W tydzień po aktualizacji 5.7.2 dla nowych czytników Kindle pojawiła się pierwsza jej poprawka.
Wersję 5.7.2.1 ściągniemy – podobnie jak tamtą – ze stron Amazonu dla konkretnych modeli:
Amazon nie wyjaśnia czego dotyczy ta aktualizacja, prawdopodobnie jest to poprawka jakiegoś błędu. Ja wgrałem ją na razie do Voyage – na pierwszy rzut oka nie widzę żadnych różnic w działaniu.
A jednak Helvetica…
Prawdopodobnie zmieniono czcionkę Helvetica – na którą narzekali redaktorzy Teleread i użytkownicy Slashdota – została ona teraz pogrubiona. Nie zwróciłem na to uwagi, bo w ogóle jej nie używałem.
Nie mam zrzutu tekstu do porównania, ale tak wyglądała w ustawieniach fontów na 5.7.2. (zrzut z Voyage).
A tak w 5.7.2.1.
Różnica może nie jest duża – ale tekst wygląda bardzo czytelnie, acz tego kroju akurat nie lubię.
Instalujemy ją tak samo jak 5.7.2 – warto dodać, że nawet jeśli mamy starszą wersję, nie musimy instalować wcześniej nowszej – zawsze wgrywamy tę najnowszą, która podmienia całe oprogramowanie na czytniku – dlatego zajmuje aż 200 MB.
Korzystając z okazji chciałbym zapytać Was, co sądzicie o zmianach w wyglądzie i działaniu Kindle wraz z nową aktualizacją. Nie jest jeszcze wysyłana automatycznie na czytniki, ale można ją sobie ściągnąć.
Mi się parę rzeczy podobało – np. łatwiejszy dostęp do skrótów, ale kilka mnie dziwi, jak np. mniej czytelny ekran główny, słabe wyróżnienie kolekcji i nowo dodanych tytułów, a także brak „kropek” pokazujących długość książki. W sieci widzę jednak opinie bardzo rozbieżne – jednym brakuje tego, o czym piszę, inni cieszą się z nowego eleganckiego wyglądu…
Brak kropek jest fatalną zmianą. Teraz nie wiem, czy zaczynam czytać cegłę czy zeszyt. Oczywiście, to nie dawało pełnego obrazu, tak samo jak nie daje pełnego obrazu widok papierowej książki na półce. Ale jakiś pogląd na szybko można było mieć, teraz otwierasz kota w worku, ewentualnie trzeba zaglądać i sprawdzać liczbę lokacji. Ale czy takie rozwiązanie nie jest krokiem wstecz? Dla mnie jest i to dużym. Reszta zalet przy tym blednie.
Właśnie przez brak „kropkowego progress bara” i niewytłuszczone kolekcje wstrzymuję się z aktualizacją. Nowy wygląd przycisków mi się nie podoba, ale to może kwestia przyzwyczajenia ;)
mam gdzies kropki. Zdecydowanie „dobra zmiana” lol…
Nie wiem skąd tyle zamieszania z tymi kropkami. Jest przecież time to read.
Bo kropki widać, zanim w ogóle wejdzie się do książki?
Bo nie każdy ma ustawiony widoczny time to read?
(Ja np. zwykle nie mam ustawionej żadnej informacji na dole widoku książki. Żałuję, że nie da się wyświetlić samych procentów.)
Różni ludzie, różne potrzeby. Jak chcę sprawdzić, ile stron ma ksiażka otwieram lubimyczytac.pl lub stronę wydawcy. A w codziennym czytaniu ilość stron jest mi do niczego nie potrzebna.
Dokładnie, różni ludzie, różne potrzeby. Szkoda, że nie zostawili po prostu opcji widoku z kropkami i bez – wilk syty i owca cała, każdemu według potrzeb.
