Jeśli nie pobraliście jeszcze darmowych e-booków z Biblioteki Narodowej, macie na to czas do 15 stycznia 2020.
To już chyba ostatni wpis na temat, który poruszałem już kilkukrotnie. Wydawnictwo Ossolineum udostępniło bezpłatnie dziewięć książek z serii Biblioteki Narodowej.
Przypomnę linki do poszczególnych tytułów:
- Opowiadania. Wybór esejów i listów – Bruno Schulz (opracowanie: Jerzy Jarzębski)
- Wybór dramatów – Stanisław Ignacy Witkiewicz (opracowanie: Jan Błoński)
- Odprawa posłów greckich – Jan Kochanowski (opracowanie: Tadeusz Ulewicz)
- Lalka – Bolesław Prus (opracowanie: Józef Bachórz)
- Treny – Jan Kochanowski (opracowanie: Janusz Pelc)
- Konrad Wallenrod – Adam Mickiewicz (opracowanie: Stefan Chwin)
- Nie-Boska komedia – Zygmunt Krasiński (opracowanie: Maria Janion)
- Poezje wybrane – Bolesław Leśmian (opracowanie: Jacek Trznadel)
- Pamiętniki – Jan Chryzostom Pasek (opracowanie: Władysław Czapliński)
Według informacji z ich profilu na Facebooku można je pobrać do 15 stycznia, potem „będzie można je (niedrogo) kupić”.
Wymieniłem 9 tytułów, a w cyklu „Wzorcowe tomy na stulecie serii” ma być dziesięć – nie wiem, jaki jest dziesiąty, na stronie wydawcy go nie znalazłem.
I słowo komentarza. Wcześniej chwaliłem, a teraz znowu narzekam. Nie można było tych e-booków zostawić bezpłatnie? Byłyby dobrą reklamą całej serii.
Poza tym powtórzę, co pisałem parę tygodni temu. Uważam, że cała seria Biblioteki Narodowej powinna wejść do programu Udostępnianie piśmiennictwa. Budżet programu pozwala na to, aby sfinansować i przygotowanie e-booków i opłacenie licencji na publikację. Jeśli coś uznajemy za dziedzictwo narodowe, to należy jak najmocniej umożliwić do tego dostęp.
A tymczasem nawet jeśli nie potrzebujecie w tym momencie czy to Prusa czy Schulza, warto te książki ściągnąć, bo później takiej możliwości nie będzie.
Jezeli dobrze pamietam, to trzeba sie zarejestrowac lub podac prawdziwy email, tak?
To juz jest zbyt wysoka cena.
@PrivacyManiac: Nie trzeba.
Nie trzeba się rejestrować. Linki do MOBI/EPUB są na stronach poszczególnych książek.
Bardzo nieładne zagranie ze strony Ossolineum. Wizerunkowo, zamiast strzału w dziesiątkę (nomen-omen), wyszedł strzał w stopę.
No, to dziady mickiewiczowskie jedne, zamiast dawać wszystko za darmo i jeszcze każdemu, kto pobierze dorzucić talon na dużego fiata, to oni chcą pieniądze, jak jaki spekulant.
Niektorych ludzi czasem odrobine ponosza wymagania :)
Jednak wszyscy powinnismy pamietac, ze na chwale dawnych panstwowych firm pracowali ciezko w „komunizmie” przodkowie nas wszystkich. Oczywiscie, ze firmy powstale na ich bazie lub jako ich konkurencja na poczatku kapitalizmu nic teraz nie musza, ale odrobina przyzwoitosci do czegos wciaz zobowiazuje za to, ze istnieja, a przecietni ludzie nie mogli przez to w „komunizmie” i zaraz po jego zakonczeniu robic finansowej kariery. Wiem — temat zbyt obszerny, trudny i kontrowersyjny na komentowanie tutaj :)
Serio? A Schulz czy Leśmian? Witkacy?
Za Krasińskim nie przepadam, co do Kochanowskiego pełna zgoda. „Pamiętniki” Paska mam zamiar przeczytać… kiedyś. Nigdy nie chciało mi się tego czytać w całości.
Moze sie myle, ale chyba chciales/chcialas odpisac na komentarz Dartha Artoriusa :)
Wstyd. To nie są duże pliki – Niech nam dadzą prawo udostępniania ich w sieci Torrent. Sami sobie poradzimy z resztą. Nawet mailem się wyśle jeśli ktoś potrzebuje… I nie będzie, marudzenia, że brakuje pieniędzy na serwery.
Samą treść dzieł możesz sobie ściągnąć z Wolnych Lektur albo Wikiźródeł.
Zaletą tych wydań są wstępy, a te nie są w domenie publicznej, więc to właściciel praw decyduje czy chce rozdawać, czy sprzedawać.
Co do czasowej dostępności, Paweł linkował do artykułu na wroclaw.pl gdzie jasno jest napisane, że darmowość jest ograniczona czasowo. Ostatnie zdanie artykułu mówi nawet o „kilku dniach”.
Książka nr 10 to Zenek Martyniuk – „Pieśni”
Tylko limitowana edycja na papirusie.
Widzę, że źle życzysz Zenkowi ;-)
W ramach BN wydawani są jedynie nieżyjący twórcy.
Trudno. Zenek – czekamy…
Świetny dowcip!
Błyskotliwy i oryginalny.
&
Ostatnie to „Cztery dramaty” Cypriana Norwida https://wydawnictwo.ossolineum.pl/products/95
No nie, nie należy do „Wzorcowych tomów na stulecie serii”, nie można też pobrać (ani kupić) e-booka.
Nie ma co sie czepiac.
10. ebook bedzie gotowy, gdy skonczy sie czas promocji :)
Brak Chłopów Reymonta !
