Co jakiś czas dostaję pytania o program „Trade-In” w Amazonie. Warto wyjaśnić czym ta opcja jest i… dlaczego zwykle się nie opłaca.
Na stronie Kindle Paperwhite w niemieckim Amazonie widzimy napis „Zaoszczędź 20% dzięki Trade-in”.
W skrócie – chodzi o to, że jeśli kupując nowy czytnik oddamy stary w rozliczeniu, dostaniemy 20% zniżki na nowy, a dodatkowo Amazon zapłaci nam za stary w postaci karty prezentowej.
Zanim pobiegniecie skorzystać, podkreślę: Trade-In nie działa w Polsce, tzn. nie dostaniemy etykiety adresowej do wysłania czytnika z Polski. Ale jeśli ktoś mieszka blisko zachodniej granicy, albo ma adres w Niemczech, może pomyśleć o wzięciu udziału.
Uzupełnienie: podobny program działa również w Amazon UK, jeśli tam mieszkacie, możecie korzystać.
Ile Amazon potencjalnie zapłaci za używane Kindle?
Gdy klikniemy „Trade-In” np. na stronie Kindle Paperwhite – zobaczymy formularz, w którym wybieramy któryś z czytników podłączonych pod nasze konto.
Ile dostaniemy za popularne modele? Oto ceny jakie Amazon wyświetlił mi dla czytników zarejestrowanych na moim koncie. Nie wiem czy takie same są dla każdego, ale chyba tak.
- Oasis 2 – 65 EUR
- Oasis 1 – 50 EUR
- Voyage – 45 EUR
- Paperwhite 4 – 6 EUR (!)
- Paperwhite 3 – 20 EUR
- Paperwhite 2 – 15 EUR
- Kindle 10 – 10 EUR
- Kindle 7 – 15 EUR
- Kindle 4/5 (Classic) – 15 EUR
- Kindle 3 (Keyboard) – 5 EUR
(na zdjęciu otwierającym artykuł, wciąż mi działa, choć czasami się rozładowuje)
Najwięcej dostaniemy za oba starsze modele Oasis. Najmniej za starutkiego Keyboarda, ale co ciekawe – stosunkowo nowy Paperwhite 4 wcale nie jest wysoko wyceniany. Tak samo Kindle 10 jest tańszy niż Kindle 7. Nie wiem z czego to wynika.
Poza wybraną kwotą w EUR dostaniemy też 20% zniżki na nowy model.
Warto jednak zaznaczyć, że kwota jest wyjściowa – Amazon po otrzymaniu czytnika sprawdza jego stan i może go wycenić niżej.
Dostajemy pytania na temat stanu czytnika – zwrócić można nawet urządzenie, które nie działa. Pierwsze pytanie dotyczy tego czy czytnik się włącza (tak/nie), drugie – czy są jakieś uszkodzenia urządzenia lub ekranu (tak/nie).
Za niedziałający czytnik dostaniemy maksymalnie 5 EUR, ale zniżka będzie.
W kolejnym etapie zwrotu czytnika następują pewnego rodzaju „negocjacje” – jeśli zostanie wyceniony niżej, możemy wybrać, czy tę (nieznaną nam) wartość zaakceptujemy czy chcemy aby nam czytnik odesłano.
Na końcu dostajemy na e-mail etykietę wysyłkową i odsyłamy bezpłatnie czytnik.
Po weryfikacji dostaniemy kartę podarunkową na ustaloną kwotę, a na naszym koncie automatycznie pojawi się zniżka na nowy czytnik.
Więcej przeczytamy na stronie Trade-In, dostępnej tylko po niemiecku. Tam też mamy regulamin, z którego wynika, że musimy mieć adres na terenie Niemiec. Wprawdzie udało mi się przejść do ostatniego etapu wymiany, ale… etykiety wysyłkowej nie dostałem.
Aha, uprzedzając pytania – program dotyczy tylko Kindle, nie podlegają mu inne czytniki lub sprzęt kupiony w Amazonie.
Czy warto?
45 EUR za starego Voyage nie wygląda jak zła oferta. Ale to około 210 zł. A sam czytnik powinno udać nam się sprzedać lepiej. Sprawdzam Allegro i oferty na Voyage są na poziomie 340-600 zł. Ta ostatnia liczba wydaje mi się absurdalna (taniej kupimy Paperwhite 5), ale to pokazuje, że „używki” są wyceniane wysoko.
Tym bardziej dotyczy to starszych Paperwhite. Po co oddawać „dwójkę” czy „trójkę” Amazonowi i brać mniej niż 100 zł, skoro na Allegro Lokalnie czy OLX dostaniemy więcej?
I nawet potencjalne 20% rabatu na nowy czytnik niewiele tutaj zmienia. Oczywiście do takiej wymiany zachęcić może po prostu to że jest łatwa – nie trzeba dawać ogłoszenia, zajmować się kontaktem z nabywcą itd.
