Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Kindle usuwa niektóre książki wgrane ręcznie? Już chyba wiemy które i dlaczego!

Niektórzy użytkownicy Kindle borykają się od miesięcy z irytującym błędem po stronie Amazonu, w wyniku którego tracą e-booki wgrane po kablu. Prawdopodobnie znamy już przyczynę.

O całej sprawie pisałem pół roku temu. Chodzi o pliki, które przegrywane są po kablu (np. przy pomocy Calibre) na czytnik, który nie jest podłączony do sieci. Gdy go podłączymy – część tych książek bywa automatycznie usuwana.

Sam z tym problemem się nigdy nie spotkałem, ale wyniki ankiety pod tamtym artykułem mówią same za siebie…

Dlatego dobrze byłoby wiedzieć, dlaczego tak się dzieje, no i czy można temu zapobiec.

Eksperyment z MobileRead

Wokół tego błędu narosło już trochę teorii spiskowych, że oto Amazon chce kasować nasze książki i zmuszać do zakupu u nich. Użytkownicy forum MobileRead próbowali od dawna dojść, co jest tutaj przyczyną. Dopiero kilka dni temu niejaki jhowell przeprowadził skuteczny eksperyment.

Mianowicie: miał czytnik Kindle Oasis 2 wyłączony z sieci od paru miesięcy. Wgrał na niego pliki utworzone w różny sposób – w formatach AZW3, KF8 itd. Część była oznaczona jako dokument „PDOC”, część jako książka kupiona w Amazonie „EBOK”, część bez oznaczonego typu.

Wtedy wyłączył tryb samolotowy i kliknął przycisk synchronizacji z Amazonem.

I hop: Kindle usunął wszystkie wgrane pliki oznaczone jako „EBOK”. Inne pliki pozostawił.

Co to jest „EBOK”?

O co tu właściwie chodzi?

Większość e-booków, które konwertujemy do MOBI czy też wysyłamy bezprzewodowo (jako EPUB) trafia na czytnik jako tzw. dokumenty osobiste – „personal documents”. Mają one typ dokumentu (pole „CDETYPE”) z wartością „PDOC”. Te są bezpieczne, przynajmniej na podstawie tego eksperymentu.

Jednak część plików może mieć inny typ: „EBOK”, który oznacza, że chodzi o książkę kupioną w Amazonie.

Dlaczego nasze pliki mają mieć taki typ?

No, sam tu jestem odrobinę winny. Oto gościnny artykuł sprzed 11 lat: Kindle, Calibre, formaty i jak uzyskać idealny plik. Paweł Jastrzębski wyjaśniał w nim, w jaki sposób przygotować zakupione e-booki, aby wyglądały „idealnie”, tj. miały na przykład okładki; były to jeszcze czasy gdy nasze pliki okładek nie miały.

Zmiana typu pliku była też sposobem na synchronizację postępu czytania z serwisem GoodReads, bo mogliśmy tam dodać numer identyfikacyjny ASIN.

W praktyce może być tak, że jeśli konwertujemy pliki do MOBI przy pomocy Calibre, wtedy w opcjach Kindle w polu „etykieta dla osobistego dokumentu” wpisujemy nie „[PDOC]” tylko „[EBOK]”.

Jeśli z kolei konwertujemy pliki do AZW3 – to pola na etykietę nie ma – one automatycznie dostają typ „EBOK”! Może też tak być, że Calibre sam konwertuje pliki przy przesyłaniu na czytnik właśnie do AZW3.

Ktoś powie: „Ale ja niczego nie konwertowałem? Po prostu wgrałem na czytnik plik ściągnięty z księgarni”.

Tyle że część księgarń też może takie e-booki udostępniać! Żeby daleko nie szukać – pliki MOBI pobrane z Wolnych Lektur mają właśnie typ „EBOK”.

Jak odróżnić EBOK od PDOC?

Jak rozpoznać te dwa rodzaje na czytniku? Oto fragment biblioteki mojego Kindle Oasis 2.

