Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Noworoczna promocja Ebookpoint przedłużona o 24h! Oto moje rekomendacje

Tego można się było spodziewać. Noworoczna promocja Ebookpoint została przedłużona o 24 godziny.

To już niemal tradycja, że najważniejsza promocja w roku daje ostatnią szansę na zakup i nie inaczej jest tym razem. E-booki w cenach 6,90 – 29,90 zł możemy kupić jeszcze przez niedzielę.

Tutaj opis promocji, a tutaj TOP 100 z pierwszego dnia.

Ja postanowiłem – również tradycyjnie – umieścić trochę moich rekomendacji.

13 moich rekomendacji

Zaczynam od kilku nowych poleceń informatycznych (starsze sprzed roku są wciąż aktualne).

1. Projekt Feniks. Powieść o IT, modelu DevOps i o tym, jak pomóc firmie w odniesieniu sukcesu – Gene Kim, Kevin Behr, George Spafford (19,90 zł)

Jest to książka zdecydowanie na temat IT, ale jednocześnie… powieść. Mam ją od jakiegoś czasu w oryginale, gdy była w promocji w Amazonie i zacząłem czytać. Bohaterem jest manager średniego szczebla w jednej z amerykańskich firm, który nagle dostaje awans na wiceprezydenta ds. IT i musi od razu ugasić sporo pożarów.

Oczywiście przygody amerykańskich korpoludków nie muszą nas interesować pod względem fabuły – ważniejsze jest to, że książka wprowadza w bardzo „luźny” sposób w najnowsze koncepcje zarządzania IT i metodykę DevOps.

Co jeszcze:

 

2. Firewall nie powstrzyma prawdziwego smoka, czyli jak zadbać o cyberbezpieczeństwo. Przewodnik dla niefachowców. Wydanie III – Carey Parker (24,90 zł)

Długaśny tytuł w zasadzie mówi wszystko. Nie jest to książka dla specjalistów do spraw bezpieczeństwa, bardziej dla ludzi, którzy doprowadzają IT do pasji. Z jednej strony – ignoranci w sprawie bezpieczeństwa, niezauważający problemów. Z drugiej – ludzie przesadnie panikujący, którzy wręcz odmawiają korzystania np. z bankowości internetowej, bo jest tam tak wiele zagrożeń.

To przystępny i kompleksowy przewodnik po zagadnieniach bezpieczeństwa, skierowany do osób, które nie znają się na komputerach i informatyce. Kwestie cyberbezpieczeństwa przedstawiono tu krok po kroku, z minimalnym użyciem specjalistycznego języka. Opisano dziesiątki całkiem prostych sposobów pozwalających każdemu zabezpieczyć swoje urządzenia i dane. Książka została napisana tak, aby maksymalnie uprościć zarządzanie Twoim bezpieczeństwem w sieci. W każdym rozdziale znalazła się kompletna lista kontrolna ze szczegółowymi instrukcjami i rysunkami.

W prosty do strawienia sposób mamy wyjaśnione różne rzeczy nie tylko na temat włamań czy ochrony prywatności, ale również kopii zapasowych. Nie wydaje mi się jednak, aby był to tytuł dla kompletnego laika. Raczej dla kogoś, kto korzysta na co dzień z komputerów i chciałby wreszcie te kwestie związane z bezpieczeństwem ogarnąć. To bardzo potrzebne postanowienie noworoczne.

Warto też poczytać bloga autora: Firewall Don’t Stop Dragons.

Co jeszcze:

 

3. Excel 2019 PL. Biblia – Michael Alexander, Richard Kusleika, John Walkenbach (29,90 zł)

Kolejne wydanie najważniejszego podręcznika do Excela. To jest jeden z tych programów, który jak wielu nam się wydaje – znamy bardzo dobrze – tymczasem żyjemy nieraz w nieświadomości, jak przydatne mogą być niektóre nowe funkcje.

Nowe wydanie poświęca na przykład jedną część funkcjom Power Pivot i Power Query. One były dostępne jako dodatek w Excelu od wielu lat, od jakiegoś czasu są dostępne jako wbudowana funkcja i… założę się, że wiele osób z nich nie korzysta. Tymczasem w wielu przypadkach można np. zrezygnować z mozolnego rzeźbienia funkcji „WYSZUKAJ.PIONOWO” i różne arkusze połączyć paroma kliknięciami. Budujemy wtedy de facto w Excelu relacyjną bazę danych, z której możemy wygodnie korzystać.

