W warszawskim T-Mobile Magenta Experience Center można obejrzeć 10-calowy czytnik/tablet Onyxa z kolorowym ekranem.
Jeśli ktoś chciałby przetestować jakiś czytnik przed zakupem, często ma niestety pod górkę. W marketach elektronicznych oferta jest słaba. Znajdziemy jakieś pojedyncze tańsze modele Kindle, PocketBook czy inkBOOK. Jeśli akurat nie są rozładowane, to jesteśmy w stanie zobaczyć jak działa papier elektroniczny – choć chyba wygodniej pożyczyć czytnik od znajomego.
Gorzej jest z urządzeniami z większym ekranem, które w marketach pojawiają się bardzo rzadko. A przecież duży ekran oznacza też większą cenę, a jeśli kupujemy narzędzie do pracy, nie chcemy brać kota w worku. Szczególnie, jeśli nikogo z takim kolorowym czytnikiem nie znamy.
Jak informuje polski dystrybutor, w galerii Westfield Mokotów w Warszawie można obejrzeć ogłoszony jesienią 2024 czytnik Onyx Boox Note Air 4 C. Znajdziemy go w Magenta Experience Center, czyli nowoczesnym salonie T-Mobile z dużą przestrzenią ekspozycyjną.
Czytnik Onyxa jest tutaj prezentowany jako jedno z wielu urządzeń. Jak widać, mamy też do dyspozycji rysik.
Salon jest czynny w godzinach 10-22 od poniedziałku do soboty. Zaznaczam, że osobiście tam nie byłem, bo do Galmoku mi troszkę nie po drodze, ale jeśli ktoś z Was był, dajcie w komentarzach znać, jak czytnik działał.
Urządzenie można kupić na miejscu, również w abonamencie lub na raty, ale jeśli nie potrzebujecie rat, to w innych sklepach mogą być lepsze ceny.
Przypominam, że w ubiegłym roku opublikowałem pierwszą część mojego testu Note Air 4C z ogólnymi wrażeniami, niedługo część druga, dotycząca wykorzystania jako narzędzia do czytania i pracy.
Na koniec jednak smutna konstatacja – jeśli w dwumilionowym mieście taki czytnik można obejrzeć tylko w jednym miejscu, to takie duże Onyxy pozostają chyba wciąż niszą… Pytanie, czy w innych krajach jest lepiej?
Zdjęcia dostarczone przez Czytio, w artykule są linki afiliacyjne.
Ja z góry przepraszam za psucie zabawy, ale jak się poznało czytnik pełnoformatowy A4 (nxtpaper) to takie rozwiązania wydają się anachronizmem – pod względem formatu, rozdzielczości, kolorystyki a nawet ceny.
W końcu ten blog to „Świat czytników”, nie „Świat czytników e-ink”. Nie ukrywajmy więc, że istnieje życie poza e-papierem.
Kupiłem w grudniu na prezent Tcl nxtpaper 11 i porównywałem z tym 4C. Pierwsze wrażenie jest niezłe, ale ostatecznie nawet do czytania PDF się nie nadaje. Równie dobrze mógłbym czytać na laptopie – też ma matowy ekran. Może 14 wypada lepiej.
Nie wiem jak wygląda czytanie PDF (mam wrzucone na testy, ale jeszcze nie zdążyłem odpalić), ale do czytania komiksów/mangi nxtpaper 11 jest obiektywnie 3 klasy wyżej niż nawet najlepszy ekran eink – zero ghostingu (co mi zawsze przeszkadzało przy czytaniu mangi na Kindle, trzeba by chyba daną stronę odświeżać 5 razy żeby nic nie przebijało z poprzedniej), kolory w porządku, poziom czarnego (w oświetlonym pomieszczeniu) porównywalny z panelem OLED (a nie ciemno szary jak mamy na einku), nie ma męczących oczy odbić jak przy ekranach błyszczących.
Mojego PW5 nie wyrzucam, eink wciąż królem jeśli chodzi o tekst na pełnym słońcu, ale tablet wziąłem na próbę i nie zamierzam oddawać.
Nie nadaje się do czytania PDF? Nie rozumiem tego zdania. Nie czytam wiele rzeczy w PDF ale wg mnie nxt 11″ nadaje się świetnie do tego celu, choć oczywiście nxt 14″ jeszcze lepiej. Można czytać wydania A4, czasopisma, np. Scientific American lub komiksy tak jak w realu (choć w realu nie wyglądają tak idealnie). Zamiast płacić masę forsy i czekać na drogie papierowe wydawnictwa muzyczne teraz mogę czytać nuty w aplikacji Kindla. I wszystko widzę!
P.S. Ale jeśli chodzi o czytanie do poduszki to nie ma nic lepszego niż Oasis lub jakiś odpowiednik.
Mam obydwa, 11 i 14. Jedyne zastrzezenie do 11 to dziwny rozmiar – raczej jak do ogladania filmow. Wolalbym aby to mialo wymiary Ipada.
Natomiast porownalem TCL, do Ipada z naklejona folia imitujaca papier i Huawei Papermatte – TCL NXTPAPER bije pozostale bezapelacyjnie, tamte zbyt wala po oczach i sa zbyt „ziarniste” jednoczesnie.
