Legimi ogłosiło właśnie kilka istotnych zmian w swojej polityce abonamentowej. I wszystkie na lepsze.
Wszystkie zmiany opiszę w kolejnych punktach.
1. Już ponad 21 tysięcy książek na Kindle
Pierwsza zmiana to większa pula książek dostępnych na Kindle.
Gdy rok temu ruszył abonament na Kindle, rozczarować mógł mniejszy wybór książek. O ile posiadacze PocketBooków czy inkBOOKów mieli do wyboru około 20 tysięcy tytułów – oferta dla Kindle obejmowała jedynie 7 tysięcy.
Dzisiaj na Kindle to już ponad 21 tysięcy, doszli m.in. tacy wydawcy jak W.A.B., Wielka Litera i Czwarta Strona. To nadal nie są wszystkie e-booki w abonamencie, których jest ok. 25 tysięcy – ale to poważny krok naprzód.
Przypuszczam, że wzięło się to ze zmiany postawy wydawców, którzy przestali obawiać się masowego piractwa. Mimo roku książki wydobyte z Legimi nie zalały chomików i innych tego typu serwisów.
Bardzo mnie cieszy to poszerzenie oferty, bo znacznie zwiększa atrakcyjność Kindle jako czytnika „dla Legimi”.
Przypomnijmy, że do korzystania z Kindle potrzebna jest aplikacja na komputer, od niedawna dostępna nie tylko na Windows, ale także na Mac OS. Co najmniej raz w miesiącu należy podłączyć czytnik do komputera i zsynchronizować jego zawartość. W przypadku Kindle mamy możliwość pobrania 7 lub 10 nowych książek miesięcznie, w zależności od abonamentu.
Jedna jeszcze uwaga techniczna: jeśli jakąś książkę dodaliście na swoją półkę, ale nie była dotąd dostępna na Kindle, będzie ją można wgrać na czytnik po rozpoczęciu kolejnego okresu rozliczeniowego. Jeśli na półce jej nie mieliście – można wgrać od razu.
2. Większe pakiety „z limitem”
Jeśli mamy czytnik PocketBook lub inkBOOK i chcemy skorzystać z Legimi na próbę, albo kupujemy wciąż też książki na własność – bardzo dobrym pomysłem są abonamenty „z limitem”, które mają konkretną liczbę stron w miesiącu do wykorzystania.
Parę dni temu wszyscy klienci serwisu dostali takiego maila:
Miło nam poinformować, że podwajamy limity stron w pakietach abonamentowych, przy jednoczesnym zachowaniu dotychczasowych cen. Dla poszczególnych opcji subskrypcji limity wynoszą obecnie:
- pakiet Legimi 300 – 300 stron miesięcznie za 6,99 zł
- pakiet Legimi 1000 – 1000 stron miesięcznie za 19,99 zł
- pakiet Legimi 1500 – 1500 stron miesięcznie za 24,99 zł
Limit dla Twojego pakietu zostanie powiększony od kolejnego okresu rozliczeniowego. Życzymy miłej lektury w podwójnej dawce!
Zaraz – ktoś może powiedzieć – ale gdzie tu zmiana, skoro pakiet Legimi 1000 będzie miał 1000 stron? Ano w tym, że wcześniej nazwy tych pakietów były „podrasowane” marketingowo. I przykładowo w Legimi 1000 dostawaliśmy 1000 stron – ale tylko w pierwszym miesiącu. W kolejnych było to już po 500. Mogło to irytować, dlatego cieszę się, że wreszcie wyprostowano ten przekaz. Więcej szczegółów w cenniku.
Jeśli interesuje nas pakiet z limitem, warto pamiętać o trzech rzeczach:
- Niewykorzystane strony przechodzą na kolejny miesiąc.
- Jeśli wykorzystamy pakiet przed upływem kolejnego miesiąca, zostanie on odtworzony wcześniej – i zostanie pobrana opłata za kolejny miesiąc.
- Zmiana pakietu wymaga zakończenia obecnego, co powoduje przepadnięcie zebranych stron.
Wypływa z tego taki praktyczny wniosek, że lepiej zaczynać od pakietu niższego, a jeśli stron nam zabraknie, dopiero decydować się na wyższy. Jeśli zachomikujemy np. 6000 stron, jedynym sposobem, aby nie przepadły będzie… szybciej czytać. :-)
3. Już niedługo: 150 tysięcy e-booków
W informacji prasowej czytamy:
Już niebawem abonenci Legimi będą mieli do swojej dyspozycji blisko 150 000 tytułów w j. polskim, niemieckim i angielskim. Co istotne mimo powiększenia tak znaczącego katalogu nie zmieni się cena.
Wynika to wszystko z ekspansji Legimi na rynek niemiecki. Bardzo mnie ciekawi, jakie tytuły po angielsku i niemiecku będą. Bo może się okazać, że wartość abonamentu Legimi dla wielu osób bardzo wzrośnie.
