Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

inkBOOK Calypso Plus na żółto – szósty wariant kolorystyczny czytnika

Czytnik inkBOOK Calypso Plus doczekał się nowej, szóstej już wersji kolorystycznej. 

Dotąd model ten dostępny był w pięciu kolorach: czerwony, niebieski, czarny, szary, różowy. Teraz doszedł kolor żółty. Inspirowany był on odcieniem Illuminating, ogłoszonym przez Pantone Color Institute jednym z kolorów roku 2021 (link do galerii Adobe).

Cytując informację prasową:

Okazało się, że wprowadzenie tak zróżnicowanej palety kolorystycznej było strzałem w dziesiątkę – przyzwyczajeni do atrakcyjnych kolorystycznie współczesnych smartfonów, tabletów czy komputerów przenośnych użytkownicy chętnie sięgali właśnie po kolorowe warianty inkBOOKów Calypso/Calypso Plus, w których żywe barwy obudowy świetnie kontrastują z przyjaznym dla oka wyświetlaczem.

Ze statystyk sprzedażowych firmy inkBOOK Europe wynika, że największą popularnością wśród nabywców cieszyły się warianty czerwony, błękitny oraz czarny, aczkolwiek pozostałe dwie wersje niewiele ustępowały im popularnością (ciekawostką jest fakt, iż w jednej z popularnych sieci sklepów z elektroniką absolutnym hitem sprzedażowym był inkBOOK Calypso w wariancie różowym).

Jak widzę ze strony producenta, dostępne są obecnie wszystkie warianty kolorystyczne.

Warto przypomnieć, że kolorowa jest tylko tylna część czytnika i boczne obramowanie. Z przodu mamy zawsze czarną ramkę. Dlatego jeśli z Calypso Plus korzystamy wyłącznie w etui (np. oficjalnym Yoga), to kolor jest prawie niewidoczny – bardziej się liczy tutaj wybór koloru okładki.

Jeśli jednak go trzymamy bez etui, oczywiście różnica jest, na co w informacji prasowej również dostałem odpowiednią ilustrację.

Przypominam, że w styczniu przeprowadziłem test Calypso Plus i model okazał się być bardzo udany, szczególnie cieszy wydajność pozwalająca wreszcie na wygodne używanie wielu aplikacji z Androidem.

Wprowadzenie nowego koloru oznacza też według mnie, że model zostanie z nami na dłużej i nie będzie tak jak z pierwszym Calypso, który został wycofany po pół roku. I dobrze, bo jednak cykl życia czytnika powinien trwać co najmniej 2 lata.

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

16 odpowiedzi na „inkBOOK Calypso Plus na żółto – szósty wariant kolorystyczny czytnika

  1. Jacek pisze:

    To faktycznie zaskakujące że kryterium zakupu czytnika jest jego kolor a nie jego bebechy. Ja używam Explore zaciskając co rusz zęby. I tylko ze względu na Legimi. Ale wszystko do czasu..

    1
    • Robert Drózd pisze:

      A kto powiedział, że kolor decyduje o wyborze czytnika? Tego chyba nawet nie ma w marketingowych materiałach inkBooka :) Raczej jeśli już czytnik wybierzemy, to możliwość decydowania o kolorze jest miłym bonusem. Choć może i faktycznie niektórzy wybierają czytniki jak samochody „jakikolwiek byle żółty”

      8
      • asqa pisze:

        Ja akurat jak cos wybiore to sprawdzam czy jest dostepne w kolorze zoltym :D – wiec to fajna wiadomosc- po prostu lubie od zawsze (auto tez mialam kiedys zolte) I fakt – ze jezeli zdecyduje sie na zmiane czytnika, o czym powoli mysle, o i le wybiore ten model – zapewne bedzie on zolty. Jest tez tak, iz chetniej siegamy po rzeczy jezeli ich estetyka tez jest dla nas mila- dla mnie wazne bylo przy wyborze etui, aby bylo zarowno funkcjonalne, jak i ladne. Latwiej mi rowniez zlokalizowac czytnik jak odloze na jedna z 15 polek z ksiazkami- papierowych mam rowniez sporo (etui mam czerwone) Nie wiem jak trwalosc samego czytnika, moj voyage mam od grudnia 2017 nadal funkcjonuje swietnie- choc ja akurat TYLKO czytam. I TYLKO czytam od tak dawna ze jak ostatnio pokazywalam znajomej jaka to super sprawa i warto, nie bylam w stanie nic innego wytlumaczyc jak tylko otwarcie ksiazki i przewracanie stron :D Musze zdecydowanie nadrobic recenzje czytnikow! ps prosze wybaczyc pisownie- nie mam polskich zakow.

        2
        • Sylwia pisze:

          Ja zobaczyłam ostatnio to: https://youtu.be/VcyTdQSndyQ
          I powiem szczerze, że niestety, ale inkbook mnie nie zachwycił. Za bardzo jestem przyzwyczajona do szybkości działania mojego Kindle’a

          0
          • Jureq pisze:

            To jest Calypso a nie Calypso Plus. Ciekawe, jak to wygląda w wypadku nowszego modelu.

