Jeszcze tylko dzisiaj świętujemy trzecie urodziny Ebookpoint. Przypomnę, że jest z nimi związana jedna z największych dotychczasowych promocji.
Wczoraj uzupełniłem listę polecanych e-booków, podzieliłem je na kategorie tematyczne.
Pamiętajmy też, aby zamówień nie odwlekać do ostatniej chwili, bo przed północą serwery mogą się zagrzać. :-)
Od dawna, gdy mówię gdzieś o rynku książki elektronicznej w Polsce, to uważam debiut Ebookpoint za jedno z najważniejszych wydarzeń na przestrzeni ostatnich lat. W końcu ktoś uwierzył w to, że polski czytelnik powinien dostać multiformat, książkę bez DRM i premierę wersji elektronicznej równo z wersją papierową. Dzisiaj jest to normalność, ale oni to zaczęli.
Z okazji tych trzech lat wysłałem do Ebookpoint kilka pytań. Z nadesłanych odpowiedzi wyszedł mały wywiad, który zamieszczam poniżej.
1. Na początku byliście kojarzeni głównie z e-bookami Grupy Helion, szczególnie z pozycjami informatycznymi. Od dwóch lat coraz śmielej promujecie książki innych wydawnictw. Jednocześnie konkurujecie niejako z głównymi księgarniami grupy, takimi jak Helion.pl. Co będzie docelowo ważniejsze?
Tak to prawda, początki Ebookpoint.pl to głównie oferta Grupy Helion. Wprowadzenie tych tytułów na rynek ebooków przyszło płynnie. Dla starszych tytułów wystarczyło tylko podpisać odpowiednie aneksy do umów z autorami, a następnie skonwertować do formatu ebooka. Nowości od razu zaczęliśmy przygotowywać w formatach ebookowych równolegle z drukiem. W taki sposób stworzyliśmy początkową ofertę.
Jednak projekt Ebookpoint.pl już na starcie był nakierowany na pozyskiwanie oraz sprzedaż oferty całego rynku wydawniczego. Początki, jak to zwykle bywa, nie były proste. Musieliśmy przekonać innych wydawców do nawiązania współpracy i stosowania znaku wodnego – dziś to standard, jednak wtedy nie dla wszystkich było to oczywiste. Stopniowo pozyskiwaliśmy coraz to szerszą ofertę, jednocześnie sukcesywnie zwiększając liczbę dostępnych ebookowych publikacji Grupy Helion.
Dziś w naszej ofercie czytelnik znajdzie większość nowości wydawanych w Polsce, a także sporą backlistę. Nasi użytkownicy mają do wyboru ponad 11 500 tytułów – ponad 11 tys. ebooków i 560 audiobooków. Na chwilę obecną do zaoferowania mamy ebooki pochodzące od 115 wydawców, w tym m.in. z wydawnictwa Czarnego, Literackiego, Rebisu, Prószyńskiego, Wielkiej Litery, SQN, Dolnośląskiego, Czarnej Owcy, Muzy, Naszej Księgarni i wielu innych. Duża pula tytułów pochodzi od wyspecjalizowanych wydawnictw, operujących na specjalistycznych sektorach rynku książki.
Nasza oferta to także ponad 2 tys. tytułów Grupy Helion, które są dostępne wyłącznie w księgarni Ebookpoint.pl. Oferta informatyczna, o której wspominasz, stanowi zaledwie 5% całości, a publikacje specjalistyczne (biznesowe, prawnicze, medyczne, budowlane itp.) to ok 10%. Odpowiadając na pytanie o konkurencję z innymi naszymi księgarniami, pewnie Cię zaskoczę, ale zjawisko konkurencji w ramach księgarń Grupy Helion również występuje. Przyczyna jest prosta – Ebookpoint.pl jest księgarnią ogólnoasortymentową, ukierunkowaną na sprzedaż e-publikacji całego polskiego rynku. Pozostałe nasze księgarnie są ściśle tematyczne (informatyka, biznes, psychologia, przewodniki) i tam klienci z pewnością częściej spotkają promocje na ebooki naszego wydanictwa. Takie działanie jest w pełni świadome z naszej strony. Zyskują na tym nasi czytelnicy, którzy otrzymują więcej promocyjnych okazji, ale i również cała Grupa Helion, gdyż mamy możliwość rozwoju w wielu kanałach ebookowej sprzedaży.
