Amazon zaprezentował właśnie nowy model Kindle Scribe i to aż w trzech wersjach!
Tak jak zapowiadałem dwa tygodnie temu, dziś miała miejsce konferencja produktowa Amazonu. Zaprezentowano na niej trzy nowe czytniki Kindle Scribe. Dwa z ekranem w odcieniach szarości i trzeci w kolorze.
Oto one:
- Kindle Scribe without Front Light – wersja 16 GB ($429,99)
- Kindle Scribe – wersje 32 i 64 GB (od $499,99)
- Kindle Scribe Colorsoft – wersje 32 i 64 GB (od $629,99)
Linki afiliacyjne prowadzą do amerykańskiego Amazonu, w Europie jeszcze ich nie ma.
Aktualizacja z 1 października 2025: znamy już ceny Kindle Scribe w niemieckim i brytyjskim Amazonie.
Co nowego? Zobaczmy po kolei.
Spis treści
11 cali i ultracienki design!
Nowe czytniki Kindle Scribe będą miały ekran o wielkości 11 cali, z wąskimi ramkami z każdej strony. Przypomnę, że dotychczasowe dwie generacje Scribe miały ekran 10,2″ z grubszym uchwytem z boku.
Nowy Scribe ma ważyć 400 g, czyli jeszcze mniej niż dziesięciocalowy Scribe z 2024 (433 g). Będzie miał rozmiary 189 x 245 x 5.4 mm.
5,4 mm to – jak chwalił się przedstawiciel Amazonu – mniej niż iPhone Air.
Dla porównania: dziesięciocalowy Onyx Boox Note Air 4 C ma 5,8 mm i waży 420 g, choć już Go 10.3 waży ledwie 375 g i ma 4,6 mm grubości.
Jak rzadko, Amazon wspomniał też o procesorze – że będzie czterordzeniowy, choć bez szczegółów.
Pierwszy Kindle Scribe w kolorze
Kindle Scribe Colorsoft – taką nazwę będzie nosiła kolorowa wersja Scribe.
Dziennikarze Engadget, którzy mieli okazję go oglądać podkreślają, że kolory są bardzo żywe, a odcienie odróżniają się od siebie, w przeciwieństwie do reMarkable Pro. Sam czytnik jest też bardzo responsywny.
Jednak podobnie jak w przypadku zaprezentowanego rok temu Kindle Colorsoft stosowana technologia ekranu jest zbliżona do Kaleido 3 – mamy więc ekran w odcieniach szarości, a nad nim siatkę kolorowych pikseli.
Amazon podał oficjalnie, że rozdzielczość też będzie taka sama: 300 ppi (odcienie szarości), oraz 150 ppi (kolor).
Wersja bez oświetlenia!
Gdy rok temu Onyx zaprezentował czytnik Boox Go 10.3 bez oświetlenia, można było skomentować to jako ekstrawagancję. Ale gdy ten czytnik przetestowałem – byłem zachwycony, bo ekran był rewelacyjny i nadawał się idealnie do notatek. Dzięki temu, że nad wyświetlaczem nie ma dodatkowej warstwy, ekran jest nam „bliższy” i bardziej przypomina tradycyjny papier.
Dlatego nie dziwi, że najtańszą wersją nowego Scribe będzie Kindle Scribe without Front Light. Oczywiście nie sądzę, aby Amazon chciał tu konkurować z Onyxem – to jest ukłon wobec użytkowników reMarkable 2, który też nie ma światełka, a to przecież w notowaniu nie przeszkadza.
Wersja „without Front Light” ma mieć tylko 16 GB, co wskazuje na to, że przede wszystkim ma być to notatnik, a nie narzędzie do PDF, choć te będą działać tak samo jak w wyższych modelach. Inna sprawa, że za taką cenę (429,99 dolarów) mogliby jednak dać te 32 GB.
Bateria bezświatełkowej wersji Scribe ma trzymać aż 16 tygodni przy czytaniu i trzy w przypadku pisania, przy założeniu pracy przez pół godziny dziennie.
Integracja z chmurami Google i Microsoftu
Według zapowiedzi Amazonu, nowe czytniki Kindle Scribe dostaną integrację z chmurami Google Drive oraz Microsoft OneDrive. Będzie można wgrywać swoje pliki do wybranego folderu i otwierać je na czytniku. Nie wiem, jak będzie wyglądała wtedy synchronizacja podkreśleń – możliwe, że plik będzie kopiowany do chmury Amazonu. Będzie też możliwość eksportu podkreślonych plików PDF z powrotem do wspomnianych chmur.
