Wpis gościnny by KHRoN.
Większości osób, książka kojarzy się z wydrukiem, który czytamy od deski do deski. Jednak nie zawsze tak jest. Istnieją książki, które pozwalają czytelnikowi wybrać, w jaki sposób mają być czytane. Są to gamebooki, czyli interaktywne książki, gry paragrafowe czy też jednoosobowe papierowe gry RPG.
Czym są gry paragrafowe?
Książki te spopularyzowane zostały w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Początkowo idea była prosta – książka posiadała rozgałęziającą się fabułę, zaś czytelnik był pytany, którą ścieżką chce podążać i odsyłany do stosownego akapitu będącego kontynuacją dokonanego wyboru. W zależności od konkretnego tytułu, wybory te mogły być jedynie symboliczne, bądź tak znaczące, iż prowadziły do zupełnie innego zakończenia… lub przedwczesnej śmierci czytelnika, gdzie należało zacząć czytanie od początku (albo przynajmniej od miejsca, gdzie dokonano ostatniego wyboru… jeśli ktoś pamiętał gdzie to było). Niektóre bardziej rozbudowane książki, posiadały wiele zakończeń podzielonych na „dobre”, „średnie” i „złe” – tak jak obecnie ma to miejsce w rozbudowanych grach cRPG.
I w tym miejscu należy wspomnieć o ciekawostce. Otóż ktoś zadał sobie trud analizy książek z serii Choose your own adventure (dla zainteresowanych: niektóre książki z tej serii można znaleźć w Kindle Store) pod względem zawartości, to jest jaka część książki to fabuła, decyzje i różnego rodzaju zakończenia…
Wracając jednak do historii interaktywnych książek. Poza możliwością wyboru i różnymi zakończeniami, element RPG został w tych książkach rozbudowany o całe systemy, dostosowane do jednoosobowej gry. Polegały one zwykle na tworzeniu i prowadzeniu karty postaci – bohater książki posiadał cechy, zdolności i ekwipunek, która była w czasie czytania wykorzystywana sprawdzenia, czy bohater może udać się wybraną drogą rozwoju fabuły i czy mu się to udaje.
Przykładowo jakaś ścieżka rozwoju fabuły może być dostępna jedynie dla postaci posiadającej wymaganą zdolność np. czy postać potrafi otworzyć zamek wytrychem, co spowoduje że wejdzie po cichu. Bądź też jedynie po wykonaniu testu jakiejś cechy np. czy postać jest dostatecznie silna, żeby wyważyć drzwi, co spowoduje że postać zorganizuje wejście smoka…
Co więcej, gry takie posiadały rozbudowane systemy walki oparte o cechy i zdolności postaci, kostki do gry oraz całą gamę przedmiotów z ekwipunku i zaklęć. Ciężko tu opisywać takie systemy, dość powiedzieć, że często przy pierwszej styczności z taką książką czas poświęcony na naukę takiego systemu jest znaczącą częścią czasu poświęconego na przeczytanie (przegranie?) takiej książki.
Istnieje wiele serii książek, których listę można znaleźć na Wikipedii, jednak jedna z tych serii jest wyjątkowa…
Lone Wolf za darmo i w MOBI
Okazuje się iż niektórzy autorzy już dawno zauważyli, że opłaca się udostępniać swoje dzieła w internecie… Joe Dever zaoferował możliwość publikacji swoich książek za darmo, w wersji dostępnej dla wszystkich. Dzięki temu książki te już od dawna istnieją w wersji elektronicznej. Co więcej, jest to format MOBI – co prawda przygotowane były one z myślą o czytaniu na Palmach (sam w tym celu kupiłem dwa lata temu Palma m515, na którym czytałem zanim kupiłem Kindle Keyboard 3G), jednak działają również na Kindle.
Jest to seria Lone Wolf, składająca się z 28 książek opowiadających historię Samotnego Wilka, będącego mnichem-wojownikiem kasty Kai Lords w świecie Magnamund. Nie będę tu opisywał fabuły – zainteresowani czytaniem, czy też grą, raczej nie chcieli by się o niej przedwcześnie dowiedzieć, osoby nie zainteresowane zaś znajdą ją w zacytowanym powyżej haśle Wikipedii.
