Mamy wreszcie wiarygodne plotki na temat nowych urządzeń Amazonu.
Na stronach amerykańskiej Federalnej Komisji Łączności (FCC) pojawiła się dokumentacja dwóch urządzeń Amazonu o numerach: SA569P oraz SA568B. Dokumenty zostały złożone przez Amazon w marcu 2024 ze 180-dniowym okresem embarga.
Część dokumentów nie została wciąż ujawniona, w tym szczegółowa specyfikacja, zdjęcia czy instrukcja obsługi, a to co jest, dotyczy głównie testów zgodności z normami promieniowania. Wiadomo jednak, że jeden z czytników ma mieć ładowanie bezprzewodowe, drugi nie będzie go miał.
To od razu wskazuje na to, że prawdopodobnie chodzi o dwa nowe modele Kindle Paperwhite. Jeden – następcę Kindle Paperwhite 5, drugi – następcę Paperwhite Signature Edition. Wskazuje na to też wyczerpanie Signature Edition w sklepach Amazonu.
Warto jednak pamiętać, że wspomniane dokumenty mogą równie dotyczyć nowego podstawowego Kindle – wtedy jedna z wersji dostałaby ładowanie bezprzewodowe.
Czego spodziewać się po Kindle Paperwhite 6?
Za tym, że niedługo zobaczymy nowe generacje Paperwhite wskazuje to, że w amerykańskim Amazonie pojawiła się okładka niezależnego producenta, przeznaczona dla „Kindle Paperwhite 2024 (12th Generation) / 2023/2021 (11th Generation)” – czyli zarówno dla starego, jak i nowego Paperwhite.
To by oznaczało, że Paperwhite 6 będzie miał takie same wymiary jak Paperwhite 5, pozostaniemy więc przy ekranie 6,8″.
Co więc miałby nowy Paperwhite? Możliwe, że ekran Carta 1300. Ale czy tylko to? Możliwe, że nadchodzące zmiany w oprogramowaniu takie jak szyfrowanie pamięci czytnika zostaną „sprzedane” przez Amazon jako cecha nowych modeli.
Tak czy inaczej po kilku przesłankach na temat następcy Kindle 11, teraz mamy potwierdzenie, że jakieś czytniki Kindle w tym roku się pojawią. I to pewnie w najbliżśzym czasie. Zwykle było tak, że od ujawnienia danych w FCC do premiery mijało parę dni.
Na jaką funkcję nowego Paperwhite najbardziej czekacie?
W artykule są linki afiliacyjne.
Czytaj dalej:
- Wyciekły pierwsze zdjęcia: Kindle Paperwhite 6 będzie miał ekran o wielkości 7 cali
- [Chyba nie] Kolejny przeciek, tym razem z Chile: Kindle Paperwhite Signature Edition też… z jaśniejszym światełkiem
- Nowy czytnik Kindle 11 w wersji 2024 pojawi się pewnie za chwilę. Oto moje przypuszczenia, czego możemy się spodziewać
- Pożegnanie z Kindle Oasis 3 – czytnik już niedostępny w polskim i niemieckim Amazonie. Czy warto czekać na Oasis 4?
- Recertyfikowane Kindle Paperwhite o 20% taniej (i chwilowy powrót Oasis)
- W polskim Amazonie po cichu wróciła… wycofana tańsza wersja Kindle Paperwhite z pamięcią 8 GB!
Zaczynałem od classica. Zmieniłem na PW3 głównie dla podświetlenia. Obecnie mam PW5, kupiony dla lepszego ekranu i wodoodporności. Kolejna zmiana będzie pewnie dopiero gdy wyjdzie fajny, dopracowany ekran w kolorze (czyli tak pewnie z 2-3 generacja koloru).
Przeszłam identyczną drogę – Classic w 2014 (za 250 zł), PW3 w 2018 (za 380 zł) i teraz PW5 (za 450 zł). Chociaż mi kolor nie jest potrzebny i wymienię jeżeli będzie czytnik 8-calowy albo jeżeli amazon wreszcie doda wsparcie do korzystania z pilotów/klawiatury po BT
Marzę o pilocie bluetooth, to że dalej tęgo w oprogramowaniu nie dodali to porażka. Spokojnie zapłaciłbym za to za dużo byle by to mieć.
