Tydzień temu pisałem o starcie abonamentu Legimi dla Kindle. Teraz zaszła w nim spora zmiana i to w dobrym kierunku.
Jak pamiętamy, mieliśmy miesięczną liczbę książek, które można pobrać w Legimi na Kindle:
- W abonamencie „E-booki bez limitu” były 3 nowe książki każdego miesiąca. Teraz jest 7.
- W abonamencie „E-booki i audiobooki bez limitu” było 5 nowych książek każdego miesiąca. Teraz jest 10.
Zmiana wprowadzona została dziś i dotyczy zarówno osób, które już kupiły abonament, jak i tych, które zrobią to w przyszłości. Zmianę zobaczymy m.in. w cenniku. Przypominam, że do 30 października mamy promocję, w której za jeden miesiąc zapłacimy tyle samo, co przy zakupie abonamentu rocznego.
Można powiedzieć, że to kolejny „efekt Świata Czytników”, a właściwie niemal 500 Waszych komentarzy pod tamtym wpisem. Wiele osób narzekało na zbyt niskie liczby nowych książek, które będzie można wgrać co miesiąc. Teraz mamy reakcję firmy.
Na krakowskich Targach Książki złapałem dziś na chwilę szefa Legimi, Mikołaja Małaczyńskiego i zapytałem o te zmiany. Stwierdził, że nie widzi problemu w tym, że zweryfikują swoje założenia pod wpływem stwierdzeń klientów i przyznają się do błędu.
To tylko pokazuje, że warto pisać, co Wam nie pasuje w jakiejś usłudze i domagać się zmian. :-)
Czy faktycznie te 3 książki to było za mało?
Ale przyjrzyjmy się jeszcze tym wstępnym założeniom. Czy i gdzie Legimi popełniło błąd?
Naturalnym jest, że jeśli zobaczymy cenę 32,90 zł na miesiąc i 3 książki w miesiącu, od razu podzielimy pierwszą liczbę przez drugą i wyjdzie nam 11 zł za wypożyczenie e-booka. Sporo, w sytuacji, w której za kilkanaście złotych możemy wiele tytułów kupić w promocji. Ba, zdarzają się promocje rzędu 10-12 zł.
No tak, ale to jest trochę zwodnicze myślenie. Bo nie wszystkie książki kupimy tak tanio i nie wszystkie od razu. Abonament daje nam tę wygodę, że pobieramy dowolne trzy tytuły, nie myśląc o ich cenie.
Z drugiej strony tak mocny limit zakłada, że pobieramy wyłącznie to, co chcemy czytać. A przecież siłą abonamentu Legimi było to, że mamy do dyspozycji tysiące tytułów. W aplikacji możemy pobrać więcej, przejrzeć je i zacząć czytać te, które nam się spodobają. Oczywiście mając Kindle możemy nadal tak robić – tyle, że aby przejrzeć książki, trzeba je pobrać na telefon czy tablet.
A co, jeśli zaczniemy czytać książkę i nam się nie spodoba? Teraz przy 7 lub 10 tytułach, mamy większy margines błędu.
Oczywiście zaraz pojawią się głosy, że 7 to za mało.
Każde ograniczenie w abonamencie „bez limitu” włącza nam nieprzyjemny „test rzeczywistości”. Legimi, podobnie jak inne firmy oferujące abonament zarabia najbardziej, gdy klient nie dopasuje pakietu do potrzeb. Jak wiele osób płaci kilkadziesiąt złotych za abonamenty telefoniczne, podczas gdy rozmawiają tyle, że wystarczyłby im zakup pakietu minut za kilkanaście złotych? Ilu z Was dostało maila o przedłużeniu Netflixa, chociaż w ostatnim miesiącu obejrzeliście może dwa odcinki serialu (ja dostałem).
Jeśli więc ktoś narzeka, że Legimi dla Kindle to zaledwie 7 (lub 10) e-booków, a ma już abonament „bez limitu” – sprawdźcie ile średnio książek czytacie miesięcznie, albo ile w ogóle nowych otworzyliście. Pomijając ten pierwszy miesiąc pełen euforii, gdy na czytnik ściągało się kilkadziesiąt tytułów.
Dlaczego Legimi nie zlikwiduje limitu? Abonament na Kindle nie może działać tak jak na innych czytnikach, że oto ściągniemy wszystko, co chcemy – na to nie zgodzą się wydawcy. Firma stara się zatem wyciągnąć z tego systemu jak najwięcej.
Jak zapowiadałem wczoraj, przy okazji artykułu o PB Touch HD, niedługo przygotuję artykuł z porównaniem trzech opcji korzystania z Legimi na czytniku – InkBOOK, PocketBook, Kindle. Ocenię w nim, która komu najbardziej pasuje.
A tymczasem czekam na kolejne Wasze komentarze. :-)
No jak dla mnie przy 7 książkach to się już zaczyna kalkulować.
Szacun dla Legimi. 7 czy 10 książek miesięcznie to brzmi dużo lepiej. Ja chwilowo nie skorzystam, bo mój kindle to stary Classic z 2013 r.
Mam ten sam „problem”, nawet się zastanawiałam nad kupnem nowego czytnika, ale mój Classic po 3,5 roku działa wciąż bez zarzutu.
W każdym razie plus dla Legimi, że słuchają głosów użytkowników.
O co chodzi z tą promocja do końca października?
Niestety, mimo licznych dobrodziejstw związanych z ebookami, jestem bardzo rozczarowany podejściem księgarni do problemu miniaturek okładek na Kindlu. Mimo zapowiedzi problem nie został rozwiązany. Dotyczy to różnych księgarni, np. Publio (ostatnio zakupiony Człowiek z Wysokiego Zamku), Świat Książki oraz Virtualo (bez odpowiedzi na wysłanego maila).
Ale o co kaman? Jakich miniaturek?
Szanowny Panie, bo ebooki na Kindle to sprzedaje Amazon, w swoim specjalnym formacie, a polskie księgarnie sprzedają pliki mobi, które tylko wysyłamy sobie na czytniki Amazonu. Jak się Amazon wkurzy to zmodyfikuje usługę tak, że ani miniaturki ani pliku nie będzie widać.