Podobną funkcję od dłuższego czasu ma Kobo, oczywiście na czytnikach Onyx i Bigme z Androidem też znajdziemy możliwości synchronizacji.
W przypadku Amazonu to jednak pierwsze takie otwarcie na zewnętrzne usługi chmurowe. Przypomnę, że z Microsoftem współpracują już od dwóch lat przy funkcji Send To Kindle for Word, którą testowałem po jej wprowadzeniu.
Dojdzie też możliwość eksportu notatek do OneNote.
Wszędzie AI
Jak ironicznie zauważyli dziennikarze jednego z amerykańskich portali, przedstawiciel Amazonu powstrzymał się całe pięć minut bez wspominania o AI. Ale nowe funkcje sztucznej inteligencji oczywiście dojdą.
W przypadku książek będzie to funkcja „Story So Far” – podsumowanie tego, co działo się dotąd, ale bez zdradzania spoilerów dotyczących dalszej części.
Będzie też możliwość czatowania z książką („Ask this Book”), czyli zadawania pytań, które dotyczą podkreślonego fragmentu czytanej książki. Według notki prasowej – będzie to dotyczyło „tysięcy książek”, ale raczej nie plików plików wgranych przez nas.
Ma dojść też jakaś funkcja wyszukiwania notatek przy pomocy AI.
W przyszłym roku dojdzie też funkcja „Send to Alexa+”, w której nasze notatki lub pliki będziemy mogli udostępnić asystentowi Amazonu, a ten wykorzysta je w rozmowie z nami.
Amazon podkreśla też że dane na czytnikach będą szyfrowane, tak aby spełniać warunki wykorzystania czytnika w biznesie. Czytnik zabezpieczyć będzie można przez PIN (jak dotychczasowe Kindle), nie ma wzmianek np. na temat biometrii.
Co dostaną starsze modele Kindle?
Pytanie, jakie funkcje oprogramowania dostaną mniejsze Kindle, te które nie mają funkcji notowania.
Dziennikarze podkreślają, że aktualizacja obejmie też starsze czytniki – w przypadku Scribe ma być przerobiona strona główna, przypuszczam, że również wyszukiwanie wspomagane przez AI.
Nie wiadomo czy integracja z chmurami będzie dotyczyła tylko Scribe, czy też mniejszych modeli.
Podsumowanie
Amazon dołączył do wyścigu e-notatników z kolorowym ekranem. Nic dziwnego, bo wielu producentów ma już takie modele, choćby Onyx, którego kolejną generację Note Air 4C testowałem w tym roku, albo testowany niedawno Bigme B1051C.
Komentatorzy zwracają uwagę na wysoką cenę Kindle Scribe Colorsoft – 629 dolarów to prawie 2300 zł. Przypuszczam, że w Europie cena wyniesie ok. 629 EUR, czyli blisko 2700 zł. Za tę cenę możemy przebierać w dziesięciocalowych modelach z Androidem.
Według informacji prasowej, w Europie (wspomniano o UK i Niemczech) nowy model pojawić ma się dopiero na początku przyszłego roku.
Jednocześnie, na konferencji nie pokazano żadnych nowych mniejszych modeli – wygląda więc na to, że zostaniemy z dotychczasowymi Kindle 11, Paperwhite i Colorsoft. Przypuszczam też, że możemy liczyć na kolejne wyprzedaże dotyczące Scribe z 2024, choć wciąż dostępna jest wersja Scribe z 2022.
Ciekawi mnie, co sądzicie o tej propozycji Amazonu. Czy jedenastocalowy Kindle Scribe jest urządzeniem, które planujecie kupić?
Zamiast kolorowego Scribe wolałbym chyba kupić iPada Air i dołożyć na rysik. 2700 za urządzenie bez możliwości instalowania aplikacji to trochę za dużo
Ale wiadomo, ze kindle sie kupuje w promocji.
iPada też można upolować w promocji :)
Ale chyba nie ma tak duzych promek tak szybko od ukazania sie – czy sie myle?
Wszystko będzie zależeć od tego, jak ten nowy Scribe będzie się sprzedawał. W przypadku wersji 2022 czekaliśmy dość długo na pierwszą promocję, w przypadku 2024 pojawiły się szybciej. Zgaduję, zresztą nie do końca muszę zgadywać, bo liczby są – że nie sprzedają się rewelacyjnie.