Ja często wyciągam czytnik w podróży/na wyjazdach, niekoniecznie mam dostęp do Internetu – przeglądam sobie, co by tu przeczytać, i jeśli wiem, że w najbliższych dniach czasu będzie niewiele, niekoniecznie mam ochotę sięgać po najdłuższe pozycje. A nawet gdybym dostęp od Internetu miała – nie chciałoby mi się wchodzić specjalnie na jakieś strony, żeby sprawdzić grubość książki. Na moje potrzeby kropki są idealne :)
Otwieranie każdej książki aby zobaczyć jej rozmiar nie jest wygodne.
Jeżeli Kindle oblicza time to read na podstawie naszej szybkości czytania, to może dobrym rozwiązaniem zamiast kropek (których mi brakuje), byłoby umieszczanie estymacji na ekranie głównym. :)
Ponadto, time to read ciągle mi się psuje i wyświetla jakieś bzdury.
jak zaczyna pokazywać bzdury to można zresetować poprzez wyszukanie: ;ReadingTimeReset
Pytanie, Czy Kindle zaktualizuje sie sam po pewnym czasie? Czy musze sciagac aktualizacje z internetu? PW3
Sam.
Tylko włącz wifi.
Ja już 3 dzień mam włączone i nic…
Automatyczne aktualizacje celowo wysyłane są z opóźnieniem. Ludzie, którzy pobierają aktualizacje manualnie robią za testerów.
No właśnie mnie też to ciekawi: w swoim PW2 mam włączone wifi na stałe, z ciągłym dostępem w domu i w pracy, a więc spodziewałbym się, że aktualizację powinienem mieć dość szybko – tymczasem ciągle mam soft w wersji 5.6.5. Klikałem nawet „Sync and check for items” ale nic nie wykazuje.
Od czego to zależy?
Może zależeć, np od tego, że jesteśmy w Polsce, a AZ wprowadza automatyczny update strefowo.
Na stronie głównej, czcionka wyraźniejsza… Tytuły książek są wyraźniej widoczne, wraz z zaawansowaniem czytania (w procentach).
Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony ładne, z drugiej ekran główny mniej czytelny – brak kropek i ciężej się połapać, jak nowe książki wskoczą.
No i tylko czekam na telefon od mojego taty, że jego Kindle się zepsuł i on nie wie jak go teraz obsługiwać… :/
Zakupiłem wczoraj Kindle pw3 i mimo, że kilka godzin było włączone WiFi nie pobrała się aktualizacja i caly cały czas jest wersja 5.6
Mój PW3 też się dotąd nie zaktualizował. :) Te niekrytyczne aktualizacje rozsyłane są na przestrzeni paru tygodni, tak więc jeśli chcesz 5.7.2.1, musisz ściągnąć i wgrać ją ręcznie.
Ja na wszelki wypadek zaraz po rejestracji PW3 wrzuciłam na niego 2,5 gb książek, choć w sumie prawie nie włączam Wi-Fi, więc raczej nie grozi mi niechciana aktualizacja. Ale o kropeczki trzeba zadbać :)
Mi się początkowo nie podobał pomysł zmiany ikonek, ale zaktualizowałam bo i tak czekałoby mnie to prędzej czy później. I szczerze? Jest ekstra. Jeżeli amazon dążył do bardziej nowoczesnego wyglądu swoich czytników, to moim zdaniem wyszło im to bardzo dobrze. Nowy wygląd ekranu głównego nie przeszkadza, szczególnie, że jak się nie korzysta z rekomendacji, to właściwie układ jest taki sam jaki był (mówię o cover view którego używam).
Bałam się jak zareaguje moja babcia, która tak jak ja ma PW2, więc zrobiłam jej aktualizację gotowa na 4 godziny wykładu co teraz jest gdzie i co jak działa, ale ona popatrzyła na ekran główny i spytała „a co tu się zmieniło?”
Wniosek taki, że amazon dając nam coś bardziej eleganckiego i nowoczesnego jednocześnie nie pozbawił nas intyicyjności w obługiwaniu :)
A jak zaktualizować kinda?
Opisuję to np. tutaj:
http://swiatczytnikow.pl/oprogramowanie-5-7-2-dla-dotykowych-kindle-nowy-ekran-startowy-panel-szybkich-funkcji-font-open-dyslexic/
Ekhm… Wystarczy że zrobiłem sobie najważniejsze zmiany (PL klawiatura, marginesy, grubsza Bookerly), a już nowy soft.
