Dwa tygodnie temu pisałem o premierze ośmiocalowego czytnika z Kobo. Jeśli myślałeś o jego zakupie ze względu na PDF – warto się chyba zastanowić.
Autor bloga Digital Reader ma już w rękach nowy czytnik i przetestował jego działanie w przypadku PDF. Tytuł wpisu mówi sam za siebie: Kobo Aura One as a PDF eReader: No, Just No.
Zobaczmy zresztą sami:
Na załączonym filmie:
- plik z komiksem otwiera się 8 sekund
- zmiana strony to 4 sekundy
- bardzo wolne jest odświeżanie ekranu.
Problemy występują niezależnie od wielkości pliku, czy jest to 6 czy 600 MB. Winą autor nie obarcza braku pamięci czy mocy procesora, a oprogramowanie – Kobo po prostu od dawna w żaden sposób nie poprawiło obsługi PDF. Pisałem o tym zresztą przy okazji testu Kobo Glo HD.
Test nowego Kobo ukazał się też w bardzo dobrym niemieckim serwisie allesebook.de. Tam bardzo wysoka ocena (1,2 – im mniej, tym lepiej), ale też zwracano uwagę na brak płynności przy PDF. Dlatego choć duży ekran 300 ppi może zachęcać, byłbym ostrożny przy wyborze tego czytnika, jeśli chcemy czytać głównie PDF.
Przy okazji – na allesebook.de jest też test PocketBook inkPAD 2 – tu akurat obsługa PDF jest chwalona, przyczepiono się natomiast jakości oświetlenia i ghostingowi. Ostateczna ocena to 1,7. Chcąc zatem zdecydować się na czytnik 8-calowy, wciąż chyba nie będziemy mieli ideału.
InkPad 2 do PDF-ów jest bardzo dobry, a Kobo, dowolne, bardzo słabe. Zamulanie wynika tu z dużego ekranu. Poza tym, obsługa tego formatu w KObo znalazła się „z rozpedu” i do tego z dużymi ograniczeniami – brak jakichkolwiek trybów wspomagających odbiór na małych ekranach, jak choćby tryb kolumnowy, brak wspomagania sprzetowego (choć zależy to tylko od softu, bo ARM ma odpowiednie instrukcje) i niewspieranie najnowszych rewizji formatu (spłaszaczanie do PDF 1.6). Na Kobo dobrze działa obecnie tylko format KEPUB, co też jest uwstecznieniem, bo dawniej dobrze działały zwykłe EPUB-y.
Przecież wszystkie czytniki działają w „trybie kolumnowym”.
Że niby co? Oczywiście chodzi o tryb kolumnowy dla PDF-ów, który oznacza rozszerzanie szpalty w dokumencie wieloszpaltowym na całą szerokość ekranu. Nazwa jest nieprecyzyjna, niemniej nie ja ją wymyślałem. Takie coś mają np. Kindle i PocketBook, a nie mają Kobo, czy Tolino, co sprawia że te czytniki są słabe w kontekście PDF-ów (to nie jedyne braki w tym temacie, ale jedne z głównych).
Wśród wad zapomniałeś o absurdalnie dużych marginesach (wszystkie poza górnym) przez co nie ma żadnego pożytku z większego ekranu.
Wymieniłem to co widać w filmie – o braku obcinania marginesów (to nawet Kindle ma w pakiecie, choć też mu to tak sobie idzie) wspomniałem przy teście Kobo.
Dziwi mnie taka opieszałość ze strony Kobo w opracowaniu trybu do czytania .pdf.
A niby jaki mają w tym interes? O ile wiem Kobo PDF-ów nie sprzedaje.
Sprzętowo zerżnęli z Voyage włącznik „na pleckach” i czujnik oświetlenia, ale zapomnieli o najważniejszym – przyciskach.
Włącznik na pleckach? To stare, nook simple touch to miał, i pewnikiem kilka innych starsych czytników.
Ale nie oba wymienione przeze mnie elementy. Poza tym znaj Pan skalę…
A ktoś widział już jakiś filmik z nowym Pocketbookiem Touch HD?
A ja mam nienajgorsze doświadczenia z Kobo Aura HD. Inna sprawa że co innego mam w PDFach (książki o programowaniu, sieciach itp. czyli głównie tekst, tabelki, zrzuty ekranu). Do komiksów nie lepsze CBR/CBZ? Nigdy nie czytałem komiksów na czytniku, więc nie wiem jak się te formaty sprawują na Kobo. Generalnie PDFy ze skanami książek nigdy mi się nie kojarzyły z płynnością, i to na komputerze.
Nie tylko komiksy działają koszmarnie wolno na One. To dotyczy ogólnie PDF-ów. Jest gorzej niż w H2O czy Aura HD.
