W tradycyjnej ofercie na koniec roku ponad 600 e-booków i audiobooków wydawnictwa Agora kupimy w cenach 9,90 – 14,90 zł. Tylko dziś.
Niemal identyczna promocja była rok temu, choć oczywiście dobór tytułów do poszczególnych koszyków jest różny.
Generalna zasada jest taka, że taniej rzeczy starsze, drożej – nowsze. W ostatnim z koszyków będziemy mieli sporo tegorocznych nowości ze zniżkami rzędu 50% i wyższymi.
Przegląd promocji
Na początku podałem link do wszystkich książek w promocji. Tutaj przegląd poszczególnych „koszyków” – zwracam uwagę na tytuły nowsze i te z większym rabatem.
Po 9,90 zł – 244 tytuły:
- Mistrz i Małgorzata – Michaił Bułhakow (przekład Dąbrowskiego i Lewandowskiej)
- Łowcy milionów – Leszek Kostrzewski
- Ja, My, Oni – Teresa Torańska
- K.I.S.S. – Tomasz Prusek
- Nie wierzę w życie pozaradiowe – Marek Niedźwiecki
- Podróże z Herodotem – Ryszard Kapuściński (również audiobook)
- Hitman – Juliusz Machulski
Po 12,90 zł – 213 tytułów:
- Fotografie, które nie zmieniły świata – Krzysztof Miller
- 1000 słów – prof. dr hab. Jerzy Bralczyk
- Republika – Leszek Gnoiński
- Stalin i naukowcy – Simon Ings
- Celibat – Marcin Wójcik
- TREK – Mateusz Waligóra
- Święte prawo – Iwona Szpala
- Fizymatenta – Kazimierz Kutz
- Sztuka kochania – Michalina Wisłocka
- Księga zachwytów –
Po 14,90 zł – 179 tytułów:
- Szczerze – Donald Tusk (również audiobook)
- KORA: Miłość zaczyna się od miłości. Zeszyty 2013-2018 – Olga Kora Sipowicz
- Kiełbasa i sznurek – prof. dr hab. Jerzy Bralczyk
- Człowiek, który wynalazł internet – Wojciech Orliński
- Płuczki – Paweł Piotr Reszka
- Kurier wolności. Jan Nowak Jeziorański – Jarosław Kurski
- Sodoma – Frédéric Martel
- Władcy Polski – Beata Maciejewska
- Czerwony głód – Anne Applebaum
- Becoming – Michelle Obama
- Komu bije Big Ben – Milena Rahid Chehab
- Jacek – Anna Bikont
- Edelman – Witold Bereś
- Danuta Szaflarska – Gabriel Michalik
- Cena nieważkości – Dariusz Kortko
- Cari Mora – Thomas Harris
Co warto poczytać?
Kilka typów:
- Szczerze – mimo sarkastycznych komentarzy (np. Make Life Tusker Szczerka) – to jednak książka najbardziej wpływowego polskiego polityka ostatnich lat i warto poczytać, co ma on do powiedzenia, nawet jeśli dojdziemy do wniosku, że ma niewiele.
- Komu bije Big Ben – ciekawy obraz Wielkiej Brytanii na pięć minut przed Brexitem.
- Władcy Polski – w papierze olbrzymia cegła, kilkadziesiąt wywiadów i bardzo ciekawa powtórka z historii Polski.
- Jacek – biografia Jacka Kuronia, gorzka i szczera, na pewno nie lukrowana.
- Fotografie, które nie zmieniły świata – zdjęcia Krzysztofa Millera dobrze znamy, ale zwykle nie znamy historii ich powstania, a ona bywa niezwykle zajmująca i mówi nam o świecie czasami nawet więcej niż fotografie.
- Łowcy milionów – rozmowy z polskimi przedsiębiorcami, którym się udało. Bez cudownych recept na sukces, ale i bez narzekania.
- Trzy książki Anne Applebaum – to jedna z niewielu amerykańskich autorek, które rozumieją Europę Wschodnią i zawiłości naszej historii objaśniają światu. Za tę cenę warto wziąć każdy z trzech tomów.
- K.I.S.S. – jak działa polski (i nie tylko) rynek kapitałowy? Znany dziennikarz ekonomiczny mógł w formie powieści napisać to, czego nie napisze w gazecie.
- Prawie wszystko Kapuścińskiego, Lema, Konwickiego – dobra okazja do uzupełnienia biblioteczki.
Dwa lata temu przygotowałem szerszy podział tematyczny oraz kilka rekomendacji.
Spośród audiobooków warto zainteresować się serią Mistrzowie Słowa ze znanymi dziełami czytanymi przez polskich aktorów.
Przypominam, że promocja w Publio trwa tylko przez poniedziałek 30.12 i nie będzie przedłużana.
Już tylko ta jedna, ostatnia promocja i obiecuję od nowego roku mniej wydawać na książki 😏🤭
Aha. Nie chcę nawet mówić, o czym napiszę rano, ale będzie to zapowiedź pewnej promocji, która startuje co roku 2.01. :D
Czekam na to. Ebookpoint jeżeli się nie mylę.
No tak nie można. No szczerze powiem ze obiecałem sobie ze nic już do końca roku nie kupię …. no ale za 14,90 to szczerze się skuszę na Szczerze [ciekawy jestem co tam spłodził DT]
Na pewno nie polecam biografii cukru, chyba ze w cenie 2zl. Ksiazka szalenie chaotyczna i w polowie nie na temat.
A ja z kolei polecam, moim zdaniem niezwykle interesująca książka i czyta się jak niezłą powieść. Świetnie opowiada historię cukru i tego, jakie skutki ma nadmierne go spożywanie.
