Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Kindle Audio Adapter – rozszerzenie czytnika Paperwhite dla niewidomych

paperwhite-audio-adapter-voice-view

Amazon wypuścił właśnie dodatek do Kindle Paperwhite, umożliwiający korzystanie z czytnika przez osoby niewidome i niedowidzące.

Posiadacze starszego modelu Kindle Keyboard pamiętają może taką funkcję Voice Over. Gdy ją włączyliśmy, czytnik zaczynał nam czytać nazwy wszystkich funkcji i pozycje z listy książek. A że od oprogramowania 3.3 funkcję włączał skrót: shift + spacja, zdarzało się, że ktoś uruchamiał to przypadkowo i potem pytał w komentarzach jak wyłączyć…

Funkcja była jednak bardzo przydatna dla osób, które nie mogły widzieć menu czytnika, a chciały korzystać z funkcji „text-to-speech”, czyli czytania książek przez automat.

W późniejszych czytnikach Amazon rezygnował zarówno z głośników, jak i obsługi dźwięku. W ten sposób czytniki Kindle przestały być dostępne dla osób niewidomych. Firma była za to mocno krytykowana i pojawiały się problemy z zakupem czytników np. przez instytucje publiczne. Przez wiele lat jednak te głosy ignorowano – zdanie Amazonu było takie, że jak ktoś potrzebuje mieć dostępne urządzenie, to kupuje tablet Fire.

Teraz jednak zdanie zmienili. Na razie tylko w Stanach kupić można Kindle Paperwhite Blind and Visually Impaired Readers Bundle – czyli pakiet złożony ze znanego dobrze Paperwhite III oraz adaptera z czytnikiem ekranu „Voice View”.

Adapter to małe pudełeczko, które podłączamy do czytnika przez port USB.

schemat-dzialania-audio-adapter-voice-view

Do adaptera podłączamy słuchawki i możemy już korzystać z czytnika. Do generowana dźwięku wykorzystywana jest nasza rodzima IVONA, podobnie jak w tabletach Fire. Można sterować szybkością czytania, a bateria czytnika który jednocześnie ładuje adapter wystarczy na sześć godzin.

Nie ma żadnej wzmianki o innych językach niż angielski (choć np. Fire ma wbudowane polskie głosy), nie wiadomo też czy narzędzie będzie sprzedawane poza Stanami.

Dziwi mnie, że adapter nie działa ze wszystkimi wersjami Kindle, ale może będzie –  na razie nie jest sprzedawany osobno, wyłącznie w pakiecie z czytnikiem.

Istotne jest też to, że Kindle Audio Adapter reklamowany jest jednoznacznie jako narzędzie dla osób niewidzących – choć przecież można by sobie wyobrazić, że kupuje go osoba widząca, która po prostu chce posłuchać książki.

Tydzień temu wspominałem o ukrytej funkcji TTS i Bluetooth w Kindle Oasis. Nie jest w tym momencie wiadome, czy ewentualne odblokowanie tych funkcji w Oasis będzie służyło tylko zwiększeniu dostępności dla osób niepełnosprawnych – czy też skorzystają z nich wszyscy.

Amazon przygotował też specjalną stronę: Accessibility for Kindle, na której wymienia rozwiązania dostępnościowe na czytnikach. W pierwszej kolejności wspomniany adapter, w następnej funkcje ułatwiające czytanie dla osób ze słabszym wzrokiem (powiększanie tekstu itd.) oraz font Open Dyslexic dla osób z dysleksją – wszystkie nowe czytniki Kindle dostały go wraz z oprogramowaniem 5.7.2.

Podsumowując: wypuszczenie adaptera dla Kindle i funkcja Voice View wydają mi się pewną koncesją Amazonu na rzecz środowiska osób niepełnosprawnych – i może organizacji je reprezentujących. To jak najbardziej chwalebny krok. Nie zmienia on jednak podejścia firmy do obsługi dźwięku na Kindle.

