W piątek przedstawiłem TOP 100 Grupy Helion na Świecie Czytników z ostatnich 8 lat. Teraz więcej o pierwszej dziesiątce.
Przypominam, że jeszcze tylko dziś trwa promocja na wszystkie wymienione tam książki. Kupimy je w cenach 9,90 – 19,90 zł, co oznacza zniżki od 50% do nawet 89%.
Pierwsza dziesiątka i parę wspomnień
I pierwsza dziesiątka. Obok ceny macie liczbę egzemplarzy sprzedanych za pośrednictwem Świata Czytników.
1. Getting Things Done, czyli sztuka bezstresowej efektywności – David Allen (19,90 zł) – 2003 egz.
Polecam tę książkę od dawna jako najlepszą pozycję o zarządzaniu czasem dla współczesnego człowieka. Dawniej królowały porady, jak to powinniśmy robić listy rzeczy do zrobienia, nadawać tym rzeczom priorytety i wykonywać, począwszy od rana. Klasykiem takich porad jest Brian Tracy.
David Allen zwraca uwagę na to, że dziś wpada nam tyle nowych rzeczy, że nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć – i zawodowo i prywatnie. Podstawowym zadaniem systemu zarządzania czasem ma zatem być zwolnienie naszej pamięci krótkotrwałej, która podobnie jak RAM w komputerze może się zapchać. To wszystko musi trafić do naszej skrzynki czy też wielu skrzynek spraw przychodzących, a następnie podlegać będzie obróbce.
Aha, powyżej linkuję pierwsze wydanie. Teraz kupimy też II wydanie (w tej samej cenie), ja jednak preferuję pierwsze. Dlaczego? To była pierwsza książka Allena, napisana na większym luzie, z pewnymi niedopowiedzeniami, ale uniwersalna. Bo to jednak każdy musi sobie stworzyć swój własny system. W wydaniu drugim Allen próbuje pewne dziury domykać, sugerować konkretne rozwiązania (jak np. system 43 folders dla zarządzania dokumentacją). Nie jest to koniecznie złe. Bardziej mi przeszkadza „korporacyjne” podejście, które bardziej przebija z tej książki. No cóż, Allen przez 15 lat, jakie minęły od obu wydań książki zajmował się głównie szkoleniem kadry managerskiej wysokiej klasy. Kiedy ostatnio miał do czynienia ze zwykłym człowiekiem, który próbuje ogarnąć swoje rzeczy?
Aktualizacja: popatrz też na komentarze, gdzie współtwórca polskiego II wydania namawia jednak do niego. Bardzo możliwe, że byłem po prostu przyzwyczajony do tego I wydania i to w oryginale….
2. Wałkowanie Ameryki – Marek Wałkuski (14,90 zł) – 1728 egz.
To był niemal od początku hit. Dziennikarz Trójki opowiada o swoim zetknięciu ze Stanami. Nie jest to klasyczny reportaż – raczej podróż połączona z korepetycjami z geografii.
Dowiadujemy się mnóstwa rzeczy o życiu w Stanach Zjednoczonych i specyfice tego wielkiego kraju, z jego ogromną powierzchnią, liczbą mieszkańców, różnorodnością kulturową, kontrastami społecznymi i wyzwaniami, jakie Ameryka stawia przed przybyszem z Europy. Dużo cytatów umieściłem kiedyś na blogu prywatnym.
Drugą, bardziej osobistą książkę na temat Stanów (Ameryka po kawałku) autor wydał w Znaku, więc nie ma jej w tym zestawieniu. Jest za to trzecia: To jest napad! Czyli kawałek nieznanej historii Ameryki (19,90 zł; miejsce 34) – to kontynuacja Trójkowych opowiastek o napadach na banki.
3. Bieganie metodą Gallowaya. Ciesz się dobrym zdrowiem i doskonałą formą! – Jeff Galloway (14,90 zł) – 918 egz.
Obecność tej pozycji mnie nie dziwi, bo polecałem ją od dawna jako podstawowy podręcznik, który wspomina o wielu ważnych rzeczach dla ludzi, którzy zaczynają biegać, lub chcą to robić lepiej.