A ja coś czuję, że jak tylko format KFX dostanie wsparcie dla większości języków, to Amazon skończy z obsługą plików MOBI.
Panie Szanowny, jednak można dobrze przygotować pliki, żeby miniaturki były widoczne, najlepszym tego dowodem są świeżo zakupione książki P. Dicka – niektóre mają miniaturki, a niektóre nie. Mimo „złośliwości” Amazonu, można zadbać, żeby klient nie dostawał półproduktu.
Wgrywasz po kablu? Wtedy wszystkie powinny mieć miniaturki.
Mają, jeśli pliki są dobrze zrobione.
Zgadzam się, tylko to w mojej opinii nie jest kwestia sklepów, tylko wydawców, którzy zrobią jakieś pliki, wstawią do sprzedaży i tyle, potem interesują sie pewnie tylko czy kasa jest. Rozmawiałem jakis czas temu z sympatycznym panem z jednej z księgarni, mówił, że bardzo często sami poprawiaja plik po wydawcy, choć nie powinni tego robić ale nie mogą sie doprosić wydawców o poprawki. A my klienci żądamy szybko, na wczoraj… poza tym mówił, ze po prostu nie są w stanie sprawdzić każdego pliku, nie mówiąc o tym, że często jest tak, że u klienta nie działa a na ich sprzętach jest ok. Ja miałem problem bo plik mi czytnik zawieszał i to jest już powód do reklamacji, bo kupiłem wadliwy produkt. Zgłosiłem, po kilku dniach dostałem nowy, dobry plik i jest ok. Zadzwonili, przeprosili. To i brak miniaturki chyba można przeboleć przez kilka dni i poczekać aż ktoś poprawi. Nie piszę tego bo uważam, że trzeba odpuszczać ale dlatego, że wg mnie my klienci czasem jesteśmy bardzo upierdliwi. Jakaś część społeczeństwa chce zamykać sklepy w niedziele ale z drugiej strony chce żeby sklep internetowy wyjaśnił każda sprawę w weekend o północy, sekundę po zgłoszeniu problemu….
Wg moich obserwacji ceny e-booków idą w górę (w stosunku do tego co było 3–4 lata temu), a jakość spada (nagminne literówki, a czasami koszmarne formatowanie). To fakt, nie podlegający interpretacji. Nie ma chyba neutralnej osoby, która stwierdzi że to jest OK.
Kasę pobiera księgarnia, więc swoje „niezwykle ciepłe słowa” powinienem kierować do niej, a nie doszukiwać się, kto odpowiada za nie do końca satysfakcjonujący mnie produkt.
Póki co mam biblioteczkę na jakieś 3 lata, więc mój kontakt z księgarniami jest incydentalny – dzięki temu poziom poirytowania utrzymuje się na nizinach.
Dużo kupuje i czytam. Nie pamietam kiedy ostatnio widziałem literówkę czy inny błąd. Może skupiam się na historii jaką autor buduje a nie na formie ebooka? A ceny? Normalne 20-30 zł, w promocjach dużo taniej ale Polak jak nie ponarzeka to jest chory :)
Jesteśmy strasznie poirytowanym narodem, który ciągle musi mieć kogoś lub coś żeby w to napier…
Tu nie chodzi o formę e-booka. Mnie literówki przeszkadzają w odbiorze „historii, jaką autor buduje”. Emocjonalnie można to porównać z rysą na ekranie właśnie kupionego telefonu.
Przy literówkach to jeszcze pół biedy. Ostatnio czytałem „W królestwie Monszatana” wydaną przez Czarne. O ile przy literówkach mogłem jeszcze mieć wrażenie że to kwestia konwersji do ebooka, to błędy gramatyczne i stylistyczne które znalazłem świadczyły o totalnie zawalonej korekcie. Głośna premiera, dobre wydawnictwo, ale jak widać na korekcie nawet lepsi gracze oszczędzają.
W innym przypadku zdarzyło mi się znaleźć podmienione ilustracje. Zamiast wykresu opisanego w tekście pojawiała się kopia ilustracji z poprzedniego rozdziału. Publio naprawiło plik po 2 miesiącach. Błąd jak w pirackich konwersjach…
To tylko dwa poważniejsze przykłady. A do plików z literówkami to już tracę rachubę.
Jak czytam: …kwestia konwersji do ebooka… to uważam, że sprawiedliwa cena za coś takiego wynosi 50 gr (zawyżona cena za prąd).
Od e-booków w księgarniach oczekuję składu uwzględniającego specyfikację docelowego formatu –
nie MOBI powstałego na skutek konwersji z EPUB, a już z pewnością nie formatów EPUB/MOBI powstałych na skutek konwersji z PDF czy nawet DOCX.
Dodatkowo za normalne uznaję, że w każdej książce „literówki” powinny być wyeliminowane przed publikacją. Opcjonalnie, do 3 zgłoszonych, poprawione „od ręki”, a jak jest ich więcej to zwrot płatności.
Korektę na poziomie stylistycznym (i gramatycznym też) mogę odpuścić – nie jest to kwestia czysto techniczna i niełatwo znaleźć kompetentną osobę do takiej pracy. To nie tak, że nie chciałbym, ale zwyczajnie uważam za warunek trudny do spełnienia nawet przy okazaniu przez wydawcę dużej ilości dobrej woli.
ja nie mam takich doświadczeń. Co do miniaturek się nie wypowiem, bo mam tylko starego kindla, ale jeżeli chodzi o formatowanie, ilustracje, literówki, to moim zdaniem na przestrzeni kilku ostatnich lat nastąpiła znaczna poprawa.
Co do jakości kupowanych plików z tym zawsze było różnie. Sam Amazon przy tak dużej bazie książek ma lepiej i gorzej przygotowane ebooki. Wczoraj skorzystałem z promocji 50% na wydawnictwo Rebis i pozytywnie zaskoczyło mnie formatowanie cyklu Miecz prawdy Terry’ego Goodkinda. Dzielenie wyrazów ładnie rozciąga tekst na całą stronę. Czy są okładki to się przekonam dopiero po wysłaniu mailem na czytnik, bo pierwsze wrażenie opieram na otwarciu w aplikacji KindlePreviewer
A coś wiadomo o rozszerzeniu oferty na inne wydawnictwa czy nadal na Kindle będzie okrojona?
