Za drogo? Ustaw alerty cenowe na e-booki i kupuj taniej!

Teraz Biologia – darmowe podręczniki do gimnazjum w EPUB/MOBI

Nad darmowymi e-podręcznikami prace trwają od dawna, we wrześniu pokazano pierwszą odsłonę. Są one generalnie postrzegane jako konkurencja dla oferty wydawców, którzy też swoje e-podręczniki (płatne) planują.

A tu mamy wydawcę, którzy poszedł pod prąd i kilka miesięcy temu postanowił udostępnić bezpłatnie cały zestaw podręczników do biologii na poziomie gimnazjum. Mowa o oficynie wydawniczej Teraz Wiedza, prowadzącej też serwis tak zatytułowany.

„Teraz biologia. Gimnazjum” to seria pięciu nowoczesnych e-booków przygotowanych przez zespół doświadczonych autorów podręczników szkolnych, zgodnie z najnowszymi standardami wymagań MEN. Publikacje obejmują cały zakres materiału do nauki biologii na poziomie szkoły gimnazjalnej. Cechą charakterystyczną cyklu są wspaniała szata graficzna, liczne schematy, tabele oraz zdjęcia.

Z ilustracji na górze widzimy, że wydawcy nie przewidzieli korzystania z czytników, ale pliki są dostępne w formatach EPUB i MOBI i bez problemu na czytnikach działają.

Podręczniki pobierzemy za darmo z trzech księgarni:

Do pobrania jest pięć części po ok. 100 stron. Oto co zawierają:

  1. wprowadzenie do biologii, wirusy i bakterie, protisty i grzyby, tkanki roślinne i zwierzęce
  2. królestwo roślin, czynności życiowe roślin, królestwo zwierząt, czynności życiowe zwierząt.
  3. powłoka wspólna ciała człowieka, układ narządów ruchu, układ pokarmowy człowieka, układ krążenia człowieka.
  4. zagadnienia związane z następującymi układami ciała człowieka: oddechowym, wydalniczym, hormonalnym, nerwowym, rozrodczym.
  5. podstawy genetyki, ewolucja biologiczna, podstawy ekologii, człowiek i środowisko.

Na czym oficyna chce zarabiać? Zachęcają do wykupienia konta premium na ich stronie – gdzie są dodatkowe, kursy, lekcje, pytania testowe i materiały dodatkowe. Konto takie kosztuje… 5 złotych rocznie. No, bardzo mnie ciekawi komercyjne powodzenie tego projektu.

A oto jak podręcznik wygląda na czytniku – tendencyjnie wybrany początek rozdziału:

Oraz pytania sprawdzające do niego.

 

Część tabelek zastąpiono grafikami, ale dostosowane zostały do szerokości ekranu. Gorzej z ramkami mającymi zawierać ciekawostki, które też pozostawiono w formie graficznej, a które są słabiej czytelne. Spis treści jest szczegółowy i zagnieżdżony, całkiem ładnie działa na Paperwhite.

Biologia była w czasach szkolnych chyba najbardziej znienawidzonym przeze mnie przedmiotem, do tej pory nie zrozumiałem po co uczyć się tych wszystkich cykli motylicy wątrobowej. No, ale po 20 latach można do tematu wrócić, gdy nie zajmujemy się czymś z obowiązku, wszystko wygląda inaczej.

Czytają nas tutaj gimnazjaliści z czytnikami? Jeśli tak, podzielcie się proszę swoimi wrażeniami. :-)

Artykuł był przydatny? Jeśli tak, zobacz 6 sposobów, na jakie możesz wspomóc Świat Czytników. Dziękuję!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Książki na czytniki i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.
Hosting: Zenbox

19 odpowiedzi na „Teraz Biologia – darmowe podręczniki do gimnazjum w EPUB/MOBI

  1. kjonca pisze:

    To się może udać, gdy będzie zamiast jednego z papierowych podręczników. Albo zostanie pobłogosławione przez MEN.

    0
    • Kiczora pisze:

      MEN nie pobłogosławi, bowiem kręci „własne lody” z tzw. e-podręcznikiem. http://www.epodreczniki.pl/front/welcome
      Moim zdaniem trudno nazwać te aplikacje e-książką, ale wydano na nie… już ok. 47 milionów (słownie: czterdzieści siedem) .