4. Może kiedyś: czytanie za darmo z reklamami?
I jeszcze ciekawostka, o której wspominałem już w marcu:
Serwis w ramach rozwijania rozwoju za granicą sfinalizował przejęcie niemieckiego Readfy, oferującego bezpłatny dostęp do ebooków w zamian za możliwość emitowania reklam w czasie czytania.
W dłuższej perspektywie podobny model być może trafi również na polski rynek.
Czytalibyście darmowe e-booki w zamian za reklamy? Bardzo mnie ciekawi taka koncepcja. Z tego co wiem, darmowe Spotify jakoś się trzyma, choć firma mocno na tym traci. Ale może w przypadku e-booków będzie inaczej?
Ciekawy jestem opinii dotychczasowych użytkowników. Czy może ktoś się wypowiedzieć odnośnie jakości i czy są problemy z ładowaniem ebooków i czytaniem ?
Och, testowałem to-to na początku roku, pod koniec swojego dwuletniego abo – może od tamtej pory coś się zmieniło na plus, choć wątpię. Moje wnioski: no cóż, trzeba mieć dużo samozaparcia, by tego używać. Książkę najpierw trzeba „dodać na półkę”, korzystając ze strony www albo apki na androida. Potem, zupełnie inną apką dla windows, można z tego, co na owej półce się znajduje, wybrać, co przesłać na kindle, po uprzednim podłączeniu go kablem do komputera. Oczywiście półka tylko puchnie, bo z www nie można książek z niej usunąć (na androidzie niby można, ale to chyba działa tylko lokalnie, dla danego urządzenia). Skutek taki, że po blisko dwóch latach musialem się przebijać przez mnóstwo przeczytanych (i w większości zapomnianych), jak też kiedyś planowanych, ale zarzuconych tytułów, próbując odszukać te, które chciałbym teraz przeczytać. Gdy już to się uda, na kindlu dostajemy ebook w archaicznym formacie mobi, nieobsługującym współczesnych możliwości typograficznych, jak pogrubianie, własne czcionki czy font_ramp. Dodatkowo w części ebooków formatowanie było zupełnie popsute; zgaduję że przez brutalne znakowanie legimi, bo próbki tychże ebooków z e-księgarni wyglądały normalnie. Oczywiście o przenoszeniu wyrazów nie ma co marzyć. Tak naprawdę, żeby to jakoś wyglądało, trzeba się narzeźbić calibrem ubogaconym o stosowne pluginy… Uznałem, że dla mnie gra niewarta świeczki i dałem sobie spokój z abo. Ale jeśli ktoś jest mało wrażliwy na usterki typograficzne, dużo czyta, jest bardzo oszczędny lub ma mnóstwo wolnego czasu, a na dodatek korzystne abo z telefonii komórkowej, to czemu nie, może się sprawdzić. IMO boleśnie daje się odczuć, że firma oszczędza jak może na pracy programistów.
Miałem napisać coś w podobnym tonie. Dziękuję, że mnie wyręczyłeś.
Podkreślę tylko jedno z wymienionych – e-booki w Legimi na Kindle są tragicznej jakości. Bardzo trudno znaleźć np. na „gryzoniu” gorzej wyglądające pliki. Przy paru tytułach natknąłem się na kolumnę tekstu sztywno ustawioną na 2 cm szerokości (!). Właściwie każdy e-book trzeba poprawiać, a to wymaga zdjęcia DRM-u (naruszenie licencji) i „rzeźbienia” (czasem długiego).
W windows store same negatywne opinie (71 %) – aż strach to to pobierać – jakiś gównolit totalitarny. Dziwię się Microsoftowi , że rozprowadza aplikację która ma średnią ocenę 1,6 – no żenada.
A była tutaj kiedykolwiek informacja, że darmowe kody do Legimi wydają biblioteki publiczne? Ciekawostka o której się dzisiaj dowiedziałem w komentarzach na innym blogu.
Tylko takich bibliotek jest niewiele. Np. w Warszawie chyba nadal tylko pojedyncze biblioteki oferują kody. Ciężko też znaleźć aktualną listę takich placówek.
Nawet niedawno: https://swiatczytnikow.pl/lodz-budzet-obywatelski-pomyslem-na-bezplatny-dostep-do-e-bookow/ chociaż takiego osobnego artykułu o bibliotekach nie było. Legimi to trochę ukrywa, np. brak centralnej listy bibliotek, z którymi współpracują.
Ostatnio zauważyłem, że takie kody zaczęła wydawać biblioteka Politechniki Wrocławskiej. Jak ktoś akurat nie czyta na Kindlu to podejrzewam, że super sprawa.