Planujesz gdzieś opisać jak zmienić marginesy?
Już to opisywałem – to niestety nie opcja, a hack.
To co jest tutaj?
http://eczytniki.blogspot.com/2015/08/wamujemy-sie-do-srodka-i-dorabiamy.html
Ale to jest poprzez podłączanie się fizyczne do czytnika. A teraz mamy JB dla 5.6.5, i pytanie teraz jak zrobić to samo tj. reflow pdf, marginesy dla wersji powiedzmy 5.6.5 (bo rozumiem, że dla 5.7.2 jeszcze nie ma) bez tego całego podłączania się z kabelkami do trzewi czytnika? To dosyć zamotane wszystko;/
Jak masz JB to użyj MRPI (jako rozszerzenia KUAL) i zainstaluj USBnet. Dalej już tak jak w opisie.
Zainstalowałem USBnet, rozumiem, że dalej to już trzeba robić w Linuxie według opisu, a nie z poziomu czytnika?(np. dla refow pdf) Można to zrobić w Windowsie?
Można robić w Windowsie, ale sam nie używam więc nic konkretnego nie napiszę. Poza tym Linux Cię nie ominie, bo takowy jest w czytniku, więc i tak trzeba znać kilka poleceń.
Jest nie tylko dla 5.7.2, ale nawet dla 5.7.2.1. Do tak podstawowych modów wystarczą podstawy Linuksa i podstawy Javy.
Zmiany są głębsze niż to widać na pierwszy czy drugi rzut oka. Samo UX podoba mi się – używam nowego ekranu głównego mimo, że nie robię zakupów w A., nie korzystam z GR, a jedyny dla mnie użyteczny fragment to ikonki trzech książek.
Zmiany pod spodem są już mniej przyjemne. Amazon usunął np. „słynne kropki”, czy menu dostępne po odblokowaniu reflow. Do tego uaktualnił biblioteki (np. libpng), „dzięki” czemu nie działa kilka użytecznych programów (kalkulator, notatnik itp.). Nie ma na to łatwego sposobu – potrzeba przebudować te programy od nowa.
Jak dla mnie zmiana na plus. Kropki lubiłem, procent nie jest zły. Faktycznie przy kropkach widać było jaką cegłę czytamy. Przeboleje.
Na razie co zauważyłem to czasami gubi kindle podświetlenie. Czytam jest podświetlenie. Zamykam, otwieram i jest brak podświetlenia. Muszę wejść w ustawienia i zmienić podświetlenie. Ktoś zaobserwował taki błąd?
Zmiany designu UI bardzo przyjazne i miłe dla oka. Podobają mi się.
Mój PW2 gubi podświetlenie już od dłuższego czasu – a dokładnie poziom oświetlenia zmniejsza się o 2-3 stopnie. Mam go od ponad roku, od samego początku tak nie było, zdarza się to czasem, co ileś otwarć okładki.
Także u mnie ta dziwna zmiana stopnia podświetlenia nie jest związana z tą aktualizacją – nie ściągałam jej jeszcze.
Dodatkowo mam wrażenie, że czasami ekran się.. żarzy? Jakby moc podświetlenia delikatnie się zmniejszała i zwiększała kilka razy, po czym przestaje.
Będę wdzięczna za Wasze spostrzeżenia w tych dwóch sprawach – może ktoś zna wytłumaczenie?
Ja również mam taki problem na PW2 od czasu do czasu. Używam Smart Cover i po otwarciu okładki Kindle budzi się, ale podświetlenie jest na poziomie minimalnym, niezależnie od tego, na jaką wartość było ustawione przy zamykaniu. Dopiero ręczna zmiana wartości przez pasek regulacji podświetlenia powoduje, że czytnik „załapuje” oświetlenie od nowa i włącza je na wyższy poziom. nie wiem, jaka jest tego przyczyna, jest to trochę irytujące, ale nie na tyle, bym zrezygnował z Paperwhite.