Widzę, że chyba strategie są dwie: 1. np. wspomniane Publio, reagowanie adhoc i zmiana pliku na prośbę klienta. 80% użytkowników się nie zgłosi więc zyskujemy na czasie poprawienia plików. 2. Nabieramy wody w usta (virtualo, swiat ksiazki), zyskujemy 100% czasu potrzebnego na poprawienie plików. Oba podejścia żenujące.
W takim razie pewnie poczekam z zakupem Pocket Booka. Chociaż i tak ta oferta 20000 ebooków mocno kusi.
Mam abonament bez limitu już prawie 2 lata.
Sama idea baardzo mi się podoba, na cenę też zbytnio nie narzekam, ponieważ czytam dużo… Jednak pomimo, że najbardziej lubię fantastykę i chyba w dodatku jest jej najwięcej, to muszę się poskarżyć… Po tych dwóch latach w zasadzie niestety nie mam co czytać, gdyż chyba 70% nowych tytułów w dziale s-f to jacyś nikomu nieznani polscy debiutanci których książki są raczej niskiego poziomu…
Obawiam się, że powszechnie znani debiutanci prezentowaliby jeszcze niższy poziom.
7 czy 10 daje większy margines pomyłek, ale dopiero udostępnienie nieograniczonej ilości próbek mających 10% tekstu (czy na ile tam maksymalnie zgodzą się wydawcy) wyeliminuje ryzyko kompletnie nietrafionych wyborów.
Oczywiście twierdzenia o tym, że można sobie testować coś na smartfonie czy tablecie są „o kant kuli potłuc” – od kiedy mam czytnik, nie czytam na świecących ekranach niczego dłuższego niż wpisy na tym blogu (ewentualnie teksty u Cyfranka).
Na tablecie testuje się najlepiej. Ja np. na tablecie wybieram sobie książki, a na czytniku je czytam. Tak jes najwygodniej.
Tyle że do tego trzeba mieć tablet, a wyobraź sobie że są tacy ludzie, którzy nie mają.
Wystarczy smartfon :P
Na mój nie ma Legimi…
Sama oferta Legimi na Kindla jest bardzo dobra, szkoda tylko, że aplikacja do transferu książek na czytnik sprawia problemy. Mam nadzieję, że to tylko choroba wieku dziecięcego i później będzie lepiej.
Mnie się na razie nie udało uruchomić :( Kupiłem i nic nie mam. Wysłałem informację do wsparcie technicznego i zobaczymy czy odpowiedzą i czy rozwiążą problem.
Zgłosiłem się do nich jeszcze raz, tym razem przez messenera na facebooku. Tym razem pomogli od razu – usługa działa.
sprawdze oferte po wyplacie
Po wypłacie będzie drożej ;-)
Masz 7 dni testów za darmo.
U mnie testy wypadły niepomyślnie. Wyskoczył jakiś błąd pobierania, książek nie ma, ale limit pobrań się zmniejszył…
Kiedy ten błąd pobierania? Wg obserwacji moich znajomych serwer padł w sobotę po południu. Z dziś jeszcze nie mam raportu, ale raczej nadal nie działa.
U mnie było to samo dokładnie w czwartek 26.10 około godziny 13 gdzie już niby wszystko działało.
Abonament zapłacony, książki miały błąd synchronizacji a limit ubywał.
Napisałem do legimi na messengerze, musiałem podać login, kilka razy odłączyć Kindle od PC i pare razy zresetować program legimi dla Kindle i ktoś od nich wcisnął magiczny guzik. Po tej tajemniczej czynności zaczęło działać poprawnie.
O tobie coś odpowiedzieli. Ja użyłem zakładki kontakt na ich stronie i do dzisiaj żadnej odpowiedzi.
Jak okres próbny przeszedł w płatny (te 7 dni czytałem na tablecie, fuj, miałem potem wyłączyć ale przegapiłem) to już udało się pobrać te 7 plików.
Te błędy były w nocy z 20 na 21, więc może faktycznie wtedy kiedy serwery padły. Ale informację i wykorzystaniu limitu jakoś udało im się zapisać ;> Również numer urządzenia. Bo spróbowałem następnego dnia uruchomić okres próbny na innym koncie, to dostałem komunikat, że okres próbny na tym kindlu został już wykorzystany
Bardzo ucieszyła mnie dzisiejsza zmiana w podejściu Legimi. Mogę nieśmiało powiedzieć, że te 7 książek, które od dziś mam w abonamencie na miesiąc może mi wystarczyć. 3 to było za mało i liczyłem na to, że Legimi się zreflektuje. Presja ma sens, choć przypuszczam, że to nie tylko presja czytelników, ale i zwiększona ilość osób, które zamówiły tydzień temu abonament w Legimi miała wpływ na dzisiejszą decyzję. Oby tak dalej. Dalsze zmiany na korzyść czytelników mile widziane :) Zwłaszcza szerszy dostęp do pozostałych zbiorów Legimi dla użytkowników Kindle’a.
Czy czytnik classic który mam ze 4 lata można używać z legimi czy tylko paperwhite?
O co chodzi z tą promocja?
I Jeszce, po skonczeniu abo legini książki nie sa dostępne, tak?
Classic nie można (tak przynajmniej było 3 dni temu).
Promocja polega na odrobinę niższej cenie, jeśli wykupisz pakiet do 30.
I jeszcze, po skończeniu abo Legimi książki nie są dostępne!
No, to już lepiej.
Polecam jednak (szefom legimi szczególnie) przeczytać artykuł Athame http://eczytniki.blogspot.com/2017/10/legimi-na-kindle.html?m=1 i wyciągnąć wnioski.
Dzięki za link, całkowicie pominięta przez Roberta „jakość” ebooków – porażka, nawet jak na artykuł sponsorowany.
Nie mam Legimi, więc nie sprawdzę, ale zastanawiam się, czy książki do abonamentu są z innego źródła niż te w księgarniach, ew. proces DRM jakoś je pogarsza, czy to głównie narzekania na jakość e-booków na rynku ogólnie?