A jest trochę tych bibliotek. Co ciekawe te umowy mają różnie podpisane. Na przykład we Wrocławiu wydają jeden kod ważny przez cały rok kalendarzowy, a w Olsztynie nowy kod trzeba pobierać co miesiąc:
http://www.biblioteka.wroc.pl/mediateka/1286-legimi-w-bibliotece-nowe-kody
http://www.wbp.olsztyn.pl/index.php?show=czytajwiecej&article=181008_legimi
Mysle, ze nie ma co tej informacji tak bardzo rozpowszechniac, bo skonczy sie na tym, ze ludzie poleca do biblioteki po kody tylko dlatego, ze sa za darmo i bardzo szybko ich zabraknie.
Kodów nie zabranie ponieważ system działa na zasadzie jednej wspólnej puli stron dla wszystkich do przeczytania w danym miesiącu. Czyli może się wyczerpać ogólny limit przeczytanych stron wykupiony przez daną bibliotekę w Legimi.
Małopolskie biblioteki wydają co miesiąc określoną ilość kodów.
Kiedyś jak się pytałem czy u mnie w ZG są, to dostałem odpowiedz, że jest 10 sztuk na filię (jak dobrze pamiętam). Pani mówiła że praktycznie pierwszego dnia się rozchodzą i niektórzy niestety nie dostają ich.
Także kodów moze zabraknąć.
Ja korzystam z Legimi w pakiecie „ebooki bez limitu” z T-Mobile za 19.90 zł, czyli mogę pobrać max. 7 ebooków na miesiąc na Kindle. Synchronizacja przebiega sprawnie. W kwestii formatowania, część ebooków jest dobrze sformatowana, choć bez wyjustowania, inne mają dziwnie duży margines, ale da się przeżyć. Niektórym pokazują się okładki na widoku, innym nie. Ja nie miałam problemów ani z ładowaniem, ani z czytaniem. Jest jedna wada: za każdym razem ładują się wszystkie dotychczas wybierane książki, nawet usunięte z czytnika. Wydaje mi się jednak, że korzyści przeważają nad tym problemem.
Czy na pewno można korzystać z książek na Kindle, po wykupieniu abonamentu w Legimi przez T-mobile? Z tego co widziałam to wymienione nośniki to tylko „telefon z Androidem, iPhone, tablet, komputer”? Nie próbowałam dlatego pytam.
Na pewno, bo-jak napisałam-korzystam :) Czytam tak od września i nie ma żadnych problemów z dostępnością usługi, działa zarówno na Kindle, jak i na smartfonie i tablecie. Opcja „na Kindle” stanowi po prostu część pakietu „ebooki bez limitu” :)
Biblioteki publiczne takie kody dają i faktycznie jest za darmo, ale np. nie da się czytać na Kindlu, a dostępność do niektórych tytułów jest ograniczona.
A ja cały czas czekam na jakiś nielimitowany (ebooki + audiobooki) abonament rodzinny, dający możliwość korzystania na przynajmniej dwóch urządzeniach jednego typu (dwóch czytnikach, dwóch telefonach).
Możesz rozszerzyć pakiet bez limitu do 2 czytników dopłacając 20 pln: https://pomoc.legimi.pl/hc/pl/articles/360000231838-Czy-mogę-korzystać-z-dostępu-na-dwóch-czytnikach-
Ja osobiście używam razem z żoną Legimi 1500 i mam na 2 czytnikach, sprawdza się to dobrze pod warunkiem, że czytasz książki spoza oferty Legimi, teraz jak faktycznie zwiększyli do 1500 stron jest to fajna opcja.
Kiedyś było to 10 zł i to praktykowałem, ale kiedy podnieśli ceny i nie dali żadnej oferty przedłużeniowej, gdzie w T-mobile jest taniej niż bezpośrednio u nich to odpuściłem i przeniosłem się na ebooki 300, gdzie jest bardzo łatwy sposób resetowania licznika i w sumie mam na obu bezlimitu. i samo to upewnia mnie w przekonaniu że programiści wynajęci przez Legimi są słabi, skoro takie dziury ma ich oprogramowanie.
Zadziwia mnie taka duma z oszustwa. Co z tego, że firma słabo się zabezpiecza? Jeśli nie zamkniesz drzwi na klucz, to nadal nie będzie w porządku jak Cię ktoś okradnie.
Legimi nie zachowuje się w porządku, więc nie może być traktowane jak poważna firma. Do niedawna pakiet 300 oznaczał 150 stron (dla mnie nosi to znamiona oszustwa). Nielimitowany pakiet na Kindle w rzeczywistości miał (lub nadal ma) 3 lub 4 różne limity. W Polsce tylko jedna firma w Wrocławia robi sobie większe kpiny z czytelników e-booków.