Właśnie też nie rozumiem. Dodanie wsparcia BT dla klawiatur rozwiązałoby dwa problemy na raz: wyszukiwanie z polskimi znakami diakrytycznymi oraz piloty do czytnika. Skoro ten BT już jest (np. w PW5) to nie widzę żadnego powodu, żeby nie poprawić oprogramowania i nie dodać wsparcia dla klawiatur/pilotów.
Ja za to widzę kolejny powód, żeby poprawić oprogramowanie na własną rękę.
No pewnie tak. Gdybym miała za dużo wolnego czasu to pewnie bym tak zrobiła :) A tak to wciąż liczę na to, że jednak się Amazon ogarnie i sam to naprawi
Akurat czytniki od Amazonu mają sporo takich dziwnych ograniczeń z którymi inne czytniki radzą sobie bez problemu, a które można by rozwiązać lekką modyfikacją oprogramowania, ale nie bo dla programistów Amazonu to za trudne. Amazon to taki Apple wśród producentów czytników.
Mój idealny czytnik miałby:
– chmurę, którą mogłabym zarządzać z poziomu komputera
– dobry słownik angielsko-polski i hiszpańsko-angielski/polski
– synchrobooki dla anglojęzycznych książek
– synchrobooki z Legimi
– długi czas na baterii (z czytnikami na Androidzie bywa różnie)
– obsługę klawiatury/pilota
– możliwość zdefiniowania własnej kolejności ebooków na liście (bez bawienia się w meta dane)
– statystyki czytelnicze (im więcej tym lepiej)
I to tak mniej więcej tyle w kontekście ważności funkcji. Wciąż Kindle jest najbliżej tego założenia, ale wiadomo, że trochę mu jeszcze brakuje. Dlatego korzystam na co dzień z dwóch czytników i jakoś się te wymagania spinają.
Jak można żyć bez polskiej klawiatury? Jak z tym radzicie? Ja przeczesuję książki wg słów kluczy,a brak polskich liter to niemożność wyszukania większości słów. Bujam się więc z jakimś wklejaniem liter, straszne. Czy jest szansa, by nowy Kindle miał polskie znaki?
Ja sobie z tym radzę po prostu czytając książki ;)
Książki to także podręczniki i nauka.
Polska klawiatura bardzo by się przydała przy wyszukiwaniu słów kluczowych czy robieniu notatek (taką funkcję przypominam Kindle też mają).
Przecież mówimy o rzeczy, który powinna być „oczywistą oczywistością”.
Próba deprecjonowania czy robienie sobie kąśliwych żarcików, iż ludzie w Polsce chcą mieć możliwość skorzystania ze standardowej (!) opcji jaką jest wyszukiwanie tekstu jest… słaba. Zwłaszcza, iż to banalna kwestia od strony programistycznej (dorobienie dodatkowego układu klawiatury do pobrania).
No chyba, że pracuje się np. w Amazon Polska i szuka na siłę wymówek dla swoich zaniedbań. Wtedy jeszcze byłbym w stanie zrozumieć taką postawę.
A mi zdarzyła się parę razy potrzeba pilnego wyszukania fragmentu książki na złość z jakimś polskim wyrazem i niestety człowiek boleśnie zderzył się ze ścianą.
Obciach, że sprzęt sprzedawany w Polsce w 2024 roku nie potrafi tak banalnej rzeczy.
No niebywałe.
A jak chesz sprawdzic, w którym momencie bohaterowie zdobyli „łódź” czy sprawdzić który z nich był „żabą”? Co wtedy robisz?
Może wreszcie…
Mi w wyszukiwaniu pełnotekstowym przeszkadza brak możliwości powrotu do wyników po przejściu do konkretnej książki. Kiedyś załatwiał to przycisk „Back”, a jak go z menu usunęli to już możliwości nie ma. W efekcie, jeśli chcę przejść do kolejnej książki ze znalezioną frazą, muszę wyszukiwać ponownie. Wciąż nie mogę się zebrać, żeby zgłosić to jako błąd.
No i mamy kolejny powód do modyfikowania FW czytnika, bo odpowiednia funkcja cały czas jest w kodzie, tylko jedynie nieaktywna, bo przy nowym interfejsie dodatkowy przycisk wyglądał nieelegancko.
