To koniec pewnej epoki. Po 6 latach niemiecki Amazon kończy z promocją na bezpłatną dostawę do Polski.
Wszystko zaczęło się w listopadzie 2015, gdy Amazon.de ogłosił, że wszystkie zakupy powyżej 49 EUR wysyłane będą do Polski bezpłatnie. W 2016 obniżono limit zamówienia do 39 EUR. I tak było przez sześć lat. Korzystaliśmy z tego zamawiając czytniki Kindle i inne produkty.
Tymczasem od dziś doliczana jest opłata za dostawę w wysokości 5,99 EUR. Tak wygląda rozliczenie w przypadku Kindle Paperwhite:
W przypadku jeśli wybierzemy płatność w złotówkach, koszty wysyłki wynoszą 27,44 zł – to, jak przypuszczam, zmienia się w zależności od kursu.
Zmianę wprowadzono 26 stycznia. Jeszcze dwa tygodnie temu, gdy omawiałem krótką promocję na Kindle 10 – darmowa przesyłka działała. Od pewnego czasu ta opłata była widoczna w rozliczeniach, ale towarzyszyła jej pozycja „Zastosowana promocja: -5,99 EUR”. Pozwalało to przypuszczać, że promocja zostanie wkrótce wycofana.
Koszty wysyłki z Amazon.de do Polski w roku 2022
Nie miałem pewności, czy naliczanie kosztów wysyłki to jednak nie błąd, dlatego poszukałem potwierdzenia tej informacji w pomocy niemieckiego Amazonu.
Na stronie Koszt i czas dostawy za granicę mamy też tabelkę dla Polski:
- Dostawa standardowa (3-5 dni roboczych) – w przypadku muzyki, DVD, oprogramowania i gier: 4,99 EUR
- Dostawa standardowa w innych przypadkach: 5,99 EUR
- Dostawa ekspresowa: 6,99 EUR
- Dostawa w jeden dzień: 11,99 EUR
Sprawdziłem też stronę Produkty i miejsca docelowe objęte bezpłatną dostawą i tam widzę następujące kraje: Austria, Belgia, Czechy, Dania, Finlandia, Liechtenstein, Luksemburg, Niemcy, Szwajcaria.
Są tu kraje niemieckojęzyczne, dla których Amazon DE jest „rodzimym” sklepem, są też takie, jak Belgia, Czechy czy Finlandia, które własnego Amazonu nie mają.
Powód? Polska ma już swój Amazon
Sens tej zmiany wydaje mi się oczywisty: macie w Polsce polski Amazon, więc zamawiajcie z niego. Przypominam, że w amazon.pl bezpłatna dostawa jest od 40 zł, a jeśli mamy Amazon Prime, to bez minimalnej kwoty zamówienia.
Jasne jest zatem, że dzięki tej zmianie Amazon chce przekierować klientów z Polski do polskiego Amazonu. Nie sądzę jednak, aby chcieli wyłączać polską wersję językową niemieckiego sklepu, choćby z tego względu, że wielu Polaków mieszka też w Niemczech. Zresztą oferta w obu sklepach jest wciąż inna.
Wprowadzenie płatnej dostawy oznacza, że korzystanie z promocji na Kindle w niemieckim Amazonie będzie mniej opłacalne, choć będzie to zależeć od konkretnego przypadku. W końcu korzyści z zamówienia w promocji mogą okazać się większe niż konieczność dopłacenia kilku euro.
Przypominam również, że tydzień temu w polskim Amazonie pojawił się Kindle Oasis, tak więc dostępne u nas są już wszystkie modele Kindle.
W artykule znajdują się linki partnerskie do Amazonu.
Autor zdjęcia: Reinhold Möller, CC-BY-SA 4.0
Zauważyłem zmianę ze smutkiem. Problem w tym że na polskim Amazonie są wyższe ceny (i mniejszy wybór) książek anglojęzycznych – które kupowałem tradycyjnie na niemieckim Amazonie jeśli chciałem mieć papier.
Dla przykładu, jedna z ostatnich książek Grishama.
The Judge’s List, PL: 111,87 zł, DE: 15,99 euro (czyli ~73,39 zł), prawie 40 zł drożej!
Zgadza się, ceny są różne, również podczas akcji w rodzaju Cyber Monday mamy różne oferty.