Aha. Do korzystania z usług firmy nikt nie zmusza. Co to w ogóle za stwierdzenie? Czyli „niepoważne” firmy można oszukiwać? Legimi to płatna, komercyjna usługa, nie obowiązek.
Czy regulamin i zasady oferty można sobie przeczytać przed kupnem? Zapewne. Tak więc nie można firmie zarzucać oszustwa. Owszem, uważam, że takie nazywanie pakietu 300, a dawanie 150 jest słabą praktyką, która może wprowadzić w błąd. Pomimo to nie uprawnia to do oszukiwania tej firmy „w odwecie”. Toż to hipokryzja w najczystszej postaci! „On jest nie w porządku co jest złe, tak więc ja też będę nie w porządku i to jest ok.” No Kali i krowa…
Dokładnie to mam na myśli. Formalnie to nie oszustwo, ale jest to ewidentne liczenie na nieuwagę klienta (najczęściej starszego, który nie spodziewa się takich zagrywek).
To czy firmie, która w naszej ocenie zachowuje się nie w porządku, robić brzydkie odwety pozostawiam sumieniu każdego z osobna.
Poza tym są różne rodzaje oszustwa – resetowanie licznika nie jest wg mnie OK, natomiast zdjęcie DRM-u (na potrzeby poprawienia e-booka) jak najbardziej. Mimo, że jedno i drugie jest niezgodne z umową, na którą każdy dobrowolnie, bez przymusu, się zgadza.
Pomimo to nie uprawnia to do oszukiwania tej firmy „w odwecie”. Toż to hipokryzja w najczystszej postaci!
Nie, to się nazywa komunizm.
граб награбленное – Lenin byłby dumny.
Co do liczby stron w pakiecie, mam wrażenie że „dobra zmiana” może być spowodowana wejściem na rynek niemiecki, tam akcja typu 150 stron w pakiecie „ebooki 300” mogłaby nie przejść. Też to chciałem zgłaszać, ale mi się nie chciało ;-)
Niemcy mogą sprzedawać niskiej jakości chemię/spożywkę u nas ale my im musimy dawać produkty wysokiej jakości:)
@j4c0b
„Niemcy mogą sprzedawać niskiej jakości chemię/spożywkę u nas ale my im musimy dawać produkty wysokiej jakości:)”
Jak właśnie zauważyłeś nie ma znaczenia kto ale gdzie. W państwie gdzie konsumenci głosują nogami i portfelem trzeba działać inaczej niż tam gdzie mieszka ciemny lud który wszystko kupi.
Zacznijmy od tego że aby czytać na dwu czytnikach eink z wykorzystaniem oficjalnej einkowej apki to ponosimy koszt 32,99 +20 za drugi gdzie np, sam dostęp nolimit w takim T-mobile to 19,90, to zakładając ze 2 osoby w rodzinie maja 2 numery w erze to wychodzi to 39 czyli mniej niż w samym Legimi zwykły abo bez limitu bez zobowiązania rocznego to 39,99. Jak to możliwe że z wykorzystaniem pośredników wychodzi im taniej? operatorzy subsydiuja tą usługę? Niestety brak programu utrzymania klienta się mści tym że klient zaczyna szukać innych możliwości. Nie ukrywajmy korzystnych dla niego.
To nie duma, tylko średnio ogarnięty gimnazjalista jest w stanie to rozkminić, to żadne osiągnięcie.
To stwierdzenie faktu że dobra intelektualne nie są tak dobrze zabezpieczone jak to w prospektach jest rysowane.
I to są zabezpieczenia spółki giełdowej.
Puki mają”monopol” i brak realnej konkurencji, amazon nadal śpi i woli wykorzystywać tanią silę roboczą w naszym kraju niż oferować nam ebooki w naszym języku to jak widać zabezpieczenie danych nie jest najwyższych lotów
…programiści wynajęci przez Legimi są słabi, skoro takie dziury ma ich oprogramowanie.
Wersja dla Windows jest dziurawa jak szwajcarski ser, ale dopiero wersja dla OS X to po prostu sitko.
PS. Nie jestem programistą, hakerem, crackerem itp., ale umiem czytać opisy po polsku czy angielsku i logicznie pomyśleć.
Przeoczyłam tę opcję, ale chyba i tak nie skorzystam. Niestety zgadzam się z wcześniej komentującymi, że jest mało opłacalna, o ile przynajmniej dwie osoby nie czytają bardzo dużo i wyłącznie z Legimi. Oceniając nasze zapotrzebowanie, to po zmianie limitów stron wolałabym za 5 zł więcej dokupić abonament 1500 z możliwością czytania na trzech czytnikach (gdybyśmy mieli przynajmniej dwa dodatkowe współpracujące z Legimi).
Nadal podtrzymuję, że Legimi mogłoby, wzorem muzycznych i filmowych serwisów streamingowych, zaproponować opłacalny abonament kilkuosobowy.
wiesz co by się działo? byłyby zorganizowane grupy użytkowników ze zrzutkami, jak na netflixa/spotify.