Jednak każdego zachęcam do odwiedzenia strony Project Aon, na której dostępne są książki z kolejnych podserii (Kai, Magnakai, Grand Master…).
I tu kolejna ciekawostka – książki nie są samodzielnymi publikacjami, jak książki z serii Choose your own adventure. Można oczywiście zacząć czytać dowolną książkę z serii, ale wiąże się to z kilkoma niedogodnościami (nie licząc oczywiście nieznajomości szczegółów fabuły).
Mianowicie karta postaci bohatera zostaje przeniesiona z książki do kolejnej książki, a więc bohater się stale rozwija, zdobywa nowe zdolności i przedmioty. Co więcej, nasze poczynania w poprzednich książkach… mają wpływ na rozwój fabuły w kolejnych. Jest to coś, co spotyka się niezwykle rzadko nawet w grach komputerowych – na szybko przychodzi mi do głowy jedynie Baldur’s Gate, gdzie dało się przenieść drużynę na podstawie save’a z poprzedniej części oraz Oracle Series na GBC, czyli dwie gry z serii Legends of Zelda powiązane ze sobą kodem, który dostajemy po przejściu dowolnej z nich.
Zachęcam więc żeby zapoznać się przynajmniej z pierwszą książką, nawet bez karty postaci, zabawy w rzucanie kostkami i – często irtyującej – walki. Posada ona jakieś 350 paragrafów i prawie 20 różnych zakończeń (sic!). Do tego można ją przejść na kilka sposobów, co powoduje, że wraz z kolejnym czytaniem odkryjemy inne fragmenty fabuły… a to tylko jedna książka z dwudziestu ośmiu książek w serii.
Pobierając książkę Flight from the Dark pamiętajmy, żeby wybrać wersję mobipocket high, gdyż wersja low przygotowana została dla Palmów posiadających małą ilość pamięci i mniejszy wyświetlacz – na Kindle obrazki tej jakości wyglądają raczej kiepsko, więc raczej nie ma co nastawiać się na oszczędność tego megabajta czy dwóch. Dla wygody, książkę bądź książki można przesłać na wirtualną półkę, czyli do archiwum Amazon.
Chyba pierwszą taką polską „grą” był „Dreszcz” wydany jeszcze w połowie lat 80ych
Wooow! Pamiętam Devera! W podstawówce zagrywałem się w „Wojownika Autostrady” :-)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/95688/wojownik-autostrady-i-pieklo-na-autostradzie
Są też dostępne wersje w postaci aplikacji na Kindle (jak zwykle tylko dla posiadaczy konta zarejestrowanego w US). Kupiłem, obejrzę, postaram się opisać wrażenia ;)
ach te piękne czasy, kiedy królował PalmOS,
ja na swoim Sony Clie TH55 przeczytałem mnóstwo książek, duży ekran, brak migotania, ideał, polecam wszystkim,
chyba muszę go odkurzyć i powspominać mojego palma ;)
Mam Kindle 4 i pobrałem pierwszą część z serii Lone Wolf. Książka odpala się ładnie, jednak nie wyświetla się cześć grafik w oknie Action ( w zasadzie żadna), przez co tracimy możliwość m. in. na rzucanie kostką czy zmianę ekwipunki.
Czy jest jakiś sposób by temu zaradzić?
@KHRoN: A Tobie jak działa na Kindle 3?
Chyba mówimy o innych wersjach książki – wersja do pobrania ze strony projektu to ta sama wersja, którą czytałem jeszcze na Palmie. Czyli „po prostu książka”. Zaś wersji „aplikacja dla Kindle” w ogóle nie widziałem, bo nie można jej kupić poza USA.
… ale mówiąc szczerze mało mnie to martwi, bo wolę prawidziwe kostki, prawdziwą kartkę papieru i prawdziwy ołówek ;)