Ten 1 cal ponad standardowe 10 dodano trochę dziwnie, tylko w pionie. Ja bym wolał równomiernie ale to raczej drobiazg.
PS. Jedyna kiepska rzecz w tych TCL-ach to słabe mikrofony. Ale te są ważne przy nagrywaniu filmików z muzyką lub w aplikacjach do nauki języków a w kontekście czytnika to raczej nie :-)
Wzmocnię to co już ktoś napisał, ale w przypadku urządzeń opartych o e-inka to jest dość niebagatelna cecha. Żaden ekran klasyczny czy to z niewyobrażalnie wymyślnymi filtrami czy też kombinowanymi powłokami, raczej nie ma porównania w przypadku używania w pełnym słońcu. Wiem, w naszym kraju za wiele go nie uświadczamy ale jednak gdy mogę sobie popracować w ogrodzie czy poczytać na plaży no to nie ma chyba o czym mówić.
Był 15 lat temu pomysł na ekran klasyczny z powłoką transrefleksyjną Pixel Qi ale się nie przyjął szerzej. Kupiłem ten tablet wtedy i póki działał świetnie się sprawdzał.
Tak, choć nakleiłem sobie matową folię na telefon i czasem jak nie chce mi się wyjmować czytnika w autobusie, to oczy tak nie łzawią od odblasków. Da się te parę minut spokojnie poczytać.
Wpadł mi w ręce tablet TCL, ale taki zwykły, i tam jest tryb czytania, wszystko staje się czarno-biało-szare, ale trybu spranych kolorów nie ma. Szukam jeszcze matowej folii w rozsądnej cenie. Ale tak, to nie jest sprzęt do czytania, co najwyżej jakieś komiksy,
Ten tryb dodano wraz z BW w 14-ce pod oddzielnym przyciskiem.
Poza tym miłośnicy epapieru mogą ustawić tryb czarno-biały „po całości” lub bladą kolorystkę imitującą epapier, także temperaturę barwową, tryb ochrony wzroku itp. Są też liczne funkcje wspomagania niepełnosprawności.
„Certyfikat Tüv Rheinland zapewnia o niższej emisji niebieskiego światła…” ale przyznam bez bicia, że nie wnikałem dokładnie w te ich filtry ochronne. A, jeszcze duża bateria, pewnie trzyma porównywalnie długo (tj. krótko) co Onyksy.
To mimo wszystko dalej 'normalny’ ekran LCD (tylko z dodatkową warstwą matową na wierzchu) – ze wszystkimi wadami tego – czytanie na pełnym słońcu może i jest możliwe, ale wymaga jasności na maksimum – więc masz prosto w oczy kilkaset lumenów sztucznego światła. Niezbyt optymalne rozwiązanie – po pół godzinie czytania będą oczy łzawić.
Do czytania w domu/autobusie się nada – ale polecam wyłączyć automatyczną jasność i ustawić poziom ręcznie.
No wlasnie po pol godzinie czytania dupa a nie oczy lzawia. Tak czytania na sloncu nie ma oczywiscie. Ale mam porownanie z Ipadem z „paperfeel screen protector” – ktory wali po oczach i TCL z tymi filtrami, ktory czytam wieczorami w lozku – no nie mecza sie oczy, jakby sie meczyly to bym czytal na kindlu.
Jakżesz mi brakuje takich miejsc gdzie można by obejrzeć, dotknąć czy to czytniki czy notatniki e-inkowe. Trzeba to łowić jak rzadkie ryby a to w różowym a to w czerwonym salonie. Dzięki za takie sygnały bo ludziska czasem podpytują mnie o to na które urządzenie bym wskazał. Teraz mogę podpowiedzieć gdzie można obejrzeć Booxa
Tak tylko wspomnę oczywistość. Osobiste wrażenia z użytkowania takiego czy innego ekranu (np. LCD/LED vs epapier) są osobistymi wrażeniami. Jednej osobie po 15 minutach oczy wypłyną, innej po 4h nie ;-) No, ale statystycznie rzecz ujmując epapier zdrowszy dla oczu. Z komiksami może być inaczej – jeśli kogoś wnerwiają artefakty, to dla zdrowia (może prócz oczu) lepszy może być „zwykły” tablet, a pewnie NXTPAPER czy inne PaperMatte tym bardziej. Bo nerwy też mają wpływ na stan zdrowia i to zwykle większy, niż jesteśmy skłonni (-e) przyznać.
A ja się cieszę, że przed zakupem mogłem obejrzeć Booxa u znajomych. To pomogło mi podjąć decyzję. Dobrze, że choć w Wawie nie trzeba teraz liczyć na znajomych ;)
Dodam, że akurat nxtpaper można obejrzeć w marketach elektronicznych (ja widziałem w media expert).
A wiecie panowie że jest amoledowy tablet z trybem czarnobiałym?
Nazywa się lenovo tab P11 gen 2
Można wybrać w trybie czytania tryb czarno-biały i kolorowy
Ale powiem jedno czarnobiały amoled wygląda tragicznie,….