Książka roku 2018 według lubimyczytać.pl – tym razem 91% nominowanych pozycji ma wersje elektroniczne!

68 odpowiedzi na „Książka roku 2018 według lubimyczytać.pl – tym razem 91% nominowanych pozycji ma wersje elektroniczne!”

1. Anna pisze:

   2 lutego 2019 o 13:03

   Wydawnictwo Nisza zmusza mnie do nabywania książek papierowych („Tłuczki”, „Rejwach”, „Fragmenty dziennika SI”), ale to wszystko.

   1

   Odpowiedz
   • Pirx pisze:

     2 lutego 2019 o 13:45

     Ale to jest nisza :)

     5

     Odpowiedz
     • Katemeika pisze:

       3 lutego 2019 o 13:45

       Nisza wypuściła 9 pozycji w ebookach, m.in. Rejwach. Wygląda na to, że Woblink ma wyłączność.
       https://woblink.com/katalog/ebooki?wydawca=380969
       Te ebooki to chyba tylko sondażowo, bo później cisza.

       1

       Odpowiedz
       • Anna pisze:

         3 lutego 2019 o 17:04

         To już po tym, jak nabyłam papier niestety.

         1

         Odpowiedz
2. sylwek pisze:

   2 lutego 2019 o 13:59

   czytalem tylko ksiazke BOSSMAN nie polecam, myslalem, ze bedzie fajny romans a tu klasyczny harlekin

   napakowany gosc jest jej szefem a ona zwykla pracownicza i mamy wszystko CLICHE, nie glosowac

   1

   Odpowiedz
3. Big Lebowski pisze:

   2 lutego 2019 o 16:08

   Jedną książkę na 10 można przeczytać w papierze. Przypominam sobie potem jaki czytnik jest wygodny :)

   21

   Odpowiedz
4. Rozyk pisze:

   2 lutego 2019 o 17:39

   Ciotkę zgryzotkę czytałem w ebooku. Widocznie ktoś zeskanował. Coś mi się kojarzy, że konwertowałem z doc do epub.

   2

   Odpowiedz
   • Dawid pisze:

     2 lutego 2019 o 19:24

     No jest się czym chwalić.

     3

     Odpowiedz
     • sylwek pisze:

       2 lutego 2019 o 19:57

       jak po wydaniu ksiazki nie ma wersji elektronicznej w ciagu 15 minut jestes legalnie pozwolony zeby sciagnac pirata

       2

       Odpowiedz
       • debros pisze:

         4 lutego 2019 o 08:33

         @sylwek Jakaś podstawa prawna?

         1

         Odpowiedz
         • sylwek pisze:

           4 lutego 2019 o 11:15

           https://knowyourmeme.com/memes/legally-allowed-to-leave

           0

           Odpowiedz
           • debros pisze:

             4 lutego 2019 o 11:35

             Uhm… Genialne w swojej prostocie. Wypada mieć tylko nadzieję, że w razie czego sędzia orzekający w sprawie będzie miał poczucie humoru.

             0

             Odpowiedz
             • sylwek pisze:

               4 lutego 2019 o 21:23

               jaki sędzia? ściągać piratów nie wolno?

               1
             • debros pisze:

               5 lutego 2019 o 07:49

               @sylwek, dorośnij. Widzę, że dla ciebie każdy kto płaci za książki to frajer. Koniec końców będziesz musiał sam je sobie pisać. Co do pytania o sędziego, to prędzej czy później kancelarie specjalizujące się w copyright trollingu lub sfrustrowane wydawnictwa pochylą się bardziej nad art. 35 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych: „dozwolony użytek nie może naruszać normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy”. A wtedy „zgrillują” kogoś dla przykładu i ku przestrodze. Ale jak tam uważasz, kończę temat.

               4
     • rudy102 pisze:

       3 lutego 2019 o 12:39

       No wydawca nie ma się czym chwalić, że nie wydał ebooka i czytelnicy muszą brać sprawy w swoje ręce.

       9

       Odpowiedz
       • Katemeika pisze:

         3 lutego 2019 o 16:02

         Zaprawdę. Potępiać okradzionego a nie złodzieja. O czasy!