No i?
no i dlatego tej opcji nie będzie
Ale przecież ta opcja już jest, dodatkowy czytnik za +20zł, tyle że teraz trzeba pisać maile do Legimi. Nie korzystałem z tej opcji, ale nie sądzę, żeby wymagali odpisu aktu małżeństwa, czy aktu urodzenia dziecka ;-)
Czy chodzi o opcję podpięcia trzeciego i kolejnych urządzeń e-ink? Ktoś kiedyś pisał w komentarzach o dwóch czytnikach dla dzieci i podobno się dało, ale teraz w opcji „bez Play i zobowiązania” kosztowałoby to 40+20+20, drogawo.
Czy po prostu o coś tańszego niż 40+20, ewentualnie 20+20 w Play? Może „opcja malejąca”: 40+20+10+5…
Jakoś netflixa/spotify to zagrożenie nie powstrzymuje przed sprzedawaniem wielostanowiskowych abonamentów. Oczywiście można powiedzieć, że to są giganci i mogą sobie pozwolić na takie ruchy, teoretycznie prowadzące do mniejszych zysków, ale podejrzewam, że raczej to jest dobrze przekalkulowane i ostatecznie wychodzą na plus. Część osób będzie cwaniakować, ale część nowych dodatkowo się zachęci do oferty. A ostatecznie lepiej opłaca się sprzedać jeden abonament za powiedzmy 50 zł, z którego skorzystają 3-4 osoby niż jeden za 30 lub 40 zł, z którego skorzysta jedna osoba, a pozostałe nie kupią osobnych, bo im się nie opłaca.
Najbardziej interesuje mnie ten anglojęzyczny katalog – jeśli choć częściowo będzie pokrywał się z moimi zainteresowaniami i będą to pozycje nie z domeny publicznej, to normalnie jestem wygrana. Niestety książki po angielsku kosztują swoje, sprowadzanie ich to spory wydatek, Kindle nie mam, DRM nie uznaję ideowo, dlatego z zagranicznych księgarni wybór mam niewielki.
Przecież w Legimi na Kindle jest stosowany amazoński DRM :-D Po to jest aplikacją, żeby pobrać i „zabezpieczyć” pliki.
Ale mnie akurat Kindle nie interesuje bo Legimi używam na Pocketbooku. Może uściślę – nie uznaję DRM w przypadku kupowania plików, bo to furda nie kupowanie, w przypadku wypożyczania (jak inne streamingi) rozumiem i jestem w stanie zaakceptować.
Scribd ..tani 10 USD na miesiac i prawie wszystko jest…nowosci i inne , dla kogos kto czyta po angielsku perfekt …
Ja tylko przypomnę, że przez t-mobile Legimi bez limitu kosztuje 19,90 zł. Działa na komputerze, czytniku i telefonie. Ofertę podpowiedział mi jeden z komentujących.
http://www.t-mobile.pl/pl/dlaciebie/obsluga-klienta/uslugi/ebooki
Niemiecki znam zbyt słabo, ale bardzo pasowałoby mi dodanie do abonamentu książek po angielsku. Odkąd korzystam z legimi prawie nie kupuję ebooków po polsku. A książki z amazona są drogie – za nową powieść zwykle płacę ponad 50 zł, a promocje rzadko dotyczą pozycji, które chciałabym przeczytać.
Ostatnio testuję storytel, ale ich katalog angielskich ebooków jest dość rozczarowujący (chyba, że ktoś nie zna klasyki z domeny publicznej, ewentualnie czyta hurtowo romanse).
Na czytniku również? Weszłam w regulaminy i słowa tam o czytniku nie ma (albo ja jakaś ślepa jestem, dzisiaj to możliwe ;) ), są wymienione telefony i tablety tylko.
Mam Obsidian, który nabyłam w ramach oferty „czytnik za złotówkę + legimi bez limitu”. Teraz Legimi z T-mobile działa bez problemu, tylko mam inne konto.
To świetnie! Ja z kindla nie zrezygnuję, ale myślę o synu. Dla niego Legimi byłoby idealne, a ta oferta T-Mobile wygląda sensownie :)
tak na czytniku również w aplikacji einkowej
To ja jeszcze dopiszę bo może nie każdy wie, że Play też ma Legimi w ofercie za 19,99 złotych https://www.play.pl/uslugi/czytelnia-w-play/
Można w ramach tego abonamentu czytać na 1 czytniku.
Plus też ma w ofercie Legimi, ale za 30,75 złotych: https://www.legimi.pl/plus/
no właśnie jak to jest że u operatorów jest taniej niż u źródła?