Z obecnej oferty to powracać mogę tylko do Lalki. Może jeszcze Paska ściągnę z ciekawości. Reszta to lektury szkolne. Ważne dla poznania historii polskiej literatury. Ale nie do czytania relaksacyjnego.
Lalka to była moja ulubiona lektura w liceum. A nie lubiłem lektur ;)
ps. Robercie dziękuję za przypominający post, miałem zapisane ale raczej nie ściągałbym szybko ich ;)
Żadna z tych książek nie powstała do czytania relaksacyjnego. No, może „Odprawa posłów greckich”, ale i to dyskusyjne.
Natomiast utożsamianie kanonu literatury z lekturami szkolnymi?
Trochę wstyd na portalu, bądź co bądź, czytelniczym.
Puszkin to lektura szkolna? A Walt Whitman?
&
A zdefiniujmy czytanie relaksacyjne. Dla przyjemności? No ja w czytaniu Lalki obecnie znajduję dużą przyjemność.
„Odprawy posłów greckich” czytać nie zamierzam, bo to jest antyk, który powinien zostać czym prędzej wywalony z listy lektur szkolnych, o ile już nie został.
Nie zgodzę się, chętnie bym sobie przeczytał a nawet przesłuchał „Iliadę” dla przyjemności, niestety:
1) Tłumaczenia Kazimiery Jeżewskiej nie ma w ebooku, najwyżej skończy się na celulozie.
2) Audiobook nagrany przez Jacka Rozenka jest dramatycznie pocięty, np. z pierwszej pieśni wyleciała połowa tekstu.
3) Tłumaczenia Dmochowskiego nie trawię.
Czy dziesiątą pozycją nie były Rozmyślania Marka Aureliusza?
Nie żartuj, dopiero co kupiłam za całe 4 złote.
Szanowny Panie Robercie,
Mój Kindle paperwhite 4 nie pamięta gdzie skończyłem czytać, jest coraz gorzej, ponieważ co drugi raz wraca na stronę tytułową. Czy jest na to jakiś sposób? A może ktoś inny wie i doradzi?
Pozdrawiam noworocznie, życząc społeczności Świata czytników wszystkiego najlepszego na Nowy Rok.
Mam ten sam problem tylko z Paperwhite 3. Co ciekawe, nie dotyczy to wszystkich książek, a jedynie wybranych (nie chcialo mi się przeprowadzać analizy, ale być może wszystkie pochodzą z jednej księgarni internetowej? Trop wart sprawdzenia!). I nie zachodzi zawsze, tylko kiedy wracam do ksiązki uprzednio przeczytawszy inną.
Ta jest dziesiąta:
https://wydawnictwo.ossolineum.pl/products/109
Jest na liście w artykule pod numerem 8. :)
Robercie,
Zgadzam się z Tobą co do udostępnienia całej seri BN w domenie publicznej. Wydajemy (jako państwo) miliony na jakieś niewydarzone projekty PFN (bez kontacji politycznych), a nie jesteśmy w stanie udostępnić nieodpłatnie kulturowego dziedzictwa literackiego naszego kraju. Wszystkie (absolutnie wszystkie) polskie książki i dzieła literackie wchodzące co roku do domeny publicznej powinny być publikowane w takiej serii jak BN. Ile to może kosztować każdego roku? 5 mln ? + ze 20 mln na zalegle. W skali wydatków na promocję państwa to są grosze. Coż to byłoby za święto, móc wejść pierwszego stycznia każdego roku na strony BN i pobrac kolejne, mistrzowsko zredagowane i opatrzone opracowaniem krytycznym dzieła polskich literatów.
O tym mówię. O ile rozumiem że w przypadku „Udostępniania piśmiennictwa”, część autorów i spadkobierców mogła się nie zgodzić na sprzedaż praw, bo takie „Solaris” pewnie komercyjnie przynosi większe przychody niż Instytut mógł zaoferować, to w przypadku klasyki z BN jest inna sytuacja. Z autorami wstępów/przypisów chyba łatwiej podpisać odpowiednią umowę.
Starania o książki nieżyjących pisarzy nieobjęte domeną publiczną powinny być dodatkiem (aczkolwiek godnym pochwały). Myślę, że jeśli byłaby to prestiżowa seria w stylu BN, każdy badacz/scholastyk z największą przyjemnością zgodziłby się udostepnić (oczywiście odpłatnie) swój wstęp/oparcowanie. Dodatkiem do powyższego, powinny być również starania o udostępnianiem tłumaczeń polskich dzieł na języki nowożytne i tłumaczeń na polski dostepnych w domenienie. Zaiste nie potrafię pojąć dlaczego to jeszcze nie ma miejsca.
Bo musiałby się tym zająć ktoś kompetentny?
https://swiatczytnikow.pl/nik-pyta-o-e-booki-i-pokazuje-stan-programu-udostepnianie-pismiennictwa/
Bo przygotowanie materiału w kompetentny sposób kosztuje. Wypadałoby zapłacić badaczowi, składaczowi, spadkobiercom… Trzeba próbować w konkursach grantowych (których rozstrzygnięcie czasem trwa ponad rok), liczyć na dofinansowanie z zewnętrznych instytucji.
Jakkolwiek większość jest za otwartym dostępem, tak w polskiej rzeczywistości – zanim oddamy wyniki badań w open access (czego naprawdę większość chce) – fajnie byłoby mieć za co to przygotować…
Czy dobrze rozumiem, że zapowiadany dziesiąty darmowy ebook nigdy się nie ukazał, a udostępnione wcześniej za darmo dziewięć pozostałych stało się płatne?
Dodając do tego brak informacji na stronie Ossolineum i niedostępność przez kilka dni ebookó… Kiepsko to rozegrali. Wstyd