Parę tytułów udało mi się porównać z wersjami z innych księgarni (choćby wspomniany „Bastion”) – w Legimi są „upośledzone” pliki i nie jest to wina (tylko) DRM-u – wygląda na brzydki sabotaż.
Szkoda że aplikacji nie dopracują…
Jeszcze jakby wymogli na wydawcach by każda książka była wyjustowana z podziałem wyrazów.
Zamiast omijać zabezpieczenia Kindle i kombinować jak wycisnąć możliwie dużo z czytników, powinni dogadać się z Amazonem i zaoferować „No limit” nawet za trochę wyższą cenę niż na inne czytniki. Przynajmniej byłoby sprawiedliwie, płacisz i czytasz do woli bez oczekiwania na kolejny miesiąc i odblokowanie nowej puli.
W obecnym kształcie jest to nierówne traktowanie klientów, bo cena abonamentu jest ta sama co na inne czytniki, a masz wprowadzony limit i do tego podwyższoną cenę za rozszerzenie pakietu na dodatkowy czytnik.
Dopóki oferta nie zostanie zrównana z możliwościami Legimi na inne urządzenia, dopóty zainteresowaniem cieszyć się będą różne „chomikujące” serwisy, bo ludzie będą woleli piracić, niż czuć się traktowani niesprawiedliwie.
„powinni dogadać się z Amazonem”
iksde.
ludzie będą woleli piracić, niż czuć się traktowani niesprawiedliwie.
Jakaś część ludzi ZAWSZE będzie wolała piracić. Była na ten temat dość burzliwa dyskusja
Skąd wiesz, że nie próbowali się kontaktować i próbować dogadywać z Amazonem…
Super!
Zrezygnowałam z podjęcia abonamentu dlatego, że uważałam, że to się nie kalkuluje (2 z 3 książek przeczytałam w 6 dni), ale wrócę, bo to zaczyna mieć sens :)
Czy ktorys z tych czytników za 1zl jest tak jak kindle paperwhite 3 naswietlany? Bo ja mam kindle classic, nie chce teraz kupować za 5 stow drugiego kundla. Poczekam na black friday albo gwiazdke i nawet w sklepie jakimś moge kupić typu eur czy xk. Tyle tylko, że chciałbym wiedzieć jak to działa. Musiałbym kupić czynnik za 1 zl i do tego abo za 40 dla no limit ebook i audiobook? Czy coś więcej.
Do Legimi, oferta powinna być prosta i sensowna dla każdego. W czym jest problem żeby działały starsze czynniki? Nie chce mi się wierzyć że zrobiliście ofertę dla kindle bez zgody i konsultacji z Amazon. Zatem albo to kwestia starszego softu w classicach albo innego formatowania mobi? Czy classic będzie obsługiwał w późniejszym czasie wasza ofertę?
Nie wiem jakie są wasze koszty zarobki i rozliczenia z wydawnictwami ale zakładając że zarabiacie tylko 20% na czysto, a wydawnictwa nie chcą tracić na sprzedaży tylko wersji elektronicznych i uzależnienia się od takich firm jak Wy calkowicie nigdy nie będą się chcieli zgodzić na lepsze warunki dla Klienta. Tylko Wy możecie być bardziej elastyczni. Kerstia, żeby mniej zarobic na jednym abonamencie ale mieć ich więcej o wiele.
I teraz, ja czytam mało, mam mało czasu. Myślę o Was tylko dlatego, że przesiadam się na pkp i chce wtedy trochę poczytać. W domu jeszcze jedna dwie osoby zazwyczaj też by mogły coś poczytać. Czyli z jednego abo korzystają pewnie średnio ze 2 osoby.
Mało czytając, mam abo na 150 stron. Niby za 6 czy tam 7 pln, ale nieraz dobra książkę mogę skończyć w dwa dni i będzie to koniec abo. Wniosek, tego się nie opłaca. Chyba, że ktoś czyta jedna książkę na 3 miesiące, tyko wtedy ja kupi w księgarni czy empiku i ma z bani.
Droga opcja, 20 pln za 500 stron drogo… Więc pozostaje abo. Jeśli ktoś ma nowy kindle sprawa jest oczywista. Ale, czy nie lepiej za 50 60 zl dać ludziom 20k książek na to kindle bez limitu? Ile przeczytam książek, 1 dziennie to max raczej, 30 miesięcznie, chyba bym musiał leżeć w łóżku i czytać 24h. Jak dużo czytający przeczyta 10 to weźcie po 3 zl dla wydawnictwa za wypożyczenie książki i po 3 dla siebie, macie te 60 zl. Albo bierzecie małe kwoty za każdą książkę, może to jest rozwiązanie. Czytasz 10 płacisz 60, 5 to 30. To i tak jest opłacalne dla wszystkich.
Światełko mają wszystkie poza Classic 2.
Czy ktorys z tych czytników Legimi ma podświetlenie i obsługę słuchawek bt oraz czy mogę podłączyć się do wifi z telefonu i pobrać na samym czytniku nową książkę i audiobook? Czy muszę używać komputera do tego? Czy w ogóle warto kupić pocketbooka lub inkbooka zamiast kindle?
Podsumowujac może warto kupić któryś pocket albo ink jako uzupełnienie kindla classic, audiobooki używać na smartfonie lub smartwatchu (i tu pytanie czy potrzebuje apke legimi na smartwatchu czy mogę jakoś inaczej użyć taki audiobook) i na razie nie brać kindle pw3 ale korzystać z Legimi…
Kurde, sorry że tak pisze na raty. Doczytałem teraz że dla urządzeń samsung można włączyć legimi na 3 miesiące za free. Jak się z tego rezygnuje i czy będę mógł po rezygnacji skorzystać z innego abonamentu i np zakupu czytnika z abo? Czy dostanę jakiś email przypominający o tym? I czy da się skorzystać z wersji z audiobook?
Nie mam ani galaxy 7 ani 8.
Ja wlasnie koncze 3 miesieczny okres probny na urzadzeniu Samsung i jesli podczas rejestracji wybierzesz abonament z audiobookami to jak najbardziej bedziesz mogl je odsluchiwac. Legimi nie wysyla przypomnienia o zblizajacym sie koncu okresu probnego, ale na ekranie glownym aplikacji Legimi masz 'widget’ odliczajacy dni do konca trwania abonamentu. Zrezygnowac z uslugi mozna na stronie legimi.com, logujac sie na swoje konto, nie w aplikacji.