+ Paperlike 3 Screen protector… takie zabawki polecają notujący na iPadach
Nie ma tam NIC co by mnie pociagnelo w kierunku rozwazania nawet zakupu. Mam Scribe 1 i Colorsoft (ktorego rozwazam wymienic na paperwhite. Przy obecnym amazonowym domykaniu systemu radzilbym sie powstrzymywac z kupowaniem czegokolwiek od amazonu. Bylem wiernym klientem kolejnych edycji od kindle keyboard, Chinskie mi nie spasowaly, ale jak na razie nie zamierzamkupowac urzadzen od amazonu. (jesliby mial wbudowana integracje z notebookiemLM kupilbym zaraz ;-) )
Świat nie kończy się na Amazonie i ChRl, jest jeszcze np. kanadyjski Kobo – mam Kobo Libra Color i osobiście polecam – kolorowy, z przyciskami, no i można używać jako notatnik, poręczny, wygodny (zwłaszcza użyteczna wygodna metoda powiększania obrazków, map itp w KEPUB’ach).
A nowa oferta Amazona? Generalnie nie zamierzam wracać do Bezosa a już na pewno nie zmienią tego aktualne nowości.
Scribe’y są dla mnie niewygodne i ciężkie, na pewno ich nie kupię a już w ogóle za takie pieniądze.
kbo chyba nie ma zadnej chmury dla wlasnych plikow czyli nie moge czytac na smartfonie tam gdzie skonczylem na czytniku czy sie myle? dla mnie to dosyc wazne – ale tak Kobo jest taka alternatywa. Nie zamierzam jednak pozbywac sie kindla dopoki dziala.
Bez obsługi języka polskiego (nawet bardzo podstawowej, która ograniczałaby się przynajmniej do udostępnienia polskiego układu klawiatury ekranowej i dodania obsługi rozpoznawania polskiego pisma odręcznego) użyteczność dla Polaków jest dość ograniczona.
Zresztą stąd pewnie Kindle Scribe (wcześniejsze edycje) nie jest nawet sprzedawany w polskim Amazonie (tylko trzeba go ewentualnie ściągać np. z Niemiec).
Swoją drogą ciekawe czy szybszy procesor (+ ciekawe ile dostanie RAMu?) pozwolą na lepsze działanie wbudowanej przeglądarki internetowej (dzisiaj ta funkcja pozostawia sporo do życzenia w porównaniu do konkurencyjnych czytników opartych na Androidzie)?
No właśnie. Pytanie, czy Scribe będzie nadal tylko czytnikiem i e-notatnikiem, czy jednak będzie w stanie konkurować z tabletami, choć oczywiście nie ma OS umożliwiającego odpalanie alternatywnych aplikacji.
Obie moje córki mają swoje czytniki Kindle. Nie robiłem im żadnego szkolenia, ale jakoś rozkminiły w wieku kilku lat jak zmienić font czy podkręcić oświetlenie. To gadanie o polskim menu to takie rytualne walenie chochoła.
Sam używam Scribe do pdfów, podkreślam, dodaję notatki na marginesie. Nie zauważyłem braku.
Czytaj ze zrozumieniem. Nie chodzi o menu. Chodzi o klawiaturę ekranową, a także o rozpoznawanie polskiego pisma odręcznego.
Brak możliwości wyszukiwania w książkach słów z polskimi znakami to nieporozumienie.
Amazon jest jedyną znaną mi dużą firmą, która tak głęboko ma polskich użytkowników.
Ale nikt nie pisał o polskim menu tylko o polskiej klawiaturze, której brak jest patologią.
Inna sprawa, że chyba niemal każdy chiński producent czegokolwiek potrafi (i chce) zrobić polskie menu.
Nie ma opcji, żeby Amazon nie potrafił. Po prostu nie chcą.
A czy ktoś pisał o polskim menu?
Chodzi w pierwszej kolejności o elementarne (!) braki, jak niemożność wprowadzania na urządzeniu polskich znaków diakrytycznych (wyszukiwanie tekstu w książce, własne notatki/przypisy itp.). Kindle obsługuje obecnie 27 układów klawiatury ekranowej (ale brakuje wielu języków europejskich, w tym polskiego).