Galloway jest najbardziej znany ze swojej metody „run walk run” czyli przeplatania biegu odcinkami marszowymi, ale poświęca jej jeden tylko rozdział. Jest sporo o przygotowaniach, o treningu, potrzebnych ćwiczeniach, a także o czymś, czego nie znalazłem u innych autorów – sposobie rozegrania samych zawodów i sztuczkach mentalnych, które zaleca. Zresztą ten akurat temat poszerzył w książce Trening mentalny biegacza (13,16 zł – bo załapała się do innej promocji; 55 miejsce).
Książka jest wprawdzie napisana pod Amerykanów o różnej kondycji, czasami bardzo podstawowej. Jak widzę plany ukończenia biegu na 10 km w 90 minut, nie jest to zbyt ambitny cel. Ale towarzyszy im też plan na 34 minuty.
Co istotne – propozycje Gallowaya są dość proste, w porównaniu np. do tego co widzimy w książkach Skarżyńskiego i Danielsa. Zresztą prostota to podstawa książki – np. zamiast kilkudziesięciu polecanych różnych ćwiczeń mamy najważniejsze cztery – i jedno z nich na mięśnie czworogłowe pomogło mi swego czasu na ból kolan.
4. Nawyk samodyscypliny. Zaprogramuj wewnętrznego stróża – Neil Fiore (19,90 zł) – 912 egz.
To nie jest tak dobrze znana pozycja jak GTD, ale dobrze ją uzupełnia.
Zaczynamy od wyjaśnień dlaczego właściwie mamy problemy z zarządzaniem czasem i prokrastynacją. Fiore szuka przede wszystkim przyczyn psychologicznych – i tego, że istniejące sposoby na organizację czasu idą pod prąd naszych naturalnych skłonności. Zamiast nas ciągnąć, to popychają.
Najważniejszą koncepcją w tej książce był dla mnie odwrotny harmonogram (w oryginale Un-Schedule) czyli sposób wykorzystania kalendarza, gdzie planujemy nie pracę, ale… przerwy w pracy i rozrywkę – a resztę wypełniamy zgodnie z tym co nam podpowiada nasz podstawowy system, np. GTD.
5. Python. Wprowadzenie. Wydanie IV – Mark Lutz (19,90 zł) – 841 egz.
Mimo upływu lat, to wciąż jeden z najpopularniejszych podręczników do Pythona. W papierze prawie 1200 stron za około 100 złotych, nic więc dziwnego, że wersja elektroniczna cieszy się popularnością.
Zacytuję recenzję Krzysztofa Luksa, którego poprosiłem parę lat temu o przegląd książek nt. Pythona:
Mark Lutz opisuje praktycznie wszystko, co jest potrzebne do codziennej pracy z Pythonem: od podstaw języka, po najbardziej zaawansowane mechanizmy. Książka może stanowić zarówno czytany od deski do deski podręcznik dla uczących się języka, jak i pomoc dla tych, którzy jeszcze nie mają całej specyfikacji języka w przysłowiowym małym palcu i muszą się posiłkować dokumentacją. Autor nie zapomina również o tych spośród czytelników, którzy przesiadają się z Pythona 2.6 na wersję trzecią.
Każdy rozdział zakończony jest krótkim quizem, sprawdzającym wiedzę czytelnika, natomiast na końcu każdej z siedmiu części znajduje się obszerniejszy zestaw ćwiczeń. I do quizów, i do ćwiczeń znajdziemy odpowiedzi. Przy okazji warto zwrócić uwagę na to jak dobrze, dzięki swej zwięzłości, kod napisany w Pythonie nadaje się do czytania na niewielkich ekranach czytników.
Krzysiek kończył tak:
Cena niestety zapiera dech w piersiach, ale warto rozważyć taką inwestycję, jeżeli myślimy o Pythonie na poważnie.
No i przynajmniej to zdanie jest już nieaktualne. :-)
6. Filozofia Kaizen. Jak mały krok może zmienić Twoje życie – Robert Maurer (9,90 zł) – 772 egz.
To krótki, ale bardzo dobry poradnik o tym, jak drobnymi krokami zmieniać swoje nawyki. Mam od dawna w papierze i w e-booku i lubię do niego wracać.