Aktualizacja z 11 maja: Kindle Audio Adapter jest też sprzedawany osobno za $19,99, jest tez wysyłany do  Polski. Nadal działa wg opisu tylko z Kindle Paperwhite III i czyta książki ze sklepu Kindle, które są kompatybilne z VoiceView. Nie ma więc mowy o użyciu go do naszych własnych dokumentów.

Czytaj dalej:

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kupno Kindle, Rynek czytników i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

22 odpowiedzi na „Kindle Audio Adapter – rozszerzenie czytnika Paperwhite dla niewidomych

  1. Joanna pisze:

    Ciekawe. Troszkę nie rozumiem jednak samego problemu dostępności Kindla dla osób niewidomych i zastanawiam się, jak wygląda to z ich perspektywy. (Co innego sytuacja osób niedowidzących, dla których możliwość korzystania z Kindla przy ustawieniu bardzo dużych rozmiarów czcionek może być bardzo cenna).

    Tj. gdybym potrzebowała urządzenia do słuchania książek (samego słuchania – nie czytania i sporadycznie posłuchania) to zamiast sporego Kindla (plus jeszcze adaptera) wolałabym telefon. A jeszcze lepiej – małą i lekką empetrójkę, którą da się bez problemu obsłużyć bez patrzenia na ekran. Nie wiem, czy są już takie z funkcją text-to-speech – ale to moim zdaniem byłby dużo sensowniejszy kierunek rozwoju urządzeń do słuchania książek (dla osób niewidomych, ale również i widzących).

    2
    • lenka pisze:

      Jak nie widzisz/nie dowidzisz, to faktycznie łatwiej jest obsługiwać małe urządzenie niż większe (szczególnie telefon) :/. Nie zastanawiasz się nad perspektywą osoby niewidzącej/niedowidzącej – napisałaś co ci się wydaje nie mając ograniczeń. Inna rzecz, że rozwój urządzeń, dla których target jest ograniczony, nie jest interesujący z punktu widzenia zwrotu z inwestycji, prościej naciskać na molocha, który urządzenie ma powszechni dostępne, żeby je podrasował.

      0
      • tzigi pisze:

        Odpowiem z punktu widzenia osoby z dobrym wzrokiem, ale uwielbiającej audiobooki: przez wiele lat używałam małych, tanich mp3-jek (z typu: „włóż kartę SD, bo innej pamięci wewnętrznej nie ma”). Nie miały one żadnego ekranu, diodek, niczego takiego. Wszystkie ficzery to: slot kart SD, miejsce na baterię (tak, działały na małe paluszki), przyciski: play/pause, forward, back oraz góra i dół – innymi słowy standardowe, zerżnięte z iPoda mini „kółeczko”. Już pierwszego dnia korzystałam z niego bezwzrokowo, więc fakt, że widzę, nie miał najmniejszego znaczenia. Patrzyłam na tę mp3-kę tylko wtedy, kiedy szukałam, gdzie ją zostawiłam w mieszkaniu. Tłumacz mi teraz, dlaczego takie urządzenie jest złe – z perspektywy osoby niedowidzącej. Bo ja nadal nie rozumiem: zgrywanie materiałów polega na przełożeniu karty (wciśnięcie lekko w dół, wyskakuje trochę w górę, wyjmujemy, wkładamy do komputera – wszystko to bez problemu robię bezwzrokowo) i skopiowaniu plików (myślę, że z programem do czytania ekranu kopiowanie plików z folderu X do folderu Y to zbytnia filozofia nie jest), a obsługa to całe 5 przycisków. Gdzie problem? Gdzie niewłaściwa perspektywa?

        6
        • lenka pisze:

          Ograniczasz się do audiobooków – nie wszystko jest dostępne w tej formie.

          0
          • tzigi pisze:

            Zaiste. Dlatego istnieją TTS-y. I regularnie przepuszczam sobie teksty przez darmowe TTS-y (chociażby: http://www.fromtexttospeech.com/ – wiem, nie ma polskiego, ale ja po polsku bardzo niewiele tekstów kultury konsumuję, więc dla mnie to nie problem; założę się jednak, że istnieją też dobre polskie darmowe TTS-y) i wrzucam do programu audiobookowego. Jak masz książkę elektroniczną, masz też jej nagranie do odsłuchania. Myślę, że przy odrobinie uporu programistycznego można napisać wtyczkę do Calibre, która – po wyciągnięciu z mobi czystego tekstu – przepuszcza książkę przez TTS-a. Albo zgoła osobny program. I już, problem rozwiązany.