Wgrałem ostatnio sporo materiałów w PDF do mojego Paperwhite 3 i byłem bardzo mile zaskoczony, gdy okazało się, że konwersja nie jest potrzebna i jestem w stanie normalnie czytać, i że takie czynności, jak zmiana strony, są też błyskawiczne, jak przy plikach .mobi. Brak konieczności konwersji może wynikać z tego, że głównie są to artykuły z czasopism wydawanych w formacie A5 i PDF też mają takie rozmiary, ale nawet PDFy, których oryginalnym rozmiarem jest A4, mogę czytać bez problemu, nawet bez zmiany orientacji ekranu. Zastanawiałem się przed kupnem nad 8-calowcem, ale ceny są za wysokie, a recenzje zdecydowanie negatywne, więc zrezygnowałem i teraz widzę, że bardzo słusznie. Paperwhite bez problemu mieści mi się w kieszeni, a mogę na nim czytać niemal wszystko, co posiadam, a jak już trzeba będzie plik obrabiać, czy konwertować, mam zainstalowany cały zestaw oprogramowania do przerabiania różnych plików na czytniki.
PW, Voyage czy Oasis to najlepsze czytniki do PDF-ów. O ile układ jest mniej skomplikowany, a skład wewnętrzny uporządkowany to dochodzą do tego jeszcze czytniki PocketBook (w większości typowych przypadków PDF-y działają równie przyzwoicie co na Kindle). Rozczarowanie PDF-ami przychodzi, gdy próbujemy korzystać z nich na innych czytnikach (testowałem różne). Amazon opracował jedną z najlepszych implementacji reflow i domyślnie ją zablokował – powód: to „ślepa uliczka”. Tryb bloczkowy (gdzieniegdzie nazywany kolumnowych) i obcinanie marginesów przy optymalizacji softu dają Kindle dużą przewagę w kontekście PDF-ów. Oczywiście nie dotyczy to skanów, bo tak naprawdę to JPG-i, a nie PDF-y.
8″ po przemyśleniu, jak dla mnie, to bezsens. Za mały by obsłużył sprawnie dokumenty takie jak choćby rysunki techniczne, CAD A3 (lub większe) wyeksportowane do PDF w oryginalnym widoku, a jednocześnie czytnik (Kobo One) nie ułatwia odbioru. Jakby tego było mało (brak zaawansowanych funkcji) to jeszcze soft zamula jak na początku lat dziewięćdziesiątych. 8″ nie wystarczy też do szczegółowych obrazków w formatach choćby B4 (z takimi w swojej pracy spotykam się niemal na co dzień).
Nawet gdyby w 8-calowcu był soft Kindle to nadal nic się nie zmienia. Dla formatów strony >A4 trzeba stosować różne techniki ułatwiające odbiór, a to dotyczy także czytników 6″.
Czytnik natomiast traci na mobilności. 8″ nie włożę sobie do kieszeni, a tymczasem 6″ mam niemal zawsze przy sobie (nie jestem w stanie przypomnieć sobie kiedy ostatnio wyszedłem z domu bez czytnika, nawet jeśli później go nie używałem – inna sprawa że w 95+% przypadków z Kindle korzystam poza domem). Większy ekran to przede wszystkim większa konsumpcja energii (choć mam wrażenie, że Kobo, jak zwykle, pokpiło tu sprawę) i większe zużycie zasobów wydajnościowych, co przekłada się na ślamazarne działanie (locki itp.).
W skrócie: nie polecam. Szczególnie na obecnym etapie rozwoju.
Przepraszam, że trochę nie na temat.
Władca Pierścieni tom 1-3 znowu się pojawił w ebooku …
https://ebooki.swiatczytnikow.pl/ebook/9788377584552,j-r-r–tolkien–wladca-pierscieni.html
To bardzo miły powrót. :)
ALLELUJA!!!
Robercie może dodać informację o tym powrocie do poniedziałkowego wpisu o promocjach dnia? Bo w sumie wszedłem trochę z nudów w komentarze pod tym postem i BANG :)
Ale drogo trochę… tyle pieniędzy za taką starą książkę?
Irony?:P
Bez emotki nigdy nie masz pewności…
Tia. Od kilku tygodni staram się nie używać emotikonek i najczęściej słyszę wówczas pytania w stylu „obraziłeś się?”. Także tego.
Ale WP sobie nareszcie kupię także w e-booku, miło.
W tym znaczeniu tak że piszemy rozdzielnie. Mądrzę się, bo właśnie sam się dowiedziałem.
Przepraszam, troche nie na temat. Amazon najprawdopodobniej wprowadza Alexe w polowie miesiaca w UK. Czyli dobrze. plus zrobil brzydka sztuczke czyli usunal pasek z napisem „prime” na ikonce filmow swojej firetv, wiec latwo sie pomylic i przez pomylke kupic film. Ludzie sie wkurza. Ja jestem ciekaw alexy, choc nie kupie glosnika, ktory edzie mnie szpiegowal, poczekam az zostanie dodana do FireTv.