No i chyba byłoby miło, gdyby Kindle potrafił rozpoznać te twoje notatki odręczne (tak jak to robi dla języka angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego czy niemieckiego i innych) i przerobić je na tekst. Absolutnie podstawowa funkcjonalność dla tej klasy sprzętu.
Inne proste funkcje (banalne do zaimplementowania, potrzeba tylko odrobinę dobrej woli) – dodać polski w funkcji „Translation” (opartej i tak na Bing Translator Microsoftu, który polski jak najbardziej obsługuje). Skoro mogli dodać tak egzotyczne języki jak kataloński, islandzki i walijski, to chyba można dodać znacznie bardziej popularny polski.
@Jakub: „Rytualne walenie chochoła” to udawanie, że brak jakiegokolwiek wsparcia dla języka polskiego w urządzeniach Kindle jest czymś normalnym (mimo, że sprzęt jest od dawna oficjalnie sprzedawany przez lokalny Amazon Polska… mam na myśli podstawowy Kindle, PaperWhite czy ColorSoft) i szukanie na siłę usprawiedliwienia za Amazon.
Powtarzany przez niektórych jak mantra argument, iż polskie menu jest uzależnione od obecności polskiego Kindle Store (księgarnia internetowa) też jest nieprawdziwy.
Urządzenie Kindle w pełni np. wspiera język rosyjski (menu, klawiatura, tłumacz online, dostępne darmowe słowniki, rozpoznawanie pisma odręcznego w Scribe itd.), mimo że nie ma rosyjskiej wersji księgarni a rosyjski nie jest wspierany przez KDP (Kindle Direct Publishing). Baaa… nie ma w ogóle rosyjskiego sklepu Amazon, firma nie dostarcza też towarów do tego kraju.
Tak samo w przypadku norweskiego, choć norweski Amazon nie istnieje, niedawno ktoś z Norwegii na Reddicie narzekał, że ma problemy z kupnem takiego Colorsoft.
Liczyłem jednak na nowe wersje mniejszych Kindle – a przynajmniej coś z klawiszami. Pytanie co w zamian za Kindle Voyage który padł po 10 latach. Onyx Boox Go 7 (?)
Na dniach będzie test Onyx Boox Go 7 i nowego Bigme B7. :)
Super – chętnie przeczytam. Zamówiłem też „zestaw naprawczy” do Kindle Voyage, tj. nową baterię – może da się jeszcze uratować :)
„Ciekawi mnie, co sądzicie o tej propozycji Amazonu. Czy jedenastocalowy Kindle Scribe jest urządzeniem, które planujecie kupić?”
Zapłaciłbym choćby €1200 za Scribe 14.3″ (jak kartka A4) z 300ppi w kolorze. Przynajmniej wygląd urządzenia jest dużo lepszy niż ostatnio.
Eink od lat ma 600ppi prototypy, ciekawe co powstrzymuje Amazon przed użyciem ich jako bazy dla Kaleido, by w kolorze uzyskać 300ppi? Hm…
Bardzo dobre pytanie. Możliwe, że nie chcą rozwijać jednak tej technologii kolorowych filtrów, zakładając, że w końcu Gallery czy ACEP będą bardziej używalne. Ciekawe, że po reMarkable Pro nikt ekranu Gallery nie chce stosować.
Mnie zastanawia co innego .
Jakie ograniczenia ma carta 1200 /1300
że są problemy z zastosowaniem światełek i koloru?
Bo chyba są?
Szok i niedowierzanie…
Ale chyba nie skorzystam.
Przepraszam że tu piszę ale nie wiem gdzie zadać to pytanie.
Czy ktoś z was korzysta z aplikacji KOreader na Kindle siódmej generacji? Mam na myśli model podstawowy, nie Paperwhite.
Jakie są wasze wrażenia z użytkowania tej aplikacji?
Czy warto robić jailbreak? I czy jako zwykły użytkownik poradzę sobie z tym samodzielnie?
Mam firmware 5.12.2.2
Osobiście nie korzystam z KoReadera. Jeśli po to potrzebny JB, to nie warto.
No szkoda, że nie zrobili 7 calowego czarno-białego Kindle scribe z piórkiem. Brałbym takiego od razu.
Najlepiej jeszcze z min. dwoma klawiszami (lepiej czterema).
Ja cały czas powtarzam, że idealny czytnik to byłby Voyage 2.0 – z takimi samymi przyciskami + możliwość notowania, ewentualnie kolorowy ekran :D