Gdy przygotowywałem się do testu PocketBook Color, dostawałem czasami pytania: „a jak tam będą wyglądały kolorowe PDF?”
Pytający zakładali, że taki czytnik mógłby być dobrym narzędziem właśnie do czytania np. kolorowych magazynów PDF. Na to pytanie odpowiadałem już w teście, ale w osobnym artykule postaram się rzecz rozwinąć.
Jeśli mamy mieć wybór – czy lepiej do takich magazynów kupić czytnik kolorowy, czy jednak ze standardowym ekranem, za to o większych rozmiarach?
Innymi słowy – trzeba odpowiedzieć na pytanie: na ile ważny jest kolor – oraz – na ile ważny jest rozmiar?
Teraz Rock: duży format i mały czytnik
Powyżej widzicie zdjęcie lipcowego numeru miesięcznika Teraz Rock na trzech urządzeniach: iPad (model z 2017), PocketBook Color oraz PocketBook InkPad X. Wersja PDF jest dokładnym odpowiednikiem wydania papierowego, w formacie niewiele mniejszym od A4.
Na iPadzie okładka wygląda żywo i kolorowo, jak na błyszczącym papierze. Na InkPadzie X widzimy tradycyjną e-papierową szarość. Z kolei PB Color prezentuje nam kolory, wprawdzie wyblakłe i matowe, ale bardziej atrakcyjne niż ich brak.
Może zatem kolorowy czytnik będzie atrakcyjniejszy do czytania?
Otwieram Teraz Rocka na Colorze, przechodzę do wstępniaka redaktora naczelnego. Widzimy różne kolorowe elementy – logo pisma, zdjęcia i tak dalej.
Ale nie, nie jestem w stanie tego przeczytać.Czcionka jest zbyt mała, a czytelność pomniejsza warstwa z siatką kolorowych pikseli, umieszczona nad ekranem 300 ppi (wspominałem o tym w teście).
Mogę przekręcić ekran – lepiej, ale też kiepsko. Mogę jednak dopasować ręcznie szerokość kolumny i wtedy dopiero czytać się daje.
Nic w takim stwierdzeniu nie powinno być odkrywczego, opisałem to wszystko w artykule: Czytam dużo PDF-ów – czy powinienem kupić czytnik. Im bardziej skomplikowany jest układ takiego PDF, tym trudniej będzie poradzić z nim sobie na ekranie o wielkości sześciu cali.
No, a co w przypadku czytnika 10-calowego?
Wystarczy że inkPada X przekręcę – i mam już komfortową wielkość tekstu, bez żadnego ręcznego dostosowania – choć oczywiście mógłbym jeszcze np. przyciąć marginesy.
Jak wygodnie takie pismo jak Teraz Rocka czyta się na dużym, dziesięciocalowym czytniku? To pokazałem dokładnie w teście InkPad X (jest również film).
Gdy czytamy – kolor przestaje mieć w zasadzie znaczenie, bo liczy się komfort obcowania z tekstem. I to jest też miejsce, w którym dziesięciocalowy czytnik wygrywa z tabletem o podobnej wielkości. Gazety na iPadzie wyglądają fantastycznie, ale po paru minutach wzrok mi się męczy, odbicia przeszkadzają i skupić na tekście się nie mogę.
Wprost: magazyn – tak, ale zrobiony dobrze
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda, gdy magazyn w PDF pasuje do ekranu czytnika. I taki przykład mamy.
Chodzi o tygodnik „Wprost”, który po reaktywacji ukazuje się w pliku PDF dostosowanym do niewielkich ekranów. Pisałem o tym szczegółowo po starcie tygodnika.
Kolejne numery są również przygotowywane jako PDF i taki PB Color wydaje się być stworzony do czytania takiego magazynu.
Kolor dodaje pewnej głębi i autentyczności pismu. Nie wiem czy macie tak, że gdy czytam jakąś gazetę na Kindle, to trochę mi tego brakuje, że niezależnie, czy to jest Tygodnik Powszechny, Polityka, Dziennik Gazeta Prawna, czy Wyborcza – wszystko wygląda tak samo, bez jakichś indywidualnych rysów. Tutaj je jak najbardziej mamy.