Legimi mogło by dodać możliwość przeglądania dostępnych książek na Kindle w aplikacji mobilnej. Rzadko korzystam z laptopa…
Czy w Legimi mogę pobrać (strona lub aplikacja) fragment książki, nie dodając jej jednocześnie na półkę? Jeśli chcę „przekartkować” na próbę kilka, kilkanaście książek, muszę je dodać na półkę, zaraz mi się zrobi bałagan.
Czy można jakoś usunąć/ukryć książkę z półki Legimi? Nie widzę, a to taka dość podstawowa rzecz…
Na pierwsze pytanie odpowiedź: nie. Na drugie, dla braku odmiany: też nie.
Szkoda tylko że większość tytułów na których mi zależało nie obejmuje abonament.
Mam pytanie. Jeśli wezmę abo na kindla na 7 książek i dokupie drugiego kindla za 20 zł to ile mam limitu książek na Kindle 7 czy 14 ;-)
Pytanie powinno być takie, czy ogólnie możliwa jest konfiguracja dwóch Kindle.
Zdecydowałem się na okres próbny i na nim się skończy. Wybór na kindle jest marny, i czy to będzie 7 czy 20 ebooków jest bez znaczenia. Być może mieli tego świadomość stąd do wczoraj były tylko 3 w abonamencie ;)
A co w przypadku 2 urządzeń Kindle? Czy mogę wysyłać raz na jedno raz na drugie, aż do wyczerpania limitu?
No i już wiem że tylko jeden czytnik może być przypisany do konta. Dodatkowy to 20 zł. Słabo.
właśnie skończył mi się okres próbny (darmowe 7 dni) ebook na kindle. Po zwiększeniu „limitu” przez Legimi, pomyślałem, że warto spróbować – mając abonament w PLAY – uruchomić usługę Czytelnia w Play. I co się okazało? Czytelnia Play też oferuje „okres próbny”, tym razem 30-dniowy. Dostęp do ebooków na stronce legimi jest. Nie ma za to możliwości przesyłania ich na czytnik, ponieważ w trakcie synchronizacji pojawia się komunikat, że „okres próbny został już wykorzystany na podłączonym urządzeniu Kindle”. Czyli, co… przez kolejny darmowy okres, tym razem jednak w Czytelni Play (30 dni) nie mogę korzystać z mojego czytnika, ponieważ jego nr seryjny został już „wykorzystany”?
Udało się jakoś rozwiązać ten problem?? Mam to samo, wykorzystałam najpierw 7 dni darmowych i teraz zorientowałam się że dzięki posiadaniu smartfona samsung mogę mieć 90 dni darmowych. Miałabym okazję zorientować się czy jakość usługi ulega poprawie czy nie. W aplikacji wyświetla się ten sam komunikat: „okres próbny został już wykorzystany na tym urządzeniu”. Może pomogłoby skasowanie konta Legimi i założenie od nowa, jednak nie znalazłam żadnej informacji jak to zrobić a to już niezgodne z prawem. Wychodzi na to że nawet jeśli za rok chciałabym znów przetestować usługę, bo np wprowadzą jakieś nowe „innowacje” to nie będę mogła.
A czy zgodne z prawem (z regulaminem) i z normalną ludzką moralnością jest kilkukrotne wykorzystywanie okresu próbnego?
Hmm, wyobraźmy sobie że ciekawiła mnie usługa, postanowiłam ja przetestować, testy wykazały pewne niedociągnięcia, które są do zlikwidowania z czasem a na chwilę obecną nie przekonują mnie do kontynuowania abonamentu. Wyobraźmy sobie też, że za kilka miesięcy zostaną wprowadzone jakieś nowe udogodnienia lub funkcja na którą czekałam, nie będę mogła już przetestować nowych funkcji.
Ale jesteś świadoma, że nie na każdym Samsungu masz te 90 dni, tylko na najdroższych, tj. Galaxy S8 i S8+?
I musisz pobrać aplikację ze sklepu Samsunga.
EDIT: Jeszcze S7 i S7 edge.
Na każdym samsungu mamy 90 dni a na najnowszych 6 miesięcy nawet.
A, to dobra zmiana, kiedyś działało tylko na smartfonach z serii Galaxy S, ale to stare dzieje, testowałem jeszcze na S3 Mini.
Możesz po prostu założyć inne konto do testów, ale koniecznie z poziomu aplikacji z Samsung Apps. Zabezpieczenie jest pewnie takie, że możesz maksymalnie 3 razy w roku zmienić czytnik przypisany do konta, potem konieczny kontakt z Legimi, choć nie wiem czy dotyczy to też przełączania jednego czytnika między kontami.
Ale jeśli faktycznie chcesz przetestować na kindlu, to wstrzymaj się jeszcze trochę, bo łatanie wciąż trwa.
Jasne że możesz. Zapłać 3 dyszki abonamentu i testuj przez miesiąc do woli.
Poza tym jest to najprawdopodobniej zabezpieczenie przed nieuczciwymi klientami. Np netflix też pozwala „tylko” raz testować ich usługę.
A wytłumacz mi proszę, co jest niemoralnego w wykorzystywaniu okresu próbnego, który komuś przysługuje, ponieważ zakupił urządzenie Samsung? Skoro Legimi wyraźnie reklamuje, że osobie, która zakupiła urządzenie przysługuje 3/6 miesięcy okresu próbnego, to dlaczego z tego nie skorzystać? Ja mam np. dwa urządzenia Samsung, za które zapłaciłam niemałe pieniądze i nie rozumiem, dlaczego nie miałabym skorzystać z 2 okresów próbnych. To nie jest żadne kombinowanie, usuwanie śladów instalacji, tylko korzystanie z jasno opisanej promocji.
Wiem, że nie na temat, ale Robercie, nie marnuj swojego abonamentu na Netfliksie! Jest nowy sezon Stranger Things, wychodzi nowy Star Trek, nowy Rick & Morty…
Nie marnuję, bo już z niego zrezygnowałem, po prostu nie ma czasu na seriale, skoro jest tyle książek. :-)
Czy Wam też aplikacja „Legimi dla Kindle” usuwa się sama po paru dniach?
