Ukazały się niedawno trzy kolejne antologie z polską fantastyką, które pobierzemy bezpłatnie na czytniki.
Fantazmaty: Światła na niebie
Światła na niebie to czternasta już antologia w projekcie Fantazmaty. Poświęcona została tematyce UFO.
Choć na przestrzeni lat tematyka niezidentyfikowanych obiektów latających spowszedniała w popkulturze, kryje w sobie jeszcze niejedną zaskakującą historię. Nie dowierzasz? Pozwól się porwać i na własnej skórze przekonaj się, że wizyta UFO wprawi twój świat w turbulencje, niezależnie od tego, czy zjawi się ono w zwyczajnym polskim sadzie, osobliwym mieście czy pozaziemskiej kolonii. Wywoła zdumienie nie tylko u naukowców stacjonujących z dala od cywilizacji, ale nawet w potężnych imperiach. Wywróci społeczeństwa do góry nogami, zarówno te zaawansowane, jak i te żyjące blisko natury.
Dziesięć opowiadań. Dziesięć wariacji na temat obcowania z nieznanym. Wpadnij w krąg niesamowitej wyobraźni i zaspokój swój czytelniczy apetyt podniebnym lotem!
A oto lista opowiadań:
- Robaczywe miasto – Michał Brzozowski
- Niepodważalny dowód, niezachwiana wiara – Jerzy Bogusławski
- Aberracja mrozowiska – Anna Maria Wybraniec
- Doświadczenie umarłego miasta – Łukasz Krukowski
- Karły stoją na ramionach gigantów – Sebastian Zarębski
- Dokąd odeszli psiogłowcy? – Jakub Rewiuk
- Madonna z UFO. Palimpsest – Krzysztof Rewiuk
- Podarunek – Magdalena Manuszak
- Schizma – Kamila Regel
- Czas milczenia i czas mówienia – Dariusz Skrzydło
Do pobrania ze strony Fantazmatów tradycyjnie cztery formaty: EPUB, MOBI, PDF i RTF. Znajdziemy też oczywiście poprzednie zbiory.
I znaki czasów. Na początku pliku mamy obszerną audiodeskrypcję okładki, a na końcu listę tzw. content warnings, czyli tego, co może komuś się w danym opowiadaniu nie podobać, np. „modyfikacje ciała, przemoc, zamieszki”.
Zapomniane sny: Tu był las
Tu był las to kolejna antologia w projekcie Zapomniane sny. Tym razem znów stawiamy na krótką formę:
40 krótkich opowiadań w klimatach przeróżnych – od fantasy (też dark), przez grozę, aż po science-fiction. Część na poważnie, część na wesoło.
I rzeczywiście – żaden z tekstów nie przekracza 2 tysięcy słów. Są to zatem idealne lektury gdy np. czekamy na tramwaj.
Autorami opowiadań są: Adam Groth, Adrianna Filimonowicz, Aleksandra Bednarska, Aleksandra Kleśta, Aneta Pazdan, Anna Klotz, Anna Sikorska, Grzegorz Czapski, Hela Motyl, Irka Luz, Iwona Serej, Jacek Małas, Jakub Kubal, Jakub Rewiuk, Kalina Sucharska, Lidia Gręda, Magdalena Kopała, Małgorzata Gwara, Małgorzata Maj, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Marcin Opolski, Marek Kolenda, Merida Holmes, Michał Antosiewicz, Monika Fenc, Natalia Kędra, Natalia Klimaszewska, Patryk Wieczorek, Paulina Klimentowska, Paweł Wącławski, Piotr M. Drożdżał, Radek Puchała, Rafał Łoboda, Sylwester Gdela, Szymon Szymański, Tomasz J. Kowalski, Tomasz Skowroński, Wiktor Radosław Matyszkiewicz.
Przypomnę, że mamy tutaj model charityware, w którym e-book możemy pobrać za darmo, ale jesteśmy proszeni o przejście na stronę stowarzyszenia Pracownia na rzecz
Wszystkich Istot i wpłacenie dobrowolnej darowizny.
I tu również mamy audiodeskrypcję okładki.
Aktualizacja: strona już działa.