No właśnie, w PW3 mam chyba starszy soft i przycisk Back normalnie jest. Co za amatorka :/
Ja jeżeli wyszukuję tekst to zwykle w podręcznikach, a nie w powieściach. A co podręczników te 6 (czy 6.8) cali to dla mnie za mało, dlatego zwykle czytam je w aplikacji Kindle’a na 10-calowym Onyxie, gdzie nie ma problemu, bo z zainstalowaną klawiaturą Google’a mam polskie znaki. Więc można powiedzieć, że w ten sposób sobie radzę.
Chociaż jak się teraz nad tym zastanawiam, to te książki programistyczne, które czytam i w którym mam potrzebę wyszukiwania tekstowego i tak są zwykle po angielsku, więc na dobrą sprawę nie wykorzystuję wcale wyszukiwania z polskimi znakami diakrytycznymi.
Polskie wydawnictwo Helion też ma mnóstwo podręczników do programowania… po polsku!
Tak, wiem, nawet mam kilka. Tylko, że ja programuję w Rubym. To jest niestety na tyle mało popularny język, że jak pojawia się książka po polsku to zwykle jest już przestarzała (co począć).
Ogólnie zgadzam się, że polska klawiatura powinna się w końcu pojawić (to jakiś żart, że wciąż jej nie ma). Ale pytanie od Magdaleny było „jak żyć”, to akurat jak mówię, w moim konkretnym przypadku jakoś się da ;)
Nie mam pojęcia, jak można żyć bez polskiej klawiatury i w swoim Kindle’u mam polską klawiaturę.
A nowy Kindle będzie miał prosto z pudełka polską klawiaturę, kiedy dostanie polską lokalizację interfejsu, czyli być może nigdy.
Jestem już starym, człowiekiem, od dziecka wychowywałem się na książkach bez polskiej klawiatury (w tym podręczniki!), więc się człowiek zahartował.
Ale faktycznie czasem mam fantazję wyszukania czegoś w ebooku i wtedy zwykle odpalam Calibre.
Normalnie, wgrać jailbreak, KOReader’a i cieszyć się polską klawiaturą :)
Moja lista życzeń:
– ciutkę większy ekran kosztem mniejszych ramek
– nowsze WiFi 6 (802.11ax), które dzięki mechanizmom takim jak Target Wake Time jest bardziej energooszczędne
– żyroskop (automatyczna zmiana orientacji ekranu, z opcją wyłączenia tej funkcji)
– oczywiście wsparcie dla języka polskiego (chyba najwyższy już czas)
– ulepszona bateria
– immersion reading
– text to speach (kiedyś Kindle to miały)… może czas na powrót, w ulepszonej współczesnej formie (technika poszła mocno do przodu)
– słownik angielskiego z opcją odsłuchania wymowy
– wbudowany głośnik (kiedyś Kindle miały głośniki… również niektóre czytniki
konkurencji są w nie wyposażone)
– przeglądarka internetowa, która nie jest tylko atrapą
– wydajniejszy procesor i więcej RAM (patrz przeglądarka WWW czy immersion reading)
Większy ekran (ale nie większy czytnik) i kolor, a tak to generalnie zgadzam się z przedmówcą.
Tyle dodatowych rzeczy w czytniku? Hmm, to może lepiej przerzucić się na tablet – będzie tylko jedna wada, ekran słaby do czytania, ale reszta powyższycg się rozwiąże :)
Mój punkt widzenia, po kolei:
– ciutkę większy ekran kosztem mniejszych ramek
Dobrze by było, ale nie wiem, czy realne. Rozbierałem kilka różnych czytników i nie zauważyłem, żeby w środku wiatr hulał. Raczej coś przeciwnego – upchanie ile się dało, byle zapewnić podstawowe zarządzanie ciepłem i minimalne odstęp, by nie połamać podzespołów przy byle ściśnięciu obudowy.
– nowsze WiFi 6 (802.11ax), które dzięki mechanizmom takim jak Target Wake Time jest bardziej energooszczędne
Tu nie ma o czym dyskutować – zarówno WiFi, jak i BT powinny być w najnowszym dostępnym standardzie, jaki jest w chwili wprowadzania czytnika na rynek. I to dotyczy dowolnej marki.
– żyroskop (automatyczna zmiana orientacji ekranu, z opcją wyłączenia tej funkcji)
Opcja, z której nie korzystam, ale „wszystkomający” czytnik powinien ją mieć.