Nie miałem jej aż parę dni, ale jak tylko wyłączyłem (ubiłem proces), to już nie mogłem włączyć – przy próbie powtórnego uruchomienia mignęło okienko na ułamek sekundy i program się wyłączał bez jakiegokolwiek komunikatu.
Jesteś pewny, że się usuwa, a nie np. ukrywa przed użytkownikiem?
Jestem pewien. Ikonka sama znika z pulpitu.
To o niczym nie świadczy. Czy znikają także pliki z katalogu, gdzie są zainstalowane?
A ja dzisiaj ochrzanilam siostre, ze mi program odinstalowala;)
A czy masz zainstalowany program na dysku? Nie napisałeś, jakiej wersji Windows używasz, w W10 1703 mam w katalogu:
C:\Users\asymon\AppData\Local\Programs\Legimi dla Kindle\
– oczywiście zamiast „asymon” będziesz miał „darthbrother”, czy jak tam się logujesz.
Czy Legimi jest na liście zainstalowanych aplikacji? U mnie to „Ustawienia” -> „Aplikacje” -> „Aplikacje i funkcje”. W nowszych systemach programu Legimi nie będzie w Panelu Sterowania.
W momencie, w którym aplikacja jest zainstalowana i działa, jej pliki są widoczne w AppData, sama aplikacja też jest wyszczególniona w „Aplikacjach i funkcjach”.
Dziś rano zauważyłem, że ikonka z pulpitu zniknęła, to samo stało się w „Aplikacjach i funkcjach” – przyznaję się, że AppData nie sprawdziłem. Poczekam aż znów zniknie i wtedy sprawdzę – w ciągu ostatniego tygodnia wydarzyło się to dwa razy.
Uprzedzam pytanie – komputer wolny od wirusów i innych malware.
Zauważyłem, że aplikacja „znika” po aktualizacji.
Kliknąłem ręcznie wyszukaj aktualizacje i pojawiło się, że jest dostępna. Po zaktualizowaniu program zniknął i musiałem go zainstalować jeszcze raz z pliku pobranego od legimi.
Aplikacja po raz kolejny zniknęła. Tym razem sprawdziłem AppData – pozostały jakieś śmiecie. Myślę, że Legimi powinno o tym wiedzieć.
A nie było aktualizacji?
Najlepiej jeśli wyślesz im zgłoszenie na pomoc techniczną.
Potwierdzam, też mi zniknęła, ale tylko na jednym z komputerów, choć oba to W10 Home 1703. Podejrzewam aktualizację, pojawiła się wersja 1.0.42, ale za rękę, że tak powiem, nie złapałem. Niestety nie wiem już jakie miałem ustawienia automatycznej aktualizacji na którym komputerze, na tym z „nieznikniętym” LnK na pewno aktualizowałem ręcznie.
Czyżby przestało działać? Od wczoraj nie może połączyć się z serwerem. Dziś zapytałem kolegę jak się sprawy mają u niego i potwierdził, że tak samo.
Może w piątek ostatni wychodzący pracownik gasi światło i wyłącza serwery.
Robercie, czy może potwierdzić lub zaprzeczyć, że usługa padła?
U mnie działa, ale chyba były jakieś prace, bo miałem problem z pobieraniem książek z poprzedniego okresu rozliczeniowego, a teraz już działa. Ostatnio sprawdzałem w sobotę.
Aplikacja Legimi mi nie znikła, ani nic takiego.
Jak często czytasz PW na forum?
Nie używam w tym momencie, więc ani jedno, ani drugie.
„Jeśli więc ktoś narzeka, że Legimi dla Kindle to zaledwie 7 (lub 10) e-booków, a ma już abonament „bez limitu” – sprawdźcie ile średnio książek czytacie miesięcznie, albo ile w ogóle nowych otworzyliście. Pomijając ten pierwszy miesiąc pełen euforii, gdy na czytnik ściągało się kilkadziesiąt tytułów.”
To czysta psychologia, ludzie mysla ze w blizej nieokreslonej przyszlosci beda mieli 10h/dziennie na ksiazki i wtedy taki abonament bedzie ograniczeniem :)
„Jeśli więc ktoś narzeka, że Legimi dla Kindle to zaledwie 7 (lub 10) e-booków, a ma już abonament „bez limitu” – sprawdźcie ile średnio książek czytacie miesięcznie, albo ile w ogóle nowych otworzyliście. Pomijając ten pierwszy miesiąc pełen euforii, gdy na czytnik ściągało się kilkadziesiąt tytułów.”
To czysta psychologia, ludzie mysla ze w blizej nieokreslonej przyszlosci beda mieli 10h/dziennie na ksiazki i wtedy taki abonament bedzie ograniczeniem :)
Ale to nie o to chodzi, czy będziesz w stanie przeczytać 2 czy 100 książek w miesiącu. Chodzi o dostęp i sprawdzenie czy dana książka cię zaciekawi czy nie. Kupno gniota to pieniądze wyrzucone w błoto, jeśli po 20 czy 30 kartkach masz dość. A tu możesz stwierdzić, że Ci to nie pasuje i przejść do kolejnej. To tak jak z dostępem do 100 kanałów TV – przecież nie oglądasz ich wszystkich 24h na dobę? Chodzi o dostęp i wybór.
Mnie w ogóle dziwi istnienie jakiegokolwiek limitu w powiązaniu z Kindle. W mojej opinii to znak, że jednak to całe zabezpieczenie nie jest do końca pewne i nie chcą ryzykować wypłynięcia całej biblioteki Legimi na szerokie wody internetu za free.
A czy Legimi słucha? Czasem tak, czasem nie. Biadolenia klientów o braku opcji sortowania książek, usuwania ich z półki itp nie słuchali przez dłuuuugi czas. W końcu w aplikacji dodali możliwość tworzenia swoich katalogów, do których można przypisywać książki, i to dobrze. Jest też specjalny katalog kosz, ale książki w nim umieszczone nie znikają z widoku wszystkich. Brakuje bardzo opcji filtra na półce – taka szukajka, ograniczająca widok do pasujących pozycji. No i to usuwanie ….