Ale dotyczy to wszystkich Amazonów – ja niedawno jeszcze dorwałem znacznie tańszy box z płytami w UK. Choć zamawianie z UK po Brexicie to konieczność odprawy celnej, no i ryzyko ew. cła.
Niekoniecznie. Wszystko zależy czy zamawiasz bezpośrednio z Amazonu czy np. od sprzedawców wystawiających na Amazonie. Z tymi drugimi jest o tyle fajnie, że często mają firmę np. we Francji, a wystawiają towar na Amazonie brytyjskim, tyle że towar i tak idzie z Francji. Musisz tylko sprawdzić przed zakupem od takiego sprzedawcy gdzie ma biuro/magazyn. Dzięki temu ja wciąż zamawiam wiele filmów i seriali taniej z brytyjskiego Amazonu i nie płacę za cło.
Ten polski Amazon to śmiech na sali. Tak naprawdę to kolejna wersja językowa europejskiego Amazona. Towar z ogólnej oferty Amazon, zamawiasz w Polsce, często jest to produkt, który wysyłany jest za granicy. Towaru brakuje.
Nie bardzo wiem, czym Amazon chciał podbić polski rynek, bo na pewno nie tym. I tak jak rozmówca wyżej – często wolałem kupić w Amazon.de, bo taniej, bo kody zniżkowe itd.
I wyszukiwanie czegokolwiek w tym wybrakowanym Amazonie to katastrofa. Nadal wolę kupować elektronikę w polskich sklepach.
Z tą elektroniką to po doświadczeniach z tego roku – tylko Amazon. Dwa telefony zaczęły mieć problemy – najpierw żony, potem mój. Procedura – kontakt przez czat, za 5 minut mam etykietę do wysyłki zwrotnej, w ciągu dwóch tygodni zwrot kasy. Bez bujania się z gwarancjami i reklamacjami.
Nie od paru dni, a od dzisiaj, 26.01. Bo jeszcze wczoraj miałem dostawę za darmo, ale nie kupiłem. A dziś rano już na ostatnim etapie zamówienia doszła opłata za przesyłkę.
Dziękuję za doprecyzowanie, poprawiłem w artykule.
Niby globalna korporacja a jest Amazon Polski, Niemiecki, Francuski itd. A zasady powinny być takie same na całym świecie ! Po to w końcu jest globalizacja, Internet i dostęp do usług i sklepów na całym świecie.
Zgodzę się o tyle, że system logistyki jest wspólny dla całej Europy. Jeśli coś zamówię w amazon.pl, to może przyjść do mnie z magazynu w Niemczech czy Włoszech (do niedawna także w UK). Tak więc w ramach jednolitego rynku UE oraz EOG powinniśmy mieć takie same zasady dostawy.
No, ale z jakiegoś powodu istnieją np. osobny hiszpański, włoski, francuski, niemiecki, a od niedawna polski i szwedzki Amazon. No i jak ktoś mieszka w Hiszpanii, to też nie ma darmowej dostawy z DE.
Niestety nadal np. w wypadku książek, muzyki czy filmów obowiązują licencje terytorialne. I to nie Amazon o tym decyduje.
Globalizacja jest dla koncernów, nie dla ciebie.
Kindle zamówione w Amazon.pl, wysłane z:
„Przesyłka dotarła do punktu firmy Amazon
KREFELD, NW DE”
jednolite opodatkowanie, koszty wysyłki i jeden furer zapomniales dodać
Za Fuhrera podziękuję, starczy mi jeden lokalny aspirujący. Ale jakiś europejski rząd nie musiałby być zły ;)
Jeszcze „ciekawiej” jest z Amazon UK. Tam nie ma bezpłatnej dostawy ale zdarzało mi się kupować tam, bo cena towaru (DVD) z dostawą była niższa, niż w Amazon DE z bezpłatną dostawą. Ostatni raz robiłem to pod koniec 2020 i próbowałem powtórzyć pod koniec 2021. Tym razem okazało się to niemożliwe, bo … nie mogli dostarczyć towaru pod mój warszawski adres. Miałem też zdefiniowany adres biura (w centrum Warszawy) i wyglądało na to, że na ten adres mogą dostarczyć. Tyle, że nie bywam tam od 2 lat, więc skontaktowałem się na czacie z supportem. Pani niewiele mogła mi pomóc – poradziła mi tylko usunięcie i dodanie adresu domowego. Nie udało mi się tego zrobić a w rezultacie tych operacji także adres biurowy okazał się poza zasięgiem Amazona UK… DVD ostatecznie kupiłem w DE korzystając z darmowej dostawy w ramach bezpłatnego okresu Prime.