Co jeszcze:

  • Sztuczki i „hacki”: Excel 2013. 101 porad i sztuczek które oszczędzą Twój czas – John Walkenbach (19,90 zł) – to poradnik dla starszej wersji, ale przyda się wszystkim, bo pokazuje różne inne sposoby zrobienia tego, co już umiemy. Ja dzięki niemu poznałem choćby parę skrótów klawiszowych, które ułatwiają pracę.

 

4. Photoshop. Podręcznik użytkownika Lightrooma. Wydanie II – Scott Kelby (24,90 zł)

W cyklicznych rekomendacjach, które są przecież odbiciem moich zainteresowań, nie może zabraknąć książki o obróbce fotografii.

Tym razem ponownie coś dla subskrybentów pakietu fotograficznego z Adobe, w który zostałem złapany już jakieś 6 lat temu i korzystam głównie z Lightrooma. Do Photoshopa, choć ten jest znacznie potężniejszym programem zaglądam rzadko. Jeśli macie tak jak ja, ta książka jest dla Was. Wiele podręczników PS odrzuca tym, że mówi o rzeczach, które łatwiej i szybciej zrobić w Lightroomie. Nie będę zatem odpalał Photoshopa, aby skorzystać np. z modułu Camera Raw.

Scott Kelby w swoim niepowtarzalnym stylu (lubimy, albo nie), pokazuje wyłącznie te rzeczy, do których Lightroom nie wystarcza i do których Photoshopa odpalić należy. Są to przede wszystkim: prace na warstwach, usuwanie elementów ze zdjęć czy korzystanie z filtrów. Jeśli płacimy za pakiet Adobe ok. 40 zł miesięcznie, to wydanie 25 na taki podręcznik na pewno się opłaci.

Co jeszcze:

  • Oficjalny podręcznik: Adobe Photoshop CC. Oficjalny podręcznik. Wydanie II (29,90 zł) – jeśli chcemy raczej standardowy przegląd najważniejszych funkcji PS mamy książkę, która powinna de facto dodawana być w cenie pakietu. A tu musimy zapłacić. Niemniej jest bardzo solidna, choć korzystających z Lightrooma zainteresuje tylko część rozdziałów.
  • Obrazki na fejsa i nie tylko: Photoshop dla e-commerce i social media – Sebastian Kończak (19,90 zł) – to z kolei inne podejście, nie tyle obróbka fotografii, co tworzenie grafiki użytkowej na potrzeby internetu. Idealna lektura, jeśli mamy małą firmę, albo pracujemy w marketingu, a grafik podejrzanie często idzie na urlop. Biorąc pod uwagę jakość obrazków, jakie wstawiam na tym blogu, powinienem również przeczytać tę książkę.

 

5. Strup. Hiszpania rozdrapuje rany – Katarzyna Kobylarczyk (14,90 zł)

Dobra cena na nowość z serii „Sulina”. Jeśli wydaje nam się, że temperatura sporu publicznego w Polsce jest niebezpiecznie wysoka, popatrzmy na Hiszpanię – kraj, w którym 80 lat temu wybuchła krwawa wojna domowa, po której rany wciąż nie są zabliźnione.

Osiemdziesiąt lat po zakończeniu wojny domowej Hiszpania wciąż nie wie, co zrobić z ciałami ofiar. Musiało minąć ćwierć wieku od śmierci generała Francisco Franco, by rodziny odważyły się szukać swoich zamordowanych bliskich. Szukają ich nadal: w przydrożnych rowach, zasypanych studniach, na polach, w płytkich zbiorowych grobach. W ciągu ostatnich kilkunastu lat hiszpańskie organizacje pozarządowe otwarły siedemset czterdzieści anonimowych mogił. Ekshumowały ponad dziewięć tysięcy ciał cywilów zamordowanych przez nacjonalistów. Nikt tak naprawdę nie wie, ile jeszcze jest takich grobów. Są we wszystkich regionach kraju, kości leżą w nich do dziś.

Co jeszcze:

  • Inne spojrzenie: Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939 – Pio Moa (14,90 zł) – hiszpański historyk stawia tezę, że obecna pamięć wojny domowej została wypaczona przez sprzyjającą jej międzynarodową lewicę, albo takie dzieła jak „Komu bije dzwon” Hemingwaya. Jeśli znamy hiszpański, to na stronie oryginału w amazon.es toczy się wciąż ostra dyskusja.