„Filozofia Kaizen” to kolejna pozycja, która nie proponuje jakiegoś konkretnego systemu, ale pokazuje, że parę zasad potrafi uporządkować różne obszary naszego życia – od odchudzania po pracę zawodową. Te „małe kroki” to nie tylko działania, ale też „małe myśli”, „małe pytania” – wszystko, co pozwala ruszyć się do przodu. Jakoś to mi wszystko koresponduje z filozofią GTD, gdzie „next actions” to najbliższe małe działania, które możemy podjąć.
7. Czysty kod. Podręcznik dobrego programisty – Robert C. Martin (19,90 zł) – 771 egz.
To druga z książek programistycznych w tym zestawieniu i co ważne – nie dotycząca konkretnej technologii. Bo prawidłowy kod warto umieć pisać niezależnie od tego, w jakim języku to robimy. Wprawdzie przykłady dotyczą Javy, ale będą zrozumiałe dla każdego kto pisze w C++, PHP czy innych językach.
Bardzo mnie cieszy popularność tej pozycji, bo pokazuje, że programistom zależy
Martin napisał jeszcze kontynuacje i te również świetnie się sprzedają. Mistrz czystego kodu (14,90 zł) jest na 12 miejscu, a Kod doskonały (19,90 zł) na 14 miejscu. Na 62 miejscu z kolei znajdziemy Zwinne wytwarzanie oprogramowania (19,90 zł) – i to z najwyższą zniżką, aż 80%.
8. Unix i Linux. Przewodnik administratora systemów. Wydanie V – Evi Nemeth, Garth Snyder, Trent R. Hein, Ben Whaley, Dan Mackin (19,90 zł) – 628 egz.
Ta pozycja była po raz pierwszy w promocji w listopadzie 2018 i opisałem ją w swoich rekomendacjach, bo widziałem jak bardzo jest popularna, choćby na facebookowej grupie sys/devops.
Nie mam wątpliwości, że to podstawowy podręcznik, po który powinien sięgnąć każdy, komu trafi się choć mały serwerek do administracji. A dziś nie oznacza to koniecznie pracy zawodowej jako admin, ot możemy postawić sobie prosty serwer domowy, żeby nam wykonywał różne zadania. Co jest ważne, po każdym rozdziale mamy listę zalecanej literatury, tak więc będziemy wiedzieli, jak poszerzyć swoją wiedzę.
A taka cena za około 1200 stron? W amerykańskim Amazonie podręcznik kosztuje prawie 50 dolarów.
9. Superskuteczne strategie opanowania języków obcych. Twój prywatny coach. Wydanie II – Ewa Zaremba (14,90 zł) – 613 egz.
To jedyna pozycja w tym zestawieniu, której nigdy nie opisywałem szerzej przy omawianiu promocji. Helion ma trochę książek językowych (na 13 miejscu jest Gramatyka angielska dla bystrzaków), ale to że najwyżej są „Strategie” oznacza, że nie szukacie konkretnego podręcznika – sporo ich macie w domu i pewnie w papierze.
Szukacie raczej sposobu, który pozwoli zabrać się za ten język i opanować go skutecznie, a ta książka to obiecuje. Całość stylizowana jest na dialog dwóch przyjaciółek i rozpoczyna od podstaw – typy inteligencji, emocje które stoją za nauką i jej odwlekaniem. No i całą trzecią część poświęca uświadomieniu, że decyzja o nauce języka jest na całe życie, bo nigdy już się od niej nie uwolnimy.
Ciekaw jestem tylko, jak wiele osób, które przeczytało książkę Zaremby i dostało motywacyjnego kopa, następnie opanowało język w stopniu zadowalającym. :) Nie wińmy jednak narzędzi za to, że ich nie używamy.
10. Matrioszka Rosja i Jastrząb – Maciej Jastrzębski (14,90 zł) – 542 egz.
To jedna z książek Editio poświęconych tematyce Europy Wschodniej. Chyba źródłem tak dużej popularności był konkurs, który zorganizowałem swego czasu wspólnie z Helionem. Rosja według Jastrzębskiego jest jak matrioszka, której górne warstwy widzimy, a trzeba zajrzeć głębiej.