Też miałam taki problem (PW2), ale okazało się, że to wina okładki. Tak jakby nie do końca wybudzała czytnik. Wiem, to dziwnie brzmi, ale jak zmieniłam okładkę (po dwóch miesiącach od kupienia czytnika), to problem zniknął i nigdy nie powrócił. Czyli już rok wszystko jest ok.
To samo, czy może podobnie, z PW2.
Z reguły czytam na podświetleniu 6-7. Od czasu do czasu po wybudzeniu ekran jest szary. Kiedy wchodzę na podświetlenie, na skali mam nadal ustawioną poprzednią wartość, ale ekran rozjaśnia się dopiero po dotknięciu skali, nawet bez regulacji. W czasie czytania raczej się to nie zdarza, więc traktuję to jako mało szkodliwą niedogodność.
O ile poprzednia wersja softu pobrała mi się bez problemu, tak najnowszą wgrałem przez kabel. Dla mnie poprawki zdecydowanie na plus, zwłaszcza widok listy w bibliotece.
Mam wrażenie, że po aktualizacji mój PW2 jest mniej reponsywny, aczkolwiek nie wpłynęło to na ogólną jakość czytania (może to przez to, że przyzwyczaiłem się do Kindle’a i nie zauważam już małych szczegółów albo tego, że akurat wpadły mi dobrze książki na listę).
Cholerka , muszę jeszcze dłuugo się uczyć Kindla , ja tam wcale nie widzę waszych kropek w menu głównym , albo coś namieszałem w ustawieniach . Widzę okładki i na okładkach procentowe wskazania w zależności ile przeczytałem , a jak wezmę widok List View to nie mam okładek , jest lista i pod spodem wskazania procentowe . E tam , czytnik działa , dobrze mi się czyta .
Trzeba więcej poczytać o możliwościach Kindla … ;-)
Cholerka , muszę jeszcze dłuugo się uczyć Kindla , ja tam wcale nie widzę waszych kropek w menu głównym , albo coś namieszałem w ustawieniach . Widzę okładki i na okładkach procentowe wskazania w zależności ile przeczytałem
Bo masz już zaktualizowany czytnik, wcześniej wyglądało to tak:
http://imgur.com/OLTfoTO
– ten rząd kropek pod okładką pokazuje od razu, że np. książka wydana przez PAH „Kobiety, gender i globalny rozwój” (pdf 550 stron), jest grubsza od „Zmian klimatycznych (pdf 113 stron), choć nie aż tak dokładnie, że pięć razy dłuższa.
Dzięki za zrzut, teraz wiem jak wyglądało to na co nigdy nie zwróciłem uwagi.
Dla mnie kropki też nie były „killer app”, za to mam problem z poruszaniem się w nowym interfejsie, więc w ankiecie wybrałem odpowiedź „częściowo”.
Bardziej brakuje mi starego „paska postępu” z Kindle 3, podczas czytania, na dole strony zamiast czasu/lokacji/procentów był biały pasek, który wypełniał się czernią w trakcie czytania, dodatkowo były zaznaczone rozdziały. Wyglądało to tak.
O, to rozwiązanie z paskiem postępu byłoby najlepsze.
Rozważam w wolnej chwili zrobienie sobie hacka przywracającego ten pasek. Przydałaby mi się informacja gdzie był ostatnio widziany – czyli największy numer FW w którym występował.
@Athame: nie odpiszę ci ze 100% pewnością, ale wydaje mi się, że pasek był tylko na „niedotykowych” czytnikach, na PW2 nie było odkąd pamiętam (kupowałem w kwieniu 2014, jeszcze z 2GB pamięci).
Na czarnym Classiku chyba ciągle jest, może potwierdzę po weekendzie, z wersją softu włącznie. Obrazek to stary zrzut ekranu z K3 Keyboard, niestety ekran mu wylał.
A czy ktoś może napisać, jak wygląda Caecilia po zmianach? Zwłaszcza na PW2. Ponoć też została odchudzona, co dla mnie dyskwalifikowałoby tą aktualizację.
Sam plik czcionki się nie zmienił. Wg mnie wygląda tak samo, ale niektórzy sugerują, że oprogramowanie ją odchudza.