Stawiamy więc na zrównoważony rozwój wszystkich naszych internetowych księgarń, zarówno w obrębie tytułów dostępnych na zasadach wyłączności, jak i e-książek innych wydawnictw – ebookpointowych partnerów. Dziś literatura specjalistyczna to zaledwie kilka procent naszej oferty, klienci Ebookpoint.pl w głównej mierze poszukują więc szerokiej beletrystycznej oferty, którą z powodzeniem im dostarczamy. Dodatkowo jest to ogromny plus dla wydawców, którzy z nami współpracują. Otrzymują oni bowiem marketingowy pakiet różnych form prezentacji swoich publikacji. My z kolei promując ofertę obcą sukcesywnie możemy rozwijać nasz projekt docierając do coraz szerszej grupy e-czytelników. Odpowiadając na Twoje pytanie o to, co docelowo będzie dla nas ważniejsze, śmiało możemy odpowiedzieć, że od początku było to zadowolenie naszych obecnych i przyszłych czytelników, dostarczenie im szeroko pojętej literatury oraz dynamiczny rozwój polskiego rynku ebooków.
— Radosław Tosta (Online Marketing Manager)
2. Jaki jest według Was obecny stan polskiego rynku książki elektronicznej? Co jest dobrze, co należałoby zmienić?
Polski rynek ebooków bez dwóch zdań od kilku lat bardzo dynamicznie się rozwija. Trzy lata temu jak uruchamialiśmy księgarnię Ebookpoint.pl rynek praktycznie nie istniał. Kilka firm próbowało sprzedawać ebooki, tytułów było zaledwie garstka, a w świadomości czytelników ebook był głównie kojarzony ze skanem książki. Pojawienie się Ebookpoint.pl już na początku wywołało burzę, zniesienie DRM, całkiem bogata jak na te czasy, oferta i zupełnie inne podejście po części sprawiły, że dziś ebook to coś zupełnie naturalnego. Dziś wydawcy coraz chętniej publikują książki nie różnicując ich na formaty. Oznacza to, że w dniu premiery czytelnik ma do wyboru książkę drukowaną oraz jej elektroniczny odpowiednik. Powoli wydaje się to oczywiste, ale jeszcze niedawno ebooki pojawiały się z opóźnieniem. W ostatnim czasie zauważamy również coraz większe zaangażowanie czołowych wydawców w ten sektor. Śmielsze podejście wydawców do ebooków przekłada się na znaczący wzrost oferty, która dziś jest już liczona w tysiącach tytułów. Zaczyna panować słuszne przekonanie, że znaczenie ma treść, a nie format książki. Taka postawa jest jednym z aspektów, które promujemy od początku istnienia Ebookpoint.pl. Dając czytelnikowi jedną kartę tytułu, na której wybiera wygodny dla siebie format (druk, ebook, audiobook), promujemy konkretną publikację. To klient wybiera sposób, w jaki lubi czytać. Co więcej w Ebookpont.pl, w ramach różnego typu akcji, często oferujemy tzw. Bundle, czyli zestawy druk+ebook. Klient kupując książkę drukowaną dostaje ebooka za 10% ceny. Działania te przekładają się więc na powiększenie całego rynku książki. Z drugiej strony wzrost popularności ebooków wiąże się z koniecznością lepszego szacowania nakładów książek drukowanych.
