Tak dobrze nie było nigdy! Aż 96% książek nominowanych do plebiscytu Książka Roku 2022 ma wersje elektroniczne!
Portal lubimyczytac.pl zawsze w lutym organizuje plebiscyt, w którym społeczność może zagłosować na książki nominowane przez redakcję w kilkunastu kategoriach.
A ja co roku robię taki przegląd, w którym możemy „skalibrować” nasze myślenie o pozycji książki elektronicznej. Czy faktycznie wydawcom zależy na korzystających z czytników?
Tym razem sprawdziłem 12 kategorii tematycznych z plebiscytu. Aż 115 ze 120 książek ma wersje elektroniczne. Czyli 95,8%. To najwięcej w historii!
W artykule znajdziecie szczegółową analizę i przeczytacie, które książki kupimy w postaci e-booka.
Spis treści
Jak udział e-booków rósł przez lata?
Zobaczmy to jeszcze na wykresie.
Oto linki do poprzednich zestawień:
- Książka roku 2015 – 167 na 190 (87,9%)
- Książka roku 2016 – 199 na 230 (86,5%)
- Książka roku 2017 – 223 na 240 (92,9%)
- Książka roku 2018 – 216 na 238 (90,8%)
- Książka roku 2019 – 205 na 230 (89,1%)
- Książka roku 2020 – 214 na 240 (89,2%)
- Książka roku 2021 – 111 na 120 (92,5%)
Liczba kategorii i książek w kategoriach zmieniała się w kolejnych edycjach plebiscytu, ale wzrostowy trend jest jasny.
Nominacje według kategorii
Tu możemy sprawdzić wszystkie nominowane książki. Na każdą z nich można zagłosować na stronie plebiscytu. Linki prowadzą do naszej porównywarki.
Literatura piękna
- Chodź ze mną – Łukasz Orbitowski (Świat Książki)
- Empuzjon – Olga Tokarczuk (Wydawnictwo Literackie)
- Miasto w chmurach – Anthony Doerr (Wydawnictwo Poznańskie)
- Niespokojni ludzie – Fredrik Backman (Marginesy)
- Niewyczerpany żart – David Foster Wallace (W.A.B.)
- Smutek i rozkosz – Meg Mason (Znak Literanova)
- Tam, gdzie las spotyka się z niebem – Glendy Vanderah (Muza)
- Ucieczka niedźwiedzicy – Joanna Bator (Znak)
- Zanim wystygnie kawa – Toshikazu Kawaguchi (Relacja)
- Życie Violette – Valerie Perrin (Albatros)
Powieść historyczna
- Chołod – Szczepan Twardoch (Wydawnictwo Literackie)
- Coraz mniej światła – Nino Haratischwili (Otwarte)
- Cztery muzy – Sophie Haydock (Albatros)
- Gwiazdy nigdy nie gasną – Agnieszka Zakrzewska (Wydawnictwo FLOW)
- Kamień w wodę – Zofia Mąkosa (Książnica)
- Kat z Płaszowa – Max Czornyj (Filia)
- Ocalona z Auschwitz. Pójdę za Tobą na koniec świata – Nina Majewska-Brown (Świat Książki)
- Porządek dnia – Eric Vuillard (Wydawnictwo Literackie)
- Saga wołyńska. Głód – Joanna Jax (Skarpa Warszawska)
- Siła kobiet – Barbara Wysoczańska (Filia)
Kryminał, sensacja/thriller
- Apartament – Izabela Janiszewska (Czwarta Strona)
- Bagno – Przemysław Piotrowski (Czarna Owca)
- Czerwona ziemia – Marcin Meller (W.A.B.)
- Dom – Piotr Kościelny (Czarna Owca)
- Długa noc – Wojciech Chmielarz (Marginesy)
- Katharsis – Maciej Siembieda (Agora)
- Krwawy księżyc – Jo Nesbø (Wydawnictwo Dolnośląskie)
- Mentalista – Camilla Läckberg, Henrik Fexeus (Czarna Owca)
- Skazanie – Remigiusz Mróz (Czwarta Strona)
- Wiatrołomy – Robert Małecki (Wydawnictwo Literackie)
Literatura obyczajowa, romans
- Angry God – Julia Brylewska (NieZwykłe)
- Córka generała – Magdalena Witkiewicz (Skarpa Warszawska)
- Gdzie jesteś, piękny świecie – Sally Rooney (W.A.B.)