 

6. Szusta rano – Adam Szustak OP (14,90 zł).

Dominikanin, ojciec Adam Szustak jest chyba najpopularniejszym kaznodzieją w najnowszej historii Polski. Byli przecież rekolekcjoniści którzy porywali tłumy – Pawlukiewicz, Orzechowski, Maliński, Kłoczkowski, ale co się dzieje w przypadku Szustaka to jakieś szaleństwo. Gdy prowadził ostatnio rekolekcje w warszawskim kościele na placu Zbawiciela, tłumy zbierające się pod kościołem zablokowały tramwaje. Na kanale YT ma ponad pół miliona subskrybentów, a to tylko jedna z jego inicjatyw, bo niedawno ruszyła też platforma dominikanie.pl.

„Szusta rano” to zbiór rozważań na każdy dzień roku, z których większość poleciała pewnie na YT, ale jeśli nie mamy czasu na filmy, to warto spróbować powitania każdego dnia właśnie z tą książką.

Co jeszcze:

  • Nie taka straszna: Straszna książka (14,90 zł) – owoc współpracy z biblistą ks. Marcinem Kowalskim i wyjaśnianie różnych rzeczy, których interpretacją straszą nas różne wyznania i niektórzy samozwańczy prorocy. Książka dzieli się na dwie części – wyjaśnienia proroctw Starego Testamentu oraz tłumaczenia symboli i wizji Apokalipsy.
  • Teksty źródłowe: Biblia Ekumeniczna. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu z księgami deuterokanonicznymi (19,90 zł) – nie po raz pierwszy polecam najlepsze wydanie Biblii na czytniki – i co ważne: uznane przez kościół katolicki, prawosławny oraz większość liczących się polskich kościołów protestanckich. Pisałem o nim szerzej.

 

7. Dziennik 1954 – Leopold Tyrmand (6,90 zł)

To jest dość stary e-book, ale w tej cenie nie wolno go przegapić. Postać Leopolda Tyrmanda fascynuje kolejne pokolenia, nawet bardziej niż jego twórczość. Dziennik jest wspaniałym dowodem autokreacji – i to podwójnym. Bo w latach 70. Tyrmand przeredagował go ponownie i dopiero w ten sposób przedstawił światu.

„Dziennik 1954” to poza tym genialny dokument epoki, w której przyszło Tyrmandowi żyć – przypomnijmy: wciąż mroki stalinizmu, już po śmierci „wożda”, ale bez nadziei na zmiany. Autor ze swoją bezkompromisowością i celebrowaną niezależnością stał się wówczas solą w oku inteligencji tak chętnie kolaborującą z władzą. Choć sam aż taki niezależny nie był – dziennik urywa się w momencie otrzymania przez niego zlecenia na napisania „Złego” – najsłynniejszej powieści, którą napisał dla państwowego Czytelnika.

Co jeszcze:

  • Tyrmand wojenny: Filip (6,90 zł) – mniej znana powieść Tyrmanda, oparta w dużej części na jego wojennych przeżyciach. Oczywiście wystawianie siebie na pierwszy plan prowadziło nieraz do nieporozumień. Jak sam autor stwierdzał, pewna pani wyraziła pewnego razu zdziwienie, że nie jest wysokim blondynem, bo to przecież wynika z jego książek. Co ciekawe, wyżej wymieniony Zły nie jest dostępny w Ebookpoint i nie wiem dlaczego.
  • Prawda? Biografia Leopolda Tyrmanda. Moja śmierć będzie taka, jak moje życie – Marcel Woźniak (9,90 zł) – tę biografię warto poczytać pod „Dzienniku”, aby przekonać się, co w życiu pisarza było kreacją, a co rzeczywistością i czy jesteśmy w stanie to w ogóle ocenić.

 

8. Turbopatriotyzm – Marcin Napiórkowski (14,90 zł)

Marcin Napiórkowski, który specjalizuje się w dekonstruowaniu różnych mitów kultury popularnej, teraz zabrał się za patriotyzm, który wszyscy odmieniają przez różne przypadki, jednak rozumieją inaczej, a niektóre formy tego patriotyzmu stają się głośniejsze.