Czytając o zmianach w nowszych Kindle i komentarze ich użytkowników, to mam wrażenie, że to trochę tak jak z wersjami książek.
Już tłumaczę o co chodzi :)
Przerabiając plik .epub na .mobi w calibre mamy opcję wskazującą wersję pliku: old, both, new. Konwertowanie pliku epub do wersji old, w przypadku mojego czytnika kindle zmienia dość znacznie widok pewnych rzeczy, wobec tego co znają praktycznie wszyscy czytając książkę na kindle. I ktoś powie, lub napisze, że to oczywiste, że powinienem to wiedzieć, a jednak… nie wiedziałem.
O co mi chodzi?
Wersja pliku old (kiedy czytamy daną pozycję): Na dole – pasek naszego postępu (graficzny) i procentowe wskazanie tegoż postępu (co mi się podoba). U góry, wskazanie co i z jakiego działu (spis treści) czytamy (co też jest dla mnie dobre, bo nie muszę przenosić się do spisu treści, aby wiedzieć gdzie jestem i w jakim dziale).
Wersja both (kiedy czytamy daną pozycję): na dole – w zależności co chcemy, czas jaki zajmie nam przeczytanie tego co czytamy do następnego rozdziału, albo do całej książki, czy wskazanie naszego postępu w czytaniu wg. stron, oraz procent przeczytania całości. U góry niczego nie ma, bo rozbicie na rozdziały został przeniesiony do okna po przywołaniu belek (pacnięcie w górną krawędź czytnika z dotykiem).
I to co muszę przyznać, to wersja old bardziej przypada mi do gustu, bo lepiej oddaje: w jakim miejscu jestem danego rozdziału (na dole), oraz w jakim dziale (u góry) bez przywoływania spisu treści, jestem.
I można mi zarzucić, że nowa wersja jest lepsza, fajniejsza… ale wizualnie nie wygodniejsza dla mnie.
I tak samo jest z kropkami określającymi „wielkość” książki i postęp jej czytania (w głównym panelu), czy zmiany w wyróżnieniu kolekcji w najnowszej aktualizacji. Kropki to wygodny i przydatny wskaźnik postępu naszego czytania danej książki, niż procentowe skazanie tegoż postępu, jak i też pokazanie: jak „wielka jest” ta książka.
Ale zapomina się, że dla Amazona, Kindle, sprzedaż książek, itd. to biznes i przede wszystkim biznes. Gdyby Amazon patrzył na użytkowników, co jest dla nich lepsze, wygodniejsze, to już od lat mielibyśmy polską wersję systemu w czytniku, a przy okazji cały system byłby wizualnie i lepiej opracowany. Amazon dbał by też w jakiś sposób o użytkowników starszych modeli, a nie tylko o tych z nowszymi urządzeniami.
W co do zmian w aktualizacji… mam nadzieję, że nie prowadzą ich do starszych modeli :)
I właśnie dlatego wolę Kobo. W każdej książce u góry tytuł, na dole tytuł rozdziału i numer strony, do wyboru kilkanaście czcionek. A 3 Kindle leżą w szufladzie …
No ja akurat nie muszę na każdej stronie sobie przypominać jaki ma tytuł czytana książka. Wystarczy mi przy otwarciu, potem raczej pamiętam. W stopce też się za dużo miejsca na ekranie marnuje…
Na szczęście Kobo Aura H2O ma większy ekran (6,8″), więc pomimo zajętego nagłówka i stopki i tak ma więcej treści na stronie niż Kindle.
A liczba stron w ramach rozdziału – super.
Twoje kindle są na sprzedaż? I tak używasz Kobo…
Jeśli tak, to jakie masz kundelki?
Właśnie, z ciekawości, zaktualizowałam mojego PWII. Ekran startowy zmieniłam, jak tylko go dobrze obejrzałam (chociaż nie chce nawet myśleć ile czasu zajęłoby mi samodzielne znalezienie, gdzie się to zmienia); kropeczek, faktycznie, żal – były fajne; mam nadzieję, że pogrubią czcionkę w nazwach kolekcji, przy okazji następnej aktualizacji. Cała reszta nawet mi się podoba.