- Jedno życzenie – Nicholas Sparks (Albatros)
- Lekcje chemii – Bonnie Garmus (Marginesy)
- Malibu płonie – Taylor Jenkins Reid (Czwarta Strona)
- Reminders of him. Cząstka ciebie, którą znam – Colleen Hoover (Otwarte)
- The Love Hypothesis – Ali Hazelwood (You & YA)
- The Spanish Love Deception – Elena Armas (Otwarte)
- Zaproszenie – Vi Keeland (Niegrzeczne książki)
Literatura faktu, publicystyka
- Chińczycy trzymają nas mocno. Pierwsze śledztwo o tym, jak Chiny kolonizują Europę, w tym Polskę – Sylwia Czubkowska (Znak Literanova)
- Columbine. Masakra w amerykańskim liceum – Dave Cullen (Wydawnictwo Poznańskie)
- Fakty muszą zatańczyć – Mariusz Szczygieł (Dowody na Istnienie)
- Migot. Z krańca Grenlandii – Ilona Wiśniewska (Czarne)
- Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom – Christina Lamb (Znak Literanova)
- Nowy Jork. Opowieści o mieście – Magdalena Żelazowska (Wydawnictwo Luna)
- Obłęd na krańcu świata. Wyprawa statku Belgica w mrok antarktycznej nocy – Julian Sancton (Media Rodzina)
- Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej – Anna Sawińska (Czarne)
- Rodzina z domu obok – John Glatt (Filia)
- Szwedzka sztuka kochania. O miłości i seksie na Północy – Katarzyna Tubylewicz (Wielka Litera)
Autobiografia, biografia, wspomnienia
- Dziady i dybuki – Jarosław Kurski (Agora)
- Kopernik. Rewolucje – Wojciech Orliński (Agora)
- Lata – Annie Ernaux (Czarne)
- Naku*wiam zen – Maria Peszek (Marginesy)
- Porzucenie kota. Wspomnienie o ojcu – Haruki Murakami (Muza)
- Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz. Autobiografia – Matthew Perry (W.A.B.)
- Szklane ptaki. Opowieść o miłościach Krzysztofa Kamila Baczyńskiego – Katarzyna Zyskowska (Znak Literanova)
- Słońca bez końca. Biografia Kory – Beata Biały (Rebis)
- Zełenski – Wojciech Rogacin (Wielka Litera)
- Zielone światła. Autobiografia – Matthew McConaughey (Marginesy)
Literatura dziecięca
- Korytarz kości – Victoria Schwab (Zygzaki)
- Małe Licho i krok w nieznane – Marta Kisiel (Miętówka)
- Myśli, które zmieniły świat. Albert Einstein. Teoria względności – Carl Wilkinson (Znak emotikon)
- Pawełek i cała reszta – Jacek Galiński (Miętówka)
- Powrót Zabójców Smoków – Brandon Mull (Wilga)
- Sekret magika – Max Czornyj (Frajda)
- Szczwane sztuczki – Aneta Jadowska (Zygzaki)
- TOPR. Tatrzańska przygoda Zosi i Franka – Beata Sabała-Zielińska (Prószyński i S-ka)
- Tajemnica Dąbrówki – Katarzyna Berenika Miszczuk (Miętówka)
- Uciekaj. Hydropolis – Zygmunt Miłoszewski (W.A.B.)