Kto chce lepiej zrozumieć współczesną Polskę, powinien uważniej przyjrzeć się jej modelom patriotyzmu. Naszą sferę publiczną organizuje nie zderzenie dwóch partii, lecz znacznie od niego głębszy podział na Polskę Uśmiechniętą, której symbolem stał się czekoladowy orzeł Bronisława Komorowskiego, i Polskę Ufortyfikowaną – kroczącą w Marszu Niepodległości i opisywaną barwnie w przemówieniach polityków prawicy. To softpatriotyzm i turbopatriotyzm. Z jednej strony otwartość, optymistyczny pochód ku przyszłości, ale też zadowolenie, które łatwo zmienia się w samozachwyt i pełne pogardy ignorowanie tych, którzy w wyobrażonym „marszu na Zachód” pozostali z tyłu. Z drugiej – lęk przed obcością i utratą tożsamości, fascynacja przeszłością, ale też godna uwagi umiejętność przywracania dumy i godności.

Ponieważ książka Napiórkowskiego traktowana bywa jako lewicowy punkt widzenia, przekornie zacytuję recenzję Marcina Królika z prawicowego Tygodnika Solidarność.

Napiórkowski dość lekką ręką do wspólnego worka wrzuca w zasadzie wszystko, co mieści się na prawo od mitycznego centrum. Nieważne na dłuższą metę, czy chodzi o narodowców, korwinistów, fanów Brauna, środowisko tzw. dziennikarzy niepokornych od Karnowskich i Lisickiego, czy o PiS. Dla Napiórkowskiego to w gruncie rzeczy jedna fala populizmu. Mało tego – PiS dla czysto politycznych korzyści przejęło i oswoiło radykalną retorykę tamtych, czego dowodem miało być między innymi użycie przez Kaczyńskiego w jednym z przemówień właśnie pojęcia ojkofobii.

Natomiast bardzo słusznie Napiórkowski prezentuje to zjawisko na szerszym tle. Stosuje tutaj więc nader efektowne pojęcie „semiotycznej partyzantki”, przez którą rozumie cały globalny ruch, na czele z amerykańską alt-prawicą oraz charyzmatycznymi postaciami w rodzaju Steve’a Bannona czy Milo Yiannopoulosa. Oczywiście nie będzie chyba dla nikogo zaskoczeniem, że ojcem chrzestnym tej pragnącej zniszczyć liberalną demokrację czeredy Napiórkowski czyni Donalda Trumpa.

Przy tej okazji zauważa kolejną ważną rzecz. Otóż cechą wspólną wszystkich odłamów tej rewolty jest przekonanie, iż głównym polem bitwy nie jest polityka, ale kultura czy, szerzej, świadomość, język, narracja. To – uważa Napiórkowski – doskonale rozumie tak Bannon i Yiannopoulos, jak i Grzegorz Braun czy wreszcie sam Jarosław Kaczyński, którego nasz badacz darzy autentycznym podziwem jako arcymistrza budowania znajdujących podatny grunt opowieści. W tym sensie dzisiejsi alt-prawicowcy i turbopatrioci są podobni do lewicy spod znaku Antonio Gramsciego, która kilkadziesiąt lat temu doszła do wniosku, że swoje cele osiągnie nie karabinami, lecz marszem przez instytucje.

Co jeszcze:

  • Na poważniej: Mitologia współczesna (24,90 zł) – Napiórkowski, tym razem w książce dla PWN analizuje rolę mitów w wyjaśnieniu współczesnych zjawisk społeczno-kulturowych.
  • Ujęcie prawicowe: Ten straszny polski patriotyzm. Jak o nim rozmawiać – Wojciech Warecki, Marek Warecki (9,90 zł; tylko PDF) – choć mam jednak wątpliwości, czy autorzy dogadaliby się z Napiórkowskim.

 

9. Nie przywitam się z państwem na ulicy – Maria Reimann (14,90 zł)

Bardzo ważna pozycja na temat rozumienia osób z niepełnosprawnościami.

Książka Marii Reimann jest próbą opisu zmagań z fizycznymi ograniczeniami i zrozumienia różnych znaczeń odmienności nie w pełni sprawnego ciała. Punktem wyjścia są dla autorki jej rozmowy z kobietami urodzonymi z zespołem Turnera, szczególną „kondycją genetyczną” wywołującą różne niejednoznaczne zmiany w budowie i funkcjonowaniu organizmu. Głosy rozmówczyń łączy zaś z własnym doświadczeniem życia z niepełnosprawnością. Skupienie, empatia i subtelne poczucie humoru towarzyszą głęboko humanistycznemu namysłowi nad cierpieniem i strategiami przekraczania ograniczeń. W efekcie otrzymujemy misternie skonstruowaną, złożoną z żywych, nasyconych uczuciami obrazów, poruszającą refleksję nad kondycją naszego człowieczeństwa.