Ja nie na temat: Czy woblink wyleciał z porównywarki? Mam ileś alertów. Chciałem sprawdzić parę książek, i w żadnej z nich woblink się nie pojawił.
np.. https://ebooki.swiatczytnikow.pl/ebook/9788301199364,tom-segev–siodmy-milion.html
ale tu: https://woblink.com/ebook/siodmy-milion-tom-segev-37781?szukaj=siodmy&gdzie=wszedzie jest.
O co chodzi?
Nie, nie wyleciał. Serwer porównywarki się przytkał i są opóźnienia w aktualizacji, administrator już to sprawdza. :/
Z nowszych książek polecam „Uzurpatora” (o księdzu Jankowskim) i „Człowiek, który wynalazł internet” Orlińskiego. Obie dostępne także w Legimi.
A mnie nie przekonuje takie randomowe przypisywanie tematow do autorow jakie uprawia Agora i Wyborcza. Sprawdzilem tego Orlinskiego. Wczesniej pisal o wspolczesnym kinie, zyciu w Sztokholmie i reportaze z Ameryki. Za miesiac moze bedzie ladowanie na Ksiezycu i klonowanie wirusow. Nie mam wiec podstaw wierzyc, ze ten autor nadaje sie do opisywania spraw technicznych, bez ktorych biografia inzyniera nie moze sie obejsc.
Od dawna śledzę Orlińskiefo w Wyborczej i na blogu, więc wiem, że ma wykształcenie ścisłe (chemia) i że wbrew pozorom wszystkie opisywane tematy mieszczą się w jego zainteresowaniach.
Najnowsza książka jest bardziej o człowieku i jego czasach niż o samym internecie.
A ja z kolei pamiętam go z dyskusji na pl.comp.os.advocacy. Takich bredni jak on, to mało kto produkował.
Ale Orliński napisał już jedną książkę o internecie. Nie o sprawach czysto technicznych, a np. o zagadnieniach prywatności i o tym czym płacimy za „darmowego” Facebooka. Jego bloga czytałem z ciekawością choć nieregularnie, po przenosinach rzadziej. I uważam że poziom merytoryczny i językowy był/jest wysoki.
Litości, żeby pisać o internecie nie trzeba mieć 20 lat doświadczenia w konfigurowaniu sendmaila, bo rozumiem o to ci chodzi?
To w koncu dowiemy sie Pana opinii o Hiszpance?
Jest roznica pomiedzy pisaniem ksiazek i pisaniem artykulow do politycznej gazetki lub bloga. Tak wlasnie kazano dwom dziennikarzom GW napisac o cukrze i wyszla ksiazka szalenie chaotyczna i slaba; widac, ze dziennikarze byli zwyczajnie niekompetentni. Juz wiecej „ksiazki” napisanej przez dziennikarza z GW nie kupie.
Czytałem książkę o cukrze i muszę zgodzić się ze zgorzknialym – jest po prostu słaba, jakby nawkładano tam wszystko, co się znalazło/wiedziało.
Też czytałem książkę o cukrze i też się zgadzam że jest słaba. Nie ogarniam natomiast argumentacji „dziennikarze na niczym się nie znają” bo ktoś te książki popularnonaukowe pisać musi, a zwykle naukowcy, czy informatycy w tym przypadku, nie mają tak zwanego lekkiego pióra i bez dziennikarzy nie da rady.
Myślę że problemem zniesmaczonego/zgorzkniałego jest co innego, ale nie chce mi się ciągnąć tematu ;-)
@kinoman nawet się podobało, z pewnością nie filmwebowe 2/10. Fajne jest takie nieoczywiste podejście do historii. I choć, przyznaję, było trochę wad, dobrze się bawiłem i obejrzałem na raz, choć bałem się że przysnę.
Zgadzam się, że dziennikarze oddelegowani do jakiegoś tematu, bo jest akurat nośny, nie opiszą go bardzo dobrze.
Akurat Orlińskiemu w kwestii biografii Barana (czy Lema) można zaufać, bo on w tym niewątpliwie „siedzi”, ale nie dotyczy to wszystkich autorów.
Pogrążę jeszcze bardziej tego Orlińskiego ;) – napisał też powieść z gatunku historia alternatywna.
Ha, mam nawet z autografem ;) Biorąc pod uwagę nakład to może być kiedyś biały kruk.
Jego pisanie non-fiction to niekiedy również spora dawka historii alternatywnej: http://kompromitacje.blogspot.com/2018/03/orlinski-znowu-o-lemie.html
O rety, to ten koleś dalej ciągnie swojego bloga? Chyba kilka lat temu był już linkowany na Ś. Cz. Trochę go podziwiam za wytrwałość, a trochę się go boję.
O tak, jestem pod sporym wrażeniem. Przypuszczam zresztą, że ten blog to dzieło zbiorowe. Ale jest bardzo potrzebny, bo przebija sporo baniek.
„Szczerze” najprawdopodobniej pisał jakiś marny ghostwriter i nikt tego nie sprawdził bo są tam mocne nieścisłości ze światem rzeczywistym, np. opisywanie blokady mównicy na rok przed faktyczną blokadą. Też chciałem kupić książkę Tuska ale po zobaczeniu tego typu kwiatków, które każą podejrzewać Tusk dał tylko nazwisko na okładkę, dałem sobie spokój.
No szkoda, że się nie załapałem, ale w sumie w nowym roku zamierzałem więcej na książki poświęcić, to może jeszcze jakaś promocja się trafi. Mam zamiar w pierwszej kolejności kupić Ikony ewolucji.. od EnArche. Jakoś na studiach zainteresowałem się Darwinem i to będzie fajne dopełnienie. A wy czytujecie powieści popularnonaukowe?
Ten marketing szeptany jest tak słodki i naiwny że aż sprawdziłem tę fundację En Arche i widzę że promujecie kreacjonizm, no no…