Jest jednak jeden wyjątek. Gdybyśmy kupowali Kindle Scribe to 20% od kwoty rzędu 370 EUR oznacza 74 EUR zniżki – około 350 zł. I to jest moment, gdy o skorzystaniu z Trade-In można pomyśleć – o ile możemy zdobyć etykietę wysyłkową.
A czy Wy zwróciliście kiedyś czytnik z Trade-In? Czy wszystko zadziałało jak trzeba, tzn. dostaliście kartę podarunkową i rabat?
Albo czy w ogóle ostatnio sprzedawaliście używany czytnik? Jakie były Wasze doświadczenia? W przypadku sprzedaży w niektórych portalach uważać trzeba na oszustów, którzy odzywają się na nasz numer telefonu.
W artykule znajdują się linki afiliacyjne do Amazonu.
Podobnie nieopłacalny trade-in oferuje Samsung na smartfony. Jak widać korporacje na fali ekologii urządzają trochę polowanie na jeleni… Choć może w niektórych przypadkach to się rzeczywiście opłaci
No nie nazywałbym warunków Amazonu „polowaniem na jeleni”, bo sama zniżka może mieć wartość, a ktoś może nie mieć czasu na zabawę w handel – tym bardziej że jak bq pisze poniżej, poza Polską rzeczy używane często mają mniejszą wartość.
A dodatkowo (odpowiem sam sobie) – Trade-In jest sposobem na uzyskanie zniżki nawet jeśli nasz stary czytnik się zepsuje (i nie da naprawić). Bez tego możemy go wyłącznie wyrzucić.
Ja w UK skorzystałam jakiś czas temu. Wzięłam nowego Paperwhite’a (tego z ekranem 6.8″, którykolwiek ma numer…), a w rozliczeniu odesłałam im Voyage’a. Dodatkowo dostałam wtedy jeszcze 40 funtów zniżki tak, że ze 105 funtów zeszłam do 24 ;)
Na swój pierwszy czytnik miałam kupić sobie coś taniego, by przekonać się, czy e-papier jest wygodniejszy od czytania na telefonie czy tablecie. Ostatecznie udało mi się wylicytować Pocketbook Mini na aukcji charytatywnej, a gdy wygrałam PB Touch HD3, maluch poszedł na licytacji dalej w świat, czynić dobro. Teraz kuszą mnie czytniki Boox z kolorowym ekranem i jeśli trafi się okazja pewnie skorzystam
Myk jest taki, ze Polacy uwazaja ze zeczy uzywane maja niewiadomo jaka wartosc. Mieszkam w UK i czasem obserwuje marketplace facebooka. Brytyjczyk 5 letnia szafe z Ikei odda za darmo (byleby byla zabrana w okreslonym czasie) lub za 10-20% wartosci. Polak napisze, ze jest w idealnym stanie (i czesto jest) i chce za nia 60-80% tego co zaplacil.
A to różnie bywa, jak patrzę po lokalnych grupach na FB. Raczej 50% wartości, a czasami za darmo byleby ktoś zabrał. Inna sprawa (i sam się przejechałem na tym parę razy), jak ogłosisz że oddasz za darmo, to nieraz ktoś się zadeklaruje i… nie przyjdzie. Jak ogłosisz że sprzedasz, to zwykle przychodzą.
Ojtam, ojtam. Nie używam fejsa, ale nawet ja kojarzę grupy „jedzie śmieciarka”, całkiem fajne rzeczy podobno bywają, trochę wbrew nazwie.
Ale po co Amazon to skupuje jak i tak wyrzuca pozniej te czytniki na smieci?
a wyrzuca? może rozbiera i recykluje części?
Skoro pytają o to czy sprzęt działa, to chyba chcą wykorzystać z niego części – przynajmniej z tych nowszych modeli, bo Keyboard działający i niedziałający będzie wyceniany na te same 5 EUR.
Godzina pracy technika-elektronika na wyspach to 50 funtow. Ludzie, nikt tych czytnikow nawet nie dotknie!
mozesz miec racje i amazon lubi sobie wyrzucic pieniadze w bloto, albo mozesz nie miec racji i amazon moze jednak planowac na tym jakos zarobic
Ach, gdyby tylko istnieli technicy-elektronicy w innych krajach to można by im te czytniki wysłać i zrobić to taniej niż 50 funtów za godzinę.
Myślę że Hindusi i Chińczycy jednak „dotkną”.
Mój keyboard nadal ma się dobrze (odpukać) i nie wymienię go na nowy dopóki nie padnie całkowicie…
Kupić jakiegoś zepsutego kindla na OLX za grosze i można mieć 20% rabatu :D
Zwróciłem swój czytnik w sierpniu bo miałem w planach wykorzystać rabaty na Black Friday. Napisałem w tej sprawie do Amazona bo rabat przestał mi się wyświetlać w rozliczeniu, widoczna była tylko karta podarunkowa o wartości 20 euro. Otóż okazało się, że rabat 20% na nowy czytnik jest ważny tylko przez 2 miesiące, potem przepada i nie ma możliwości jego przywrócenia. Dowcipnisie :(
Robercie wiesz coś o tym, czy były zmiany stawek? Za voyage oferują mi teraz 5euro…