recenzji Grzegorza Zalewskiego:

To książka o nieco innym wymiarze niepełnosprawności. Autorka jest antropolożką kultury, osobą słabowidzącą. Prowadzi rozmowy z kobietami z zespołem Turnera o życiu z niepełnosprawnością. Ma tę przewagę, choćby nade mną, że rozmawia z perspektywy osoby z niepełnosprawnością o innej niepełnosprawności. Dzięki temu wie, jak delikatnie prowadzić rozmowę, żeby nie urazić drugiej osoby, ale cały czas ma ogromną uważność na swoje rozmówczynie. Całość przeplata historiami ze swojego życia i pytaniami, co to właściwie znaczy “żyć z niepełnosprawnością”. Czym jest wstyd, czym duma i poczucie wyjątkowości. Co to właściwie jest “normalność”.

Cokolwiek napiszę, nie ma sensu. Najmądrzejsze będzie – po prostu przeczytajcie.

 

10. Wszyscy jesteśmy cyborgami. Jak internet zmienił Polskę – Michał R. Wiśniewski (14,90 zł)

W Polsce Internet obecny jest w praktyce od ćwierć wieku. Czas na małe podsumowanie.

Wchodząc w XXI wiek Polska – jak i cały świat – stała się areną cyfrowej rewolucji. Komputery z fantastycznych wizji przeobraziły się w przedmioty codziennego użytku. Bezgłośny światłowód wyparł skrzeczące modemy, a pokolenie MTV, zbiorowy umysł zjednoczony przed telewizorem, ustąpiło przed pokoleniem Neo, cyborgami połączonymi z komputerami – i sobą nawzajem. Miłość, polityka, kultura, media – globalna sieć odmieniła wszystko. Internet stał się „miejscem”, w którym żyjemy, bawimy się, kochamy, walczymy i nienawidzimy. Czytamy fake newsy, tweetujemy, share’ujemy kontent, lajkujemy… Stanowimy konglomerat umysłów, ciał i maszyn.

Książkę niedawno skończyłem i to jest takie repetytorium ze stanu „internetowej Polski”. Jestem mniej więcej rówieśnikiem autora i pamiętam, jak 20 lat temu o internecie mówiono jak o nieznanej krainie, do której coraz więcej ludzi zmierza i stają się tzw. internautami. Momentami może trochę chaotycznie (podobnie jak w powieściach Wiśniewskiego), ale lepszego spójnego obrazu „nas” w sieci nie ma.

I jeszcze jedno – naprawdę lubię książki, których aktualność przejawia się tym, że jest wypełniona wręcz wydarzeniami z roku 2019…

 

11. Historie fandomowe – Tomasz Pindel (14,90 zł)

Po raz drugi świetna cena na wydaną w połowie tego roku historię polskiego fandomu. Czyli społeczności i twórców i odbiorców fantastyki.

Oto książka o polskim fandomie fantastycznym: wielkim ruchu miłośników literatury, kina, komiksu, gier, którego początki sięgają zamierzchłych czasów PRL-u. Oto opowieść nie tyle o kontrkulturze – ile o alterkulturze, o trzecim obiegu, o ludziach, którym się chciało i chce nadal, o środowisku dynamicznym i twórczym, niesłusznie niedocenianym. Bo przeciwieństwem fana nie jest antyfan. Przeciwieństwem fana jest osobnik obojętny.

Przeczytałem w lecie niemal jednym tchem, bo książka ładnie odkrywa przed laikiem świat ludzi zainteresowanych tym gatunkiem – kiedyś literatury – ale teraz i filmu, komiksów czy gier.

Najciekawsze są oczywiście historie z czasów PRL, choć autor z powodzeniem opisuje też dzisiejszy stan „fandomu”, czy właściwie wielu grup, które nie zawsze o sobie wiedzą. Bo co może łączyć brodatych rpgowców i nastoletnie cosplayerki anime? Żałuję tylko, że książka nie jest bardziej szczegółowa i nie pokazuje źródeł różnych konfliktów, które w fandomie się toczą.