Literatura młodzieżowa
- All Of Your Flaws. Przypomnij mi naszą przeszłość – Marta Łabęcka (BeYa)
- Be My Ever – Julia Biel (Media Rodzina)
- Gorzki smak jej wielkiej radości – Tahereh Mafi (We need YA)
- Lepiej niż w filmach – Lynn Painter (You & YA)
- Loveless – Alice Oseman (Jaguar)
- Mój ostatni miesiąc – Marcel Moss (Filia)
- Perfect on paper – Sophie Gonzales (Wydawnictwo Young)
- Rodzina Monet. Skarb – Weronika Marczak (You & YA)
- Start a fire. Runda pierwsza – Katarzyna Barlińska P.S. Herytiera (BeYaEditio Red)
- The Inheritance Games – Jennifer Lynn Barnes (Must Read)
Horror
- Biblioteka na Górze Opiec – Scott Hawkins (Mag)
- Deman – Artur Urbanowicz (Vesper)
- Echo – Thomas Olde Heuvelt (Albatros)
- Ludzie cienia – Graham Masterton (Rebis)
- Poławiacz – John Langan (Vesper)
- Przypadłość – Tomasz Sablik (Vesper)
- Sepia – Klaudia Zacharska (Wydawnictwa Videograf S.A.)
- Słoneczny – Andrzej Wardziak (Vesper)
- Zagrabione życie i inne opowieści niesamowite – Susan Hill (Zysk i S-ka)
- Śpij, dziecinko, śpij – Jolanta Bartoś (Zysk i S-ka)
Fantasy
- Baśniowa opowieść – Stephen King (Albatros)
- Blask ostatecznego kresu – James Islington (Fabryka Słów)
- Cienie między nami – Tricia Levenseller (Muza)
- Cuda wianki. Nowe przygody rodziny Koźlaków – Aneta Jadowska (Sine Qua Non)
- Dom nieba i oddechu. Część 1 – Sarah J. Maas (Uroboros)
- Gniewa – Katarzyna Berenika Miszczuk (Wydawnictwo Mięta)
- Kołysanka dla czarownicy – Magdalena Kubasiewicz (Sine Qua Non)
- Królestwo Przeklętych – Kerri Maniscalco (You & YA)
- Księga nocy – Holly Black (Jaguar)
- Płoń dla mnie – Ilona Andrews (Fabryka Słów)
Science fiction
- Odwiedź nas w Ameryce – Matthew Baker (Grupa Wydawnicza Relacja)
- Oni – Kay Dick (ArtRage)
- Ostatnia na imprezie – Bethany Clift (Rebis)
- Projekt Riese – Remigiusz Mróz (Filia)
- Ptaki, które zniknęły – Simon Jimenez (Mag)
- Reguły wojny – Marko Kloos (Fabryka Słów)
- Selkis – Gaja Grzegorzewska (Wydawnictwo Literackie)
- Uderzenie wyprzedzające – Robert J. Szmidt (Rebis)
- Upadek Lewiatana – James S.A. Corey (Mag)
- Świat Buntowników – B.V. Larson (Drageus Publishing House)
Fantastyka młodzieżowa
- Agla – Radek Rak (Powergraph)
- Bogowie i potwory – Shelby Mahurin (We need YA)
- Demon – Paulina Hendel (We need YA)
- Dom nad błękitnym morzem – TJ Klune (You & YA)
- Krew i popiół – Jennifer L. Armentrout (You&Ya)
- Legenda – Stephanie Garber (Poradnia K)
- Mroczna krypta – Victoria Schwab (We need YA)
- Sezon luster – Anna-Marie McLemore (You & YA)
- These Violent Delights. Gwałtowne pasje – Chloe Gong (Jaguar)
- Vortex. Dziewczyna, która prześcignęła czas – Anna Benning (Media Rodzina)
Kategoria specjalna: Debiut
W tym roku ponownie pojawiła się kategoria z debiutami.
- Adela nie chce umierać – Aga Antczak (Lira)
- Głośnik w głowie. O leczeniu psychiatrycznym w Polsce – Aneta Pawłowska-Krać (Czarne)
- Johnny. Powieść o księdzu Janie Kaczkowskim – Maciej Kraszewski (Agora)
- Kraina złotych kłamstw – Anna Górna (Czwarta Strona)
- Na oczach wszystkich – Katarzyna Włodkowska (Wielka Litera)
- Pawilon małych ssaków – Patryk Pufelski (Karakter)
- Podłość – Olga Mildyn (W.A.B.)