Jedno ze zdjęć wrzuciłem niedawno na swój prywatny profil FB i ktoś zwrócił uwagę, że spłowiała kolorystyka przypomina młodzieżowe gazety z czasów PRL. Choćby taki Świat Młodych drukowany na papierze podłej jakości. Tak jest – i o tym pisałem dokładnie w teście PB Color, co nie zmienia przyjemności lektury. Po prostu nie ma sensu oczekiwać identycznego wyglądu jak w piśmie papierowym. W przypadku Wprost o tyle to łatwiejsze, ze wersji papierowej już nie ma.
Jeszcze parę słów na temat Wprost: tygodnik nie jest już darmowy, jak to miało miejsce przy premierze. Parę tygodni później włączyli roczną prenumeratę za 99 zł, w ramach której mamy także EPUB/MOBI. Niestety nie stworzono żadnego mechanizmu automatycznej wysyłki na czytnik, więc trzeba pliki pobierać ręcznie. Są też takie kwiatki jak plik pobierany bez rozszerzenia – trzeba sobie dodawać samodzielnie. Mamy więc trochę przeszkód i trudno mi to wydanie z pełnym przekonaniem polecić.
Niemniej sam magazyn w tym formacie nadal przygotowany jest bardzo dobrze. To jeden z niewielu przypadków, gdy wolę na czytniku korzystać z PDF, mając do dyspozycji wersję w formacie „czytnikowym”.
Podsumowanie
Odpowiedź na pytanie, na jakim ekranie czytać magazyny w PDF jest jasna: im większy, tym lepiej. Chyba że akurat mamy plik dostosowany do mniejszego ekranu, tak jak w przypadku Wprost – ale przykładów takich publikacji jest niewiele.
Kolor – i przekonuję się już o tym coraz bardziej po kolejnych tygodniach sięgania po PB Color – jest cechą zwiększającą przyjemność z czytania, ale… w przypadku PDF liczy się rozmiar. Nawet jeśli nasz budżet nie pozwala na InkPada X i wybierzemy ośmiocalowego InkPada 3, to takie „magazynowe” PDF będzie nam się czytało znacznie lepiej niż na sześciu calach, co z tego, że z kolorem.
Idealny z punktu widzenia czytelnika PDF byłby czytnik taki jak InkPad X, czyli duży, ale z kolorowym ekranem. Sądzę, że za parę lat taki czytnik się pojawi, choć boję się trochę o to, ile będzie kosztował.
Czytaj dalej:
- Nowy kolorowy ekran E Ink Gallery Plus – ale wciąż nie na czytniki
- PocketBook Viva – pierwszy czytnik z kolorowym ekranem E Ink Gallery 3 – już na wiosnę!
- Co tu się dzieje: czytniki PocketBook obsługują amazonowy format AZW3. A w jednym aspekcie lepiej niż Kindle!
- Firma E Ink ogłasza Kaleido 3 – trzecią generację kolorowego e-papieru
- Test PocketBook Era – część I – obsługa, ekran, biblioteka, czytanie EPUB i PDF, szybkość działania, gesty ekranowe
- PocketBook Era – siedmiocalowy czytnik jest już w sprzedaży!
A ja jednak, jeśli komuś budżet na to pozwala, polecać będę 10″ tablet, najlepiej o niepanoramicznych proporcjach. Sam od kilku lat używam Samsunga Galaxy Tab2. Czytałem na nim np. PDF-y z „Newsweekami” i „Computerworldami”. Tablet sam dopasowuje mi jasność ekranu do warunków, a jeśli akurat autobus czy kolejka (trójmiejska SKM-ka) bardziej trzęsie, to dwukrotnym pacnięciem na kolumnie tekstu lub „uszczypnięciem” szybko mogę powiększyć tekst. Refleksy dla nie nie są problemem, by wystarczy, że nieco zmienię kąt trzymania tabletu. Jakiegoś większego zmęczenia mojego 40-letniego wzroku w porównaniu z czytnikiem nie dostrzegam, czytając przez godzinę drogi do pracy i kolejną godzinę wracając.
