Oto kolejna promocja na czytniki z okazji Black Week.
W sklepie producenta sześciocalowy inkBOOK Calypso Plus kupimy za 499 zł z bezpłatną przesyłką.
Do wyboru jest obecnie aż 7 kolorów obudowy: czarny, niebieski, czerwony, różowy, fioletowy, zielony (!) i burgundowy.
Jak skorzystać z promocji? Dodajemy czytnik do koszyka i wpisujemy kod „BLACK”.
Do tego przy zakupie możemy wybrać kod na 60 dni Legimi, albo 4 kody rabatowe na 10 zł do księgarni Ebookpoint.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej o czytniku, odsyłam do swojego testu inkBOOK Calypso Plus sprzed roku.
To wciąż bardzo ciekawe urządzenie z Androidem 8.1, na którym powinno sprawnie działać wiele aplikacji, nawet tych, których z czytnikami nie kojarzyliśmy, jak Wattpad czy Storytel. Tu wreszcie (w przeciwieństwie do wielu starszych modeli) nie ma problemów z wydajnością. Działają też oczywiście aplikacje abonamentowe jak Legimi czy Empik Go. W przypadku Legimi mamy pełną aplikację, łącznie z katalogiem książek. Dlatego inkBOOK Calypso Plus będzie dobrym wyborem dla świadomego użytkownika, który chce wyciągnąć sporo z czytnika.
Promocja trwa do 30 listopada.
W artykule są linki afiliacyjne.
O cholercia aż portki spadają z wrażenia na widok wysokości rabatu
Taniej niż Kindle 11 i Paperwhite. :) Ale o promocji w czytio na PocketBooki (całe -5%) wspominał nie będę.
Ostatnio widziałem papier toaletowy za 25 zł, więc można powiedzieć, że d*pę trochę ratują tą promką – bo aż dwie zgrzewy w zapasie. :D
Ale tak na serio, jak na produkt, który jest na rynku od dwóch lat, to troszkę śmieszna promocja. Dodam, że już rok temu można było dostać czytnik razem z etui za tę samą cenę (https://swiatczytnikow.pl/black-friday-czytnik-inkbook-calypso-plus-z-etui-za-499-zl/), a kilka razy pojawiały się podobne promocje. Ja wiem, że czytniki starzeją się wolniej, ale patrząc na mojego starego InkBooka, to chyba te z Androidem starzeją się trochę mniej godnie.
P.S. Widzę, że Kobo nie ma i chyba nie planuje żadnych promocji na swojej stronie (na ich anglojęzycznym blogu niestety Polski nie wymieniają). Szkoda, bo myślałem, że coś się zacznie dziać w związku z wprowadzeniem polskiego sklepu. Taki Kobo Nia nawet przy 15-20% zniżki mógłby być dobrą i niedrogą opcją na rozpoczęcie przygody z e-czytaniem i może jakąś małą próbą zawojowania na naszym rynku.
No cóż, jednak kupiłem Kindle paperwhite za 530 na Amazonie.
Mam czytnik ale brakuje mi do niego etui joga. Jakaś fajną promke.?
Witam,
Trafiłem na Pańską stronę, ponieważ szukam dla siebie czegoś ciekawego, a akurat mamy fajny okres promocyjny. Poczytałem kilka Pańskich testów, które w rzeczowy sposób opisują każde urządzenie, jednak spowodowały też u mnie pewne „skołowanie” od nadmiaru fachowej wiedzy. No bo tak naprawdę każde urządzenie ma swoje wady i zalety.
Jak już wspominałem pojawiają się fajne promki i teraz zastanawiam się co mam wybrać? Inkbook Calypso Plus czy Kindle Paperwhite 5? Co by Pan, jako człowiek, który „zęby zjadł na czytnikach” polecił? (Książki w zasadzie czytałbym takie, które sam sobie wrzucę na urządzenie. )
Pozdrawiam.
Jeśli czytnik nie ma być typowo pod Legimi to polecam Kindle PW 5. Bije inkbooka na głowę. Mam inkbooka ze względu na wygodę korzystania z Legimi a Kindle do pozostałych książek
Legimi można doskonale używać na PocketBook. Czytniki PB są też dobre do zwykłych ebooków (kupionych).
Co do InkBook to mam teraz jako trzeci czytnik Focusa i jest całkiem spoko (czytam Legimi w wersji apki „tabletowej”). Zarzuty ?
– trochę wolniejszy od PB
– mniej wygodna okładka (etui)
Mając porównanie z lat używania Kindle (Classic, Touch, PW3 – „legenda” Kindle jest trochę rozdmuchana. One są dobre , technicznie znakomicie wykonane ale ich ekosystem to trochę jak Apple.
Obecnie wolę PocketBook.
– normalna struktura katalogów
– współpraca z DropBox (czyli chmura dla PB).
– Legimi bez udziwnień, bez podłączania do PC, bez ograniczeń.
–
„Jeśli czytnik nie ma być typowo pod Legimi to polecam Kindle PW 5.”
Oj, rozbawiłeś mnie :)
Naprawdę Kindle dla Legimi? Z ograniczeniami?
Ja, po kilku latach z dwoma czytnikami InkBook’a polecam PocketBook’a.
Natywna aplikacja, szybki, długo trzyma na baterii.
czytanie ze zrozumieniem się kłania
A przepraszam, faktycznie.
Z czystym sumieniem polecam Kindle’a.
Jako 10letni użytkownik czytników nigdy się nie zawiodłem.
Czytniki z Androidem może mają parę zalet (obsługa wielu formatów), ale wadą jest samo używanie przez nich tego systemu.
[…] ale wadą jest samo używanie przez nich tego systemu. […]
Typowa opinia osoby, która najprawdopodobniej nie miała z takim czytnikiem nigdy do czynienia :)
Android dodaje mnóstwo nowych możliwości, nie zabierając niczemu czytnikowi. Nie pobiera więcej energii. Nie wymusza na użytkowniku „gmerania” w ustawieniach Androida? Gdzie są więc te wady?
Ja – nie mając dziś żadnego czytnika, a mając z 10 lat doświadczenia z różnymi czytnikami, od Kindla, Onyxa i Pocketbooka – wybrałbym na dziś na pewno jeden czytnik: Onyx Boox Leaf 2.
Tak, ma Androida.
No, ale jeśli nie chcesz Androida to wybierasz inny system. :) Według mnie czytniki z Androidem takie jak inkbook czy onyx boox mają sporo zalet, przede wszystkim elastyczność, jesteś w stanie tam zrobić więcej niż na Kindle czy PB.
Oczywiście kosztem ubocznym było np. zużycie baterii i problemy z wydajnością, ale to ostatnie na szczęście ostatnio jest już opanowane i jak testowałem calypso plus nie mogłem pod tym względem dużo zarzucić.
Inna sprawa, że producent próbując trafić do przeciętnego użytkownika raczej nie chwali się tymi dodatkowymi możliwościami, podkreśla np. łatwość obsługi.
Dziękuję za odpowiedzi. Chyba jednak skuszę się na tego Kindla, bo i fajna promka jest teraz na Amazonie.
No i pamiętać należy że każda awaria inkbooka będzie z winy uzytkownika. Każda