- Pogo – Jakub Sieczko (Dowody na Istnienie)
- Schronisko, które przestało istnieć – Sławomir Gortych (Wydawnictwo Dolnośląskie)
- WOPR. Życiu na ratunek – Dawid Góra (Muza)
Tutaj też mamy 100% e-booków. Jakbym ją doliczył do głównego zestawienia, wyszłoby 125 na 130 czyli 96,2% :-)
Dostępność e-booków w kategoriach
Podobnie jak co roku zestawmy ze sobą kategorie tematyczne.
Kategoria | Liczba e-booków |
---|---|
Autobiografie, biografie, wspomnienia | 10 na 10 |
Fantastyka młodzieżowa | 10 na 10 |
Fantasy | 10 na 10 |
Horror | 6 na 10 |
Kryminał, sensacja, thriller | 10 na 10 |
Literatura dziecięca | 9 na 10 |
Literatura faktu, publicystyka | 10 na 10 |
Literatura młodzieżowa | 10 na 10 |
Literatura obyczajowa i romans | 10 na 10 |
Literatura piękna | 10 na 10 |
Powieść historyczna | 10 na 10 |
Science fiction | 10 na 10 |
To samo na wykresie.
A jak to wyglądało wcześniej? Paski od góry reprezentują lata 2015-2022.
Tu widzimy, że o ile w poprzednich latach bywały tu i ówdzie „dziury” – teraz zostały tylko w dwóch kategoriach.
Dodatkowe uwagi
W poprzednich latach omawiałem tutaj głównie te kategorie i tych wydawców, którzy e-booków nie mają. Tym razem na 120 nominowanych książek ledwie 5 jest bez wersji elektronicznej i analiza jest bardzo prosta.
W zasadzie głównym „winowajcą”, dla którego nie mamy 99% e-booków jest Vesper – cztery książki nominowane w kategorii „horror” nie mają wersji elektronicznych. Od pewnego czasu zapowiadają powrót do e-booków, więc mam nadzieję, że w przyszłym roku już takich dziur nie będzie.
W roku 2022 pozytywnym zaskoczeniem okazała się kategoria książki dziecięcej, gdzie mieliśmy wynik 9/10. Choć oczywiście to zależy od nominacji, bo to wcale nie jest taka, że prawie każda książka dla dzieci jest dostępna na czytniki. Jedyną dziurę zanotował Znak emotikon z książką Carla Wilkinsona – fakt, ona w papierze jest bogato ilustrowana, ale e-booka by się pewnie dało zrobić, bo jest tam dużo tekstu.
Podsumowanie
Co właściwie wynika z tych moich zestawień dla zwykłego czytelnika e-booków? Czy to jest naprawdę tak istotne, że w roku 2015 mieliśmy prawie 88%, a w 2022 już niemal 96%?
Czy jest sens ekscytowania się o te kilka punktów procentowych? Sądzę, ze tak. Nawet jeśli nominacje portalu lubimyczytac.pl uznamy za arbitralne i nie znajdziemy tam niektórych wartościowych tytułów, to pokazują dużą część rynku książki. I co roku możemy popatrzeć, jak poważnie traktowani są czytelnicy e-booków.
Dane nie kłamią. Jeśli w takim zestawieniu liczbę książek wydanych tylko w wersji papierowej można policzyć na palcach jednej ręki, to znaczy, że e-booki są już równorzędnym formatem. Wydawnictwa publikują wersje elektroniczne, bo widzą, że są potrzebne, kupowane i czytane. A my mamy wybór, w jakiej postaci taką książkę przeczytać.
Być może w przyszłym roku nie będę takiego zestawienia robił. Po prostu napiszę – hej, jest kolejny plebiscyt i wszystko na co tam można zagłosować, można przeczytać również na czytniku. I będzie to ukoronowanie tych moich analiz. :-)
A jak wyglądały w roku 2022 Wasze czytelnicze wybory? Czy tak samo niemal 96% książek (średnio 19 na 20) mogliście dostać w wersji elektronicznej?