Trudno nam oszacować, jak wygląda to na całym rynku, ale z punktu widzenia naszego wydawnictwa od pewnego czasu widzimy spore przesunięcie czytelników w stronę książki elektronicznej. Jeśli popatrzymy tylko na tytuły Grupy Helion, to w ostatnim kwartale sprzedaż ebooków względem książek drukowanych stanowi już blisko 10% udział w wolumenie. Niewątpliwie wydawcy muszą coraz bardziej liczyć się z elektronicznymi publikacjami. Śmiało możemy powiedzieć, że rozwój rynku to także wzrastająca świadomość czytelników. Klienci wiedzą, że kupując ebooka otrzymują pełnowartościowy produkt, który spełnia ich oczekiwania. Pamiętamy jednak, że rynek ebooków jest jeszcze stosunkowo młody i oczywiście jest jeszcze sporo do zrobienia. W czytelniczym świecie jest jeszcze spora grupa osób, która nigdy nie miała do czynienia z ebookami. Jednak nasze, a także działania wydawców oraz blogów takich jak swiatczytnikow.pl, z pewnością budują coraz większą świadomość ebookową. Wydawcy niewątpliwie muszą popracować nad szerszą backlistą, sporo wartościowych tytułów nadal czeka na swoją cyfrową wersję.
Wciąż istnieje grupa wydawców, którzy twardo obstają przy DRM, wierząc, że tak zabezpieczą się przed nielegalnym powielaniem ich książek. Należy także wspomnieć o ciągle przewijającym się podatku, który na ebooki wynosi 23% VAT, co skutecznie podnosi ich ceny. To tylko kilka przykładów tego, co jeszcze można zmienić. Ale spokojnie, pomysłów nam nie brakuje :)
— Grzegorz Schwarz, Dyrektor Marketingu
3. Księgarnia od początku sprzedawała pliki bez zabezpieczeń DRM. Jak oceniacie wpływ tej decyzji na nielegalne rozpowszechnianie książek?
Pewnie większość z Was zdaje sobie sprawę, że przed hucznym uruchomieniem księgarni Ebookpoint.pl sprzedawaliśmy ebooki w ramach pozostałych księgarń Grupy Helion. Mam tutaj na myśli m.in. helion.pl czy onepress.pl – to były nasze ebookowe początki, gdzie podążając za światowymi trendami zastosowaliśmy zabezpieczenie DRM. Sprzedaż z miesiąca na miesiąc rosła, ale docierały do nas coraz częstsze sygnały od klientów, że przeczytanie ebooka z DRM wymaga iście tajemnej wiedzy. Obrazując to należy wspomnieć nasz pierwszy przewodnik (58 stron tekstu), który opisywał sposoby czytania ebooków.
Już wtedy wiedzieliśmy, że nie tędy droga. Decyzja o zastąpieniu DRM znakiem wodnym pojawiła się stosunkowo szybko. Dlaczego mieliśmy „karać” naszych czytelników, skoro oni nam zaufali i legalnie kupili ebooki? Oczywiście w tamtych czasach nie brakowało obaw, że książki bez DRM szybko staną się łatwo dostępne w sieci na różnego typu warezach. Jednak ogromna chęć rozwoju czytelnictwa oraz rynku, a także wspomniane zaufanie do czytelników przekonały nas do wprowadzenia znaku wodnego.
Po 3 latach od uruchomienia księgarni Ebookpoint.pl czasami zdarza się, że nasze pliki z ebookami pojawiają się na chomikach, ale są to znikome ilości. Między innymi, to zasługa wzrastającej świadomości legalnych zakupów wśród czytelników. Czytelnicy coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, że ebook jak każdy inny produkt wymaga pracy autora, redaktora i całej rzeszy innych ludzi. A do tego częste okazje, w których można kupić wartościowe tytuły za popularne 9.90 zł, a także ogromne zaplecze po sprzedażowe (m.in. wysyłka ebooków na czytniki, wsparcie konsultantów, transakcje 1 kliknięciem i wiele innych) sprawiają, że klienci chętniej odwiedzają Ebookpoint.pl, a niżeli wspomniane chomiki. To wszystko sprawia, ze dziś jesteśmy pewni – decyzja o zniesieniu DRM była dobra! Co więcej, śmiało możemy powiedzieć, że ta zmiana była swego rodzaju rewolucją, która przełożyła się na dzisiejszy dynamicznie rosnący świat ebooków.