Dokumenty osobiste (PDOC) oznaczone są na liście książek jako „Document” – tu na przykład „Zanurzeni w liczbach”, które wysłałem jako EPUB przez Send To Kindle.

Z kolei książki przekonwertowane jako te Amazonowe (EBOK) po prostu nie mają adnotacji „Document”. Jeśli wybiorę filtr „Books” – pojawią się na liście obok tych zakupionych w Kindle Store. Oto przykład:

Widzimy tu drugą kopię „Zanurzonych w liczbach” oraz książkę Aleksandra Krawczuka.

Innymi słowy – książki w formacie „EBOK” niejako udają te kupione w Amazonie.

Jeśli taką książkę otworzę po raz pierwszy, wyświetli się nawet okienko „About the book”, oczywiście z pustą treścią.

Co dzieje się po podłączeniu do sieci? Kindle wysyła do Amazonu listę plików w celu synchronizacji z chmurą. No i według „centrali” część plików oznaczonych jako zakupione w Amazonie nie jest zapisana na koncie użytkownika. Wtedy Kindle prawdopodobnie uznaje, że wgraliśmy na czytnik pliki pochodzące z innego konta, albo że minął okres ich wypożyczenia. No i jako „śmieci” je usuwa…

Dlaczego jednak tak nie działo się przez poprzednie lata? Wspomniany wyżej artykuł o „idealnym pliku” z Calibre pochodzi przecież z 2013, a doniesienia o usuwaniu to nowa rzecz. Najpewniej przy którejś aktualizacji w Amazonie ktoś zmienił zasady czyszczenia czytnika ze „śmieciowych” plików, no i wygenerował błąd, w efekcie którego usuwane jest za dużo.

Tak więc wyjaśnienie nie zmienia dość mocnego wkurzenia wielu osób na Amazon, co też widać we wspomnianym wątku na MobileRead.

Jak zapobiec usuwaniu plików?

Niebrzydka rzecz, ale czy ma jakieś zastosowanie praktyczne? Jak wnioski z tego eksperymentu mogą nam się przydać, jeśli obawiamy się usuwania plików przez Kindle?

Najprościej by było oczywiście przesyłać pliki EPUB bezprzewodowo – zachęcam do tego od dawna, a sposobów na to jest wiele. Wtedy wszystko jest synchronizowane z chmurą i Amazonowi się nie pomyli, no chyba że programiści wygenerują kolejny błąd. Warto jeszcze pamiętać, że pliki EPUB trafiają na czytnik w najnowszym formacie KFX.

Rozumiem jednak, że ktoś może nie chcieć dzielić się swoimi plikami z korporacją, chce korzystać z czytnika offline, no i włączać internet tylko sporadycznie.

Jeśli pliki MOBI wgrywamy na Kindle po kablu – niezależnie czy to robimy ręcznie czy przy pomocy programu Calibre, musimy się upewnić, że mają format PDOC, czyli są traktowane przez Kindle jako dokumenty osobiste.

  1. Czyli najpierw – sprawdzamy czy pliki w bibliotece Kindle mają etykietę „Document”.
  2. Jeśli nie – trzeba je przekonwertować w Calibre do formatu z etykietą „[PDOC]”. W praktyce – używać MOBI lub KFX, a nie AZW3.

Niestety oznacza to, że jeśli księgarnia z której korzystamy ma inny format – musimy plik konwertować przed wgraniem na Kindle.

Dajcie znać, czy taka procedura zadziałała u Was i czy mieliście dużo tych plików, które nie były „dokumentami osobistymi”.

PS. Próbowałem eksperyment z MobileRead powtórzyć – ale nie, Kindle nie chce mi wciąż niczego usuwać. :) Może po prostu za krótko mój czytnik był w trybie samolotowym. 

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Korzystanie z Kindle i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

37 odpowiedzi na „Kindle usuwa niektóre książki wgrane ręcznie? Już chyba wiemy które i dlaczego!

  1. Ciekawe, ciekawe. Jak dla mnie to albo błąd w oprogramowaniu albo kolejna szpila wbita w użytkowników sideloadujących content.