Ja przyznaję, że się od tej książki odbiłem, styl wydawał mi się znacznie sztywniejszy i mniej wciągający niż publikacje Editio o innych krajach. Taki Barszcz ukraiński przeczytałem parę razy, ba, stałem się nawet fanem omawianego tam zespołu Skriabin. Podobnie System Białoruś wyjaśniający, jak właściwie działają rządy Łukaszenki (i obalający różne mity, jakie mamy z naszego polskiego punktu widzenia).
Inna sprawa, że jest to typowy reportaż, a nie próba ogarnięcia wszystkiego. Teraz zacząłem czytać od środka i wchodzi nadspodziewanie dobrze. A do zastanawienia skłaniają takie fragmenty:
Od lat rolę zaplecza kadrowego odgrywa Jedna Rosja. Pozostałe partie muszą się zadowolić statusem opozycji systemowej bądź niesystemowej. Do tej pierwszej kategorii należą ugrupowania, które zostały zalegalizowane, a ich przedstawiciele zasiadają w parlamencie. Rosyjscy politolodzy kpią, że „zadaniem tych partii jest działać nieefektywnie”. Chodzi o to, żeby obywatele, wybierając mniejsze zło, oddawali swój głos na partię władzy. Z przywileju bycia opozycją korzystają zatem: Sprawiedliwa Rosja, Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej i Liberalno‑Demokratyczna Partia Rosji. Jednak w najważniejszych decyzjach wspierają Kreml.
Pamiętajmy jednak, że to książka z 2013, jeszcze sprzed agresji na Krym.
Jastrzębski potem wydał Klątwę gruzińskiego tortu – tutaj jest już miejsce 85, a także reportaż o Krymie – do topu się nie załapał.
Czy to dużo czy mało?
Miałem pomysł od dawna na takie zestawienie, ale prosiłem Helion, aby można było podać konkretne liczby. Teraz dali się wreszcie namówić. :-)
Podkreślam: to nie jest ogólna sprzedaż, a jedynie liczba e-booków kupionych przez Was, czytelników niniejszego bloga i użytkowników naszej porównywarki. Czyli to Wy kupiliście dwa tysiące egzemplarzy GTD, prawie tysiąc egzemplarzy podręcznika Gallowaya o bieganiu i tak dalej.
Świat Czytników to oczywiście wyłącznie jeden z kanałów, którymi kupujący trafiają do księgarni. Helion wysyła mailingi, ma reklamy, ludzie przechodzą Google, dowiadują się o e-bookach z książek papierowych, są wreszcie inni partnerzy i porównywarki. Sądzę, że każdy z tytułów ma sprzedaż kilka razy większą. Na pewno jesteśmy już daleko od czasów, gdy sprzedaż e-booka w wysokości 100 sztuk uważano za rekordową.
Podsumowanie
Jeszcze kilka uwag na koniec.
Helion od dawna kojarzony jest z literaturą informatyczną, co ułatwia fakt, że jest niemalże monopolistą na polskim rynku. Ale również od dawna grupa stara się poszerzyć grupę czytelników choćby przez to, że działają wydawnictwa takie jak OnePress, Sensus, Septem czy Editio, które mają inne specjalizacje.
Jeśli popatrzymy na tematy książek z zestawienia – to poszerzenie chyba się udaje. Bo choć książki IT mają najmocniejsze promocje (nawet 89%!), to w topie znalazło się sporo poradników i książek biznesowych.
Oczywiście trzeba mieć na względzie fakt, że niniejszego bloga w większości nie czytają ludzie z branży IT, a rzecz o zarządzaniu czasem czy nauce angielskiego będzie przydatna większej liczbie ludzi niż podręcznik programowania.
Osobną grupą, na którą chcę zwrócić uwagę są reportaże. Helion nie wydaje ich wiele, ale sporo staje się bestsellerami. Sądzę, że to jest obszar, na którym mogliby skupić.
Zastanawiałem się też, jak bardzo na listę bestsellerów wpływają moje rekomendacje lub choćby wyróżnienie danego tytułu. Pierwsze trzy miejsca wskazują, że na pewno. Gdybym wielokrotnie nie pisał o GTD, Gallowayu i Wałkuskim – nie trafiliby tak wysoko. Choć to oczywiście bardzo dobre pozycje. To też oznacza odpowiedzialność po mojej stronie, nie chciałbym tutaj rekomendować książek, które zawiodą Was jako czytelników.