Niedługo AI zacznie książki pisać, będziesz miał swoje 100%.
Nie zdziwiłbym się, gdyby wyszło, że niektórzy autorzy już teraz wykorzystują AI. :)
Proszę nie szydzić z pana Remigiusza, on po prostu daje z siebie 120%.
Remigiusz jest najbardziej znany, ale zobacz w jakim tempie powieści piszą pani Jax czy Lingas-Łoniewska. :)
A tymczasem w szkołach: https://gazetakrakowska.pl/chatgpt-pisze-za-uczniow-wypracowania-sztuczna-inteligencja-to-szansa-czy-zagrozenie-dla-wspolczesnej-edukacji/ar/c5-17229077
O czytnikach też bardzo sensownie się wypowiada. Chyba go nawet wykorzystam do jakiegoś artykułu. :)
Blanka Lipinska – ciagle uzzywa pierwszej wersji beta :)
Jest może dobra okazja by poruszyć ten temat.
Znana jest Panu z pewnością teza iż ci, którzy czytają tekst cyfrowo, zapamiętują te teksty gorzej, a także nie przyswajają tylu informacji, co ci, którzy czytają na papierze.
Co Pan o tym sądzi?
Dodam że sam jestem od wielu lat czytelnikiem „czytnikowym”, chociaż również czytam od czasu do czasu „w papierze”.
W swoich cenionych przeze mnie promocjach nie pomija Pan audiobookow. Nie mam nic przeciwko temu, wiem oczywiście, że są one potrzebne wielu osobom ale…
…książki się czyta, a jeśli się słucha to już nie jest to książka.
Czy może dzielę włos na czworo?
Jeśli chcesz rozmawiać o tym co jest „prawdziwą książką”(TM), a co nie, to nie widze za bardzo sensu takiej dyskusji. Zaraz przyjdą trolle takie jak ja, które będą udowadniać, że prawdziwa książka to tylko gliniane tabliczki, ewentualnie papirus, a nie te nowożytne wynalazki w stylu pergaminów, czy papieru. O e-papierze to już w ogóle nie ma co wspominać.
To już lepiej pogadać dlaczego komuś audiobooki nie odpowiadają.
mjm pisze: 3 lutego 2023 o 11:28
Zadam pytanie inaczej.
Czy słuchać to znaczy czytać?
Nie, zdecydowanie nie.
Konkretna manifestacja książki pojawia się na stronie książki, na powierzchni zdania. W ten sposób spotykasz się z tym jako czytelnik. Litery w jednym wierszu, wiele wierszy na jednej stronie.
Napisałem wyraźnie że nie mam nic do audiobooków, ale na pytanie dlaczego komuś audiobooki nie odpowiadają, można odpowiedzieć tak: czytanie to jednak jakiś wysiłek, słuchanie niekoniecznie.
Czytanie a słuchanie? Zajrzyjmy do słownika:
czytać – 1. «śledząc wzrokiem napisane lub wydrukowane litery, zapoznawać się z treścią tego, co jest napisane lub wydrukowane»
Niestety, oznacza to w konsekwencji, że książki napisane alfabetem Braille’a nie służą do czytania, ergo nie są książkami.
Istotą książki ma być możliwość jej przeczytania, czy poznania jej treści? Chodzi o zobaczenie treści, czy jej zrozumienie? A jeśli do przyswojenia i zrozumienia treści nie musimy jej zobaczyć?
Masz na myśli to, że „przeczytanie książki” to tylko i wyłącznie „zapoznanie się z treścią książki przez jej zobaczenie”?
A w zasadzie jakie znaczenie ma sposób zapoznania się z treścią książki? Chodzi tylko o wysiłek? Przeczytanie książki wydrukowanej jakimś paskudnym fontem, gdzie tło zlewa się z literami stanowi większą wartość?