         11

         Odpowiedz
         • rudy102 pisze:

           3 lutego 2019 o 17:22

           Nie potępiam złodzieja ani okradzionego bo o ile mi wiadomo nikt nic nie ukradł.

           3

           Odpowiedz
         • Maria pisze:

           4 lutego 2019 o 14:43

           Zaprawdę. Po 10 latach eCzytania i 30 korzystania z eKultury nadal nie rozróżniać kradzieży od „piractwa”.
           O czasy!

           Ps. Słowo „piractwo” nie jest odpowiednie bo piraci zabierali (czyli de facto kradli), ale jest powszechnie używane. W przypadku „piractwa” nie następuje zmiana faktycznego właściciela i nikt nic nie traci.
           Najlepiej to przyrównać do dzieciaka oglądającego mecz przez dziurę w płocie. Czy on tam będzie czy nie to organizator nie zarobi ani złotówki więcej ani mniej. Wnioskowanie „gdyby nie ta dziura to kupiłby bilet” jest absurdalne i przypomina „Raport Mniejszości”.

           10

           Odpowiedz
           • Katemeika pisze:

             5 lutego 2019 o 11:03

             Problemy semantyczne, nieznajomość prawa, wkładanie w usta oponenta poglądów których on nie wygłosił i dyskutowanie z nimi. Nie mam ochoty na kolejną przepychankę. Bez odbioru.

             3

             Odpowiedz
             • Maria pisze:

               8 lutego 2019 o 15:34

               Napisanie bzdury (nazywanie „pirata” złodziejem).
               Zarzucanie braku znajomości prawa podczas gdy samemu myli się dwa zupełnie różne czyny („piractwo” i kradzież).
               Fałszywe zarzuty (nie wkładam żadnych poglądów w Twoje usta)
               Wycofanie się rakiem zamiast przeprosin…

               A zdawało mi się że w takim miejscu spotkam tylko ludzi oczytanych, a wiadomo człowiek oczytany jest mniej awanturujący się.

               Wyjaśniłam Ci na prostym przykładzie czym jest „piractwo”. Jeśli masz jakieś wątpliwości to Robert nie raz o tym pisał. Pobieranie treści z internetu nie jest przestępstwem ani nawet wykroczeniem. Karani są jedynie ludzie którzy udostępniają treści innym, a ścigane jest to jedynie z powództwa cywilnego.

               Dyskusje czy jest to etyczne też nieraz się tu przewinęły. Osobiście tego nie pochwalam, ale rozumiem. A nawet jestem zwolenniczką proponowanego (niestety nie u nas) prawa stanowiącego że treści których nie da się legalnie kupić w wersji cyfrowej mogą być rozpowszechniane bez ograniczeń.

               Dlaczego? Bo szkoda czasu i energii. Celowo nie piszę truizmów o wycinaniu drzew, bo najczęściej to nie jest już prawda. Nikt ze zdrowych drzew nie robi papieru. Ale sam druk i dystrybucja (paliwo) niszczą środowisko nie dając nic w zamian. Książki papierowe to przeżytek który ma uzasadnienie tylko w nielicznych przypadkach (np. albumy).

               0
           • asymon pisze:

             5 lutego 2019 o 11:34

             Ach te małe, biedne dzieciaki, których nie stać na bilet :-( Oczyma wyobrażenia widzę te wielkie oczy, wpatrzone w biegających piłkarzy, te uśmiechy, to szczęście widoczne na twarzach, w czasie powrotu do domu. Ach, gdyby nie ta dziura w płocie, nachapałby się ten gruby kapitalista z cygarem w gębie. Ale dzięki małym panom z Cypru, z lekko wystającymi zębami, uśmiech zagości na małej, umorusanej twarzyczce dziecka.

             Ci dobroduszni Cypryjczycy powinni dostać pokojową nagrodę Nobla i medal od ministra kultury za krzewienie kultury, wszak to nie dla siebie wiercą dziury w płocie, a dla dzieci. Dla uśmiechu naszych dzieci…

             Przepraszam, wzruszyłem się.