Ja narazie testuje Legimi na smartfonie samsunga, kiepsko się czyta na takim ekranie. Niestety, nic mnie nie przekonuje do kupna specjalnie inkbooka lub pocketbooka dodatkowo, nawet tu nikt nie skomentował pytań o te urządzenia, więc chyba nie ma co sobie nimi zawracać głowy. Na kindle classic Legimi nie będzie. Pozostaje więc pw3:-)
Tak trochę z innej beczki, czy wyszukując książki w bazie Legimi, można przed dodaniem na półkę i próbie synchronizacji, w łatwy sposób sprawdzić czy dana pozycja będzie mogła być przesłana na kindle?
Można. Pod każdym tytułem masz informację o treści: Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na: i niżej wymienione różne urządzenia. jeśli jest tam wymienione „e-czytniku” i w nawiasie bezpośrednio pod tym „w tym Kindle”, to e-book może być przesłany na Kindle.
Wie ktoś ile jest dostępnych książek w abonamencie na Kindle? Na moje nieszczęście wszystkie które chciałem przeczytać są płatne i nie wchodzą w darmowy pakiet. W dziale kryminał jest np tylko 38 książek.W dziale sensacja jest koło 110.
@Tomek: Robert podaje, pewnie na podstawie informacji z Legimi, że na kindle jest około 7 tysięcy tytułów. Masz np. wydawinctwo Albatros (562 książki, Coben, Child), czy Czarna Owca (niestety na kindle tylko 82 książki z 433), czy Świat Książki (361 tytułów) , Filia (177).
Oczywiście podaję liczbę wszystkich tytułów z wydawnictwa, strona Legimi nie potrafi wyszukiwać bardziej szczegółowo.
EDIT. Jeszcze Harper Collins (1131 tytułów z 1220).
Specjalnie pod Kindla kupiłem Legimi. Dzisiaj próbowałem połączyć mojego Oasis 2 z Legimi na Kindle i otrzymuję komunikat – Twój model urządzenia nie jest obsługiwany. O co chodzi – w komunikacie o kompatybilności na stronie Legimi mój czytnik jest wymieniony ?
Na pewno pojawi się aktualizacja. Aktualna wersja nie rozpoznaje jeszcze Oasis 2 (w pliku Legimi.Kindle.UsbCommon.dll nie ma wspomnianego tego modelu), ale z pewnością programiści Legimi sięgną do tabelki ze strony https://wiki.mobileread.com/wiki/Kindle_Serial_Numbers i dopiszą rozpoznawanie najnowszego czytnika.
Zapewne Twój czytnik ma numer seryjny, który rozpoczyna się od G000P8 lub G000SA.
Zgadza się – numer seryjny rozpoczyna się – G000 P812. Dzięki za słowa wsparcia.
Do mnie jakoś to wypożyczanie nie przemawia. Niby, filmy wypożyczam i nie mam z tym problemu. Ale książek jakoś nie mogę… Wydaje mi się to jednak drogo. Dwie, trzy książki na miesiąc (połowa z tego odsłuchana w czasie jazdy z/do domu), trochę dołożę i jestem niezależny od konieczności opłacenia raty na kolejny miesiąc. Jak mnie najdzie ochota na powtórke za parę miesiecy to sobie po prostu przeczytam jeszcze raz, nie martwiąc sie o to , że mi sie abonament skonczył. Coś za coś, albo rybki albo akwarium. Fakt, że jak się ma czytelniczą rodzinę to sprawa (z prostej kalkulacji) wygląda zupełnie inaczej. W sumie, przyglądam się, usługa sie sprzedaje, wszyscy są zadowoleni. Dręczy mnie tylko pytanie – Ludzie! skąd Wy bierzecie czas na to, żeby tyle czytać?!
Zdejmiesz DRM i masz praktycznie kupione w cenie po 4 zł za sztukę. Nie musisz pilnować terminów. Szkoda tylko, że e-booki w abonamencie są beznadziejnej jakości.
masz na myśli treść (tego się nie da poprawić) czy skład (z tym też sie trzeba namęczyc, a zauważyłem, że niektóre wydawnictwa to maja fantazję)
Mam na myśli skład, a ściślej brak jakiegokolwiek składu – zwykła podła konwersja badziewnymi programami.
Najciekawsze jest to, że ta sam książka, przygotowana przez ten sam podmiot, kupiona w księgarni jest przyzwoitej jakości, a dostępna w abonamencie Legimi, jak dla mnie, nie nadaje się do czytania.
Też wolę kupować książki niż wypożyczać :)
Odpowiadając na pytanie skąd się bierze czas na czytanie, to w moim wypadku odpowiedź jest prosta: mam 1,5 godziny pociągiem do pracy (w jedną stronę). Coś takiego znacząco wpływa na znalezienie czasu na czytanie :)
Pociąg jeździ 30 km/h? Te które kursują nieopodal mojego miejsca zamieszkania, rozwijają właśnie takie prędkości. Czy może masz bardzo daleko?
Wiadomo, że w komunikacji publicznej (jeśli ktoś korzysta regularnie) można znaleźć przynajmniej 1 h czasu na czytanie.
Mam 120 km do pracy :) Także pociąg nie jeździ aż tak wolno :)
Ale jak jeszcze mieszkałam bliżej pracy, to właśnie w komunikacji miejskiej czytałam około godziny.
Oferta na Kindla jest już bardziej sensowna, choć to wciąż nie jest pełen dostęp do wszystkich książek jakie mają w swojej bazie.
„Legimi, podobnie jak inne firmy oferujące abonament zarabia najbardziej, gdy klient nie dopasuje pakietu do potrzeb. ”
Nie sądzę by to była prawda. W świcie rozrywek cyfrowych mamy np. firmy typu Spotify, które naprawdę sprzedają abonament. Klient płaci im, oni dzielą tantiemy między wydawców lub autorów. Nie będą stratni na żadnym kliencie, nie ważne ile muzyki słucha.
Firmy sprzedające video w abonamencie, np. Netflix, też nie tracą gdy użytkownik ogląda więcej filmów. Może infrastruktura troszkę więcej kosztuje, ale to pomijalne.