Używam widoku listy, bo przy widoku okładek, to co najpierw widzę, to kolekcje, które mają bardzo brzydkie „okładki”. Miałam nadzieję, że to też zmienią.
Generalnie, to ciekawe zmiany, ale szału nie ma:)
Wysłałem do Amazonu swoje bóle w sprawie kropek. Uwagi przekazali do działu rozwoju.
Piszcie i Wy, w kliencie siła!
Nie wszyscy znają angielski więc może przy okazji piszcie aby wprowadzili również język polski
Mi po tej aktualizacji na PW3 zniknęły wszystkie książki.Pozostały tylko słowniki i instrukcje Kindla.Fizycznie na Kindlu pozostały, ale nie są widziane przez urządzenie.Powrót do ustawień fabrycznych i restart nic nie pomogły-musiałem przenieść przy pomocy calibre całą moją bibliotekę.
Sprawdź dwie rzeczy:
– czy jesteś w zakładce All czy Downloaded – te wgrane po kabllu będą tylko w Downloaded. Wiem że to głupie, ale tak jest, o czym pisałem w artykule o aktualizacji:
http://swiatczytnikow.pl/oprogramowanie-5-7-2-dla-dotykowych-kindle-nowy-ekran-startowy-panel-szybkich-funkcji-font-open-dyslexic/
– czy na pewno masz ustawione filtrowanie „All items”?
http://swiatczytnikow.pl/sortowanie-i-filtrowanie-ksiazek-na-kindle/
Po aktualizacji dostępne miałem tylko instrukcje do Kindla w trzech wersjach (3 generacje) oraz słowniki- w zakładce ALL.
Downloaded była pusta. Fizycznie moja biblioteka była na czytniku bo ją podejrzałem poprzez podpięcie czytnika do kompa.
Miałem ustawione All items.
Musiałem odtworzyć całą bibliotekę poprzez calibre.
Była na czytniku w katalogu „documents”, ale zobaczyłeś ją dopiero gdy przegrałeś z Calibre, zresztą też do katalogu documents? Kurczę, strasznie to dziwne.
Jeszcze raz, po aktualizacji i restarcie czytnika nie było mojego zbioru poza pozycjami o których pisałem wcześniej.Podłączyłem czytnik do kompa i w katalogu documents książki fizycznie były(to widziałem w komputerze) a po ponownym odłączeniu kindla od komputera sam czytnik nic nie widział.Wykasowałem manualnie z katalogu documents książki i jeszcze raz przesłałem poprzez calibre do czytnika i wtedy pojawiły się w zakładce Downloaded.
Po zainstalowaniu tej wersji oprogramowania na Kindle 7 zauważyłem, że nie działa mi funkcja ,,auto wake up” oraz w drugą stronę czyli po zamknięciu nie przechodzi w standby. Mam oryginale etui z Amazona, i przy starszej wersji działało to bez zarzutu. Czy ktoś ma może podobny problem?
Sprawa już rozwiązana, pogadałem na czacie z supportem i okazuje się, że wystarczyło zrobić restart urządzenia. Po ponownym uruchomieniu wszystko działa :). Czasem nawet najprostsze rozwiązania nie wpadną człowiekowi do głowy ;);)
Wersja 5.7.2 miała dość przykrą przypadłość: czytając książki dość dużo zaznaczam (pracuję z książkami po angielsku) – udało mi się dwa razy zawiesić urządzenie tak, że pokazywał już tylko wygaszacz ekranu i musiałem dokonać twardego resetu (5s przytrzymania Power-on). Mam nadzieję, że poprawka wyeliminuje ten problem….
Czy to normalne że po wykonaniu restartu znikają wszystkie książki i przeba je ponownie wgrywać?
Po wykonaniu resetu do ustawień fabrycznych – tak.
Zwykły restart, czy to przy aktualizacji, czy bez niej nie powinien niczego usuwać.