             6

             Odpowiedz
             • asymon pisze:

               5 lutego 2019 o 11:50

               PS. Mogę podać DOKŁADNĄ kwotę, którą wydałem u Bezosa, a nie w wydawnictwie Vesper.

               Oczywiście znam i częściowo rozumiem racje i argumenty drugiej strony. I tu cię zaskoczę, jeden z wydawców (nie Vesper) wprost powiedział na targach, że e-booki nie opłacają się także przez nieoficjalny obieg nielicencjonowanych kopii.

               Jeszcze do poprzedniego komentarza: okazuje się, że mili panowie przenieśli się z Cypru na Belize.

               1
             • Maria pisze:

               8 lutego 2019 o 15:15

               Albo Ty za dużo wypiłeś albo ja za mało bo nijak nie rozumiem.
               O co chodzi z Cypryjczykami co to robią dziury w płocie?
               I jak to się ma do tego co napisałam?
               Ale przede wszystkim jak to się ma do meritum czyli:
               1. kradzież =/= piractowo.
               2. z tego że ktoś przeczytałcoś za co nie zapłacił nie wynika że ktoś inny coś na tym stracił.
               Wybacz ale napisałeś tak niejasno że nawet nie wiem, czy się zgadzasz z moją wypowiedzią czy wręcz przeciwnie :-)

               0
5. Magdalena pisze:

   2 lutego 2019 o 17:49

   Często kupuję papierowe przewodniki, bo nie czytam ich linearnie. Aczkolwiek równolegle korzystam też z ebooków Rough Guide.

   Dodatkowo kupiłam „Włam się do mózgu” Kotarskiego, które jest tylko w papierze, ale uważam że dałoby się przerobić na ebook. Książki niestety nie polecam, zwłaszcza dorosłym – trochę denerwowała mnie maniera pisania autora no i kierowanie wielu rad do niezbyt pilnego ucznia.

   3

   Odpowiedz
6. asymon pisze:

   2 lutego 2019 o 19:16

   „Inni ludzie” Masłowskiej – polecam jednak w wersji papierowej. Raz, że są jakieś obrazki poupychane w tle, na czytniku losowo powrzucane w tekst, dwa że tekst ma swój rytm, bo książka pisana jest wierszem, a ekran sześciocalowy wersy ucina.

   1

   Odpowiedz
   • sylwek pisze:

     2 lutego 2019 o 19:57

     zawsze mozna czcionke zminiejszyc hehe

     1

     Odpowiedz
7. Magdalaena pisze:

   2 lutego 2019 o 20:11

   I jeszcze kupiłam w przedsprzedaży w empiku papierowe „Oskary” w celu wsparcia Zwierza Popkulturalnego. Co najlepsze, oficjalna premiera ma być 13 lutego, a od kilku dni ebook jest dostępny w Legimi (większość już przeczytałam).

   2

   Odpowiedz
8. Furgas pisze:

   2 lutego 2019 o 22:01

   Chciałbym, żeby autorzy cyklów (lub wydawnictwa) zamieszczali w kolejnym tomie w miarę szczegółowe streszczenie poprzedniego tomu. Całkiem zapomniałem, że czytałem kiedyś i o czym były 2 pierwsze tomy Pól dawno zapomnianych bitew Szmidta. Fajnie, że czasami ktoś dostrzega taką potrzebę (Opowieści z meekhańskiego pogranicza). Pewnie przerzucę się na kupowanie całych serii po ich zakończeniu…

   3

   Odpowiedz
   • Magdalaena pisze:

     2 lutego 2019 o 22:42

     „Pewnie przerzucę się na kupowanie całych serii po ich zakończeniu…”

     Próbowałam dwa razy, skończyło się tragicznie (śmiercią autora przed zakończeniem cyklu).

     3

     Odpowiedz
     • Dawid pisze:

       2 lutego 2019 o 23:04

       W przyszłości, gdybyś planowała kupno całej serii po zakończeniu, to uprzedź, o którego autora może chodzić, dobra? :D

       25

       Odpowiedz
     • Doman pisze:

       3 lutego 2019 o 01:03

       No ja cały czas czekam z Grą o Tron na Martina. Tzn. czekam aż skończy, nie aż umrze, choć młodszy się nie robi.