    Generalnie gdybym dzisiaj miał konwertować e-booki przez Calibre na własny użytek skierował bym swoje kroki w kierunku najnowszego formatu – KFX. Co prawda problem go również dotyczy ale plugin od obsługi tego formatu (https://www.mobileread.com/forums/showthread.php?t=272407) ma opcje pozwalająca na kontrolę którego CDETYPE użyć.

    Tak dostaniemy plik wynikowy wspierający wszystkie najnowsze feature a nie leciwe już MOBI.

    4
  2. JA pisze:

    Można też korzystać z nieamazonowego czytnika, gdzie takich problemów nie ma, co szczerze polecam.

    5
    • Robert Drózd pisze:

      No, jeśli ktoś nie chce korzystać z konta Kindle i paru innych funkcji które daje synchronizacja, to jeden punkt za systemem Kindle odpada.

      2
    • Sylwia pisze:

      Jeżeli jesteś mi w stanie podać na jakim nieamazonowym czytniku mogę naprzemiennie czytać i słuchać anglojęzyczne książki oraz synchronizować cytaty i postęp czytania pomiędzy czytnikiem, a urządzeniami z Androidem, to słucham uprzejmie ;)

      2
      • Koszyczek pisze:

        Obawiam się, że to wszystko zapewnia PocketBook. Synchronizować z Androidem można za pomocą usługi i aplikacji Legimi

        0
        • Sylwia pisze:

          Anglojęzyczne synchrobooki zapewnia?

          Edit: Chodzi mi o to, żebym się mogła nawet i w połowie rozdziału przełączyć pomiędzy czytaniem, a słuchaniem lub na odwrót.

          0
          • asymon pisze:

            Teoretycznie takie rzeczy są możliwe w Storytel. W praktyce, szukając fantasy po angielsku nie znalazłem nic ciekawego, a po polsku głównie, niestety, Fabryka Słów, a i tak cykle są pocięte, np. taki Cykl Demoniczny Bretta: pierwszy tom tylko w audio, kolejne już w obu formatach. Za to Pilipiuka czy Ziemiańskiego masz do woli… A Piekara tylko w ebookach.

            Aż może spróbuję tego Bretta, bo jest promocja -50% na 3 miesiące, ale jest ryzyko, że po pierwszym tomie będę miał dość ;)

            1
        • Sylwia pisze:

          A co do synchronizacji cytatów to jeżeli to miałoby się odbywać przy pomocy Legimi to też słabo, bo jednak Legimi jest ograniczone do 4 urządzeń. Moje cytaty z Kindle’a synchronizują się pomiędzy 2 Kindle’ami, 2 Onyxami, telefonem i tabletem (i zanim złośliwcy zapytają: tak sprawdzam te cytaty wszędzie). A nawet mogę podejrzeć webowo (chociaż tu oczywiście działa to wyłącznie dla książek zakupionych w Amazonie; nie będę kłamać, nie podoba mi się to, bo zapewne technicznie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pokazywać tam również cytaty z własnych książek): https://imgur.com/a/C2Z7Amt

          3
  3. Kamila pisze:

    Mam sporo AZW3 wgranych po kablu i nigdy nie zauważyłam, żeby coś zniknęło.

    0
  4. Darius pisze:

    Ostatnio zniknęły mi z czytnika pliki wgrane z Legimi. Wcześniej nie doświadczyłem takiego problemu. Nie wiem na ile to problem synchronizacji z Amazonem, a na ile to „zabezpieczenie” z Legimi (może minął miesiąc od wgrania?).
    Przyznam jednak, że było to mocno nieoczekiwane zachowanie.