Abonenci płatnych czasopism online nie narażają wydawców na straty jeśli przeczytają każdy dostępny artykuł. To nie jest tak, że im czegoś ubywa gdy ktoś czyta kolejną stronę.
Legimi jest wyjątkowe, bo przenieśli problemy związane z abonamentami na usługi „realne” do świata fizycznego. Właściwie to nie sprzedają abonamentu, ale zakładają się z użytkownikiem czy przeczyta więcej niż np. 4 książki miesięcznie.
Witam,
Wiadomo czy z Kindlem działa abonament Legimi proponowany bezpłatnie przez Wojewódzkie Biblioteki Publiczne (ten na kod co 30 dni)? Obecnie mam Kndla 4 generacji i zastanawiam się nad kupnem nowego.
Chyba nie działa.
Coś mi sie kojarzy, że Cyfranek pisał, że nie działa.
Nie działa. Pisałem o tym w pierwszym artykule nt. abonamentu.
Witam. Mam taki problem z firmą Legimi od ponad tygodnia nie otrzymuje odpowiedzi na prośbę żeby wyjasnili tak w kolejnych krokach jak odebrać książki które były jak prezent od InPost. Otrzymuję jakieś jednozdaniowe dziwne odpowiedzi ale nadal nie wiem jak to zrobić. Ponadto jest jeszcze jeden problem moim zdaniem NIE zgodny z prawem chodzi o to, że aby odebrać rzekomy prezent od InPost MUSZĘ WYRAZIĆ ZGODĘ NA OTRZYMYWANIE SPAMU OD LEGIMI. Pisze spamu bo nie zgłaszałem się do legimi tylko do InPost a ten obiecał prezenty … tylko że tu przejmuje klienta legimi i zmusza go do podpisania że zgadza się na materiały reklamowe. Bez tej zgody nie otrzyma prezentu :) HA! fajne nie?
Nie widzę tu nic zaskakującego ani niezgodnego z prawem, w zamian za audiobooka płaci się zgodą na przesyłanie materiałów marketingowych. Jest to wszystko w regulaminie: https://www.legimi.pl/Content/files/regulamin-zyskaj-ebooka.pdf gdzie organizatorem jest Inpost, a partnerem Legimi.
Dziękuję za odpowiedź czekam na różne stanowiska od InPost i radców prawnych. Odpisałem że sprawa wygląda tak z mojego punktu widzenia:
Dziękuję za szybką odpowiedź
Własnie to wyjaśniam.
Z całym szacunkiem. Bo jest jedno małe ALE!!!
Otrzymuję prezent nie od Legimi… tylko od InPost (do tej firmy nie mam zastrzeżeń) !
To drobna różnica.
Gdybym zgłosił się do Legimi sam to ok. mam wybór widzę regulamin… mogę zrezygnować i decyzja jest po mojej stronie
Pierwszy raz pole do zaznaczenia, że wyrazam zgodę na otrzymywanie spamu jest OBOWIĄZKOWE! To ewenement!
ALE tu dostałem prezent od In POST !
I chcę go odebrać
Nie życzę sobie jednak żadnych innych maili czy spamu od firmy, która ma mi tylko wydać ten prezent.
Czy widzi Pan różnicę?
To tak jakby zamówić paczkę w Inpost a oni mówią OK. ale od teraz MUSISZ wyrazić zgodę na nasze reklamy i maile którymi cie zasypiemy do końca życia…
Co Pan zrobi?
Ja powiedziałbym NIE dziękuję wybieram innego dostawcę
A tu nie mogę? …
MOGĘ ale wtedy nie dostaniesz prezentu! TAK?
Czyli co Inpost nawalił? Że w ofercie nie napisał warunku, że ODBIERZESZ PREZENT ALE POD WARUNKIEM ŻE PODPISZESZ ZGODĘ NA ODBIERANIE SPAMU OD LEGIMI!!!
SUPER CO? Ja już bym się wtedy wypisał z InPost i nie byłoby tego konfliktu a tak jest! I nie odpuszczę.
Ale tu zostałem postawiony przed faktem dokonanym czyli zawarłem UMOWĘ z Inpost dotrzymałem warunku umowy
A dopiero jak chcę odebrać przezent – OTRZYMUJĘ INFORMACJĘ – ŻE ZARAZ, ZARAZ OTRZYMASZ – ALE JAK PODPISZESZ CYROGRAF!
TO JAKI TO PREZENT?
Poza tym na 5 maili napisanych do legimi otrzymuję zdawkowe odpowiedzi i ŻADNEJ WYJAŚNIAJĄCEJ JAK NIBY MAM TO CZYTAĆ OFLINE?
W sumie zbieram materiały i fakty wystosowałem też pismo do InPost
Po zajęciu przez nich stanowiska oddam sprawę do radcy prawnego ot tak dla porządku sumienia
Jeżeli to ja mylę się co do stanowiska, to ustąpię ale wtedy poproszę Inpost o wywiazanie się z umowy w inny sposób
I podam wszystko do wiadomości publicznej pod ocenę internautów
Jeszcze raz!
Nie zgłosiłem się do firmy legimi sam. Zgłosiłem się po odbiór prezentów :)
Firma legimi mnie nie interesuje, nigdy nie zamierzałem i nie zamierzam z niej korzystać i tym bardziej nie chcę od nich otrzymywać SPAMU
Mam nadzieję że wyjaśniłem Panu moje stanowisko. I dziękuję za komentarz.
Dzisiaj uruchomiłem powiązanie Kindle z Legimi. Mam na czytniku 3 książki. Zapisane są jako pliki doc. Po otwarciu książki z lewej strony jest dość duży margines. Czy można coś z tym zrobić. W kindlowych ustawieniach nie mogę tego porawić.
Można. Zdradzę przedwcześnie, że do końca przyszłego tygodnia opublikuję artykułu, jako pozbyć się m.in. DRM-u (instrukcja dla kompletnie początkujących), a to pozwoli na poprawienie sobie CSS-a (jeśli to margines) lub plików HTML (jeśli są tam zagnieżdżone znaczniki „blockquote”) w programie calibre (lub w sigilu).
Czym podyktowany jest tak drastyczny ruch?
Jaki drastyczny ruch? Pisz pełnymi zdaniami.