       1

       Odpowiedz
     • rudy102 pisze:

       3 lutego 2019 o 12:41

       Mam nadzieję, że nie czytasz Pieśni lodu i ognia.

       1

       Odpowiedz
       • sylwek pisze:

         3 lutego 2019 o 16:14

         a co za roznica rudy? gruby ma sie dobrze a i tak nie pisze xD

         6

         Odpowiedz
       • Magdalaena pisze:

         4 lutego 2019 o 19:16

         Ofiarami mojego systemu padli Jordan i Pacyński.

         0

         Odpowiedz
   • Dumeras pisze:

     4 lutego 2019 o 14:44

     Niestety, to może być błędne koło.
     Czytelnik: Poczekam aż będzie cała seria.
     Wydawca: Pierwszy tom słabo się sprzedał. Kasujemy serię.

     4

     Odpowiedz
     • J. pisze:

       4 lutego 2019 o 19:04

       Niestety, ale „syndrom Martina” nie zaczął występować z winy czytelników.

       0

       Odpowiedz
     • asymon pisze:

       4 lutego 2019 o 20:41

       Zapomniałeś wspomnieć o piractwie

       0

       Odpowiedz
9. Kija pisze:

   2 lutego 2019 o 22:35

   Ja wybaczyłam Vesperowi dopiero wtedy, kiedy byłam zmuszona nabyć ich kilka tytułów papierowych ;) Tak pięknych wydań nie ma chyba żadne inne wydawnictwo i jakoś teraz rozumiem ich politykę.

   0

   Odpowiedz
   • asymon pisze:

     3 lutego 2019 o 11:29

     A ja sobie kupiłem „Lonesome Dove” za paręnaście dolarów w Amazonie.

     Ja rozumiem, że książka jest pięknie wydana, ale jako wątły że intelektualista protestuję przeciw zmuszaniu czytelnika do targania ze sobą książki, która nie wejdzie do 30-litrowego plecaka. Serio, miałem ją w rękach i moim zdaniem to idzie w złą stronę.

     https://vesper.pl/literatura/537-na-poludnie-od-brazos-larry-mcmurtry-oprawa-twarda-9788377311276

     Pierwsze polskie wydanie, w serii KIK, to były dwie książki, takie nie za duże.

     2

     Odpowiedz
   • rudy102 pisze:

     3 lutego 2019 o 12:43

     Przecież oni mieli normalnie ebooki a rezygnację wytłumaczyli krótko – „bo się nie opłacało”, o czym zresztą Robert tu pisał, a nie troską o to żeby czytelnik mógł się zapoznać z ładnie wydanym papierem.

     4

     Odpowiedz
10. Tomasz z Krakowa pisze:

    3 lutego 2019 o 10:18

    Dużo ciekawych pozycji, może ktoś znajdzie coś ciekawego dla siebie:
    Today only: Up to 80% off Load your Kindle with science reads
    https://www.amazon.com/gp/feature.html?ie=UTF8&docId=1000677541

    0

    Odpowiedz
11. Tomasz z Krakowa pisze:

    3 lutego 2019 o 10:20

    Today only: Up to 80% off Load your Kindle with science reads
    https://tiny.pl/tmmc6
    Oczywiście niestety nie wszystkie są u nas w promocji…

    1

    Odpowiedz
12. Trudny1976 pisze:

    3 lutego 2019 o 10:40

    Chciałem dziś kupić cegłę „Książę Nocy” Marka Nowakowskiego w publio.pl – miała być po 14,90 a jest po 59,90. Czy trzeba użyć jakiegoś kodu rabatowego?

    0

    Odpowiedz
    • Robert Drózd pisze:

      3 lutego 2019 o 16:35

      Niestety Publio zmieniło tytuł :( są dziś Dalekie Pawilony.

      0

      Odpowiedz
      • Magdalaena pisze:

        3 lutego 2019 o 18:42

        Dalekie Pawilony są super.