 

12. Seria „Krótkie wprowadzenie” z WUŁ

Polecałem tę serię w listopadzie, teraz znów jest okazja, tym bardziej że doszła nowa część i znów mamy 65% zniżki. Wszystkie części kupimy po 6,90 zł. Taniej niż z kosza w markecie, a tematyka nieraz bardzo ważna

Wymienię wszystkie części:

  1. Języki – Stephen Anderson
  2. Protestantyzm – Mark A. Noll
  3. Dekolonizacja – Dane Kennedy
  4. Konflikt palestyńsko-izraelski – Martin Bunton
  5. Terroryzm – Charles Townshend
  6. Geny  – Jonathan Slack
  7. Komórki macierzyste – Jonathan Slack
  8. Teoria gier – Ken Binmore
  9. Sztuka nowoczesna – David Cottington
  10. Literatura francuska – John D. Lyons
  11. Zmiany klimatu – Mark Maslin
  12. Humor – Noël Carroll
  13. Science fiction – David Seed
  14. Piękno –  Roger Scruton
  15. Reklama – Winston Fletcher
  16. Nauka i religia –  Thomas Dixon
  17. Dramat współczesny – Kirsten E. Shepherd-Barr
  18. Islam – Malise Ruthven
  19. Reformacja – Peter Marshall

Sama seria bardzo ciekawa, bo to przekłady Very Short Introduction z Oxford University Press – cieszącej się od wielu lat dużym zainteresowaniem. Jak sama nazwa wskazuje – ma być to wprowadzenie do tematu, pozwalające na jego zrozumienie, prowadzenie dyskusji i poszukiwanie kolejnych źródeł wiedzy.

 

13. Tworzenie gier komputerowych. Kompendium producenta –  Rafał Nowocień (24,90 zł)

Jak powstawały gry z serii Wiedźmin i inne wybitne produkcje ostatnich lat? Co trzeba zrobić, aby powtórzyć ich sukces? To jest z jednej strony podręcznik dla osób, które chciałyby w branży „growej” zrobić karierę i chcą mieć pełny obraz, o co w tym wszystkim chodzi. Ale myślę, że zajrzą do niego i ci, którzy w branży pracować nie chcą, ale ciekawią ich różne ciekawostki.

Na podobnej zasadzie czytałem kiedyś książkę Z talentem do gwiazd. Jak robić karierę w show-biznesie, choć kariery w branży muzycznej również nie planuję…

Co jeszcze:

 

Informatyka – osobno

Rok temu przygotowałem wpis z 12 rekomendacjami książek informatycznych i do niego odsyłam jeśli szukamy rzeczy np. o administracji czy programowaniu. Wszystkie wymienione tam książki są w promocji, z tym że czasami się ceny zmieniły.

Inne rekomendacje

Przy okazji poprzednich promocji też przygotowywałem polecenia:

Ceny oczywiście mogą być tym razem inne, może też się tak zdarzyć że dany tytuł nie załapał się teraz do promocji.

Przypominam, że:

Ponownie, jeśli coś fajnego trafiliście (albo się zgadzacie/nie zgadzacie z rekomendacjami), zapraszam do komentarzy.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki, Promocje dnia i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

28 odpowiedzi na „Noworoczna promocja Ebookpoint przedłużona o 24h! Oto moje rekomendacje

  1. Magdalaena pisze:

    Szustaka już kupiłam, ale może skuszę się jeszcze na Excela i książkę o cyberbezpieczeństwie, bo brakuje mi sensownych porad, które nie sprowadzałyby się do tego, żeby pozamykać wszystkie konta na portalach społecznościowych i żyć analogowo.

    0
    • NoFejsaty pisze:

      To nie jest rada z cyberbezpieczenstwa, tylko raczej z czlowieczenstwa. Bardzo polecam!

      6
      • Magdalaena pisze:

        jestem na tyle dojrzała, że pamiętam analogowe życie i dobrowolnie nie zamierzam do niego wracać.

        6
        • NoFejsaty pisze:

          Dbanie o prywatnosc to nie jest analogowe zycie. Gdy korzystasz z fejsa czy googla nie masz prywatnosci. Polecam najnowsza ksiazke Snowdena.

          1
          • Magdalaena pisze:

            „Dbanie o prywatnosc to nie jest analogowe zycie.”

            ??? to jak sobie wyobrażasz korzystanie z udogodnień epoki cyfrowej bez rezygnacji z (części) prywatności? jak płacę za produkty cyfrowe (książki, programy, mapy) podaję sklepom swoje dane. Tam samo, jak rozmawiam przez komórkę czy poruszam się z nią po mieście. Albo jak chcę podyskutować online.