Legimi dajcie ofertę w orange bo niedługo zmieniam operatora, a u tego nie ma Was w ofercie
Z regulaminu t-Mobile nie wynika ze można korzystać z aplikacji na czytniku, tylko na smartfonie i ta tablecie
Mozna na czytniku, w tym Kindle, od paru dni korzystam z oferty.
Również potwierdzam, że można z T-Mobile, bo korzystam tak na PW3 od bodajże września.
Pobrałem kiedyś parę książek na kindla podczas okresu próbnego. Ze zdziwienia pobrałem próbki z księgarń bo może po prostu takie kiepskie wydania, ale nie. Wersję z legimi w niczym nie przypominały tych z księgarnii. Nie wiem dlaczego. Dla mnie to od razu dyskwalifikuje Legimi.
Z Legimi na Kindle korzystam od prawie roku. Przez ten czas przeczytalem z Legimi ok. 20-30 pozycji. Jedną z nich miała fatalny duży margines z lewej strony, mniej więcej na 1/5 szerokości czytnika. Kilka nie miała wyjustowanego tekstu. Nie mogę sobie pogrubić czcionki jak lubię, (dopiero od którejś aktualizacji frimware czytnika) – eBooki z Legimi maja mają stary format Mobi (czy coś koło tego, specem nie jestem). Czasami przy zaznaczaniu wyrazu do słownika, zaznacza razem z pojednczymi literami przed wyrazem (wiszący spójnik?) i nie da sie sprawdzić wyrazu w słowniku. Nie przeszkadzało mi to jednak dłużej jak kilka pierwszych stron. Nie chwalę tego, nie zawsze wygląda to ładnie – tak jakby się chcialo.
Ale to z Legimi też czytać się da. Jak się wciągam w książkę to nie widzę już niedoskonałości w układzie tekstu. Przestaje mi to przeszkadzać, pomimo tego, że kupione ebooki przerabiam pod siebie – Dodaje dzielenie wyrazów, zmieniam odstępy przy akapitach i dorzucam justowanie jak nie ma.
Jedna tylko książka była faktycznie nie do czytania, dodając znak wodny ktoś zmienił kolor czcionki i tekst był bez kontrastu, wyszarzony. Ale gdzieś czytałem, że na to też znalazłby sposób.
Jak dla mnie nie jest idealnie z wyglądem tych ebooków, ale nie jest tak aby dyskwalifikowało by to, do korzystania z tego.
Nie po to płacę, żeby się jeszcze bawić. Oczekuję, że produkt który dostaje nie jest wybrakowany. Nie mam czasu ani ochoty poprawiać czyjegoś lenistwa bądź braku umiejętności.
No ok. Argument sluszny. Ja tylko stwierdzałem, że mi te niedoróbki nie przeszkadzają. Akceptuję je w cenie 20 PLN. Interesuje mnie bardziej treść bardziej niż wygląd. Jak przeliczę ile wydałbym na kupowanie ebooków to jestem w stanie znieść te niedoróbki. Ale zgodzę się, że skoro się płaci się to powinno oczekiwać się sensownej jakości. Tylko jak to wyegzekwować? Przesiąść się na jakąś inną usługę? Jaką? Może Legimi to niestety wykorzystuje.
Hhe. Jakieś 10 lat temu kupiłem do domu pierwszy płaski tv. Przez pierwsze kilka miesięcy zamiast telewizję, filmy, itp. oglądałem telewizor i jakość wyświetlanego obrazu… Dużo czasu minęło zanim mi to przeszło.
W przypadku Legimi raz, że aby naprawić wygląd ebooka na Kindle trzeba by zdjęć DRM i czyścić style w ebooku i szukać innych pozostałości po znaku wodnym i jest do chyba złamaniem korzystania z usługi. A dwa że najzwyczajniej nie che mi się tego robić.
Jak poprawiam to tylko kupione eBooki przez Calibre gdzie zajmuje to chwilę. I będę miał je w swojej bibliotece dłużej. I robię to bardziej dla zabawy, niż dlatego że muszę. Nie bawiłbym się tym, też bym czytał.
A czy jest szansa, że aplikacja do korzystania z Kindle będzie dostępna również na Androida?
A da się podłączyć Kindle do urządzenia na Androidzie?
Tak, jak najbardziej da się podłączyć i będzie widoczny jako dysk (tu przykład: http://cyfranek.booklikes.com/post/1258957/jak-wgrac-ksiazki-do-czytnika-amazon-kindle).
Potwierdzam, w nowszym Androidzie, sprawdzone na 7, wystarczy przejściówka micro USB OTG za 5 zł. Działa np. klawiatura i myszka Logitech z odbiornikiem Unifying, pad do Xbox 360,
chyba każdy pendrive (w tym Kindle). Nie działają dyski talerzowe 2.5″, za mała moc portu.