      0
      • Leszek pisze:

        Koszt, kosztem, ale te podręczniki wcale złe nie są – ich plusem jest właśnie to, że oprócz tekstu pdf są dostępne również jako epub (i to całkiem dobrze zrobiony) oraz właśnie aplikacja webowa – na komputer czy też tablet (który obecnie jest obowiązkową pozycją prezentów komunijnych :O). Na kindle wystarczy przekonwertować na mobi i już całkiem sprawnie to funkcjonuje, łącznie z odnośnikami do odpowiedzi i powrotu do pytań.
        Dodatkowa zawartość aktywna dostępna przez www (komputer/tablet) np. do matematyki GeoGebra zdecydowanie poprawia jakość nauczania – no i właśnie to jest dobry kierunek: można wydrukować podręcznik (lub jego cześć), można czytać na czytniku, niektóre materiały podnoszą poziom i jakość nauczania dzięki dostępności aktywnej/multimedialnej zawartości poprzez www.

        Właśnie próbuję wbić dziecku do głowy matematykę IV klasy i mam porównanie dydaktyki w podręczniku obowiązującym i epodręczniku – zwycięzcą zostaje ten drugi.

        0
  2. a pisze:

    troche nie na temat, ale smaker.pl wydal ebooka z przepisami na walentynki.
    Do pobrania za darmo pod adresem: http://smaker.pl/ebooki.html.

    dziele sie informacja na szybko bo moze komus tez brakuje pomyslu na jutrzejszy dzien.
    Ja juz wiem co bede robil: zrobie czekoladowe fondue.

    0
  3. Gimnazjalista :p pisze:

    Czytniki okazują się bardzo przydatne, gdyż nauczyciele, którzy nie poznali jeszcze tak „zaawansowanej technologii” nie są w stanie domyśleć się iż uczeń nie jest na lekcji, lecz pomiędzy stronicami bardzo ciekawej lektury. Osobiście korzystam z niewiedzy nauczycielki i z umiejętności kindla do „zamieniania się” w notes, gdy ubierzemy go w niezwykle wytworny futerał ;)

    0
  4. Wytworny64 pisze:

    Podręczniki mogą zagościć jako ciekawostka niż nośnik wiedzy używany w szkole. Powodem jest poziom zaawansowania technicznego nauczycieli w chyba większości polskich szkół…

    Sam chodzę do 3. klasy gimnazjum i używam Kindla, lecz nauczyciele myślą, że jest to tablet i od razu się czepiają… Podręczniki wykorzystam jako powtórzenie wiadomości przed zbliżającym się egzaminem. Na pewno pomogą! :)

    Robercie, skąd taka niechęć do tego przedmiotu, biologia może być całkiem przyjemna :). Trzeba mieć tylko odpowiedniego nauczyciela :).

    0
    • Doman pisze:

      „Trzeba mieć tylko odpowiedniego nauczyciela :).”

      To chyba zbytnie uproszczenie. Mama np. twierdzi, że zawsze lubiła biologię, ale żadnego ze swoich nauczycieli biologii już nie. Sama została nauczycielką biologii, choć w sposób nie do końca planowany.

      W moim przypadku polubienie biologii wynikało z ogólnej ciekawości wiata – jak działa, jak jest zorganizowany. Jasne, co innego czytać sobie jak rozmnaża się ta nieszczęsna motylica a co innego uczyć się tego na pamięć. Zawsze jednak przyjemniej się uczy czegoś co się lubi niż choćby np. kolejnych bitew Powstania Styczniowego.

      W efekcie zarówno z biologii jak i historii miałem uczciwe 4, ale w głowie do dziś z biologii zostało nieporównanie więcej informacji. Jasne dużo nieużywanych nazw pouciekało, ale wciąż odróżnię mejozę od mitozy a obleńca od pierścienicy.

      0
  5. Tofi pisze:

    Brakuje tylko e-inkowego odpowiednika Raspberry Pi. Problemem jest cena czytników – są małe, lekkie, a kosztują prawie tyle co wyprawka dla ucznia. Niech się wydarzy jakieś zdarzenie losowe (rzucenie plecakiem, element z marginesu społecznego, awaria sprzętowa) i trzeba kupić następny czytnik. Rozwiązaniem był by przetarg ministerstwa na roczną produkcję urządzenia o odpowiedniej specyfikacji i zalecanie właśnie takiego czytnika w szkołach. Bez takiego rozwiązania czytniki w szkołach podzielą los rowerów – łakomy kąsek dla złodzieja, zbyt drogie, by każdy mógł sobie na to pozwolić.