    0
    • Sylwia pisze:

      Z tego co widzę na moim Kindle’u, to na 38 książek z Legimi wszystkie są typu PDOC, a nie EBOK, więc obstawiałabym jednak niezsynchronizowanie czytnika na czas :)

      Powtórze się, ale ja polecam roczne vouchery. Dzięki temu nie trzeba pamiętać którego dnia miesiąca trzeba zsynchronizować czytnik, żeby książki się nie usunęły. Niby mała rzecz, a ułatwia życie ;)

      2
    • Robert Drózd pisze:

      To jest akurat standardowe działanie dla książek „wypożyczonych” (czyli zabezpieczonych DRM z datą trwania) – mogą być usuwane po okresie wygaśnięcia. No i ten mechanizm kontrowersji nie budził, do czasu aż wydostał się spod kontroli. :)

      2
    • Aga pisze:

      U mnie z czytnika poznikały ebooki z Legimi, na pewno nie z przyczyny opóźnionej synchronizacji. Poznikały wszystkie,które nie miały okładek w miniaturkach (natomiast na wygaszaczu okładki się pojawiają), i zgodnie z artykulem posiadały status Books.

      0
  5. Athame pisze:

    Dziwne wnioski tu widzę. E-booki to EBOK, nie PDOC. Wstawianie identyfikatora PDOC wiąże się z konkretnymi konsekwencjami i ogólnie jest podstawianiem karku do strzyżenia przez Amazon. Nie ma na to zgody! Nawet nie chce mi się teraz tłumaczyć, czemu PDOC to zło (cześć funkcji nie działa, bo PDOC-e są jawnie stygmatyzowane w kodzie).

    Dla mnie sposobem na 100% zabezpieczenie się przed niekontrolowanym usunięciem czegokolwiek jest usunięcie bazy dcm.db. Żeby to zrobić kulturalnie – JB niezbędny (znowu!). Jak ktoś nie ma JB, to pozostaje Reset i wgranie książek od nowa. Po każdej aktualizacji.

    Prawdziwym problemem jest cofnięcie się o ~15 lat w rozwoju, przy przejściu na KFX z punktu widzenia polskiego czytelnika. Rozumiem, że ktoś nie lubi podziału wyrazów i stosuje wyrównanie do lewej, ale chcę mieć możliwość wyboru, a nie na sztywno zablokowany podział wyrazów w polskich książkach. Ja sobie to ogarnę, ale trudno mi dziś polecać Kindle’a komukolwiek, kto jednak zwraca uwagę nie tylko na treść, ale też formę.

    4
    • Sylwia pisze:

      „Rozumiem, że ktoś nie lubi podziału wyrazów i stosuje wyrównanie do lewej” – domyślam się, że to było o mnie ;) Ja akurat nie lubię podziału wyrazów, ale stosuję wyjustowanie. Tak czy inaczej prawdą jest, że podział wyrazów i wyrównanie powinny być tak samo podstawowymi funkcjami w czytnikach jak rozmiar i grubość fontu.

      1
    • Robert Drózd pisze:

      Pamiętaj, że ja tu pewne rzeczy upraszczam, bo nie forum developerów, poza tym istotne w artykule jest jedno: że Amazon usuwa określone pliki (a nie to, który format jest najlepszy).

      1
    • Andrzej pisze:

      Mógłbyś napisać coś więcej o tej bazie dcm? Dlaczego jej usunięcie zabezpiecza przed tym problemem? No i czy ta baza nie jest re-generowana automatycznie (jeśli tak, to jak często należałoby ją usuwać)?

      0
      • Athame pisze:

        Baza jest odtwarzana, zawsze jak jakiś fragment kodu odwoła się do niej i jej nie znajdzie. System wtedy przeskanuje sobie wszystkie e-booki od nowa (szybko, w tle) i pozbędzie się na tym etapie błędnych, z punktu widzenia systemu, wpisów w bazie.

        Mechanizm usuwania przypadkowych książek, opiera się na błędzie (wg mnie celowym działaniu) obsługi okładek. Trzeba uważać, żeby w katalogu z okładkami, nie było takich zastępczych pseudoobrazków w rozmiarach 60×40 pikseli.

        0
  6. celardyf pisze:

    Jest jakiś sposób, żeby plikom AZW nadać etykietę PDOC?

    0
  7. celardyf pisze:

    Jest jakiś sposób, żeby plikom AZW3 nadać etykietę PDOC?

