  • Jens Klingelhöfer z niemieckiego serwisu Bookwire, zajmującego się dystrybucją e-booków.

Najpierw oboje mieli krótkie prezentacje, gdzie pojawiło się trochę ciekawych danych, a potem dyskusja i pytania „z publiczności” (czyli uczestników spotkania na Zoomie).

Nagranie z polskim tłumaczeniem można obejrzeć na YT na profilu PIK:

Jakby ktoś potrzebował wersji niemieckiej znajdzie ją na profilu Goethe Institut.

Zaznaczam, że spotkanie było „branżowe”, więc nie wszystko jest tam bardzo zajmujące dla zwykłych czytelników, ale myślę że jeśli ktoś jest zainteresowany głębiej procesami zachodzącymi na rynku książki to coś dla siebie znajdzie.

Kilka moich uwag po spotkaniu:

  • Jak pokazały prezentacje Publio i Bookwire, rynek e-booków w Niemczech bardzo mocno się różni od polskiego. Nawet to, że Beata Gutowska mówi o konkurencji między księgarniami, a Jens Klingelhöfer o „kanałach sprzedaży” jest symptomatyczne. W Polsce mamy głównie konkurencję między księgarniami, opartą na cenach – w Niemczech jest konkurencja między platformami.
  • Widać wyraźnie jakie znaczenie ma ustawa o stałej cenie książki, która w Niemczech obejmuje również e-booki (ale już audiobooki i abonament nie!). Ponieważ w spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Polskiej Izby Książki, która od dawna lobbuje za taką ustawą w Polsce, padło oczywiście pytanie o zastosowanie jej dla e-booków. Wydaje się, że zmieniłoby to zupełnie konkurencję na polskim rynku. Przedstawicielka Publio słusznie zauważyła, że ustawa ma chronić małe, lokalne księgarnie z książkami papierowymi. W przypadku e-booków czegoś takiego jak „lokalna księgarnia” nie mamy.
  • Przedstawiciel firmy Bookwire zwracał uwagę na to, że niemiecka branża potrafiła się skonsolidować i stworzyć koncern Tolino, który skutecznie konkuruje z Amazonem, choć ta firma ma wciąż połowę rynku w Niemczech. Ale w Niemczech można pójść do księgarni i kupić tam e-booka, mieć też dodatkowe wsparcie. Co ciekawe, pojawił się głos z publiczności, że możliwość sprzedawania e-booków przez małe księgarnie w Polsce również jest – miały ją księgarnie współpracujące z Azymutem. Ale szczerze mówiąc, chyba rzadko z tego korzystały.
  • Inna sprawa, że na obu rynkach – o czym już nieraz pisałem – nie ma wiarygodnego sposobu na określenie wielkości sprzedaży e-booków. Taki Amazon nikomu swoich danych nie udostępni, podobnie w Polsce to jedynie szacunki. Gdy rozmawiam z przedstawicielami księgarń, oni sami nie wiedzą, jaki udział w rynku mają, choć raczej jest zgoda co do „wielkiej piątki” tj. Ebookpoint, Empik/Virtualo, Nexto, Publio, Woblink.
  • Padło pytanie o pakiety papier+ e-book. Przypomnę, że mimo prób np. Wydawnictwa Literackiego, które sprzedaje tzw. dublety, nie przyjęły się w Polsce. Zdanie obu stron jest takie, że jednak jest niewiele osób, które od razu kupią obie wersje. W Niemczech, jak wynika z badań, jest za to wielu czytelników „hybrydowych”, którzy pewne tytuły kupują w e-booku, pewne w papierze. Co mnie nie dziwi, sam tak robię.
  • Ciekawą rzecz stwierdził pan Klingelhöfer w odpowiedzi na pytanie o self-publishing. Nie jest to pewnie przyjemna sprawa dla wydawców, ale platforma Kindle Direct Publishing w Niemczech cieszy się sporą popularnością, Amazon na konferencjach chwali się tym ilu autorów u nich zarabia – i jeśli by się zdecydowali wejść z tą platformą w Polsce, mają szansę zamieszać. Tym bardziej,  że ktoś kto chce wydać u nas e-booka samodzielnie, nie ma aż tak wielu możliwości (jest Ebookpoint, są wydawnictwa vanity, jest kilka mniejszych platform i tyle; to w sumie rzecz do omówienia w osobnym artykule).

I jeszcze parę uwag technicznych:

  • Jestem pod wrażeniem profesjonalnego przygotowania spotkania przez Goethe Institut. Wszystko odbywało się na Zoomie, ale szedł też streaming na YT i Facebooka. W tle wciąż ktoś czuwał. Mieliśmy wcześniej dwa ponad półgodzinne spotkania, w których sprawdzaliśmy czy wszystko będzie działać.
  • Podziwiam też tłumaczenia symultaniczne. To jest naprawdę trudne, aby zachować ciągłość narracji, gdy prelegent mówi ciągiem, wplata czasami bardziej techniczne słownictwo, ale jednak druga strona rozumie wypowiedzi.
  • Jak patrzę na swoje nagranie, to niestety przydałaby się lepsza kamera niż z laptopa, nie wiem też czy wyblurowanie półki z książkami miało sens. :-) Ale mimo różnych zoomowych konferencji, których trochę w ostatnim roku się zdarzyło, nabieram dopiero doświadczenia.

Bez wyblurowania moje stanowisko pracy wyglądało tak. :)

Ciekawi mnie czy oglądaliście to spotkanie (lub nagranie z niego) i czy coś zwróciło Waszą uwagę.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

4 odpowiedzi na „Rynek e-booków w Polsce i Niemczech: nagranie i podsumowanie spotkania

  1. Ivanhoe pisze:

    Niestety, z braku czasu nie oglądałem spotkania „na żywo”, chociaż planowałem. Z przyjemnością obejrzę sobie je na YT w wolnej chwili.

    Bardzo interesujące są Twoje uwagi ze spotkania nt. rynku e-booków, i w ogóle rynku książki, w Polsce i w Niemczech. Ciągle jest niedosyt danych statystycznych i trudno ocenić jaki procent globalnego rynku książki mają już e-booki. Większość ludzi, których pytam o e-booki, twierdzi że jest bardzo przywiązana do książki papierowej; tylko nieliczni mają czytnik. Ja kiedyś też tak twierdziłem i do zakupu czytnika zmusiła mnie w pewnym momencie konieczność oszczędzania przestrzeni w mieszkaniu. Teraz bardzo sobie chwalę przejście (w większości przypadków) na książkę elektroniczną.

    Jeśli Amazon nie publikuje danych dotyczących sprzedaży e-booków, to może publikują chociaż dane dotyczące sprzedaży czytników?

    1
  2. Qwerty pisze:

    Robercie, rzuć okiem na tytuł… A potem usuń ten post.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Wstyd. I tak cały dzień wisiało, bo byłem offline :/ Usprawiedliwia mnie to, że po publikacji artykułu postanowiłem zmienić tytuł i do niego potem nie wracałem…

      0
  3. Jacek pisze:

    Rynek nie Rynke – w tytule artykułu.
    Oglądałem, pozytywnie oceniam i liczę na więcej

    1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.