– oczywiście wsparcie dla języka polskiego (chyba najwyższy już czas)
Obawiam się, że nie. Miło by było, ale nie widzę sensownych powodów (z punktu widzenia Amazona), za to kilka wyzwań, zaczynając od słowników.
– ulepszona bateria
Obecna w PW5, czy Scribe jest już całkiem dobra. Lepszą (wydajniejszą) chętnie przyjmę, ale znowu nie mam przekonania, czy technologia (cywilna) pozwala obecnie na coś lepszego.
– immersion reading
To już istnieje (VoiceView), niestety tylko dla języka angielskiego. Przydałoby się dodanie kilku lektorów (oczywiście polskiego również) i wtedy to miałoby sens.
– text to speach (kiedyś Kindle to miały)… może czas na powrót, w ulepszonej współczesnej formie (technika poszła mocno do przodu)
Jak wyżej – działa dla treści po angielsku.
– słownik angielskiego z opcją odsłuchania wymowy
Technicznie problematyczny. W formacie KFX możliwy, ale lepiej połączyć zwykły słownik z funkcją VoiceView.
– wbudowany głośnik (kiedyś Kindle miały głośniki… również niektóre czytniki
konkurencji są w nie wyposażone)
Raczej nierealne i nie jestem przekonany do tego. Słuchawka BT jest dobrą opcją.
– przeglądarka internetowa, która nie jest tylko atrapą
Nie przy obecnych technologiach ekranu – to on jest hamulcowym.
– wydajniejszy procesor i więcej RAM (patrz przeglądarka WWW czy immersion reading)
Mało prawdopodobne. Nie można wstawić byle jakiego procesora (wsparcie dla e-ink) bez poświęcenia wydajności energetycznej. Więcej RAM-u to wyższy koszt, a obecnie nie jest źle. Przy kolorze 4 GB wystarczy (w przypadku Kindle, jeśli nie przejdzie całkowicie na Androida).
VoiceView to funkcja związana i zaprojektowana pod kątem dostępności dla osób niepełnosprawnych (accessibility feature).
Nie do końca o taki text to speach i immersion reading mi chodziło.
Text to speach – niezależny przycisk/opcja włączenia czytania w menu książki tak jak w starych Kindle-ach (bez aktywowania globalnie całego tego głosowego podsystemu nawigacji dla osób niepełnosprawnych, gestów i co chwila zatwierdzania każdej czynności podwójnym tapnięciem). Sam silnik generowania mowy też wymaga aktualizacji (jakość trochę odstaje od współczesnych możliwości w tym zakresie, brak wsparcia dla innych języków, brak możliwości wyboru głosu męski/żeński)
Jeśli chodzi o czytnik immersyjny, to chodzi bardziej o funkcjonalność jaką ma aplikacja Kindle na telefony komórkowe czy tablety, gdzie możliwe jest np. JEDNOCZESNE czytanie książki wraz z odsłuchiwaniem audiobooka (audible sync) z podświetlaniem aktualnie wypowiadanego słowa w tekście (na czytnikach Kindle można czytać albo słuchać… nie da się robić tych rzeczy jednocześnie…)
VoiceView i TTS (text to speach) na Kindle nie oferują opcji „automatic highlighting”, więc to też nie jest to.
Co do przeglądarki – nie tylko ekran jest ewentualnym hamulcowym.
Zresztą taki komunikat dostajemy po uruchomieniu programu:
„This browser has limited memory and is intended for use with simple websites. Sites with animation or other complex features may load poorly or not at all.”
Nie zamierzam oglądać YouTube na Kindle. Problemem jest jednak to, iż wiele stron ma w ogóle problem z załadowaniem. Konkurencja ma trochę lepiej działające rozwiązania w tym zakresie.
Co do spolszczenia – niech Amazon zacznie przynajmniej od przygotowania samej polskiej klawiatury ekranowej do pobrania (tak jak zrobiono w przypadku Duńskiego, Islandzkiego czy Norweskiego w firmware 5.11.1.1). Metoda małych kroczków.
No właśnie, Voice View to jest funkcja dostępności dla osób słabowidzących, więc do czego innego się nie nadaje.
