Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Chocolatey – czyli jak automatycznie aktualizować takie programy jak Calibre czy Sigil?

Jak aktualizować automatycznie różne programy, których kolejne wersje się co chwilę pojawiają? Pomyślałem, że warto omówić narzędzie, z którego korzystam od paru lat. 

Niedawno pisałem o Calibre w wersji 7.0 i pod artykułem zamieściłem ankietę z pytaniem, jak często aktualizujecie program. Ku mojemu zaskoczeniu całkiem sporo odpowiedzi było takich, że przy każdej nowej wersji, która przecież wychodzi co parę tygodni. A jest to troszkę uciążliwe, bo trzeba w takiej sytuacji program ściągnąć i ręcznie zainstalować.

Swoją drogą autor Calibre wielokrotnie odmawiał dodania do programu funkcji automatycznej aktualizacji i wyjaśniał to tak, że przeciętny użytkownik nie musi ściągać każdej nowej wersji. No, ale jeśli chcemy to robić, czemu sobie tego nie ułatwić?

Użytkownicy systemu Linux mogą się tutaj zaśmiać głośno i perliście, bo wystarczy że w terminalu wpiszą coś w rodzaju „sudo apt update” i wszystko im się aktualizuje samo.

Użytkownicy Windows marzyli o takiej prostocie, dlatego mają oprogramowanie Chocolatey, używane przez wiele firm, no i bardziej świadomych użytkowników.

Jak używać Chocolatey?

Chocolatey jest menadżerem pakietów dla Windows, który ułatwia automatyczną instalację i aktualizację oprogramowania. W swojej bazie ma praktycznie wszystkie liczące się bezpłatne programy – zarówno open-sourcowe, jak i komercyjne, np. na licencji shareware. Podstawowa wersja jest darmowa i dostępna na wolnej licencji.

Instrukcję instalacji Chocolatey znajdziemy na stronie programu. Sprowadza się ona do tego, że otwieramy program PowerShell (czyli nową wersję konsoli systemowej; pod Windows 11 nosi nazwę Terminal) i wklejamy jedną długą linijkę.

Musimy mieć uprawnienia administratora.

Jak już zainstalujemy managera, instalacja pakietów (czyli aplikacji) jest prosta. Otwieramy terminal i wpisujemy polecenie.

choco install calibre

Takie polecenie zainstaluje nam program Calibre. Jeśli już mamy go w systemie, można go zainstalować ponownie przez Chocolatey, nie będzie z tym problemu – a późniejsze aktualizacje możemy już robić przy pomocy Choco.

Przy wielu programach będziemy pytani o różne rzeczy, np. instalację powiązanych programów, możemy się zgadzać na wszystko, dodając przełącznik „-y”.

choco install calibre -y

Jeśli chcemy znaleźć program i nie wiemy jak się nazywa, wpisujemy:

choco search (tu poszukiwana nazwa)

Jak zaktualizować Calibre?

choco upgrade calibre -y

A jak zaktualizować wszystko?

choco upgrade all -y

Odpalam to raz w tygodniu i załatwione. Program po kolei sprawdza wszystkie zainstalowane pakiety – jeśli jest nowy, to zostaje zainstalowany.

Na końcu dostajemy podsumowanie, takie mam dzisiaj:

Opisane polecenia to oczywiście czubek góry lodowej, albowiem program ma wiele funkcji, o których poczytamy w dokumentacji.

Chocolatey w podstawowej wersji jest bezpłatny, dostępny na wolnej licencji, z kodem na githubie. Jest też płatna wersja Pro dla zaawansowanych użytkowników oraz Business dla firm. Mogą z niej skorzystać administratorzy, którzy ułatwią sobie zarządzanie setkami komputerów.

Inne pakiety

Jeśli odczuwamy przemożną niechęć do wiersza poleceń, możemy zainstalować pakiet Chocolatey GUI, który pozwoli nam zarządzać wszystkim przez linuksowo wyglądający interfejs.

Są też inne pakiety, które mogą zainteresować użytkowników e-booków:

  • DeDRM – popularna wtyczka do Calibre ułatwiająca zdejmowanie zabezpieczeń DRM z e-booków
  • Sigil – zaawansowany edytor formatu EPUB (mamy kilka artykułów na jego temat)
  • Everything – błyskawiczna wyszukiwarka wszystkich plików na komputerze, w tym e-booków, o której kiedyś pisałem.
  • Kindle for PC – czyli pecetowa aplikacja Kindle (tyle że ona i tak się dość często sama aktualizuje)
  • Adobe Digital Editions – program dla wszystkich którzy korzystają z e-booków zabezpieczonych przez Adobe DRM

Warto pododawać do Chocolatey programy, których często używamy, szczególnie takie, które bez aktualizacji mogą przestać działać. Na przykład yt-dlp – program do ściągania filmów z YouTube i innych serwisów, którego twórcy wciąż starają się dostosować do zmian w serwisach z filmami.