    0
    • Robert Drózd pisze:

      W samym Calibre chyba się nie da. Ale jeśli przekonwertujesz plik do MOBI w formacie „new” – to dostaniesz w zasadzie AZW3 tylko z innym rozszerzeniem.

      0
    • Athame pisze:

      Tak – jest na to sposób. Wystarczy dowolny edytor metadanych MOBI. Albo perl czy cokolwiek innego, co umożliwia edycję danych binarnych (ten ciąg «EBOK» jest zapisany czystym tekstem w pliku MOBI «tażke AZW3»).

      1
    • asymon pisze:

      1) Instalujesz Java JDK np. stąd.
      2) Pobierasz edytor metadanych stąd, albo stąd.
      3) Uruchamiasz program, powinno wystarczyć kliknięcie na MobiMetaEditorV0.16.jar
      4) Otwierasz plik mobi/azw/azw3 i dodajesz rekord typu 501 o wartości PDOC, wg specyfikacji. Jeśli masz już rekord 501, zmieniasz wartość na PDOC.

      https://i.imgur.com/bF6y2dw.png

      1
      • asymon pisze:

        Drugi link w pkt. 2 powinien być w pkt. 1.

        0
      • TK pisze:

        Pogadałem chwilę z ChatGPT, czy da się to łatwo zrobić w Pythonie. Okazało się, że tak. Więc jeśli ktoś z Was używa, oto kod (trzeba najpierw zainstalować bibliotekę mobi_header):

        from mobi_header import MobiHeader

        def change_cdetype(file_path):
        mobi = MobiHeader(file_path)
        mobi.change_exth_metadata(501, „PDOC”)
        mobi.to_file()

        # Usage
        change_cdetype(’/path/to/your/book.azw3′)

        Zrobiłem szybką próbę i zadziałało. Przerobiony przez powyższy kod plik wrzuciłem na Kindle PW 5 ręcznie (bez udziału Calibre). Na zrzucie poniżej ta sama książka w formacie .azw3 w dwóch wersjach: z oznaczeniem „Document” i bez. Z Calibre mi się to nie udało, a z ChatGPT i Pythonem od razu :)

        https://imgur.com/a/t0k3URF

        1
        • Athame pisze:

          Tak tylko w ciemno dopytam: jak nie ma wcale pola 501, to też zadziała?

          0
          • TK pisze:

            Nie wiem. Jeśli będzie taka potrzeba, posłuży mi to tylko do przeróbki plików przekonwertowanych wcześniej na AZW3 w Calibre, bo tylko takiego formatu używam w przypadku książek z polskich księgarni. A wszystkie takie pliki mają u mnie typ EBOK.

            0
      • Krizoman pisze:

        Czy wie ktoś może, dlaczego pomimo ustawienia „[PDOC]” w Calibre (bez cudzysłowu) przy konwersji z epub do mobi, a potem ręcznym przerzuceniu pliku na Kindle’a książka wciąż nie ma etykiety „Document” na urządzeniu? Próbowałem też wysyłki przez Calibre, jest tak samo. Testowałem na „Inwazji jaszczurek” z Wolnych Lektur.

        0
  8. Padre pisze:

    Kiedyś zachwycałem się Kindlem. Swojego PW3 kupiłem 8 lat temu. Długo czekałem na Scriba, ale po twojej recenzji Robert wybrałem jednak Onyxbook Air 2 (2 lata temu) i jestem bardzo zadowolony, korzystam z niego cały czas. Zarówno do notatek, jak i do normalnego czytania. Plusem jest to, że jest Android i mam aplikacje Legimi i Kindle do PW3 nie mam zamiaru wracać.

    1
  9. Krizoman pisze:

    Czy wie ktoś może, dlaczego pomimo ustawienia „[PDOC]” w Calibre (bez cudzysłowu) przy konwersji z epub do mobi, a potem ręcznym przerzuceniu pliku na Kindle’a książka wciąż nie ma etykiety „Document” na urządzeniu? Próbowałem też wysyłki przez Calibre, jest tak samo.

    1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.