        2

        Odpowiedz
13. KecajN pisze:

    3 lutego 2019 o 11:00

    „No i to oddzielenie fantastyki i science-fiction, na które narzekają od lat czytelnicy.” ???
    Ja narzekam na łączenie sf i fantasy w większości księgarni. „Solaris” i „Wiedźmin”? „Marsjanin” i „Harry Potter”? No chyba, że ktoś uważa „Gwiezdne wojny” za sf…

    9

    Odpowiedz
    • Furgas pisze:

      3 lutego 2019 o 11:21

      Dokładnie, też wolę to rozdzielenie. Jak by nie było wiadomo gdzie wrzucić, zawsze można do obu kategorii.

      6

      Odpowiedz
    • asymon pisze:

      3 lutego 2019 o 11:40

      No ja mam problem z zakwalifikowaniem „Zrodzonego”, bo to niby ekologiczne postapo, a powodem apokalipsy jest nauka, ale autor się prześlizguje po tej nauce i w sumie książka to to bardziej fantasy, tyle że napakowane artefaktami.

      Z kolei „Opowiadania bizarne” Tokarczuk do jak dla mnie fantastyka, w większości nawet s-f.

      Z kolei „Opowiadania bizarne” Tokarczuk to jak dla mnie fantastyka, nawet s-f

      1

      Odpowiedz
      • rudy102 pisze:

        3 lutego 2019 o 13:08

        Bo katalogowanie zbiorów w księgarniach powinno opierać się na hasztagach a nie na sztywnych, często nietrafionych podziałach.

        5

        Odpowiedz
        • Doman pisze:

          4 lutego 2019 o 10:49

          No cóż, taki atawizm z czasów księgarni fizycznych gdzie książka ni mogła stac na kilku półkach na raz. Tzn. w zasadzie mogła, ale było to nieefektywne pod względem zarządzania zasobami.

          2

          Odpowiedz
      • Robert Drózd pisze:

        4 lutego 2019 o 17:06

        Pewnie Tokarczuk by się obraziła, jakby ją klasyfikować w ten sposób, bo ona to jest literatura piękna, wyższa. :)

        Niech mnie ktoś poprawi, Dukaj był kiedykolwiek nominowany do NIKE?

        0

        Odpowiedz
        • Anna pisze:

          4 lutego 2019 o 17:22

          Za „Lód”.

          0

          Odpowiedz
        • Doman pisze:

          5 lutego 2019 o 09:25

          Wit Szostak, też na jakiś czas „uciekł” z piaskownicy z napisem „fantastyka”, choć w zasadzie babki piaskowe cały czas budował podobne ;)

          1

          Odpowiedz
    • Doman pisze:

      4 lutego 2019 o 00:19

      Ja bym się najbardziej czepiał tego, że fantastyka to pojęcie szersze, zawierające w sobie również science-fiction. Co do podziałów, to zawsze były i będą pozycje trudne do zaszufladkowania.

      3

      Odpowiedz
    • rafmart pisze:

      4 lutego 2019 o 09:33

      Dokładnie. Oczywiście, że powinno być oddzielnie traktowane sf i fantasy. Przecież to zupełnie inna filozofia i ludzie zupełnie czego innego szukają w jednym i drugim. Z wrzucaniem wszystkiego do jednego wora najdalej poszedł woblink. Mają jedną kategorię: Fantastyka / Horror (gdzie oczywiście jest też SF).

      3

      Odpowiedz
      • Doman pisze:

        4 lutego 2019 o 10:54

        Jeśli ktoś szuka wyłącznie ucieczki od rzeczywistości to znajdzie ją i w odległej galaktyce, na statku kosmicznym, planecie robotów, magicznej krainie elfów i krasnoludów itd. Ja wiem, że fantastyka to nie tylko eskapizm i efekciarstwo „dekoracji”, ale zdaje się, większość ludzi z zewnątrz tak odbiera te gatunki.