            I nie trzeba nosić Kindle’a, a urządzenie, które waży mniej niż pęk kluczy do mieszkania.

            1
            • lenka pisze:

              Taaaaa, komplikujmy i konwertujmy – po co prościej, jak można trudniej. Zastanówcie się w jakich sytuacjach osoby niewidome/niedowidzące korzystają z książek audio, a potem rekomendujcie małe mp3, agitujcie za poręcznością itd. Cały czas patrzycie z punktu widzenia osób sprawnych-nieskomplikowana konwersja to przecież tylko trzy czy cztery czynności więcej – po co urządzenie, które nie wymaga dodatkowych czynności i korzystania z różnych interfejsów – najważniejsze, że tą mp3 obsłużę jedną ręką i bez patrzenia.

              0
              • Bociek pisze:

                Czy mnie się tylko wydaje, czy powyżej dwoje ślepych dyskutuje o kolorach ;-)

                Dopóki nie wypowie się jakiś niewidomy, to ten wasz spór jest pozbawiony głębszego sensu.

                9
      • Joanna pisze:

        Ale telefon to mniejsze urządzenie od Kindla… i z tego, co się orientuję, już parę lat temu były sensowne rozwiązania zwiększające dostępność smartfonów.

        Zastanawiam się nad perspektywą osób niewidzących – są najróżniejsze rozwiązania, które naprawdę zwiększają dostępność kultury dla nich. Np. audiodeskrypcja. W Austrii prowadzi się nawet audiodeskrypcję meczów i innych wydarzeń sportowych, nie tylko w mediach, ale i na żywo, na stadionie, z wykorzystaniem zwykłych odbiorniczków radiowych, choćby modułu w telefonie/empetrójce. W Hiszpanii wypracowano niedawno metodę wykorzystania druku 3D, która pozwala niewidomym obcować z malarstwem (http://www.chip.pl/news/sprzet/drukarki-i-skanery/2015/03/nowa-technika-druku-pozwoli-niewidomym-zobaczyc-obrazy). Te pomysły znacząco zwiększają jakość dostępu do obszarów sztuki, kultury, życia publicznego. Nie widzę takiej zmiany jakościowej w przypadku Kindla dla niewidomych. Widzę mało poręczne urządzenie, które przede wszystkim służy Amazonowi – jako piękny marketingowy przykład ich społecznego zaangażowania.

        0
        • lenka pisze:

          Dla mnie każde rozwiązanie zwiększające dostępność dla osób niepełnosprawnych ma sens, obecnie, kiedy funkcjonowanie audiobooków niszowych/specjalistycznych nadal jest mocno ograniczone, dostosowanie kindla zdecydowanie jest zmianą jakościową – to względnie proste w obsłudze urządzenie (poręczność jest kwestią osobistych preferencji) dające dostęp do dużo większej puli zasobów niż same audiobooki.

          1
  2. h. pisze:

    tylko po kiego w urzadzeniu do sluchania ksiazek ekran e-ink? zeby niewidomym sie wzrok nie meczyl? wtf?!?

    5
    • lenka pisze:

      Ale zauważyłeś/aś, że tu nie chodzi o dostępność ekranu, a dostosowanie urządzenia, które już istnieje, do możliwości korzystania z niego osób, które są w pewien sposób ograniczone? Dlaczego budzi to w tobie takie emocje („wtf?!?”) – jak ktoś ma jedną nogę, rękę to koniecznie musi mieć uszyte inne ubranie niż wszyscy?Dla osób na wózkach nie zaprojektowano odrębnych autobusów tylko dla wózków – dostosowano istniejące, z których mogą korzystać na równi z osobami sprawnymi – to też budzi kontrowersje?