Nonsens. Wystarczy identyczny kod, bez żadnych zmian, dać pod przycisk TTS i będzie działało identycznie. A dziś, w przypadku książek po angielsku, odczytuje po prostu książkę, podświetla odczytywany akapit, sam zmienia stronę, czyli wewnątrz książki (nie w menu) niczym nie różni się od TTS. Oczywiście jest też gest pauzy, czy powtórzenia poprzedniego akapitu, więc kompletnie niczego nie brakuje. Brakuje jedynie woli Amazona, żeby rozszerzyć to poza język angielski, lub wręcz dać możliwość wgrania dowolnych głosów dla dowolnego języka (marzenie).
Ktoś, kto twierdzi, że to tylko funkcja dostępności dla osób słabowidzących, po prostu nigdy z tego nie korzystał.
Ale właśnie w tym problem, że takiego przycisku dzisiaj nie ma (było kiedyś zdaje się specjalne polecenie w menu książki w starych Kindle-ach… lub specjalny klawisz w dawnych czytnikach z klawiaturą fizyczną).
Być może Amazon robi to celowo, aby ludzie jednak kupowali gotowe audiobooki z Kindle Store.
Dzisiaj włączenie VoiceView uruchamia dosyć irytujące (dla zwykłych użytkowników) funkcje dodatkowe (odczytywanie na głos poleceń menu, zatwierdzanie każdego polecenia podwójnym tapnięciem itd.)
Poza tym w czytaniu imersyjnym chodzi m.in. o dynamiczne podświetlanie każdego odczytywanego słowa (a nie całego akapitu).
Dokładnie o to chodzi. Żeby nie traktować e-booka, jak audiobooka, tylko kupić osobo. Niemniej dla książek po angielsku, to dobrze działa w trybie czytania, jak już otworzymy książkę i nie zmieniamy nic w opcjach. Nie trzeba wtedy niczego potwierdzać dwukrotnym pacnięciem. Jest gest pauzy, więc można to awaryjnie traktować jak TTS.
Lepsze takie rozwiązanie (jeśli będzie można dograć polskie głosy) niż nierealne oczekiwanie na TTS z bardzo dobrym lektorem, który zabiłby sens kupowania audiobooków w Audible.
Można też sobie książkę w formacie epub wgrać na telefon i odpalić np. appkę Read Era, która ma całkiem fajnie zrobione TTS. Oczywiście nie będzie podświetlało tekstu na czytniku, ale osobiście tak wolę. To znaczy wolę audiobook, ale z braku laku…
Niestety darmowa wersja Read Era nie pozwala słuchać TTS w tle, trzeba mieć appkę otwartą, ale i tak patrzymy na czytnik przecież. Premium kosztuje 65 zł, bywa w promocji.
Pocketbook Reader też ma TTS, jeśli ktoś woli.
Z punktu widzenia Polaków, to chyba kluczowe powinno być wsparcie dla języka polskiego (menu, słownik, klawiatura, funkcja tłumacza itd.) oraz lokalny Kindle Store (wraz ze wszystkimi usługami, z których znany jest Amazon… patrz abonament Kindle Unlimited czy polskie audiobooki z „audible sync”).
Dzisiaj sytuacja jest taka, że dostajemy produkt niepełnowartościowy (coś jak iPhone bez polskiej Siri… tylko, że w Apple to tylko jedna z usług ekosystemu Apple… wiele innych działa w Polsce a i sam iOS jest w pełni spolszczony).
Przy czym gdyby ewentualnie wprowadzono te zmiany, to objęłyby pewnie wtedy wszystkie aktualnie wspierane czytniki, a nie tylko PW6.
Co do ostatniego akapitu – no Amazon już nieraz wprowadzał nowy model, który miał nowe funkcje, które potem dostały starsze modele. Np. PW1 dostał potem oprogramowanie z PW2, a Kindle Classic 4 i 5 to były dokładnie te same czytniki, ale przy premierze 5 był nowy soft.
To się da łatwo ograniczyć tylko do nowego czytnika – wystarczy dużo opcji opierać na AI z wykorzystaniem procesora NPU (które inne Kindle nie mają) i po problemie z użeraniem się ze starym sprzętem.
Oczywiście, że się da, co dobrze pokazują producenci telefonów (np. jakieś funkcje AI mają być tylko w nowych Pixelach), ale akurat Amazon tego wprost dotąd nie stosował. Obecne aktualizacje dostaje też poprzednia generacja czytników.