Czy jest jakaś praktyczna konsekwencja tego, czy zrównamy przeczytanie książki z wysłuchaniem audiobooka? A może to tylko kwestia moralna – ktoś słuchając audiobooka popełnia oszustwo, ponieważ zapoznaje się z treścią książki, ale bez żadnego wysiłku?
mjm pisze: 3 lutego 2023 o 14:49
Ten rodzaj czytania czy raczej słuchania jest i pozostaje fast foodem dla intelektualnego umysłu.
Ależ wyborna argumentacja inteligencka
iks de
Czytając patrzymy na tekst, musimy się na nim skupić. Jeżeli oderwiemy wzrok i skierujemy go gdzieś indziej, to od razu mamy przerwę w czytaniu, w „dopływie” treści. Przy słuchaniu tego nie ma (tego autostopu), można na chwilę skoncentrować się na czym innym (na przykład ktoś nas zagadnie), a treść nadal „leci”, czasami nie docierając do nas. No i mamy brak w lekturze.
Oczywiście że nie. Przynajmniej ja, jak słucham audiobooka i odpłynę myślami czy mam do zrobienia coś wymagającego uwagi, muszę potem cofać, bo nie wiem co usłyszałem. Zależy na czym innym się koncentrujesz.
Najlepiej to wydać, gdy prowadzę samochód, na ekspresówce czy zwykłej drodze „w polu” jest OK, ale w mieście, gdy patrzę na znaki, muszę nawigować, szukam zjazdu, bywa że nie wiem, co lektor do mnie mówił. Sprzątać mogę, prasować, ale jak tylko coś sprawdzę w telefonie, to muszę przewijać do tyłu. Nie mam podzielnej uwagi, pewnie nie tylko ja.
Podczas czytania łatwiej mi utrzyma uwagę, bez znaczenia, celuloza czy eink. Słuchanie audiobooka wymaga trochę treningu skupiena. Za to jak jestem np. na zakupach, chodzę czy biegam, dobrze się słucha, czytać byłoby trudno.
A parę książek po angielsku jednocześnie czytałem i słuchałem. Dobrze się tak przyswajało trudniejsze dla mnie teksty, np. Neala Stephensona.
czytanie to jednak jakiś wysiłek, słuchanie niekoniecznie
… i?
Trudno podczas jazdy samochodem czytać. Wolno, jeszcze, słuchać. W samochodzie spędzam 2-3 godz. dziennie, tygodniowo 1 – 2 audiobooki się wysłucha. Czy może korzystniej puścić sobie radyjkowe mli mli?
A wszystkie Konkursy Chopinowskie już przesłuchane?
Kropka nad „i”!
Jakieś badania na poparcie tej tezy? Daj linki do badań, to możemy pogadać, inaczej będzie kłótnia, czyja prawda jest mojsza.
Z podręczników faktycznie gorzej mi się korzysta, dlatego czytam głównie powieści, reportaże i rzeczy popularnonaukowe. Choć słuchałem też sporo audiobooków i sporo pamiętam. Miałbym za to problem z odnalezieniem konkretnej informacji, faktu w audiobooku, a nie lubię dodawać zakładek.
Ale to ja. Może są poważne badania które potwierdzają lub nie tę tezę, ja nie znalazłem.
O tym zapamiętywaniu kilka artykułów było – głównie polemika z innymi artykułami, np. https://swiatczytnikow.pl/z-papieru-wyczytasz-wiecej-newsweek-zniecheca-do-e-bookow/
Być może są nowsze badania – problem polega jednak na tym, co i jak badamy.
Bo ja się jak najbardziej zgodzę, że dobrze wydany papierowy podręcznik – z ramkami, infografikami, wyróżnieniami będzie łatwiej zapamiętać niż jego wersję cyfrową. Ale jeśli porównamy dwie książki jednokolumnowe bez żadnego formatowania, to wyniki będą pewnie podobne. Tak naprawdę każdy musi sprawdzić, co mu odpowiada. Wiele moich ulubionych powieści jak choćby „Ojca chrzestnego” znam tylko z wersji cyfrowej.