— Radosław Tosta (Online Marketing Manager)
4. Czego możemy się spodziewać na Ebookpoint w najbliższym roku?
W nadchodzącym czasie z pewnością będziemy powiększać naszą ofertę, pojawią się też nowi wydawcy. W planach mamy kilka ciekawych zmian funkcjonalnych, które z pewnością ułatwią życie czytelnikom, a także przyczynią się do rozwoju rynku ebooków. Co prawda szczegółów jeszcze nie możemy zdradzać, ale z pewnością jeszcze nie raz mile Was zaskoczymy.
— Grzegorz Schwarz, Dyrektor Marketingu
PS. Dla dopytujących się o wyniki konkursu nt. książki Macieja Jastrzębskiego – zwycięzcy otrzymali już ode mnie powiadomienia, e-booki też powinni mieć na półce. Dostałem dziś wreszcie odpowiedzi autora na sześć nagrodzonych i wyróżnionych pytań – opublikuję je jutro. Bardzo przepraszam, że to tyle trwało.
Czytaj dalej:
- Videopoint przenosi się do chmury – kursy można zapisać na dysk tylko do 3 listopada
- Książka Roku 2023 według lubimyczytac.pl – już 97% książek przeczytamy na czytnikach!
- Księgarnia Inverso zakończyła działalność po czterech latach. E-booków nie sprzedawali już od maja
- Wielki powrót: „Wielki słownik angielsko-polski” dla Kindle jest ponownie dostępny w sprzedaży!
- Nagrody „Książki roku 2023” Magazynu Literackiego KSIĄŻKI – Chłopki i ArtRage! No i okolicznościowa promocja ArtRage -60%
- Europa Zachodnia: e-booki rosną, audiobooki rosną jeszcze bardziej i… „kanibalizują” sprzedaż książek papierowych!
Nawet nie wiedziałem, że jedna księgarnia zapoczątkowała dwie zasadnicze zmiany – multiformat i brak DRM. Brawa za odwagę!
Natomiast nie mogę się niestety z fragmentem „kupując ebooka otrzymują pełnowartościowy produkt, który spełnia ich oczekiwania”. Prawdę mówiąc jakość językowa tego wywiadu (czy może lepiej: odpowiedzi) całkiem nieźle odzwierciedla jakość polskich ebooków – niby na pierwszy rzut oka wszystko w porządku, ale w trakcie czytania co rusz jakiś kiks wpada w oko (faktem jest, że w ebookach to częściej byki edytorskie, niż językowe).
Dlatego wciąż mimo wszystko częściej kupuję w Amazonie, choć nie wiem, czy lepsza jakość jest tam normą, czy tylko mi się tak trafia. Dodatkowym plusem jest za to spójność działania z całym ekosystemem Kindle.
Tak czy inaczej – wszystkiego dobrego! Im więcej księgarń, tym lepiej :)
Helion wzorował się na O’reilly, ale bardzo dobrze że się wzorował.
Wywiadu nawet nie czytam, jeśli podpisany jest cośtam-marketing-ktośtam to z grubsza wiadomo, czego się spodziewać. Ale rozumiem, że Robert ma z Helionem umowę i musi czasem wrzucać takie mądrości ;-)
A w sklepie przydały by się półki, żeby jakoś rozdzielić książki IT od innych lektur. Jest archiwum, gdzie na razie upycham literaturę, więc technicznie pewnie by się dało…
Heh, nie, nie muszę wrzucać i nie mam umowy, która mnie do tego zobowiązuje. Wysłałem z okazji 3 lat 6 pytań do Ebookpoint i odpowiedzi dostałem właśnie takie. :-)
Fakt, że jest w tym trochę marketingu, ale są też ważne wypowiedzi, jak choćby ta o podejściu do „potencjalnego” piractwa.