      7
      • h. pisze:

        kontrowersje budzi poziom bezsensownosci takiego rozwiazania. ktos sie niezle nakombinowal zeby wymyslic to kwadratowe kolo.
        o ile dla osob niedowidzacych moze miec to jakis sens, o tyle dla niewidzacych nie potrafie sobie wyobrazic czemu taka osoba nie moze uzyc do tego celu tabletu tylko upiera sie przy kindle? faktycznie ekran e-ink takiej osobie cos daje?
        przyklad z autobusami nietrafiony, raczej jakbys w sklepie mial dwie kasy (albo np. dwie toalety), jedna juz przystosowana dla osob niepelnosprawnych (to ten tablet z obsluga text-to speach) i druga nieprzystosowana (kindle). i taka osoba niepelnosprawna upiera sie zeby ta druga kase/toalete dla niej przystosowac, zamiast skorzystac z tej juz dostosowanej.

        2
        • koval_blazej pisze:

          Weźmy też pod uwagę, jak łatwo osobie niewidomej obsługiwać urządzenie z ekranem dotykowym i ez żadnych fizycznych przycisków. TTS może przydać się widzącym, ale nie udawajmy że to dostosowanie Kindla do osób niewidomych, bo to bzdura.
          A narzekanie że czytnik – urządzenie które kupujemy ze względu na EKRAN – nie jest dostosowany do potrzeb niewidomych jest równie sensowne jak narzekanie, ze samochody nie są dostosowane do potrzeb rowerzystów. I sądzę, że nie pochodzi od niewidomych, tylko od widzących którym wydaje się, że wiedzą co niewidomym jest potrzebne do szczęścia.

          2
  3. bq pisze:

    Wciaz dyskryminuja wegan.

    3
    • Bociek pisze:

      Nie podkładaj ognia ;)

      Przy okazji wyjaśniło się, dlaczego w plikach niektórych Kundli niewyposażonych seryjnie w dźwięk są pliki za niego odpowiadające. Ktoś jakiś czas temu poruszał tę kwestię.

      6
  4. duri pisze:

    Dobru ruch, tylko zastanawia mnie czemu ten pakiet dostępny jest tylko z PW3? Dla osoby niewidzącej podświetlenie nie ma raczej znaczenia, więc fajnie gdyby z czasem pojawiła się także obsługa najprostszego modelu Kindle.

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Też mnie to zastanawia, ale może jeśli adapter pojawi się w sprzedaży osobno, to bedzie działał ze wszystkimi modelami?

      1
      • Edek pisze:

        Dla niedowidzących podświetlenie może być ważne. W wiekszości przypadków ślepota nie jest całkowita, choć normalne czytanie uniemożliwia .

        2
        • Karambola pisze:

          Słuszna uwaga. Z perspektywy osoby słabowidzącej się wypowiem :-) . Ja jeszcze trochę czytam, te wielkie litery w czytniku są dla takich właśnie jak ja. I zdecydowanie wole czytać ile dam rady „oczami”, a dopiero jak się oko zmęczy to przechodzę na TTS. Dlatego nie urządza mnie mp3 czy smartfon do tego. Chce móc płynnie, w jednym urządzeniu zmieniać „formę czytania”. Dlatego musiałam pożegnać się z Kindle i kupić Onyxa, niestety. Nie lubię go, marzę o tym żeby zrobili czytnik Kindle który będzie miał TTS po polsku.

          2
  5. Markowy pisze:

    Jeżeli zestaw jest kompatybilny jedynie z PW 3, to co na zdjęciu robi PW 2? ;)

    1
    • Robert Drózd pisze:

      Ja tylko piszę to co podają na stronie. A że takie zdjęcie, to może być pomyłka grafika – na stronach promujących Kindle Oasis w paru miejscach też pojawia się PW. :-)

      0
  6. Jakub pisze:

    Mogliby w ten sposób do pozostałych czytników przywrócić audiobooki. Jakby się dało jeszcze swoje audiobooki ze swoimi książkami równocześnie to by było super

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.