Co do audiobooków chyba też kwestia czego i jak słuchamy. Ja podczas biegania przesłuchałem np. Miłoszewskiego, Wegnera czy Martina i uważam, że zapamiętałem znacznie więcej niż bym przeczytał. Ale z drugiej strony literatura faktu jakoś mi nie wchodzi. No i gdy słucham podczas jakiejś bardziej angażującej czynności np. sprzątania, to łatwo mi się rozproszyć i stracić wątek, zapamiętuję wtedy chyba mniej.
Konsumentem treści audiobookowych jestem raczej słabym. Na codzień lektury ebooków przeplatam ze słuchaniem podcastów (takich „do Internetu” oraz archiwalnych audycji radiowych). Te 30-90 minutowe formy audio są dla mnie idealne do słuchania „w tle”, gdy nie robię niczego angażującego umysł, czyli głównie podczas przemieszczania się (głównie pieszo) oraz różnych porządków domowych.
Audiobooków słucham głównie podczas wyjazdów urlopowych i wakacyjnych, zwłaszcza dłuższych przejazdów samochodem i całodziennych spacerów po miastach i wioskach. Wtedy wiem, że nawet kilkunastogodzinnego audiobooka uda mi się w całości wysłuchać w ciągu 2-3 dni.
A jeśli chodzi o dobór literatury, to mam odwrotnie niż od gospodarza. Raczej nie leży mi literatura piękna, za to najlepiej przyswaja mi się literaturę faktu. Wydaje mi się, że to dlatego, że reportaże czy książki popularnonaukowe łatwiej jest odnieść do rzeczywistości, faktów, które kojarzymy lub znamy, bohaterów, o których czytaliśmy w gazetach lub podręcznikach.
Natomiast świat przedstawiony w prozie może dużo bardziej „odlatywać” od naszej wiedzy oraz codzienności, przez co wymaga większego skupienia.
Osobnym elementem jest kwestia lektora – w literaturze faktu jest raczej „przezroczysty”. W prozie z reguły bardziej narzuca swoją interpretację, którą możemy odbierać jako zgodną z zamysłem autora, ale może też nam zupełnie nie pasować.
W prozie z reguły bardziej narzuca swoją interpretację, którą możemy odbierać jako zgodną z zamysłem autora, ale może też nam zupełnie nie pasować.
Dlatego też wysoko cenię autorów „własnoręcznie” czytających swoje książki. Sporo dobrych rzeczy po angielsku jest na Storytel. Z polskich np. Olga Tokarczuk.
Generalnie ja mam odwrotnie.
Wole czytać niż słuchać.
Biegam bez muzyki czy audiobooków.
Zresztą samo bieganie to taka moja forma medytacji.
Co do książek:
Format książki mi obojętny – ebook czy papier. Wiadomo pewne rodzaje książek lepiej jest w papierze czytać – o ile sa dobrze wydane. Tak jak sam podałeś w przykładzie z podręcznikiem.
Porządnie informacje można przyswoić tylko z normalnego, rozwijanego papirusu, a nie z jakichś bzdurnych, nowoczesnych wymysłów typu książka. Kto to widział strony przewracać. Kiedyś to było, teraz to nie ma.
Książkę/ebooka się czyta, a audiobooka się słucha. To oczywiste. Wydaje mi się, że jest zupełnie inny odbiór takich treści. Tak przynajmniej przypuszczam, bo żadnego audiobooka w życiu nie słuchałem.
Dla mnie audiobook to nie książka.
Rodzice często czytają książki, szczególnie małym dzieciom… a te słuchają… Nie widzę nic złego w tym, by ktoś inny czytał ksiażki rodzicom…
Niestety autorzy nie wpadli na genialny pomysł żeby dać informację które książki są audiobookami. Przykre jest to zważywszy że redakcja ma przecież takie informacje swoich bazach. Jak widać do wielu rzeczy trzeba dorosnąć I tutaj portal musi też to zrobić albo zrobię to konkurencja.
Audiobooki od kilku lat są bardzo modne i widać że na tym portalu też o nich informacji już się pojawiają
Autorzy czego? Tego artykułu? To jest mój serwis o czytnikach *e-booków* i dostępność w e-bookach mnie najbardziej interesuje.