Chyba czas w końcu wymienić mojego wysłużonego PW3 (notabene kupionego w dniu premiery), już się trochę zużył, przede wszystkim jeśli chodzi o baterię – ma tak na oko 1/2-1/3 pierwotnej żywotności. Na nowym nie czekam na nowe funkcje PW3 ma już wszystko, co dla mnie najważniejsze, czyli:
– ekran e-ink
– podświetlenie
– czas pracy
W PW6 oczekuję tego samego tylko bardziej dopracowanego :) Reszta to już czytanie książek, głównie fantastyki czy innej beletrystyki.
W PW3 można jeszcze wymienić baterię, w nowszych modelach tylko teoretycznie, bo nigdzie nie widziałem żeby dało się do nich kupić oryginalną lub zamiennik.
Wiadomo, będzie miał AI. Dziś wystarczy dać AI i opchnąć to jako marketingowy hit
Pewnie będą to oparte o AI kolejne rekomendacje książek na ekranie głównym. :)
Chociaż mimo złośliwości, te amazonowe polecenia („inni czytają też”) uważam za często trafne.
Wbrew pozorom dobrze pomyślana funkcjonalność oparta o AI nie byłaby taka głupia, np.
– rekomendowanie książki na podstawie zapytania w języku naturalnym
– automatyczne streszczanie tekstu
– parafrazowanie tekstu i wyszukiwanie fraz kluczowych
– automatyczne tłumaczenie tekstu
– wyszukiwanie semantyczne
– generowanie tekstu na dany temat w oparciu o wskazane źródła, tworzenie konspektów
– baza wiedzy oparta m.in. o Wiki (można poprosić o automatyczne wyjaśnienie jakiegoś pojęcia z książki w kilku zdaniach z automatycznym wykryciem właściwego kontekstu)
– całkowicie nowe możliwości jeśli chodzi o naukę języków obcych, vocabulary builder czy automatyczne tworzenie fiszek (z algorytmami śledzącymi postępy ucznia i odpowiednio dobierającymi materiał)
– text to speach oparte na dużo lepszych algorytmach niż kiedyś
– zapytania w języku mówionym (można sobie wyobrazić obsługę bluetooth-owych zestawów słuchawkowych z mikrofonem)
Krótkowzrocznością biznesową byłoby nie zauważenie nowych możliwości, które otwiera dziś AI.
Z racji ograniczeń sprzętowych spora część tych funkcji musiałaby pewnie opierać się o chmurę (a część funkcji może byłaby płatna)
Pełna zgoda. Streszczanie rozdziałów czy wyszukiwanie semantyczne byłoby rewelacyjną rzeczą.
Onyx próbował, ale na razie wychodziło to słabo:
https://swiatczytnikow.pl/asystent-ai-na-czytnikach-onyx-boox-stresci-ksiazke-zaproponuje-inne-tytuly-i-bedzie-zmyslac-do-oporu/
Pewnie po prostu dodadzą czwarty popup, obok słownika, wikipedii i translatora.
Mam nadzieję że na nowym Kindle pójdzie najnowsze Kol of djuti i że dodadzą funkcję czajnika oraz zmywarki.
I to byłyby przydatne funkcje! :D
Oczywiście, że już dawno powinien mieć Alexę, wtedy bym po prostu załatwiał sprawę szybko… „Alexa sprawdź swiatczytnikow… Jakie są dziś promocje? Kup mi ebooka… Wyślij go na czytnik… Aha i włącz pralkę…”
Niestety tylko Doom, kierowniku. A i to nieoficjalnie. Ale fakt, bardzo by się przydała taka funkcjonalność, bez tego czytnik ebooków zdecydowanie nie nadąża za konkurencją. Podobnie WPA3 Enterprise, jak w ogóle czytać bez tego?
https://www.reddit.com/r/itrunsdoom/comments/11it2jw/doom_running_on_old_kindle/
Nie wyśmiewałbym tak tego WPA3 Enterprise (nawet jeśli dla przeważającej liczby użytkowników domowych to całkowita abstrakcja). Czytniki ebooków bywają również wykorzystywane do celów profesjonalnych w środowisku korporacyjnym lub w edukacji.
WPA3 Enterprise to naturalna konsekwencja/ewolucja wspierania już dzisiaj przez Kindle WPA2-Enterprise i WPA3-Personal.
Dlatego taki Scribe, obok szyfrowania, które pewnie wprowadzą wreszcie, powinien mieć też korporacyjne standardy sieciowe.