To niestety standard w amazonie. Na jeden adres wysyłają, na inny nie. Support nic nie może zrobić, też nie rozumieją z czego to wynika. Ja miałem ten problem w amazon.com (zamówiłem w końcu do rodziców z innego województwa, przyszło bez problemu).
Chciałem tylko zauważyć, że Belgia również jest krajem niemieckojęzycznym.
Szczerze to w wielu przypadkach… MASAKRA! Jest mnóstwo przedmiotów, których nie ma na polskim a są na niemieckim Amazonie i drugie mnóstwo, które, owszem są – ale np. na niemieckim cena ok. 150 EUR, a na polskim 900 zł! :((
A teraz wisienka – zepsuta i robaczywa – na koniec: Otóż ZWROTY są, cytuję ze strony niemieckiego Amazona (i dotyczy również kupionych np. w grudniu!) ->
„Darmowy Zwrot – 13 EUR”!!! :((( Kwotę odliczymy od Twojego zakupu! :(((
Masakra :(
Mało przejrzysty komentarz. Rozumiem kryjące się za nim emocje, ale jeśli zależy ci na tym, by ludzie zrozumieli w pełni, co masz do przekazania w swoim komentarzu, to, proszę, przyłóż się nieco do jego redakcji.
Możesz wyjaśnić, o co chodzi z tymi zwrotami? Czy np. roczna gwarancja na takiego Kindle’a nie gwarantuje mi darmowego zwrotu?
Rozumiem że tu nie chodzi o gwarancję, tylko o zwrot w ciągu 30 dni po zakupie. Do 14 dni gratis, potem czasami obciążają za kuriera zwrotnego. Nie widzę jednak tego nigdzie zapisanego w regulaminie, więc w takich przypadkach walczyłbym z supportem o zwrot tej opłaty.
Nabałaganili niesamowicie, myślą że polak nie umie skopiować nazwy i nie widzi że na amazon.pl są często wyższe ceny, uwalenie darmowej dostawy wygoni nas i z niemieckiego i z polskiego amazona, ja na niemieckim często kupowałem kilka drobiazgów dla darmowej dostawy, teraz to mija się z celem, jak przywalili opłatę 27 złotych za dostawę która jest na umowie z pocztą polską i zarabiają na dostawie 20+ PLN od każdej przesyłki, nawet włoski i francuski amazon nie nalicza za drobiazgi takiego kosztu wysyłki
Ja również jestem tego samego zdania :(
Amazon traktuje Polskę po macoszemu. Zastanawiam się po kiego grzyba w ofertach wrzuca coś, czego do Polski nie można wysłać? :/ Potrafi to podnieść ciśnienie :(
Mnie bardziej denerwuje, że w amazon.pl nie potrafią ustawić dostępnych opcji (np. kolorów) jakiegoś produktu. Miałem tak np. z okładkami Fintie na PW4, przeba się było „przełączyć” z .pl na .de, żeby widzieć dostępne opcje, potem wybrać i z powrotem przejść z .de na .pl.
Z okładką na PW5 jest trochę lepiej, ale tylko trochę:
https://www.amazon.pl/dp/B09JC5H977/
https://www.amazon.de/dp/B09JC5H977/
To nie jest chyba kwestia traktowania po macoszemu, tylko organizacji pracy. Oczywiście na niemieckiej stronie też jest sporo błędów, pamiętam jak szukałem plecaka, Deuter Giga i Gigant są chyba na 5 czy 6 niezależnych stronach.
Dawno nic nie zamawiałem..dziś się rozczarowałem że z .de są dodatkowe opłaty. Chce zamowic towar za 450+wysylka, na PL ten sam towar kosztuje 600 i mam darmową wysyłkę..a koniec końców i tak wszystko idzie z niemiec :( nie raz zamawiałem na polskim i szło od sąsiadów. Wczoraj zamawiałem frezarkę boscha. Ponoc zrobiona na rynek wschodni co zdaje się potwierdzać fakt braku tego modelu na stronie niemieckiej. Nie mniej i tak wysyłka z de.