            Rozumiem, że część danych udostępniam na zewnątrz, ale szukam złotego środka. Dlatego kupiłam książkę i liczę na sensowne porady, zwłaszcza skierowane do osób, które nie prowadzą działalności i nie chcą „budować swojej marki w sieci”.

            2
    • Robert Drózd pisze:

      „Firewall” polecam, choć sam dopiero zacząłem czytać, wiec nie wiem co jest w całości. Ale parę uwag bardzo trafnych, jak to że mamy do ochrony tylko dwie rzeczy: nasze pieniądze i prywatność. Ale jest duża różnica, bo jeśli ktoś nam coś ukradnie, to możemy to zdobyć ponownie, albo odzyskać. Ale raz utraconej prywatności już się nie da odzyskać. Jeśli ktoś ukradnie *nas* czyli nasze dane, znajomości, upodobania, kontakty – nie jesteśmy tego w stanie odwrócić. Najwyraźniej autor nie wierzy w „prawo do zapomnienia” i jakoś mu się nie dziwię.

      @NoFejsaty: ale nie każdy może sobie pozwolić na komfort rezygnacji ze wszystkiego. I w pewnym momencie nie jest to komfort, a ćwiczenie z wykluczenia.

      2
      • NoFejsaty pisze:

        Nie korzystam z zadnego z produktow firm Facebook, Apple, Google i zapewniam, ze da sie normalnie zyc :-)

        0
        • Robert Drózd pisze:

          A z ciekawości: jak wyszukujesz coś w sieci? Bing? Yandex? Gołębie pocztowe? Bo o ile rozumiem nieufność wobec firm GAFA, to z wielu rzeczy byłoby mi ciężko zrezygnować.

          1
          • NoFejsaty pisze:

            Robercie, na serio nie slyszales o Duck Duck Go?

            Rozpropagowalem te wyszukiwarke juz wsrod setki znajomych i wiekszosc jest bardzo zadowolona.

            Z nowszych rzeczy nastawionych na prywatnosc jest tez Start Page.

            3
            • Robert Drózd pisze:

              Oczywiście że słyszałem, ale DDG korzysta np. z wyników Binga.

              Poza tym – wpisałem „kindle paperwhite” w google w trybie prywatnym, zaraz po reklamie Allegro są trzy wpisy z niniejszego bloga :)
              Wpisałem to samo w DDG – masa linków do sklepów (m.in. tak dopasowanych jak „etui na telefon kindle paperwhite”), potem spiders web i na koncu pierwszej dziesiątki w końcu link ze Świata Czytników, też trochę nie na temat. DDG jest znacznie mniej odporne na „chamskie pozycjonowanie”, jak za dawnych czasów, gdy słowa kluczowe należało wepchnąć wszędzie gdzie się da.

              3
              • NoFejsaty pisze:

                A czy jak do googla wpisze „kindle paperwhite” mieszkaniec Tajwanu, to rowniez zobaczy na pierwszej stronie link do Twojego bloga? No wlasnie.

                To sie chyba nazywa „search bubble”, udowodniono, ze w usa pierwsza strona wynikow wyszukiwania jest rozna dla dwoch osob majacych rozne poglady polityczne. Firma G. po prostu profiluje wyniki wyszukiwania, taka spersonalizowana filtracja/cenzura.

                4
        • Kansuke pisze:

          Mnie bardziej interesuje z jakiego telefonu korzystasz. Starej Nokii?

          0
          • NoFejsaty pisze:

            Wbrew pozorom sa inne telefony na rynku niz tylko smartfony Apple/Android i stare nokie. Taki inny wlasnie mam. Kosztowal kilkaset zlotych.

            A juz niedlugo w tym roku zadebiutuja smartfony oparte calkowicie na linuksie. Do znalezienia w sieci.

            0
            • asymon pisze:

              Ale podasz nam nazwę modelu?

              Co do linuksa na smartfonach, to nie spodziewam się. Od wielu lat jestem zapisany do newslettera ubuntu i dość regularnie dostaję maile że „już za chwileczkę, już za momencik”.

              2
              • NoFejsaty pisze:

                Nazwe mojego modelu? Ale po co, skoro tam nie ma nawet prawdziwego systemu operacyjnego.

