Magazyn Pismo działa już od dwóch i pół roku. Dla wszystkich zainteresowanych wersją na czytniki mam promocję na roczny dostęp.
Aktualizacja z 31 lipca 2025: aktualny kod to „SWIATCZYTNIKOW” i daje on cały rok czytania za 80 zł. Zobacz artykuł na ten temat.
Czym jest „Pismo”? Tak piszą o sobie na swojej stronie:
„Pismo. Magazyn opinii” to miesięcznik, który łączy w sobie fakt, literaturę, obraz oraz humor. Poruszamy w nim istotne tematy społeczne, ekonomiczne, naukowe, technologiczne, kulturalne i polityczne.
Dlatego znajdziecie tu treści merytoryczne, wnikliwe i rzetelne. A to wszystko w nowoczesnej i zwracającej uwagę formie. Chcemy, by nasze „Pismo” angażowało czytelnika zarówno atrakcyjną ilustracją, jak i przykuwającym uwagę zdjęciem. I żeby zapraszało do rozmów o rzeczach ważnych.
„Pismo” chce być miesięcznikiem apolitycznym i niepartyjnym. Dokładamy starań, by sprostać wymogom wiarygodności i rzetelności, a także standardom merytorycznym, dlatego, jako redakcja, przykładamy szczególną wagę do weryfikacji informacji i zdarzeń, które pojawiają się w publikowanych tekstach. Chcemy, by „Pismo” stało na straży wartości w życiu publicznym: szczerości, przyzwoitości, szacunku. By nie ulegało zewnętrznym wpływom politycznym ani nie przedkładało efektów finansowych ponad wyznawane zasady. Dlatego w naszym magazynie nie epatujemy sensacją, nie angażujemy się w małostkowe spory. Mamy poczucie humoru i dystans do siebie. Chcemy zachęcić czytelnika do refleksji oraz dyskusji.
Wzorem dla Pisma ma być amerykański „The New Yorker”.
Pisałem o nich w czerwcu 2018 po wydaniu paru numerów. Doceniałem to, że magazyn ma być z założenia niedochodowy i utrzymuje się głównie ze wsparcia czytelników. Jak również to, że od początku w cenie prenumeraty mieliśmy wersję na czytniki.
Ukazał się właśnie nowy numer 9/2020, znajdziemy w nim tak różnorodne teksty jak:
- Reportaż Bartka Sabeli: Ostatecznie wszystkie kończą w tej samej rzeźni o losach mlecznych krów i o produkcji mleka
- Felieton Marcina Wichy: Szpaki. Jednoaktówka
- Rozmowa z Agnieszką Graff o lewicowym populizmie
- Esej Naomi Klein: Gracze z Doliny Krzemowej chcą skorzystać na pandemii
- Komiks Bereniki Kołomyckiej: Działka. Dramat w trzech aktach
Na stronie jest tzw. paywall – pierwszy artykuł przeczytamy gratis, aby przeczytać następne, trzeba wykupić dostęp.
Promocja dla nas: rok za 80 zł
Specjalnie dla nas redakcja przygotowała ofertę na roczny dostęp do wersji cyfrowej.
Aktualizacja z 31 lipca 2025: jest teraz prostszy kod: „SWIATCZYTNIKOW” i obniża on cenę do 80 zł.

Po wpisaniu pojawi się potwierdzenie: „ROCZNY DOSTĘP ZE ZNIŻKĄ OD ŚWIATA CZYTNIKÓW”.

Klikamy odpowiednią opcję i dokonujemy płatności.
Uwagi:
- Jeśli mamy już prenumeratę, zamówienie z tym kodem będzie możliwe najwcześniej na 27 dni przed zakończeniem aktualnej prenumeraty.
- Dostęp do wersji cyfrowych mamy też kupując prenumeratę papierową, ale na nią nie mam kodu. :-)
Co mamy w prenumeracie?
W promocji rok dostępu do Pisma mamy za 80 zł, co daje 6,67 zł za miesiąc. Dla porównania, w kioskach papierowe Pismo kupimy po 14,99 zł (to cena z 2020).
Co dostajemy w ramach cyfrowej prenumeraty?
- nielimitowany dostęp do wszystkich treści magazynu na stronie, także w wersji audio,
- wszystkie numery w PDF, EPUB i MOBI,
- dostęp do wydań w wersji audio i wszystkich podcastów,
- przedpremierowy dostęp do 2 sezonu podcastu „Śledztwa Pisma” (od 25 września),
- okładki do pobrania w wersji do druku,
- dostęp do zamkniętej grupy Czytamy Pismo na Facebooku.
Bardzo ważny jest dostęp do pełnego archiwum, na które składają się wydane dotąd 33 numery + tegoroczny numer wakacyjny (z niego zaczerpnąłem komiks w swoim teście PB Color). Bo przecież to nie jest czasopismo „newsowe” i mamy wiele tematów ponadczasowych.
Jeśli chodzi o wersję audio, treści artykułów można słuchać na stronie, jak również w aplikacji Soundcloud – po wykupieniu prenumeraty dostajemy dostęp do prywatnej playlisty.
Dwa lata temu chwaliłem wersję na czytniki – że stara się odzwierciedlać wygląd wydania papierowego, popatrzmy choćby na początki dwóch artykułów.

W prenumeracie najbardziej mi brakuje automatycznej wysyłki nowego numeru na czytniki (choćby Kindle i PocketBooka), trzeba wejść na stronę, pobrać i sobie wysłać lub wgrać. Dostałem od redakcji zapewnienie, że w tym roku ta funkcja będzie.
Dodam też że wersja na czytniki odpowiada mi bardziej niż papier – wielka płachta z trzema lub dwoma kolumnami na stronie. Z podobnego powodu nie przyzwyczaiłem się do nowego Przekroju – tam jednak wersji elektronicznej nie ma.
Podsumowanie
Rynek prasy w Polsce jest coraz trudniejszy, a tegoroczna pandemia jeszcze bardziej dotknęła wiele tytułów. Dlatego cenię inicjatywy, które starają się być niezależne i przetrwać. Prenumerata jest dla redakcji poważnym wsparciem, bo to jest gwarancja, że czytelnik pozostanie z nimi co najmniej na rok. Dlatego jeśli interesuje nas tematyka i wersja na czytniki – warto z niej skorzystać.
A czy Wy czytacie Pismo? W jakiej wersji je kupujecie?





Dzięki, właśnie czegoś takiego szukałem. W dobie bezwartościowego dziennikarstwa, publicystów, którzy maja zdanie na każdy temat, taka pozycja spada mi z nieba. Że też wcześniej na nia nie trafiłem.
Z jednej strony lubię to Pismo, a z drugiej… zauważyłem po kilku miesiącach normalnej prenumeraty że interesujące są tam dla mnie maksymalnie 2-4 teksty na numer. No i zrezygnowałem. Raz na jakiś czas można nadrobić co ciekawsze teksty w archiwum albo poza paywallem, ale jednak płacić za pełną prenumeratę mi trochę szkoda.
Oczywiście można też kupić dostęp na jeden miesiąc (10,99 zł) i zrezygnować przed odnowieniem, w takim przypadku też mamy możliwość ściągania numerów archiwalnych.
Brzmi nieźle, ale brakuje mi udostępnionego (nawet archiwalnego) numeru który będę mógł przetestować bezpośrednio na czytniku.