Ścieżki wyobraźni: Niewidoczne
Niewidoczne to szósty już zbiór w z serii „Ścieżki Wyobraźni” przygotowany przez sekcję literacką Śląskiego Klubu Fantastyki. Ten ukazał się nieco wcześniej, bo na początku listopada.
Tak do lektury zachęca Agnieszka Hałas:
Największą zaletą wszelkich antologii jest różnorodność – pomysłów, perspektyw, stylu. Ta zabiera czytelnika w podróż szlakiem niemal wszystkich podgatunków fantastyki: od SF, przez fantasy, po kingowski horror. Na futurystycznej cyberpunkowej miasto-wyspie, w osiemnastowiecznej Wenecji wśród rozpląsanego karnawału, w quasi-bałkańskim księstwie czy w zwykłym polskim powiatowym miasteczku bohaterowie rozwiązują zagadki, poszukują zaginionych wspomnień, zmagają się z koszmarami. Zwłaszcza koszmary to w tym zbiorze powracający motyw: od złowrogich przybyszów z gwiazd po obłęd zrodzony z psychicznej traumy.
Oto lista opowiadań:
- Akwagraf – Paula Wanarska
- Wspomnienia – Agnieszka Żak
- Chłopiec w szafie – Marta Ryczko
- Żegnaj, mięso – Alicja Tempłowicz
- Zła krew – Katarzyna Rupiewicz
- Pochylony – Michał Niedźwiedzki
- Błękit – Marta Magdalena Lasik
Antologię pobierzemy bezpłatnie ze strony Klubu w formatach EPUB, MOBI oraz PDF. Znajdziemy tam też pozostałe e-booki.
Uwaga: wersja EPUB odrzucana jest przez Send To Kindle, można ją przekonwertować w Calibre (do EPUB) i wysłać ponownie, albo wysłać MOBI.
Zacytuję jeszcze fragment wstępu Anny Hrycyszyn:
Niewidoczny jest zapach i niewidoczne są uczucia. Powietrze,
którym oddychamy, fale radiowe i grawitacja. Z całą pewnością
niewidoczne są też pomysły, tkwiące jedynie w głowach autorek
i autorów, a często i te przekute w spisaną historię, lądujące
w szufladzie z powodu ciągle doskwierającego młodym twórcom deficytu miejsc, gdzie mogliby je pokazać czytelnikom. Ile ciekawych, mądrych tekstów nie dostanie swojej szansy, by stać się widocznymi? Na to pytanie nie mam odpowiedzi, ale za to wiem, że to przez nie i dla nich powstały „Ścieżki wyobraźni”, których kolejny tom masz właśnie w rękach.
Jestem przekonany, że mogłoby to być motto wszystkich trzech antologii, które tu omawiam. Zachęcam do pobierania, czytania, zachwycania się, albo oburzania, no i kibicowania tym autorom, którzy przyciągną naszą uwagę.
I kiedy to czytać? Jak kupka wstydu zakupionych pozycji tylko rośnie…
Z tego powodu ostatnimi czasy przestałem na jakiś czas kupować nowe e-booki, a zamiast tego stopniowo zmniejszam kupkę wstydu. No, ale fantazmaty trzeba dodać do kolejki lektur.
Swoją drogą jesteśmy chyba świadkami powstawania „światoczytnikowego” żargonu.
Nie wiem czy ktokolwiek spoza tej społeczności tak samo zinterpretowałby zwrot „kupka wstydu” :)
Nie, ten termin („kupka wstydu”) pochodzi jeszcze sprzed czasów ebookowej rewolucji. ;)
No i wyszło moje nieobycie w wielkim świecie ;(
Dość powszechnie używają też tego określenia gracze.
Komiksiarze („papierowi”) i miłośnicy planszówek też tego używają od dość dawna, a trzeba pamiętać, że ich „wstyd” ma fizyczne gabaryty.
Myślę że słowo „kupka” jest tu nieprzypadkowe. Może być też „stosik”.
Lub „stos”.
…lub „hektar”.
Nie wiem, skąd pochodzi „kupka wstydu”.
Najczęściej widzę w postach lub słyszę zwrot „półka wstydu” a ostatnio sam zaczynam mówić regał lub szafa wstydu.. Trochę się tego nazbierało.