        2

        Odpowiedz
14. Piotr pisze:

    3 lutego 2019 o 11:06

    Fajne zestawienie, dzięki temu widzę co mam nadrobić, zwłaszcza z fantasy, s-f i literatury faktu. Robert alerty się zwiększą ;)

    1

    Odpowiedz
    • Robert Drózd pisze:

      4 lutego 2019 o 17:04

      No, dla mnie też takie zestawienia (podobnie zresztą jak z płytami) to jest często dopiero podpowiedź po co warto sięgnąć. :)

      0

      Odpowiedz
15. Jakub pisze:

    3 lutego 2019 o 12:32

    Na marginesie tych 91%: Ostatnio po raz pierwszy odkąd mam Kindle, czyli od czterech lat, byłem zmuszony do kupienia papieru. Zamarzyła mi się zimową porą lektura Terroru Dana Simmonsa i okazało się, że Vesper nie wydał tej książki jako ebook :-(

    0

    Odpowiedz
    • rudy102 pisze:

      3 lutego 2019 o 12:46

      A ja czytałem na czytniku jak nigdzie nie było ani ebooka ani papieru do kupienia.

      3

      Odpowiedz
16. Jolka pisze:

    3 lutego 2019 o 17:45

    Czyli gorzej z tymi procentami niż w 2017 roku? To nie za bardzo jest się czym chwalić…

    0

    Odpowiedz
    • Doman pisze:

      4 lutego 2019 o 00:21

      Myślę, że to już stan wysycenia, przy którym ciężko mówić o wzrostach czy spadkach, to tylko fluktuacje, szum statystyczny.

      4

      Odpowiedz
    • Robert Drózd pisze:

      4 lutego 2019 o 17:03

      Piszę o tym w artykule, nie ma co panikować – to w zasadzie zależy od tego, ile książek z wydawnictw-dinozaurów (nie mają e-booków, nie chcą mieć e-booków) się pojawi, no i jakiego rodzaju książki będą nominowane w kategorii dziecięcej.

      Jak sprawdzimy kategorie „dorosłe” to jest 96% czyli bardzo, bardzo dobrze.

      1

      Odpowiedz
17. pani_Eliza pisze:

    3 lutego 2019 o 19:32

    Zapraszam na kody woblinka :)
    rsvasojy 04.05.2019
    wsvmlepo 04.05.2019
    vgezwgfd 26.03.2019
    bnerauix 26.03.2019
    vgzgjley 15.03.2019
    pjdbxdrp 15.03.2019
    gxpvbpch 23.02.2019
    rfdsdtsr 23.02.2019
    gxmpuhsx 23.02.2019

    2

    Odpowiedz
18. kondrart pisze:

    4 lutego 2019 o 09:49

    Dowody na Istnienie | Mariusz Szczygieł | Nie ma – to jakoś tak podejrzanie brzmi, jak to razem czytać, nawet jak pozmieniać kolejność :)

    5

    Odpowiedz
19. Monika pisze:

    4 lutego 2019 o 19:58

    Naszła mnie refleksja: nie czytam nic modnego. Udało mi się wybrać faworytów tylko w trzech kategoriach :/

    0

    Odpowiedz
    • Katemeika pisze:

      5 lutego 2019 o 10:53

      Oj, Monika, to nie o modę chodzi a o nowości ;)
      Swoją drogą podziwiam tych ludzi, którzy głosują. Uważam, że aby być uprawnionym do takiego głosowania wypadałoby przeczytać co najmniej połowę nominowanych pozycji. Ja czytam sporo. W ubiegłym roku udało mi się przeczytać ponad 100 książek, a jak obejrzałem te kategorie, to się okazało, że z Literatury pięknej przeczytałem 2, z Literatury historycznej – kończę »Lincolna w bardo« i męczę się okrutnie, z Literatury faktu – 2 pozycje, biografie – tylko „Kieślowski«. Z czym do ludzi? Chyba że głosować należy na okładki. Albo po znajomości ;)

      4

      Odpowiedz
20. aztec pisze:

    4 lutego 2019 o 21:03

    Ja w minionym roku z powodu braku e-booka kupiłem w papierze listy Wisławy Szymborskiej i Kornela Filipowicza „Najlepiej w życiu ma Twój kot”. Ale że jest tam trochę ilustracji (pocztówek, wyklejanek, skanów rękopisów), to papier ma tu pewną przewagę.

    0

    Odpowiedz

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.