    0
    • grzesuav pisze:

      Wydaję mi się że w porównaniu do telefonów komórkowych używanych przez uczniów cena czytnika nie jest strasznie wysoka. Skoro na smartfony sobie pozwalają to czemu na czytnik nie ?

      0
      • kjonca pisze:

        Bo za smartfon się płaci w ratach, niejawnie.

        0
        • Leszek pisze:

          Trzeba mieć jawnie niezdrowo pod kopułką, żeby tak robić. Wystarczy przeliczyć koszt rat „ukrytych”, żeby kupić poza telekomem.

          0
          • jaguarek pisze:

            Tylko, że część „dobrych rodziców” – myśli tydzień przed urodzinami, komunią, zaliczeniem klasy (niepotrzebne skreślić) i okazuje się, że nie mają w gotówce na najnowszego (tutaj nazwa produktu za > 1000 zł.
            A „dobrze wychowane dziecko” – przecież nie może zrozumieć, że w tej chwili nie ma pieniędzy na to co „musi” dostać kilkulatek. Więc „mądry rodzic” idzie do telekomu – co być może jest lepsze od szybkiej pożyczki.
            Konsumuj, konsumuj, konsumuj…. ;(

            0
          • Doman pisze:

            To nie zawsze łatwo policzyć, bo zwykle oferty są skonstruowane tak, że jak bierzesz bez telefonu dostajesz inne bonusy typu darmowe minuty itp. Trzeba przekopać całą ofertę i różne warianty abonamentu żeby wycenić ile de facto płacimy za telefon.

            No i rynek telefonów jest w pewnym stopniu dumpingowany przez osoby które wzięły telefon do abonamentu i od razu go odsprzedają dla szybkiej kasy.

            0
  6. bastard pisze:

    Ktoś wierzy w to, że podręcznikowa mafia zrezygnuje z corocznej kasy?
    Mniej kosztuje „kupienie” odpowiedniej ustawy w Polsce, niż wart jest rynek podręczników.

    0
  7. eio pisze:

    No to czekam na otwarte podręczniki do angielskiego, w wersji czytnikowej z opcją wydrukowania przez biedniejsze osoby. Przy obecnych cenach (160zł za 150 stron) każda klasa kupuje jeden zestaw i kseruje, co wychodzi 20zł na osobę.
    A wystarczyło by wziąć przykład z książek do niemieckiego, 40zł za komplet i nie ma problemu z zakupieniem książek dla 95% uczniów.

    0
    • Pan Zupa pisze:

      jakies 15 lat minelo od kiedy skonczylem liceum ale pamietam ze jakosc ksiazek do niemieckiego byla bardzo slaba w porownaniu do ksiazek do angielskiego.

      Jak dla mnie to przyklad powinien byc brany w druga strone! Tanie i gowniane ksiazki do niemieckiego spowoduja tylko tyle ze nikt sie tego nie nauczy. Lepiej wydac 4 razy wiecej i czegos sie nauczyć! Tak jak ja, zmarnowalem 8 lat we wszystkich szkolach na niemiecki i pamietam pare slow tylko.
      Natomiast angielskiego nauczylem sie calkiem dobrze juz do matury. Teraz pracuje w korporacji gdzie angielski to standard. Wiec jakims tłukiem językowym nie jestem ;-)

      W sumie to niech niemiaszki sie ucza angielskiego…. a mlode polskie pokolenie moze chińskiego lepiej?

      0
  8. Rafał pisze:

    Super. Od dawna czekałem na jakiś ebook o protistach, i taka miła niespodzianka na walentynki…

    0
  9. Przemek pisze:

    Tylko te podręczniki nie są zgodne z linią obecnego rządu :D
    Nasz rząd przecież uznaje, że mężczyzna może mieć jajniki, a kobieta jądra.
    Podręcznik zacofany :D

    0
    • dozarty pisze:

      Przemku to nie jest miejsce na głoszenie Twoich pogladów politycznych! Rząd jak każdy inny i nie słyszałem, aby to o czym piszesz głosił. Za to obiecał laptopy itd. No i otym można by tu pogadać.

      0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przed dodaniem komentarza zapoznaj się proszę z zasadami komentowania i polityką prywatności

Komentarze do tego artykułu można śledzić także w formacie RSS.