A mnie przeraża że nawet w literaturze trzeba pisać ostrzeżenia o tym co może czytelnika „spotkać” w trakcie czytania. Czy to nie jest posuwanie się za daleko? Czy nasza wewnętrzna stabilność i wytrzymałość jest na tak niskim poziomie że trzeba przed czytaniem ostrzec, że może spotkać nas coś trudnego i nie miłego?
Czy ja wiem? Czytając inwestujemy swój czas i kiepsko się przekonać np. po godzinie że jest to coś co nam nie odpowiada. Zresztą z tego też powodu zwracamy uwagę na gatunki (ktoś lubi SF, ale nie lubi SF z elementami romansu czy horroru) i czytamy recenzje. W przypadku nowych opowiadań nie wiadomo co nas czeka. Inna sprawa, że umieszczenie tej informacji *na końcu* zbioru wskazuje, że pewnie jest to potrzeba niewielkiej grupy odbiorców.
Nie prowadziliśmy statystyk, ilu odbiorców z tego korzysta (bo takie dane są nam niepotrzebne), a umiejscowienie na końcu wynika z bardzo prostego faktu: są to mimowolne spoilery na temat treści, jeśli czytelnik nie chce się z nimi zatem zapoznawać, to aż do końca lektury nie natrafi na te informacje; z kolei jeśli chce, to wie, gdzie ich szukać.
Zaznaczam też, że to nie pierwsza antologia, w której stosujemy to rozwiązanie, ale zaskoczony jestem powszechnym oburzeniem, że wprowadziliśmy coś w odpowiedzi na prośby czytelników, co nikomu nie powinno wadzić czy przeszkadzać, bo nawet nie trzeba się z tym zapoznawać.
Jeden komentarz to jeszcze nie powszechne oburzenie. :D
A napisalibyście w którejś z tych wydanych antologii „brak przemocy”?
(czy może akurat w tym przypadku są to jakieś wyjątkowo drastyczne sceny?)
Tak,nie ma to jak pytanie jednego człowieka, które wyszło z czystej ciekawości, podczepiać pod powszechność i oburzenie… Ręce opadają jak się czyta odpowiedzi tych „oburzonych czyimś oburzeniem” bo przecież najlepiej jakby reszta zwyczajnie zamknęła mordy i łykała wszystko jak pelikany, bo szanowni państwo np. wydawcy (itp. persony) są przecież nieomylnymi „nadludźmi”. Tyle tylko, że, jak się okazuje później, po ich emocjonalnych reakcjach, są jedynie zwykłymi „płatkami śniegu” z całym bagażem tego terminu :/
Zakładam, że Dawid odniósł się do dramy na wykopie, a nie pojedynczego komentarza tutaj.
https://www.wykop.pl/link/6934641/swiatla-na-niebie-kosmiczna-antologia-fantazmatow-do-pobrania-za-darmo/
Lepszą dramą na Wykopie jest teraz zapowiedziany pobór do rezerwy.
Następnym razem musicie dać ostrzeżenie, że antologia zawiera content warningi
xD
To chyba twoja stabilność i wytrzymałość jest na bardzo niskim poziomie skoro przerażają cię takie błahe rzeczy.
Chętnie zerknąłbym na konkurs dotyczący okładki „inspirowanej” audiodeskrypcją :)
Mam trochę zapasików na czytniku. Ale bywało już że dla uspokojenia nerwów czytałem z niego Chłopów Reymonta. Zamiast nowości. Albo przeczytane wielokrotnie Warhammery 40 000.
Czytanie jest przereklamowane. Wystarczy znać „Kubusia Puchatka”, „Chłopów” i „Ojca chrzestnego”.
Z gangsterskich to lepiej „Śmierć w Wenecji”.
A właśnie, o co chodzi z tym odrzucaniem ebooków przez Send To Kindle? Tylko raz udało mi się przesłać w ten sposób ebooka, resztę muszę puszczać mailem
Właśnie ostatnio parę osób o tym pisało, zebrałem więc różne sposoby jak to poprawić.
https://swiatczytnikow.pl/problemy-z-send-to-kindle-co-zrobic-jesli-epub-nie-dochodzi-na-czytnik-albo-jesli-na-ekranie-mamy-krzaczki/