Oczywiście może być też tak, że z premedytacją chcemy korzystać ze starszej wersji jakiegoś programu – bo nowsza na przykład coś psuje. W takiej sytuacji do Chocolatey nie warto go dodawać. A starsze wersje instalacyjne znajdziemy na przykład na stronie oldversion.com.

A co, gdy Chocolatey „zapomni” o aktualizacji?

Jak wspomniałem, na liście pakietów Chocolatey znajdziemy tysiące programów. Pakiety są moderowane pod względem bezpieczeństwa, choć twórcy Chocolatey nie dają gwarancji.

No i za aktualizację pakietów odpowiada „społeczność”. A z tą bywa różnie, nieraz zdarza się, że na stronie producenta jest już nowa wersja, a w Chocolatey jeszcze jej nie ma.

Przez parę ostatnich tygodni właśnie ten problem dotyczył pakietu Calibre. Na stronie programu była już wersja 7.0, potem 7.1 i 7.2, a w repozytorium Chocolatey wisiała nadal wersja 6.29.

Większość opiekunów pakietów aktualizuje je automatycznie, ale nie zawsze to działa. No, ale po paru tygodniach wersja została odnowiona i dzisiaj mi się zainstalowała najnowsza.

Pytanie, co w takiej sytuacji robić? Jeśli nowej wersji nie ma w Chocolatey, możemy ściągnąć i zainstalować ją ręcznie. Gdy się pojawi nowszy pakiet, zostanie zaktualizowany, tak jakbyśmy nic wcześniej nie robili.

Podsumowanie

Jeśli chcemy mieć na komputerze najnowszą wersję Calibre oraz innych aplikacji – warto z Chocolatey skorzystać. Jak napisałem wyżej – nie mamy stuprocentowej skuteczności,  ale automatyczna aktualizacja ułatwi nam życie.

PS. Obecnych na sali administratorów i „power userów” przepraszam za uproszczenia, ale opisuję Chocolatey ze swojego dość amatorskiego punktu widzenia. Jeśli coś jednak ważnego pominąłem, dajcie znać w komentarzach.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle, Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

28 odpowiedzi na „Chocolatey – czyli jak automatycznie aktualizować takie programy jak Calibre czy Sigil?

  1. byte pisze:

    Dla osób bez praw administratora jest Scoop:

    https://scoop.sh/

    1
  2. macbigos pisze:

    Ja wolę PatchMyPC – jakoś się przyzwyczaiłem https://patchmypc.com/home-updater

    1
  3. qq pisze:

    Pytanie tylko czy używanie zewnętrznych, poza systemowych, programów do zarządzania oprogramowaniem nie zmniejsza bezpieczeństwa systemu. Zależy to chyba od stopnia zaufania, które mamy do jego autora.

    5
    • Robert Drózd pisze:

      Tak, może zmniejszać. Opisują to tutaj: https://docs.chocolatey.org/en-us/information/security – jedną rzeczą jest sam soft, drugą repozytorium. I tu jest taki haczyk, że bezpłatna wersja korzysta z „community package repository”, gdzie wprawdzie pakiety są moderowane, sprawdzane na obecność wirusów itd – ale przy prawie 10 tysiącach pakietów według mnie tam musi gdzieś być czarna owca, albo po prostu soft, który od dawna nie jest aktualizowany i ma jakieś podatności. Dlatego warto też zwracać uwagę na popularność danego pakietu. Przy płatnej wersji dla organizacji można sobie swoje repozytorium zrobić, co daje więcej kontroli, choć też przenosi odpowiedzialność na organizację.

      Mnie osobiście przekonuje to, że z Choco korzysta jednak bardzo dużo ludzi, popularne pakiety jak Calibre są pobierane miliony razy – no i nie było poważniejszych afer, a jakby były to szybko byłoby o nich słychać.

      Były za to próby wykorzystania chocolatey przez inne malware:
      https://blog.chocolatey.org/2022/03/chocolatey-used-french-phishing-campaign/

      1
  4. tokariew pisze:

    Jest oficjalne narzędzie do zarządzania programami od Microsoftu — winget. Albo pobiera bezpośrednio ze sklepu Windowsowskiego, ewentualnie z gotowych paczek, które można wyszukiwać tutaj: https://winget.run/search
    Paczki oczywiście nie są robione przez MS, ale przez ochotników.

    1
    • Darek- pisze:

      winget – tak.
      Ale strony https://winget.run/search to nie warto polecać.
      Calibre – rok do tyłu. PowerShell – prawie rok. Terminal – dwie wersje.
      Wygląda na to, że ona się nie aktualizuje automatycznie tylko via osobnych ludzi dobrej woli. 😕

      0
      • tokariew pisze:

        Jakiś czas temu wersję się zepsuły i nie naprawili. Jest błąd zgłoszony w repo na Githubie… ale powinno pobierać automatycznie wersje.

        0
  5. m1x pisze:

    Na Maka jest brew jakby ktoś szukał.