Jakby tak móc Kindlem odpalić czajnik elektryczny podczas czytania Dostojewskiego w tramwaju i mieć wrzątek do zalania herbatki od razu gdy wejdzie się do domu… ech, marzenia.
Pół żartem, pół serio to jest już ekspres do kawy działający z asystentem google’owym. Ale cena z kosmosu (zresztą i tak by mnie nie kusiło, bo ja też jestem „team” herbata).
Jak parę lat temu kupowałem ekspres, to już takie modele z aplikacją były, co wydaje mi się jakąś aberracją. Co mi po odpaleniu zdalnie ekspresu z łóżka, skoro sam nie podłoży kubka, nie doleje wody, no i nie opróżni tacki z fusami, czego potrzeba zgodnie z prawem Murphy’ego zwykle pojawia się o poranku. :)
Apki mają jeszcze jakie opcje programowania napojów kawowych, ale aż takim miłośnikiem eksperymentów nie jestem.
Dlatego to wszystko i tak trzeba by było zrobić wieczorem, żeby potem rano kawa się „sama” zrobiła. I tak dla mnie nie ma sensu (i to mówię pomimo posiadania smart świateł w domu, które włączam głosowo i to paradoksalnie mi się podoba). Zresztą jak pisałam wyżej: i tak prawie nie piję kawy, więc w sumie po co mi to…. :D
To jest prawdopodobnie do zrobienia nawet dziś, tylko straszne druciarstwo. Są smart czajniki Xiaomi. Generalnie Xiaomi to ich własna apka i zamknięty ekosystem, ale nieźle rozpracowany i sa jakieś pluginy do łączenia tego np. z Domoticzem. A jak już mamy jakieś open source rozwiązanie smart home to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spreparować sobie jakiegoś URL-a co odpali czajnik i wywołać go z kindlowej przeglądarki. Tylko jeszcze trzeba mieć internet w Kindlu.
Choć osobiście jak bym miał przerwać lekturę by odpalać przeglądarkę na Kindle, to bym wolał wyciągnąć z kieszeni smartfon z aplikacją xiaomi.
Mam PW5 i dla mnie jest perfekcyjny. Zupełnie brakuje mi wyobraźni, żeby wymyślić, co mogłoby mnie skłonić do kupienia innego.
Perfekcyjny? No nie. Oprogramowanie jak dla mnie to dramat. Bardzo lubiłem prostotę i intuicyjność starych classików. Od pojawienia się PW sprzęt stał się bardzo nieintuicyjny. Miejscami wręcz denerwujący. W starym Classiku bardzo łatwo można było zmniejszyć marginesy. W PW nadal mamy kupę wolnego i całkowicie zmarnowanego miejsca na ogromne marginesy.
A ja może będę dość kontrowersyjny (patrząc na obecne możliwości kolorowych e-ink), ale pokusiłbym się o Kindle z kolorowym ekranem. Aczkolwiek wątpię, że taki się pojawi choćby nawet w przyszłym roku. Mam na myśli wariant Paperwhite 6 z kolorowym ekranem.
A ja sie pozbylem inkbooka focus dla Legimi bo sie nie chcial ladowac – gniazdko sie wychechlalo (zuzylo od nieuzywania) szkoda, ze tak niska jakosc wiec pozegnalem sie z ta firma.
Jako ze do pocetbooka jestem nieprzekonany a musze miec cos do legimi (idealny bylby czytnik z androidem gdzie bylaby appka kindle i legimi i publio i woblink dobrze dzialajace i kolor (jak ktos juz wspomnial jest 2024).
Dzisiaj przyszedl … tablet do czytania TCL NXTPAPER 11 jako ze byla promka n=w Argos £149.99.
I bedzie mi sluzyl. Idealny kompromis miedzy czytnikiem i tabletem, Matowy ekran nie odbijajacy swiatla (maca sie jak epapier), reading mode czarno bialy, Eye comfort mode – redukujacy niebieskie swiatlo. PDF y czytaja sie swietnie. posluzy mi kilka lat.
Szkoda, że do tej pory nie ma jeszcze możliwości powiększenia czcionki na liście pozycji w „Library” oraz w okienku słownika. Kiedyś nie miałem z tym problemu… ;)
Co by mnie sklonilo do kupna nowego czytnika:
– fizyczne przyciski do zmiany stron (rekawiczki nie zawsze dzialaja, a i ekran bylby dluzej czysty),
– regulacja odstepu miedzy wierszami, wole mniejsza czcionke i wiecej swiatla,
– akceptowanie plikow epub przerzucanych przez kabel. Nie korzystam z wifi, bo nei mam ochoty udostepniac Amazonowi zadnych danych
Mam PW3 i brak powodow do zmiany, nawet na baterie nie narzekam.