Na USB C jest jeszcze lepiej, Samsung zrobił stację dokującą DeX, za jedyne 300zł, są też tańsze alternatywy, np Green Cell. Tych cudów nie używałem, mam Siaomi z micro USB.
Siaomi :)
kod woblink
ttwclcrh 24.10.2018 10:53
rozumiem, że jak wchodzą na rynek niemiecki to aplikacja będzie dostępna na Tolino?
A na Tolino (bez roota) można wgrywać zewnętrzne aplikacje? Z tego co wiem, promują tam chyba PocketBooki, tak jak u nas.
Księgarnie sojuszu Tolino mają swój abonament na czytniki.
abonament na czytanie … bez sensu …
jakieś uzasadnienie?
nie
Mnie najbardziej cieszy fakt podniesienia limitu stron, używałem przez 2 lata abonamentu bez limitu i wychodziło mi że z obliczeń, że nie przekraczam 2000 stron miesięcznie, przeszedłem na 1500 i zaproponowana zmiana spełnia moje oczekiwania stosunku ilości stron do ceny.
Dodatkową zaletą abonamentu „z limitem” jest to, że np. z Legimi 1500 można korzystać na trzech czytnikach, czyli czytać może kilka osób w domu bez dodatkowych opłat.
Tak to była jedna z rzeczy, która zdecydowała o zmianie abonamentu, używam na 2 czytnikach, ale wg. cennika to mogą być 3 dowolne urządzenia, nie podpinałem jednak 3 bo nie mam…
Pomimo tego, że moja kolekcja kupionych e-booków i tak jest już ogromna, jeśli tytuły po angielsku będą naprawdę dobre, zastanowię się nad miesięcznym testem usługi dla Kindle. Poproszę jeszcze e-czasopisma do tego (chyba na razie Legimi ich nie ma?) i jestem już naprawdę kupiony.
o tak gazetki byłyby świetne, szczególnie jakieś branżowe, naukowe, edukacyjne
A czy z Legimi można korzystać za granicą? Ktoś próbował?
Tak można nie ma ograniczeń lokalizacyjnych, sam na urlopach korzystam bez problemów.
Serdeczne dzięki!
Czy podkreślenia z książek z Legimi zrobione na Kindle można eksportować do pliku/chmury?
Kopia będzie w My Clippings.txt tak jak w przypadku każdej książki na Kindle. Jednak nie będzie synchronizacji z innymi czytnikami, bo książka nie została wgrana do chmury Kindle, tylko przegrana po kablu.
Pytanie o naliczanie stron: Czy naliczane są faktycznie przeczytane (wyświetlone na urządzeniu) czy może z automatu nalicza całą książkę po otwarciu okreslonej ilosci stron? Przyklad? Czy przy abonamencie dajmy na to 1500 moge pobrac sobie kilkanascie ksiazek na telefon i kilka na kindle i po przeczytaniu spisu tresci wybrać tylko interesujące mnie rozdziały a gdy liczba faktycznie przeczytanych (wyświetlonych) stron nie przekroczy 1500 (licząc po 200 słów) zapłacę tylko pojedynczy abonement? Dzięki za pomoc, może było ale nie udało mi się odnaleźć w sieci.
A to są jakieś abonamenty inne niż nielimitowany na Kindle?
Niech ktoś mądrzejszy potwierdzi, ale z tego co czytałem i pamiętam na czytnikach z aplikacją jest tak jak piszesz na początku: po przeczytaniu pewnej liczby stron (niby demo) zalicza ci całą książkę. Z kolei na Kindle zalicza ci całą książkę od razu po wysłaniu, bo aplikacja nie ma jak odczytać progresu (to Amazon trzyma tylko dla siebie)
Nie jest tak, zliczane są tylko „przeczytane” strony i to potwierdzam jako użytkownik, pkt III.3 regulaminu usługi http://files.legimi.com/static/terms/pl/regulamin-uslug-rozszerzajacych.pdf
Z tym zliczaniem całej książki, to ja kojarzę, że jeżeli przeczytasz więcej niż wydawca daje w demo czy tam 10% to Legimi musi zapłacić wydawcy za całość, bez względu na to czy przeczytasz dalej, ale to nie wpływa na pakiet stron do wykorzystania.
Taki mały off-top – ciekawym dlaczego Pani z reklamy Legimi, mającej zachęcić do abonamentu na kindlu, czyta na Kobo Aura H2O.
,,Mimo roku książki wydobyte z Legimi nie zalały chomików i innych tego typu serwisów.”
Czyli już znaleziono sposób na odszyfrowanie książek z Legimi?
Już dawno. Mam nawet kopię dokładnego opisu jak to zrobić, który był przez kilka miesięcy dostępny (po polsku oczywiście).
Czy Legimi coś zrobiło by ukrócić ten proceder? Zmieniło sposób zabezpieczeń?