Z kodem PEKAO Władca spada do 37,90 zł ;)
Po prostu trzeba mieć …. Kindle DX ;)
Dziś ku memu zaskoczeniu na 8 calowym tablecie – takim najtańszym, nie chcę robić reklamy producentowi – po zainstalowaniu aplikacji „eReader Prestigo” nagle zobaczyłem wyjustowane teksty plików w rozszerzeniu epub i mobi. Oczywiście od lat miałem Kindle w kilku opcjach i okazuje się, że aby czytać poprawnie e booki wystarczy najtańszy tablet.
Tyle że tablet nie ma e-ink i nie podziała miesiąc bez ładowania.
No, to nawet na takim Kindle for Android pewne rzeczy które nie działają na czytniku Kindle – działają perfekcyjnie, np. okładki dla własnych książek…
Jak athame napisał, nie czytamy na czytnikach ze względu na ich soft, ale na ich ekran.
Jeśli ktoś potrzebuje maksimum elastyczności, wtedy pozostaje czytnik z Androidem i np. aplikacje AlReader albo Moon+Reader.
Za to na Kindle dla Androida nie można wybrać fontów typu Bookerly, Caecilia, Palatino itd. dla własnych książek.
Z czym akurat nie ma problemu w Kindle dla iOS, ale tam są gorsze problemy – brak obsługi KF8 dla własnych książek.
Mały OFF: jak tam twoja wiedza na temat AZK (w opozycji do braku KF8)? Format bliźniaczy z KFX (instrukcje JSON). Rozpracowanie go pomoże w zbudowaniu moderskiego odpowiednika kfxgen.
Przy okazji ciekawostka: KFX (w obecnej implementacji) nie obsługuje tabel. Żadnych. Nie pozwala też na zagnieżdżanie tekstowych wstawek (kapitalików). Jeszcze 2 lub 3 miesiące temu nie było z tym problemu. Jak te elementy działają w AZK?
Kindle for iOS nie obługuje KF8, ale KFX – owszem – obsługuje. Tyle, że z tego będę się mógł cieszyć wtedy, gdy KFX będzie generowane dla własnych książek wrzuconych do chmury Amazonu, a to raczej nieprędko nastąpi, jeśli w ogóle…
Masz pod ręką jakiś przykład, który mógłbym przekonwertować do AZK z tabelkami i sprawdzić? Ja raczej na co dzień nie czytam książek z tabelkami.
O jaki przykład z tabelkami pytasz? Chodzi mi o format bazowy – EPUB, MOBI, KF8 czy jeszcze inny?
Prosta tabelka nie przechodzi konwersji do KFX.
http://www.wyslij-plik.pl/pokaz/894373—shmr.html
Jedyne „ale” do tego pliku wygenerowane przez program brzmi: wykryto tabelę – błąd konwersji.
Oczywiście konwersja do KF8 działa bezproblemowo.
PS. Ustawiłem język en, bo polskiego KFX (i być może AZK) nie obsługuje.
Skonwertowałem ten twój EPUB do MOBI kindlegenem, a potem zrobiłem AZK i wygląda to tak na iOS: https://www.dropbox.com/s/b8vfj4ly4ygspsq/Plik%2005.09.2016%2C%2020%2050%2049.png?dl=0
Tabelka wyświetla się bez dolnej linii…
Pozawijał wiersze i pominął dolną kreskę tabelki. Ogólnie nie wygląda to źle.
Tym bardziej nie rozumiem dlaczego parser dla KFX po wykryciu tabelki przerywa pracę z błędem – wewnętrznie AZK i KFX są podobne.
O co chodzi z tą funkcją KoReader?
KoReader to program, nie funkcja.
Dziękuję.
tylko wypada zadać pytanie kto normalny kupuje dziś czytnik KSIĄŻEK do czytania PDF-ów, najgorszego możliwego formatu ebookowego, podczas gdy w każdej księgarni ebookowej praktycznie od momentu ich powstania dostępne były i są książki w formatach ePub i Mobi, a stare Pdf-y można łatwo przerobić w programie Calibre.
Komiksy o niebo wygodniej czyta się na kolorowym tablecie z dużym ekranem, a nie maleńkim czarnobiałym czytniku.
Kindle na dzisiejsze czasy jest archaicznym czytnikiem, pomimo dobrego wykonania jego maleńki ekranik, jeden obsługiwany format i minimalna ilość regulacji tekstu stawiają go daleko w tyle za konkurencją. Jeszcze rok-dwa i czytniki 7-8″ będą standardem bo są o wiele wygodniejsze. Co zresztą potwierdza każdy kto się na taki przesiadł.
uzywam czytnika od 2 tygodni, jestem zszokowany, jak szybko pozera on baterie. w ciagu dnia potrafi zniknac z 10% i wiecej baterii, co w kobo h2o bylo nie do pomyslenia. oprogramowanie mam aktualne, podswietlenie wlaczone na auto.