                0
      • Magdalaena pisze:

        Przeczytałam 12% „Firewalla” i na razie nie dowiedziałam się niczego wartościowego. Cały czas mam za to wątpliwości czy autor naprawdę zna się na średniowiecznych systemach obronnych ;-)
        Plus tłumaczenie jest naprawdę fatalne.

        2
  2. PK pisze:

    Kody do woblinka:
    Kod bonusowy za zakupy o wartości 10.00 zł tljduasx 08.01.2020 07:18
    Kod bonusowy za zakupy o wartości 10.00 zł lgnllgkg 08.01.2020 07:18

    2
  3. Prometeusz pisze:

    Dla preferujacych czytac po angielsku, ksiazka dnia na Amazon za dwa dolary:

    Humans: A Brief History of How We F*cked It All Up
    https://www.amazon.com/Humans-Brief-History-How-cked-ebook/dp/B07JKYXGND

    To jest oryginal tego tlumacznia:

    LUDZIE. KRÓTKA HISTORIA O TYM, JAK SPIEPRZYLIŚMY WSZYSTKO
    https://ebookpoint.pl/ksiazki/ludzie-krotka-historia-o-tym-jak-spieprzylismy-wszystko-tom-phillips,e_125f.htm

    Z tym, ze oryginal jest dzis tanszy :-)

    2
  4. asymon pisze:

    W Amazonie angielskie tłumaczenie „Biegunów” Olgi Tokarczuk Flights za $2.09. Skończyłem niedawno (w końcu) i jednak polecam, choć książka trudna w lekturze. Poza tym wynalazłem A Field Guide to Getting Lost Rebeki Solnit, u nas niedawno ukazał się Zew Włóczęgi.

    Sporo rzeczy w dzisiejszej promocji Daily Deal, przy okazji ostanich akcji USA-Iran ktoś gdzieś w sieci polecał The Lemon Tree, choć z opisu to bardziej wygląda na opis konfliktu Izrael-Palestyna,

    1
  5. Prometeusz pisze:

    Inna okazja za dwa dolary na Amazon.com:

    William L. Shirer: The Rise and Fall of the Third Reich

    „National Book Award Winner: The definitive account of Nazi Germany and “one of the most important works of history of our time” (The New York Times).”

    0
  6. omaa kaan pisze:

    Uprzejmie proszę o pomoc.
    Pierwszy raz zakupiłem książkę w Amazonie i kompletnie nie rozumiem, jak to ma działać.
    Książka została dodana do mojej chmury w formacie azw (taki też ściągnąłem sobie w momencie zakupu na dysk fizyczny, do przesłania po usb). Format azw okazał się ułomny (spartolone tytuły w menu „go to” oraz formatowanie czcionki), więc przekonwertowałem w Calibre do azw3 (w tym formacie wszystko gra).
    Jak sprawić, żeby to, co jest w chmurze też było w azw3 – chcę synchronizować Notes and Highlights, a mam teraz ten sam ebook 2 razy na czytniku?

    0
    • omaa kaan pisze:

      Dobra, alarm odwołany. Już widzę, że się nie da. fBezos forsuje kfx w chmurze, więc nie poradzę. Zgłosiłem błąd w wyświetlaniu ToC w menu „go to”, może naprawią.

      0
      • asymon pisze:

        Nie tyle „forsuje kfx” co z nieznanych powodów ekosystem Kindle nie przyjmuje na maila plików azw3.

        Możesz przekonwertować posiadany plik do formatu epub lub azw3, poprawić w Calibre i ponownie przekonwertować do mobi, zaznaczając „nowy” format pliku, jest w opcjach konwersji do mobi.

        0
        • omaa kaan pisze:

          Dzięki za głos.
          Niestety nie w tym problem. Ten plik, ściągnięty w formacie azw. z Amazonu lub przekonwertowany do azw3 ma toc w porządku. Mogę wrzucić na czytnik i nawigować po ebuku jak panisko, ale w chmurze nadal tkwi kfx, który na czytniku (pod „go to”) pokazuje niekompletne, ubożuchne toc. A nie mam możliwości modyfikowania w chmurze tego kfx, który jest oryginałem z Amazon.
          Z kolei azw/azw3 na czytniku nie synchronizuje Notes and Highlights z chmurą ani z apką Kindle pod Windowsem, więc jeśli chcę pracować z zakreśleniami, zostaje mi tylko usb i Kindle Mate, co jest niewygodne, bo przełączam się miedzy czytnikiem a pecetem kilka razy dziennie. Kicha.

          2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.