Zrezygnowałem miesiąc temu. Do końca zabezpieczenia były śmieszne. Podejrzewam, że przez ten czas nic się nie zmieniło, bo też format MOBI nie pozwala na zbytnie udziwnianie w zabezpieczeniach,
Możesz podesłać skasowany opis z ebooktech?
Po co?
Kilka lat temu gdy księgarnie wprowadzały znak wodny zamiast DRM też straszono że fala książek zaleje chomika. Nic takiego się nie stało bo nie ma popytu. Większość ludzi którzy czytają (a tych jest niewielu) ma jakie takie pojęcie przyzwoitości. Jeśli „kradną” to tylko z dwóch powodów: albo tego co chcą/potrzebują przeczytać nie da się kupić albo nie mają pieniędzy. W obu przypadkach zwiększenie poziomu zabezpieczeń nie spowoduje że zaczną kupować.
Publikacja takiego wpisu była nieodpowiedzialna, no ale skoro autor chciał pokazać wszystkim, że „on umie”…
Generalnie na swiecie autorzy systemów zdejmujących DRM nie ruszają wypożyczeń – chodzi o to, aby umożliwić użytek prywatny (gdy kupimy e-booka), ale z drugiej strony nie promować nadużyć. To tak jak z używaniem Kindle z 3G do teetheringu parę lat temu. Sposób istniał, ale nikt poważny go nie publikował. Jednak wieść się rozeszła, no i Amazon ograniczył funkcjonalność 3G w nowych modelach.
Nie wiem co chciał pokazać autor, ale w moim przypadku pozwoliło to na przeczytanie kilku książek, które domyślnie miały formatowanie, dla mnie, zniechęcające do lektury.
Po pozbyciu się DRM-u nie traktowałem książki inaczej niż nadal wypożyczonej. Nigdzie nie wrzucałem, ani też nie trzymałem przez kilka miesięcy. Po rozstaniu z Legimi utraciłem dostęp do każdego e-booka stamtąd. Nie chomikuję książek elektronicznych – po przeczytaniu usuwam, a czasami przed przeczytaniem :)
Czy dla Ciebie odpowiedzialne jest tylko publikowanie tekstów zatwierdzonych przez Legimi, powtarzających ich marketingowy bełkot?
Na stronie wersji niemieckiej legimi.de w przeglądarce Chrome nie działa menu wyboru WSZYSTKIE KSIĄŻKI/W ABONAMENCIE. W polskiej wersji działa, więc ewidentnie problem po stronie Legimi
Chyba coś jest nie tak z wczorajszymi promocjami(z 23.10). Artykuł jest ucięty w środku „Pozostałych promocji” i nie można się dostać do komentarzy.
Na Kindle Classic już działa, czy nadal tylko na te z ekranem popalcowanym, znaczy się dotykowym?
Kindle Touch, 7, 8, Paperwhite 1-3, Voyage, Oasis, Oasis 2.
Czy usługa „czytelnia w Play by Legimi” za 19,90 zł działa na Kindle?
Tak
Z ciekawości sprawdziłem listę książek, które chcę kupić i tak jak ich nie było na legimi na kindle tak ich dalej nie ma. Im bardziej sprawdzam tym bardziej tam ich nie ma.
Zgadzam się komentarzami, że część książek na Kindla jest spaprana przez Legimi.
Chciałbym je sobie na własny użytek poprawić, bo strasznie mnie to irytuje podczas czytania, ale jak się pozbyć DRMa?
Czy ktoś może podpowiedzieć?
pozdrawiam
Jan
Super, kocham Legimi miłością wielką, niech się rozwijają! :) Widzę że dużo krytycznych komentarzy wyżej pochodzi od posiadaczy Kindle, ja kupiłam czytnik InkBooka „pod Legimi” i jestem zachwycona, wszystko działa super, książki często dodaję z telefonu/strony, bo robię to od razu jak mi coś wpadnie w oko, a potem na czytniku już tylko pobieram, ale pobieranie z czytnika działa również dobrze. Otwieranie ebooka zwykłego trwa tyle samo co uruchomienie Legimi.
Takze przy zakupie czytnika kierowalem sie mozliwoscia bezproblemowego czytania za posrednictwem Legimi. I tez wybralem czytnik inkbooka. Moze te kindle sa lepsze ale z ilosci problemow jakie czytam….. jak dla mnie nie dla mnie;) Mozna niby tez szukac na necie jakiejs darmochy czy pobierac ….nielegalnie czy tez kupowac (drozyzna)-ale przy abonamencie 20 zeta t-mobilie po prostu sie nie oplaca kombinowac:) – 3 dobre piwa lub paczka papierosow;)
Ja mam takie pytanie jeśli mam limit stron. To czy mogę przeczytać w jednej książce 15 stron, w następnej 20 i tak dalej aż do mojego limitu?