Przypominam, że promocja na TOP 100 trwa jeszcze tylko przez poniedziałek.
Wprowadzenie do Pythona trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno :D
Natomiast ciekawie byłoby zobaczyć jaki procent ogólnej sprzedaży generuje Świat czytników.
Tego mi Helion nigdy nie zdradzi, albo jeśli nawet, nie pozwoli ujawniać. :) Mam oczywiście swoje przypuszczenia, ale nie ma sensu tutaj o nich pisać, bo to czyste spekulacje.
To może Helion przedstawi tylko całkowitą liczbę sprzedanych poszczególnych tytułów z pierwszej dziesiątki SC. Procent wyliczymy sami ;-)
Pozwolę sobie dorzucić dwa grosze do Twojej opini o Getting Things Done i o różnicach pomiędzy wydaniem pierwszym a drugim. Miałem okazję pracować nad drugim wydaniem i dosyć wnikliwie je czytałem zestawiając z zawartością pierwszego i dochodzę do wniosku, że to właśnie teraz David wyluzował :) Zaktualizował też nieco słownictwo i przykłady, żeby dostosować je do dzisiejszych czasów. 43 foldery, o których wspominasz występują w obu wydaniach (dodam, że to narzędzie opcjonalne).
Ha, wynika z tego, że muszę ją poczytać ponownie. :) Moje wrażenie mam na podstawie tekstu oryginalnego, a ta zmiana słownictwa też mnie wkurzyła. Ale może to dlatego, że byłem przyzwyczajony do pierwszego wydania.
Nie ukrywam, że jako certyfikowany trener GTD bardzo często spotykam się z argumentem, że GTD jest wyłącznie dla biznesu i David też jest tego świadomy. Dlatego właśnie powstało drugie wydanie, gdzie zmiana słownictwa miała na celu m.in. „rozluźnienie” podejścia.
W II wydaniu (w oryginale) zmieniło się słownictwo (np. zamiast: collect, analyze, organize, review, do jest: capture, clarify, organize, reflect, engage). W polskim wydaniu (II) zachowałem jednak poprzednie określenia, bo te nowsze trudno jest jednoznacznie przetłumaczyć.
Co do wydania I w języku polskim to byłbym daleki od polecania go, bo zawiera sporo błędów wynikających prawdopodobnie z faktu, że tłumacz nie był praktykiem GTD :)
Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka… Też preferuję i polecam pierwsze wydanie, ale – tak – lepiej w oryginale.
Odnośnie GTD,
„Kiedy ostatnio miał do czynienia ze zwykłym człowiekiem, który próbuje ogarnąć swoje rzeczy?”
może to jakieś miejsce do współpracy ? Allen chyba dość otwarty jest na licencjonowanie i współpracę, więc może książka dla zwykłego człowieka? :-)
W zasadzie to taką przeróbkę zrobił Leo Babauta w postaci książki „Zen To Done”.
https://ebooki.swiatczytnikow.pl/ebook/9788324682577,leo-babauta–zen-to-done-proste-sposoby-na-zwiekszenie-efektywnosci.html
No i wciąż jest do pobrania wakacyjny kurs ZTD autorstwa Testeqa, jest to tłumaczenie powyższej książki, dostępnej też w domenie publicznej (chyba już nie).
https://swiatczytnikow.pl/wakacyjny-kurs-zen-to-done-w-formacie-mobi/
Dzięki,
już pobrane i ląduje na czytniku w kolejce ;-)
Jeśli ktoś ma ochotę wyborcza z dostępem do legimi dostałem w meilu
http://prenumerata.wyborcza.pl/lp/0,170711.html
Zaraz… Czy jeśli mam aktywny abonament, to mogę korzystać z Legimi?
Obawiam się, że przy zakupie dostaniesz jednorazowy kod na 30 dni. I tyle, też liczyłem na combo ;-)
ksiazka o administrowaniu kosztuje 180zl a nie 20zł
nie pisz głupot
Człowieku, promocja była do 22 lipca, dziś mamy sierpień…