Toteż ja czytałem Teraz Rocka i Press na iPadzie, teraz też jak chcę szybko przejrzeć nowy numer to sięgam po Ipada (tym bardziej że mi się ładnie appka przez dropboxa synchronizuje). Ale jak idę na balkon, biorę herbatę i słuchawki, to na godzinną sesję już tylko InkPad. :) Oczywiście nie każdy ma ten komfort, że może mieć dwa urządzenia 10-calowe, jeśli tablet ma służyć jeszcze do paru innych rzeczy, może to być po prostu rozsądniejszy zakup.
i nie każdy ma ten komfort że ma balkon
No to do parku? Na kanapę? Na plażę? Do kawiarni? Co to ma do rzeczy, gdzie czytamy przez godzinę?
Sam co jakiś czas wracam do tematu pdfów na urządzeniu do czytania, ale za każdym razem jestem zmuszony się poddać. Grywam w RPGi, te dzisiaj są na ogół wydawane jedynie w pdfach, rozmiar A4 lub letter, zwykle z pięknymi kolorowymi obrazkami i niebanalnym layoutem tekstu.
Taki podręcznik nierzadko ma kilkaset stron, autorzy lubują się w czarnych tłach i białym tekście. Jeśli będę tego używać w czasie gry to nie ma wyjścia i leci na drukarkę i potem do segregatora czy bindowania. Wychodzi drogo, ale nie da się nic poradzić. Ale niektóre podręczniki chciałbym tylko poczytać, niestety jest to niemożliwe poza ekranem komputera.
Ten iPad to 10 cali ?
9,7″ dokładniej.
Ja do PDF-ów używam od kilku miesięcy tablet Samsung Galaxy Tab S6 10,5″. Dla mnie rewelacja. Co do męczenia wzroku – raczej nie mam z tym problemu gdyż czytając gazety np. Teraz Rock nie czytam jej od deski do deski a z reguły 1- 2 artykuły lub 1-2 strony . Nie zdarzyło mi się czytać gazety w całości na jeden raz. Tablet wyposażony jest w rysik co przy używaniu niektórych aplikacji do „czytania” PDF-ów umożliwia mi błyskawiczne wpisanie odręcznej notatki / zaznaczenia tekstu (tak robię gdy np. czytam Netfilm i zaznaczam co może mnie zainteresować do oglądnięcia. Dlatego też kupując gazety wolę zakupić PDF a nie gazetę w aplikacji (np. e-kiosk).
Jednak rozmiar ma znaczenie, choćby nie wiem co mówili ;)
W przyszłości czytnik będzie kolorowy i będzie się składał jak książka – będzie miał dwa ekrany. Trzymając go otwartego i w pozycji horyzontalnej będziesz miał po prostu duży kolorowy czytnik. Jeszcze 3-4 latka chyba że Jeff szybciej zdecyduje – Amazon jakby chciał to już dziś by taki czytnik powstał.
W przyszlosci bedziesz sie laczyl z mozgiem swini, a swinia bedzie czytala za Ciebie ksiazki.
Za składany czytnik to ja podziękuję. Szybciej czyta się z 1 bloku tekstu, niż ciągle przeskakując wzrokiem na lewo i prawo. Książki wyglądają jak wyglądają z powodu oszczędności papieru i miejsca, a nie dlatego że to wygodne.
https://antyweb.pl/dlaczego-nikt-nie-chce-zrobic-idealnego-czytnika-ksiazek/
Hehe, gostek prezentuje swoje indywidualne poglady jako poglady wiekszosci. Ilu ludzi czyta na czytnikach mapy?
W dodatku gostek jest odrealniony od finasowej rzeczywistosci, porownujac rynek czytnikow do tabletow, laptopow czy smartfonow. Czytnik to produkt NISZOWY, a ich rynek jest wart mniej niz… rynek okladek do smartfonow. Gdyby co druga osoba na swiecie miala czytnik, to zapewne producenci wypuszczaliby 20 nowych modeli rocznie i kazdy z nich mialby zywotnosc i wsparcie 2-3 lat (niczym androidy).
Gostek zapomina, ze czytnik to tylko posrednik w przesyle tresci pomiedzy ksiazka a naszym mozgiem. Czytnik to nie smartfon, gdzie liczy sie wyglad, blask, snobizm i status spoleczny. Sa badania pokazujace, ze w USA ludzie ze srajfonami maja wieksza szanse na przypadkowy seks niz posiadacze srandroidow. Czytnikiem nikt nie szpanuje na miescie „zobacz jaki cool jestem, mam najnowszy model!”. Moze ten gostek by i tak chcial.