No cóż, Amazon wymusza aktualizację – właśnie otrzymałem e-maila, że jeśli nie chcę stracić dostępu do chmury i ich systemu, muszę zrobić aktualizację do 22 marca. A kropki były takie fajne …
A nie masz jakiegoś starszego kindla? Ta aktualizacja dotyczy wyłącznie starszych modeli. Te nowsze mogą pozostać przy wersji 5.6.5.
http://swiatczytnikow.pl/amazon-straszy-uzytkownikow-starszych-modeli-kindle-nawet-jesli-nie-ma-potrzeby/
Pewnie jestem w mniejszości, ale dla mnie ta aktualizacja nie wnosi nic dobrego – same wady:
– bezszeryfowa, mniej czytelna czcionka systemowa (ekran główny, menu),
– brak pogrubienia kolekcji,
– brak kropkowanego postępu,
– brak możliwości trwałego usunięcia pozycji (tzn. pomimo skasowania z urządzenia – cały czas jest widoczna w menu – przedtem też tak było?) – musiałem stworzyć osobną kolekcję na śmieci,
– bezsensownie gigantyczny przycisk „search” zajmujący 40% paska (chyba nigdy nie użyłem tej funkcji), wymuszający pomniejszenie pozostałych przycisków,
– nowa klawiatura bez obrysu klawiszy – niby to nie wpływa na korzystanie, ale dziwnie wygląda,
– „poziome” sterowanie podświetleniem – może to drobiazg, ale po co było zmieniać?
– itp., itd.
Najważniejsze i najgorsze (choć może to tylko moje subiektywne wrażenie, a nie mam z czym porównać), to pogorszenie kontrastu i komfortu czytania. Wg mnie, teraz tekst jest jakiś wyszarzony. Poprzednio była „żyleta” – czarno na białym – a teraz (ciemno-)szaro na białym. Dotychczas na moim PW2 miałem podświelenie ustawione stale na 10 (i w dzień i w nocy) i było idealnie. Po aktualizacji musiałem podkręcić do 15, żeby zwiększyć kontrast, a i tak nie jest dobrze – jakieś toto „wybladzone”. Tekst po prostu nie jest _czarny_ jak dotąd – nie wiem, czy to wina jakiegoś algorytmu wygładzania czcionek, czy oszczędzania energii i ekranu, ale coś jest nie tak… Ktoś potwierdzi?
Nie chcę się wdawać w filozoficzne dysputy i dyskusje o gustach, ale jak się decydowałem na zakup kindla, to go sobie obejrzałem, przetestowałem i uznałem, że PW2 podoba mi się i biorę. A teraz Amazon znienacka podmienił mi go na coś innego. To tak, jakbym sobie za niemałe pieniądze kupił samochód i nagle po roku, przy corocznej wymianie oleju w autoryzowanym serwisie, producent przemalowałby mi go na inny kolor, wymienił tapicerkę i zegary, bo taki jest nowy „trend” w „designie”. Sorry, ale jakbym wiedział, że tak będzie, tobym kupił auto innej marki…
Tak, wiem że tak jest teraz ze wszystkim (Android, itp.), ale ja tego nie akceptuję. Aktualizacje oprogramowania – OK, ale niechby mi choć zostawili wybór, czy chcę aktualizacji GUI, czy nie. Jeśli konieczne są jakieś zmiany w bebechach softu – jakieś krytyczne poprawki – to przynajmniej bez ingerencji w interfejs.
A już chciałem kupić drugiego kindla dla żony…
Czy to pogorszenie kontrastu dotyczy wszystkich czcionek? Jeśli zepsuli Caecilię to chyba na zawsze pozostanę w trybie samolotowym…
A ja bardzo często używam „serach”. To czego mi brak to brak pozostałych polskich czcionek. Z tego powodu nie zawsze mogę odszukać tego co chcę
Podpisuję się dwoma rękami pod wszystkimi uwagami.
Co zrobić, żeby Amazon to przeczytał i w nowej wersji je uwzględnił?
Czy pan Robert Drózd ma w tej kwestii jakąś moc sprawczą?
Kupiłam mój nowy czytnik w ostatniej promocji i była już wgrana nową wersja. Córka zamówiła z reklamami i w opcji „gift”. Ma straszą wersję , w której są kropki i druk jest ostry.