            0
          • Robert Drózd pisze:

            To jest starszy Calypso, Plus jest szybszy. Ponadto za tym kanałem stoi zdaje się ktoś związany z dystrybucją PB (nie jest to jasne, oficjalnie się wypierają, ale takie jest moje i Cyfranka podejrzenie).

            0
            • Sylwia pisze:

              Ok, może faktycznie Calypso Plus jest szybszy. To na co ja zwróciłam uwagę przy okazji tego filmiku, to to, że nie zdecydowałabym się także na PB, bo on też jak dla mnie o wiele za wolno się wybudza.

              Szkoda, że na tym blogu przy okazji recenzji czytników nie ma tej informacji o czasie wybudzania, która akurat dla mnie jest bardzo istotna (jako, że czytam w krótkich kilkuminutowych „sprintach”).

              0
              • asymon pisze:

                To chyba tylko kindle, one się wybudzają z uśpienia, a pozostałe czytniki uruchamiają system od zera, czy to Linux, czy Android.

                Choć i tak Pocketbook Touch Lux 1 uruchamia się dłużej niż Linux na laptopie z SSD ;-) Dziwne trochę, bo sterowników i usług ma mniej przecież.

                1
              • Sylwia pisze:

                @asymon No tak, czyli pracująca matka dwójki „bombelków”, która nie ma możliwości usiąść chociaż na pół godziny i poczytać, nie ma innego wyjścia jak Kindle (albo powrót do książek papierowych ;-) ).

                Patrząc na tego Inkbooka Calipso (tego z filmiku) to mam wrażenie, że moje Ubuntu na SSD też uruchamia się szybciej.

                1
              • Anarion pisze:

                @Sylwia, tak wiem, że wpis dosyć stary, ale akurat przypadkowo trafiłem.
                Do częstego, ale krtótkiego czytania nie opłaca się wyłączać i uruchamiać czytnika.
                Mam jednego z pierwszych Calypso Plus z przedświateczeniej dostawy i też czytam zwykle w dosyć krótkich rzutach. Zamknięcie okładki usupia czytnik, a jej otwarcie budzi. I jak dla mnie to już w miarę jest podobne do uruchamiania Kindla :)
                Co prawda jak zdarzy mi się zostawić czytnik uśpiony na kilka dni to widać jak schodzi w tym czasie bateria, ale da się to przeżyć.

                0
              • Sylwia pisze:

                @Anarion Swojego Kindle’a też nie wyłączam, tylko usypiam. Ale naprawdę jest to już w inkBookach wystarczająco szybkie? Bo pamiętam, że jak w jakimś elektromarkecie natrafiłam kiedyś na Obsydiana (czyli to było jakieś wieki temu :) ), to jednak ten czas wybudzania był straszny.

                Wiem, że może jestem wygodna, ale Kindle mnie przyzwyczaił to wręcz natychmiastowego wybudzania (tj. otwieram okładkę i właściwie od razu mogę czytać).

                A to jeszcze dopytam jak to jest z aplikacjami, tj. jak wybudzam czytnik to czy znajduję sie w tym samym miejscu co przed jego usypieniem: czyli na przykład wewnątrz Legimi czy aplikacji Kindle’a? Szukałam tego, ale nigdy nie mogę znaleźć odpowiedzi.

                0
              • Robert Drózd pisze:

                W Calypso i Calypso Plus czas wybudzania jest OK, czas uruchamiania też.
                Po wybudzeniu jesteśmy tam gdzie byliśmy, po uruchomieniu oczywiście ekran startowy i trzeba odpalać na nowo.

                1
            • Sylwia pisze:

              @Robert dziękuję za odpowiedź :) Inkbooki zawsze mnie ciekawiły w ramach patriotyzmu gospodarczego.

              Chociaż o ile myślę o czytniku z Androidem jako drugi czytnik, to chyba jednak bardziej się skłaniam ku Onyxom (bo myślę także o czymś większym niż 6 cali, a Inkbook chyba nie ma teraz w ofercie większego czytnika). Szkoda tylko, że ceny Onyxów są trochę „z kosmosu”.

              0
              • Robert Drózd pisze:

                Onyxy mają zauważalnie mocniejszą specyfikację, choć nie musi się to na komfort użycia przekładać. Mam nadzieję, że w tym półroczu jeszcze jakiegoś uda mi się dokładniej omówić i ocenić czy warto do nich dopłacać.

                0
              • Sylwia pisze:

                W pewnym sensie właśnie o to mi chodzi, tj. szukam nie tyle czytnika co tabletu z e-inkiem. I Onyxy wydają się spełniać to założenie.

                Byłoby super, gdyby znalazł się tutaj jakiś artykuł na ich temat :)

                0
              • Jacek pisze:

                Też sie kierowałem patriotyzmem lokalnym. Inkbooki są przynajmniej biurowo z Wrocławia. Mam explorera. Kupilem raz i więcej nic nie będzie. Wykonanie i ekran bez zarzutu. Bebechy i serwis do kitu. Czytnik przerzuca strony jak mu się akurat podoba, do tego w żółwim tempie. Lubi się zawiesić – średnio raz na 10-15 stron. Na dzień dobry popsuło się gniazdo usb c. Koszt naprawy chyba dwie stówy.

                2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.