    2
  6. Jaahquubel pisze:

    Jestem linuksiarzem od lat. Nie chcę się śmiać, ale pokiwać głową w zadumie – to i owszem.

    Poza wymuszeniem aktualizacji z terminala, można też dostać powiadomienie na pasku koło zegara, kliknąć na nie i tak przejść do aktualizacji w jakimś graficznym menedżerze. Jakim konkretnie, to zależy od tego, co konkretnie ma się zainstalowane (system, środowisko graficzne…).

    0
    • asymon pisze:

      Którą wersję Calibre masz w repozytoriach? Bo jak sprawdziłem na laptopie (ubuntu 22.04.03 LTS), w oficjalnych, to mi wyrzuciło:
      calibre/jammy,jammy 5.37.0+dfsg-1build1 all.

      Zamiast zalecanej wersji 5.37 używam 7.X ze strony calibre-ebook.com i aktualizuję ręcznie.

      1
      • kjonca pisze:

        %aptitude show calibre
        Package: calibre
        Version: 7.3.0+ds-1
        New: yes
        State: installed (7.2.0+ds-1), upgrade available (7.3.0+ds-1)
        [..]
        debian sid.

        0
      • Athame pisze:

        W Archu 7.3.0-1 w repozytorium extra i wersja git w AUR.

        0
      • tokariew pisze:

        Ja na linuksie przesiadłem się od jakiegoś czasu na wersję flatpak. W repo jest jakaś archaiczna, jeszcze z ich własnymi patchami.

        A co do polecanej strony winget to już od dłuższego czasu nie korzystam z Windowsa. Więc mogło się zdarzyć,że już nie ogarniam gdzie aktualnie najlepiej szukać.

        0
        • Athame pisze:

          Jaka dystrybucja?

          0
          • tokariew pisze:

            fedora.

            Jeszcze za czasów jak calibre działało na python2, to połatali, by chodziła na pythonie3, przez to nawet część wtyczek nie chciała działać poprawnie :D

            Może teraz działa lepiej, ale zamiast instalować wersję 6.28 z repo to wolę najświeższą przez flatpak.

            0
      • Jaahquubel pisze:

        Siedzę teraz na Ubuntu Jammy, więc mam to samo.
        W wolnej chwili zobaczę, co mam na drugim kompie, z Mintem. Ale pewnie tak samo.

        Calibre używam tak rzadko, że nawet nie zauważyłem, że wersja jest stara.

        Co ciekawe, na stronie jest „Please do not use your distribution provided calibre package, as those are often buggy/outdated. Instead use the Binary install described below.”
        To, że w repo jest coś starego, to się zdarza, ale jednak zazwyczaj zapraszają do użycia jakiegoś PPA. Tutaj to tak bardziej partyzancko jest zrobione.

        0
    • Jureq pisze:

      Jako stary debianowiec podpowiem: unattended-upgrades. Przypuszcam, że w red-hatowych też jest coś podobnego.
      Więc nie trzeba nic pisać ani klikać. Tego, że mi się calibre zaktualizowało nawet nie zauważam.

      P. S.
      Aż takim hard-corowcem jak kjonca nie jestem, więc pozostaję przy wersji testing.

      0
      • kjonca pisze:

        Ja z kolei nie odważyłbym się robić unattened upgrades, chyba, że na jakiejś stabilnej wersji. Wolę raz na 3-4 tyg. zrobić upgrade wszystkiego, bo wtedy wiem, że mogę zepsuć.

        1
  7. kjonca pisze:

    Z innej beczki. Ja sie juz chyba o to pytałem: Czy empik wyleciał z porównywarki i (jeśli tak) to czy jest szansa, że wróci?

    0
    • RobertP pisze:

      Nigdy nie było OIDP. Tak samo jak nie ma promocji – EMPIK nie współpracuje z ŚCz.

      1
      • Koszyczek pisze:

        Chyba nie do końca jest to prawda, że nie współpracuje skoro choćby ostatnio Robert dostał do testów czytnik GOBook 2.0 od samego Empika właśnie…
        Cytat: „Artykuł powstał w ramach współpracy z Empikiem, któremu dziękuję za przekazanie czytnika do testów”

        0
    • Robert Drózd pisze:

      Tak, wyleciał prawie rok temu. Przestali dostarczać działający XML, mimo zwrócenia uwagi nie naprawili tego.

      4
  8. zazuzizazuza pisze:

    Można jeszcze dodać co tydzień do event schedulera i nie musieć pamiętać

    0
  9. foo pisze:

    ” bezpłatne programy – zarówno open-sourcowe, jak i komercyjne”

    Jeśli coś jest bezpłatne, to nie jest komercyjne i na odwrót.

    0
  10. Y2MATE pisze:

    Świetny wpis! Używam Chocolatey do zarządzania moimi aplikacjami, a informacje o automatycznej aktualizacji Calibre i Sigila są bardzo pomocne. Dzięki za podzielenie się tym przewodnikiem!

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.