Moja lista zyczen (jak mi padnie obecny czytnik):
– regulacja janosci oswietlenia gestem na ekranie
– mniejsze marginesy
– regulacja barwy oswietlenia
– dostep do Legimi
– ekran na rowni z ramka, bez wglebienia
– mozliwosc czasowego wylaczenia uspienia jako opcja a nie hack, po ktorym trzeba restartowac czytnik
To moj drugi kindle, trzeciego juz raczej nie kupie. Mam ochote przesiasc sie na ktoregos PB, tylko pretekstu brak :)
Od 10 lat cieszę się z posiadania Voyage. Dlatego rozmiarowo podobny ale z mniejszymi ramkami. Wydajniejszy procesor, zmiana podświetlenia oraz więcej miejsca na książki i jestem happy. Jakby były kolorowe okładki byłoby przyjemniej ale i tak na kolejne 10 lat w rodzinie Kindle.
Mój kundelek zawieruszył się gdzieś w trakcie powrotu z urlopu, więc chętnie poczekam i zobaczę co będzie proponował nowy model.
Myślałem o boox’ie i pocketbooku, ale przerażają mnie urządzenia z androidem na czytniku.
Pocketbooki nie mają Androida tylko ich własny OS oparty na Linuxie.
Czyżby premiery 17 i 23 grudnia tego roku? Daty odtajnienia User Manual.
Jeśli tak, to może realnie czytniki będę dostępne dopiero w 2025 roku i chodzi tu o te modele z ACeP.
Bo cóż takiego miałby dostać PW? Lub Oasis? USB-C – już to widzę, jak posiadacze Oasis 3 wymieniają sprzęt dla innego gniazda ładowania. Carta 1300 – Kobo wykazało, że różnice w stosunku do Carta 1200, są marginalne i to głównie „marketingowy bełkot”.
Wątpię 🙄, raczej pokażą je do końca września, może nawet już jutro. Od trzech generacji PW cykl jest wyraźnie 3-letni i premiery/zapowiedzi są we wrześniu po zatwierdzeniu certyfikacji FCC. A pewnie podstawowy kindle, o ile będzie ten „2024 release”, nie wymaga ponownej certyfikacji
„Jutro” nadeszło i żadnych nowych wieści. Natomiast nie rozumiem skąd przekonanie, że to będzie nowy Paperwhite. Równie dobrze może to być coś zupełnie nowego np. z ekranem 8 cali.
Zyczylbym autorowi przeglad TCL NXTPAPER – tablet, ktory czyta sie jak eink. Przetestowalem wczoraj czytajac w lozku – bije po oczach mniej niz moj scribe. Znalazlem czytnik dla Legimi – happy days.
Niestety doszlo do tego, ze mam dedykowane tablety do rzeczy – Ipad do jednej aplikacji sportowej, ktorej nie ma na andka (Asensei), Sabsung Galaxy tab S8 ultra do wszystkiego innego i teraz ten do Legimi. Coz swiat nie jest idealny.
Ja się zastanawiam nad oklejeniem ekranu matowym szkłem, mam na telefonie i mocno poprawia to czytelność, nie ma refleksów. Oczywiście nie będzie tych fancy trybów do czytania, które ma soft TCL, szary czy sprane kolory.
Tyle że opcje są dwie:
1) gotowe „szkło”, ale ono jest dość miękkie i podatne na zarysowania – rysuje się bardziej niż 9h (ale nie pęka tak łatwo), tyle że szansa zarysowana tabletu trzymanego w domu jest mniejsza niż telefonu noszonego cały dzień w kieszeni. Tylko nie widzę tej folii w rozmiarze na tablety.
2) folia hydrożelowa zakładana na ekran w punkcie usługowym. Założyłem taką dziecku na próbę i jest o wiele lepsza niż szkło z Allegro. Tyle że szkło kosztuje 20 zł, a folia 100 zł. A mówimy o ekranie 6″, w przypadku 11″ może być drogo, a może się nie dać, bo docinają folię na konkretny telefon, ale nie wiem czy mają większe arkusze.