Żyję nadzieją, że następna wersja będzie poprawiona.
Jesteś w stanie zrobić jakieś zdjęcia z porównaniem obu wersji? Chętnie zobaczyłbym zdjęcia tego samego tekstu na dwóch kindlach – z nową i starą wersją oprogramowania.
i wciaz nie ma streszczenia ksiazki dla wgranych po kablu (chodzi o tyo streszczenie ktore jest w papierowej knidze na plecach ksiazki). Lipa. A tak liczylem ze cos drgnie w tym temacie. wkladam x ksiazek i po kilku dniach nie pamietam ktora byla o czym. A to by sie bardzo przydalo.
bez tego caly update dla mnie bez sensu. i kazdy nastepny jezeli nie dodadza tej funkcji. :(
To może wgrywać tylko te które chcesz czytać :)
Jeśli konwertujesz książki w Calibre, to możesz ustawić, że opis książki będzie dodawany na samym jej początku.
A mnie brakuje możliwości odwrócenia ekranu i czytania w pozycji poziomej.
Czytam dużo w podróży i wkładając okładkę Kindla za kieszeń poprzedzającego fotela w samolocie można było czytać w poziomie bez trzymania w rękach.
Teraz się nie da.
Co komu przeszkadzało Landscape mode?
A co miało przeszkadzać? Przecież go nie usunięto, teraz jest w ustawieniach tekstu – zakładka Page / Orientation, co opisywałem w artykule o 5.7.2.
Nie czytałem Twojego artykułu ale funkcja rzeczywiście jest!
Tak właśnie działają zmiany interfejsu, trzeba się go uczyć od nowa.
Dziękuję za info.
Pozdrawiam
No właśnie. :) Przeniesienie landscape/portrait mode do ustawień tekstu uznałęm za dobry pomysł, bo sporo osób nie wiedziało gdzie w ogóle tego szukać – ale z drugiej strony ci którzy wiedzieli, teraz mają zagwozdkę. :)
Zaktualizowalo mi wersje i nie widzi mi ksiazek ktos wie o co kaman? Piperwhite3
Przełączyłeś z zakładki All na Downloaded?
Próbowałem widzi mi 3 przypadkowe książki w sumie te ktore aktualnie czytam ale wgrabych bylo ponad 30 i nie ma
Przeciągnij palcem z prawej do lewej strony ekranu.
Jakby to było takie banalne to bym nie pytał o pomoc
No to wyłącz nowy ekran Home, a jak to nie pomoże to musisz usunąć z pamięci czytnika książki oraz pliki sdr i ponownie je wgrać.
Po ostatniej aktualizacji softu do 5.7.2.1 bateria trzyma ledwie 2-3 dni, przed aktualizacją 30 dni. Czy ktoś ma podobny problem? Pomocy..
Podobno poprawia się po przywróceniu ustawień fabrycznych. Wg mnie wystarczy wyczyścić /var/local. Ten problem jest dość powszechny.
Dzięki za podpowiedź, zrobiłem inaczej zaktualizowałem do 5.7.3 i dało radę. Batera już 3 tydzień trzyma pomimo intensywnego czytania nawet po 2 – 3 godziny dziennie :).
Jestem szczęśliwym posiadaczem kindle paperwhite 3 od 2 dni. Pod koniec pierwszego dnia, gdy pozostawiłam na chwile kindle w uśpieniu sam mi się zaktualizował do najnowszej wersji. Dziś zauważyłam, że podczas nawigacji po stronach książki, jeśli za szybko zacznę przełączać stronę wstecz nagle wyświetla mi się losowa strona do przodu (nawet z następnego rozdziału, np. jestem na pozycji nr 215 i zamiast wyświetlić pozycję ~200 wyświetla mi 540). Wydaje mi się, że nie miałam takie problemu na poprzedniej wersji jednak użytkowałam ją tylko przez kilka godzin. Czy ktoś miał podobny problem? Ponieważ zastanawiam się, czy winne jest oprogramowanie czy sam ekran urządzenia i należy je reklamować.